Paweł VI dumnie noszący choszen. |
List pasterski
2 lutego 1995
Święto Oczyszczenia Najświętszej Maryi Panny
Umiłowani w Chrystusie,
W 1995 roku mija trzydzieści lat od zamknięcia obrad Drugiego
Soboru Watykańskiego i bez wątpienia zamieszanie, podziały oraz utratę wiary
dotykające katolicki Kościół można wprost przypisać niektórym dekretom i
deklaracjom tego soboru. Wśród tych dokumentów najbardziej kontrowersyjnym
podczas Vaticanum II i najbardziej destrukcyjnym dla wiary katolickiej
po Vaticanum II była deklaracja o wolności religijnej Dignitatis humanae
ogłoszona 7 grudnia 1965 roku przez Pawła VI.
Deklaracja ta była najbardziej kontrowersyjna i
najbardziej niszczycielska z tego powodu, że otwarcie głosi nauki potępione w
przeszłości przez Papieży. I było to tak ewidentne, że wielu konserwatywnych ojców
soborowych sprzeciwiało się do samego końca; podczas gdy nawet liberalni
kardynałowie, biskupi i teologowie, którzy promowali nauczanie Dignitatis humanae,
musieli przyznać niemożność pogodzenia tego dokumentu z wcześniejszymi
potępieniami Papieży. Przestudiujmy doktrynalne błędy deklaracji o wolności
religijnej, by zrozumieć, co wywołało wszystkie te spory podczas Drugiego Soboru
Watykańskiego.
Rozważmy na samym początku ważkie zasady
związane z tym tematem. Jako pierwszy należy rozpatrzyć termin prawo. Prawo
definiuje się jako właściwość moralną przynależną osobie – coś, co wszyscy inni
muszą respektować – czynienia, posiadania albo domagania się czegoś. Taki tytuł
do czegoś opiera się na prawie, gdyż istnienie prawa jednej osoby pociąga za
sobą obowiązek, by wszyscy inni nie naruszali ani nie utrudniali możliwości
realizacji tegoż prawa. I właśnie tylko prawo może wprowadzić taki przymus –
czy będzie to prawo naturalne (w naturze, dane przez Boga); czy też prawo
pozytywne, które to prawa ostatecznie zasadzają się (jak każde rzeczywiste
prawo) na Odwiecznym Prawie Boga. Dlatego też ostateczną podstawą danego prawa
jest Odwieczne Prawo Boskie.
Obecnie wielu ludzi głośno domaga się
swoich "praw". Niektórzy twierdzą, że mają "prawo" zabić
nienarodzone dziecko w łonie matki; niektórzy żądają "prawa" handlu
pornografią; inni domagają się "prawa" do sprzedaży i reklamy środków
antykoncepcyjnych; jeszcze inni domagają się "prawa" do skorzystania
przy samobójstwie z pomocy lekarza. W tym rozumieniu te tak zwane "prawa"
w ogóle nie są prawdziwymi prawami. Są one sprzeczne z Boskimi prawami:
"Nie zabijaj; Nie cudzołóż". Człowiek może mieć wolną wolę
popełnienia grzechu, ale nie posiada do tego prawa – moralnego tytułu. Taki
jest podstawowy powód tego, że społeczeństwo znajduje się obecnie w tak
opłakanym stanie. Jest to przyczyną rozpanoszenia się niemoralności i zniszczenia
tkanki moralnej społeczeństwa. Człowiek odszedł od praw Boskich i ślepo podąża
za swymi żądzami i namiętnościami.
Pójdźmy teraz krok dalej w naszych
rozważaniach. Jeśli człowiek nie ma "prawa" do lekceważenia Boskiego
prawa, to nie ma również "prawa" do bycia obojętnym (indifferens)
w zakresie obowiązków wobec swego Stwórcy. Jako katolicy wiemy, że Bóg objawił
rodzajowi ludzkiemu jedną religię, za pośrednictwem której winna Mu być oddawana
cześć. Religia ta została w Boski sposób objawiona przez Jezusa Chrystusa, Syna
Bożego, Obiecanego Mesjasza, Odkupiciela. Jezus Chrystus wypełnił proroctwa
dotyczące Obiecanego Mesjasza, głosił, że jest Mesjaszem i Synem Bożym oraz
publicznie dokonywał najbardziej zdumiewających cudów (zwłaszcza Swego
Zmartwychwstania) na potwierdzenie Swej nauki. Żadna inna religia nie posiada takiego
Boskiego poświadczenia. Jezus Chrystus założył Kościół, którym – jak to wiemy z
Pisma Świętego, Tradycji i historii – jest Kościół katolicki. Temu Kościołowi
Jezus Chrystus przekazał Swą własną Boską Władzę "nauczania wszystkich
narodów":
"Jako mnie posłał Ojciec, i ja was posyłam"
(J. 20, 21).
