STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

czwartek, 5 lipca 2012

Memento Mori


  Istnieją tylko dwie siły duchowe od których zależy życie oraz czynności materialne jak i niematerialne podejmowane przez ludzi. To Bóg i Szatan – Dobro i Zło. Trzeciej siły nie ma, nie było i nigdy nie będzie. Wszelka myśl, czynność, cokolwiek człowiek uczyni ma swoje odniesienie w Bogu lub w Szatanie. Oczywiście, człowiek ma wolną wolę daną mu od Stwórcy, nie podlega żadnym naciskom, (chociaż diabelskie kuszenie za jakąś formę nacisku uznać można), ale każdy swoją czynnością i myślą służy Bogu lub Złemu.
Człowiek w swym egzystencjalnym, materialnym bycie nierzadko zapomina albo nawet nie chce wiedzieć, że całe jego ziemskie życie podporządkowane jest walce Dobra ze Złem. Wewnątrz człowieka toczą się nieustanne zmagania Pana Życia z Duchem Ciemności o jego nieśmiertelną duszę. Zmagania uwarunkowane wolną wolą każdej istoty Bożej, jaką jest każdy człowiek. To, że rodzaj ludzki ulega złu nie oznacza przegranej koncepcji Boga wobec człowieka, (którego stworzył na swój obraz i podobieństwo), lecz indywidualny upadek moralny grzeszącej istoty. Natomiast każdy wybór dobra jest wielką porażką sił ciemności. Ma to uzasadnienie w aksjomacie, że człowiek otrzymał od swojego Stworzyciela wolną wolę. Od odwiecznego Kusiciela i Kłamcy oprócz mirażu ziemskich przyjemności nie otrzymał nic, gdyż Szatan jest istotą stworzoną przez Najwyższego Boga i jemu jest zależną. Sam nie jest Bogiem. Jest upadłym aniołem, który przez swoją pychę wypowiedział Bogu posłuszeństwo ale nie oznacza to, że stał się przez to Bogu równym. Tylko Najwyższy Bóg w Trójcy św. Jedyny jest Panem wszelkiego stworzenia na ziemi i niebie. Niniejszy artykuł porusza temat rzeczy ostatecznych które czekają każdego z nas. Bez względu na status materialny, pochodzenie, rasę każdemu pisany jest koniec ziemskiego życia. Jaką nagrodę lub karę otrzymamy po tamtej stronie, dobry Bóg pozostawił nam samym. Całym swoim życiem świadczymy o naszym stosunku i nastawieniu względem Boga i ludzi i tym samym decydujemy gdzie znajdziemy się po śmierci. Święty Kościół Rzymsko – Katolicki poucza nas iż po śmierci stajemy przed Bożym Sądem a później Niebo albo Piekło, ewentualnie czeka nas Czyściec. Kiedyś każdemu z nas przyjdzie zdać relację przed dobrym Bogiem z całej swojej ziemskiej podróży. Prośmy naszego Pana Jezusa Chrystusa abyśmy zawsze byli godni i przygotowani stanąć przed jego obliczem i z pokorą przyjąć wyrok jaki sami sobie wymierzyliśmy uczynkami całego swojego życia. Jeszcze raz pragnę przypomnieć „MEMENTO MORI – pamiętaj o śmierci”. Tak jak pamiętamy o higienie osobistej, jedzeniu i piciu, pracy, znajomych, dacie urodzin czy imienin bliskiej osoby, tak samo musimy pamiętać, że śmierć to nie zjawisko które dotyczy wszystkich wkoło a nas samych ominie. Nie ominie! Ale nie jest to powód do zmartwienia, rozpaczy czy w ogóle smutku. Śmierć nie jest granicą za którą jest tylko nicość. Jest bramą do innego, lepszego świata (mówię oczywiście o śmierci naturalnej wykluczając ewidentny przypadek samobójstwa).Oczywiście, jak już wcześniej wspomniałem, na ten lepszy świat musimy zasłużyć całym swoim życiem, postępowaniem wobec bliźnich, wiarą w Boga, obroną Kościoła Świętego (kiedy zachodzi taka konieczność), inaczej owszem przejdziemy na drugą stronę ale miejsce do którego zostaniemy skierowani nie będzie dla naszej duszy zbyt radosne oględnie mówiąc. Musimy o tym pamiętać. W obecnym świecie tak bardzo ukierunkowanym na różnego rodzaju materialne przyjemności, otwartym na konsumpcjonizm i widzącym w tym ideał i cel życia współczesnego człowieka nauka i postawa katolicka wydaje się być czymś anormalnym, archaicznym a wiara w Niebo, Czyściec a w szczególności w piekło czymś nienaturalnym. Niestety szatan zbiera plon swych wieloletnich zabiegów i działań. Kościół Katolicki pogrążony w niewyobrażalnym kryzysie wynikającym z postanowień Soboru Watykańskiego II nie stanowi już zapory jaką był od wieków dla błędów tego świata. Dlatego szeregowi katolicy muszą być bardziej zdeterminowani w walce o nasz Święty Kościół Katolicki, aby jak najszybciej zrzucił z siebie jarzmo modernistycznej tyranii i powrócił do zdrowej nauki, którą głosił od początku swego powstania aż do nieszczęsnego II Soboru Watykańskiego. Walka będzie ciężka ale nie beznadziejna.

Módlmy się aby Niebo przyjęło nowych męczenników za Wiarę, Czyściec oczyścił tych którzy się zawahali a Piekło pozostało niedostępne dla obrońców Świętej Wiary Katolickiej !

Tomasz Jazłowski, teolog