STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

niedziela, 23 grudnia 2012

DRODZY CZYTELNICY !

Aby Nowonarodzony Chrystus
obudził w nas to, co jeszcze uśpione,
ożywił to, co już martwe
niech światło Jego słowa
prowadzi nas przez życie do wieczności

życzy wszystkim
REDAKCJA "KATOLIKA-Głosu Katolickiej Tradycji" 

poniedziałek, 10 grudnia 2012

La segunda. Druga cristiada meksykańska 1934-1941 - prof. Jacek Bartyzel

W ideowych wysepkach katolickiej kontrrewolucji żywa jest pamięć powstania meksykańskich katolików przeciwko masońskiej tyranii w latach 1926-1929, nazywanego powstaniem cristeros, cristiadą albo guerra cristera. Miejmy nadzieję, że rozszerzy się ona na szersze koła, kiedy do dystrybucji trafi nakręcony właśnie film (najdroższa produkcja w historii kina meksykańskiego, warta 110 mln pesos) Deana Wrighta Cristiada, z gwiazdorską obsadą1 (zob. trailer filmu).
O wiele mniej, niestety, znana jest historia tzw. drugiej cristiady2, znacznie wprawdzie słabszej co do zasięgu (objęła w zasadzie jedynie stany Michoacán, Veracruz, Querétaro, Jalisco, Colima, Zacatecas i Durango, a liczba walczących nie przekraczała 7 – 8 tysięcy3), poprzedzonej wcześniejszymi sporadycznymi wystąpieniami zbrojnymi4, lecz oficjalnie rozpoczętej w 1934 roku. W literaturze przedmiotu nazywa się ją właśnie „drugą cristiadą” (la segunda cristiada), lecz sami powstańcy mówili jedynie „druga” (segunda), słowo cristiada pozostawiając w domyśle; przyczyną tego wstrzemięźliwego niedopowiedzenia był brak akceptacji hierarchii i wynikająca stąd obawa przed potępieniem.

Film "Cristiada" już na wiosnę w polskich kinach

Prawa do dystrybucji filmu o powstaniu katolików w Meksyku w latach 1926-1929 w Polsce nabyła firma FT Films. W polskich kinach obraz pojawi się w marcu lub kwietniu 2013 roku - dowiedział się portal Rebelya.pl. To pierwsza fabularna historia na ten temat i najdroższa produkcja w historii meksykańskiego kina.
Pełny tytuł to "Ku większej chwale: prawdziwa historia Cristiady", ale w polsce będzie dystrybuowany pod tytułem "Cristiada". W rolach głównych występują m.in. Andy Garcia, Eva Longoria i Peter O'Toole. Polscy widzowie będą mogli go obejrzeć wiosną. - Podobnie jak producent filmu o "Cristiadzie" traktuję kino jako narzędzie świadectwa i apostolatu. W tym filmie połączono szacunek dla najważnieszych wartości z wysokiej jakości sztuką filmową. Chcemy promować filmy, w których jest obecne takie połączenie, dlatego zaangażowaliśmy się w pokazanie w Polsce "Ku większej chwale; prawdziwa historia "Cristiady" - mówi portalowi Rebelya.pl ks. Tomasz Jegierski, twórca i dyrektor FT Films. - To krzepiąca historia pobudzająca do walki duchowej i obrony wiary - dodaje.

Za: http://rebelya.pl/post/3042/rebelya-ujawnia-film-cristiada-juz-na-wiosne-w-

P.S: Dlatego też na prośbę ks. Tomasza z FT Films Redakcja usuwa link do w/w filmu.

wtorek, 20 listopada 2012

Święcenia kapłańskie ks. Nathanaela Steenbergena



    W dniu 27 września 2012 roku w Verrua (Włochy) miała miejsce piękna uroczystość święceń kapłańskich. Ojciec Nathaniel Steenbergen został wyświęcony na kapłana przez
JE Ks. Biskupa Geerta Stuyvera z Instytutu Matki Bożej Dobrej Rady (IMBC). Obok kapłanów Instytutu byli także obecni JE Ks. Biskup Donald Sanborn (USA), Ojciec Joseph Selway (USA), Ojciec Xavier Grossin (Bretania), Ojciec Joseph-Marie Mercier (Francja) i Ojciec Floriano Abrahamowicz (Włochy).

wtorek, 16 października 2012

Christus vincit, regnat et imperat!

(...) przeto powagą Naszą Apostolską ustanawiamy święto Pana Jezusa Chrystusa - Króla, które ma być na całym świecie obchodzone rok rocznie w ostatnią niedzielę miesiąca października, tj. w niedzielę, poprzedzającą bezpośrednio uroczystość Wszystkich Świętych. Polecamy również, aby w tym samym dniu corocznie odnawiano poświęcenie się Sercu Pana Jezusa, który to akt śp. Poprzednik Nasz Pius X każdego roku odnawiać nakazał (...) Nie ma też powodu, Czcigodni Bracia, długo i wiele wyjaśniać, dlaczego ustanowiliśmy uroczystość Chrystusa - Króla, jako oddzielną od innych świąt, które również oznaczają i czczą poniekąd Jego królewską godność. Na jedno bowiem należy zwrócić uwagę: że choć we wszystkich uroczystościach Pana naszego Chrystus jest przedmiotem czci, to jednak w powodach tej czci nic jest uwzględniona władza i imię królewskie Chrystusa. Zapowiedzieliśmy zaś tę uroczystość na niedzielę dlatego, by nie tylko duchowieństwo, odprawiając Msze św. i odmawiając pacierze kapłańskie, oddawało cześć niebieskiemu Królowi, lecz by i lud, wolny od zajęć codziennych, sercem radosnym pięknie zaświadczył, że Chrystusowi jest posłuszny i poddany. Na tę zaś uroczystość wydała się nam ostatnia niedziela października dlatego odpowiedniejszą, niż inne, bo ona zamyka prawie okres roku kościelnego; w ten sposób doroczne uroczystości, w których święcimy pamięć tajemnic żywota Jezusa Chrystusa, zakończą się i pomnożą świętem Chrystusa Króla - i - zanim obchodzić będziemy chwałę Wszystkich Świętych, wprzód sławić i chwalić będziemy Tego, który triumfuje we wszystkich Świętych i wybranych swoich. Niechaj więc obowiązkiem i staraniem Waszym będzie, Czcigodni Bracia, aby w dniu oznaczonym przed tą doroczną uroczystością wygłoszono w każdej parafii kazania do ludu, w których by ten lud dokładnie pouczony o istocie, znaczeniu i ważności tego święta, wezwano, by tak życie urządził i ułożył, iżby ono odpowiadało życiu tych, którzy wiernie i gorliwie słuchają rozkazów Boskiego Króla. (...)

(Papież Pius XI, encyklika Quas Primas, 11.12.1925 r.)

czwartek, 11 października 2012

VATICANUM II - Ks. Rama P. Coomaraswamy

NATURA SOBORU EKUMENICZNEGO
Przed szczegółowym rozpatrzeniem Vaticanum II, konieczne będzie zrozumienie czym w ogóle jest Sobór ekumeniczny albo generalny. Hubert Jedin zdefiniował go w 1960 jako:
"[Sobór to] Zwołane przez Papieża i pod jego przewodnictwem zgromadzenie biskupów oraz innych posiadających jurysdykcję wyszczególnionych osób, w celu sformułowania decyzji w kwestiach wiary chrześcijańskiej lub kościelnej dyscypliny. Jednakże, aby decyzje te posiadały rangę orzeczeń wiary przez określenie granic oddzielających katolicką doktrynę od współczesnych błędów wymagają one uzyskania papieskiego zatwierdzenia. Znane są sobory, na których nie ogłaszano żadnych dyscyplinarnych kanonów, ale nie było żadnego, na którym jakiś błąd nie zostałby potępiony" (1).

piątek, 21 września 2012

KOŚCIÓŁ MISYJNY CZY EKUMENICZNY ?



    „Wierzę w Jeden, Święty, Powszechny (Katolicki) i Apostolski Kościół” - słowa CREDO - wyznanie naszej Świętej Wiary powtarzane tak często przez nas samych powinno stać się przesłaniem całego naszego życia. Wyrazem przywiązania do Jedynego Prawdziwego, ponieważ objawionego przez samego Boga a nie utworzonego przez człowieka (patrz np. Luter - protestantyzm) Kościoła Świętego. Niestety ostatnimi czasy katolicyzm reprezentowany przez nasz od wieków katolicki Naród jakże podupadł. Ludzie niby chodzą do Kościoła, przyjmują kapłana podczas kolędy, posyłają dzieci na religię lecz tak naprawdę nie rozumieją sensu Wiary.

poniedziałek, 27 sierpnia 2012

Koronka do Miłosierdzia Bożego - Ks. Rafał Trytek

Prawie wszystkie osoby mówiące o Koronce do Miłosierdzia Bożego mają na myśli tę, która pochodzi od s. Faustyny Kowalskiej. Nie wiedzą one, że nazwa jest „zapożyczona” od wcześniejszej wersji, która posiada kościelne imprimatur. Dla użytku wiernych podajemy oryginalną, zatwierdzoną przez Kościół koronkę, z „Nowego Brewiarzyka Tercjarskiego:

„-Ojcze nasz, Zdrowaś Marjo, Chwała Ojcu.

Modlitwa.
O Serce Jezusa, nie mieć miłosierdzia nad nędznymi grzesznikami, jest to rzecz niemożliwa dla Ciebie. Przeto Cię błagamy, zmiłuj się nad nami, użycz nam łask wszelkich, o które Cię prosimy, przez Niepokalane i bolejące Serce Marji, Matki Twojej, Matki naszej, której nigdy nic odmówić nie możesz.

10 razy: O mój Jezu miłosierdzia.

Modlitwa wraz z westchnieniem powtarza się pięć razy, na końcu dodaje się Ojcze nasz i Zdrowaś Marjo.”