"Kto was słucha, mnie słucha"
(Łk 10, 16).
"Idąc tedy, nauczajcie wszystkie
narody... ucząc je zachowywać wszystko, cokolwiek wam przykazałem. A oto ja
jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata" (Mt. 28, 19).
"Idąc na cały świat, opowiadajcie
Ewangelię wszelkiemu stworzeniu. Kto uwierzy i ochrzci się, będzie zbawiony; a
kto nie uwierzy, będzie potępiony" (Mk 16, 16).
Papież Pius IX w alokucji Singulari quadam
(9 grudnia 1854) wyraził to, że dla człowieka czymś koniecznym jest
posiadanie prawdziwej religii kierującej nim oraz nadprzyrodzonej łaski
umacniającej go:
"Skoro więc jest rzeczą pewną, że z
powodu skazy pierworodnej, rozplenionej na wszystkich potomków Adama, osłabione
zostało światło rozumu, a rodzaj ludzki tak nieszczęśnie wypadł z pierwotnego
stanu sprawiedliwości i niewinności, czy może ktoś wywodzić, że do osiągnięcia
prawdy wystarczy sam rozum? Czy może ktoś – wśród tylu niebezpieczeństw i wobec
takiej słabości sił – odmawiać sobie, koniecznych do ochrony przed zachwianiem
i upadkiem, zbawczych pomocy Boskiej religii i niebieskiej łaski?".
Wracając do tematu, czy można powiedzieć,
że człowiek ma "prawo" czcić Boga w dowolny sposób, jaki mu się
spodoba? Czy można uznać, że człowiek ma "prawo" do swobodnego
rozpowszechniania w społeczeństwie błędnych nauk dotyczących kwestii
religijnych i swobodnego propagowania wszelkiego typu błędnych doktryn? Czy
można uznać, że człowiek posiada "prawo" – moralną właściwość do nauczania
i szerzenia doktryn ateizmu, agnostycyzmu, panteizmu, buddyzmu, hinduizmu i
protestantyzmu? A co z tymi, którzy praktykują czary albo satanizm? Zastanówmy
się nad tym zwłaszcza w odniesieniu do krajów katolickich, gdzie państwową religią
jest katolicyzm. Czy katolickie rządy byłyby zobowiązane do uznania w prawie
cywilnym "prawa" do propagowania wszelkich form religii? Czy
katolickie rządy byłyby zobowiązane na mocy prawa cywilnego do dopuszczenia wszelkiego
rodzaju doktryn wyznawanych przez różne religie? Aby odpowiedzieć na te
pytania, przyjrzyjmy się nauczaniu Papieży, Wikariuszy Chrystusa na ziemi.
W odniesieniu do terminu prawo
Papież Leon XIII nauczał w encyklice Libertas (20 czerwca 1888):
"Prawo bowiem, to moralna moc, o
której jak powiedzieliśmy i co częściej powtarzać należy, niedorzecznie byłoby
utrzymywać, iż ją natura dała na równi i wspólnie tak prawdzie, jak kłamstwu,
zacności i brzydocie (Est enim ius facultas moralis, quam, ut diximus
saepiusque est dicendum, absurdum est existimare veritati et mendacio,
honestati et turpitudini promiscue et communiter a natura datam)".
Natomiast co do kwestii powinności rządów,
Papież Pius XII nauczał w przemówieniu do katolickich prawników Ci riesce
(6 grudnia 1953):
"Przede wszystkim trzeba jasno
stwierdzić, żadna ludzka władza, żadne państwo czy wspólnota państw,
jakikolwiek byłby ich religijny charakter, nie może wydać pozytywnego nakazu,
czy też pozytywnego upoważnienia do nauczania lub czynienia tego, co byłoby wbrew
religijnej prawdzie lub dobru moralnemu... To, co nie odpowiada prawdzie i
moralnemu prawu, obiektywnie nie ma żadnego prawa do istnienia, ani rozpowszechniania,
ani działania".
