W tym samym czasie, gdy ten
biuletyn dociera do domów naszych czytelników na całym świecie, rozpoczął się
już czas Wielkiego Postu.
Zakończywszy okres
Siedemdziesiątnicy jesteśmy przygotowani do przyjęcia na swe skronie popiołu,
uznając tym samym nasz grzeszny charakter i modląc się, byśmy w jakiś sposób
zdołali zadośćuczynić za te straszne osobiste występki podczas pokutnego okresu
czterdziestu dni modlitwy i ofiary. Wiemy, że szczere wyznanie grzechów nie
wystarcza do oczyszczenia: chociaż Sakrament Pokuty odpuszcza karę za grzechy
co do ich moralnej winy przed Bogiem, jesteśmy jeszcze zobowiązani do
zadośćuczynienia za te wykroczenia, jako że obraziły one Boski Majestat. Kara
doczesna za te grzechy nie zostaje całkowicie odpuszczona w Spowiedzi –
musi się to dokonać przez modlitwę i dobre uczynki po to, aby nasz pobyt w
Czyśćcu nie przedłużył się przez nasze własne zaniedbanie. Kiedy znajdziemy
lepszy czas na wykonanie tej wielkiej pracy niż podczas okresu wielkopostnego?
Oprócz czynienia
zadośćuczynienia za nasze grzechy, ten czterdziestodniowy okres wyrzeczenia
pomaga nam przygotować się do Wielkiego Tygodnia i dorocznego odnowienia w
Świętej Liturgii tajemnic naszego Odkupienia. Podczas tygodnia nazwanego
wielkim wspominamy dzień po dniu tę część życia Jezusa Chrystusa, która
najpełniej wyraża Jego miłość do nas. Przypominając sobie w nabożnym i pokutnym
duchu rozbudzonym w naszych sercach w czasie Wielkiego Postu wszystkie te
wydarzenia, poczynając od Niedzieli Palmowej, przez Wielki Czwartek, Wielki
Piątek, Wielką Sobotę i wigilię Wielkanocy, uzyskujemy głębsze zrozumienie
prawdziwej natury grzechu oraz tego, jak ważne jest, abyśmy umarli dla grzechu po
to, aby móc powstać w wielkanocny poranek do nowego życia w Jezusie Chrystusie.
Abyśmy uniknęli zmarnowania łask zyskanych podczas Wielkiego Postu i Wielkiego
Tygodnia, każdy z nas jest wezwany do publicznego odnowienia naszych Obietnic
Chrzcielnych pod koniec ceremonii Wielkiej Soboty, ufając, że od tej pory
będziemy żyć jak prawdziwe Dzieci Boże, które lepiej doceniają wszystko to, co
Bóg w Swej miłości dla nas uczynił.
To, co zostało powyżej
przypomniane, jest tylko streszczeniem tradycyjnych katolickich doktrynalnych i
nabożnych nauk odnoszących się do okresu Wielkiego Postu. Uważam, że zajęcie
się tymi kwestiami ma duże znaczenie nie tylko dlatego, abyśmy uzmysłowili
sobie duchową wartość tego świętego okresu. Chodzi również o to, by wyjaśnić
tym, którzy od czasów Vaticanum II zostali doświadczeni modernistycznymi
wypaczeniami okresu Wielkiego Postu, że najprawdopodobniej nie rozumieją w
pełni tradycyjnych katolickich nauk odnoszących się do tego corocznego okresu
modlitwy i pokuty, a tym samym żyją w fałszywej iluzji, czym w ich katolickim
życiu jest Wielki Post.
Nasz pierwszy punkt sporny
Moderniści obrabowali
katolików z ich tradycyjnych przepisów wielkopostnych niemal z tą samą
szybkością, z jaką dokonali zniszczenia Świętej Ofiary Mszy. 17 lutego 1966
roku Paweł VI wydał apostolską konstytucję Poenitemini, która
nakreślała nowe "reguły" postu i wstrzemięźliwości, uwzględniając
"nowatorskie" rozumienie nowoczesnego pojęcia pokuty oraz "dni
pokutnych". Aż do tego czasu, Wielki Post był dla rzymskich katolików
okresem czterdziestu dni postu i wstrzemięźliwości, rozpoczynającym się od
Środy Popielcowej i kończącym się w Wielką Sobotę, z wyłączeniem niedziel.
