"Nie masz mądrości, nie masz roztropności, nie
masz rady przeciw Panu".
(Księga Przysłów XXI, 30)
–––––––
Żydzi nie poznali czasu nawiedzenia swego
Żydzi są, z punktu widzenia filozofii
chrześcijańskiej, tymi, którzy nie przyjęli
wiary prawdziwej. Byli wprawdzie przez długie wieki narodem wybranym,
który, wśród powszechnego bałwochwalstwa, zachował wiarę pierwotną w jedynego
Boga, lecz nie potrafili do końca wypełnić swego posłannictwa: zaślepił ich
bowiem złoty cielec materializmu, dla którego odstąpili od Bożych przykazań,
omamiła żądza panowania nad światem, która nie pozwoliła im uwierzyć w
Odkupienie ludzkości przez Boga-Człowieka i nie dała dostrzec Bóstwa
Chrystusowego, ani pojąć duchowego posłannictwa Mesjasza. Żydzi odrzucili naukę
Chrystusa, a Jego samego zelżyli i ukrzyżowali, i dlatego zostali pozbawieni
własnego państwa i rozproszeni po świecie, tak, jak był im to przepowiedział
Chrystus w następujących słowach:
"Jeruzalem, Jeruzalem, które
zabijasz proroków i kamieniujesz tych, którzy do ciebie są posłani!... Oto
zostanie dom wasz pusty" (Mt. XXIII, 37-38).
"Otoczą cię nieprzyjaciele twoi...
i na ziemię cię obalą i synów twoich...; a nie zostawią w tobie kamienia na
kamieniu, dlatego iżeś nie poznało czasu
nawiedzenia swego" (Łk. XIX, 43-44) (1).
Zburzenie Jerozolimy i rozproszenie żydów nastąpiło w
37 lat później, w 70-ym roku ery Chrystusowej, i odtąd żydzi są, "z powodu zasłużonej kary, na wieki w
poddaństwie" u innych narodów ("merito culpae suae perpetuae
servituti addicti". – De Regimine Judaeorum) – powiada św. Tomasz z
Akwinu, wielki filozof średniowiecza i Powszechny Doktor Kościoła; z tego też
założenia wychodzi w ujmowaniu ustosunkowania się do nich narodów
chrześcijańskich.
Dla Tomasza z Akwinu żydzi są nie tylko tymi, którzy
ukrzyżowali Chrystusa; są oni przede wszystkim odstępcami od prawa Bożego,
danego im w Starym Przymierzu, gdyż nie co innego, jak to ich odstępstwo,
powodowane zatwardziałością i pychą, sprawiło, że w Jezusie z Nazaretu nie
chcieli dojrzeć Syna Bożego i Odkupiciela ludzkości. Już za czasów Chrystusa –
podkreśla św. Tomasz – kapłani żydowscy przewrotnie tłumaczyli święte księgi
Proroków. Pomimo, że w Księdze Powtórzonego Prawa (IV, 2) Mojżesz wyraźnie
powiada:
"Nie przydacie niczego do słowa,
które wam mówię, ani nie ujmiecie z niego; zachowujcie przykazania Pana, Boga
waszego, które ja wam nakładam",
żydzi,
jak wiemy, Biblię powoli zastępowali Talmudem, czyniąc zeń zbiór ustaw,
dotyczących życia obrzędowego, społecznego, rodzinnego i osobistego (2).
Wystarczy podać tu parę przykładów z prawa
Mojżeszowego, by unaocznić, jak dalece żydzi od niego odstąpili. Powiada ono:
"Nie przyłożysz ręki twojej, aby
składać fałszywe świadectwo za tym, który nie ma słuszności. Nie pójdziesz za
większością, aby źle czynić, ani w sądzie nie będziesz wtórował zdaniu
liczniejszych, aby od prawdy odstąpić" (Księga Wyjścia XXIII, 1-2).
"Nie będziesz kłamał, ani nie
będzie nikt oszukiwał bliźniego swego. Nie będziesz krzywoprzysięgał na imię
moje i nie zbezcześcisz imienia Boga twego" (Księga Kapłańska XIX, 11-12).
"Nie czyńcie niczego
niesprawiedliwego w sądzie, w sporach o miarę, o wagę, o pojemność" (Księga
Kapłańska XIX, 35) (3).
Natomiast przewrotna nauka Talmudu opiewa wręcz
odmiennie:
"Żyd może, składając przysięgę, równocześnie
ją w sercu unieważnić" (Kalla 51a) (4).
(Zresztą w sądny dzień żyd zastrzega, że wszystkie
jego przysięgi w roku następnym będą nieważne) (5).
"Dobra nieżyda są jak gdyby czymś
oddanym na łup i kto pierwszy przychodzi, ma do nich prawo" (Choszen
hamiszpat, § 156, 5) (6).
"Nieżyda można oszukiwać, ponieważ
w Piśmie powiedziano, 3 M, 25, 14: nikt nie powinien brata swego oszukiwać"
(Choszen hamiszpat, § 227, 26) (7).
Przytoczenia te mówią same za siebie. Ostatni ustęp brzmi
u Mojżesza następująco:
"Gdy co sprzedajesz sąsiadowi
swemu, albo kupujesz u niego, nie oszukujcie jeden drugiego" (Księga
Kapłańska XXV, 14).
W innym zaś miejscu powiedziano:
"Nie wolno ci pożyczać bratu swemu
na lichwę" (Księga Powtórzonego Prawa XXIII, 19).
Św. Tomasz z Akwinu podkreśla znaczenie tego zlecenia,
wyjaśniając, że należy przez nie rozumieć, iż
pożyczanie komukolwiek na lichwę jest rzeczą złą, każdego bowiem winniśmy
uważać za bliźniego i za brata ("per quod datur intelligi, quod
accipere usuram a quocumque homine est simpliciter malum; debemus enim omnem
hominem habere quasi proximum et fratrem". – Summa theologica, II-II,
q. 78, a. 1, ad 2). Dozwolone natomiast było żydom pożyczać obcym z zyskiem (ibidem).
Oto przykład, jeden z wielu, jasno wskazujący na
różnicę, jaka zachodzi pomiędzy wyjaśnianiem prawa Mojżeszowego przez Talmud,
który je zniekształca, i przez Chrystusowy Kościół katolicki, który je
pogłębia, w myśl słów Jezusowych:
"Nie myślcie, że przyszedłem rozwiązywać zakon
albo proroków; nie przyszedłem rozwiązywać, ale wypełnić" (Mt. V, 17).
–––––––––––
Przypisy:
(1)
Por. Marek XIII, 2, i Łk. XXI, 6.
(2)
Por. J. Wajnberg, Wielka Literatura Powszechna pod redakcją St. Lama, T.
I, str. 331.
(3)
Por. Księga Powtórzonego Prawa XXV, 13-15.
(4)
Por. "Opinia" żydowska, nr 32, z 10 września 1933 r., przytoczona
przez ks. dr. Stanisława Trzeciaka: Program światowej polityki żydowskiej.
Warszawa 1936, str. 102.
(5)
Por. modlitwę Kantora według Szulchan Arucha, cf. Löwe: Schulchan Aruch oder
die vier jüdischen Gesetzbücher. Wien 1896, T. II, s. 136. Ks. dr Trzeciak,
op. cit., str. 104.
(6)
Cf. Löwe, op. cit., str. 287. Ks. dr Trzeciak, op. cit., str. 90.
(7)
Cf. Löwe, op. cit., str. 382. Ks. dr Trzeciak, op. cit., str. 91.
–––––––
"Albowiem naród ten był pogrążony w cielesnym użyciu i miał umysł oporny"
Św. Tomasz zwraca uwagę na to, że przez formalistyczne
jedynie pojmowanie przykazań Starego Przymierza żydzi sprowadzili religię swoją
do rzędu przepisów rytualnych, pozbawionych treści. Oto kilka znanych
przykładów:
Księga Powtórzonego Prawa powiada (VI, 5-8) (1):
"Będziesz
miłował Pana, Boga twego, ze wszystkiego serca twego, i ze wszystkiej duszy
twojej, i ze wszystkiej siły twojej (1). I muszą słowa,
które ja dziś przykazuję tobie, pozostać w sercu twoim... przywiążesz
je, jako znak do ręki twojej, i będą się znajdować i obracać przed oczyma
twymi, i wypiszesz je na podwoju i na drzwiach domu twego".
