Kościół święty czci w świętym Pawle "ojca
pokutników", był on bowiem pierwszym znanym
pustelnikiem za czasów chrześcijańskich. Przed nim
tylko Eliasz i Jan Chrzciciel byli pustelnikami, czyli
ludźmi żyjącymi w samotności i poświęcającymi się
tylko służbie Bożej.
Św. Paweł (żył około roku Pańskiego 300) urodził się w Tebaidzie w Egipcie, więc
zowią go też Pawłem Tebajskim. Będąc synem
zamożnych rodziców, odebrał jak najstaranniejsze
wychowanie. Utraciwszy w piętnastym roku życia ojca i
matkę, odziedziczył po nich wielki majątek; będąc
jednak bardzo pobożnym, używał go jedynie ku czci i
chwale prawdziwego Boga. Gdy liczył 22 lata, wybuchło
za panowania cesarza Decjusza straszliwe prześladowanie
chrześcijan. Mordowano, palono i ćwiartowano wyznawców
Chrystusa, przeto Paweł, aby ujść prześladowaniu,
ukrył się w swojej wiejskiej posiadłości. Niestety,
przekonał się wkrótce, że jego własny szwagier
postanowił wydać go w ręce prześladowców, aby tym
sposobem zawładnąć jego majątkiem. Szukając ratunku,
uszedł Paweł na puszczę i zamieszkał w jaskini, w
której biło źródło czystej wody, a której wejście
zasłaniała potężna palma. Osiadł tutaj na stałe i
oddał się modlitwie i pokucie, a żywił się owocami
palmy. Po trzydziestu latach palma uschła, ale Pan Bóg
nie opuścił swego sługi, gdyż nakazał krukowi, aby
mu co dzień przynosił pół bochenka chleba.
Na tej samej puszczy żył w owym czasie święty
Antoni, nic o Pawle nie wiedzący i uważający się za
pustelnika, któremu w doskonałości zaparcia się i
oderwania od świata nikt wyrównać nie zdoła. Bóg,
chcąc mu tę samolubną myśl wybić z głowy, objawił
mu, że żyje w tej puszczy ktoś inny, doskonalszy od
niego i kazał mu go poszukać. Święty Antoni
posłuszny rozkazowi, poszedł w głąb pustyni, a
kierowany przez Opatrzność trzeciego dnia odszukał
Pawła. Jaskinia była zamknięta, a na kołatanie nikt
się nie odezwał. Wtedy z płaczem zawołał:
"Sługo Boży, ten, który mnie tu przysłał,
objawił ci zapewne, kto jestem i po co przyszedłem.
Wiem, żem niegodzien oglądać ciebie. Lecz czyż
odmówisz mi tej łaski, której nie odmawiasz dzikim
zwierzętom? Zapowiadam ci, że gotów jestem umrzeć tu,
a nie odstąpię. Będziesz więc musiał wyjść, aby
mnie pochować". Wtedy Paweł wyszedł i obaj
zgrzybiali starcy przywitali się po imieniu. Wśród
pobożnej rozmowy nadleciał kruk, przynosząc cały
bochenek chleba. Uradowany Paweł zawołał: "Przez
60 lat przynosił mi ten ptak tylko pół bochenka, lecz
dziś Bóg i o gościu moim pamięta!".
Nazajutrz rzekł Paweł: "Bracie, chętnie
rozmawiałbym dłużej z tobą, ale nadchodzi ostatnia
moja godzina. Bóg mi objawił, że cię ujrzę przed
śmiercią, a ty pogrzebiesz moje ciało. Wracaj więc do
domu i przynieś płaszcz, któryś dostał od patriarchy
Atanazego, żebyś weń mógł zwłoki moje
zawinąć".
Zasmucony Antoni pobiegł czym prędzej po płaszcz, a
wróciwszy, zastał Pawła klęczącego, ale już bez
duszy. Rozpłakawszy się, obwinął ciało w płaszcz i
odmówił pacierze pogrzebowe, ale nie miał czym
wykopać grobu. Zanim by się postarał o odpowiednie
narzędzia, minęłoby kilka dni, a tymczasem dzikie
zwierzęta mogłyby poszarpać zwłoki. Ukląkł więc i
prosił Boga o pomoc, gdy wtem nadbiegły dwa lwy i
wygrzebały dół, w którym pochował ciało Pawła.
Umarł ten Święty na początku roku 341, przeżywszy
lat sto trzynaście.
Nauka moralna
Nam dziś w zepsutym świecie żyjącym trudno
pojąć, jak surowe dawni chrześcijanie prowadzili
życie. Powinniśmy ich naśladować, chociaż w inny
sposób. Nie każdy może być księdzem, nie każdy
zakonnikiem lub pustelnikiem, ale cnoty tych świętych
każdy przyswoić sobie może i powinien, św. Paweł
oddał się całkowicie służbie Bożej. Czy i my w
naszych świeckich stosunkach uczynić tego nie możemy?
Owszem, - zrzućmy z siebie pychę, a obleczmy się w
pokorę, - myślmy więcej o duszy aniżeli o ciele, -
porzućmy znikome przepychy światowe, a schrońmy się
pod opiekuńcze skrzydła Kościoła św.! Tam znajdzie
każdy, kto tego szuka, pociechę i zadowolenie, których
świat dać nie może. Najmilszym naszym wspomnieniem
jest wiek niewinności. Czemuż nie staramy się zawsze w
tym stanie pozostać? Nie szukajmy rozkoszy światowej,
tylko niebieskiej; nie gońmy za znikomym majątkiem, ale
starajmy się, jak święty Paweł pustelnik i inni
mężowie Bogu oddani, o majątek dla duszy, o majątek
wieczny. Bo słodki jest
Pan; błogosławiony mąż, który w Nim ma
nadzieję (Psalm 33,9).
Modlitwa
Boże, racz miłościwie za przyczyną świętego
Pawła pustelnika, sprawić, abyśmy tu na ziemi
świątobliwe i pobożne życie prowadzili. Przyciągnij
nas do siebie słodyczą Twojej miłości i daj, abyśmy
nic innego nie szukali i nie miłowali, prócz Ciebie,
któryś jest najwyższym, najpiękniejszym i
najdoskonalszym dobrem. Amen.
Św. Paweł, pustelnik
Urodzony dla świata 228 roku
Urodzony dla nieba 341 roku
Wspomnienie 15 stycznia
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.