STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

poniedziałek, 29 lutego 2016

Bulla "Unam Sanctam" Bonifacego VIII - Ks. Rafał Trytek


   Najnowszy numer "Pro Fide Rege et Lege" (nr 1 (67) 2011) poświęcony jest wymienionemu w tytule dokumentowi papieża Bonifacego VIII (1294-1303). Niestety prawda katolicka nie została w czasopiśmie wystarczająco potwierdzona, a częściowo została wręcz zniekształcona i zamazana.

Serię poświęconą wydarzeniom pontyfikatu Bonifacego VIII otwiera artykuł R. Mozgola "`Francuski puszczyk` kontra `czarnoksiężnik z Rzymu` - konflikt między królem Francji a papieżem jako tło bulli papieskiej `Unam Sanctam`". W gąszczu historycznej narracji wypowiada autor szereg twierdzeń, które nie są całkowicie zgodne z prawdą katolicką - prawdą jedyną. Na str. 3 czytamy: "...Jednak unieważnionej przez Klemensa V bulli Bonifacego VIII `Unam Sanctam` poświęcono w trakcie trwania Soboru Watykańskiego I więcej miejsca niż ważnym dokumentom wcześniejszych soborów...". Pojawiają się pytania: W jakim stopniu "Unam Sanctam" została unieważniona? Dlaczego dogmatyczny Sobór Watykański zajmował się tak intensywnie "unieważnioną" bullą? Czy Klemens V odwołał dokument całkowicie, czy tylko jej fragmenty? Autor niestety nie odpowiada w tym momencie na to pytanie, sugerując jedynie całkowite zniesienie jej postanowień, czym zaprzecza swoim późniejszym wnioskom.

niedziela, 28 lutego 2016

Nauka na trzecią niedzielę Wielkiego Postu, o działaniu złego ducha - Ks. Antoni Chmielowski

 
"Wrócę się do domu mego, skądem wyszedł".

Ew. u św. Łuk. r. 11.





   Nierównie silniejszym jest działanie złego ducha, gdy nie po raz pierwszy, ale po raz drugi, trzeci albo dziesiąty opanowywa serce człowieka, skłaniając go do grzechu. Śmielszym jest wtedy, więcej sił zużywa, bardziej naciera jako na ofiarę, która już poprzednio była jego własnością, ale która na jakiś czas zwróciła się ku Bogu, skruszyła swe serce i wymknęła mu się, otrzymując przebaczenie, pozyskując łaskę, ten skarb ze wszystkich najdroższy.



Z niecierpliwością czekał zły duch tej chwili, w której pocznie stygnąć w modlitwie, tej chwili, w której po dawnemu zamiłuje uciechy światowe, odda się tym uciechom, niebaczna, że tym samym popadnie w moc swego nieprzyjaciela, w moc, z której bez porównania trudniej będzie się jej wydobyć, niż poprzednio.

Ks. Rafał Trytek kazanie na III Niedzielę Wielkiego Postu wygłoszone dn. 28.02

sobota, 27 lutego 2016

Trzeba być poddanym papieżowi - Ks. Rafał Trytek

Bonifacy VIII
Bonifacy VIII
   Z zainteresowaniem przeczytałem kontrpolemikę Ryszarda Mozgola z moim artykułem o bulli Unam Sanctam. Znalazłem w niej, niestety, powtórzenie nieprawdziwych twierdzeń o dokumencie i wiele krzywdzących Kościół opinii.

Mój polemista twierdzi m.in.: "W tekście artykułu wyjaśniłem, że bulla stała się w okresie Vaticanum I obiektem kontrowersji publicystycznych pomiędzy katolikami a liberałami. Gdyby nie było Bismarcka i Cavoura, bulla Unam Sanctam byłaby prawdopodobnie traktowana jako ciekawostka historyczna aż do nagłego nawrócenia na sedewakantyzm ks. Trytka", a następnie: "Nie ma w dokumentach Vaticanum I (o czym przecież ks. Trytek wie, bo ukończył bardzo dobre seminarium w Zaitzkofen!) ani jednego odniesienia do bulli Unam Sanctam. Nie ma ich również w dokumentach Soboru Trydenckiego ani żadnego innego soboru powszechnego od XIV wieku. Nic mi również nie wiadomo, aby którykolwiek z późniejszych papieży w którejkolwiek ze swoich encyklik wspominał bullę Bonifacego VIII w odniesieniu do relacji pomiędzy państwem a Kościołem. Jeśli się mylę, proszę o dowody".

A oto dowody, że bulla to coś więcej niż tylko "ciekawostka historyczna". Konstytucja Unam Sanctam Bonifacego VIII z 1302 r. została włączona do Extravagantes communes, zbioru prawa kanonicznego wydanego przez kanonistę Jana Chappuis w 1500 r. W Extravagantes ("Pisma rozproszone wspólne") zamieszczone zostały dekrety papieskie z lat 1261-1471, które potem weszły, po przejrzeniu przez Grzegorza XIII, do Corpus Iuris Canonici ogłoszonego w 1582 r. Ten zbiór praw kanonicznych obowiązywał w Kościele aż do 1917 roku! "Pisma rozproszone" zawierają też krótką deklarację (breve) Klemensa V pt. Meruit, w której papież oświadcza, że król, królestwo i mieszkańcy Francji nie są bardziej zobowiązani do posłuszeństwa Kościołowi rzymskiemu na mocy bulli Unam Sanctam niż przed jej wydaniem. Tak więc w żadnym wypadku nie można mówić o jej odwołaniu!

Święty Gabriel od Matki Bożej Bolesnej

    Krótkie, bo tylko 24-letnie życie św. Gabriela od Matki Bożej Bolesnej było naznaczone gorącym umiłowaniem Matki Bożej i głębokim rozważaniem Jej boleści.

Franciszek Possenti, bo tak nazywał się św. Gabriel, urodził się w Asyżu 1 marca 1838 roku. Gdy miał 4 lata, zmarła jego matka, Agnieszka Friciotti. Ojciec, Sante Possenti, piastował urząd gubernatora Państwa Kościelnego. Ostatecznie wraz z rodziną osiedlił się w Spoleto.

Pierwsze lata nauki Franciszek spędził u Braci Szkół Chrześcijańskich. Gdy miał 12 lat, czyli w roku 1850 wstąpił do kolegium jezuitów. Wtedy też przyjął sakrament bierzmowania, którego udzielił mu ks. arcybiskup Jan Sabbioni. W szkole był bardzo lubiany przez kolegów i nauczycieli. Należał do najlepszych uczniów. Jednak miał również wady: przesadnie dbał o swój wygląd; lubił grę w karty, spotkania towarzyskie, wieczory taneczne i polowania.

W czasie, gdy odbywał studia, poważnie zachorował. Obiecał wtedy Bogu, że jeżeli wybawi go z choroby, poświęci się na Jego służbę. Szybko wyzdrowiał i szybko też zapomniał o złożonym Bogu zobowiązaniu. Zachorował po raz drugi i, podobnie jak za pierwszym razem, złożył obietnicę ofiarowania się Bogu. Tym razem jednak chciał dotrzymać słowa i poprosił o przyjęcie do zakonu Jezuitów. W tym czasie jednak zaczął myśleć o wstąpieniu do zgromadzenia Księży Pasjonistów. W wątpliwościach i trudnościach prosił o radę jezuitę, ks. Piotra Tedeschiniego. Ten świątobliwy kapłan kazał mu czekać i modlić się o dalsze wskazówki. Tak też Franciszek uczynił.

piątek, 26 lutego 2016

Franciszek nie jest papieżem

Wprowadzenie:

    To, czy Franciszek jest papieżem, jest niezwykle istotną kwestią dla każdego katolika. Jeśli nim jest, katolik winien mu całkowite posłuszeństwo w sprawach wiary i moralności oraz dyscypliny kościelnej. Jeśli nim nie jest, musi całkowicie odciąć się od jego wpływu, ponieważ nie może być bez własnej szkody na duszy prowadzony przez kogoś, kto może wprowadzić go w sprawach wiary w błąd i kto nie jest prawdziwym pasterzem ustanowionym przez Boga do prowadzenia Boskiej owczarni. Katolik powinien ogłosić taką osobę fałszywym prorokiem, gdyż tylko prawdziwy następca św. Piotra ma prawo do przemawiania w Imieniu Boga oraz rządzenia i kierowania Kościołem katolickim. 

Poniżej będziemy mogli zobaczyć i zbadać to, czy osoba, która podaje się za namiestnika Chrystusowego, rzeczywiście nim jest. Zobaczymy, czy Jorge Mario Bergoglio jest w stanie i czy rzeczywiście posiada najwyższy urząd Kościoła katolickiego.

