Możnaby to uważać za szczególne zrządzenie
Opatrzności Boskiej, iż Kościół katolicki w ostatnim
dniu roku cywilnego obchodzi pamiątkę świątobliwego
papieża, który w pamiętnej epoce dziejów świata
zasiadał na tronie namiestników Chrystusowych. W czasie,
kiedy święty Sylwester (żył około roku Pańskiego 335) zajął stolicę świętego
Piotra, odniósł nareszcie Kościół po
trzechsetletniej walce świetny triumf nad pogaństwem i
przeniósł nabożeństwo, odbywające się dotychczas
tylko po kryjomu po katakumbach i prywatnych
mieszkaniach, do wspaniałych katedr i majestatycznych
kościołów.
O życiu świętego Sylwestra skąpe i niepewne podaje
historia wiadomości, chociaż godzi się przypuścić,
że był duszą wszystkich wielkich ważnych wydarzeń,
podnoszących i utwierdzających powagę Kościoła
katolickiego. Według świadectwa uczonych badaczy
Sylwester urodził się w Rzymie z rodziców powszechnie
szanowanych i oddany został na wychowanie pobożnemu
kapłanowi Cyrynowi. Jego zdolności umysłowe i zalety
serca były tak wielkie, że Kościół ochoczo przyjął
go w swą służbę. Święceń kapłańskich udzielił
mu papież Marcelin, zanim Dioklecjan nakazał dziesiąte,
najkrwawsze prześladowanie chrześcijan. W tych
groźnych czasach na włos nie zboczył z drogi
obowiązku; nie lękając się śmierci, odwiedzał i
udzielał chrześcijanom będącym w więzieniach
ostatniej pociechy; nadto według możności wspomagał i
ratował cierpiących za wiarę i zjednał sobie tak
powszechną miłość i zaufanie, że po śmierci
papieża Melchiadesa duchowieństwo wraz z ludem
jednogłośnie wybrało go papieżem; stało się to w
roku 314.