STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

czwartek, 24 września 2015

Deklaracja Instytutu Matki Bożej Dobrej Rady w sprawie najnowszych relacji między FSSPX a Rzymem

Koniec wieloznaczności:
Refleksja nad „Bractwem
Św. Piusa X” czyli „Bractwem Apostołów Jezusa i Maryi”

   1 września 2015 roku, w liście skierowanym do „Przewodniczącego Papieskiej Rady do spraw Nowej Ewangelizacji”, abp. Seweryna Fisichellego, obecny okupant Stolicy Apostolskiej, Jerzy M. Bergoglio, oświadczył, że podczas „Świętego Roku Miłosierdzia”, począwszy więc od 8 grudnia, 50. rocznicy zamknięcia Soboru Watykańskiego II, kapłani Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, za jego rozporządzeniem, otrzymają władzę spowiadania wszystkich wiernych, którzy będą korzystać z ich posługi, w ten sposób, że sakramentalne rozgrzeszenia przezeń udzielone będą ważne i zgodne z prawem.
Decyzja ta otrzymała duży rozgłos, nawet jeśli w rzeczywistości potwierdza tylko inne decyzje równej wagi.

W istocie, 17 marca 2015 roku argentyński rząd uznał Bractwo Apostołów Jezusa i Maryi (prawdziwa nazwa Bractwa Św. Piusa X) jako osobę moralną w postaci stowarzyszenia na prawie diecezjalnym, cieszącą się przywilejami, których Państwo udziela organizacjom uznanym przez Kościół katolicki, a to wskutek wyraźnej prośby (modernistycznego) arcybiskupa Buenos Aires, następcy Bergoglio, Mariana Aureliusza Poliego. Ten ostatni oświadczył wobec rządu argentyńskiego 23 lutego, że organizacja założona przez abpa Lefebvre’a została erygowana w jego diecezji jako stowarzyszenie na prawie diecezjalnym na mocy kanonu 298 (nowego) kodeksu prawa kanonicznego (zrzeszenie wiernych), czekając, aż zostanie uznana jako stowarzyszenie życia apostolskiego. Przypomnijmy, że Bractwo Św. Piusa X zostało erygowane, swego czasu, w diecezji Genewy-Lozanny-Fryburga, ad experimentum, jako „pia unio”. Akt dokonany 1 listopada 1970 roku przez biskupa Charrière jest praktycznie identyczny (ale, ponadto, zatwierdzenie ordynariusza Buenos Aires nie jest ad experimentum) z tym, który ogłosił abp Poli wobec rządu argentyńskiego. Wiadomo ponadto, że Marian Poli działał na właściwą prośbę J. M. Bergoglio.
5 czerwca 2015 roku Kongregacja Doktryny Wiary udzieliła biskupowi Fellay, w charakterze przełożonego generalnego tegoż Bractwa Św. Piusa X, władzy sędziego pierwszej instancji w procesie kanonicznym dotyczącym kapłanów Bractwa.
Decyzja z 1 września jest więc w doskonałej ciągłości z poprzednimi.
Od 1974 roku, gdy Paweł VI chciał zniesienia Bractwa Św. Piusa X, mówi się o „porozumieniu” między Bractwem a modernistami (wywołującym przerażenie u jednych, nadzieje u innych). Dziś nadal dyskutuje się nad tym, czy to „porozumienie” (to znaczy kanoniczne uznanie Bractwa Św. Piusa X przez „władzę” modernistyczną, która taką pozostaje) nastąpi, czy nie. Jesteśmy zaskoczeni, stwierdzając, że nikt, albo prawie nikt, nie zauważył, że „porozumienie-uznanie kanoniczne” (ciche „porozumienie” zawsze istniało) już nastąpiło i to właśnie za „pontyfikatu” J. M. Bergoglio. Nie można oficjalnie oświadczyć wobec rządu, że Bractwo Św. Piusa X zostało kanonicznie erygowane w swej własnej diecezji, chyba że – w taki czy inny sposób – to rzeczywiście nastąpiło. Nie można mianować przełożonego generalnego rzeczonego Bractwa sędzią pierwszej instancji nad swymi podwładnymi