Według przedsoborowych zasad każdy dzień Wielkiego Postu jest dniem
pokuty, kiedy to pod groźbą grzechu przestrzega się ściśle zasad postu i
wstrzemięźliwości (1). Była to praktyka
stosowana od najwcześniejszych wieków chrześcijaństwa, gdyż nasza Matka-Kościół
chce, aby każde z Jej dzieci rozpoczęło okres modlitwy i zadośćuczynienia za
grzechy, stosując się do Jej nakazu. Powodem tego jest po prostu fakt, że
większość katolików nie podjęłaby się tych ważnych aktów dobrowolnie. Wraz z
ogłoszeniem Poenitemini ten wielki publiczny "znak
rozpoznawczy" katolickiego życia duchowego (tak samo jak łacińska Msza
jest kolejnym tego znakiem) został zastąpiony przez bardziej złagodzonego ducha
uproszczonej pokuty, który, jak nam powiedziano, bardziej współgrał z potrzebami
współczesnego człowieka.
Poenitemini złagodził katolickiego ducha modlitwy i ofiary w
następujący sposób (wg Kodeksu Prawa Kanonicznego z
1983 roku, kan.: 1249-1253):
• "Dni Pokuty"
zostały wprowadzone w celu większego zaangażowania w akty pobożności,
miłosierdzia i samowyrzeczenia. Przypadające co kwartał Suche Dni zostały
zlikwidowane.
• "Dni Pokutne"
obejmują piątki całego roku, wraz z Wielkim Postem.
• Wstrzemięźliwość od
spożywania mięsa w każdy piątek roku ma być przestrzegana zgodnie z
zarządzeniami biskupów danego kraju. 18 listopada 1966 roku NCCB określił dla
katolików w Stanach Zjednoczonych, że piątkowa wstrzemięźliwość (wszystkie
piątki poza Wielkim Postem) nie jest obligatoryjna, ale tylko
"zalecana". Obowiązek wstrzemięźliwości rozpoczyna się z ukończeniem
czternastego roku życia.
• Post obowiązuje tylko w dwa
dni roku: Środę Popielcową i Wielki Piątek. Poszczenie (dozwolony tylko jeden
pełny posiłek na dzień) dotyczy dorosłych (słowo użyte w Kodeksie,
oznaczające, że ten obowiązek może rozpocząć się w 18 lub 21 roku życia – tego
nie wyjaśnia), aż do ukończenia sześćdziesiątego roku życia.
Trzeba zaznaczyć, że bardzo
wielu "tradycyjnych" katolików (przynajmniej w Stanach Zjednoczonych)
przestrzega tych posoborowych reguł postu i wstrzemięźliwości.
"Postęp" przez regresję
Niedługo po tym, jak nowe
przepisy o poście i wstrzemięźliwości weszły w życie, wielu apologetów tego
złagodzenia pośpieszyło z wyjaśnieniem, że na przestrzeni wieków Kościół
uznawał za konieczne łagodzenie starożytnych przepisów stosownie do potrzeb
każdej epoki, a zatem zmiany z 1966 roku nie były niczym innym, jak tylko
kontynuacją tamtej praktyki. Zupełnie nie mogę się z tym zgodzić. Zmiany
zainicjowane przez Poenitemini nie idą w parze z regresywną tendencją,
jaka się zaznaczyła w pewnych obszarach dyscypliny Kościoła od 1500 roku;
symbolizują one raczej jeden z pierwszych wysiłków, jakie podjęli moderniści w
celu zmiany dyscypliny Kościoła dla samej idei zmian, a które to miały utorować
drogę dla "super-kościoła", którego zarysy naszkicowano w naukach Vaticanum
II. Zmiany te są także symbolem ekscytującego okresu, jaki nastał po Vaticanum
II, kiedy to moderniści wypuścili cały szereg "próbnych balonów"
służących do określenia istniejącego poziomu oporu na zmiany w tradycyjnej
dyscyplinie wśród katolików. Ponieważ odnieśli sukces na polu zmiany
katolickiego zmysłu dotyczącego pokuty oraz wielkopostnych praktyk pokutnych,
zostali przez to ośmieleni do dokonania dalszych zmian, zwłaszcza w odniesieniu
do Mszy i Sakramentów.
Trzeba zwrócić uwagę na
sofistyczną logikę modernistów stojącą za usunięciem tradycyjnych praktyk
wielkopostnych ze współczesnego życia katolickiego. Wydaje się, że stopniowe
łagodzenie tych praktyk uznawane było zawsze w kręgach duchowieństwa, wspólnot
zakonnych i wiernych za "zło konieczne". Papieże boleli nad
dyspensami, jakich udzielali, ponieważ zdawali sobie sprawę, że każde
rozluźnienie praktyk pokutnych i dyscypliny otwierało pole dla nadużyć. Gdy
zainicjowano złagodzenie przepisów, co do rodzajów pokarmów i częstości ich
przyjmowania, to jednocześnie położono wielką uwagę na to, by nigdy nie usunąć
czterdziestodniowego postu i wstrzemięźliwości w okresie Wielkiego Postu.
