Te różne przyczyny fałszerstw, jakie
wymieniliśmy [1. udawanie; 2. zbytnia żywość umysłu i wyobraźni; 3. złudzenia
pamięci rzekomo przechowującej zdarzenia, które nigdy nie miały miejsca; 4.
podstępy złego ducha; 5. wymysły fałszerzy], występowały nieraz razem, dając
początek różnym przepowiedniom politycznym. Bywało to zazwyczaj w czasie wielkich niepokojów politycznych czy religijnych,
gdy umysły i wyobraźnie są podniecone.
Już w XIII wieku skarży się św.
Bonawentura, że ciągle pojawiają się proroctwa o nieszczęściach grożących
Kościołowi i o końcu świata (Profectus religiosorum, ks. 3, r. 76).
Pod koniec XIV wieku, w czasie Schizmy
Zachodniej, "wizjonerzy powstają gromadnie, a ich wizje nabierają takiego
wpływu i rozgłosu, jakiego nigdy przedtem nie miały... Powoływano się na
bezpodstawne przepowiednie, nawet w najuroczystszych kazaniach"
(Salambier, Histoire du grand Schisme, r. 6, § 4). Gerson, który brał
udział w Soborze Konstancjańskim, zamykającym ten smutny okres walki trzech
papieży, powiada, że była nieprawdopodobna ilość ludzi świętych i umartwionych,
którzy w tym czasie mieli fałszywe objawienia. Dodaje też, że wielu sądziło na
podstawie rzekomych objawień, iż im właśnie dostanie się przyszłe papiestwo (De
distinctione verarum visionum, wstęp).
Z początkiem XVI wieku wybuchła
we Włoszech prawdziwa epidemia proroctw polityczno-religijnych. Punktem wyjścia
tego rozgorączkowania były przepowiednie głoszone we Florencji przez
Savonarolę. Zaczęło roić się od zakonników i pustelników, którzy z Apokalipsą w
ręku głosili z ambon i na placach publicznych przewroty w rządach doczesnych i
duchownych, a potem koniec świata. Na Piątym Soborze Lateraneńskim w r. 1516
Leon X zmuszony był wydać bullę zabraniającą publicznego prorokowania (Pastor, Historia
papieży, t. 5, wstęp i Mansi, Historia soborów).
W XVIII wieku znane są "proroctwa
odnawiające się stale przez cały ciąg Rewolucji Francuskiej; były one bardzo
jasne i szczegółowe odnośnie do wydarzeń przeszłych, bardzo zaś niejasne co do
przyszłych i często dementowane przez fakty, gdy np. próbowały konkretnie zapowiadać
wybawiciela, który się nie pojawiał, aż wreszcie ukazała się przepowiednia,
która tym razem miała cechę nieomylności" (ks. Sicard, L'ancien clergé de France, t. 3, ks. 3, r. 6, s. 15).
I w XIX wieku wezbrała istna
powódź przepowiedni, głoszących wejście na tron hr. Chambort albo innych
samozwańców. Czerpały one natchnienie z wątpliwych proroctw o wielkim papieżu i
wielkim królu, które wielebny Holzhauser włączył w XVII wieku w swój komentarz
do Apokalipsy. W szczególności pobożne pisemka często popełniają ten błąd, że
przyjmują i rozszerzają naiwności kompromitujące religię.
W liście cytowanym powyżej [zob. Fałszywe objawienia. Udawanie] biskup
Dupanloup skarży się na wielką liczbę proroctw, które spekulacja księgarzy
wszędzie rozsiewa. Mówi on, że miał w ręku przeszło 20 takich tomów, powstałych
zwłaszcza w Belgii i Francji (s. 1108). Cytuje tam słowa alokucji Piusa IX z 9
kwietnia 1872: "Nie przypisuję wielkiej wagi proroctwom, bo te, co
pojawiły się na nowo, nie zasługują nawet na czytanie". I znów tego samego
roku, 5 lipca: "Krąży wielka liczba przepowiedni, lecz sądzę, że są one
owocem bujnej wyobraźni" (tamże).
