W dni owe przemówił Pan do Achaza w te słowa:
Żądaj sobie znaku od Pana, Boga twego, w głębokości
piekielnej albo na wysokości w górze. I rzekł Achaz:
Nie będę prosił i nie będę kusił Pana. I rzekł:
Słuchajcie tedy, domie Dawidów: Izali wam na tym mało,
że się uprzykrzacie ludziom, iż się też uprzykrzacie
Bogu mojemu? Przeto da wam sam Pan znamię: Oto Panna
pocznie i porodzi Syna, i nazwą imię Jego Emanuel.
Masło i miód jeść będzie, aby umiał odrzucać złe
i obierać dobre.
EWANGELIA (Łuk. rozdz. 1, wiersz 26-38)
Onego czasu posłany został od Boga anioł Gabriel do
miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny
poślubionej mężowi, któremu imię było Józef, z
domu Dawidowego, a imię Panny Maryja. I wszedłszy
anioł do Niej rzekł: Bądź pozdrowiona łaski pełna,
Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami.
Która gdy usłyszała, zatrwożyła się na mowę jego,
i myślała, jakie by to było pozdrowienie. I rzekł Jej
anioł: Nie bój się, Maryjo! albowiem znalazłaś
łaskę u Boga. Oto poczniesz w żywocie i porodzisz
syna, a nazwiesz imię Jego Jezus. Ten będzie wielki, a
będzie zwany Synem Najwyższego; i da mu Pan Bóg
stolicę Dawida, ojca Jego, i będzie królował w domu
Jakubowym na wieki, a królestwu Jego nie będzie końca.
A Maryja rzekła do anioła: Jakże się to stanie, gdyż
męża nie znam? A anioł odpowiadając rzekł Jej: Duch
święty zstąpi na Cię, a moc Najwyższego zaćmi
Tobie. Przeto i to, co się z Ciebie narodzi święte,
będzie nazwane Synem Bożym. A oto Elżbieta, krewna
Twoja, i ona poczęła syna w starości swojej, a ten
miesiąc szósty jest tej, którą zowią niepłodną. Bo
u Boga nie będzie żadne słowo niepodobne. I rzekła
Maryja: Oto służebnica Pańska, niechaj mi się stanie
według słowa twego.
* * *
Dzień 25 marca jest godny największej pamięci w
dziejach świata, jest bowiem dniem Wcielenia Syna
Bożego i macierzyństwa Maryi. W tym dniu wypełniły
się proroctwa i nadzieje czterdziestu wieków; dzień
ten jest dokonaniem i ukoronowaniem stworzenia, a
rozpoczęciem nowego czasu, kiedy objawił się i
przyszedł nas obdarzyć łaską i prawdą anioł nowego
przymierza, Mesjasz i Zbawiciel, książę pokoju, ojciec
przyszłego wieku, kiedy po raz pierwszy na ziemi dało
się słyszeć tak potężne, tak słodkie, a zarazem tak straszne Imię Jezus.
Wcielenie i pozdrowienie anielskie jest to jedna i ta
sama tajemnica, dlatego Kościół katolicki jedno i
drugie obchodzi razem w jednej uroczystości dnia 25
marca, który to dzień według starożytnego podania
jest rocznicą upadku pierwszych rodziców w raju i
ukrzyżowania Pana Jezusa na Golgocie. Kościół
katolicki czyni to dlatego, albowiem Bóg uczynił
Wcielenie Jezusa Chrystusa zależnym od dobrowolnego
zezwolenia Maryi Panny, albowiem nie moglibyśmy poznać
całej wielkości błogosławieństwa, jakie nam
przyniósł Jezus Chrystus, gdybyśmy zarazem nie
poznali, jak wysoko Bóg cenił Maryję i jak Ją za Jej
zgodą, aby została Matką Zbawiciela świata,
uwielbił. Występuje w tym najwyraźniej na jaw Jej
wzniosłość i wielkość, że zaledwie czternaście lat
licząc, skutkiem współdziałania łaski Boskiej
stanęła na tym stopniu mądrości i cnoty, która Ją
uzdolniła do dania pełnego, dobrowolnego przyzwolenia
na dzieło Boże.
A teraz, chrześcijański Czytelniku, skup ducha swego
i wysłuchaj w pobożności i uszanowaniu owo anielskie
pozdrowienie:
"Onego czasu posłany został od Boga anioł Gabriel
do miasta galilejskiego, zwanego Nazaret, do Panny
poślubionej mężowi, któremu imię było Józef, z
domu Dawidowego, a Imię Panny Maryja" (Łuk. 1,
26-27).
Archanioł Gabriel, którego już znamy, zstępuje na
ziemię z poselstwem, jakiego jeszcze nikt z ludzi nie
otrzymał. Dziwić się musisz, że nie idzie do
rządzącego światem Rzymu, ani do uczonych Aten, ani do
pysznego Babilonu, ani nawet do świętej Jerozolimy, -
lecz do wzgardzonego Nazaretu w Galilei, o którym
mawiano: "Cóż dobrego może wyjść z Nazaretu?".