Za: Nowy Brewiarzyk Tercjarski, ułożony przez O.L.K., wydanie trzynaste, Kraków 1928
Imprimatur: Kraków 28.III.1894, kard. A. Dunajewski, Reimprmiatur: Kraków 26.IV.1928, bp Adam Stefan Sapieha

Misyjna rola Kościoła


     Misją Kościoła jest rozprzestrzenianie wiary katolickiej na cały świat zgodnie z nakazem misyjnym danym przez Jezusa Chrystusa (Mt 28,18-20; Mk 16,15 oraz Dz 1,8). Natomiast ekumenizm jest postrzegany jako herezja dotykająca Boskiej misji Kościoła Katolickiego. Ksiądz Poradowski w swym opracowaniu Źródła współczesnego ekumenizmu pisze: „iż po Soborze Watykańskim II Kościół katolicki świadomie usiłuje przestać być Kościołem katolickim, czyli tradycyjnym, gdyż sam przekształca się w Kościół ekumeniczny czyli synkretyczny. Chodzi o tzw. „nową teologię”, która ma swe korzenie w modernizmie i została wypracowana zaraz po pierwszej wojnie światowej, będąc przez ówczesnych papieży surowo krytykowana i uważana za heretycką”. Podstawową misją Kościoła jest przyprowadzenie ludzi do zbawienia oraz dostarczenie im wszelkich środków do niego koniecznych.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Stosunek arcybiskupa Marcelego Lefebvre’a do sedewakantyzmu - x. Rafał Trytek

Dla wielu tradycyjnych katolików arcybiskup Lefebvre był i jest nadal pewnego rodzaju autorytetem, którego opinie teologiczne traktowane są niemal jak magisterium Kościoła. Ta postawa to błąd, ponieważ autorytetami w Kościele mogą być jedynie papież i będący w jedności z nim biskupi. Niemniej w czasach zamętu i upadku Wiary takie podejście jest do pewnego stopnia zrozumiałe. Dlatego warto zaznajomić się z poglądami francuskiego prałata odnośnie do wielu kontrowersyj teologicznych, dzielących niestety obóz zachowawczo-katolicki, a które nie są mile widziane przez obecne kierownictwo Bractwa Kapłańskiego Świętego Piusa X. Nie jest naszą intencją przekonywanie nikogo, że arcybiskup był sedewakantystą, a jedynie że jego stosunek do sedewakantyzmu zmieniał się w zależności od wielu czynników, w tym przede wszystkim od sytuacji w Watykanie.

środa, 1 sierpnia 2012

Impas w procesie pojednania FSSPX z modernistami (*) (Artykuł z lipca 2012) BP DONALD J. SANBORN

Drodzy katolicy,

Z powodu całej tej wrzawy ostatnich miesięcy związanej ze zbliżającą się reintegracją Bractwa Św. Piusa X z modernistami, konieczne było, niestety, zajęcie się tymi ważnymi wydarzeniami, zarówno dla ochrony naszych wiernych od popadnięcia w taką pułapkę jak i dla udoskonalenia i wzmocnienia ich własnych teologicznych poglądów.

Jako że Bractwo Św. Piusa X prowadzi z modernistami niekończące się negocjacje, to wydaje się, że dalsze mówienie na ten temat jest stratą czasu, a wręcz "daremnym wysiłkiem". Ze względu na to, iż negocjacje są prowadzone w tajemnicy i jako że Bractwo Św. Piusa X czyniło wolty w swej teologicznej pozycji praktycznie od początku, roztrząsanie tego jest niczym komentowanie kształtu chmury. Trzeba również zaznaczyć, że sam Watykan wykonał już niemało wolt. W kwietniu, włączono zielone światła; teraz wydaje się, że frakcje opozycyjne próbują udaremnić zaaranżowany mariaż.

Konieczność modlitwy o nawrócenie zbłąkanych dusz (*) KS. BENEDICT HUGHES CMRI

17 maja, 2012

Wniebowstąpienie Pana naszego Jezusa Chrystusa

Drodzy czciciele Najświętszej Dziewicy,

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus i Najświętsza Maryja Panna Niepokalanie Poczęta!

13 dnia tego miesiąca po raz kolejny wspominaliśmy pierwsze objawienie Najświętszej Panny w Fatimie, które miało miejsce 95 lat temu. (I podobnie jak wówczas tak i w tym roku dzień 13 maja wypadł w niedzielę przed czwartkiem Wniebowstąpienia). Uprzywilejowane tym cudem dzieci, mimo iż odrobinę wystraszone, były olśnione niewysłowionym pięknem Najświętszej Panny. Pierwszymi skierowanymi do nich słowami Niepokalanej były wyrazy otuchy: "Proszę, nie lękajcie się mnie". Przypomina nam to słowa pozdrowienia Archanioła Gabriela wypowiedziane w chwili Zwiastowania do naszej Najświętszej Matki ("Nie bój się, Maryjo, albowiem znalazłaś łaskę u Boga" – Łk. 1, 30), jak również pierwsze słowa Zmartwychwstałego Zbawiciela w Wieczerniku ("Pokój wam! Jam jest, nie bójcie się" – Łk. 24, 36).

czwartek, 19 lipca 2012

„DOBRY” AUTORYTET


(fragment wywiadu z JE Ks. Bp Bernardem Fellayem Przełożonym FSSPX z 17 lipca 2012 r. DICI)

Jak według Waszej Ekscelencji po tej kapitule będą wyglądały dalsze relacje z Rzymem?
Wszelkie dwuznaczności pomiędzy nami zostały wyjaśnione. Wkrótce przekażemy do Rzymu stanowisko kapituły. Jej spotkanie stanowiło okazję, by uściślić naszą „mapę drogową”, kładąc nacisk na zachowanie naszej tożsamości, jedynego skutecznego środka, by pomóc Kościołowi odnowić chrześcijański świat. Jak niedawno powiedziałem: „Jeśli chcemy sprawić, aby skarb Tradycji wydawał owoce ku pożytkowi dusz, musimy mówić i działać”. Nie możemy milczeć wobec szerzącej się utraty wiary, zdumiewającego spadku liczby powołań, a także spadku praktyk religijnych. Nie możemy milczeć w konfrontacji z „cichą apostazją” i jej przyczynami. Uporczywe przemilczanie zagadnień doktrynalnych nie jest dobrą odpowiedzią na tę „milczącą apostazję”, którą już w 2003 r. potępił papież Jan Paweł II.

Za: http://news.fsspx.pl/?p=1526

OD Redakcji: W walce z apostazją niszczącą nasz Święty Kościół Katolicki powoływanie się na jednego z głównych DESTRUKTORÓW, nie jest rzeczą poważną w wypowiedzi szanowanego katolickiego Biskupa.

LOGICZNA ODPOWIEDŹ NA PROPOZYCJE MODERNISTÓW


   „Pierwszy asystent przełożonego Bractwa, bpa Bernarda Fellaya, ks. Niklaus Pfluger wypowiadając się niedawno podczas konferencji w Hattersheim w Niemczech stwierdził, że jego bezpośredni zwierzchnik jest przekonany, iż w aktualnych warunkach nie można odrzucić propozycji papieża, a gdyby jednak do tego doszło, to oznaczałoby w praktyce zejście na pozycje sedewakantyzmu, czyli uznania, że po II Soborze Watykańskim papieże nie mogli (jako głoszący wcześniej poglądy heretyckie) ważnie objąć Stolicy Piotrowej”.

Za:http://www.fronda.pl/news/czytaj/tytul/watykan:_jeszcze_w_maju_rozstrzygniecia_w_sprawie_lefebrystow__20962/

OD REDAKCJI: Kapituła FSSPX nie przyjęła warunków zaproponowanych przez modernistów. A więc zgodnie z sugestią Bp Bernarda Fellaya jedynym teologicznie rozsądnym wyjściem w obecnie panującej sytuacji jest sedewakantyzm.

czwartek, 12 lipca 2012

Oczekiwane porozumienie FSSPX z modernistami (*) - BP DONALD J. SANBORN (Artykuł z czerwca 2012)

Pomimo iż Watykan już wcześniej zapowiedział, że wchłonięcie Bractwa Św. Piusa X nastąpi przed końcem maja, to jednak nic takiego nie miało miejsca. Teraz wyczekiwaną porą jest lato, kiedy Benedykt udaje się do Castel Gandolfo.

Jedynie kilku księży z Bractwa wydało jakiekolwiek publiczne oświadczenia przeciwko zbliżającym się "zaślubinom" FSSPX z watykańskimi modernistami, wśród nich amerykański ksiądz na Filipinach i francuski ksiądz w Korei. Reszta zachowała milczenie. Co prawda pojawiło się dużo szumu wokół obaw w sprawie reintegracji, jednakże nie nastąpiło nic konkretnego poza reakcją tych kilku kapłanów. Sądzę, że w końcu większość po prostu to zaaprobuje.

sobota, 7 lipca 2012

Wizyta duszpasterska JE x. biskupa Gerarda Jana Stuyvera

Oratorium NMP Królowej Polski

Pierwszy tydzień lipca 2012 r. upłynął w Kościele katolickim w Polsce pod znakiem wizyty apostolskiej w Krakowie JE x. biskupa Gerarda Jana Stuyvera — związanego z Instytutem Matki Bożej Dobrej Rady i na stałe rezydującego we Flandrii. Między 3 i 5 lipca wierni, którzy przybyli z różnych stron kraju, mogli wysłuchać Mszy Świętych, a także przyjąć Sakrament Bierzmowania.
Goszczący biskupa Stuyvera x. Rafał Trytek podkreślił, jak ważną dla środowiska Tradycji jest obecność wśród polskich katolików hierarchy posiadającego ważne święcenia i wyznającego autentyczną Wiarę Katolicką.
Módlmy się za naszego Dostojnego Gościa, aby nasz Pan Jezus Chrystus pozwolił Mu jak najdłużej sprawować posługę kapłańską, nauczać prawdziwego Magisterium Kościoła katolickiego i jak najwięcej dusz prowadzić drogą wiecznego zbawienia. Prośmy też, aby Bóg Wszechmogący dał Kościołowi katolickiemu w Polsce wielu świętych kapłanów. Dziękujmy za dar, jakim dla przyjmujących Bierzmowanie i pozostałych wiernych była wizyta x. biskupa.

za: www.legitymizm.org  (dostępne zdjęcia i filmy z wizyty)

czwartek, 5 lipca 2012

Memento Mori


  Istnieją tylko dwie siły duchowe od których zależy życie oraz czynności materialne jak i niematerialne podejmowane przez ludzi. To Bóg i Szatan – Dobro i Zło. Trzeciej siły nie ma, nie było i nigdy nie będzie. Wszelka myśl, czynność, cokolwiek człowiek uczyni ma swoje odniesienie w Bogu lub w Szatanie. Oczywiście, człowiek ma wolną wolę daną mu od Stwórcy, nie podlega żadnym naciskom, (chociaż diabelskie kuszenie za jakąś formę nacisku uznać można), ale każdy swoją czynnością i myślą służy Bogu lub Złemu.

poniedziałek, 2 lipca 2012

Rola Kapłana w Sakramencie Najświętszej Ofiary

Kapłan Katolicki działa podczas Mszy św. jako narzędzie Chrystusa, „in persona Christi” - (w osobie Chrystusa). Dlatego papież Pius XII w swej encyklice Mediator Dei tak wyraźnie o tym naucza.

