STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

niedziela, 16 sierpnia 2015

RODZICE NAJŚWIĘTSZEJ PANNY JOACHIM I ANNA

Tak więc Pan Bóg wysłuchał próśb strapionych małżonków, i Anioł zwiastował Annie, że otrzyma upragnione dziecię, a dziecięciem tem była Najśw. Marya Panna.
   O rodzicach Najśw. Panny Pismo św. nie wspomina, ale, według starodawnego podania, wiemy, że ojcem Jej był Joachim, z królewskiego domu Dawida, a matką – Anna, z pokolenia Aaronowego, z którem Marya spokrewnioną była, jak czytamy w Ewangelii św. Łukasza [1]. To podanie zostało stwierdzone powagą św. Kościoła, który czci Joachima i Annę od niepamiętnych czasów, jako świętych rodziców Matki Boskiej. Według Ojców Kościoła: Orygenesa, Piotra aleksandryjskiego, Grzegorza nyseńskiego, Epifaniusza i innych – Joachim był izraelitą, doświadczonej prawości i pobożności; uczęszczał regularnie do świątyni i składał ofiary, przepisane prawem, ponieważ nie miał potomstwa, dlatego wraz z żoną doznawał upokorzeń od znajomych, a nawet i krewnych. Nicefor, jeden z najstarożytniejszych i najpoważniejszych historyków kościelnych, nie ma słów na pochwałę rodziców Najśw. Panny, mówiąc między innemi, iż „znani byli powszechnie z jak najwierniejszego wypełnienia wszystkich praw Boskich i przepisów religijnych i tak używali powszechnego uważania, jak mało kto ze współczesnych – w kraju żydowskim i że wreszcie byli z rodu bardzo znakomitego,” [2] tj. z królewskiego pokolenia Judy, jak mówi św. Augustyn.

Najwięcej jednak szczegółów zostawił nam św. Hieronim o rodzicach Najśw. Panny w kazaniu na Narodzenie Matki Bożej i św. Eustachyusz, jeszcze dawniejszy od św. Hieronima. Mówią ci Ojcowie Kościoła, iż błogosławieni ci małżonkowie wiedli świątobliwy żywot; mili Bogu i ludziom, posiadali wielkie dostatki, lecz nie w pieniądzach, ale w wielkiej ilości trzód bydlęcych, które dawniej stanowiły wielką zamożność św. Patryarchów: Abrahama, Izaaka, i Jakóba. Czynili nadzwyczaj hojne jałmużny, dzieląc całe swoje dochody na trzy części: jedną oddawali do świątyni Pańskiej na utrzymanie kapłanów, przy niej będących, – drugą rozdzielali pomiędzy ubogich i wspierali tą jałmużną biednych – nawet z obcych krajów – a trzecią obracali na utrzymanie własne i swojej rodziny. (…)


To też razu pewnego, kiedy Joachim przyniósł najpokaźniejszą ze wszystkich ofiarę do świątyni, – a było to w dzień jednej z największych uroczystości, – i takową powinien był pierwszy złożyć na ołtarzu, według przyjętego zwyczaju, kapłan, Izachar, odepchnął świątobliwego starca publicznie od ołtarza i, nie zważając ani na jego wiek podeszły, ani na to, iż zwykle dawano mu pierwszeństwo w składaniu ofiar, zawołał: „Wynijdź stąd, starcze, nie godzi się bowiem, abyś pierwsze w świątyni zajmował miejsce, ty, na którego stadle małżeńskiem ciąży sromota niepłodności; przeciwnie – tyś tu ze wszystkich powinien być ostatni!”. Słowa te obelżywe, wypowiedziane w miejscu tak świętem i wobec licznego ludu, a przy tem wcale niespodziewane, ani na chwilę nie zachwiały cierpliwości i pokory świętego starca. Całą swą ufność położył w Bogu, a, wzgardzony od ludzi, z głęboką pokorą zapewne rzekł: „W Tobie, Panie, nadzieję miał, [3] i odtąd już tylko od Ciebie, Boże, oczekuję pociechy!”.