Ale w tym Nazarecie jest ubogi domek, a w tym domku mała
izdebka, w której znajduje się skarb Nieba i ziemi,
tajemna Oblubienica Boga w Trójcy jedynego. Albowiem tu
mieszka córka Joachima i Anny, Maryja Panna, która
posiada więcej wielkości i mądrości, aniżeli jej
jest w Rzymie i Atenach, aniżeli ją posiadają wszyscy
ludzie i aniołowie. Uważ, że Bóg pomija przepych i
nauki, a obiera Maryję, którą za nic miano. Któż na
świecie troszczył się wtedy o Maryję? Ale Bóg umiał
ocenić ową perłę czystości i pokory i postawić ją
na świeczniku.
Wszedłszy anioł do
Niej, rzekł: "Bądź pozdrowiona łaski pełna, Pan z
Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami (Łukasz 1,28).
Uważaj, z jakim uszanowaniem mówi tu książę
aniołów do pokornej oblubienicy biednego cieśli!
Porównaj tę przemowę z słowami zwróconymi do Daniela
w Babilonie i Zachariasza w Jerozolimie. Tam przemawiał
tonem rozkazującym, tu mówi tonem pokory i uszanowania,
jako poddany do swej królowej; głosi słowa pełne
pochwały, słowa, które pozostały wyrazem czci,
którą Jej oddają wszyscy ludzie po wszystke wieki. I
zaprawdę, nie powinien człowiek odmawiać Maryi tej
pochwały, skoro sam Bóg przez swego anioła tak ją
pozdrowił.
Która gdy usłyszała,
zatrwożyła się na mowę jego, i myślała, jakie by to
było pozdrowienie (Łuk. 1, 29).
Zaprawdę, jak rzewna i piękna jest ta dziewicza
nieśmiałość Maryi! Nie przeraża Ją widok anioła,
lecz jego mowa, bo nie może pojąć, w jaki sposób
miałaby się stać błogosławioną między niewiastami.
Co za przedziwna różnica! Ludzie zwyczajni wpadają w
pomieszanie, gdy się ich obrazi, gdyż są pełni
urojonych zasług; Maryja natomiast czuje się
przelękniona, słysząc pochwały, albowiem w swej
pokorze myśli tylko o osobistej nicości. Gdyby anioł
był zaniósł to pozdrowienie tancerce Heroda, z
pewnością nie byłaby się długo namyślała, ale
pełna radości zawołałaby: "O Boże, co za
szczęśliwe zdarzenie".
I rzekł Jej anioł: Nie
bój się Maryjo! albowiem znalazłaś łaskę u Boga.
Oto poczniesz w żywocie i porodzisz syna, a nazwiesz
Imię Jego Jezus. Ten będzie wielki, a będzie zwany
synem Najwyższego: i da Mu Pan Bóg stolicę Dawida,
ojca Jego. I będzie królował w domu Jakubowym na
wieki, a królestwu Jego nie będzie końca
(Łuk. 1, 30-33).
W słowach tych mieści się cała Ewangelia, całe
radosne poselstwo, mające być rozszerzone na całej
ziemi, ale które nasamprzód tylko sama Maryja odbiera.
Imię Jezus, które w tylu sercach jest wyryte i w tylu
ustach brzmi przez całe życie i w godzinę śmierci, na
którego uwielbienie tylu ludzi krew swoją przelało, a
któremu tylu nieprzyjaciół Boga bluźni, - to Imię
teraz najpierw przez Maryję wymówione zostało.
Maryja spokojnie odpowiada na to aniołowi, a zarazem
i Bogu, rodzajem pytania: Jakoż
się to stanie, gdyż męża nie znam?
(Łuk. 1, 34).
Podziwiaj tutaj wiarę Maryi! Nie zmieszana
pochwałami anioła, nie zaniepokojona bynajmniej
objawieniem największej tajemnicy, nie zdumiewa się
wcale zwiastowaniu wielkości Jej Syna i zapowiedzi, że
zasiędzie na Stolicy Dawidowej. Ona
w prostocie serca wierzy w to, a jeśli się
pyta: "Jakoż się to stanie?" to nie dla braku
wiary, z powątpiewania, ani z ciekawości, lecz z
konieczności. Dziewictwo swoje bowiem uważa za tak
nietykalne, że nie chciałaby ofiarą tego dziewictwa
okupić owej nieskończenie wielkiej chwały zostania
matką Boga, i dlatego uważa się za uprawnioną do
żądania wyjaśnienia tej tajemnicy, aby z godnością i
dobrowolnie mogła współdziałać; żadną miarą nie
wątpi o możliwości, nie pyta się, jak się to stać
może, tylko jak się to stanie.
A anioł odpowiedziawszy,
rzekł Jej: Duch święty zstąpi na Cię, a moc
Najwyższego zaćmi Tobie. Przetoż i co się z Ciebie
narodzi święte, będzie nazwane Synem Bożym (Łukasz
1,35).