Księga Liczb (XV, 38-39) inny natomiast zaleca symbol
dla uprzytomnienia przykazań Bożych:
"Oznajmij synom Izraelowym... aby
sobie porobili kutasy na rogach płaszczów, a przyprawili do nich sznurki z
błękitu. Gdy wejrzą na nie, mają wspominać
wszystkie przykazania Pańskie" (2).
Czemu tak dziwne zalecenia? "Albowiem naród ten był pogrążony w cielesnym
użyciu i miał umysł oporny – wyjaśnia św. Tomasz z Akwinu – należało więc przez tego rodzaju odczuwalne
rzeczy nakłaniać go do zachowywania prawa" ("quia populus ille
carnalis erat et durae cervicis, oportuit etiam per huiusmodi sensibilia eos ad
leges observantiam excitari". – Summa theologica, I-II, q. 102, a.
6, ad 7). Do czego sprowadzili żydzi wspomniane przepisy? Do przywiązywania
sobie, podczas modlitwy, dziesięciorga przykazań do czoła lub okręcania dłoni
rzemykiem; do noszenia osławionych sznurków rytualnych i dotykania
odpowiedniego symbolu, przytwierdzonego u drzwi wejściowych domu. Z praktyk
tych wieje pustka myślowa; i nic dziwnego: prawo Mojżeszowe musi być pojmowane
z pełnym uwzględnieniem ducha, który je ożywia, a nie tylko podług samej jego
litery. U żydów natomiast "aż do dnia dzisiejszego przy czytaniu Mojżesza
zasłona leży na ich sercu", jak to już stwierdzał św. Paweł Apostoł (II
Kor. III, 15).
To właśnie wytyka żydom św. Tomasz z Akwinu, gdy
powiada, że faryzeusze wspomniane słowa Pisma św. "źle pojmowali,
wypisując na błonach dekalog Mojżesza i przywiązując go sobie do czoła, niczym
wieniec, by obracał się (im) przed oczyma; Pan, nakazując to, życzył sobie
bowiem, aby (przykazaniami) mieli związane
ręce, czyli uczynki, i aby mieli (te przykazania) przed oczyma, czyli w rozważaniu. Natomiast sznurki z błękitu,
przyprawione do płaszczów, oznaczały Bożą
intencję, która winna ożywiać wszystkie nasze uczynki"
("Pharisaei male interpretabantur scribentes in membranis decalogum Moysi,
et ligabant in fronte quasi coronam, ut ante oculos moveretur; cum tamen
intentio Domini mandantis fuerit ut
ligarentur in manu (3), id est in
operatione; et essent ante oculos (3) id est in meditatione. In hiacynthinis autem vittis,
quae palliis inferebantur, significatur
coelestis intentio, quae omnibus operibus nostris debet adjungi". –
Summa theologica, I-II, q. 102, a. 6, ad 7).
Chrystus wiele trudu poświęcił na prostowanie błędnych
żydowskich pojęć (4), lecz pomimo to
przeciwstawiali żydzi nadal z uporem ciasne swe poglądy Chrystusowej nauce
Nowego Przymierza. Jak wiemy, już od pierwszych wieków swego istnienia miał
Kościół Powszechny niemałe trudności z różnymi "judaisantes", czyli
chrześcijanami żydowskiego pochodzenia, lub przesiąkłymi nauką żydów, którzy
wywoływali spory, walki, a nawet herezje, przez formalistyczne, żydowskie
pojmowanie chrystianizmu, a zwłaszcza przez zniekształcanie go duchem
żydowskiej Kabały, na którą składały się księgi tajemne. Najsłynniejszą z tych
ksiąg, znanych tylko "wtajemniczonym", była "Księga
Światłości", Sefer ha-Zohar, z której, często nieświadomie,
czerpali pomysły judaisantes, powracający wciąż z biegiem wieków, niecąc
coraz to nowe herezje. Owe herezje coraz mniej mają piętna sporów
metafizycznych i doprowadzają w Reformacji do sformułowania zasady zupełnej
swobody ujmowania swych wierzeń. Bo też i Kabała żydowska zatracała pierwotne
swe wartości myślowe, a jej "znaki brać poczęto w zamian oznaczonych przez
nie pojęć... Kabała urobiła się na jakąś sztukę szalejącego rozumowania albo na systemat wiedzy oparty na
kaprysach" – powiada o niej żydowski filozof Salomon Majmon (5). Takiż sam systemat miał z nauki Chrystusowej uczynić
Marcin Luter, a wraz z nim i inni twórcy Reformacji, przy czym znamienne jest w
tym względzie wyznanie żydowskiego publicysty Markusa Eli Ravage, który pisze
otwarcie:
"Mieliśmy bez wątpienia wielki
udział w reformacji Lutra..." (6).
Żydzi nie tylko więc odrzucili Bożą naukę Nowego
Przymierza i zniekształcili prawa moralne, dane im przez Mojżesza, lecz nadto
przyjęli cały szereg pogańskich wierzeń okultystycznych, które usiłują
przeszczepić do Kościoła Chrystusowego. Cóż więc dziwnego, że pomimo, iż
Kościół Powszechny obejmuje wszystkie narody, w myśl Chrystusowego zlecenia:
"Idąc tedy nauczajcie wszystkie
narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego, nauczając je chować
wszystko, cokolwiek wam przykazałem" (Mt. XXVIII, 19),
to
najtrudniej nauka ta przyjmuje się u żydów? Staje w tym u nich na przeszkodzie
ciasnota ich umysłowości i oporność woli, szkolonych od wieków na Talmudzie i
na Kabale, czyli na odstępstwie od prawa
Bożego i nauki Starego Zakonu.
–––––––––––
Przypisy:
(1)
Cf. Mt. XXII, 37; Marek XII, 28; Łk. X, 25.
(2)
Por. Księgę Powtórzonego Prawa XXII, 12.
(3)
Podkreślenia jak w tekście.
(4)
Por. Summa theologica, I-II,
q. 108, a. 3, ad 1, 2, 4.
(5)
Autobiografia Salomona Majmona. Warszawa 1913, cz. I, str. 75-76. Cf. Bolesław
Chełmiński: Masoneria w Polsce współczesnej. Warszawa 1936, str. 19-20.
(6) "Comissary to the Gentiles", Century
Magazine, New York, February 1928, p. 476. Cf. Welt-Dienst, Erfurt, Nr.
19, 1. Oktober 1935, str. 4. Ks. dr Trzeciak: Program światowej polityki
żydowskiej, str. 112.
–––––––
"Może grozić wielkim niebezpieczeństwem
dopuszczanie obcych przybyszów do stanowienia o sprawach narodu"
Z powyższego widzimy, że żydzi są dla społeczeństw
chrześcijańskich wręcz obcy, zarówno umysłowo, jak moralnie, i już z tego
chociażby powodu winny te społeczeństwa mieć się przed nimi na baczności.
Święty Tomasz z Akwinu przypomina, że mądre prawo Mojżeszowe zawierało
przepisy, dotyczące przyjmowania obcych do społeczności: nie pozwalało
mianowicie od razu przyznawać im pełni praw obywatelskich: powołuje się też
wielki filozof na istnienie podobnych słusznych praw w niektórych państwach
pogańskich (które przytacza Arystoteles w III Polit. cap. I), a które
opiewały, że obywatelstwo przyznane być może obcym dopiero w trzecim lub nawet
w czwartym pokoleniu; "albowiem – stwierdza Tomasz z Akwinu – może grozić wielkim niebezpieczeństwem
dopuszczanie obcych przybyszów do stanowienia o sprawach narodu, jako że obcy,
nie mający głębszego przywiązania dla dobra publicznego, mogą przeciw narodowi
spiskować..." ("quia si statim extranei advenientes
reciperentur ad tractandum ea, quae sunt populi, possent multa pericula
contingere, dum extranei non habentes adhuc amorem firmatum ad bonum publicum,
aliqua contra populum attentarent...". – Summa theologica, II-II,
q. 105, a. 3).