I zaraz opuścił dom swój, i udał się na puszczę. Wszedł na wysoką górę i na niej zbudował ubogą chatkę. Rozpoczął najściślejszy post czterdziestodniowy, a, zalewając się łzami, błagał Boga w gorącej modlitwie, aby go obdarzył potomstwem, mimo podeszłych lat jego i świątobliwej Anny, a przez to uwolnić go raczył od licznych upokorzeń, wynikających z niepłodności jego małżeńskiej. – A i Anna bogobojna, dowiedziawszy się, w jak wielkim smutku pozostaje jej małżonek na puszczy, również zostawia dom, urządza kapliczkę w najsamotniejszem miejscu obszernego ogrodu, okalającego jej posiadłości. Zamyka się w tej kapliczce, przywdziewa szatę pokutną, trapi swe ciało postami, łzami się zalewa, błagając Boga, aby ją potomstwem obdarzyć raczył. – Pan Bóg wysłuchuje nareszcie próśb tej pary świętej. Posyła Archanioła Gabryela, który udaje się do każdego z osobna z tych św. małżonków i tak przemawia: „Nie lękajcie się, gdyż ja jestem aniołem Pańskim, posłanym od Niego, aby was upomnić, że modlitwy wasze wysłuchane zostały i że, pomimo waszej niepłodności i wieku podeszłego, mieć będziecie potomstwo!”. Tak to modlitwa pokorna, gorąca, ufna i wytrwała wszystko wyprosić może u Boga!

Święty starzec, niby drugi Abraham, uwierzył słowom Anioła i zaufał potędze darów Bożych – wbrew wszystkim prawom natury. Opuścił swą pustelnię i wrócił do domu, mając stałe przekonanie, że zapewnienie Anioła spełni się w swoim czasie. Zastał w domu już i Annę, pełną ufności i wiary w obietnicę Bożą, bo i ją również Anioł pocieszył i uspokoił. I w rzeczy samej – wkrótce potem Anna poczęła w żywocie swoim Tę, której narodzenie miało napełnić najwyższą radością świat cały i Niebo, gdyż u Boga nic nie masz niepodobnego!

(…) Tak więc Pan Bóg wysłuchał próśb strapionych małżonków, i Anioł zwiastował Annie, że otrzyma upragnione dziecię, a dziecięciem tem była Najśw. Marya Panna.

O śmierci świętych rodziców Najśw. Panny nic pewnego nie wiemy, lubo starożytne podanie twierdzi, że umarli w bardzo podeszłym wieku. Joachim umarł, mając lat 80, a na sześć lat przed narodzeniem Pana Jezusa, Anna zaś, po śmierci męża, przeniosła się z Nazaretu do Jerozolimy i tu na błogosławionych rękach Najśw. Panny Bogu ducha oddała. To tylko zaznaczyć można, że Kościół św. czcił od pierwszych wieków tę błogosławioną parę jako świętą. Na wschodzie od dawna obchodzono uroczystość na cześć św. Joachima, na zachodzie zaś dopiero Juljusz II, papież, miał ustanowić Jego święto na dzień 20 marca, Urban zaś VIII przeznaczył na to święto niedzielę w oktawie Wniebowzięcia Najśw. Panny, które corocznie pod tąż datą wszyscy obchodzimy.

Relikwje św. Joachima mają się znajdować w Kolonii, Bolonii i innych miejscach. Na obrazach malują św. Joachima jako starca; niekiedy pieści na ręku dziecię – Maryę albo też trzyma kosz z gołębiami, oznaczającemi ofiarę, składaną w świątyni.

Św. Anna również dawno jest czczoną w Kościele. Św. Jan Damasceński tak mówi: „Należy się bardzo wielbić tę, która z łaskawości Bożej wydała taki owoc, z którego Jezus na świat przyszedł”. Justynian, cesarz, około 550 r. zbudował w Konstantynopolu kościół pod jej wezwaniem. W roku 710 miano przenieść zwłoki tej świętej z Palestyny do Konstantynopola i od tego czasu wiele kościołów na Zachodzie szczyci się z posiadania jej relikwji. Święto matki Najśw. Panny obchodzi się 26 lipca. Na obrazach przedstawiają św. Annę zwykle jako poważną matronę, uczącą Dziecię swoje, Maryę, zakonu Pańskiego. Św. Anna jest patronką małżonków [4].

Fragmenty z rozdziału II, „Żywot Najświętszej Maryi Panny”, ks. Walenty Załuski, Warszawa 1898r., str. 18-23.
[1] 1-36.
[2] Historya Kośc. r. 7.
[3] Ps. 30-1.
[4] Czytaj: Encykl. Kość. t. 1, 9 i 13. Marya w litaniach Loretańskich wielbiona p. O. Prokopa. Żywoty śś. Pańskich tegoż. Miesiąc Maryi dla kaznodziejów i wiernych.

Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/08/16/rodzice-najswietszej-panny-joachim-i-anna/#more-729