Powtórzmy raz jeszcze – odpowiadając na
powyższe pytania o wolność religijną – problem polega na tym: błąd i fałszywe
religie nie mogą być przedmiotem prawa naturalnego. (Przez naturalne rozumie
się występujące w naturze, dane przez Boga!). Gdy społeczeństwa przyznają
swobodnie prawo do wolności wszystkich religii, to naturalnym skutkiem jest
religijny indyferentyzm – fałszywa koncepcja, że jedna religia jest równie
dobra jak inna. Kontynuujmy studiowanie papieskiego nauczania w tej materii.
List do biskupa diecezji Troyes napisany przez Papieża Piusa VII (1814):
"Nowym przedmiotem troski, którą
serce nasze jeszcze żywiej jest dotknięte – a która, przyznajmy, sprawia nam
mękę, obarcza nas nieznośnym ciężarem i napawa nieskończoną trwogą – jest art.
22 konstytucji. Zezwala on nie tylko na wolność wyznań i sumienia – że
użyjemy znajdującego się tam wyrażenia, ale daje tej wolności pomoc i opiekę, a
poza tym sługom tego, co nazywa – wyznaniami".
"Już przez samo ustanowienie wolności
wszystkich bez wyjątku wyznań – pomieszano prawdę z błędem: na równi z
heretyckimi sektami, a nawet z przewrotnością żydowską postawiono świętą i
niepokalaną Oblubienicę Chrystusową, Kościół, poza którym nie ma zbawienia.
Nadto obiecując życzliwość i pomoc heretyckim sektom oraz ich ministrom,
toleruje się i uprzywilejowuje nie tylko ich osoby – ale jednocześnie ich
błędy. Jest to implicite klęskowa i zawsze pożałowania godna herezja,
ta, którą święty Augustyn określa w tych słowach: «Twierdzi ona, że wszyscy
heretycy są na dobrej drodze i mówią prawdę; niedorzeczność tak potworna, że
nie wiem, czy jakakolwiek sekta ją w istocie wyznaje»".
Encyklika Mirari vos Papieża Grzegorza XVI (15 sierpnia 1832):
"Rozważmy teraz kolejne wielkie
źródło zła, które obecnie dotyka Kościół: indyferentyzm. Ta szkodliwa zasada,
rozpowszechniana przez chytrość złych ludzi, a która powiada, że zbawienie
duszy wieczne osiągnąć można w każdej religii, byle postępować według
sprawiedliwości i uczciwości. Z zatrutego źródła indyferentyzmu wypływa ta
fałszywa i niemądra maksyma, a raczej szaleństwo (deliramentum), że
każdemu można dać i gwarantować wolność sumienia; błąd to najzaraźliwszy,
któremu toruje drogę bezwzględna i bezgraniczna wolność, rozpowszechniana na
zgubę Kościoła i Państwa, a który mimo to wielu w nadmiarze bezczelności
przedstawia jako dla religii korzystny. «Jakaż może być dla dusz śmierć
zgubniejsza – aniżeli wolność błądzenia» – mówił święty Augustyn".
Quanta cura Papieża
Piusa IX (8 grudnia 1864):
"Ponadto nie wahają się twierdzić,
wbrew nauce Kościoła i Świętych Ojców, że «najlepszą jest taka struktura
społeczeństwa, w której władzy państwowej nie przyznaje się obowiązku
nakładania ustalonych kar na tych, co występują przeciwko religii katolickiej,
z wyjątkiem sytuacji, w których domaga się tego spokój publiczny». Na podstawie
tego całkowicie fałszywego pojęcia o władzy w społeczeństwie nie cofają się
przed popieraniem owego błędnego poglądu, ze wszech miar zgubnego dla Kościoła
katolickiego i narażającego dusze ludzkie na utratę zbawienia, a przez świętej
pamięci Grzegorza XVI, Naszego Poprzednika, nazwanego szalonym pomysłem (deliramentum):
a mianowicie, że «wolność sumienia i kultu jest własnym prawem każdego
człowieka, które powinno być ogłoszone i sformułowane w ustawie w każdym
właściwie ukonstytuowanym społeczeństwie. A nadto, że obywatele mają prawo do
wolności w każdej dziedzinie życia, które nie może być ograniczane przez
jakąkolwiek władzę, czy to świecką, czy to kościelną. Dzięki temu prawu mogą oni
swoje poglądy jawnie i publicznie głosić, zarówno poprzez ustne wypowiedzi, jak
też za pośrednictwem publikacji, czy w jakikolwiek inny sposób»".