Żywot świętej Mechtyldy, przeoryszy

   Święta Mechtylda (żyła około roku Pańskiego 1280), rodzona siostra świętej Gertrudy, pochodziła ze starożytnej szlacheckiej rodziny w Saksonii. Miejscem jej urodzenia było miasto Eisleben. Po urodzeniu była tak słaba, że rodzice postanowili ją natychmiast ochrzcić. Kapłan udzielający chrztu rzekł rodzicom: "Czego się obawiacie? Dziewczę to nie tylko teraz nie umrze, ale nawet dożyje późnego wieku i Świętą zostanie!". Istotnie już od lat dziecięcych dawała Mechtylda dowody wielkiej świątobliwości, unikała bowiem wszelkich dziecięcych rozrywek, aby serce swe niepokalanym zachować. Mając lat siedem, została oddana do pobliskiego klasztoru w Rodersdorfie na wychowanie. Święty spokój, jaki panował w klasztorze, jako też wesołe i uprzejme twarze pobożnych zakonnic, ich obyczajność i skromność zrobiły na Mechtyldzie głębokie wrażenie. Tu - pomyślała sobie - pozostanę i z dala od świata i jego uciech będę służyła Panu Jezusowi, natychmiast więc poprosiła o przyjęcie do zakonu, a chociaż matka opierała się temu, Mechtylda pozostała jednak w klasztorze, oświadczając, że już nie przestąpi jego progów. Matka musiała w końcu pozwolić, a Mechtylda, chociaż jeszcze małe dziewczę, poczęła z całą ścisłością zachowywać reguły zakonne i dążyć do świętości. Przede wszystkim ćwiczyła się w pokorze; cokolwiek jej zadano, wypełniała sumiennie i ochotnie. Wszystkim chciała usługiwać, a najpodlejsze prace były jej najmilsze. Pomimo delikatnego zdrowia nie chciała jadać mięsa ani pijać wina, nie chciała nic znaczyć, zawsze chciała być ostatnią i najmniejszą i tylko Bogu starała się podobać. W ten sposób przeżyła lata panieńskie w ukryciu i cichości. Gdy doszła wieku dziewiczego, złożyła uroczyste śluby zakonne i poświęciła się zupełnie swemu najmilszemu Oblubieńcowi. Zwiększyła się jej gorliwość, a z nią i łaski, które otrzymywała od Boga, albowiem często ukazywał się jej Chrystus Pan i dawał jej wielce pocieszające objawienia. Oto niektóre z nich: Kiedy Mechtylda rozmyślała Mękę Pańską i doszła do miejsca, gdzie Jezus tak niewinnie przez niesprawiedliwego sędziego został osądzony, ukazał się jej Zbawiciel, mówiąc: "Pójdź ze Mną na sąd!". Wziąwszy ją z sobą w duchu, zawiódł przed Ojca niebieskiego, gdzie z ust wszystkich Świętych usłyszała sąd o swym dotychczasowym życiu: jak nieraz była leniwa w miłości ku Bogu, jak nie zawsze chodziła w światłości niebieskiej i często nosiła się z niepotrzebnymi myślami. Gdy Święci skończyli, odezwało się wszelkie stworzenie, że jest niegodną sługą Boga. Mechtylda przelękła się, ale Jezus, zwróciwszy się do Ojca, rzekł: "Na wszystkie te skargi odpowiem Ja za nią, bo ją miłuję". "Cóż Cię skłania do tego, abyś ją miłował?", zapytał Ojciec niebieski. Na to rzekł Jezus: Moje wybranie. Wtedy Mechtylda odważyła się nieśmiało ofiarować Ojcu niebieskiemu Jezusa za swoje przewinienia, a Bóg przyjął tę ofiarę jako zadosyćuczynienie i przebaczył jej wszystko. - Duszo chrześcijańska, ofiaruj i ty Ojcu niebieskiemu za grzechy swoje Jezusa Chrystusa, mianowicie po Komunii świętej, kiedy Jezus mieszka w sercu twoim! 

czwartek, 25 lutego 2016

Sprzeczność Vaticanum II z nauczaniem Kościoła katolickiego (*) (Artykuł z lutego 2012) - Bp Donald J. Sanborn

 
Drodzy katolicy,



W grudniu 2011 w "L'Osservatore Romano" ukazał się artykuł napisany przez niejakiego prałata Fernanda Ocariza Brana, wikariusza generalnego Stowarzyszenia Kapłańskiego Świętego Krzyża i Opus Dei, będącego również jednym z przedstawicieli Watykanu w doktrynalnych rozmowach z Bractwem Św. Piusa X. Jego tytuł brzmi: O przylgnięciu do nauk II Soboru Watykańskiego.



Jest to jedna z wielu publikacji, jakie pojawiły się w ostatnich latach, usiłujących rozwiązać wzmagający się i naglący problem – jak poradzić sobie z faktem, że Vaticanum II rzeczywiście był sprzeczny z nauczaniem Kościoła katolickiego. Jeszcze do niedawna moderniści z powodzeniem nieustannie powtarzali frazę: "Nic się nie zmieniło". Obecnie młodsze pokolenie szuka odpowiedzi na pytanie, właściwie jak to nic się nie zmieniło, ponieważ wyraźnie istnieje oczywista sprzeczność.

Żywot świętego Macieja, apostoła

   O pochodzeniu, wieku młodocianym, jako też o szczegółach prac apostolskich św. Macieja (żył około roku Pańskiego 63) nie ma pewnych wiadomości. To tylko jest znane, że chodził ze Zbawicielem, należał do dwunastu uczniów i był świadkiem wszystkiego, co Zbawiciel czynił i czego nauczał aż do Wniebowstąpienia. Od Wniebowstąpienia do Zesłania Ducha świętego byli apostołowie w Jerozolimie na modlitwie. Ponieważ nieszczęsna śmierć Judasza zrobiła wyłom w liczbie dwunastu, którą ustanowił Pan Jezus, niewątpliwie ze względu na dwanaście pokoleń w Izraelu, przeto apostołowie postanowili uzupełnić tę liczbę. Święty Łukasz opowiada o tym w Dziejach Apostolskich, jak następuje: "W te dni powstawszy wpośród braci (a było w całej gromadzie razem osób około stu dwudziestu) odezwał się Piotr: Mężowie bracia, musiało wypełnić się Pismo, które przepowiedział Duch święty przez usta Dawidowe, o Judaszu, który był wodzem tych, co pojmali Jezusa; który był policzony z nami i otrzymał udział w tym posługiwaniu. Otóż on posiadł rolę z zapłaty niesprawiedliwości: a powiesiwszy się, rozpękł się na dwoje, i wypłynęły wszystkie wnętrzności jego. I stało się jawnym wszystkim mieszkańcom Jeruzalem, tak że rolę tę nazwano w ich języku Haceldama, to jest rola krwi. Albowiem napisano w księdze Psalmów: Niechaj ich mieszkanie będzie puste, i niech nie będzie, kto by w nim mieszkał, a biskupstwo jego niech weźmie inny. Trzeba tedy z tych mężów, którzy się z nami schodzili przez wszystek czas, którego Pan Jezus wchodził i wychodził między nami, począwszy od chrztu Janowego, aż do tego dnia, w którym został wzięty od nas, wybrać jednego, aby był z nami świadkiem zmartwychwstania jego. I wyznaczyli dwóch, Józefa, zwanego Barsabasem, który miał przydomek sprawiedliwego, i Macieja. A modląc się mówili: Ty Panie, który znasz serca wszystkich, pokaż, którego z tych dwóch wybrałeś, aby wziął miejsce urzędu tego i apostolstwa, z którego wypadł Judasz, aby odejść na miejsce swoje. I dali im losy, i padł los na Macieja, i zaliczony został do jedenastu apostołów" (Dzieje Apostolskie 1,15-26).

środa, 24 lutego 2016

Błędy doktrynalne Dignitatis humanae - Bp Mark A. Pivarunas CMRI

Paweł VI dumnie noszący choszen.
List pasterski


2 lutego 1995
Święto Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny

Umiłowani w Chrystusie,

W 1995 roku mija trzydzieści lat od zamknięcia obrad Drugiego Soboru Watykańskiego i bez wątpienia zamieszanie, podziały oraz utratę wiary dotykające katolicki Kościół można wprost przypisać niektórym dekretom i deklaracjom tego soboru. Wśród tych dokumentów najbardziej kontrowersyjnym podczas Vaticanum II i najbardziej destrukcyjnym dla wiary katolickiej po Vaticanum II była deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae ogłoszona 7 grudnia 1965 roku przez Pawła VI.