Praktyka naśladowania czterdziestodniowego postu Naszego Zbawiciela była
uważana za zbyt świętą, by mogła zostać naruszona. Jak Papież Benedykt XIV
zauważył w Non ambigimus (30 maja 1741 roku): "Przestrzeganie
Wielkiego Postu stanowi symbol chrześcijańskiej walki. Praktykując uczynki
pokutne udowadniamy, że nie jesteśmy wrogami Krzyża Chrystusowego. Czyniąc
pokutę odwracamy bicze Boskiej sprawiedliwości. Zyskujemy siłę przeciw
książętom ciemności, ponieważ zostajemy otoczeni niebiańską pomocą. Jeśliby rodzaj
ludzki stał się niedbały w przestrzeganiu Wielkiego Postu, byłoby to ze szkodą
dla Boskiej chwały, niesławą dla religii katolickiej i zagrożeniem dla dusz
chrześcijańskich. Nikt nie może też wątpić, że takie zaniedbanie stałoby się
źródłem niedoli dla świata, publicznej katastrofy i prywatnego
nieszczęścia". A zatem w czasie, gdy Kościół łagodził praktyki publicznych
aktów pokuty katolików, to nigdy nie majstrował przy samych dniach
pokuty, a zwłaszcza przy świętym okresie czterdziestodniowego Wielkiego Postu.
Ograniczając liczbę dni postnych do dwóch (Środa Popielcowa i Wielki Piątek)
oraz liczbę dni wstrzemięźliwości tylko do piątków Wielkiego Postu, moderniści
okradli katolików z ich zwykle stosowanych środków umożliwiających wzrastanie w
łasce i samodyscyplinie oraz zadośćuczynienie za grzechy. Co więcej (być może
jest to nawet jeszcze gorsze), moderniści przedstawili koncepcję nowych
duszpasterskich motywów usprawiedliwiających te uproszczone praktyki pokutne,
motywów, które zmieniły wewnętrznego ducha będącego pobudką do ich pełnienia
przez to, że zaczęły odwoływać się bardziej do sfery naturalnej niż
nadprzyrodzonej.
Przypomnijmy, że Bóg nie
nagradza nas wyłącznie za czyny, których dokonujemy, lecz także za intencje
skłaniające nas do ich wykonania. Chrystus pouczył nas, że podanie kubka zimnej
wody spragnionej osobie jest źródłem naturalnej nagrody (takiej jak: słowo
"dziękuję" i być może ciepłe i niewyraźne odczucie, jakiego doznajemy
w swym wnętrzu), natomiast podanie tego samego kubka wody "w Jego
Imię" przynosi nam nadprzyrodzone błogosławieństwa. Jesteśmy wszyscy
wezwani do wzrastania w nadprzyrodzonej zasłudze – łasce, która na nas spływa,
gdy wykonujemy naturalnie dobry uczynek, kierując się motywem nadprzyrodzonym (w
Imię Chrystusa, z miłości do Boga, jako zadośćuczynienie za grzech, itd.). Bez
nadprzyrodzonej intencji stojącej za naszymi czynami stajemy się "sługami
nieużytecznymi" w oczach Boga i marnujemy czas, który On nam daje.
Stosując powyższe do rozważanego tu tematu, trzeba powiedzieć, że jeśli nasze
praktyki pokutne nie będą wykonywane z intencją nadprzyrodzoną, to wtedy nawet
to niewiele, co uczynimy, nie przyniesie żadnego owocu i pozbawi duszę łask
koniecznych do poczynienia prawdziwego postępu w życiu duchowym.
Po promulgacji Poenitemini
duszpasterskie motywy wykonywania uproszczonych wielkopostnych praktyk
pokutnych przybrały charakter bardziej naturalny niż nadprzyrodzony. Chociaż w
założeniu te akty pokutne miały być wykonywane przez grzeszników pragnących
dostąpić darowania swoich grzechów, to uległo zmianie również samo rozumienie
natury tych grzechów. Już nie stanowią one obrazy Boga (mówi się nawet
katolikom, że dość trudno byłoby coś takiego popełnić), dzisiaj większość
grzechów określa się jako wykroczenia przeciw bliźniemu, względnie
"społeczności ludzkiej", w której dany człowiek przebywa. Podobnie
wielkopostne ograniczanie się w spożywanych pokarmach poprzez post i
wstrzemięźliwość jest teraz nie tyle czynem ofiary dokonywanym dla wzmocnienia
się w praktyce cnoty i naśladownictwie Jezusa Chrystusa, ale staje się okazją
do wyrażenia "solidarności" z biednymi i upośledzonymi ludźmi na
całym świecie, którzy dzisiaj cierpią głód i nie mają niczego do jedzenia.