Następujące zdania zostały potępione przez
Papieża Piusa IX w dokumencie Syllabus Errorum (8 grudnia 1864):
"15. Wolno jest każdemu człowiekowi
przyjmować i wyznawać każdą religię, którą w świetle swojego rozumu uzna jako
prawdziwą".
"55. Należy oddzielić Kościół od
państwa, a państwo od Kościoła".
"77. W czasach naszych już nie
uchodzi, by religię katolicką uważano za jedyną religię Państwa, z wyłączeniem
wszystkich innych wyznań".
"79. Zaiste fałszem jest, iżby
swoboda cywilna jakiegokolwiek bądź wyznania, jak równie zupełna wolność
wszystkim udzielona jawnego i głośnego objawiania jakichkolwiek bądź zdań i
myśli, prowadzić miały do tym łatwiejszego popsowania obyczajów i umysłów u
ludów i do rozpowszechniania zarazy indyferentyzmu".
Encyklika Libertas Papieża Leona XIII (20 czerwca, 1888):
"...cywilna społeczność, dlatego, że jest
społecznością, powinna uznawać Boga za swego rodziciela i twórcę, a Jego władzę
i panowanie szanować i czcić. Zabrania zatem sprawiedliwość, zabrania rozum,
iżby państwo miało być bez Boga, lub co by się ateizmowi równało, w równej
mierze usposobionym było względem przeróżnych, jak je zwą religii, i każdej tych
samych praw użyczało (Quamobrem Deum civilis societas, quia societas est,
parentem et auctorem suum agnoscat necesse est, atque eius potestatem
dominatumque vereatur et colat. Vetat igitur iustitia, vetat ratio atheam esse,
vel, quod in atheismum recideret, erga varias, ut loquuntur, religiones pari
modo affectam civitatem, eademque singulis iura promiscue largiri)".
Z tych papieskich nauk w oczywisty sposób
wynika, że katolickie rządy powinny być zobowiązane do stanowienia prawa sprzeciwiającego
się swobodnym "prawom" wszystkich religii do szerzenia swych błędów w
katolickim społeczeństwie. Jedynym wyjątkiem byłaby tolerancja tych
religii w miejscach, gdzie już się zakorzeniły i byłaby dopuszczana dla
osiągnięcia wyższego dobra. Takie jest nauczanie Papieża Leona XIII w encyklice
Libertas:
"Z tych przyczyn, nie przyznając
atoli prawa, jak tylko temu, co prawdziwe i co uczciwe jest, nie wzbrania jednak
(Kościół katolicki), iżby publiczna władza znosiła (tolerowała) coś prawdzie i
sprawiedliwości obcego, a to dlatego, aby albo jakieś większe zło ominąć, albo
dobro osiągnąć lub zachować (His de caussis, nihil quidem impertiens iuris
nisi iis quae vera quaeque honesta sint, non recusat, quominus quidpiam a
veritate iustitiaque alienum ferat tamen publica potestas, scilicet maius
aliquod vel vitandi caussa malum, vel adipiscendi aut conservandi bonum)".
To papieskie nauczanie zostało bardzo
pięknie odzwierciedlone w konkordacie zawartym między Stolicą Apostolską a
Hiszpanią. Konkordat z 1953 roku utrzymuje Kartę Praw Hiszpanów z 17 lipca 1945
roku, która stwierdza:
Artykuł 6 Karty Praw Hiszpanów:
"1) wyznawanie i praktykowanie
katolickiej religii, która jest religią hiszpańskiego państwa, cieszy się
oficjalną ochroną".