wskutek tego zwyczajnym, chyba że wymienione stowarzyszenie kanonicznie istnieje w taki czy inny sposób. I nie wiadomo, jak można udzielić władzy jurysdykcji członkom stowarzyszenia, które nie jest uznane przez Kościół, nawet jeśli tylko dla spowiadania. I faktycznie Bractwo Św. Piusa X czy Bractwo Apostołów Jezusa i Maryi nie różni się już realnie od innych ruchów Ecclesia Dei czy Summorum pontificum, bowiem w istocie „biskupi” przyjmują je już nawet w kościołach – i to stale – na mszę i współpracuje ono in sacris z wymienionymi „kapłanami” (Ecclesia Dei i Summorum).
Można postawić obiekcję, że w liście skierowanym do abpa Fisichelli’ego Jerzy Bergoglio precyzuje, że kapłani i przełożeni Bractwa nie są jeszcze „w pełnej komunii”. Prawda, ostateczne i oficjalne uznanie kanoniczne jeszcze nie nastąpiło. Ale właśnie w tym widać zręczność i „pastoralny” styl Bergoglio, alergiczny wobec teologii i prawa, które chętnie zostawia teologom i kanonistom. Omijając wszelką trudność, faktycznie uznał Bractwo Św. Piusa X, dzięki czemu praktycznie nikt sobie nie zdał z tego sprawy i nie wywołał trudności, które z jednej i z drugiej strony zostały wywołane, gdy Józef Ratzinger przygotowywał kanoniczne uznanie. Tam, gdzie Ratzinger „teolog” nie potrafił, Bergoglio „duszpasterz” osiągnął cel.
Zresztą pojęcie „pełnej komunii” lub „niedoskonałej komunii” jest pojęciem i terminologią soborową (w szczególności konstytucji Lumen gentium): nie można zastosować wobec soborowej teologii katolickich zasad, na przykład encykliki Mystici corporis. Dla Bergoglio, w szczególności, „pełna komunia” wydaje się być drugorzędną kwestią prawną, tam, gdzie w istocie, innymi słowy chrzest powszechny, „wszyscy jesteśmy już jednym, wszyscy… katolicy, ewangelicy, prawosławni…” i… lefebryści. Pastor Traettino czyli zielonoświątkowy ewangelik, ksiądz „callejero” (hiszpański termin oznaczający „księdza ulicy” - nota redakcji) teologii wyzwolenia, bizantyjski patriarcha ze swym synodalnym modelem Kościoła i ekonomia miłosierdzia w małżeństwie, która autoryzuje nowe związki, ale także ksiądz lefebrysta są w jego oczach po prostu chrześcijanami, którzy ewangelizują biednych i niosą „miłosierdzie” na drogach egzystencjalnej peryferii, [są to] różne, ale autentyczne sposoby wyrażenia uczucia religijnego.
Dla Bractwa Św. Piusa X, z drugiej strony, niemożliwością jest odrzucenie tego, co jest hojnie ofiarowane przez tego, który jest uznawany za „Najwyższego Pasterza” i „Ojca świętego”. Una cum Papa nostro Francisco już jest sposobem oświadczenia, że jest się członkiem i podległym tego, co jednak było nazywane „kościołem soborowym”. Wobec hojnego daru „Ojca świętego”, jakże odmawiać? Jakże nie być wdzięcznym? Jakże się nie radować? Jednakże jurysdykcja udzielona na rok święty (począwszy zatem od 8 grudnia, na 50. rocznicę Dignitatis humanae, Nostra aetate i „kultu Człowieka”), aby móc spowiadać ważnie, nie tylko zgodnie z prawem, pozwala zrozumieć, że przed tą datą i od 1974 roku, kapłani Bractwa spowiadali niezgodnie z prawem oraz nieważnie! W sposób nieśmiały dom generalny przypomina, że dla nich spowiedzi dotychczas udzielone były udzielone ważnie i zgodnie z prawem podług ogólnych norm kodeksu prawa kanonicznego, z racji stanu konieczności. Ale jak można powoływać się na stan konieczności (który, w każdym razie, prawo