Deklaracja ta była najbardziej kontrowersyjna i najbardziej niszczycielska z tego powodu, że otwarcie głosi nauki potępione w przeszłości przez Papieży. I było to tak ewidentne, że wielu konserwatywnych ojców soborowych sprzeciwiało się do samego końca; podczas gdy nawet liberalni kardynałowie, biskupi i teologowie, którzy promowali nauczanie Dignitatis humanae, musieli przyznać niemożność pogodzenia tego dokumentu z wcześniejszymi potępieniami Papieży. Przestudiujmy doktrynalne błędy deklaracji o wolności religijnej, by zrozumieć, co wywołało wszystkie te spory podczas Drugiego Soboru Watykańskiego.

wtorek, 23 lutego 2016

Żywot świętego Piotra Damiana, Nauczyciela Kościoła

    Kościół święty znajdował się w jedenastym wieku w opłakanym stanie. Wielu książąt świeckich otwarcie szkodziło Kościołowi, a co gorsza, znaleźli się niegodni kapłani, którzy chcąc się przychlebić możnowładcom, siali w Kościele niezgodę. Wtedy to wzbudził Bóg męża, który odważnie walcząc mową i piórem dopomógł do przywrócenia porządku. Mężem tym jest Piotr Damian, urodzony w Rawennie roku Pańskiego 988. Rodzice jego byli ubodzy i mieli wiele dzieci, z których Piotr był najmłodszym. Nieczuła matka całkiem zaniedbała dziecko, tak że byłoby umarło, gdyby nie jedna z sąsiadek, która zaopiekowała się nim i skłoniła rodziców do większej troski o nie. Po śmierci rodziców dostał się Damian, liczący wówczas lat czternaście, do domu swego żonatego brata. Był to człowiek bez serca, nie dał też chłopcu żadnego wykształcenia, lecz kazał mu paść wieprze. Piotr mimo braku wszelkiej nauki był bardzo pobożny i bez ustanku modlił się do Boga i Najświętszej Panny. Dowodem jego pobożności jest następujące zdarzenie: Pewnego razu znalazł jakiś pieniądz znacznej wartości. Nie mogąc się dopytać właściciela, zaczął go uważać za swą własność, ale choć był bardzo głodny, nie kupił sobie nic do jedzenia, lecz zakupił zań Mszę świętą za zmarłych rodziców. Pan Bóg nagrodził mu tę pobożność, bo zwrócił uwagę pewnego duchownego, imieniem Damian, na niezwykłe zdolności chłopca, co go skłoniło do oddania biednego pastuszka do szkół. 

O CHRZEŚCIJAŃSKIM WYCHOWANIU MŁODZIEŻY

Papież Pius XI 
   Z wielkim smutkiem przyglądam się dziś metodom i sposobom wychowywania dzieci i młodzieży przez rodziców. O ile tego typu wychowanie (a raczej niewychowanie) stosują dziś powszechnie niemalże wszyscy, o tyle najbardziej zaskakuje taka postawa u samych katolików. Dlatego wydaje się być pilne przypomnienie katolikom tego, jak na temat wychowania wypowiada się Magisterium Kościoła. Szczególnie polecam ku zastanowieniu podpunkt „b” przytoczonego fragmentu Encykliki Ojca Świętego Piusa XI. Świadom ograniczonego dostępu tej publikacji do szerszego grona, kieruję zarazem prośbę o polecanie tekstu innym, zwłaszcza rodzinom posiadającym dzieci.

Juan Arecharaleta

 Przedmiot wychowania

a. Cały człowiek, upadły, ale odkupiony 

     Rzeczywiście, nigdy nie powinno się tracić z oczu, że przedmiotem chrześcijańskiego wychowania jest cały człowiek, duch złączony z ciałem w jedności natury, ze wszystkimi swoimi władzami przyrodzonymi i nadprzyrodzonymi, jak go nam przedstawia zdrowy rozum i Objawienie; przeto człowiek, który wypadł ze stanu pierwotnej sprawiedliwości, ale przez Chrystusa został odkupiony i przywrócony do nadprzyrodzonego stanu przybranego dziecka Bożego, chociaż bez poza naturalnych przywilejów nieśmiertelności ciała i całkowitej równowagi swoich skłonności. Stąd w naturze ludzkiej zostają skutki grzechu pierworodnego, szczególnie zaś osłabienie woli i nieuporządkowane popędy.

poniedziałek, 22 lutego 2016

Święto katedry św. Piotra w Antiochii


 
   Pierwotnie pamiątkę założenia stolicy apostolskiej w Rzymie obchodzono 22 lutego, lecz w liturgii gallijskiej w okresie Wielkiego Postu nie obchodzono świąt, stąd święto katedry antiocheńskiej przeniesiono na 18 stycznia. Za przykładem Gallii również i w Rzymie założenie stolicy rzymskiej zaczęto obchodzić 18 stycznia, a na dzień 22 lutego wyznaczono pamiątkę założenia stolicy św. Piotra w Antiochii.

Na podstawie: Modlitewnik zakonny "Pójdź za mną", Kraków 1957.

niedziela, 21 lutego 2016

Nauka na niedzielę drugą Wielkiego Postu, o niebie - Św. Alfons Liguori Biskup, Doktor Kościoła

 
NIEDZIELA DRUGA WIELKIEGO POSTU

N A U K A

ŚWIĘTEGO ALFONSA LIGUOREGO

BISKUPA I DOKTORA KOŚCIOŁA (a)

(1696 – 1787)

O NIEBIE


––––––––

"Panie, dobrze jest nam tu być".
Ew. u św. Mat. r. 17.


Chrystus Pan, jak czytamy w dzisiejszej Ewangelii, aby zachęcić uczniów swoich do pracowania dla chwały Boskiej, wziął ich na górę Tabor i przemieniwszy się przed nimi ukazał im promyk chwały niebieskiej. Bardzo się tym uradowali, a Piotr święty tak się czuł szczęśliwym, że w uniesieniu zawołał: "Panie, dobrze jest nam tu być". Pozostańmy na tym miejscu, nie odchodźmy stąd, albowiem widok, jaki się oczom naszym przedstawia, przewyższa wszystko, co by nas kiedykolwiek zająć lub przyjemność nam sprawić mogło.

Ks. Rafał Trytek, kazanie na II Niedzielę Wielkiego Postu wygłoszone dn. 21.02.16

sobota, 20 lutego 2016

Suche dni wielkopostne


AshWednesday 
   Suche dni (łac. „quattuor tempora”), występujące cztery razy w roku, należą do dni pokutnych, podczas których wszystkich katolików od 21 do 60 roku życia (wyłącznie) obowiązuje post ścisły. W środę, w piątek oraz w sobotę (17, 19 i 20 lutego - przyp. red. "K-GKT") wypadają suche dni wielkopostne (środa, piątek i sobota po pierwszej niedzieli Wielkiego Postu). Zasady postu są takie same, jak we wszystkie Suche Dni roku, a różnią się tym tylko, od obecnie trwającego Wielkiego Postu, że w środę obowiązuje również wstrzemięźliwość od pokarmów mięsnych.

Pelagiusz z Asturii

piątek, 19 lutego 2016

Żywot świętego Konrada, pustelnika


 

 
   Bóg używa rozmaitych środków, aby człowieka na drogę zbawienia sprowadzić, bylebyśmy tylko na głos Jego zważali i nie odpychali litościwie wyciągniętej do nas ręki. Żywot świętego Konrada (żył około roku Pańskiego 1350) jest tego dowodem. Urodził się ten święty w pierwszej połowie XIII wieku we Włoszech w Piacencji, z rodziców opływających w wielkie dostatki. Straciwszy w młodym wieku ojca i matkę, jakkolwiek pobożnie wychowany i pełen żywej wiary, nie zawsze jednak właściwie postępował. Uganiał się za płochymi uciechami wielkiego świata, a chociaż za żonę pojął kobietę bardzo pobożną, sam cały czas trwonił na światowych uciechach, przy czym najnamiętniej oddawał się myślistwu. Bóg chciał go oczyścić ze złych nawyknień, które byłyby go przyprawiły o utratę zbawienia, więc zesłał nań nieszczęście. Gdy pewnego razu wyszedł na polowanie, nie mógł nic wytropić, ponieważ zwierzyna pokryła się w gąszczach. Aby ją stamtąd wypłoszyć, podłożył ogień. Na nieszczęście wszczął się z tego pożar tak wielki, że cały las, a w nim niektóre budynki zgorzały. Przerażony Konrad wymknął się tajemnie do miasta, aby ujść kary. Władze zaczęły natychmiast śledzić za sprawcą pożaru i powzięły podejrzenie na człowieka, który przypadkowo znajdował się w pobliżu gorejącego lasu. Nieszczęśliwy na mękach przyznał się do winy, której nie popełnił i został skazany na powieszenie. Wyrok miał być niezwłocznie wykonany. 

O umartwieniu chrześcijańskim - Kardynał Mercier

 
I.

Przedmiot umartwienia chrześcijańskiego

Celem umartwienia chrześcijańskiego jest przeciwdziałanie złym wpływom wywieranym przez grzech pierworodny na nasze dusze nawet po odrodzeniu ich przez chrzest.

Pomimo odrodzenia naszego w Chrystusie, przez które zgładzony został w zupełności grzech pierworodny, daleko nam jeszcze bardzo do prawości i spokoju pierwotnego. Sobór Trydencki stwierdza, że nawet po chrzcie odczuwamy pożądliwość, tj. ową potrójną pożądliwość ciała, oczu i pychy, ale odruchy te powinny jedynie pobudzać nas do chwalebnych walk życia chrześcijańskiego (por. Sobór Trydencki, Dekret o grzechu pierworodnym).