"2) Nikt nie będzie niepokojony ze względu
na swe przekonania religijne ani prywatne praktykowanie swej religii. Nie ma
zezwolenia na publiczne ceremonie albo manifestacje innych religii poza
katolicką".
Po tym przeglądzie spójnego nauczania
papieskiego i praktycznym przykładzie konkordatu między Hiszpanią a Watykanem w
tej materii, rozważmy deklarację Vaticanum II o wolności religijnej, Dignitatis
humanae: Istnieją dwa różne aspekty wolności religijnej, bardzo subtelnie
wplecione w treść dokumentu, co może skłaniać do traktowania wolności
religijnej głoszonej w deklaracji za zgodną z wcześniejszym nauczaniem Kościoła
katolickiego. Te dwa różne aspekty to wolność człowieka od przymusu oraz
wolność człowieka do publicznego głoszenia swej religii.
Na początku deklaracji zaakcentowany jest
pierwszy aspekt:
"Nie wolno więc go zmuszać
(człowieka), aby postępował wbrew swemu sumieniu. Ale nie wolno mu też
przeszkadzać w postępowaniu zgodnie z własnym sumieniem, zwłaszcza w dziedzinie
religijnej".
Ten pierwszy aspekt jest zgodny z tym, co Kościół
katolicki zawsze uznawał – nikt nie może być zmuszany do przyjęcia prawdziwej
religii. Papież Leon XIII w encyklice Immortale Dei (1 listopada 1885)
nauczał:
"I na to też bardzo Kościół baczy, by
nikt przeciw swej woli nie był zmuszanym do przyjęcia wiary katolickiej, bo jak
mądrze upomina św. Augustyn, «człowiek nie może wierzyć, jeśli nie ma ku temu
woli»".
Aż do tego miejsca nie ma problemu z Dignitatis
humanae. Jednak z tego pierwszego aspektu wolności człowieka od przymusu,
wyłania się fałszywa koncepcja, że człowiek ma prawo wolności religijnej
do publicznego głoszenia i szerzenia własnych poglądów religijnych,
nawet jeśli nie żyje zgodnie z obowiązkiem szukania prawdy i przylgnięcia do
niej.
Dignitatis humanae:
"A więc prawo do wolności religijnej
ma fundament nie w subiektywnym nastawieniu osoby, ale w samej jej naturze.
Dlatego prawo do owej wolności przysługuje trwale również tym, którzy nie
wypełniają obowiązku szukania prawdy i trwania przy niej".
"Wspólnoty religijne mają też prawo
do tego, aby nie przeszkadzano im w publicznym nauczaniu i wyznawaniu swej
wiary słowem i pismem".
"Poza tym wymaga wolność religijna,
aby wspólnotom religijnym nie przeszkadzano w swobodnym okazywaniu szczególnej
wartości ich nauki dla organizowania społeczeństwa i ożywiania całej aktywności
ludzkiej".
"To prawo osoby ludzkiej do wolności
religijnej powinno być w taki sposób uznane w prawnym ustroju społeczeństwa,
aby stanowiło prawo cywilne".
Zauważmy również, że Dignitatis humanae
wyraźnie stwierdza:
1) "Prawo do wolności religijnej
ma fundament nie w subiektywnym nastawieniu osoby, ale w samej jej
naturze".
Innymi słowy, deklaracja głosi, że to
prawo jest naturalnym prawem, danym przez Boga.
2) "Dlatego prawo do owej wolności przysługuje
trwale również tym, którzy nie wypełniają obowiązku szukania prawdy i
trwania przy niej".
W konsekwencji Dignitatis humanae głosi,
że ludzie błądzący wciąż mają prawo publicznie propagować swój błąd.
3) "Wspólnoty religijne mają też
prawo do tego, aby nie przeszkadzano im w publicznym nauczaniu i wyznawaniu
swej wiary słowem i pismem... powinno być w taki sposób uznane w prawnym
ustroju społeczeństwa, aby stanowiło prawo cywilne".
Ponadto Dignitatis humanae uczy,
że prawo głoszenia fałszywych przekonań ma być uznane przez rządy w prawie
cywilnym.