Tym bardziej obcy i
niechrześcijanie (infideles) nie powinni zajmować odpowiedzialnych
stanowisk w państwie chrześcijańskim, ani nad chrześcijańskim
społeczeństwem panować: "nie należy do
tego żadną miarą dopuszczać – ostrzega Tomasz z Akwinu – sieje to bowiem zgorszenie i zagraża wierze, z
łatwością bowiem ci, którzy władzy danej podlegają, mogą ulec rozkazom tych,
którzy nad nimi panują, i być im powolni, (zwłaszcza) gdy poddani nie są
wyćwiczeni w cnocie" ("hoc nullo modo permitti debet: cederet
enim hoc in scandalum, et in periculum fidei: de facili enim illi, qui
subjiciuntur aliorum jurisdictioni, immutari possunt ab eis, quibus subsunt, ut
sequantur eorum imperium, nisi illi, qui subsunt, fuerint magnae virtutis".
– Summa theologica, II-II, q. 10, a. 10). Św. Tomasz przypomina, że już
św. Paweł Apostoł zabronił chrześcijanom prawować się przed sądami
niechrześcijańskimi i stwierdza kategorycznie, że "Kościół nie pozwala dopuszczać niechrześcijan do sprawowania
władzy nad chrześcijanami, lub do obejmowania przez nich jakichkolwiek
kierowniczych stanowisk" ("Ideo nullo modo permittit Ecclesia,
quod infideles acquirant dominium super fideles, vel qualitercumque eis
praeficiantur in aliquo officio". – Ibidem).
Św. Tomasz powołuje się tu na orzeczenie IV Soboru
Lateraneńskiego (1215 r.), który powiada (LXIX): "Jest rzeczą absurdalną, by ci, którzy bluźnią Chrystusowi, sprawowali
władzę nad chrześcijanami; orzekł to już był Sobór Toledański, lecz ze
względu na zuchwałość tych, którzy się z tym nie liczą, ponawiamy obecnie (to
orzeczenie): zabraniamy żydom powierzać
sprawowanie urzędów publicznych, albowiem z tego powodu stają się
najczęściej chrześcijanom nienawistni" (1). Sobór Lateraneński nie tylko formułuje ten zakaz, lecz przewiduje
udzielanie przez Sobory prowincjonalne napomnienia, względnie nagany tym,
którzy by żydom nadal powierzali urzędy (2);
chrześcijanom natomiast zabrania handlować z żydami, którzy jakikolwiek urząd
sprawowali, dopóki ci na użytek ubogich chrześcijan nie oddadzą tego, co
zarobili na chrześcijanach w ciągu swego urzędowania. Żydom Sobór nakazuje
wreszcie "opuścić ze wstydem urzędy, które bezecnie zajęli" (3).
Jak stąd widzimy, Kościół katolicki za warunek
współżycia żydów z chrześcijanami w krajach chrześcijańskich stawiał zawsze ich
podporządkowanie się moralności i interesom doczesnym społeczności, które im
udzieliły przytułku; równocześnie zaś stawał twardo w obronie chrześcijan,
wyzyskiwanych przez żydów; w żadnym natomiast wypadku nie zezwalał i nie
zezwala na podporządkowywanie chrześcijan żydom, przestrzegając chrześcijan
przed grożącym im ze strony żydów niebezpieczeństwem.
–––––––––––
Przypisy:
(1)
"Cum sit nimis absurdum, ut Christi blasphemus in Christianos vim potestatis
exerceat, quod super hoc Toletanum Concilium provide statuit, nos propter
transgressorum audaciam in hoc capitulo innovamus: prohibentes, ne Judaei
officiis publicis praeferantur, quoniam sub tali praetextu Christianis plurimum
sunt infecti". – Mansi, Amplissima Collectio Conciliorum, XX. Ann.
1166-1225. Paris et Leipzig 1903.
(2) "Si quis autem officium eis tale commiserit, per provinciale
concilium... monitione praemissa... compescatur". – Ibidem.
(3) "Officiali vero huiusmodi tamdiu Christianorum communio in
commerciis et aliis denegetur, donec in usus pauperum Christianorum, ...
convertatur quidquid fuerit adeptus a Christianis occasione officii sic
suscepti: et officium cum pudore dimmittat, quod irreverenter assumpsit".
– Ibidem.
–––––––
"Wzięliśmy świat wasz cielesny w posiadanie, jak
również i wasze ideały..."
Dalszy rozwój dziejów wykazał aż
nazbyt jasno, jak dalece mądre i przezorne były te zakazy i ostrzeżenia
Kościoła katolickiego w odniesieniu do narodu żydowskiego. Żydzi byli i są w społeczeństwach chrześcijańskich
czynnikiem myślowo i moralnie obcym, na co dziś zwraca uwagę m.in. żyd,
profesor Teodor Lessing:
"... nie chodzi o to, czy żydzi,
żyjący wśród obcych narodów, są szlachetni, czy nieszlachetni, dobrzy, czy źli,
decyduje natomiast fakt, że są obcym
elementem w organizmie innego, odrębnego narodu. Bezwartościowa drzazga
drzewa, czy drogocenny diament, dostawszy się do obcego ciała, wywołuje ropienie i obrzęk. Takim obcym
elementem jesteśmy i my" (1).
Okazują się oni jednak coraz jawniej czynnikiem nie
tylko obcym, lecz wręcz i świadomie wrogim.
Talmudyczna ich umysłowość nie może znieść czystości umysłu i serca, głoszonej
przez chrystianizm; głównym, "religijnym" ich celem jest
chrześcijaństwo całe zniszczyć (2). Na
dowód wystarczy tu przytoczyć wyznanie wspomnianego już publicysty żydowskiego
Markusa Eli Ravage i zestawić stwierdzoną przez niego rzeczywistość z
przewidywanym przez św. Tomasza "wielkim
niebezpieczeństwem", które może zagrażać narodowi ze strony "obcych przybyszów", przyjętych
lekkomyślnie w poczet obywateli:
"My się wciskamy – pisze M. E.
Ravage – jesteśmy burzycielami, wywrotowcami.
Wzięliśmy świat wasz cielesny w posiadanie, jak również wasze ideały,
wasze losy. Byliśmy sprawcami nie tylko rewolucji rosyjskiej, ale podżegaliśmy
do każdej większej rewolucji w waszych dziejach. Myśmy wnieśli niezgodę i zamieszanie w wasze życie osobiste i publiczne.
Czynimy to i dziś jeszcze. Nikt nie określi, jak długo jeszcze będziemy to czynili"
(3).
Żydzi sami dziś już mówią o swej celowej, wywrotowej
działalności w społeczeństwach aryjskich, wyznających chrystianizm. Markus Eli
Ravage ośmiela się nawet posunąć do twierdzenia, że:
"przewrót, który wniosło
chrześcijaństwo do Europy, był spowodowany i dokonany przez żydów, z zemsty
przeciw wielkiemu aryjskiemu państwu" (4),
mianowicie
przeciw pogańskiej Romie, która była narzędziem ich kary. O ile w tym wypadku
przypisują sobie żydzi stanowczo zbyt wiele, to jednak powyższe wyznania
wskazują dobitnie na ich dążenia i cele, a przede wszystkim na ich bezwzględnie
wrogie odnoszenie się do narodów aryjskich i chrześcijańskich, które udzieliły
im u siebie gościny i przyznały nieopatrznie zbyt daleko idące prawa.
Dziś wiemy, że polityczna i planowa akcja żydowska w
ciągu wieków wywodzi się z Talmudu i z wskazań Kabały żydowskiej. Salomon
Majmon wyjaśnia nam, że te ostatnie tłumaczyli tylko "ludzie odpowiednio
uzdolnieni (czyli przywódcy tajnego stowarzyszenia)" (5) – i podkreśla, że ich treść polityczna "znana jest tylko przywódcom stowarzyszenia tajnego.
Wszelako oni sami i ich czynności pozostają zawsze w ukryciu; znani są tylko
pomniejsi kierownicy" (6). Słowa
powyższe określają jasno położenie wolnomularstwa światowego, wyszłego z
żydowskiej Kabały (7), oraz związanych z
nim organizacyj, które wraz z nim zdane są ślepo na kierownictwo Zwierzchników
Nieznanych. Kim są ci Zwierzchnicy Nieznani? Wskazuje na nich tekst drugiej, w
następstwie ukrytej redakcji Konstytucji Wolnomularstwa, ułożonej przez pastora
Andersona w 1738 r., opiewający, że jednym z pierwszych praw, obowiązujących
Noachidów (czyli chrześcijan, organizowanych przez żydów dla celów żydowskich)
brzmi:
"Zwierzchności
żydowskiej być posłusznym" (8).