Wiek XX nie ustępuje poprzednim. Gdy w r.
1901 Izby francuskie prowadziły obszerną dyskusję nad prawami, mającymi
zlikwidować zgromadzenia religijne, wyobraźnia prorocza została także wprawiona
w ruch. Wizjonerki czuły się pobudzone do przedstawienia Ojcu Świętemu swoich
proroctw i sekretów. Kierownik jednej z nich powiedział mi, jak bardzo była ona
zdziwiona, gdy przekonała się w Rzymie, że z podobnym zamiarem zjechało się tam
ich aż dziesięć. Jeden z kardynałów wysłuchał ich cierpliwie, lecz odmówiono im
audiencji u papieża.
Wiem z dobrego źródła, że jeden z obecnych
kandydatów do tronu Francji ciągle otrzymuje listy z przepowiedniami,
oznajmiającymi mu jego przyszłość i przynoszącymi rady, rzekomo od Boga.
Nie ma nic łatwiejszego, jak wymyślać przepowiednie polityczne. Wystarczy
zapowiedzieć wielkie nieszczęścia albo znowu
nadzwyczajne łaski. Można rzucać te twierdzenia bez obawy, bo nikt nie
może dowieść czegoś przeciwnego.
Podejrzaną cechą takich przepowiedni jest to, że nigdy
nie zagrzewają do walki ze złem i nie wskazują poważnie żadnego sposobu
sprzeciwiania się klęsce. Owszem wielu głosi, że świat odmieni się nagle przez
cud. Nowa era już niebawem się zacznie. Wszyscy niemal w mgnieniu oka staną się
świętymi. Z takich proroctw wyciąga się konkluzję, że trzeba tylko czekać z
założonymi rękami. Skoro Bóg zrobi wszystko i z góry to ogłosił, byłoby
nierozsądne chcieć Mu pomagać i wyprzedzać oznaczoną godzinę. A więc nic nie
róbmy – oto wygodna nauka.
Zarzucałem pewnego razu jednej
z takich prorokiń, że świat przeciwnie, zdaje się robić coraz gorszy i że
obracamy się plecami do wielkiej odnowy przez nią zapowiadanej. Odpowiedziała
mi, że to dobry znak; Bóg wkroczy dopiero wtedy, gdy zło dojdzie do szczytu. –
Ta odpowiedź niczego nie tłumaczy. Bo kiedy będzie można powiedzieć, że zło
doszło już do szczytu? I na jakiej podstawie mówicie, że to maximum zła
nadejdzie zaraz, a nie za lat dwa tysiące? Skąd to wiecie? (...)
Jeżeli sprawdziła się jakaś konkretna przepowiednia,
jest tylko prawdopodobne, że pochodzi ona od Boga, nawet jeśli chodziło o jakiś
akt wolnej woli. Mogło bowiem się zdarzyć, iż rzucona bez zastanowienia
zapowiedź sprawdziła się przypadkiem. Zresztą i szatan miewa domysły co do
przyszłych wydarzeń, bo zna zwykłe sposoby postępowania Boga i ludzi w
podobnych okolicznościach. Szanse te ma szczególnie wtenczas, kiedy chodzi o
ruchy mas ludowych, które dają się łatwo unieść jakimś ślepym a łatwym do
przewidzenia instynktom. Wreszcie zły duch, przepowiedziawszy zdarzenie, może
sam dopomóc do jego ziszczenia (zob. św. Jan od Krzyża, Droga, ks. 2, r.
21).
Przykład proroctwa po części prawdziwego, które przez swój fałsz sprowadziło groźne następstwa,
daje nam fakt, który miał miejsce w XV wieku, pod koniec tzw. Schizmy
Zachodniej. Benedykt XIII, ostatni z awiniońskich papieży [tj. antypapież],
uciekał morzem do Hiszpanii (zapewne w r. 1408). O. Nider OP opowiada, że opat
pewnego klasztoru na wybrzeżu (prawdopodobnie Port-Vendres, które należało
wówczas do Hiszpanii) uprzedził lud, żeby się gotował na przyjęcie papieża.