Może się wydawać, że to wszystko to
zaledwie kilka teologicznych szczegółów. Ale aby poznać konsekwencje deklaracji
o wolności religijnej, przyjrzyjmy się jej skutkom w Hiszpanii. Wkrótce po
zakończeniu Drugiego Soboru Watykańskiego powstała konieczność aktualizacji
konkordatu między Hiszpanią a Watykanem. Poniżej znajduje się fragment nowej preambuły
załączonej do konkordatu:
"Ustawa o Zasadach Ruchu Narodowego (Ley
de Principios Fundamentales del Movimiento Nacional) z 17 maja 1958, na
mocy której hiszpańskie ustawodawstwo musi czerpać inspirację z doktryny
Kościoła katolickiego, stanowi podstawę obecnego prawa. Jak wiadomo, 7 grudnia
1965 roku Sobór Watykański Drugi zatwierdził deklarację o wolności religijnej,
stwierdzając w Artykule 2: «[Obecny Sobór Watykański oświadcza] ...że prawo do
wolności religijnej jest rzeczywiście zakorzenione w samej godności osoby
ludzkiej, którą to godność poznajemy przez objawione słowo Boże i samym
rozumem. To prawo osoby ludzkiej do wolności religijnej powinno być w taki
sposób uznane w prawnym ustroju społeczeństwa, aby stanowiło prawo cywilne». Po
tej deklaracji Soboru, powstała konieczność zmodyfikowania Artykułu 6 Karty
Praw Hiszpanów w myśl powyższej zasady państwa hiszpańskiego. Dlatego też
prawo organiczne państwa z dnia 10 stycznia 1967 roku zmieniło wyżej wymieniony
Artykuł 6 następująco: «Wyznawanie i praktykowanie katolickiej religii, która
jest religią hiszpańskiego państwa, cieszy się oficjalną ochroną. Państwo
gwarantuje ochronę wolności religijnej, która powinna być gwarantowana skutecznymi
klauzulami prawnymi chroniącymi moralność i porządek publiczny»".
Jaki był rezultat tej zmiany w
konkordacie? Od tego czasu każda sekta religijna mogła swobodnie głosić swe
przekonania w katolickiej Hiszpanii. I co nastąpiło? Wraz z rozpowszechnieniem
się wszelkiego rodzaju opinii i przekonań Hiszpania ostatecznie zalegalizowała
pornografię, środki antykoncepcyjne, rozwody, sodomię i aborcję.
Ten przykład w żadnej mierze nie ogranicza
się wyłącznie do Hiszpanii. Inne katolickie kraje z konstytucjami i
konkordatami zakazującymi niegdyś sektom religijnym prozelityzmu musiały
zmienić swe prawa, przyznając wolność religijną wszystkim religiom. W Brazylii
Krajowa Konferencja Brazylijskich Biskupów przyznaje, że każdego roku około 600
tysięcy katolików opuszcza Kościół, przyłączając się do fałszywych religii. A
dlaczego? Odpowiedź znajdujemy w encyklice Mirari vos Papieża Grzegorza
XVI:
"Z zatrutego źródła indyferentyzmu wypływa ta
fałszywa i niemądra maksyma, a raczej szaleństwo, że każdemu można dać i
gwarantować wolność sumienia; błąd to najzaraźliwszy, któremu toruje drogę
bezwzględna i bezgraniczna wolność, rozpowszechniana na zgubę Kościoła i
Państwa, a który mimo to wielu w nadmiarze bezczelności przedstawia jako dla
religii korzystny. «Jakaż może być dla dusz śmierć zgubniejsza – aniżeli
wolność błądzenia» – mówił święty Augustyn. Patrząc na to, jak rozluźniają się
hamulce, zdolne utrzymać na ścieżynie prawdy ludzi, których już sama naturalna
skłonność do złego pcha do zguby, snadnie możemy powiedzieć, że otwartą jest
owa głębokość otchłani, skąd, jak opowiada święty Jan, widział wznoszący się
dym, który zasłaniał tarczę słoneczną, i wychodzącą na spustoszenie ziemi
szarańczę. Zaprawdę to jest źródło niestałości ducha; stąd zepsucie wzrastające
wśród młodzieży, stąd wśród ludu wzgarda dla uświęconych rękojmi, dla rzeczy i
praw najświętszych; stąd jednym słowem plaga najzgubniejsza, jaka może niszczyć
Państwa. Albowiem doświadczenie stwierdza, a starożytność najodleglejsza
poucza: do sprowadzenia ruiny najbogatszych, najpotężniejszych,
najsławniejszych, najbardziej kwitnących Państw – nie potrzeba niczego więcej,
jak tylko owej wolności opinii bez żadnego hamulca, owej swawoli w rozprawach
publicznych, owego zapału do nowatorstw".