Żydzi wciskają się więc do społeczeństw
chrześcijańskich i usiłują je opanować za pomocą całego szeregu tajnych
organizacyj, do których wciągają ich członków. Jeśli zważymy, że, jak to
podkreśla św. Tomasz z Akwinu, już prawo Starego Przymierza czyniło
rozróżnienie pomiędzy obcymi pokrewnymi w
mniejszym lub większym stopniu, a obcymi
wręcz wrogimi, i że zabraniało narodowi wybranemu dopuszczenia do
zbliżenia tych ostatnich (9), to, wobec
bezwzględnie wrogiego stosunku żydów do narodów chrześcijańskich, czyż nie
powinny te ostatnie pójść za wspomnianą, mądrą wskazówką prawa Mojżeszowego?
Tym bardziej, że, jak to stwierdza Tomasz z Akwinu: "Kościół nie pozwala dopuszczać niechrześcijan do
sprawowania władzy nad chrześcijanami, ani do obejmowania przez nich
jakichkolwiek kierowniczych stanowisk" (10), "sieje to
bowiem zgorszenie i zagraża wierze" (11).
–––––––––––
Przypisy:
(1)
"Opinia" żydowska z 10 września, 1933, nr 32: "Teodor Herzl i
Karol Marks". Cf. Ks. dr Trzeciak: Program światowej polityki
żydowskiej, str. 12.
(2)
Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska. Warszawa 1934 (passim). Program
światowej polityki żydowskiej (passim).
(3) "A real case against the Jews".
Century Magazine. New York, January 1928, p. 346-350. Cf. Welt-Dienst, Nr II/18, 15 September 1935. Ks. dr
Trzeciak, Program światowej polityki żydowskiej, str. 111.
(4) "Commisary to the Gentiles", Century
Magazine, loc. cit., p. 476-483.
(5)
Autobiografia Salomona Majmona, str. 131.
(6)
Ibidem. Cf. Bolesław Chełmiński, op. cit., str. 20-21.
(7)
Bernard Lazare: L'Antisémitisme. Paris 1934, t. II, str. 196. Cf. K. M.
Morawski: Źródło rozbioru Polski, str. 234 i B. Chełmiński, op. cit.,
str. 16-17.
(8) Dr. Jakob Ecker: Der Judenspiegel im Lichte der Wahrheit. Paderborn 1884, str. 35-36. Cf. B. Chełmiński, op.
cit., str. 39.
(9) "ut... quidam vero, quia hostiliter se ad eos habuerant...
numquam in consortium populi admitterentur". – Summa theologica, II-II,
q. 105, a. 3.
(10) Summa theologica, II-II, q. 10, a. 10.
(11) Ibidem.
–––––––
Królestwo Boże nie jest z tego świata
Zadanie swe, jak wiemy, upatrują żydzi w walce z
chrystianizmem, którą planowo prowadzą od dziewiętnastu stuleci (1), a której celem jest zadanie kłamu posłannictwu
Chrystusa przez utworzenie mesjanicznego królestwa.
"Królestwo moje nie jest z tego
świata" (Jan XVIII, 36),
powiedział
Chrystus, a w odpowiedzi na te słowa woła nadrabin francuski, Julien Weill:
"Królestwo Boże jest z tego świata,
jeżeli Izrael wypełni swoją rolę, czyli jeżeli utrzyma się mocą własnej nauki,
i jeśli usilnie śledzić będzie, – by w tym wszelkimi siłami dopomóc – za tym
wszystkim, co dzieje się na świecie w myśl proroczego programu" (2).
O tym programie objaśniają nas bliżej liczne
enuncjacje żydowskie (3). Oto jedna z bardziej
znamiennych:
"Musimy wszelkimi środkami usiłować zmniejszyć wpływ Kościoła chrześcijańskiego,
który był zawsze naszym największym wrogiem, i w tym celu musimy zasiewać w
sercach jego wiernych wolnomyślne idee i wątpliwości, a nadto wywoływać niezgodę
i spory religijne".
"Jeśli w ten sposób pójdziemy
wytrwale krok za krokiem, wyprzemy chrześcijan i zniszczymy ich wpływy.
Będziemy dyktowali światu, co ma zażywać czci i zaufania, a czym należy
gardzić... Gdy całkowicie opanujemy prasę, łatwo potrafimy zmienić
dotychczasowe pojęcia o czci, cnocie i charakterze, zadać pierwszy cios
uświęconej instytucji rodziny... i dokonać jej zniszczenia. Będziemy wtedy
mogli wykorzenić wiarę i zaufanie w to
wszystko, co dotąd podtrzymywało naszych wrogów chrześcijan, a stanie się
to możliwe dzięki broni, którą wykuliśmy z namiętności; wypowiemy walkę temu
wszystkiemu, co dotąd było szanowane i czczone".
"... będziemy przeć do rewolucji i
przewrotów, a każda podobna katastrofa zbliży nas w naszych dążeniach do
jedynego celu, do celu panowania na ziemi,
tak, jak to było przyobiecane ojcu naszemu Abrahamowi" (4).
Ażeby przyśpieszyć to przyjście mesjanicznego
królestwa, Izrael musi zburzyć istniejący porządek świata i, na przekór
przepowiedni Chrystusa, zagarnąć panowanie nad ziemią, i to nie przebierając w
środkach. Dziś żydzi już nie wyglądają zjawienia się Mesjasza, wielokrotnie
zawiódłszy się w swym upartym oczekiwaniu (5). Kabalistyczne pojmowanie każdorazowego "proroka", jako
dalszego wcielenia jednej i tej samej duszy mesjaszowej (6) rozciągnięto na cały naród żydowski, który teraz sam
sobie ma być "mesjaszem".
"Nie Pan Bóg już sprowadza to
królestwo (mesjaniczne) przez jednorazowy akt łaski, lecz naukowo uzasadniona
konieczność" –
wyjaśnia
żydowski filozof Hans Kohn (7) i wyznaje,
że celom mesjanicznym ma służyć przede wszystkim socjalizm żyda Marksa (7). W myśl tych założeń cały naród ma pracować nad
utworzeniem żydowskiego królestwa, co nadrabin Julien Weill nazywa "obowiązkiem praktycznego mesjanizmu"
Izraela (8).
Dawniejsze oczekiwanie interwencji Bożej zastąpili
więc żydzi własnym dążeniem narodu do zdobycia upragnionego panowania nad całą
ziemią; w miejsce Boga stawiają człowieka. Nie Bóg, lecz człowiek-naród ma
zapanować nad światem, ów człowiek, którego – jak twierdzi rabin Ozjasz Thon –
"najwyższe człowieczeństwo" ma być dokonane w żydostwie
"za pomocą tej olbrzymiej siły
twórczej, która nam (tj. żydom) od tysięcy lat została przekazana... na
istniejących, niezachwianych fundamentach starej, żydowskiej nauki i praktyki
życiowej" (9).
Przypominają się tu w przeciwstawieniu słowa Izajasza
Proroka, który wyraźnie mówi w imieniu Boga:
"Jam jest Pan, a nie masz prócz mnie zbawiciela... ja Bóg i
od początku ja sam, i nie masz, kto by z
ręki mojej wyrwał" (XLIII, 11-13).
Ale żydzi zapomnieli o treści nauki wielkich Proroków,
sprawdziła się też na nich w pełni przepowiednia Izajasza:
"I rzekł Pan: ponieważ lud ten...
czci mnie wargami swymi, ale serce jego jest daleko ode mnie... przeto uczynię
zadziwienie ludowi temu...: bo zaginie mądrość od mądrych jego i rozum
roztropnych jego się zaćmi" (XXIX, 13. 14).
–––––––––––
Przypisy:
(1)
Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska (passim).
(2)
"Le Judaïsme", Paris 1931, str. 166. Cf. Ks. dr Trzeciak: Program
światowej polityki żydowskiej, str. 30; Mesjanizm a kwestia żydowska,
str. 135.
(3)
Ks. dr Trzeciak: Program światowej polityki żydowskiej (passim).
(4)
Mowa rabina Reichhorna, drukowana po raz pierwszy w "Le
Contemporain", 1 lipca 1886. Cf. Ks. dr Trzeciak: Program światowej
polityki żydowskiej, str. 117 i nast.
(5)
Por. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska, str. 45-83.
(6)
Leo Finkelstein: Bezdroża żydowskiego ruchu mesjanicznego. "Nasz
Przegląd", 17 września 1923. Cf. Ks. dr Trzeciak: Program..., str.
