STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 14 lutego 2017

Czym jest dla nas Jezus Chrystus - O. Tilman Pesch SI

Podobny obraz 
CHRZEŚCIJAŃSKA FILOZOFIA ŻYCIA
 
O. Tilman Pesch SI
 
Czym jest dla nas Jezus Chrystus

1. Chciano kiedyś z osoby Chrystusa zrobić mit, bajkę. Lecz łatwiej jest z jakiejkolwiek innej osobistości dziejowej zrobić postać legendarną, niż z Chrystusa. Stoi On bowiem w historii świata nad dzień jaśniejszy. Gdybyśmy nawet nie mieli tych niezliczonych dziejowych świadectw i pomników, które stwierdzają wprost rzeczywiste istnienie Chrystusa, to już samo Jego dzieło – chrystianizm i Kościół, wspaniale przed oczyma naszymi stojące, a mające według świadectwa historii za założyciela Chrystusa, wreszcie oparcie się tego dzieła na czci ku osobie Chrystusa – już to samo wystarczyć by powinno, aby usunąć wszelką wątpliwość co do rzeczywistego istnienia Chrystusa.
 
Chrystus, występujący w dziejach, dostatecznie wylegitymował się ze swego posłannictwa Bożego. Ewangelie świadczą, że wiele cudów czynił na potwierdzenie swego posłannictwa. Nie można przypuścić, żeby Ewangelie miały być wynalazkiem i wymysłem ludzkim; byłoby to bardziej zdumiewające, niż sam bohater, o którym opowiadają. Cuda ewangeliczne zadziwiają wprawdzie swoim zniżaniem się do drobnych potrzeb i dolegliwości ziemskiego życia człowieka, lecz zawsze noszą na sobie cechę boskości. Bóg tylko, stojący ponad światem, może cuda działać. Cud zaś, jest to dające się ująć zmysłami wyjątkowe wkroczenie w bieg przyrody, o którym wiadomo na pewno, że przechodzi jej siły. Chrystus czynił takie cuda najrozmaitszego rodzaju.

 
Dlatego, kto by cuda chrystianizmu chciał krytykować, pozostanie jako cud największy sam chrystianizm. Do tego zaś chrystianizmu od dwóch tysięcy lat przyznają się miliony ludzi. Bóg tylko jeden mógł duchom pysznym przynieść tak upokarzające prawdy, sercom ludzkim wlać tak niebiańskie uczucia, ludziom zepsutym wskazać tak surową moralność.
 
Chrystus nie czerpał swej nauki z systemów wiedzy ludzkiej. Nauka Jego choć porusza najgłębsze zagadnienia, jest wolna od błędów. Chrystus nauczał z majestatycznym spokojem, z dokładnością i pewnością zadziwiającą. On zaspakajał całą tę tęsknotę, z jaką człowiek pożąda wyjaśnienia w najważniejszych kwestiach życia. Bóg ukazuje się w nauce Chrystusa jako podstawa wszelkiej moralności, a grzech jest nie tylko głupotą, lecz i zniewagą Boga. Skora do ofiar miłość bliźniego występuje w tej nauce jako ściśle złączona z najczystszą miłością Boga. Chrystus stoi przed nami bez grzechu i bez błędu. Nieprzyjaciele Jego nie znajdują w Nim żadnej winy. Posiada On wszystkie cnoty w stopniu najwyższym. Wszystkie wieki widzą w Nim ideał najwznioślejszej doskonałości.
 
2. Chrystus tak przemawia, jak przemawiać może tylko ten, kto jest Bogiem. Występuje przed ludem jako pożądany i przez proroków zapowiedziany Mesjasz, jako Zbawiciel świata, jako jedyny w swoim rodzaju Syn Boga w istotnym przeciwieństwie do wszystkich stworzeń. Z całą stanowczością oświadcza, że jest istotą z innego świata; że już był przedtem, nim na tej ziemi się pojawił; że z nieba zstąpił, że wstąpi na powrót do nieba i stamtąd kiedyś w chwale i majestacie, otoczony aniołami, przyjdzie jako sędzia żywych i umarłych. Równym się czyni Bogu: A ten jest żywot wieczny, aby poznali Ciebie samego, Boga prawdziwego i którego posłałeś Jezusa Chrystusa (1).
 
Chrystus sam mówi i każe to Apostołom ogłaszać, że jest w jedyny sposób przez Ojca swego zrodzony, że jest w łonie Ojca, że jest jedno z Ojcem, że z Ojcem działa; że wszystkich umarłych jednym słowem z pyłu ziemi powoła do nowego życia.
 