Aby móc godnie sprawować tak wzniosły urząd, kapłan otrzymuje szczególne łaski dla swego stanu. Korzysta z nich, aby nie tylko godnie wypełniać swoje funkcje, ale także w swoim życiu osobistym być „alter Christus”. Najważniejszym czynem kapłana jest odprawianie Mszy św. Rubryki tradycyjnej Mszy św. zapewniały podporządkowanie myśli, słów i czynności kapłana Boskiemu Ofiarnikowi, odnawiającemu swą Ofiarę Krzyżową. Kapłan był ofiarnikiem, pośrednikiem pomiędzy Bogiem a ludźmi.

sobota, 16 czerwca 2012

SPROSTOWANIE W SPRAWIE LISTU OTWARTEGO DO KS. KAROLA STEHLINA


  W dniu 16 czerwca br. odbyłem rozmowę telefoniczną z Bratem Maksymilianem z warszawskiego Przeoratu FSSPX na temat treści listu otwartego opublikowanego na stronie „Katolika - Głosu Katolickiej Tradycji” do księdza Karola Stehlina. Pragnę dodać, iż powyższy list pochodził z wiarygodnego źródła, dlatego też zdecydowaliśmy się na jego publikację. W trakcie rozmowy wyjaśniłem Bratu, iż list ten (opublikowany grzecznościowo) nie miał być w rozumieniu Redaktora Naczelnego atakiem na FSSPX ani jego przełożonego w Polsce ks. Stehlina, (który bardzo dużo uczynił dla Tradycji Katolickiej), ale próbą wyjaśnienia incydentu dotyczącego wyproszenia jednej z wiernych z terenu Przeoratu. Brat Maksymilian nie zaprzeczył, iż takie zdarzenie miało miejsce, ale uzasadnił to tym, iż wierna głosiła na terenie Przeoratu poglądy niezgodne z nauczaniem Bractwa (dotyczące święceń kapłańskich w nowym rycie). Brat Maksymilian stwierdził, iż gdyby wierna swoje przekonania zachowała dla siebie nie byłoby żadnego problemu ale nie mógł pozwolić aby teren Przeoratu stał się terenem „misyjnym” dla osoby nie zgadzającej się z poglądami Bractwa. Mogę zgodzić się też z tym, że w liście tym nie musiały się znaleźć wątki narodowościowe ale list chcieliśmy opublikować bez żadnej ingerencji w tekst jaki został nam przesłany.

Tomasz Jazłowski, teolog
Redaktor Naczelny „Katolika - Głosu Katolickiej Tradycji”

JEŚLI POŻYJĘ JESZCZE TROCHĘ…


    Jeśli pożyję jeszcze trochę i zakładając, że za jakiś czas Rzym da sygnał, że chcą nas z powrotem widzieć, wznowić rozmowę, wtedy to ja postawię moje warunki. Nie zaakceptuję już więcej by stawiano nas w sytuacji w jakiej znaleźliśmy się podczas rozmów. Z tym koniec. Postawię wówczas pytania na płaszczyźnie doktrynalnej: "Czy zgadzacie się z wielkimi encyklikami wszystkich tych papieży, którzy was poprzedzali? Czy zgadzacie się z Quanta Cura Piusa IX, Immortale Dei, Libertas Leona XIII, Pascendi Piusa X, Quas Primas Piusa XI, Humani generis Piusa XII? Czy jesteście w pełnej jedności z tymi papieżami i ich afirmacjami? Czy akceptujecie jeszcze Przysięgę antymodernistyczną? Czy jesteście za panowaniem społecznym Naszego Pana Jezusa Chrystusa? Jeśli nie akceptujecie doktryny waszych poprzedników, nie warto z wami rozmawiać.

abp Marcel Lefebvre
 Zawsze wierni nr 3/2009 (118)
„Kamień, który uderzył Goliata”
Wywiad z J.E. abp. Marcelim Lefebvre’em o konsekracjach biskupich w Ecône, warunkach wznowienia rozmów z Rzymem i zgubnych kompromisach z modernistami.

niedziela, 3 czerwca 2012

TRZECH PAPIEŻY...


    Niektóre grupy tradycjonalistyczne aby uzasadnić swój opór przeciwko „papieżom posoborowym”, prowadzony na zasadzie „uznajemy Cię Ojcze Święty ale nie będziemy Cię słuchać” powołują się na dwóch (czasami trzech) Papieży (Liberiusza, Honoriusza oraz Jana XXII). Starają się wykazać iż byli oni prawdziwymi Papieżami a zarazem głosili herezje. Niestety, nijak ma się to do prawdy, co staram się wykazać poniżej.

piątek, 1 czerwca 2012

Wawel sprofanowany - Ks. Rafał Trytek

W święto św. Stanisława Biskupa wybrałem się do katedry wawelskiej, żeby pomodlić się przed relikwiami tego patrona Polski. Niestety okazało się to niemożliwe. Już wcześniej przed świątynią postawiono pomnik Jana Pawła II, który oszpecił to historyczne miejsce, teraz jednak, po ubiegłorocznej „beatyfikacji”, na samym ołtarzu przy konfesji ustawiono dziwaczny „relikwiarz” z doczesnymi szczątkami Karola Wojtyły. Ma on kształt otwartej księgi i rozdziela ołtarz (oszczędzony przez rewolucję liturgiczną przed czterdziestu laty) od cudnej roboty srebrnego relikwiarza św. Stanisława. Wchodząc zatem do katedry nasz wzrok spoczywa najpierw na „księdze” jako centrum świątyni. W ten sposób po przeszło dziewięciuset latach święty Stanisław został „zdetronizowany” w kościele wzniesionym na Jego cześć i stał się „tłem” dla nowego kultu, symbolizującego „nową erę Kościoła”, czy też „erę nowego Kościoła”. Rozbita została w ten sposób ostatecznie święta przestrzeń wawelskiej świątyni, tego polskiego „axis mundi”, miejsca kumulowania się sił religijnych, duchowych i politycznych narodu.

poniedziałek, 28 maja 2012

WYBÓR PAPIEŻA PRZY BRAKU KARDYNAŁÓW A KONKLAWIZM


Zapewne każdy z nas zaangażowanych czy też interesujących się Ruchem Tradycji Katolickiej słyszał o konklawiźmie. Czym on jest i na czym się opiera? Ruch ten opiera się na twierdzeniu, iż na skutek upadku posoborowej hierarchii, dla ratowania widzialności Kościoła ma prawo wybrać papieża. Do najbardziej znaczących reprezentantów tego ruchu zaliczyć możemy Jeden, Święty, Powszechny, Apostolski i Palmariański Kościół mający siedzibę w Hiszpanii w El Palmar de Troya.

poniedziałek, 21 maja 2012

Dom smagany wiatrem (fragment) Powieść watykańska Malachi Martin

Dedykowane papieżowi Piusowi V
nas cześć Maryi
Królowej Różańca Świętego

Prolog historyczny
Zwiastuny końca
1957
Mężowie stanu szkoleni w surowych czasach i w warunkach bezwzględnej międzynarodowej rywalizacji finansowej i gospodarczej nie są podatni na uleganie złym czy dobrym znakom. A jednak czekające ich dzisiaj przedsięwzięcie było tak obiecujące, że sześciu ministrów spraw zagranicznych zgromadzonych w Rzymie owego 25 marca 1957 r. czuło namacalnie, iż wszystko dokoła - całe to miasto z jego niewzruszonym centralizmem pierwszego miasta Europy, rześki wiaterek,  czyste niebo, pogodny nastrój tego szczególnego dnia - tchnie błogosławieństwem pod adresem tych, którzy kładą podwaliny pod nowy gmach narodów.
Tych sześciu mężczyzn i ich rządy, partnerów w tworzeniu nowej Europy, która zmiecie ze sceny wojowniczy nacjonalizm, tylekroć dzielący starożytny obszar, ożywiała ta sama wiara. Oto otwierają przed swymi krajami szerokie horyzonty ekonomiczne i wyższe cele polityczne, o jakich nikt do tej pory nawet nie marzył: zebrali się tu, by podpisać Traktat Rzymski. Zamierzali powołać do życia Europejską Wspólnotę Gospodarczą.

Kościół misyjny czy ekumeniczny?


„Wierzę w Jeden, Święty, Powszechny (Katolicki) i Apostolski Kościół” - słowa CREDO - wyznanie naszej Świętej Wiary powtarzane tak często przez nas samych powinno stać się przesłaniem całego naszego życia.

Wyrazem przywiązania do Jedynego Prawdziwego, ponieważ objawionego przez samego Boga a nie utworzonego przez człowieka (patrz np. Luter - protestantyzm) Kościoła Świętego. Niestety ostatnimi czasy katolicyzm reprezentowany przez nasz od wieków katolicki Naród jakże podupadł.