83.
(7) Die politische Idee des Judentums, München 1924, str. 41. Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska,
str. 40 i nast.
(8)
Le Judaïsme, p. 168. Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia
żydowska, str. 134; Program światowej polityki żydowskiej, str. 25.
(9)
"Nasz cel" w miesięczniku B'nai-B'rith, 1 listopada 1928, str.
3. Cf. Bolesław Chełmiński, op. cit., str. 56.
–––––––
Złymi jak trąd są żydzi dla narodów chrześcijańskich
Jak widzimy z tego pobieżnego rzutu oka na cele i
dążności żydów, religia ich dzisiejsza opiera się na założeniach wręcz
sprzecznych z zasadami nauki Chrystusowej i stąd uważają oni chrześcijaństwo za
największego wroga, którego
postanowili zniszczyć. W tej walce używają metod postępowania niedopuszczalnych
z punktu widzenia etyki chrześcijańskiej, a że usiłują zasady Talmudu wpajać w
chrześcijan, aby ich podporządkować celom żydowskim, przeto stanowią dla tych
społeczeństw czynnik przez to zwłaszcza wrogi, że jest on rozkładowy.
Już św. Tomasz z Akwinu ostrzegał, za innymi Ojcami
Kościoła, że największym niebezpieczeństwem, jakie narodom chrześcijańskim
grozi ze strony żydów, jest szerzone przez nich zepsucie. Jest rzeczą
znamienną, że żydzi dzisiejsi wręcz się do tego przyznają:
"My, żydzi, jesteśmy dzisiaj nie
czym innym, jak tymi, którzy demoralizują
świat, jesteśmy jego podpalaczami i katami" (1).
Zepsucia tego mogą żydzi dokonywać najłatwiej przez
bezpośrednie obcowanie z chrześcijanami i w tym celu głoszą powszechnie hasła
tzw. asymilacji.
"Musimy krążyć z słodkimi słowy i
oszukaństwem, póki wszystko nie przyjdzie do rąk naszych" (2).
"Powiadam wam, kto się nie pomiesza
z narodami, daremna jego praca" (3). "Potrzeba przede wszystkim przedostać się do
społeczeństwa obcego, choćby obwarowanego jak forteca, i wtedy dopiero można je
pokonać" (4) –
radził
żydom pseudo-mesjasz Jakub Lejbowicz Frank Dobrucki. W tym celu radził im zmieniać
nie tylko religię, lecz i nazwiska, by tym łatwiej podejść i oszukać
chrześcijan. Znany badacz kwestii żydowskiej, ks. dr Trzeciak, zauważa, co
następuje:
"Bez... żydów przypodobnionych
społecznie, narodowo i religijnie, nie mogłoby żydostwo oddziaływać na te
narody, wśród których żyje, bo z natury rzeczy jest ono zamknięte samo w sobie,
ściśle obwarowane przeróżnymi przepisami rytualnymi i broniące (się) w wszelki
sposób od mieszania się z otoczeniem narodu rdzennego, czyli od asymilacji"
(5).
"... żydzi chrzczeni oddają
żydostwu niewymowne usługi, pracują po cichu wprawdzie, ale pożytecznie, dla
sprawy żydowskiej, bez nich Izrael nie mógłby nigdy rozwinąć szerszej
działalności, nie mógłby wejść do duszy i serca narodów rdzennych.
Wiedzą bowiem dobrze, jak nieocenione
korzyści oddała im blisko pięciowiekowa asymilacja maranów w Hiszpanii, gdzie
udając chrześcijan katolików, dochodzili do najwybitniejszych stanowisk
państwowych i kościelnych, w duszy zaś zostali żydami i pracowali wytrwale tak
przeciw Kościołowi, jak i przeciw państwu..." (6).
W gruncie rzeczy sami żydzi w możliwość "asymilacji"
wcale nie wierzą:
"Wiara
w asymilację jest największą niedorzecznością" –
powiada
żargonowa broszura "Zukunft" (7),
a żyd M. Kahany nazywa asymilację "fikcją" (8).
Żydzi głoszą więc hasła asymilacji dlatego tylko, że
jest ona w ich ręku potężnym środkiem opanowywania społeczeństw
chrześcijańskich, i że wszelka dyssymilacja stwarza dla nich zaporę nie do
przebycia. Znany syjonista, b. poseł Grünbaum stwierdza to wyraźnie, gdy pisze:
"Doczekaliśmy się paradoksu, że my,
żydzi narodowi, odrzucający asymilację i uważający ją za zjawisko niepożądane,
jednakże musimy się domagać praw do... asymilacji...".
"Zwalczając asymilację, potępiając
ją nawet z pobudek moralnych, musimy jednak stanąć w obronie praw do asymilowania
się, musimy podjąć walkę wespół z wszystkimi zasymilowanymi żydami przeciwko
przymusowej dyssymilacji" (9).
Wyznanie to jest nader znamienne dla dwoistej etyki
Talmudu: żydzi żądają asymilacji w społeczeństwach chrześcijańskich, pomimo, że
ją potępiają zasadniczo z "pobudek moralnych", i że sami jak
najostrzej bronią wstępu nieżydom do własnej społeczności (10). Wszak rebe Helbo powiedział:
"złymi jak trąd są prozelici dla
Izraela" (Kiddusin 70 b) (11).
W myśl tej wytycznej Talmudu żydowski "Nasz Przegląd"
stwierdza otwarcie, że "bojkot (obcych), to narzędzie
sprawiedliwości..." (12) (tylko
wtedy, oczywiście, kiedy stosują go żydzi!).
Wobec tak sformułowanego stanowiska żydów, jakie winno być stanowisko chrześcijańskie w
sprawie tzw. asymilacji żydów? Wykazaliśmy, na podstawie
licznych przytoczeń, że żydzi stanowią w społeczeństwach chrześcijańskich
czynnik ze wszech miar rozkładowy; parafrazując wyżej wspomniane zdanie Talmudu,
stanowczo twierdzić musimy, że: "złymi, jak trąd, są żydzi dla narodów
chrześcijańskich". Czy zatem powinny społeczeństwa chrześcijańskie
asymilować ów czynnik rozkładowy, który je toczy moralnie, zamiast go zwalczać,
podobnie, jak każdy żywy organizm zwalcza toksyny chorobotwórcze (13), aby im nie ulec? Czy, podobnie, jak żydzi, popierać będziemy ich "asymilację",
pomimo, że i my musimy ją potępić z pobudek moralnych, chrześcijańskich?
–––––––––––
Przypisy:
(1) Dr. Oscar Levy: The World Significance of the
Russian Revolution, Pitt-Rivers, Oxford 1920, p. VI, X. Cf. Ks. dr
Trzeciak: Program..., str. 71.
(2)
A. Kraushar: Frank i frankiści polscy. Kraków 1895, II, str. 80.
(3)
A. Kraushar, op. cit., I, str. 425. Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a
kwestia żydowska, str. 87; Program światowej polityki żydowskiej,
str. 154.
(4) A. Kraushar, op. cit., II, str. 128. Cf. Ks. dr Trzeciak: Program światowej polityki
żydowskiej, str. 155.
(5)
Ks. dr Trzeciak: Program światowej polityki żydowskiej, str. 151-152.
(6)
Ks. dr Trzeciak, ibidem, str. 152-153, na podstawie wynurzeń,
zamieszczonych przez żydów w żargonowym "Hajnt" z 5 maja 1931, pt.
"Hiszpański prezydent państwa maran". Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm
a kwestia żydowska, str. 347-352.
(7)
Warszawa, 1922, str. 180. Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm..., str. 317.
(8)
"Pewna część Anglików wierzy... jeszcze w «fikcję» Anglików wyznania
Mojżeszowego, ale łatwo się przekonać, że fikcja ta została im podsunięta przez
ten odłam notablów żydowskich, który wbrew wszelkim znakom czasu nie potrafił
zmienić swojej umysłowości i wczuć się w dynamikę żydowskiego renesansu
narodowego". – "Nasz Przegląd", 23 lipca 1933. Listy
Londyńskie i żydzi brytyjscy. – Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm...,
str. 244; Program światowej polityki żydowskiej, str. 152.
(9)
"Nasz Przegląd", 21 października 1933. Asymilacja i dyssymilacja.
Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm..., str. 244; Program..., str.
152.