Chrystus przypisuje sobie taką powagę, jaka tylko Bogu samemu przystoi. Gdy twierdzi, że jest światłem świata, że jest drogą, prawdą i życiem, żąda przyjęcia swojej nauki z takimi względami, jakie się tylko Bogu należą. Za przyjęcie tej nauki obiecuje boską szczęśliwość w nieskończonym niebie. Od przyjęcia Jego nauki nie powinny nas odstraszać ani cierpienie, ani słabość, ani prześladowanie, ani względy na rodziców i powinowatych. Tym, którzy przyjęciu Jego nauki się sprzeciwiają, grozi mękami potępienia wiecznego.
 
Chrystus żąda, aby Go ludzie bardziej kochali, niż wszelkie istoty stworzone.
 
Chrystus sam sobie przypisuje przymioty boskie. Przepowiada przyszłość, przypisuje sobie znajomość myśli najtajniejszych; obiecuje innym, że ich przyjmie do raju, odpuszcza grzechy i udziela Apostołom pełnej władzy odpuszczania grzechów; na siebie wskazuje, jako na źródło wszelkiej siły i łaski.
 
Tak może mówić tylko ten, kto ma jasne przeświadczenie, iż sam jest Bogiem.
 
Miał to wszystko przed oczyma Kajfasz, najwyższy kapłan, gdy w uroczystej chwili takie postawił pytanie: Poprzysięgam Cię przez Boga żywego, abyś nam powiedział, jeśliś Ty jest Chrystus Syn Boży? Rzekł mu Jezus: Tyś powiedział. Jednak powiadam wam: odtąd ujrzycie Syna człowieczego, siedzącego na prawicy mocy Bożej i przychodzącego w obłokach niebieskich. Tedy najwyższy kapłan rozdarł szaty swoje, mówiąc: zbluźnił (2).
 
Kto tak mówi, jak mówi Chrystus i całym swoim życiem dowodzi, że jest bez błędu i bez grzechu, że jest najwyższym ideałem wszystkich cnót, ten bezwarunkowo jest tym, za kogo się podaje – Bogiem.
 
3. Tego przekonania o Chrystusie były w ciągu wieków te miliony i miliardy ludzi, które pomimo słabości ludzkiej, w naśladowaniu Pana Jezusa znajdowały siłę do prowadzenia czystego i świętego życia, do czynienia z siebie największych ofiar. W przekonaniu o Bóstwie Chrystusa leżała i leży siła i moc żywotna chrystianizmu. Chrystus miał zamiar połączyć wszystkich ludzi bez różnicy stanów i narodowości w jedną religijną społeczność. Pomimo największych przeszkód chrystianizm znalazł przyjęcie u ludzi; środki, jakie do jego rozpowszechnienia zostały użyte, sądząc po ludzku, zupełnie nie odpowiadały trudności zadania. Bóstwo Chrystusa promieniuje dalej w kulcie chrześcijańskim, w niezmiennym trwaniu chrześcijańskiego Kościoła, mimo przeróżnych i gwałtownych ataków; promieniuje w tej wspaniałej działalności, jaką chrystianizm w prywatnym i publicznym życiu rozwijał i rozwija. Chrystianizm jest matką kultury, wykształcenia, sztuki i wiedzy.
 
4. Już przed Chrystusem dane było ludziom pewnego rodzaju Objawienie, które się samo przedstawiało jako nadprzyrodzone. Do tego Objawienia należą objawienia, które otrzymali patriarchowie, Mojżesz i dwanaście pokoleń izraelskich. W Objawieniu tym wyraźnie potwierdzone są najważniejsze prawdy rozumu, zawarte wyjaśnienie najgłębszych zagadnień dotyczących bytu; dalej, jest tam już zapowiedź chrześcijańskiego Objawienia i przygotowanie doń. Objawienie to przedchrystusowe zachowało się, pomimo i wśród ciągłych rokoszów ducha żydowskiego narodu, a towarzyszyły mu cuda i przepowiednie Proroków.
 
Wreszcie, po długim świtaniu, ukazało się pełne światło dzienne w Jezusie Chrystusie.
 
Z Chrystusa wychodzi światło, które oświeca każdego człowieka na ten świat przychodzącego. Każdy człowiek otrzymuje coś z Chrystusa i dla Chrystusa jest przeznaczony. Dusza ludzka z natury swojej jest chrześcijańska. Wpływ wychodzący z Chrystusa przenika całego człowieka: jego rozum jako prawda, jego wolę jako siła.
 
We wszystkich palących kwestiach życiowych chrystianizm jest przez swoją naukę pochodnią, która oświeca zboczenia życia, przez miłość zaś swoją jest tą potęgą, która świat zwycięża.
 
O. Tilmann Pesch SI, Chrześcijańska filozofia życia. Przekład z niemieckiego. T. I. Wydanie drugie. Kraków 1930, ss. 207-211. 

Przypisy: (1) Jan 17, 3.
(2) Mt. 26, 63-65.

Za: http://www.ultramontes.pl/Pesch_1_XXXVI.htm