Ludzie niby chodzą do Kościoła, przyjmują kapłana podczas kolędy, posyłają dzieci na religię lecz tak naprawdę nie rozumieją sensu Wiary. Któż z ludzi mieniących się katolikami pragnie propagować Społeczne Panowanie Naszego Pana Jezusa Chrystusa, zachowaniem i uczynkami wielbić Go, zasady Wiary Katolickiej stosować i rozpowszechniać w miejscu pracy, szkole. Przecież Chrystus Pan jest Królem całego świata, pragnie być i panować nie tylko w Kościele podczas Mszy św. czy nabożeństw, ale także we wszystkich innych dziedzinach życia.

poniedziałek, 14 maja 2012

Bp Fellay przechodzi na stronę modernistów?


Do mediów wyciekła korespondencja, z której wynika że część najważniejszych duchownych Bractwa (m.in trzech pozostałych Biskupów Bractwa) nie zgadza się z decyzjami biskupa Bernarda Fellaya i zapowiada, że nie przyjmie  jego decyzji. Może to oznaczać, że – jeśli porozumienie z nienawróconym Rzymem zostanie zawarte – Bractwo podzieli się, i część z jego duchownych pozostanie oddzielona od modernistycznego Rzymu.

niedziela, 13 maja 2012

Najświętsza Ofiara Ołtarza

Msza Św. od wieków w Kościele Katolickim była uważana za Ofiarę, która jest uobecnieniem Ofiary Chrystusa na Krzyżu. Nigdy nie było mowy o protestanckiej ( a zarazem heretyckiej) doktrynie mówiącej, iż Msza Św. jest tylko wspomnieniem Ostatniej Wieczerzy.

Niestety po Soborze Watykańskim II, kiedy to Kościół uległ ogromnej liberalizacji, liturgia także uległa jakże gorszącej zmianie. Zniesiono ołtarze - wniesiono stoły. Celebrujący obrócili się tyłem do tabernakulum a przodem do ludzi, co oznaczało nic innego jak to, iż to człowiek a nie Bóg stał się centralną postacią w nowej liturgii. Została zniesiona hierarchia podczas Mszy Świętej. Podczas odprawiania Mszy Św. Wszechczasów ksiądz stał tyłem do ludu, twarzą ku Chrystusowi, wierni modlili się a Kapłan ich modlitwy ofiarowywał Miłosiernemu Bogu.

poniedziałek, 30 kwietnia 2012

Twórczość Tomasza Jazłowskiego ukazała się w „Antologii polskiej poezji tożsamościowej”

Dwudziestu poetów i ponad 150 wierszy na 205 stronach – to efekt pracy redakcyjnej Tomasza Kostyły, dzięki któremu powstała „Antologia polskiej poezji tożsamościowej”. Jest to pierwsza tego typu książka po 1945 roku, w której swoje utwory prezentują osoby związane światopoglądowo z prawica narodową. Mamy działaczy: NOP, ONR Podhale, Organizacji Monarchistów Polskich, Falangi, Prawicy Rzeczpospolitej. Mamy też sympatyków MW, tradycjonalistów, konserwatystów i rojalistów oraz narodowych- radykałów.
Poziom artystyczny prezentowanych utworów oraz nowatorski charakter pracy może rokować dużą popularność „Antologii”. Niewątpliwie, książka ta wypełnia w znacznym stopniu olbrzymią pustkę w polskiej kulturze tożsamościowej i można mieć nadzieję na realizacje innych projektów przez wydawnictwo „Sztuka i Naród”.
„Antologia polskiej poezji tożsamościowej” jest dostępna w sprzedaży od dnia 23 kwietnia 2012 roku. Informacje oraz zamówienia pod adresem: biuro@sztukainarod.pl

niedziela, 22 kwietnia 2012

Wolność religijna


     Człowiek nie może być zmuszany i przymuszany do przyjmowania religii – jest to całkowicie jasne i Kościół stale tego naucza. Ale przecież czymś zupełnie innym od przymuszania jest przeszkadzanie ludziom na publicznym gruncie w wyznawaniu ich błędnych przekonań, czy to za pomocą działalności misyjnej, w publicznych manifestacjach, czy też innych publicznych inicjatywach. Ponieważ Jezus Chrystus jest jedynym Bogiem, a Jego Krzyż jest jedynym źródłem zbawienia, wobec tego należy, uczynić również obowiązującym ten wymóg wyłączności w społeczeństwie tak dalece, jak to jest możliwe. Odrzucenie wolności religijnej jest potężną ochroną dla dusz, które inaczej nieustannie są narażone na propagandę sekt i podboje religii niechrześcijańskich, pozostając w mniejszym lub większym stopniu bez opieki. Kolejnym zarzutem wobec nauczania o wolności religijnej jest to, iż w przeciwieństwie do nauczania Papieży sprzed roku 1962 twierdzi się dziś, że państwo nie jest kompetentne w sprawach religii.

środa, 18 kwietnia 2012

Co katolicy wiedzieć powinni


Fragment z konferencji wygłoszonej 10 XI 2004 w Kansas City przez Bp Bernarda Fellaya:

Lekcja Campos
„Zacznę od przygnębiających wiadomości, które ukazują jasno, co dzieje się, kiedy idzie się na kolejne ustępstwa wobec obecnych władz rzymskich. Mamy jasno przed oczyma wstrząsający przykład tego, co dzieje się z tymi, którzy im zawierzają. Mam na myśli Campos. Kiedy Campos miało już zawrzeć porozumienie z Rzymem, bp de Galarreta pojechał porozmawiać z bpem Rangelem, a potem uczyniłem to również ja. Powiedziałem mu: "Proszę zobaczyć, co robią oni [moderniści] z Bractwem Św. Piotra"?. Ale bp Rangel odpowiedział: "To, co oferuje nam Rzym, jest czymś tak wielkim, że musimy mu zaufać. Oczywiście to kwestia opinii, ale takie właśnie jest nasze stanowisko"?. Nie mogłem zrobić nic więcej. Myślał on, że skoro Rzym zgodził się zagwarantować im biskupa i ich trydencki styl życia, zapewniono Campos wszystko, co im będzie potrzebne, tak więc chciał podpisać porozumienie. Ważne jest, by zrozumieć, dlaczego Rzym nagle zwraca się do Bractwa Św. Piusa X z uśmiechem i słowami przyjaźni. Do niedawna jeszcze opozycja wobec nas była tam bardzo silna (i większość ludzi w Rzymie nadal zajmuje takie stanowisko). Myślę, że ten nowy stosunek do nas wynika z mentalności ekumenicznej. Z pewnością nie jest tak, że Rzym przyznaje nam obecnie rację. Nie, to nie w ten sposób myślą o nas w Rzymie. Ich stosunek do nas jest zupełnie inny, jest ekumeniczny. Wynika z idei pluralizmu”.

piątek, 13 kwietnia 2012

Jezus Chrystus, Król i Najwyższy Kapłan - Ks. Rafał Trytek

Panować będzie od morza do morza i od wielkiej rzeki po krańce ziemi
(Ps. 71, 8)1


Gdy w Roku Pańskim 1925 Ojciec Święty Pius XI ustanawiał święto Chrystusa Króla, cały już niemal świat był pogrążony w niewierze, sceptycyzmie, a nawet otwartej rebelii przeciw Bogu, jak to stało się chociażby w Meksyku i ZSRS. Pius XI był „papieżem konkordatów”, ale rozumiał doskonale, że wszelka dyplomacja i układanie się z reżimami państwowymi mają drugorzędne znaczenie wobec uznania królewskiej godności Jezusa Chrystusa, które jako jedyne może zapewnić światu pokój. Pokój jest bowiem darem od Boga, na który nie zasłużyliśmy jako ludzkość, więc potrzebujemy o niego prosić u Tronu Tego, który jest władny rozkazywać przyrodzie, ludziom i duchom, bo je stworzył, bo zależą w każdym momencie od Jego Świętej Woli.
Dlatego też za bezcelowe należy uznać wszelkie modlitwy o pokój z przedstawicielami sekt heretyckich, czy wręcz pogan, negujących Trójcę Przenajświętszą — Jedynego Prawdziwego Boga, jak te, które odbyły się w Asyżu. Świat obiegły zdjęcia Benedykta XVI, uznawanego przez większość świata za reprezentanta katolicyzmu, stojącego obok przedstawicieli fałszywych „religii”. Można odżegnywać się od „synkretyzmu”, jak to czynią zajmujący Rzym moderniści, ale w oczach świata po raz kolejny Kościół katolicki został zrównany z błędnowierczymi strukturami religijnymi, Chrystus został postawiony na równi z Belialem. Nawet jeśli tym razem katolickie świątynie nie zostały zbezczeszczone fałszywym kultem pogańskim (jak w 1986 r.), to jednak widzieliśmy jakąś formę akceptacji anglikanizmu czy hinduizmu.
W kulturze medialno-obrazkowej zdjęcia są często ważniejsze niż słowa, zwłaszcza tak trudne do rozróżnienia, jak synkretyzm, indyferentyzm. Dla świata przedstawiciele różnych „tradycji religijnych” udali się wspólnie w pielgrzymce do Asyżu, by pomodlić się i nie ma znaczenia, czy robiono to razem, czy w kilkukilometrowym oddaleniu od siebie — ważne, że na terenie jednego miasta i w tym samym czasie. Przed niebezpieczeństwem takich spotkań ostrzegał wyżej wspomniany papież Pius XI, który też surowo zabraniał katolikom uczestnictwa w wydarzeniach tego typu. Uczynił to choćby w encyklice „Mortalium animos” z 1928 r., a więc ogłoszonej w kilka zaledwie lat po ustanowieniu święta Chrystusa Króla. Benedykt XVI zainicjował i brał udział w czymś, co dla Piusa XI było odrażającą zdradą Chrystusa i Jego Kościoła. Oto zasadnicza różnica pomiędzy katolickim papieżem a nieprawowitym z punktu widzenia Wiary katolickiej (choć w jakimś sensie może „legalnym”) uzurpatorem, zajmującym aktualnie Stolicę Świętego Piotra.

niedziela, 8 kwietnia 2012

Początki oporu przeciw reformom Soboru Watykańskiego II


ks. Rafał Trytek

     Dla każdego katolika sprzeciwiającego się protestantyzacji i modernizmowi jaka zaczęła się ponad czterdzieści lat temu w obrębie katolickiego świata szczególnie interesujące są początki oporu przeciw reformom. Znaną powszechnie jest sprawa roli jaką odegrała konserwatywna grupa „Coetus Internationalis Patrum” pod wodzą biskupów da Proenca-Sigaud, de Castro-Mayera i Msgr Carli, a której przewodniczył ówczesny generał Ojców od Ducha Swiętego Abp Lefebvre. Ale dopiero po zakończeniu obrad katolicy stający na straży Porządku Wszystkich Wieków rozpoczęli publiczną kontestację tego co zostało na soborze zatwierdzone i rozpoczęli szukać wyjaśnienia jak mogło się to stać, że soborowa rewolucja zatriumfowała w dokumentach i w umysłach tak wielu hierarchów z tymi najwyższymi włącznie.

