STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 31 marca 2017

Jak Polacy do św. Józefa suplikowali

 
Na ziemiach polskich rozwój kultu św. Józefa zawdzięczamy przede wszystkim przybyłym do nas w 1605 r. Karmelitom Bosym, którzy zgodnie z zaleceniami swojej reformatorki św. Teresy z Avila gorąco propagowali nabożeństwo do opiekuna Świętej Rodziny. Wzrost popularności tego Świętego w Królestwie Polskim zaowocował nowymi typami jego wizerunków w sztuce. O ile w średniowieczu św. Józef był pokazywany jedynie w scenach Bożego Narodzenia (...), w epoce nowożytnej święty na obrazach trzyma Dzieciątko na rękach, prowadzi małego Chrystusa za rękę podczas wędrówek, pomaga Mu podczas posiłku, uczy ciesielskiego fachu. Na tych dziełach nie sposób nie zauważyć ojcowskiej czułości, z jaką św. Józef traktuje swojego przybranego Syna oraz łączącej ich więzi. W polskich zbiorach zachowało się też kilka rzadkich dzieł prezentujących szczególną moc wstawiennictwa tego Świętego oraz ufność, z jaką zwracali się do niego polscy wierni wszystkich stanów.
 
Obraz „Suplikacje do świętego Józefa” z kaliskiego sanktuarium Świętego został namalowany ok. 1791 r. przez Jana Godzkiego i pierwotnie służył jako zasłona dla słynącego z cudów obrazu Świętej Rodziny. Ukazana na nim scena została podzielona na strefę ziemską i niebiańską. W górze widzimy św. Józefa wyłaniającego się zza chmur, podtrzymującego Dzieciątko Jezus, a w tle Boga Ojca wypowiadającego słowa: „Ite ad Joseph” – idźcie do Józefa. Na dole widać tłum postaci z różnych warstw społecznych: przedstawicieli władzy świeckiej i hierarchii kościelnej, mężczyzn w strojach polskich i kobiety ubrane na modłę francuską, chromych, dzieci – wszyscy spoglądają ku Świętemu, a w wyciągniętych rękach trzymają kartki z prośbami. Stojący w centrum ludzkiego skupiska papież Pius VI  poleca opiece Świętego cały świat, obok prymas Michał Jerzy Poniatowski oddaje mu cały polski kler, a król Stanisław August Poniatowski podaje Świętemu kartkę z napisem: „RE./GNUM/POLONIAE/COMM[EN]DO/” – powierzam Królestwo Polski. Pozostałe postacie proszą o zdrowie, łaski dla grzeszników, sprawiedliwość, szczęśliwe rozwiązanie. Święty Józef zbiera kartki od wiernych i podsuwa je Dzieciątku, które gęsim piórem składa podpis: „Fiat” – niech się stanie.
 
O szczególnych względach, jakimi ten Święty cieszy się w niebie, świadczyć ma cytat z Psalmu 105 umieszczony na banderoli: „Constituiut eum Dominum domus sue et Principem omnis possesionis Sue” – „Ustanowił go panem domu swego i zarządcą wszystkich posiadłości swoich”. Choć fragment dotyczy Józefa ze Starego Testamentu – rządcy dóbr faraona, w tym przypadku odnosi się do Opiekuna Jezusa i Maryi – w Litanii Loretańskiej nazywanej „Przybytkiem Ducha Świętego” i „Domem Złotym”. Podobnie słowa Boga Ojca: „Ite ad Jospeh”, które pierwotnie były skierowane przez faraona do ludu podczas klęski głodu, tutaj stają się zachętą, aby w każdej potrzebie zwracać się do św. Józefa. Jak widać, nasi przodkowie przedstawieni na obrazie korzystali z niej skwapliwie, zgodnie z podpowiedzią zawartą w duchowej autobiografii świętej Teresy od Jezusa: „Chciał nas Pan przez to upewnić, że jak był mu [św. Józefowi] poddany na ziemi jako opiekunowi i mniemanemu ojcu swemu, który miał prawo Mu rozkazywać – tak i w niebie czyni wszystko, o cokolwiek on Go poprosi. Przekonali się o tym i inni, którym poradziłam, aby się jemu polecili, i coraz więcej jest już takich, którzy go czczą i wzywają, doznając na sobie tej prawdy”.
 
Agata Kowalewska

Za: http://myslkonserwatywna.pl/kowalewska-jak-polacy-do-sw-jozefa-suplikowali/