(10)
Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska. Por. rozdziały:
"Hitlerowcy żydowscy" i "Hitler a Talmud", str. 246-258.
(11)
Cf. Ks. dr Trzeciak, op. cit., str. 257.
(12)
"Nasz Przegląd", 31 sierpnia 1933. Walka a postulaty pracy
żydowskiej.... Cf. Ks. dr Trzeciak, op. cit., str. 250.
(13)
Por. wyznanie b. posła Grünbauma: "My zarażamy powietrze, jako naród
chory". – Der Moment, 1929, nr 272. Cf. Ks. dr Trzeciak, op.
cit., str. 129.
–––––––
Chrześcijanie mają obowiązek stawać w obronie swej
wiary
Średniowieczne ustawodawstwa, wyznaczające żydom
odrębne ghetta i nakazujące im odróżniać się strojem od chrześcijan, powodowane
były troską o zabezpieczenie społeczeństw chrześcijańskich od wpływów żydostwa.
Św. Tomasz z Akwinu uważał to współczesne mu stanowisko za najzupełniej
uzasadnione. W liście do księżny Brabantu (1) pisze między innymi, powołując się niewątpliwie na orzeczenie IV
Soboru Lateraneńskiego (2):
"Żydzi obojga płci powinni, we
wszystkich krajach chrześcijańskich, zawsze odróżniać się szczegółami stroju od
innych narodów. Nakazuje im to również własne ich prawo..." ("Judaei
utriusque sexus in omni Chritianorum provincia et in omni tempore aliquo habitu
ab aliis populis debent distingui. Hoc
eis etiam in lege eorum mandatur...". – De Regimine Judaeorum).
Wielki filozof był więc zdeklarowanym zwolennikiem dyssymilacji
żydów. Jak nadmieniliśmy, obawiał się przede wszystkim demoralizującego wpływu
żydów na chrześcijan i ostrzegał tych ostatnich przed utrzymywaniem stosunków i
współżyciem z żydami, które narażałyby ich na zepsucie obyczajów: "jeżeli takie stosunki, lub współżycie (z
żydami) narażają wiernych na zepsucie –
powiada wyraźnie – należy ich całkowicie
zabronić" ("si ex tali communicatione, vel convictu subversio
fidelium timeretur, esset penitus interdicendum". – Summa theologica,
II-II, q. 10, a. 10, ad 3) (3).
Tomasz z Akwinu nie poprzestaje na przestrzeganiu
przed zepsuciem, które szerzą żydzi. W jego pojęciu Chrystianizm nie jest nauką
bierności, która by się ograniczała do zalecania jedynie unikania złego, lecz
wymaga świadomego i czynnego przeciwstawiania się złu, które Kościołowi zagraża
od jego wrogów. Twierdzi przeto, że
chrześcijanie mają obowiązek stawać w obronie swej wiary, i, "w miarę możności zmuszać tych, którzy przeciw niej
występują, do zaniechania szkodzenia jej przez bluźnierstwa, przewrotną
agitację, lub nawet otwarte prześladowania" ("tales
infideles... sunt tamen compellendi a fidelibus, si adsit facultas, ut fidem
non impediant vel blasphemiis, vel malis persuasionibus, vel etiam apertis
persecutionibus". – Summa theologica, II-II, q. 10, a. 8).
Walka z żydami musi, jak każda wojna, odpowiadać wymogom
słuszności. Są one, według św. Tomasza, następujące:
Zachodzić musi
słuszna przyczyna walki, mianowicie, "aby ci, którzy są zwalczani, zasługiwali na to z powodu (dopuszczenia
się) jakiejś winy" ("ut scilicet
illi, qui impugnantur, propter aliquam culpam impugnationem mereantur". – Summa
theologica, II-II, q. 40, a. 1). Na bliższe określenie tej winy wskazuje
św. Tomasz u św. Augustyna, który powiada, że słuszne są wojny, "które mszczą (wyrządzone) krzywdy, kiedy (mianowicie) należy upokorzyć naród... który zaniedbuje albo
zadośćuczynić za to, czego dopuścili się bezprawnie jego (członkowie), albo też
zwrócić to, co przywłaszczył sobie z krzywdą (dla drugich)" ("justa
bella solent definiri, quae ulciscuntur injurias, si gens... plectenda est,
quae vel vindicare neglexerit quod a suis improbe factum est, vel reddere quod
per injuriam ablatum est". – Summa theologica, II-II, q. 40, a. 1) (4).
Jak wiadomo, naród żydowski bynajmniej nie zamierza
zadośćuczynić innym narodom za zepsucie moralne, przez które je krzywdzi od
wieków, ani też zwrócić im tego, co przywłaszczył sobie w krajach
chrześcijańskich drogą wyzysku, oszustwa i lichwy. Chrześcijanie mają więc
słuszną przyczynę walczenia z żydostwem, tym więcej, że walka ta ma na celu
korzyść ogółu społeczeństwa (5).
Konieczny jest również w tej walce współudział władzy. "Pieczę nad dobrem Rzeczpospolitej zwierzono
panującym, do nich więc należy chronić dobro publiczne państwa... względnie
podległej im prowincji" ("cum autem cura rei publicae commissa
est principibus, ad eos pertinet rem publicam civitatis... seu provinciae sibi
subditae tueri". – Summa theologica, II-II, q. 40, a. 1). Św.
Tomasz z Akwinu podkreśla, że ci, którzy stoją u steru państwa, "mają prawo bronić go przeciw wichrzycielom,
używając miecza dla karania złoczyńców" ("licite defendunt eam
materiali gladio contra perturbatores, dum malefactores puniunt". – Summa
theologica, II-II, q. 40, a. 1). "Mieczem" są w tym wypadku
wszelkie sankcje materialne przeciw wichrzycielom, którzy szerzą zepsucie w
społeczeństwie chrześcijańskim; wszak już w Psalmie LXXXI, 4, Bóg władców
upomina:
"Potrzebującego z mocy grzesznika
wyzwalajcie",
i
o tym winna pamiętać władza chrześcijańska, której zadaniem jest prowadzić
poddanych drogą cnoty.
Niezbędną jest wreszcie u walczących intencja właściwa, czyli "stawiająca sobie za cel albo krzewienie dobra,
albo zwalczanie zła" ("intentio bellantium recta, qua scilicet
intenditur, vel ut bonum promoveatur, vel ut malum vitetur". – Summa
theologica, II-II, q. 40, a. 1). "Słuszna
walka – podkreśla za św. Augustynem Tomasz z Akwinu – winna być powodowana nie chęcią zysku, ani
okrucieństwem, lecz pragnieniem pokoju, (na to) by złych powściągała, a dobrych
podnosiła (na duchu)" ("non cupiditate, aut crudelitate, sed
pacis studio... ut mali coërceantur, et boni subleventur". – Ibidem).
–––––––––––
Przypisy:
(1)
Alicja Burgundzka, żona Henryka III, władcy księstwa Brabantu († 1273 r.).
(2)
LXVIII. "... statuimus ut tales (Judaei) utriusque sexus, in omni
Christianorum provincia, et omni tempore, qualitate habitus publice ab aliis
populis distinguantur, cum etiam per Mosen hoc ipsum legatur eis injunctum. Cf.
Levit. XIX". – Mansi, op. cit.
(3)
Już Sobór Nicejski z 325 r. przestrzega przed stosunkami z żydami (can. 52).
(4) Cf. Augustinus, lib. 6 QQ (super Jos. q. 16).
(5) "pugna, quae est licita, fit pro communi utilitate". – Summa
theologica, II-II, q. 42, a. 2, ad 1.
–––––––
"Żydom nie powinno być wolno zatrzymać tego, co od
innych wyłudzili przez lichwę"
Walka z żydostwem sprowadza się od dawien dawna przede
wszystkim do dziedziny gospodarczej, jako że największą bronią żydów jest
pieniądz, i że zagrażają oni narodom chrześcijańskim głównie przez przewagę
gospodarczą, którą sobie przywłaszczyli bezprawnie, z wielką szkodą dla tych
narodów. Św. Tomasz z Akwinu i ten problemat gospodarczy sprowadza do rzędu
zagadnień moralnych: podkreśla
mianowicie nieuczciwe pochodzenie mienia żydów, powiadając w liście do księżny
Brabantu, że żydzi, zamieszkujący jej
ziemie, "zdają się nie posiadać nic ponad
to, co zdobyli nieuczciwie przez lichwę" ("Judaei terrae
vestrae nihil videntur habere nisi quae acquisierunt per usurariam pravitatem".