kanoniczne ogranicza do niebezpieczeństwa śmierci i błędu powszechnego i nie rozciąga, jak to robi Bractwo, słusznie (fr. légitimement), ale nie kanonicznie, na każdy przypadek), który miałby dawać jurysdykcję zastępczą, wziąwszy pod uwagę, że jeśli się opiera na zasadach samego Bractwa – zwłaszcza w naszych czasach – w oczywisty sposób on nie istnieje. Jakaż byłaby konieczność spowiadania się u księży Bractwa Św. Piusa X, jeśli, według niego, Kościół ma Papieża, biskupów diecezjalnych, sakramenty i mszę absolutnie ważne, nawet jeśli są udzielane według nowego rytu (a nawet zgodne z prawem, według pisma Si si no no)? Jakaż konieczność, jeśli, w każdym razie, te sakramenta, włącznie z Sakramentem Pokuty (czy – jak się to teraz nazywa – Sakramentem Pojednania), są udzielane przez kapłanów, którzy wszyscy są ważnie wyświęceni, w komunii z Papieżem oraz jeśli, bądź co bądź, można je otrzymać w starym rycie od kapłanów Ecclesia Dei – Summorum pontificum czy od innych życzliwych kapłanów? Jeśli odpowiedź brzmi, że ci kapłani są heretykami lub nie wyznają integralnie wiary katolickiej, jakże to jest, że Bractwo często przyjmuje ich w swych domach, pozwala im odprawiać na swych ołtarzach (nawet jeśli zostali wyświęceni w nowym rycie i zazwyczaj odprawiają wymieniony nowy ryt)? Oczywiste jest, wziąwszy pod uwagę obecną sytuację, że z punktu widzenia Bractwa Św. Piusa X nie istnieje żaden stan konieczności, który byłby na tyle poważny, aby usprawiedliwiać, wśród kapłanów Bractwa, jurysdykcję zastępczą, tym bardziej, że Bergoglio udziela im jurysdykcji delegowanej nawet bez prośby z ich strony (przynajmniej pozornie). Możemy zatem słusznie (fr. légitimement) zadać pytanie: na podstawie jakich zasad spowiadają i będą spowiadać kapłani Bractwa? Zasady stanu konieczności, który według nich nie ma już racji istnienia? Czy też na podstawie władzy udzielonej przez okupanta Stolicy Apostolskiej? W celu realizowania jakiej misji spowiadają oni, odprawiają, udzielają sakramentów: misji Jezusa Chrysusa powierzonej Kościołowi („ktokolwiek uwierzy, będzie zbawiony, ktokolwiek nie uwierzy, będzie potępiony”) czy też tej, która za Szefa ma J. M. Bergoglio (który głosi dialog międzyreligijny i ekumenizm: nawet ten, kto nie wierzy, będzie zbawiony)? Takie pytanie powinno wywoływać poważne wątpliwości i udręki sumienia u nieszczęsnych penitentów kapłanów Bractwa (i podobnych)…
Dla tych, którzy mają oczy, aby widzieć i uszy, aby słyszeć, logiczne i nieuniknione konsekwencje „una cum” – mianowicie uznanie – jak to Bractwo Św. Piusa X zawsze robiło, prawowitości (fr. légitimité) i autorytetu modernistów, którzy co najmniej od 1965 roku okupują Stolicę Apostolską, powinny być jeszcze jaśniejsze. Niektórzy, choć zowią się „sedewakantystami”, obawiają się, że nastąpi „porozumienie” między Bractwem a J. M. Bergoglio, porozumienie przedstawiane jako pułapka. Mamy nadzieję, przeciwnie, że wieloznaczność wreszcie się skończy oraz że katolicy, którzy naiwnie zaufali ślepym przewodnikom, będą potrafili otworzyć oczy, definitywnie porzucając dzieło, które nigdy nie miało odwagi głosić Prawdy aż do końca.

3 września 2015 r., święto św. Piusa X
30 lat po naszym odejściu z Bractwa Św. Piusa X (grudzień 1985)

Z języka francuskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: strona Instytutu Matki Dobrej Rady.