Potrójne to pożądanie nazywa Pismo św. raz starym człowiekiem przeciwstawiającym się nowemu człowiekowi, którym jest Jezus żyjący w nas i my żyjący w Chrystusie – to ciałem lub naturą upadłą staczającą walki z duchem lub naturą odrodzoną przez łaskę nadprzyrodzoną. Tego to starego człowieka trzeba – nie mówię unicestwić – bo jest to rzeczą niemożliwą, dopóki trwa życie doczesne – ale umartwić, tj. doprowadzić praktycznie do bezsilności, bezwładu i bezpłodności; trzeba przeszkodzić i zniweczyć żywotność zła w całym naszym życiu duchowym, by nie mogło wydawać owoców, którymi są grzechy. – A więc umartwienie chrześcijańskie, powinno obejmować całego człowieka, cały zakres działania, w którym natura nasza obracać się może.

czwartek, 18 lutego 2016

Żywot świętego Szymona, biskupa i Męczennika

    Miał Święty Szymon (żył około roku Pańskiego 110) wielkie szczęście należeć do rodziny Pana Jezusa. Był on synem Kleofasa, brata świętego Józefa, piastuna Syna Bożego, i z tego powodu poczytywano go za stryjecznego brata Chrystusa Pana, a nawet stosownie do zwyczaju panującego wówczas u żydów nazywano go bratem Zbawiciela. Matka jego miała imię Maria i według wielu pisarzy kościelnych była siostrą Najświętszej Panny. O niej to właśnie wspomina Ewangelia święta, iż towarzysząc Matce Bożej na Kalwarię, była obecna przy ukrzyżowaniu Chrystusa Pana. Będąc przeto synowcem świętego Józefa, z pokolenia Dawida zrodzonego, pochodził Szymon właściwie z królewskiego rodu. Lecz co dla niego było najzaszczytniejszym, należał do liczby uczniów Pana Jezusa, później stał się świętym biskupem, a w końcu pozyskał koronę męczeńską. 

Zbawiciel powołał go wraz z pierwszymi na ucznia swojego, pod Boskim więc ćwiczony Mistrzem jakiż postęp na drogach zbawienia musiał uczynić! Był on świadkiem większej części cudów, dokonanych przez Syna Bożego, a także Jego Zmartwychwstania i Wniebowstąpienia, a że należał do błogosławionego grona, stanowiącego podówczas cały Kościół, więc przy zstąpieniu Ducha św. na apostołów w Wieczerniku i on otrzymał Go w wielkiej obfitości. 

środa, 17 lutego 2016

Ucieczka do Egiptu

17 luty, Kościół wspomina ucieczkę św. Rodziny do Egiptu

 17 lutego Kościół wspomina ucieczkę św. Rodziny do Egiptu
   Proroctwo Symeona już się zaczyna spełniać: „Sprzeciwiać się będą”. Wzięła tedy Najśw. Panna na ręce swój skarb niebieski i puściła się w drogę niezwłocznie, czuła bowiem dobrze, jakie grozi niebezpieczeństwo Jej Dziecięciu, dopóki nie opuści krainy betleemskiej. Jakie zaś były przygody tej długiej, a niebezpiecznej podróży? Gdzie się schronili święci Tułacze? Ewangelia nic nam o tem nie mówi. (…)

To tylko pewna, że św. Rodzina zaraz w nocy opuściła swe mieszkanie i nikt o Jej wyjściu nie wiedział. Wkrótce weszli święci podróżni na drogę, wiodącą na pustynię, a Józef szedł przodem jako Cień Najwyższego. Przebyli nareszcie granicę Ziemi świętej, zapuszczając się w olbrzymie piaszczyste puszcze. Wśród tej ogromnej puszczy wiele dni szli, znosząc upały dnia, to znów chłody, wilgocie i deszcze, cierpiąc głód i pragnienie, boć nie mogli wiele z sobą wziąć zapasów żywności, a i na źródło z wodą trudno było nie raz natrafić.

wtorek, 16 lutego 2016

Św. Pius X o Wielkim Poście

 
Katechizm św. Piusa X

ROZDZIAŁ VI: O WIELKIM POŚCIE

Co to jest Wielki Post?

Wielki Post to czas postu i pokuty, ustanowiony w Tradycji Apostolskiej przez Kościół.

W jakim celu został ustanowiony Wielki Post?

Wielki Post został ustanowiony: po 1, aby zrozumieć obowiązek, jaki mamy do czynienia pokuty przez cały czas naszego życia, który, według Ojców, w Poście jest zawarty; po 2, aby naśladować w pewien sposób surowy post przez czterdzieści dni, jaki Jezus Chrystus praktykował na pustyni; po 3., aby przygotować się przez ćwiczenia pokutne do pobożnego świętowania Wielkanocy.

Dlaczego pierwszy dzień Wielkiego Postu nazywany jest Środą Popielcową?

Pierwszy dzień Wielkiego Postu nazywany jest Środą Popielcową, ponieważ w tym dniu Kościół stawia na głowie wiernego ślad świętego popiołu.

poniedziałek, 15 lutego 2016

Święci bracia Faustyn i Jowita, męczennicy

 
   Faustyn i Jowita, bracia zacnego rodu w Brescia, mieście włoskim, węzły krwi opromienili gorącą wiarą i serdeczną miłością do Pana naszego Jezusa Chrystusa. Jako pochodnie jaśnieli pomiędzy poganami, bo drogę prawdy zbawiennej wszystkim wskazywali, nie bacząc na swe własne stąd niebezpieczeństwo. Dla ich chęci i wielkoduszności w rozszerzaniu wiary biskup Apoloniusz wyświęcił starszego Faustyna na kapłana, młodszego zaś Jowitę na dyakona, poruczając im troskę o dusze swej owczarni, kiedy dla ciężkiego prześladowania musiał uchodzić. Nowe godności duchowe rozbudziły tem silniej gorliwość braci; nie tylko w Brescia, ale i w okolicy wielu w wierze utwierdzili, innych dla wiary pozyskali. Stąd też za poduszczeniem złego ducha dostojnik rzymski Italikus skargę wytoczył na braci przed sądem samego cesarza Hadryana, a wynikiem skargi było rozporządzenie, polecające Italikowi wystąpić tak przeciw Faustynowi i Jowicie, jak przeciw religii chrześcijańskiej.

   Zażądał więc Italikus od braci spełnienia woli cesarskiej przez złożenie ofiar bożkom. Odpowiedzieli, że wiary na rozkaz cesarza ani się wypierać, ani jej potępiać nie mogą i nie chcą. Ponieważ cesarz sam zapowiedział swoje przybycie do Bresci, dlatego zaczekano z ostatecznem wyrokiem na Faustyna i Jowitę. Hadryan, bacząc na ich wysoki ród, obawiał się wpływu, jaki bracia na innych mieszkańców miasta mogliby wywierać. Chciał ich zatem pozyskać obietnicami i namowami. Nie ustąpili, a wprost nawet oświadczyli, że dla darów cesarskich Boga prawdziwego nie chcą rozgniewać, a tem mniej się zapierać. Pod groźbą kar zamierzał cesarz ich stałość złamać, kiedy im w świątyni pogańskiej kazał uczcić słońce przedstawione jako wielki krąg z złocistymi promieniami. Bóg przecież stałość braci potwierdził niezwykłym cudem, bo ledwie się pomodlili, a złociste słońce zczerniało, a nawet przy dotknięciu rozpadło się w pył.

KIEDY NESTORIUSZ STRACIŁ URZĄD? - OBALENIE TEZY JANA SALZY I ROBERTA SISCOE

louis-billot.jpg 
Na zdjęciu: kard. Ludwik Billot S.J. (1846-1931)

 KIEDY NESTORIUSZ STRACIŁ URZĄD?
- OBALENIE TEZY JANA SALZY I ROBERTA SISCOE


    Fuczący i sapiący apologeci antysedewakantystyczni z TrueOrFalsePope.com obecnie są bardzo zajęci publikowaniem niezliczonych wyjątków z ich 700-stronicowej xiążki jako oddzielne, pojedyncze artykuły. Jeden z takich, z 2 lutego, krytykuje sedewakantystów za zwrócenie uwagi, iż Nestoriusz automatycznie, i natychmiast przestał być Biskupem stolicy Konstantynopola w momencie, kiedy stał się publicznym heretykiem, a nie jedynie po legalnej deklaracji Kościoła. To, zdaniem autorów, jest kłamstwem: „Nestoriusz nie został złożony z urzędu przez ‘Prawo Boże’ w momencie, kiedy zaczął nauczać herezyj, lecz został złożony potem, kiedy sam Kościół wydał osąd”.