– De Regimine Judaeorum). Stąd wniosek, że to mienie jest przez nich
posiadane bezprawnie, że przeto powinni je zwrócić tym, od których je
wyłudzili: "Żydom nie powinno być wolno
zatrzymać tego, co od innych wyłudzili przez lichwę..." – dowodzi
św. Tomasz – "jeżeli więc wiadome są
osoby, którym wydarli lichwę, należy ją tym osobom zwrócić; w przeciwnym razie
obrócić ją trzeba na dobre cele... lub na ogólny pożytek kraju, jeżeli nasuwa
się tego konieczność, lub gdy tego wymaga wzgląd na korzyść ogółu"
("cum ea, quae Judaei per usuras ab aliis extorserunt, non possint licite
retinere... unde si inveniuntur certae personae a quibus extorserunt usuras,
debet eis restitui; alioquin debet in pios usus... vel etiam in communem
utilitatem terrae, si necessitas immineat, vel exposcat communis utilitas,
erogari". – De Regimine Judaeorum).
W tym również wypadku opiera się św. Tomasz na
orzeczeniu IV Soboru Lateraneńskiego, który powiada (LXVII): "Postanawiamy,
jeżeli z jakiegokolwiek powodu Żydzi będą Chrześcijanom ciężkie i przesadne
lichwy wyłudzali, aby ich pozbawiano stosunków (handlowych) z Chrześcijanami,
dopóki Chrześcijanom nie zadośćuczynią należycie za nakładanie na nich
przesadnych ciężarów. Chrześcijan, w razie
potrzeby, należy... zmuszać karami kościelnymi do zaniechania stosunków z żydami" (1); zaś Papież Inocenty III, dekretem Post
innumerabili, nakazuje władzom świeckim zmuszać żydów do zwrotu
zagarniętej lichwy, zabraniając pod klątwą Chrześcijanom handlować i
zadawać się z żydami, dopóki ci tej lichwy nie zwrócą (2).
Nie tylko w razie konieczności, ale nawet przez wzgląd
na korzyść ogółu – zaznacza Tomasz z Akwinu – mają chrześcijanie-tubylcy pełne
prawo być gospodarzami we własnym kraju i rozporządzać wedle własnego uznania
swym mieniem, chociażby zostało im ono drogą lichwy odebrane przez obcych
przybyszów. Z tego też założenia wychodząc, uważa św. Tomasz, że w wypadkach
karania grzywną pieniężną za wykroczenia przeciw prawu powinny władze w
społeczeństwie chrześcijańskim "tym
większą grzywną karać żyda, czy jakiegokolwiek innego lichwiarza... im
odbierane mu pieniądze mniej do niego należą" ("maiori poena
puniendus [est] Judaeus, vel quicumque alius usurarius... quanto pecunia quae
aufertur ei, minus ad eum noscitur pertinere". – De Regimine Judaeorum).
Mała to bowiem kara być pozbawionym nie swojej własności. Św. Tomasz podkreśla
przy tym, że pieniędzy odebranych lichwiarzom tytułem grzywny, jeżeli z lichwy
jedynie pochodzą, nie wolno jest obracać na co innego, jak na wspomniane cele
użyteczności publicznej (Ibidem).
Władze w społeczeństwach chrześcijańskich – zdaniem
św. Tomasza z Akwinu – "same ponoszą
winę za szkody wynikłe (z gospodarczej przewagi żydów), jako że spowodowało
takowe ich własne niedbalstwo. Powinny bowiem raczej zmuszać żydów do życia z
własnej pracy... niż pozwalać im się wzbogacać samą lichwą, żyjąc bezczynnie"
("Principes terrarum... hoc damnum sibi imputent, utpote ex negligentia
eorum proveniens. Melius enim esset ut Judaeos laborare compellerent ad proprium
victum lucrandum... quam quod otiosi viventes, solis usuris ditentur". – De
Regimine Judaeorum).
Kogo dziwiłoby, lub oburzało to "nieliberalne"
zapatrywanie Kościoła Katolickiego i jego Powszechnego Doktora na kwestię
żydowską, temu daje odpowiedź współczesna "Jüdische Rundschau" w
trafnych, następujących słowach:
"Koniec liberalnego państwa pociągnąć musi za
sobą koniec liberalnego zagadnienia żydowskiego... Szanse liberalizmu są
przegrane. Jedyna polityczna forma życiowa, która dążyła do poparcia asymilacji
żydowskiej, runęła..." (3).
Runęły zasady liberalizmu, zawsze natomiast są
aktualne wytyczne Chrystianizmu. W imię
sprawiedliwości domaga się Tomasz z Akwinu od żydów zwrotu
chrześcijańskiego mienia; nie zapomina jednak o chrześcijańskiej miłości
bliźniego i żąda od chrześcijan zachowania
przy tym umiaru i "pozostawienia
żydom... środków koniecznych do życia" ("hoc tamen servato
moderamine, ut necessaria vitae subsidia eis nullatenus subtrahantur". – De
Regimine Judaeorum). Podobnie, jak powodując się miłością dla własnego
narodu, winni chrześcijanie walczyć o poszanowanie w nim praw Bożych, tak też w
imię tej samej miłości chrześcijańskiej obowiązani są obchodzić się z wrogami
po ludzku.
–––––––––––
Przypisy:
(1)
"... statuimus, ut si de cetero quocumque praetextu Judaei a Christianis
graves et immoderatas usuras extorserint, Christianorum eis participium
subtrahatur, donec de immoderato gravamine satisfecerint competenter. Christiani quoque, si opus fuerit, per
censuram ecclesiasticam... compellantur ab eorum commerciis abstinere". – Mansi,
op. cit.
(2) "Judaeos ad remittendas Christianis usuras per principes et
saecularem compelli praecipimus potestatem, et donec eis remiserint, ab
universis Christi fidelibus tam in mercimoniis quam in aliis per
excommunicationis sententiam eis jubemus communionem omnimodam denegari".
– Collectio Rainerii, tit. 26. Migne, Innocentii III
opera omnia, Tomus III.
(3) Dr. Joachim Prinz: Die Judenfrage von heute. "Jüdische
Rundschau", Berlin, 23. Oktober 1933. Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a
kwestia żydowska, str. 280.
–––––––
"Bądź w walce spokojny, abyś tym, których zwalczasz, mógł dać korzyści pokoju"
Wspomniane wymogi słuszności, stawiane przez św.
Tomasza wojnom, prowadzonym przez chrześcijan, jasno określają wytyczne i
metody walki, podejmowanej przez nich przeciwko żydom: mają oni walczyć o sprawiedliwość, lecz nie wolno im
powodować się w tym chęcią zysku, ani okrucieństwem i nienawiścią względem
wroga. Tomistyczne pojęcie walki nie uznaje w niej ekscesów, które by uwłaczały
godności i zasadom chrześcijanina, wymaga natomiast od niego spokojnej postawy żołnierza, który świadomie
walczy nie o korzyści osobiste, lecz o
dobro swego narodu i o poszanowanie w nim praw Bożych. "Bądź w walce spokojny – powtarza Tomasz z
Akwinu radę św. Augustyna – abyś tym,
których zwalczasz, mógł dać korzyści pokoju" ("esto bellando
pacificus, ut eos, quos expugnas, ad pacis utilitatem perducas". – Summa
theologica, II-II, q. 40, a. 1, ad 3) (1).
Walka z żydostwem jest przede wszystkim walką o
zasady, o samo pojmowanie celowości życia; konieczne są w niej nie tylko spokój
i opanowanie, ale zwłaszcza jasne uprzytomnienie sobie zasad i wytycznych
Chrystianizmu. Metodą tej walki będzie więc nie głoszone przez Marcina Lutra
terroryzowanie i prześladowanie żydów, o którym pisze on w swych listach:
"Pod ich bóżnice i szkoły należy
podkładać ogień, a kto może, niech dorzuca do niego smoły... ich samych, jak
cyganów pozamykać pod dachem, lub w chlewie, aby wiedzieli, że nie są panami
naszego kraju..." (2),
lecz
stałe i świadome przeciwstawianie ich
dążeniom dążeń Chrystianizmu; i to wszędzie, zarówno w
życiu prywatnym, jak publicznym, zarówno w dziedzinie gospodarczej, jak
zwłaszcza w dziedzinie umysłowej. Dążeniom żydostwa winny się przeciwstawiać
nie tylko jednostki, względnie pewne zespoły jednostek, lecz całe społeczeństwo chrześcijańskie wraz ze
stojącą na jego czele władzą. Wobec wywrotowych czynników społeczeństwo
to zdobyć się musi na walkę nie w partyzantkę, lecz frontem jednolitym i
zwartym; przeciw takiej bowiem postawie chrześcijan, jak uczy doświadczenie,
wszelkie żydowskie metody zawodzą.