BRAK AUTORYTETU WŁADZY W KOŚCIELE POSOBOROWYM


JE Ks. Bp Donald Sanborn

    Nie posiadamy kompetencji by w sposób prawny to zadeklarować (braku formalnego Papieża). Lecz z drugiej strony, jako katolicy, mamy obowiązek porównania tego, co jest głoszone przez Vaticanum II z nauczaniem Kościoła katolickiego. Cnota wiary wymaga, abyśmy tak uczynili, ponieważ wiara jest nadprzyrodzoną mądrością i w konsekwencji domaga się, aby wszystko pozostawało z nią w zgodności. Jeżeli nie dokonalibyśmy takiej konfrontacji, to nie posiadalibyśmy cnoty wiary. Jeżeli odkrywamy, że nauczanie Vaticanum II nie jest zgodne z nauką Wiary katolickiej, to jesteśmy zobowiązani odrzucić Vaticanum II oraz zobowiązani wyciągnąć wniosek, że ci, którzy wprowadzają go w życie nie posiadają autorytetu władzy Chrystusa. W przeciwnym wypadku nasze przyleganie do błędu przeciwnego wierze mogłoby zniszczyć w nas tę cnotę i uczynić nas heretykami. Analogicznie, stalibyśmy się heretykami, gdybyśmy dopuścili myśl, że katolicki Kościół mógłby być zdolny do głoszenia fałszywych doktryn i błędnego kultu oraz dyscypliny. Tak, więc prywatna konkluzja, że Benedykt XVI jest heretykiem, a faktycznie odstępcą od Wiary, nie jest "osądzaniem" papieża w tym sensie, jaki nadają mu kanoniści i teologowie...

sobota, 31 marca 2012

EKUMENIZM


Extra Ecclesiam nulla salus – poza Kościołem nie ma zbawienia. Tą prawdę wiary Kościół Katolicki zawsze nauczał i do wierzenia wiernym podawał. A pouczał on, iż Bóg ustanowił jeden prawdziwy Kościół: święty, katolicki i apostolski, aby wszyscy ludzie zostali do niego nawróceni i aby przez niego byli pouczani o prawdzie. Człowiek nie może się zbawić przez wyznawanie jakiejkolwiek z fałszywych religii, które nie są pomocą do zbawienia, ale poważną przeszkodą na tej drodze. Nauczanie to uległo zmianie po nieszczęsnym Soborze Watykańskim II, podczas którego zwrócono uwagę na naturę Kościoła i próbowano ją zmienić, co się w pełni zresztą udało. Szczególnie ważne są tu dokumenty takie jak: konstytucja dogmatyczna o kościele Lumen gentium i dekret o ekumenizmie Unitatis redintegratio. Jako wierni Katolicy musimy zanegować oba powyższe dokumenty jako niezgodne z całym wcześniejszym nauczaniem Kościoła Katolickiego o jego jedynozbawczości i jego Boskiej misji. Obecnie Neo - Kościół  w swej działalności ekumenicznej cały czas opiera się na soborowym dekrecie o ekumenizmie Unitatis redintegratio (łac. przywrócenie jedności) z 21 listopada 1964 roku.

wtorek, 27 marca 2012

Opinionizm - JE Ks. Bp Donald J. Sanborn

Kwestia papieża: "Tylko opinia ?"

Wakat Stolicy Apostolskiej, nieważność wyboru na urząd papieski Benedykta XVI i tak samo Jana Pawła II, Jana Pawła I, Pawła VI a nawet Jana XXIII to kwestia, która jak chyba żadna inna dzieli tradycjonalistów od ponad 40 lat.

Spośród tych, którzy obrali drogę oporu wobec reform Soboru Watykańskiego II, większość reprezentuje stanowisko sedeplenistyczne, to znaczy utrzymują oni, iż Benedykt XVI jest prawdziwym Biskupem Rzymskim. Zazwyczaj czynią to pod przewodnictwem Bractwa Świętego Piusa X. Inni, mniejszość aczkolwiek też znacząca, są sedewakantystami, czyli stwierdzają oni, że ani Jan Paweł II ani jego poprzednicy z czasów Vaticanum II nie są prawdziwymi Biskupami Rzymskimi.

Ta różnica koncepcji teologicznych powoduje ogólnoświatowe zamieszanie wśród tych, którzy przeciwstawiają się Vaticanum II. Każda strona twierdzi, że jej stanowisko jest tym właściwym i koniecznym dla pozostawania w Kościele Katolickim. Każda strona oskarża drugą o schizmę.

Jesienią 1979 roku abp Lefebvre wydał deklarację, w której stwierdził, że w Bractwie Św. Piusa X nie będzie tolerował tych, którzy odmawiają wymieniania w kanonie Mszy Świętej imienia Jana Pawła II. W Europie usunął wielu kapłanów za odmowę podporządkowania się temu nakazowi. Wiosną 1980 roku przybył to Ameryki w tym samym celu- aby usunąć tych, którzy nie wymawiali imienia Jana Pawła II w kanonie.

W trakcie negocjacji z amerykańskimi kapłanami, abp Lefebvre poszedł jednak na swego rodzaju kompromis. Miał ich nie wykluczać z Bractwa, jeżeli swoje sedewakantystyczne przekonania zachowają dla siebie. Mieli prawo nie wymieniać imienia Jana Pawła II w kanonie tak długo, jak długo sprawa ta nie stanie się powszechnie znana. Tak narodził się opinionizm.

poniedziałek, 26 marca 2012

Duchowni w Novus Ordo (Artykuł ze stycznia 2012)

JE Ks. Bp DONALD J. SANBORN

Ostatnio znów odwiedziłem kilku księży Novus Ordo, których znam od dawna. Od mojej ostatniej wizyty upłynęło szesnaście miesięcy.

Po upływie tego czasu, stwierdzam, iż jeszcze bardziej negatywnie postrzegają oni stan Kościoła katolickiego oraz postępujące zniszczenia wszystkich z jego niegdyś tak wspaniałych i tętniących życiem instytucji. Zauważyłem, że prowadzą głęboką wewnętrzną walkę, związaną z tym jak poradzić sobie z Vaticanum II i jego zmianami. Choć nie mogą tego przyznać, ta głęboka walka jest wyraźnym znakiem, że Vaticanum II kryje w sobie zaprzeczenie katolicyzmu. Są ludźmi próbującymi jakoś powiązać katolickie kapłaństwo z niekatolicką atmosferą, żyjąc właściwie wśród współwyznawców wrogo nastawionych do katolicyzmu. Oczywiście, jest to rzeczą niemożliwą. Skutkiem tego trapią się i martwią o najważniejszy aspekt ich życia.

Gdy młody człowiek podejmuje decyzję o zostaniu kapłanem, dokonuje – że tak się wyrażę – pewnej zamiany. Dobrowolnie porzuca wiele rzeczy, które człowiek świecki miłuje: życie rodzinne, dzieci, radości płynące z małżeństwa, niezależność, bogactwo, samostanowienie. Zgadza się na życie w celibacie, odosobnienie, doskonałą czystość, posłuszeństwo względem swoich zwierzchników, odcięcie od wielu wolności, jakich używają ludzie świeccy, niskie dochody, trwałe związanie z diecezją bądź zgromadzeniem zakonnym, pokorną posługę wiernym jak tylko zajdzie taka potrzeba. Przyjmuje te rzeczy w zamian za zażyłą bliskość z Wszechmogącym Bogiem, która jest praktycznie niemożliwa do osiągnięcia w świeckim stanie. Zostaje przyjęty do miejsca w którym przebywa Bóg, a czyniąc tak, staje się bogaty w nadprzyrodzone szczęście.

sobota, 24 marca 2012

FSSPX - finałowe odliczanie


Dnia 16.03.2012 w Watykanie miało miejsce spotkanie Przełożonego Generalnego Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X JE ks. Bp Bernarda Fellaya z kard. Wilhelmem Levadą, prefektem Kongregacji Nauki Wiary i przewodniczącym Komisji Ecclesia Dei. Przełożony Bractwa otrzymał odpowiedź na pismo, które w imieniu FSSPX złożył w styczniu 2012 w Watykanie jako odpowiedź na preambułę doktrynalną otrzymaną z Watykanu. Jak się można było spodziewać, modernistów nie zadowoliła odpowiedź Bractwa i poprosili Biskupa Fellaya o jeszcze precyzyjniejsze wyjaśnienie stanowiska ustalając termin do 15 kwietnia br.