Ale czy to prawda?

niedziela, 14 lutego 2016

Żywot świętego Walentego, Męczennika

    Za panowania cesarza Klaudiusza II żył w Rzymie kapłan imieniem Walenty (żył około roku Pańskiego 270), który mimo prześladowania chrześcijan gorliwie zajmował się obowiązkami swego stanu, a swą wielką świątobliwością zdobył sobie szczególny szacunek nie tylko u chrześcijan, ale nawet u pogan. Litość nad biednymi zjednała mu imię ojca ubogich, a pokora i słodycz w obcowaniu z drugimi, namaszczenie Ducha świętego, cechujące każdą jego sprawę, otwierały mu przystęp do serc najzatwardzialszych pogan, których wielką liczbę nawrócił. Gorliwie także umacniał w wierze Męczenników i sam był gotów własną krew każdej chwili przelać za wiarę. Szczęście to miało go niezadługo spotkać. Wieść o nim, jako mężu pełnym zalet i głębokiej nauki, dotarła w końcu i na dwór cesarski. Sam cesarz zapragnął go poznać, kazał go więc pewnego razu przywołać przed siebie i zapytał, dlaczego nie stara się o jego łaski, których gotów mu chętnie udzielić, jako człowiekowi powszechnie wielce poważanemu; kończąc, dodał, że z przychylności, którą dla niego żywi, nie może pozwolić, aby Walenty wyznawał religię chrześcijańską, przeciwną pogańskiej, którą wyznaje całe państwo. "Cesarzu - odrzekł mu na to Walenty - gdybyś poznał dar Boży (Jan 4,10) i Tego, któremu cześć oddaję i któremu służę, poczytałbyś się za szczęśliwego, gdybyś sam mógł Mu służyć. Wtedy, wyrzekłszy się czci, którą oddajesz szatanowi, podobnie jak ja czciłbyś Boga prawdziwego, Stwórcę Nieba i ziemi i wszystkiego, co się na świecie znajduje, jako też Syna Jego jednorodzonego Jezusa Chrystusa, Odkupiciela wszystkich ludzi i we wszystkim Boga równego. Od Niego to otrzymałeś życie i koronę cesarską. On jeden może i ciebie i wszystkich poddanych twoich prawdziwie uszczęśliwić". Na te słowa pewien uczony pogański, znajdujący się w orszaku cesarskim, zapytał z oburzeniem: "Cóż zatem sądzisz o wielkich bogach Jowiszu i Merkurym?". "To o nich sądzę - odrzekł Walenty - co każdy z was myśleć powinien, iż ci, których wy nazywacie bogami, byli ludźmi, zepsutymi i rozpustnymi. Wszak sami wasi wieszcze głoszą o ich wszeteczności! Czytaliście ich dzieje? Pokażcie mi je tylko, a wnet was przekonam, że trudno spotkać większych od nich zbrodniarzy".

Ks.Rafał Trytek kazanie na I Niedzielę Wielkiego Postu wygłoszone dn. 14.02

sobota, 13 lutego 2016

Święta Katarzyna Ricci, dziewica


   Z ojca Piotra Ricci i matki Katarzyny Bonza urodziło sie r. 1522 w Florencyi dziecię, które otrzymało na chrzcie św. imię Aleksandryny. Pomimo wysokiego rodu i pomimo sposobności do rozrywek mała Aleksandryna stroniła od zabaw swych rówieśniczek, bo jedyną już wtenczas jej radością były modlitwy i dobre uczynki. Po utracie matki ojciec oddał ją na wychowanie do klasztoru Monticelli, gdzie siostra jej ojca, Ludwika była zakonnicą. Tutaj zaznała wychowanka młoda całej słodyczy duchownego życia. Wróciwszy do domu ojca, zachowywała nadal zasady życia wewnętrznego, jakie sobie przyswoiła w zakonie. Powoli dojrzała w niej myśl, aby zupełnie się usunąć ze świata w zacisze klasztorne. Ojciec widząc plany swe zniweczone przez zamierzone wydanie Aleksandryny za mąż, uległ prośbom córki; w 14. roku życia wstąpiła więc do klasztoru Dominikanek w Prato, gdzie stryj jej Tymoteusz był spowiednikiem; przyjmując welon zakonny Aleksandryna zamieniła swe imię dotychczasowe na imię Katarzyny.

   Życie zakonne nowicyuszki było anielskie przez miłość do Boga, czystość i zaparcie się zupełne. Spełniała więc najniższe posługi w klasztorze z całą ochoczością. Wkrótce została przełożoną nowicyuszek, a w 25. roku życia objęła z woli przełożonych zarząd klasztoru, który dzierzyła aż do śmierci. Nie tak słowami, jak przykładami prowadziła swe współsiostry zakonne do coraz wyższej doskonałości, bo jaśniała każdą cnotą. Dla niej samej był znowu wzorem cnót Jezus ukrzyżowany. Tajemnice życia, cierpienia i śmierć Chrystusa były przedmiotem ciągłego jej rozważania.

Wielki Post i społeczeństwo chrześcijańskie

DavidJLBelisaireRecevantAumone (du Carême et société chrétienne)O powadze postu wielkopostnego Papieże i święci:

Wielki Post i społeczeństwo chrześcijańskie

   „Przestrzeganie Wielkiego Postu, mówił Papież, stanowi więź naszej walki; to przez to odróżniamy się od wrogów Krzyża Chrystusowego; przezeń odwracamy bicze gniewu Bożego; przezeń chronieni za dnia pomocą niebiańską, wzmacniamy się przeciwko książętom ciemności. Gdyby to przestrzeganie zostało rozluźnione, nastąpiłoby to ze szkodą dla chwały Bożej, ku niesławie religii katolickiej i jako zagrożenie dla dusz chrześcijańskich. Nie można też wątpić, że takie zaniedbanie stałoby się źródłem nieszczęść dla ludów, katastrof w sprawach publicznych i niedoli dla poszczególnych osób!” 
(Benedykt XIV, 
konstytucja Non ambigimus 
z 27 maja 1741 roku)

piątek, 12 lutego 2016

Siedmiu założycieli zakonu Serwitów czyli "Sług Maryi"

(Uroczystość ta ustanowiona została około roku Pańskiego 1251)


   Miasto włoskie Florencja posiadało w pierwszej połowie trzynastego wieku siedmiu znakomitych obywateli, celujących nauką, majątkiem i znaczeniem. Imiona ich są: Bonfiliusz, Bonajunkta, Benedykt, Bartłomiej, Uguccio, Sosteniusz i Aleksy. Pobożni ci mężowie założyli stowarzyszenie, zwane po włosku: "Laudesi", to znaczy "chwalcy", schodzili się bowiem w święta Matki Boskiej do kaplicy i spędzali czas na wspólnych modlitwach oraz śpiewaniu psalmów i hymnów. 

Pewnego razu, w dzień Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, mieli widzenie. Ukazała się im Matka Boska i zachęcała ich, aby wyrzekli się świata i całkiem oddali się na Jej służbę i Jezusa Chrystusa. Postanowili zatem złożyć miejskie urzędy, majątek rozdać na ubogich i usunąć się od świata, co też za pozwoleniem biskupa wykonali. Udali się poza mury miasta do wioski Caramasca, gdzie złożyli swe bogate ubiory, a przywdziali włosiennice i niepozorne szare szaty, przepasane łańcuchem. Zawiązawszy się w towarzystwo, przepisali sobie sami regułę: zupełne ubóstwo, surową pokutę, bezustanną modlitwę, posłuszeństwo zwierzchności duchownej i szczególną cześć Maryi. 

Fikcje o Papieżu 1. Czas na bajkę o Nestoriuszu

    Czyli co by tu zrobić, żeby tylko uratować „papiestwo” modernistów…

   X. Antoni Cekada, w odpowiedzi na antysedewakantyczny „traktat” świeckich kanonistów wydany przez FSSPX, odpowiada serią filmów wykazujących rażące błędy dotyczące faktów oraz rozumowania lefebrystycznej postawy stawiania oporu tym, których się uznaje błędnie za Papieży.

Niniejszy jest pierwszym z serii krótszych filmów dotyczących fikcyj o Papieżu. Tym razem mowa jest o Nestoriuszu i jego utracie urzędu.

Wstęp do filmiku x. Cekady:

Pierwszy z serii krótszych filmów stawiających czoła dwóm bractwowym antysedewakantystycznym muszkieterom, Janowi Salzie i Robertowi Siscoe.

czwartek, 11 lutego 2016

Zlecenia Niepokalanej

Wtedy niebiańska Pani otwiera złożone ręce, różaniec zesuwa w prawą, rozpościera obie ręce i przychyla je ku ziemi, a następnie wznosi znowu, składa i patrząc w niebo z niewymowną wdzięcznością mówi: - JAM JEST NIEPOKALANE POCZĘCIE
   Któż nie słyszał o objawieniach się Niepokalanej w Lourdes, których prawdziwość poświadczają liczne cuda. Jak w różnych epokach życia ludzkości, tak i w naszych czasach, bo w roku 1858, Niepokalana podała rękę swym dzieciom, ginącym w odmętach niewiary i niemoralności. Miesiąc bieżący – to rocznica tej pamiętnej chwili. Dwie wtedy rzeczy poleciła Ona nam wszystkim.

