Rajmund z przydomkiem Nonnat (Nonnatus) pochodził z
szlacheckiej rodziny hiszpańskiej (żył około roku Pańskiego 1240). Już jako dziecię
okazywał szczególny pociąg do pobożności, modlitwy i
świadczenia dobrego ubogim. Mimo, że posiadał
niezwykłe zdolności, ojciec, spostrzegłszy u niego
skłonność do zawodu duchownego, a nawet zakonnego,
odwołał go ze szkoły i posłał na wieś, położoną
w górskiej okolicy, aby tam jako pastuch zapomniał o
swym postanowieniu, a potem wstąpił do wojska. Bóg
jednak inaczej zrządził.
Rajmund, pasąc owce, często zaglądał do pobliskiej
kapliczki Matki Boskiej, a serce jego napawało się
rozkoszą, gdy patrzał na Jej twarz tchnącą
łagodnością. W skromnym przybytku Pańskim padał na
kolana i prosił Przeczystą Dziewicę, aby mu była
Matką, Przyjaciółką i Panią miłosierdzia. Przed Jej
obrazem zwierzał się z swych myśli i uczuć,
przedkładał z dziecięcym zaufaniem swe prośby i
życzenia, tam szukał pociechy i otuchy, ślubując
dozgonną i czystość i zobowiązując się wstąpić do
zostającego pod Jej opieką zakonu, trudniącego się
wykupywaniem jeńców, którego założycielem był Piotr
z Nolasko. Za pośrednictwem hrabiego Kardony, który
był jego ojcem chrzestnym i często zjeżdżał na
polowanie w owe góry, otrzymał nareszcie od ojca
pozwolenie wstąpienia do stanu duchownego, a niezadługo
sam założyciel zakonu przyodział go w Barcelonie w
biały habit z czerwono-niebieskim krzyżem.
Teraz dopiero wolno mu było dokończyć nauk,
wyświęcić się na księdza i objąć urząd
kaznodziei, którego obowiązki pełnił tak gorliwie i
sumiennie, że przełożeni uznali go w kilka lat
później za zdolnego do właściwych zajęć zakonnych;
trzeba bowiem wiedzieć, że do wykupywania jeńców z
niewoli saraceńskiej wybierano tylko takich zakonników,
którzy odznaczali się szczerą pobożnością i
poświęceniem.







Jan Eudes urodził się 14 listopada 1601 r. w rodzinie wieśniaków, w Ry
(Normandia). Po ukończeniu szkół podstawowych Jan wstąpił do kolegium
jezuickiego w Caen. Tutaj pogłębił w sobie życie wewnętrzne. Znajomość
języka łacińskiego opanował w tak doskonałym stopniu, że mógł się nim
posługiwać na równi z językiem ojczystym. Jako wzorowy uczeń został
przyjęty do Sodalicji Mariańskiej. Po ukończeniu kolegium w 1623 roku
wstąpił do głośnego wówczas we Francji "Oratorium Jezusa". Przyjął go
sam założyciel tej instytucji, kardynał Piotr de Berulle, wówczas
najwyższy autorytet moralny we Francji. W dwa lata potem Jan przyjął
święcenia kapłańskie (1625).




Życie tego świętego kapłana było prawdziwie
apostolskie, pełne pracy i cnót, w łaski Boże
nadzwyczaj obfite.


Dzisiejsza Ewangelia prowadzi nas wraz z Chrystusem, Piotrem, Jakubem i
Janem na górę Tabor. Tam Chrystus przemienił się wobec swoich Apostołów.
Jego twarz zajaśniała jak słońce, a szaty stały się olśniewająco białe.
Apostołowie byli zachwyceni, choć poznali jedynie niewielki odblask
wiecznej chwały Ojca, w której po swoim zmartwychwstaniu zasiadł Jezus.
To wydarzenie pozostało tajemnicą dla pozostałych uczniów - dowiedzieli
się o nim dopiero po wniebowstąpieniu Jezusa.