I nie chodzi tu o nic innego jak tylko wywarcie silnego nacisku na Przełożonego FSSPX aby ten w imieniu kierowanego przez siebie Bractwa (w obliczu domniemanej ponownej ekskomuniki mogącej grozić już nie tylko 4 biskupom ale także przynależnym duchownym a i być może świeckim uczestniczącym w życiu sakramentalnym Bractwa) poszedł na pewne ustępstwa doktrynalne, aprobując na przykład bez żadnych zastrzeżeń postanowienia Soboru Watykańskiego II, na czas późniejszy odkładając rozmowy o nim (już po całkowitym wchłonięciu FSSPX przez modernistyczny neo – Kościół). Decyzja jest w rękach ks. Ratzingera przez Bractwo uznawanego za Papieża Kościoła Katolickiego. Jeżeli modernista Ratzinger postawi sprawę na ostrzu noża to co zrobi Przełożony Generalny FSSPX. Nie posłucha „Ojca Świętego”? Tak kończą się wszelkie rozgrywki z modernistami, którzy do perfekcji opanowali sztuczki ( nie mylić ze Sztuką przez duże S) negocjacji.

Tomasz Jazłowski, teolog

czwartek, 15 marca 2012

STANOWISKO TEOLOGICZNE PISMA


Pismo "Katolik - Głos Katolickiej Tradycji" reprezentuje sedewakantyzm formalno - materialny tzw. sedeprywacjonizm który różni się od klasycznego sedewakantyzmu. Określenie sede vacante ("pustotronie") w tezie sedeprywacjonistycznej oznacza utratę autorytetu władzy duchowej (papież formalny) przy równoczesnym zachowaniu władzy administracyjnej (papież materialny). Natomiast w tezie sedewakantystycznej oznacza utratę urzędu. Tutaj jest różnica pomiędzy sedeprywacjonistami, a sedewakantystami. W tezie sedeprywacjonistycznej obecny papież jest materialny. Co oznacza, że ma władzę administracyjną nad Kościołem. Może powoływać na przykład nowe diecezje, mianować kardynałów. Natomiast nie posiada aspektu formalnego władzy czyli jurysdykcji. Nie może ogłaszać dogmatów, kanonizować, nauczać Kościoła. Wraz z odrzuceniem przeszkód uniemożliwiających mu przyjęcie autorytetu władzy (błędne nauczanie), zostanie on papieżem formalnym i będzie posiadał pełnie jurysdykcji, czyli odzyska autorytet władzy. Można powiedzieć, że jego pozycja, pod pewnymi aspektami, jest podobna do prezydenta elekta. Przypomnę, że wraz z dekretem Papieża Piusa XII, podczas konklawe zawieszone są wszystkie kary kościelne (łącznie z ekskomunikami) nałożone na kardynałow. Stąd i wybór danej osoby na Papieża jest ważny. A nominowanie kardynałów należy do władzy administracyjnej Papieża.
Redaktor Naczelny „Katolika”
                                                                                                       Tomasz Jazłowski, teolog

środa, 14 marca 2012

Sedewakantyzm: wstęp do problemu

Artykuł ks. Rafała Trytka z 2006 r.

   Minione stulecie było świadkiem gwałtownych i radykalnych przemian, które objęły cały świat i prawie wszystkie dziedziny ludzkiego życia. Gdy porównamy sposób życia, idee i pragnienia ludzi żyjących na początku XX wieku i porównamy je z obecnymi, to zauważymy, że mamy do czynienia z dwoma odrębnymi światami, a ludzie żyjący wtedy i obecnie zapewne nie znaleźliby wspólnego języka w najbardziej podstawowych sprawach. Nic dziwnego, że te dogłębne przeobrażenia dotknęły również dziedzinę, która ze swej natury wydaje się niezmienna, a mianowicie religię. Jeśli przyjrzymy się wierze katolików przed stu laty, w tym także liturgii, i porównamy ją do obecnej, rzucą nam się w oczy zasadnicze różnice, idące tak daleko, iż wydaje się, że mamy do czynienia wręcz z dwoma różnymi religiami! Co się takiego w świecie katolickim stało, że nasi przodkowie, wchodząc do dzisiejszych kościołów, zastanawialiby się, gdzie się znajdują?
Wraz z papieżem Piusem XII odszedł w przeszłość pewien świat, który katolicy uznawali za swoją ojczyznę. Wybór Jana XXIII, a zwłaszcza Pawła VI, oznaczał reorientację we wszystkich dziedzinach kościelnego życia. Opinii publicznej oceniającej rzeczywistość po zewnętrznych gestach, najbardziej rzucały się w oczy tak szokujące wydarzenia, jak sprzedaż papieskiej tiary przez Pawła VI, utrzymywanie przyjaznych stosunków z komunistami i masonami, a przede wszystkim ekumenizm. Już w 1960 r. Jan XXIII usunął z liturgii Wielkiego Piątku modlitwę za "wiarołomnych żydów", dając tym samym do zrozumienia, że judaizm rzekomo przestaje być przez Stolicę Apostolską (opanowaną przez modernistów) uważany za fałszywą religię wyrosłą z odrzucenia Chrystusa jako Syna Bożego.
Głębokie wstrząsy i przemiany, które dokonały się w obrębie katolickich instytucji, zaczęły, rzecz jasna, niepokoić wielu dobrych katolików zatroskanych o swój Kościół. Już w czasie soboru pojawiły się grupy oporu przeciw rewolucji, ale dopiero narzucenie tzw. Nowej Mszy zmusiło wiernych do aktywniejszego działania. Również wtedy wielu kapłanów zaczęło się opowiadać publicznie za zachowaniem tradycyjnej Mszy Świętej i odwiecznej doktryny Kościoła.
W 1969 r. grupa zachowawczo nastawionych teologów opublikowała "Krótką analizę krytyczną nowego obrządku Mszy". Dokument sygnowany był przez kardynałów Ottavianiego i Bacciego, ale stała za nim grupa katolickich teologów skupiona wokół arcybiskupa Lefebvre'a. Najważniejszy był dawny profesor Uniwersytetu Laterańskiego, ojciec Michał Ludwik Guerard des Lauriers O. P.

wtorek, 13 marca 2012

śp. bp Guerard de Lauriers

   Bardzo ciekawą, aczkolwiek słabo znaną i docenianą w ruchu Tradycji katolickiej jest osoba bp Guerarda des Lauriersa. Urodzony w 1898 roku niedaleko Paryża, w 1925 roku wstąpił do zakonu dominikanów, a w 1931 roku przyjął święcenia kapłańskie. Biskup Michel Louis Guérard des Lauriers OP (dominikanin) przed Soborem Watykańskim II był przez pewien czas spowiednikiem Piusa XII, a także współtwórcą tekstu dogmatu o Wniebowzięciu NMP, któremu już wtedy sprzeciwiali się moderniści. Prawdę tę Pius XII ogłosił w 1950 roku jako dogmat wiary: "Ogłaszamy, orzekamy i określamy jako dogmat objawiony przez Boga, że Niepokalana Matka Boga, Maryja zawsze Dziewica, po zakończeniu ziemskiego życia z duszą i ciałem została wzięta do chwały niebieskiej". Następnie był naczelnym teologiem przygotowującym tekst dogmatu o Współpośrednictwie NMP, który jednak "nie przeszedł" ze względu na dialog z protestantami (były to już czasy po śmierci Piusie XII). W 1969 roku po ogłoszeniu przez Pawła VI "Novus Ordo Missae" (Nowego Obrządku Mszy), ruch tradycjonalistyczny zaczął się gwałtownie rozwijać. Wielu katolików chciało zachowywać prawdziwą wiarę i prawdziwe sakramenty, widząc, że to co się dzieje nie ma nic wspólnego z Kościołem z ich dzieciństwa. Bardzo ważnym i cennym dokumentem była "Krótka analiza krytyczna Novus Ordo Missae". Dokument został podpisany przez dwóch kardynałów - Ottavianiego i Bacciego, jednak głównym autorem tekstu był o.Guerard. Głównym pomysłodawcą tekstu był abp Lefebvre, który jednak nie podpisał go. Po III wojnie światowej (tak abp Lefebvre określał Sobór Watykański II - odsyłam do książki "Podróż duchowa") na prośbę Pawła VI ze względu na sprzeciw wobec tej strasznej rewolucji musiał zrezygnować z posady profesora "Pontificia Università Lateranense" w Rzymie. Do 1977 roku był rektorem seminarium Bractwa św.Piusa X w Szwajcarii. Został pozbawiony tej posady za wygłaszanie tez sedeprywacjonistycznych. Czym jest teza sedeprywacjonizmu której twórcą jest bp Lauriers? Jest to teza, która uważa, że Benedykt XVI (dla sedeprywacjonistów ks. Joseph Ratzinger) został ważnie wybrany, jednak ze względu na głoszone herezje nie jest prawdziwym papieżem. Mimo to, gdy przestanie głoszenić fałszywe doktryny może zostać papieżem. "Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie). Po opuszczeniu Bractwa św. Piusa X (FSSPX) w 1981 został konsekrowany na biskupa przez abp Thuca. Sam konsekrował trzech biskupów (Gunthera Storcka, Roberta McKenna i Franco Munariego). Zmarł 27 lutego 1988 roku (nie doczekał się chwalebnych konsekracji biskupich abp Lefebvra) i został pochowany na cmentarzu w Raveau.

sobota, 10 marca 2012

AKT ODDANIA PISMA „KATOLIK - GŁOS KATOLICKIEJ TRADYCJI” I OSÓB Z NIM WSPÓŁPRACUJĄCYCH POD OPIEKĘ NAJŚWIĘTSZEJ MARII PANNIE KRÓLOWEJ KORONY POLSKIEJ



„Najświętsza Maryjo Panno, co w Jasnogórskim lśnisz obrazie ofiaruję Ci wszystkie nasze czynności i zamierzenia związane z pismem „Katolik”. Tobie Najdroższa Matko powierzamy nasze osoby i nasze czynności poświęcone ratowaniu Świętej Wiary Katolickiej w naszej Ojczyźnie jak i obrony Polskiej Ziemi przed obcymi zakusami”.