Przepowiednię tak nieprawdopodobną przyjęto ze śmiechem. Nagła jednak zmiana
wiatru cofnęła okręt papieski o 6 mil i zmusiła go do lądowania w owym porcie.
Benedykt zapytał opata, skąd wiedział, że papież ma tu przybyć. Odpowiedział,
że wyczytał tę przepowiednię w jakiejś księdze, która zapowiedziała ponadto, że
papież pokona wszystkie przeciwności, powróci do Rzymu i będzie tam spokojnie
panował. Benedykt widząc, że początek proroctwa się spełnił, nabrał zaufania i
do drugiej części, nie przyjął cytacji wysłanej przez Sobór Konstancjański.
Został złożony z tronu, ekskomunikowany i umarł na wysepce Peniscola w r. 1424
(Amort, cz. 2, wstęp).
Jeżeli przepowiednie się nie spełniają i nie ma
poważnych racji, aby je uważać za warunkowe, trzeba uznać, iż nie pochodziły od
Boga.
Fałszywi prorocy nie dają się łatwo zbić z tropu przez ponawiane
niepowodzenia. Znajdują zawsze dobre racje, żeby je wytłumaczyć, albo twierdzą,
że zdarzenie tylko się opóźniło. W razie potrzeby szukają ucieczki w jakimś
nowym objawieniu.
––––––––
Fragment
książki: Augustyn Poulain SJ, Łaski modlitwy. Poznań – Warszawa – Lublin
b. d. w., ss. 338-340; 351-352. (1)
Tytuł oryginału: P. Aug. Poulain, Des grâces d'oraison, X éd. 1922, G. Beauchesne, Paris.
Przełożył Jan Rostworowski SJ.
(Tekst w nawiasach kwadratowych [...] od red.
Ultra montes.)
Przypisy:
(1) Por. 1) O. Augustyn
Poulain SI, a) O kwietyzmie. (Ogólny
rzut oka). b) Fałszywe
objawienia. Udawanie.
2) Ks.
Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka
czyli dogmatyka fundamentalna. b) Zarys dogmatyki katolickiej.
c) System modernistów. d) Modernistyczny
Neokościół.
3) Św. Alfons Liguori, a) Opera dogmatica.
b) Uwielbienia Maryi (De Mariae gloriis). c) O wielkim
środku modlitwy do dostąpienia zbawienia i otrzymania od Boga wszystkich łask,
jakich pragniemy. d) Doskonałość chrześcijańska według nauk i pism
św. Teresy. e) Myśli pobożne o różnych przedmiotach życia
duchownego dla dusz pragnących postępu w miłości Pana Boga.
4) O.
J. Petitdidier SI, Ćwiczenia
duchowne według normy św. Ignacego Loyoli (Exercitia spiritualia juxta normam
sancti Ignatii Loyole).
5) Św. Katarzyna Genueńska, Traktat o czyśćcu.
6) Św. Teresa od Jezusa, a) Starania o nawrócenie heretyków. b) Wizja mąk piekielnych.
7) Ks.
Piotr Skarga SI, Żywoty Świętych
Starego i Nowego Zakonu na każdy dzień przez cały rok.
8) Ks. T. M., Objawienia prywatne.
9) Jan
kard. Bona OCist., a) O
rozpoznawaniu duchów. b) Przewodnik do nieba. c) Droga do nieba. d) Manuductio ad coelum, continens medullam
Sanctorum Patrum, et veterum philosophorum.
e) Opuscula ascetica selecta.
10) Ks.
Albert Stöckl, Wyrodzenie się
mistycyzmu poza Kościołem.
11) Bp
Józef Sebastian Pelczar, Zboczenia
pseudomistycyzmu: towianizm i kozłowityzm.
12) Ks. Andrzej Wyrzykowski, Wielka Schizma Zachodnia (1378-1415).
13) Bp
Karol Józef Hefele, Piotr de Luna – antypapież Benedykt XIII.
(Przyp. red. Ultra montes).