Wybiła jedenasta w południe, kiedy mała Bernadeta wyszła z domu, by wraz z siostrzyczką Marią i koleżanką Joasią uzbierać gałęzi dla zgotowania obiadu. Na miejskiej łące i przy rzece wolno było wszystkim ubogim podejmować uschłe gałęzie i kawałki konarów, które bystra rzeczka z gór przynosiła. Tam też wszystkie trzy skierowały swe kroki. Już doszły do strumienia. Maria i Joasia zdjęły saboty i wnet przedostały się przez wodę na drugi brzeg obok Groty Massabielskiej. Wątła Bernadeta nie zdążyła jeszcze za nimi. Wtem słyszy szum jakby silnego wiatru. Ogląda się dokoła, czy nie ujrzy groźnych chmur nadciągającej burzy, ale ze zdziwieniem spostrzega, że gałązki drzew nawet nie drgały. Spojrzała w kierunku groty i… chciała krzyknąć, ale głos zamarł jej w gardle – w grocie ukazała się Pani przedziwnej piękności. Otaczała Ją jasność nie rażąca jednak oczu, ale dziwnie pociągająca. Wzrostu była średniego. W białej sukni z niebieską przepaską stała lekko na gałązce róży. Na stopach jaśniały dwie złote róże. Biała zasłona spływała z głowy. Nie miała żadnych naszyjników, diamentów lub innych ozdób. Ręce pobożnie złożone, a w rękach – różaniec święty. Bernadeta padła na kolana i wyjęła swój różaniec. Zjawiona Pani łagodnie i poważnie się żegna. Bernadeta czyni to samo i zaczyna odmawiać „Wierzę w Boga”, „Ojcze nasz”, a potem „Zdrowaś” jedno po drugim. Przepiękna Pani przesuwa też bielutkie paciorki swego różańca, ale usta Jej pozostają nieruchome. Zaledwie Bernadeta skończyła ostatnie „Chwała Ojcu”, Pani znikła. – Było to dnia 11 lutego.

środa, 10 lutego 2016

Żywot świętej Scholastyki, dziewicy

    W połowie piątego wieku żyła we Włoszech uczciwa, szlachetna rodzina. Długi czas małżeństwo było bezdzietne, aż wreszcie Pan Bóg pobłogosławił im i urodziło się im dwoje dzieci - bliźnięta, które w Kościele świętym położyły fundament pod gmachy zakonne. Byli to święci Benedykt i Scholastyka (żyła około roku Pańskiego 540). Święty Benedykt jest patriarchą zakonników na Zachodzie, a siostra jego matką zakonów żeńskich reguły św. Benedykta, czyli Benedyktynek. Św. Benedykt, w młodym wieku udając się na pustynię, zrzekł się majątku na rzecz siostry, ale ta po śmierci rodziców również zapragnęła służyć tylko Bogu. Wówczas miał już święty Benedykt klasztor na górze zwanej Monte Cassino. Scholastyka udała się do brata po radę, a ten zbudował jej mieszkanie o 4 mile drogi od Monte Cassino i przepisał jej prawie taką samą regułę, jaką nadał swoim zakonnikom. Scholastyka ściśle zastosowała się do tych przepisów. Niezadługo przyłączyło się do niej kilka pobożnych panien i tak powstał pierwszy klasztor żeński, który później stał się kolebką przeszło 14.000 klasztorów. Czym święty Benedykt był dla klasztorów męskich, tym Scholastyka dla klasztorów żeńskich, to jest wzorem cnoty i pobożności. Przykładem swym prowadziła zakonnice do coraz większej doskonałości; wszystkie widziały w niej swą matkę, jak ona w nich swe córki duchowne.

Zmiany w przepisach wielkopostnych prowadzą do utraty ducha pokutnego - Ks. Kevin Vaillancourt

Memento_Homo 
W tym samym czasie, gdy ten biuletyn dociera do domów naszych czytelników na całym świecie, rozpoczął się już czas Wielkiego Postu.



Zakończywszy okres Siedemdziesiątnicy jesteśmy przygotowani do przyjęcia na swe skronie popiołu, uznając tym samym nasz grzeszny charakter i modląc się, byśmy w jakiś sposób zdołali zadośćuczynić za te straszne osobiste występki podczas pokutnego okresu czterdziestu dni modlitwy i ofiary. Wiemy, że szczere wyznanie grzechów nie wystarcza do oczyszczenia: chociaż Sakrament Pokuty odpuszcza karę za grzechy co do ich moralnej winy przed Bogiem, jesteśmy jeszcze zobowiązani do zadośćuczynienia za te wykroczenia, jako że obraziły one Boski Majestat. Kara doczesna za te grzechy nie zostaje całkowicie odpuszczona w Spowiedzi – musi się to dokonać przez modlitwę i dobre uczynki po to, aby nasz pobyt w Czyśćcu nie przedłużył się przez nasze własne zaniedbanie. Kiedy znajdziemy lepszy czas na wykonanie tej wielkiej pracy niż podczas okresu wielkopostnego?

wtorek, 9 lutego 2016

Święty Cyryl Aleksandryjski, biskup, wyznawca i doktor Kościoła


Święty Cyryl Aleksandryjski    Cyryl urodził się w Aleksandrii ok. 380 r. Był uczniem znanego pisarza kościelnego, swego wuja, Teofila, po którym odziedziczył ognisty, pełen żaru i zaangażowania styl polemiczny w walce z błędnowiercami. Ówczesnym zwyczajem swoją młodość spędził jako mnich. W 403 roku już jako kapłan towarzyszył Teofilowi na słynnym synodzie "Pod Dębem", który wyrządził Kościołowi tak wiele zła; heretycy, korzystając ze swojej liczebnej przewagi i z poparcia cesarza, deponowali wówczas m.in. ze stolicy patriarchy Konstantynopola św. Jana Chryzostoma. W 412 roku Cyryl zasiadł na stolicy aleksandryjskiej po śmierci Teofila.

Posty obowiązujące - Ks. Franciszek Bączkowicz CM

AshWednesday I. Pojęcie i podział.


Rozróżniamy post naturalny (ieiunium naturale), polegający na zupełnym wstrzymaniu się od jedzenia i picia, oraz kościelny (ieiunium ecclesiasticum), polegający na wstrzymaniu się od pokarmów w granicach przepisanych przez Kościół.



Kodeks [Prawa Kanonicznego] rozróżnia: a) post jakościowy czyli wstrzymanie się od potraw mięsnych (abstinentia); b) post ilościowy czyli pożywanie do sytości raz dziennie (ieiunium); c) post ścisły czyli post ilościowy połączony z jakościowym (ieiunium et abstinentia).

poniedziałek, 8 lutego 2016

Żywot świętego Jana z Maty, założyciela zakonu św. Trójcy

    W ogrodzie Bożym, to jest w Kościele katolickim, kwitnie wiele przecudnych kwiatów. Jeden z najpiękniejszych między nimi to kwiat miłosierdzia. Kwiat ten sam Chrystus Pan zasadził, skropił go Krwią swoją Przenajświętszą i pielęgnować go przykazał. Wykonawcą woli Jezusa Chrystusa jest pomiędzy innymi zakon Trójcy Przenajświętszej, mający na celu wykupywanie jeńców. Założycielem tego zakonu jest Jan (żył około roku Pańskiego 1213), rodem Francuz, zwany "z Maty" od miejsca urodzenia i nazwiska rodzinnego. Przyszedł na świat dnia 23 czerwca 1160 roku. Jeszcze przed urodzeniem tego Świętego, matka jego Marta miała widzenie, w którym ukazała się jej Najświętsza Maryja Panna w otoczeniu wielu aniołów i rzekła: "Porodzisz syna i Świętego. On będzie ojcem wielu synów duchownych, którzy to dzieło dalej sprawować będą dla wielkiego dusz ludzkich pożytku". Kiedy się Jan urodził, ojciec znajdował się w kościele na nieszporach i właśnie czytał słowa: Odkupienie posłał Pan ludowi swemu, co było dalszą przepowiedzią urzędu, na który Jan był od Boga przeznaczony. 

Ponieważ urodził się w wigilię św. Jana Chrzciciela, dano mu imię Jan, którego też w ostrości życia naśladował. Wychowany w pobożności, poświęcił się z zapałem naukom, po których ukończeniu powrócił do domu. Niedługo później udał się na pustynię, na miejsce, gdzie niegdyś przez 30 lat przebywała święta Magdalena. Tam rok cały przebył na modlitwie i umartwieniu i tak święte wiódł życie, że kilka razy objawiła mu się Najświętsza Maryja Panna. Po roku Pan Bóg natchnął go, by wrócił do rodziców, którzy go wysłali na dalsze nauki do Paryża. Jan czynił w naukach takie postępy, że go uczyniono nie tylko doktorem, ale nawet profesorem akademii. Wzbraniał się pokorny Jan przyjąć tę godność, ale święty Piotr, który mu się we śnie ukazał, wyraźnie mu to polecił. 

niedziela, 7 lutego 2016

Nauka na niedzielę zapustną zwaną inaczej pięćdziesiątnicą, o uleczeniu niewidomego - Ks. Antoni Chmielowski

 

NAUKA

NA NIEDZIELĘ ZAPUSTNĄ 

zwaną inaczej

PIĘĆDZIESIĄTNICĄ

O ULECZENIU NIEWIDOMEGO


(Miana w kościele Św. Ducha w Łowiczu podczas odpustu)

(1887)

KS. ANTONI CHMIELOWSKI

––––––––

"A Jezus rzekł mu: przejrzyj, wiara twoja uzdrowiła ciebie".
Ew. u św. Łuk. r. 18.