Tomasz Jazłowski

JASNA GÓRA, 07.03.AD 2012 W ŚWIĘTO ŚW. TOMASZA Z AKWINU - PRZED NAJŚWIĘTSZYM OBLICZEM NASZEJ MATKI KRÓLOWEJ KORONY POLSKIEJ

piątek, 9 marca 2012

NIEOMYLNOŚĆ PAPIEŻA


   Ostatnio w jednym z wywiadów bp Bernard Fellay FSSPX powiedział, że Papież jest tylko człowiekiem więc może się mylić. Nie wyobrażam sobie, że zamiarem wielce szanowanego Biskupa było poddanie w wątpliwość postanowień Soboru Watykańskiego I dotyczące nieomylności Papieża. Zapewne przejęzyczenie. Magisterium Kościoła Katolickiego mówi jasno: Papież jest nieomylny (w sferze Wiary i Moralności) zarówno w magisterium zwyczajnym jak i nadzwyczajnym - co by było gdyby Papież w nauczaniu uroczystym mówił jedno a w nauczaniu zwyczajnym co innego - zapewne zapanowałby nieopisany chaos i anarchia w strukturach i nauczaniu Kościoła. Jeżeli naucza jako Papież - jest nieomylny, jeżeli mówi prywatnie np. jako Joseph Ratzinger - może się mylić. "Papież" Ratzinger naucza błędnych rzeczy (ekumenizm, wolność religijna), więc skrótowo ujmując - nie może być nazywany Papieżem Kościoła Katolickiego. Jest modernistą a więc publicznym, uporczywym heretykiem i doskonale sobie z tego zdaje sprawę (złamał przysięgę antymodernistyczną, którą składał w pełni świadomy przy własnych święceniach kapłańskich) a św. Papież Pius X w encyklice Pascendi Dominici Gregis potępia modernizm, który nazywa syntezą wszystkich herezji. Publiczny heretyk nie może ważnie objąć urzędu papieskiego gdyż głoszone błędne nauki blokują mu ważne przyjęcie tego urzędu. A patrząc ze strony logiki. Czy ktoś, kto niszczy Wiarę może być jej Przywódcą (z nieomylną asystencją Ducha Św. przyrzeczoną każdemu prawdziwemu Papieżowi)? Przeanalizujmy dalej tą paradoksalną sytuację  pomijając już fakt nieważności sprawowanego urzędu przez „posoborowych papieży”. W przypadku FSSPX występuje problem posłuszeństwa hierarchii kościelnej, którą uznaje za legalną. Nie można zjeść ciasteczko i mieć ciasteczko - nie można mieć Papieża i go nie słuchać. Jeżeli ja uznawałbym "papieży posoborowych" za Papieży Katolickich to chodziłbym na msze św. (NOM) do swojej parafii i słuchałbym proboszcza i posoborowych "biskupów". Jeżeli tak nie jest to oznacza, że nie uznaję kościoła posoborowego za Kościół Katolicki wraz z jego fałszywą hierarchią a którą to niestety cały czas uznaje Bractwo św. Piusa X i naucza o tym w swych miejscach kultu. To wszystko jest nielogiczne. Uznawać hierarchię posoborową za hierarchię katolicką i okazywać jej nieposłuszeństwo? A gdzie zapodziała się odwieczna zasada obowiązująca w Kościele Katolickim - zasada posłuszeństwa przełożonym – biskupom, Papieżowi? Ażeby nie słuchać Biskupa czy Papieża, trzeba najpierw zaprzeczyć ważności jego autorytetu. Bractwo tego nie robi, niestety. Nie wystarczy tylko powiesić ich portrety w swoich Kaplicach i Kościołach, aby twierdzić: tak, mamy Papieża ale nie musimy być mu posłuszni jeżeli nie naucza po katolicku. To zabawa w przesiewanie magisterium. To nie jest rozwiązanie katolickie. Katolicyzm stawia sprawę jasno: Papież jest nieomylny w sprawach Wiary i trzeba być mu posłusznym. „Przebieranie i wybieranie” w Magisterium Kościoła stawia Bractwo i jego członków na pozycjach niejako protestanckich. Sami wybierają to, co zechcą albo nie zechcą przyjąć nie patrząc na autorytet obecnego „papieża”, którego sami uznają za legalnego WIKARIUSZA CHRYSTUSA. Tym sposobem wierni, którzy się do nich przyłączyli wciągani są w niejasną, niekatolicką sytuację. Uprzedzając zarzut zwolenników Bractwa o omylności Papieży w przeszłości (papież Liberiusz, papież Honoriusz, papież Jan XXII) pragnę przytoczyć zdanie z Konstytucji Dogmatycznej  Soboru Watykańskiego I z roku 1870 roku Pastor aeternus - określająca warunki i zakres nieomylności papieskiej: „«Ty jesteś Opoka, a na tej opoce zbuduję mój Kościół» (Mt 16, 18) i słowa te znajdują potwierdzenie w faktach, gdyż wiara katolicka zawsze była zachowana nieskalana przez Stolicę Apostolską (...) Stolica Piotrowa jest zawsze wolna od wszelkiego błędu zgodnie z Bożą obietnicą uczynioną przez naszego Pana" [(Denzinger - Bannwart nn. 1833 i 1836)].
Tomasz Jazłowski, teolog

sobota, 3 marca 2012

Ogłoszenie


WSZYSTKICH CHĘTNYCH ZAINTERESOWANYCH OTRZYMYWANIEM PAPIEROWEJ WERSJI „KATOLIKA - GŁOSU KATOLICKIEJ TRADYCJI” PROSIMY O PRZESŁANIE SWOJEGO ADRESU POD: glostradycji@gmail.com

SZCZĘŚĆ BOŻE!

KOMUNIKAT


Pragnę zakomunikować, iż pismo „KATOLIK - Głos Katolickiej Tradycji” nie jest organem prasowym Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X w Polsce, ale pismem świeckich - Wiernych Tradycji Katolickiej. Jako pismo niezależne, chcemy udostępnić swoje łamy nurtom prawdziwie Tradycyjnym, jakie funkcjonują w Kościele Katolickim. Niech strony „Katolika” staną się prezentacją i wymianą myśli teologicznej wszystkich Wiernych przywiązanych do niezmiennej nauki Kościoła Katolickiego.
AD MAIOREM DEI GLORIAM!
Redaktor Naczelny
                                                                                                                          

niedziela, 26 lutego 2012

Deklaracja doktrynalna pisma „KATOLIK”


Aby zachować wiarę katolicką oraz tradycyjną Ofiarę Mszy Świętej i sakramenty, sporządziliśmy niniejszą deklarację w celu jasnego określenia przyjętego przez nas stanowiska. Wyznajemy i utrzymujemy wiarę katolicką w takiej formie, w jakiej była ona ciągle nauczana przez wieki od czasów Chrystusa do śmierci Papieża Piusa XII.
      Ponad 50 lat temu zmarł Ojciec Święty Pius XII - ostatni Papież Kościoła Katolickiego. Od tego czasu Kościół Święty pozostaje osierocony a Tron Piotrowy pozostaje pusty. Nowy Kościół zaistniały w wyniku rewolucyjnych zmian tzw. Soboru Watykańskiego II w osobach posoborowych „papieży” i jego hierarchii głosi herezję modernizmu, potępioną przez Papieża św. Piusa X w encyklice „Pascendi Dominici Gregis” w 1907. Soborowi i posoborowi „papieże”, ze względu na błędy i herezje, które głosili, zanim zostali wybrani na ten urząd, nie mogli go prawowicie objąć, gdyż głoszona herezja modernizmu  skutecznie  blokowała  im jego przyjęcie. Instytucja głosząca ustami swych hierarchów fałszywe doktryny ekumenizmu, wolności religijnej, kolegializmu, posługująca się sprotestantyzowaną i zjudaizowaną liturgią, wprowadzająca dwuznaczne ryty sakramentów nie może być Kościołem Naszego Pana Jezusa Chrystusa, któremu przyobiecał, że “bramy piekielne go nie przemogą” (Mt. 16, 18).
Kościoła głoszącego herezje, dostatecznie potępione już wcześniej przez Magisterium Kościoła (Piusa IX w encyklice Quanta Cura oraz w dołączonym do niej Syllabus Errorum (1864), Leona XIII w encyklice Immortale Dei i Libertas, Piusa XI w encyklice Quas Primas (1925), oraz przez Piusa XII w encyklice Mystici Corporis (1943) nie można utożsamiać z Kościołem Rzymsko-Katolickim. Stolica Apostolska jak i cała struktura Kościoła Świętego jest okupowana przez modernistów - uzurpatorów.
Sobór Watykański Pierwszy nieomylnie naucza: "«Ty jesteś Opoka, a na tej opoce zbuduję mój Kościół» (Mt 16, 18) i słowa te znajdują potwierdzenie w faktach, gdyż wiara katolicka zawsze była zachowana nieskalana przez Stolicę Apostolską (...) Stolica Piotrowa jest zawsze wolna od wszelkiego błędu zgodnie z Bożą obietnicą uczynioną przez naszego Pana" [(Denzinger - Bannwart nn. 1833 i 1836)]. Dlatego też, kiedy „hermeneutyka ciągłości” okazuje się hermeneutyką zerwania z Kościołem istniejącym do czasów reform II Soboru Watykańskiego, my jako Wierni Wiecznego i Nieomylnego Kościoła Rzymsko-Katolickiego z całą stanowczością odrzucamy Nowy Kościół i jego fałszywą hierarchię, świadomie fałszującą naukę Soboru Watykańskiego I o nieomylności Stolicy Piotrowej.
Z powodu bezprecedensowej sytuacji panującej w Kościele Katolickim, oraz faktu, że wierni są zobowiązani do otrzymywania w pełni ważnych sakramentów zwracamy się do ważnie wyświęconych kapłanów i biskupów o posługę sakramentalną i opiekę duszpasterską.
Prośmy, niech Matka Nasza - Królowa Korony Polskiej pomoże naszemu Narodowi aby mężnie trwał i wytrwał przy integralnej nauce Świętego Kościoła Rzymskiego.
Tomasz Jazłowski, teolog (Redaktor naczelny)
oraz Współpracownicy