Większość katolików, którzy przestrzegają modernistycznej wersji Wielkiego
Postu robi tak wyłącznie z motywów naturalnych: szczycą się sami przed sobą,
gdy w piątki Wielkiego Postu spożywają prosty posiłek składający się z chleba i
zupy, udzielają się w parafialnych kuchniach, żywiąc biednych, co traktują jako
sposób na ubogacenie swego społecznego sumienia podczas Wielkiego Postu, a
nawet pracując nad różnymi społecznymi projektami mającymi pomóc w
wyeliminowaniu niesprawiedliwości człowieka wobec drugiego człowieka, uważają to
za akty pobożności w czasie Wielkiego Postu. Naturalne motywy zasługują na
naturalne nagrody i życie pozbawione w ten sposób nadprzyrodzonego światła
spływającego przez łaskę staje się nudne i
apatyczne w służbie Bożej.
Czy może zatem dziwić, że
dzisiaj tak mało katolików odnajduje pokój przez pokutę i bezustanne zaparcie
się siebie z miłości do Boga? Czy nie widzimy, że wola człowieka nie doznaje
wzmocnienia w walce z grzechem i wadami w wielkiej mierze z tej przyczyny, że
rozumienie pokuty, jakie ma współczesny człowiek, jest odległe od tradycyjnego
katolickiego nauczania – nauczania, które uczyniło świętymi wszystkich, którzy
za nim podążyli? Obecnie zbyt wielu katolików poprzez nieustanne wysiłki
wyrzeczenia się grzechu i samych siebie oraz praktykowanie cnót nie kieruje się
ku Bogu, ponieważ wierzy, że mogą pominąć tak "przyziemne i nieoświecone
praktyki", gdy tymczasem mogą dostąpić "zjednoczenia" i
"mistycyzmu", co jest bardziej samolubne niż uświęcające. Nie można
wznieść się na wyżyny doskonałości, jeżeli najpierw nie zapanuje się nad sobą i
nie przezwycięży upadłej natury ludzkiej. Złudzeniem jest, jeśli sądzi się
inaczej.
Jako że Wielki Post właśnie
się rozpoczął, zalecam wszystkim, którzy szczycą się mianem
"tradycyjnych" katolików, aby przeżyli ten czas, przestrzegając
prawdziwych, przedsoborowych praktyk. Od tego właśnie będzie zależał Wasz pełny
i trwały pokój oraz szczęście w służbie Bożej podczas świąt Wielkanocy.
Ks. Kevin Vaillancourt
––––––––––
Artykuł powyższy po raz pierwszy ukazał się w
"The Catholic Voice" z marca 2006 r., OLG Press, 3914 N.
Lidgerwood St., Spokane, Washington 99201-1731 USA. (www.thecatholicvoice.org) (2)
Tłumaczył Mirosław Salawa
Przypisy:
(1) Zob. Ks. Franciszek Bączkowicz CM, Posty obowiązujące.
(2) Por. 1) Ks. Kevin Vaillancourt, a) Współczesna liturgia: nowa forma
kultu dla nowego pokolenia. b) Dlaczego
moderniści przesunęli Święto Chrystusa Króla? c) Nabożeństwo do św. Józefa poważnie
nadszarpnięte przez Vaticanum II. d) Abyśmy nie zapomnieli. Sprawa
przeciwko "kanonizacji" Jana Pawła II. e) Masoneria i "Nowa Ewangelizacja".
f) Modernistyczny "Rok
Wiary": Manifestacja Nowej Religii.
2) Ks. Antoni Chmielowski, a) Nauka o poście. b) Nauka o spowiedzi. c) Rozmyślania
o pokucie i jej warunkach.
3) Ks. Zygmunt Chełmicki, Ojców naszych Wiara Święta (mały katechizm).
4) Piotr kardynał Gasparri, Katechizm katolicki (Catechismus catholicus).
5) Ks. Jakub Górka, Cześć Maryi. O pobudkach i środkach nabożeństwa do
Najświętszej Maryi Panny. a) Posty
ku czci Matki Najświętszej. b) Jałmużny
na cześć Maryi.
6) Kardynał Mercier, O umartwieniu chrześcijańskim.
7) O. Paweł Segneri SI, Kazania wielkopostne.
8) Ks. Alojzy Jougan, Liturgika katolicka czyli wykład obrzędów
Kościoła Katolickiego.
(Przypisy od red. Ultra montes).
Za: http://www.ultramontes.pl/zmiany_w_przepisach.htm