   Z pomiędzy rzeczy, które Pan Bóg stworzył dla użytku człowieka, światło jest rzeczą najpiękniejszą i najpotrzebniejszą. Bez światła cały świat byłby jak straszne więzienie, ludziom i zwierzętom trudno byłoby się poruszać, trudno z miejsca na miejsce przenosić; nie znaliby jedni drugich, nie widzieli. "Byliby stworzeni na próżno – mówi święty Ambroży – gdyby nie mieli sposobu widzenia się i poznania nawzajem". Wiedział o tym Bóg i dlatego szereg cudów swego stworzenia rozpoczął od światła. I rzekł Bóg: niech się stanie światłość, i stała się światłość (1).

Ale według świętego Pawła, owa cudowna rzecz, to jest światło, któremu Pan Bóg na samym początku świecić kazał, nie było czym innym, tylko figurą i przepowiednią światła o wiele cudowniejszego Boskiej nauki, światła, które z przyjściem Zbawiciela na ten świat zaświeciło w duszach ludzkich niezrównanym blaskiem. Bóg, który rzekł, aby z ciemności światłość zaświeciła, ten zaświecił w sercach naszych, ku oświeceniu uznania chwały Bożej, w obliczu Jezusa Chrystusa (2).

Ks.Rafał Trytek kazanie na Niedzielę Pięćdziesiątnicy wygłoszone dn.7.02...

sobota, 6 lutego 2016

Tradycyjni kapłani, prawowite sakramenty - x. Antoni Cekada

 
Prawo Boskie raczej zobowiązuje nas niż nam zakazuje udzielać sakramentów.

    Od czasu do czasu tradycyjny katolik usłyszy od kogoś, że sakramenty, które otrzymuje, są „bezprawne” [1]. 

Czasami członkowie organizacji Novus Ordo – powiedzmy biskup diecezjalny lub miejscowy proboszcz, – przedstawią taki zarzut, przytaczając taki lub inny przepis prawa kanonicznego. 

Albo też tradycyjny katolik może natknąć się na rozprawę napisaną przez przedstawiciela tradycjonalistycznego gatunku popularnie zwanego „samym w domu” (ang. „home-aloner”). To ktoś, kto odrzuca Sobór Watykański II i Nową Mszę, ale jednocześnie gani posługę sakramentalną wszystkich (albo większości) tradycyjnych katolickich kapłanów jako nielegalną, grzeszną, karalną ekskomuniką, sprzeciwiającą się prawu kanonicznemu lub, w przypadku spowiedzi, nieważną. Zamiast więc przyjmować sakramenty radzi on, by zostać „samemu w domu”. 

Na początku lat dziewięćdziesiątych napisałem dwa artykuły traktujące o tych sprawach, „Prawo kanoniczne i zdrowy rozsądek” [2] oraz „Samemu w domu”, z czego oba były dość szeroko rozpowszechniane w środowiskach tradycyjnych. 

Postanowiłem powrócić do tematu, ponieważ na przestrzeni ostatnich kilku lat pojawiła się pewna liczba nowych rozpraw samych-w-domu, z których ostatnie głoszą, że tradycyjni duchowni łamią nie tylko prawo kanoniczne, ale też prawo boskie.

Święty Tytus, biskup

Saint Titus (Kosovo, 14th c. Pech Patriarch., S. Nicholas church).jpg 
   Święty Tytus żył około roku 70. Urodził się według św. Chryzostoma w Koryncie, mieście położonem w Grecyi, z pogańskich rodziców. Już w młodości swej wiódł życie bardzo pobożne, skomne, a przede wszystkiem, co u pogan rzadko się zdarzało, okazywał wielkie zamiłowanie do cnoty czystości.

   Kiedy św. Paweł przybył po raz pierwszy do Koryntu, by głosić wiarę Chrystusa Pana, zwrócił od razu uwagę na młodego poganina, który podpadł mu swą gorliwością w słuchaniu słowa Bożego i życiem bogobojnem. To też Tytus był jednym z pierwszych, którzy uwierzyli w Ukrzyżowanego i prosili św. Apostoła o łaskę chrztu św. Paweł św., widząc szczere chęci młodzieńca, który pragnął pójść za Jezusem, ochrzcił go.

   Skoro tylko woda chrztu św. obmyła duszę jego z grzechów i zlała na niego łaskę Bożą, zapalił się Tytus wielką gorliwością o zbawienie nie już duszy własnej tylko, ale i dusz bliźnich, pomny na głęboką zasadę, że kto za duszę bliźniego się poświęci, łacniej własną swą duszę zbawi. To też bardzo pilnie nawracał swych rówieśników i znajomych do wiary Chrystusowej.

piątek, 5 lutego 2016

Cierpkie owoce sedewakantyzmu?


 
   Ostatnimi czasy FSSPX już całkiem utożsamia się z indultem, zwłaszcza odkąd posiadają „jurysdykcję” od Jerzego Bergoglio. Ostatnia publikacja dwóch czołowych amerykańskich indultowców, Panów Salzy i Siscoe, jest wydana właśnie przez FSSPX. X. Cekada ostatnio kilka razy odniósł się do tego nowego tytułu (np. tu, tu i tu), a w najnowszym filmie wykazuje, że „cierpkie owoce” nie są właściwe tylko dla sedewakantyzmu, ale również samego FSSPX i indultowców. Jest to po prostu kolejny konkretny i nieszczęśliwy dowód wakatu Stolicy Apostolskiej: brak najwyższej władzy sprawowanej w Kościele, in actu, powoduje tak wielkie zamieszanie i podziały, które byłyby nie do pomyślenia, w znacznej mierze przynajmniej, gdyby Stolica Piotrowa nauczała, rządziła i uświęcała z autorytetem Chrystusa.

Żywot świętej Agaty, panny i Męczenniczki

    Dwa miasta, Palermo i Katania, ubiegają się o sławę wydania na świat tej świętej Męczenniczki. To jedno tylko jest pewne, że umarła śmiercią męczeńską około roku 251 w mieście Katanii, położonym na wyspie Sycylii. 

Agata (żyła około roku Pańskiego 250) była córką szlachetnej i wielce zamożnej rodziny chrześcijańskiej na Sycylii. Odznaczała się nadzwyczajnym wdziękiem i pięknością ciała, jak też żywością ducha i szlachetnością serca, wskutek czego rodzice dali jej imię greckie agatha, co znaczy po polsku "dobra". Sami pobożni, także i córkę kształcili słowem i przykładem w cnotach chrześcijańskich, a Agata, wyrósłszy w tak wybornej szkole, była podobna raczej do anioła, aniżeli do człowieka. Z tej przyczyny miała wielu wielbicieli, którzy pragnęli ją pojąć za żonę, ale wszystkich z niczym odprawiała, gdyż oblubieńcem jej od dawna był Jezus Chrystus, któremu ciało i duszę poświęciła. - Niestety, między odepchniętymi wielbicielami znajdował się także sam starosta sycylijski, Kwincjan. Nie mogąc znieść upokorzenia, przemyśliwał, jakby się zemścić na pięknej chrześcijance, aż wreszcie prześladowanie chrześcijan, nakazane przez cesarza Decjusza, nadarzyło mu pożądaną sposobność. Kazał Agatę pojmać i stawić przed sobą. Nie było tajne dziewicy, jak wielkie walki i męka, a w końcu jak bolesna śmierć ją oczekuje, przeto bez ustanku gorąco się modliła: "Panie Jezu Chryste, Ty przenikasz serce moje, Ty znasz moje życzenia, do Ciebie chcę należeć ze wszystkim, czym jestem i co posiadam. Bądź moim pasterzem, niech ja będę Twoją owieczką. Strzeż mnie w świętej walce o Twoją chwałę i wzmocnij słabość moją". 

czwartek, 4 lutego 2016

Bergoglio podważa dogmat przeistoczenia i potępia katolicki "fundamentalizm" - Bp Donald J. Sanborn

 
"Ci wszyscy, co się za ewangelików mają, tak się wiele zbawieniem cieszyć mogą, jako żydowie, poganie, turcy, i insi niewierni, póki się nie nawrócą przez prawą pokutę z różnych sekt i herezyj, do jedności wiary świętej powszechnego Kościoła, od którego się swawolnie oderwali. Albowiem sektarze, mówi Paweł święty, nie osiągną Królestwa Bożego. Nie mają nieszczęśliwi ludzie prawdziwego Sakramentu ciała i krwi Pana Chrystusowej; jedno przemierzłą a obrzydliwą jakąś wieczerzę, bałwochwalstwo – bo chleb prosty za Boga luteranie chwalą, gdy komunikują – zdradę a oszukanie nędznych a zwiedzionych ludzi". (Abp Stanisław Karnkowski, Prymas Polski) (1)



–––––––



"Życie jest większe niż wyjaśnienia i interpretacje"



Taki był komentarz Bergoglio odnoszący się do przyjmowania przez luteran komunijnego opłatka, komunii Novus Ordo, który rzekomo ma być katolickim sakramentem Świętej Eucharystii.