Najumiejętniej broni się od żydów ten naród, który
odbiera im wszelkie sposoby przenikania do swego organizmu. Niedopuszczanie
żydów do sprawowania władzy nad chrześcijanami, do zajmowania jakichkolwiek
stanowisk, odseparowanie ich od narodu, do którego wdarli się podstępem, by w
nim szerzyć zepsucie – oto zasadnicze wytyczne
walki chrześcijan o sprawiedliwość i o poszanowanie praw Bożych.
O jednym winni też pamiętać chrześcijanie: obrzędy
religii żydowskiej – jak powiada św. Tomasz – choć zniekształcone, świadczą o
prawdziwości wiary chrześcijańskiej, której stanowiły zapowiedź (3), wszelkie zaś usiłowania żydostwa, zmierzające do
zaprzeczenia posłannictwu Chrystusowemu, potwierdzają jedynie takowe, chociażby
przez każdorazowe niepowodzenie, na które są skazane dążenia żydów do
utworzenia mesjanicznego, doczesnego królestwa (4). "Świadectwo
naszej wierze dają nam (nawet) jej wrogowie" ("testimonium
fidei nostrae habemus ab hostibus". – Summa Theologica, II-II, q.
10, a. 11) – stwierdza św. Tomasz z Akwinu. Dla zaślepienia tych wrogów należy
mieć litość głęboką i z radością witać u
nich każde istotne nawrócenie na wiarę prawdziwą. Niemniej należy też ze
spokojem przeciwstawiać na każdym kroku zaborczości i obłudzie żydów jasno
ujęte i w czyn wcielone zasady Ewangelii, pamiętając o słowach Chrystusowych:
"Ufajcie,
jam zwyciężył świat" (Jan XVI, 33).
–––––––––––
Przypisy:
(1) Cf. Augustinus, ep. 189, al. 205.
(2)
Cf. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska, str. 68.
(3)
"in quibus praefigurabatur veritas fidei quam tenemus". – Summa
theologica, II-II, q. 10, a. 11.
(4)
Por. Ks. dr Trzeciak: Mesjanizm a kwestia żydowska, str. 33-83.
–––––––
Bibliografia
Biblia, Stary
i Nowy Testament.
Kraushar Aleksander, Frank i frankiści polscy. Kraków 1895.
Lazare Bernard, L'Antisémitisme. Paris 1934.
Maimon Salomon, Autobiografia. Warszawa 1913.
Mansi, Amplissima
Collectio Conciliorum. Paris-Leipzig 1903.
Migne, Innocentii
III Opera omnia, t. III.
Morawski, K. M., Źródło rozbioru Polski.
Warszawa 1935.
Tomasz z Akwinu (Święty), 1. De
Regimine Judaeorum. Opuscula
omnia collecta a R. P. Mandonnet, T. I. Paris 1927. 2. Summa theologica.
Editio altera. Romae 1925.
Trzeciak Stanisław, ks. dr, 1. Mesjanizm a kwestia żydowska. Warszawa 1934.
2. Program światowej polityki żydowskiej, wyd. 2e. Warszawa 1936.
–––––––––––
Dr.
Anna Danuta Drużbacka, Moralne oblicze kwestii żydowskiej w świetle nauki
św. Tomasza z Akwinu. Nakład i druk: Księgarnia i Drukarnia Katolicka S. A.
Katowice. 1937, str. 43. (a)
Przypisy:
(a)
Por. 1) "Przegląd Katolicki", a) Święty
Tomasz z Akwinu i jego nauka. b)
Jakie jest według św. Tomasza
stanowisko w społeczności, należne przeciwnikom wiary chrześcijańskiej?
2) Bp Józef Sebastian Pelczar, Obrona religii katolickiej. Tom I. Jak
wielkim skarbem jest religia katolicka i dlaczego ta religia ma dzisiaj tylu
przeciwników.
3) O. Parteniusz Minges OFM, O religii żydowskiej po ustanowieniu
chrześcijaństwa (De religione
iudaica postchristiana).
4) Ks. Marian Morawski SI, Asemityzm.
Kwestia żydowska wobec chrześcijańskiej etyki.
5) Ks. Michał Morawski, Stanowisko Kościoła wobec
niebezpieczeństwa żydowskiego w dawnej Polsce.
6) Ks. Józef Gliwa SI, O kwestii żydowskiej.
7) Leon Radziejowski, Judaizm wobec chrześcijaństwa.
8) "Tygodnik Katolicki". Ks. A. K., Der Talmudjude von Prof. Dr. August Rohling.
9) Ks. Jakub Wujek SI, Grzech żydów i heretyków przeciwko Duchowi
Świętemu.
10) Ks. Piotr Skarga SI, Żywoty Świętych. Męczeństwo pacholęcia
Symona Trydenckiego, od żydów umęczonego.
11) O. Florian Jaroszewicz OFM, Matka Świętych Polska. Męczeństwa
niektórych dziatek zamordowanych od żydów.
12) Ks. Franciszek Pouget, Nauki katolickie w sposób katechizmowy. Kain i
Abel, państwo ziemskie i Państwo Boże, żydzi a Jezus Chrystus (Institutiones catholicae in modum catecheseos.
Cain et Abel, civitas terrena et Civitas Dei, Judaei et Jesus Christus).
13) Św. Jan Chryzostom Arcybiskup Konstantynopolitański,
Doktor Kościoła, Mowy przeciwko żydom.
Mowa pierwsza. Synagoga żydowska – siedlisko demonów (Adversus Judaeos orationes. Oratio prima.
Synagoga Judaeorum diversorium daemonum).
14) Św. Franciszek Salezy Biskup i Książę Genewy,
Doktor Kościoła, Traktat o miłości Bożej.
Bóg odrzucił naród żydowski (Tractatus
Amoris Divini. Deus reprobavit Judaicum populum).
15) O. Karol Surowiecki OFM, a) Homilie rymowane. Synkretyzm i wyzysk żydowski. b) O fałszywych
frank-masońskich pasterzach.
16) "Przegląd Katolicki", F. L. Gazeciarstwo żydowskie i walka z nim
antysemityzmu bezwyznaniowego. (List wiedeński).
17) "Homiletyka", Służba Chrześcijan u żydów. (Okólnik Diecezji
Tarnowskiej).
18) Kazimierz Morawski, Blepe
sauton apo ton Ioudaion. Narodziny antysemityzmu.
19) Ks. Józef Kaczmarczyk, "Krew
jego na nas i na nasze dzieci".
20) F. J. Holzwarth, Historia powszechna. Zburzenie
Jerozolimy.
21) Ks. Józef Stagraczyński, Zburzenie Jerozolimy.
22) O. Mikołaj Jamin OSB, Myśli ściągające się do błędów tegoczesnych. a) O jedności
prawdziwej religii. b) Jezus Chrystus potępia tolerantyzm. c) Poza Kościołem nie ma zbawienia.
23) Ks. Jacek Tylka SI, Dogmatyka katolicka.
a) Traktat o Kościele Chrystusowym. b) O obojętności, czyli indyferentyzmie w
rzeczach religii.
24) Ks. Ildefons Nowakowski SI, Fałszywe hasła. I. Każda wiara dobra.
25) Ks. Ernest Jouin, Papiestwo i masoneria.
26) O. Stanisław Załęski SI, O
masonii na źródłach wyłącznie masońskich.
27) Bp Jan Chryzostom Janiszewski, Encyklika Leona XIII Papieża o masonii.
28) "Przegląd Lwowski", "Apostolska łagodność" Marcina Lutra.
29) Amicus Veritatis, Niebo
żydów.
30) Ks. Józef
Krukowski, Krótki rachunek sumienia
indyferentysty.
(Przyp. red Ultra montes).
Za: http://ultramontes.pl/moralne_oblicze_kwestii_zydowskiej.htm