In
Christo Jesu et Maria Immaculata,
Bp
Mark A. Pivarunas CMRI
www.cmri.org
(1)
Tłumaczył z języka angielskiego
Mirosław Salawa
–––––––––––––––
Przypisy:
(1) Por. 1) Bp Mark A. Pivarunas
CMRI, a) Kościół katolicki i jurysdykcja. b) Sedewakantyzm. c) Odpowiedzi na zarzuty wobec
stanowiska sedewakantystycznego.
d) Vaticanum II "w świetle
Tradycji"? e) O Przysiędze
antymodernistycznej. f) Czasy ostateczne a fałszywy ekumenizm. g) Sede vacante. Rocznica śmierci papieża Piusa
XII. h) Ocena spotkań w Asyżu w 1986 i 2011. i) Różnica
między gorliwością misyjną świętego Patryka a duchem Vaticanum II.
2) Ks. Benedict Hughes CMRI, a) Kult człowieka.
b) Neopapież – fałszywy papież. c) Zaniechanie potępienia: Bergoglio zaniedbuje
obowiązek potępienia zła. d) Sedewakantyzm: jedyny logiczny wniosek.
e) Farsa Vaticanum II. Rzetelna ocena soboru po pięćdziesięciu latach.
f) Nowa praktyka "dialogu".
Duch apostolski zniszczony przez Vaticanum II. g) Pożegnalne słowa do swoich kapłanów. O
spuściźnie Benedykta XVI. h) New Age,
Nowa Religia. i) A on
znowu swoje! Bergoglio wywołuje zgorszenie wśród katolików nonszalanckim
podejściem do małżeństwa.
3) Ks. Noël
Barbara, Papieska nieomylność a
dzisiejszy kryzys w Kościele.
4) Ks.
Johannes Heyne, a) Wolność
zatracenia: Sprzeczność nauczania Vaticanum II z prawdziwą katolicką nauką. b) Ruch ekumeniczny: Czy Pius XII przyzwolił na
ekumenizm? c) Gorliwość
religijna.
5) Henryk
Hello, a) Nowoczesne wolności w
oświetleniu encyklik. Wolność sumienia – wolność wyznania – wolność prasy –
wolność nauczania. b) Syllabus w wieku XX.
7) Bp Michał
Nowodworski, a) Wiara i rozum. b) Liberalizm.
8) Abp Emil
Guerry, Kodeks Akcji
Katolickiej.
9) Ks. Piotr
Skarga SI, O kąkolu heretyckim i diabelskiej
wolności religijnej (De
haeretica zizania et diabolica libertate religiosa).
10) O. Mikołaj
Jamin OSB, Myśli ściągające się do błędów
tegoczesnych. a) O jedności prawdziwej religii.
b) Jezus Chrystus potępia tolerantyzm.
c) Poza Kościołem nie ma zbawienia.
11) Bp Adolf
Szelążek, a) Czy indyferentyzm ma rację
bytu. b) Trwałość Kościoła Chrystusowego.
12) Ks. Maciej
Sieniatycki, a) Apologetyka czyli
dogmatyka fundamentalna. b) Zarys
dogmatyki katolickiej. c) System
modernistów. d) Modernistyczny Neokościół.
13) Ks.
Andrzej Macko, Znaczenie encykliki o
modernizmie.
14) Ks. Jacek
Tylka SI, a) Dogmatyka katolicka.
b) Traktat o Kościele Chrystusowym. c) O obojętności, czyli indyferentyzmie
w rzeczach religii. d) O
własnościach religii. e) O cnotach
heroicznych.
15) O. Mikołaj
Łęczycki SI, Pobudki do unikania grzechu
śmiertelnego i kilka innych rozważań pobożnych.
16) Ks.
Franciszek Kwiatkowski SI, Filozofia
wieczysta w zarysie.
(Przyp. red. Ultra montes).
Za: http://ultramontes.pl/pivarunas_errores_dignitatis_humanae.htm