11 Lutego Święto objawienia się Najświętszej Maryi Panny w Lourdes

środa, 1 lutego 2012

Kara śmierci - zbrodnia czy sprawiedliwość

Od wielu lat trwa w Polsce dyskusja nad jakże tylko z pozoru kontrowersyjnym tematem – karą śmierci. Jak pokazują statystyki większość kryminalistów, dewiantów seksualnych po odsiedzeniu wyroku dokonuje jeszcze potworniejszych zbrodni. Wyrok i więzienie w żadnej mierze nie prostują ich chorego kręgosłupa moralnego , po wyjściu na wolność są jeszcze bardziej skrzywieni moralnie niż przed „odsiadką”. Kolejne morderstwa na tle seksualnym na dzieciach i dorosłych, spotęgowane dewiacje seksualne, rozboje to jakże ohydne żniwo „pięknych i pełnych miłości” słów przeciwników kary śmierci – „EUROPEJSKICH” OBROŃCÓW PRAW I WOLNOŚCI CZŁOWIEKA. Wściekłe zwierzę zagrażające życiu człowieka eliminuje się bezpowrotnie a nie skazuje na nieskuteczne próby jego wyleczenia.
    Oczywiście, już słyszę głosy pełne oburzenia, krzyczące o nikczemnym porównaniu człowieka do zwierzęcia, ale zadajmy sobie proste pytanie: czy ten kto popełnia potworne zbrodnie sam nie wyklucza się z rodzaju ludzkiego? Czy nie staje się tylko człekopodobną istotą groźniejszą od zwierzęcia w zoologicznym pojęciu tego słowa, ponieważ posiadającą rozum i kierującą się w swym postępowaniu chytrością i tymże rozumem?
    Tylko fizyczna eksterminacja takiej jednostki ochroni Naród Polski przed degeneracją życia publicznego i powtórnie popełnionym morderstwem na jednym z rodaków. Czyżby Czytelnik nigdy nie słyszał o tym iż morderca zwolniony z więzienia przez liberalny wymiar sprawiedliwości dalej mordował kolejne swoje ofiary?! Wyszedł z więzienia by ponownie zabić!
    Tak, to prawda, że nie każdy morderca zwolniony z więzienia powtórnie daje upust swym żądzom i chuci, ale czy możemy dać jakąkolwiek gwarancję iż powtórnie po wyjściu z więzienia nie popełni jakiejś nowej ohydnej zbrodni?! Nikt z czytelników na pewno nie chciałby wziąć na swoje barki i sumienie odpowiedzialności za śmierć potencjalnych przyszłych ofiar takiego szaleńca.
    Dlatego też kara śmierci, ( którą zbyt łatwo szafować nie wolno i stosować należy tylko w stosunku do naprawdę zdegenerowanych osobników) jest obroną, jest poszanowaniem ludzkiego życia – życia potencjalnych ofiar!
    Tak na marginesie chciałbym dodać, iż ci wszyscy którzy krzyczą iż jest to postępowanie nie etyczne i wbrew nauczaniu Kościoła Katolickiego, niech wpierw zapoznają się z dokumentami tegoż Kościoła a dopiero później zabierają głos w jakże ważnej dyskusji na temat życia kata, podkreślam kata a nie jak chcą liberalne media skrzywdzonej przez życie ofiary!

Tomasz Jazłowski, teolog

sobota, 21 stycznia 2012

R. LARKOWSKI: PRZECIWKO SOC-LIBERALNEMU KAPITALIZMOWI


   Powstałe po 1989 roku nowe warunki społeczno-polityczne, przyniosły wiele chaosu w prawidłowym ocenianiu pojęć, doktryn i idei. My, nacjonaliści, wyznawcy narodowo-radykalnych poglądów na świat, musimy zająć zdecydowaną pozycję w obecnym konflikcie sił ducha i triumfującego materializmu. Jesteśmy prawicowcami w sensie poszanowania tradycji i porządku, uznania dobrodziejstw własności prywatnej w służbie człowieka i wspólnoty, ale jednocześnie odrzucamy kult kapitalizmu, który jest ekonomiczną ideologią ruchów materialistycznych – i jako taki nie może być dobrym systemem gospodarczym dla Narodu, stawiającego na pierwszym miejscu pierwiastek duchowy bytu ludzkiego, będący podstawą każdej potęgi materialnej. Pieniądz jest faktem i koniecznością, lecz nigdy nie stanie się dla prawdziwego nacjonalisty bożkiem, wartym czołobitności i przestępstw w jego imię dokonywanych.
Klika przemalowanych komunistów na każdym kroku udowadnia, jak nikłe w zasadzie różnice dzielą pakiet antywartości lewicowych od kapitalizmu i vice versa. Byli PZPR-owscy baronowie zmienili się błyskawicznie w rasowych kapitalistów. Dla szarego motłochu wyborców, mają oni zbiór oklepanych populistycznych frazesów, zaś dla siebie pozostawili wielkie udziały w bankach, spółki akcyjne, firmy tudzież intratne interesy z tak znienawidzonym niegdyś Zachodem.

niedziela, 15 stycznia 2012

APEL PORTALU "KONTRREWOLUCJA"


OŚWIADCZENIE


UPRZEJMIE INFORMUJĘ, IŻ MOJE KONTO NA PORTALU SPOŁECZNOŚCIOWYM FACEBOOK ZOSTAŁO ZABLOKOWANE/USUNIĘTE. WRAZ Z MOIM PRYWATNYM KONTEM ZABLOKOWANA/USUNIĘTA ZOSTAŁA "FACEBOOKOWA" STRONA KONTRREWOLUCJI (PONAD 300 FANÓW).

INRORMUJĘ, IŻ USUNIĘCIE WW. KONT JEST CAŁKOWICIE BEZPRAWNE I WIĄŻE SIĘ BEZPOŚRENIO Z MOJĄ BEZKOMROMISOWĄ POSTAWĄ POLITYCZNĄ.

WSZYSTKICH TYCH, KTÓRZY ZAINTERESOWANI SĄ POWROTEM "KONTRREWOLUCJI" NA FB, A TAKŻE TYCH, KTÓRZY ZWYCZAJNIE CENIĄ SOBIE WOLNOŚĆ SŁOWA I WYGŁASZANIA PRAWICOWYCH, KONSERWATYWNYCH I NARODOWYCH POGLĄDÓW POLITYCZNYCH, ZACHĘCAM DO WYSYŁANIA NOTEK PROTESTACYJNYCH DO ZESPOŁU FB, LUB PUBLIKOWANIA PROTESTÓW NA SWOICH PROFILACH.

NIE DAJCIE SOBIE ZAMKNĄĆ UST!

CZOŁEM WIELKIEJ POLSCE!
Krzysztof Luber, koordynator Portalu "Kontrrewolucja"

wtorek, 10 stycznia 2012

T. Jazłowski: "Wolność jest w nas"

    Tak reklamowany przez telewizję polską i inne polskojęzyczne mass media film Rafała Wieczyńskiego pt. „Popiełuszko – wolność jest w nas” okazał się, jak można się było spodziewać ładnie podanym widzowi wyrobem patriotycznopodobnym (za życia ks. Jerzego mówiono w podobny sposób o wyrobie mającym przypominać dziecku prawdziwą czekoladę). 

Film zrobiony sprawnie aczkolwiek brak ciągłości akcji nie wywołuje w widzu głębszego wzruszenia czy refleksji. Sceny przesuwają się jak w animowanym filmie; tu strajk w hucie, tam spotkanie księdza z aktorami, sala sądowa, demonstracja. Dobrze się to ogląda (szczególnie tym, którzy te czasy pamiętają z autopsji), ale akcji czy budowania stopniowego napięcia nie ma w filmie prawie żadnego.

Największym atutem tego filmu jest rola Adama Woronowicza odtwarzającego w sposób bardzo wiarygodny osobę księdza Jerzego Popiełuszki - jego zachowania, gesty, nawet sposób mówienia.

Rozmowa z T. Jazłowskim, teologiem.

ROZMOWA Z TOMASZEM JAZŁOWSKIM, TEOLOGIEM, REDAKTOREM NACZELNYM MIESIĘCZNIKA "KATOLIK - GŁOS KATOLICKIEJ TRADYCJI NA ŚLĄSKU", WSPÓŁPRACOWNIKIEM PORTALU "KONTRREWOLUCJA".

KIEDY PRAWIE 20 LAT TEMU, DZIAŁALIŚMY RAZEM W ŚRODOWISKU NARODOWYM, KWESTIA TRADYCJI KATOLICKIEJ BYŁA DLA NAS WAŻNA, LECZ BARDZIEJ ZAJMOWAŁ NAS NACJONALIZM. MOŻE OPISZESZ W PARU ZDANIACH, TE MINIONE 20 LAT W SWOIM ŻYCIU, GDY NIE MIELIŚMY ZE SOBĄ SYSTEMATYCZNYCH KONTAKTÓW?

Tak, to prawda. Około 20 lat wstecz nacjonalizm był numero uno:). Oczywiście byliśmy tradycyjnymi Katolikami, ale rzeczywiście na pierwszym miejscu była idea nacjonalistyczna. Może to przywilej młodości, że wtedy trochę rzadziej myśli się o wieczności:) W ciągu tych ostatnich 20 lat tak wiele a zarazem niewiele zmieniło się w moim życiu. Pomijając sprawy stricte prywatne (np.: teologiczne studia uniwersyteckie) w kwestii idei nic lub prawie nic nie uległo zmianie. Byłem i nadal pozostaję nacjonalistą i członkiem Narodowego Odrodzenia Polski, jednakże do słowa nacjonalizm dodałem przymiotnik integralny. Integralny to znaczy łączący w sobie zarówno pierwiastki narodowe jak i idee monarchistyczną. Takie idealne połączenie nacjonalizmu i monarchizmu w stylu Akcji Francuskiej Charlesa Maurrasa.