Odpowiedź anioła jest nową tajemnicą, ale on
bierze Jej dziewictwo w opiekę, mówiąc: "Zostaniesz
matką, a macierzyństwo Twoje wywyższy Twoje Dziewictwo
do najwyższej piękności i doskonałości; On sam,
któremuś Twoje Dziewictwo ślubowała, On, Duch
święty, zstąpi na Cię i zaćmi Tobie, Bóg sam z
Ciebie się narodzi; Ty będziesz Jego świątynią, Jego
Oblubienicą, Jego Matką!". Jakież nabożeństwo i
jakież uwielbienie może być godne wielkości Maryi,
kiedy Ją Pan Bóg tak wielkimi sprawami uświęcił!
Ale tajemnica jeszcze nie dokończona, do tego bowiem
potrzeba przyzwolenia Maryi. Przeto anioł czeka na Jej
słowo, zanim wróci do Nieba. Czeka, aby Maryja
swobodnie się oświadczyła i swoim oczekiwaniem oddaje
cześć wolności Jej przyzwolenia. Posłaniec Boży
czeka, Maryja rozmyśla, oboje milczą. Ach, Maryjo,
Niebo i ziemia oczekują Twego rozstrzygnięcia!
I rzekła Maryja: Oto Ja
służebnica Pańska, niechaj Mi się stanie według
słowa Twego! (Łukasz 1, 38).
Od szóstego dnia stworzenia świata nie wymówiono
słowa, które by sprawiło Bogu większą chwałę,
aniołom większą radość, ludziom słodszą pociechę,
piekłu straszliwszą trwogę, całemu stworzeniu
większą wspaniałość, jak to słowo, które wyrzekła
Maryja, służebnica Pańska, albowiem po wymówieniu
tych wyrazów Słowo stało
się Ciałem, Dziewica stała się Matką Boga.
Od tego dnia obchodzi się nieprzerwanie radosna
pamiątka tej tajemnicy. Mówcy, uczeni, poeci, malarze,
rzeźbiarze, muzycy, artyści wszelkiego rodzaju starają
się tę tajemnicę przedstawić w coraz nowej
piękności, majestatyczny głos dzwonów zwiastuje ją
trzy razy każdego dnia naturze, a wiatry ranne i
wieczorne roznoszą te potężne akordy na góry i
doliny. Za każdym razem pada na kolana rolnik przy
pługu, robotnik przy warsztacie, matka obok kolebki,
książę w pałacu, żebrak w chacie, wesoły pasterz na
górze, pokutujący zbrodniarz w więzieniu, i odmawiają
z radością i wdzięcznością: A
słowo stało się Ciałem i mieszkało między nami, -
Zdrowaś Maryja, łaskiś pełna, Pan z Tobą!
Przyłącz się i ty z wdzięcznym sercem do uwielbienia
Jezusa i do uczczenia Jego Najświętszej Matki, a Ona
będzie także twoją przyczyniającą się Matką już
tu na tym padole płaczu, jak i w godzinę śmierci!
Nauka moralna
Któż zdoła godnie podziękować Bogu za owo
nieskończone dobrodziejstwo, które okazał nad nami
przez tajemnicę swego Wcielenia? Jakąż wdzięczność
i jaką cześć winniśmy Najświętszej Pannie, za
której przyzwoleniem dostąpiliśmy tego nieocenionego
szczęścia? "O Najświętsza Panno - woła święty
Augustyn - któż Ci może godnie podziękować i dosyć
Cię wysławić, żeś Twoim przyzwoleniem przyszła w
pomoc straconemu światu?". Maryja stała się w samej
rzeczy Matką łaski; stawszy się bowiem Matką Boga,
została zarazem Matką nas wszystkich, jak Jezus stał
się naszym bratem. I jakże zatem jesteśmy
szczęśliwi, że mamy taką Matkę! Matkę, która
godnością wszystkich przechodzi, Matkę, którą samo
Niebo nazwało "łaski pełną", i która wszystkie
cnoty w całej pełni posiada, Matkę, która po Bogu na
najwyższy stopień szczęśliwości została wyniesiona
i jako Królowa Nieba i ziemi o wiele przewyższa
wszystkie stworzenia, wreszcie Matkę, która swą
potężną przyczyną wszystko u swego Boskiego Syna
wyjednać może, i która w swej nieograniczonej dobroci
jest dla nas najczulszą miłością przejęta i chętnie
nam chce dopomóc! Starajmy się więc, abyśmy Maryję
godnie uczcili, a przez naśladowanie Jej cnót stali
się godnymi Jej przyczyny.
Modlitwa
O Boże, któryś chciał, ażeby Twoje wieczne Słowo
za zwiastowaniem anioła przyjęło ciało Najświętszej
Maryi Panny, użycz pokornej naszej modlitwie,
ażebyśmy, którzy Jej, jako prawdziwej Boga
Rodzicielce, w wierze cześć oddajemy, za Jej przyczyną
pomocy od Ciebie doznali. Przez Pana naszego Jezusa
Chrystusa. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.