Żywot świętego Andrzeja Korsiniego, biskupa

    Andrzej (żył około roku Pańskiego 1380) pochodził ze sławnego włoskiego rodu Korsinich z Florencji. Rodzice jego długo byli bezdzietni. Dopiero kiedy się udali do pośrednictwa Najświętszej Maryi Panny, narodził im się chłopczyk, którego jeszcze przed narodzeniem poświęcili służbie Bożej. Stosownie do uczynionego ślubu starali się dać mu wychowanie stosowne do jego przyszłego stanu. Niestety, Andrzej zawiódł ich nadzieje, dostawszy się bowiem w złe towarzystwo, zaczął wieść najlekkomyślniejsze życie. Matka, bolejąc nad tym, bez ustanku modliła się za marnotrawnym synem i często, klęcząc przed obrazem Maryi, błagała: "O Maryjo, miej litość nade mną i proś pospołu ze mną Syna Twego, aby dziecko moje z grzechów powstało...". Pewnego razu na takiej modlitwie zastał ją Andrzej, właśnie wybierający się w złe towarzystwo. Widok klęczącej matki wstrzymał jego kroki. Matka, spojrzawszy na niego, rzekła głosem wzruszonym: "Synu mój, czy znowu chcesz gonić za grzechem? Biada mi, bo ty jesteś owym wilkiem drapieżnym, którego nosiłam pod sercem, a które je teraz rozdziera! Ach, kiedyż nadejdzie godzina, w której ten wilk zamieni się w baranka, a ja będę mogła Najświętszej Pannie dotrzymać słowa!". Wzruszony Andrzej zapytał o znaczenie tych wyrazów, na co matka odpowiedziała: "W nocy przed twym narodzeniem śniło mi się, że mam porodzić wilka, który potem pobiegnie do klasztoru karmelitów i zamieni się w baranka. Wilka już znam i zęby jego poczułam, ale gdzież baranek, którego Najświętszej Maryi Pannie poświęciłam?". Zamilkła, gdyż łzy przerwały jej mowę. Andrzej, wzruszony do głębi serca, uznał całą wielkość swej winy i w gorzkim żalu i wstydzie upadł przed matką na kolana i zawołał: "Droga matko, doczekasz się jeszcze tej pociechy, że wilk stanie się barankiem!". Po tych słowach pobiegł do kościoła karmelitów, ukląkł przed ołtarzem Matki Boskiej, modlił się długo ze łzami, a wstawszy, pociągnął za dzwonek u furty i poprosił o przyjęcie do zakonu; z obawy, aby się nie cofnąć, nie powrócił już do rodziców. Oblókłszy sukienkę zakonną, zaraz rozpoczął walkę z sobą, starając się poskromić wszelkie złe skłonności. W klasztorze dano mu urząd furtiana, który to obowiązek sprawował z największą pokorą. 

środa, 3 lutego 2016

Podsumowanie 40 lat lefebryzmu! - Petrus

 
Czterdzieści lat. Dnia 21 listopada 2014 minęło dokładnie czterdzieści lat, jak abp Lefebvre opublikował swoją słynną deklarację. Jean Madiran w Itinéraires posunął się do określenia jej mianem "karty-deklaracji Kościoła wojującego". W rzeczywistości jest ona głównym aktem założycielskim lefebryzmu i wszystkich tych, którzy, powołując się na założyciela Ecône, jeszcze i dziś całkowicie się z tą deklaracją utożsamiają. Tak jest w przypadku Suresnes i Menzingen (siedziby władz FSSPX), które upamiętniły czterdziestą rocznicę tej deklaracji, zamieszczając ją na portalach internetowych La Porte latine i Dici. Również dysydenci anty-fellayści z Unii Kapłańskiej im. Marcela Lefebvre'a  (l'Union sacerdotale Marcel Lefebvre (USML)) otwarcie powołują się na tę deklarację. Ojciec Bruno, krajowy koordynator USML, umieścił ten sam tekst na oficjalnej stronie Unii – France fidèle – dopisując, że "ten wspaniały tekst jest statutem naszej walki. (...) Utożsamiamy się z nią (z tą deklaracją)".

Żywot świętego Błażeja, biskupa i Męczennika

    Rzadko który Święty Kościoła Wschodniego odbiera taką cześć w Kościele Zachodnim, jak święty Błażej (żył około roku Pańskiego 316). Lubo jednak doznaje czci ogólnej, mimo to o jego młodości mało szczegółów doszło nowszych czasów. Wiadomo tylko, że urodził się w Sebaście, mieście położonym w Armenii, z rodziców chrześcijańskich. Poświęciwszy się zawodowi lekarskiemu, tak zajaśniał przy tym cnotami, że po śmierci biskupa Sebasty jego wybrano na tę godność. Mimo iż dla głębokiej pokory niechętnie przyjął ten dostojny urząd, wnet jednak okazał się zdatnym i wielce troskliwym pasterzem, gorliwie dbającym o dobro powierzonych sobie dusz. 

Kiedy współrządca cesarstwa rzymskiego Licyniusz został pobity przez przyjaznego chrześcijanom rywala swego Konstantyna Wielkiego, mszcząc się za klęskę, rozpoczął srogie prześladowanie chrześcijan na wschodzie. Starostą w Sebaście był wówczas Agrykolaus, który chcąc się przypodobać cesarzowi, wykonywał rozkazy jego z największym okrucieństwem. Chrześcijanie Sebasty rozbiegli się po górach i lasach, a na usilne prośby i Błażej opuścił w końcu Sebastę i schronił się do jaskini na górze Argeon. Tu w głębokiej ciszy leśnej modlił się bez ustanku do Boga o zmiłowanie nad nieszczęśliwą dolą chrześcijan. 

wtorek, 2 lutego 2016

10. rocznica Deklaracji doktrynalnej x. Rafała Trytka

 
Deklaracja doktrynalna


Kraków, 2 lutego 2006 

    Od blisko pół wieku życie chrześcijańskie pozostaje w zaćmieniu wskutek rozprzestrzeniania się potępionych już wielokrotnie i nieomylnie przez Kościół modernistycznych błędów i herezji, takich jak: 1) wolność religijna, która w istocie prowadzi do akceptacji ateizmu państwa; 2) fałszywie pojmowany ekumenizm, czyli postawienie na tej samej płaszczyźnie co Jedyny, Prawdziwy Kościół Katolicki fałszywych doktryn religijnych oraz uznawanie innych religii, w tym nawet judaizmu, islamu i pogaństwa, za środki prowadzące do zbawienia; 3) błędna koncepcja Kościoła Chrystusowego nie utożsamianego wyłącznie z Kościołem Katolickim, ale postrzeganego jako byt szerszy, który mieści w swoim obrębie Kościół Katolicki, ale się doń nie ogranicza; 4) promowanie jednej światowej synkretycznej religii; 5) hołdowanie ideom wolnomularskim, takim jak propagowanie rzekomo przyrodzonych praw człowieka, będących w istocie wyrazem antropocentryzmu.

Uroczystość Oczyszczenia Najświętszej Matki Bożej

(Roku Pańskiego pierwszego) 


LEKCJA (Malach, rozdział 3, wiersz 1-4)

Tak mówi Pan: Oto ja posyłam anioła i mojego, a nagotuję drogę przed obliczem moim. A zaraz przyjdzie do kościoła swego Panujący, którego wy szukacie, i anioł przymierza, którego wy chcecie. Oto idzie, mówi Pan zastępów. A kto będzie mógł myślą ogarnąć dzień przyjścia Jego i kto się ostoi na widzenie Jego? Bo On jako ogień i jako ziele farbiarskie. A usiądzie wypalając i oczyszczając srebro i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jako złoto i jako srebro, i będą Panu ofiarować ofiary w sprawiedliwości. I spodoba się Panu ofiara Judy i Jeruzalem, jako dni wieku, i jako dawne lata. 

EWANGELIA (Łuk. rozdz. 2, w. 22-32)

A gdy wypełniły się dni oczyszczenia Maryi według zakonu Mojżeszowego, przynieśli Jezusa do Jeruzalem, aby Go stawili Panu. Jak napisane jest w Zakonie Pańskim: Że wszelki pierworodny płód męski świętym Panu nazwany będzie. I żeby złożyć na ofiarę, wedle tego co powiedziane jest w Zakonie Pańskim, parę synogarlic, albo dwoje gołębiąt. A oto był człowiek w Jeruzalem, któremu imię było Symeon, a był to człowiek sprawiedliwy i bogobojny, wyczekujący pociechy Izraela, a Duch święty był w nim. I otrzymał był zapowiedź od Ducha świętego, że nie miał oglądać śmierci, dopóki by wpierw nie ujrzał Chrystusa Pańskiego. I przyszedł w duchu do kościoła. A gdy wnosili Dzieciątko Jezusa rodzice Jego, aby z Nim uczynić wedle przepisów Zakonu, on też wziął je na ręce swoje i błogosławił Boga, mówiąc: "Teraz puszczasz, Panie, sługę Twego w pokoju, według słowa Twego. Gdyż oczy moje oglądały zbawienie Twoje, które zgotowałeś przed oblicznością wszystkich narodów: Światłość na objawienie pogan i chwałę ludu Twego Izraelskiego.