Nazywają św. Jakuba "Starszym" (żył około roku Pańskiego 44), ponieważ
Pan Jezus powołał go rychlej od jego imiennika. Jakub
był synem rybaka Zebedeusza i Salomei, krewnej
Najświętszej Maryi Panny, i urodził się w Betsaidzie
nad jeziorem Genezaret. Gdy z bratem swoim Janem nad
brzegiem płukał sieci, przechodzący tamtędy Pan Jezus
wezwał obu, aby poszli za Nim. Usłuchali bez namysłu
rozkazu Chrystusowego i wytrwali przy Zbawicielu aż do
zgonu.
Jakub, Jan i Piotr tworzyli niejako trójkę
powierników i ulubieńców Jezusa. Stąd niejednokrotnie
jako jedyni towarzysze Chrystusa Pana byli świadkami
cudów Jego, jak np. przy uzdrowieniu teściowej Piotra,
przy Przemienieniu Pańskim na górze Tabor i lękach
śmiertelnych w Getsemane. Z powodu żarliwości, jaką
okazywali w czynach i słowach, nadał im Pan Jezus
zaszczytny przydomek "synów gromu", ale
łajał ich zbyteczną gwałtowność, gdy błagali Niebo
o zesłanie zemsty na pewną wioskę w Samarii, która
im, po społu z ich Mistrzem, odmówiła gościnności. Nie wiecie -
rzekł wtedy do nich Pan Jezus - jakiego
ducha synami jesteście. Syn Boży bowiem nie przyszedł
na zgubę dusz, ale na ich ocalenie.
Chociaż bracia ci byli pojętnymi i powolnymi uczniami
Zbawiciela, nie mogli jednak wyrzec się samolubstwa i
pozbyć się pragnienia ziemskiej wielkości. Czując
niższość swego usposobienia, zastawiali się matką,
która w ślepym przywiązaniu do dzieci błagała Pana
Jezusa: "Panie, pozwól w Twym Królestwie
zasiąść mym synom, jednemu po prawicy, drugiemu po
lewicy swojej!" Nie chcąc zasmucić serca poczciwej
Salomei, odpowiedział Jezus młodzieńcom: Nie wiecie, o co prosicie. Czy
możecie spełnić kielich, który Ja spełnię?
Ani matce, ani synom się nie zamarzyło, że kto chce z
Chrystusem wejść do chwały wiecznej, winien wprzód po
społu z Nim znosić biedę, boleści i prześladowania z
bohaterstwem, wobec którego boleści i sama śmierć
jest zyskiem. Dopiero po Zielonych Świątkach wstąpił
w nich Duch święty i otworzyły im się oczy. Jakub
skosztowawszy napoju z kielicha Chrystusowego, przejął
się duchem szerzenia Jego Królestwa na ziemi i radował
się, że mu wolno cierpieć zniewagę i biczowania dla
Imienia Jego. Głosił gorliwie żydom Ewangelię, dla
chrześcijan był żywym przykładem żywota
świątobliwego, czystego, dobrowolnego ubóstwa i
zaparcia się siebie.
Wiarogodne podania głoszą, że Jakub założył
także w Hiszpanii kilka gmin chrześcijańskich, ale w
pomocnych stronach tego kraju wystawiony był na
ciężkie prześladowania. Jeszcze dzisiaj zwiedzają
pątnicy skałę, na której spoczęła stopa apostoła i
odbiła się jakby w miękkim wosku.
Troska o chrześcijan w ziemi judzkiej, którym
faryzeusze mocno dokuczali, skłoniła Jakuba do powrotu.
Nowe nawrócenia dokonane przez niego spowodowały
ówczesnego arcykapłana Abiatara do zwrócenia się z
prośbą do króla Heroda Agryppy, aby kazał Jakuba
uwięzić i ściąć. Młody król, któremu mocno
chodziło o zjednanie sobie żydów, przychylił się do
ich życzeń. Droga do rusztowania prowadziła obok domu,
na którego progu siedział sparaliżowany. Ten odezwał
się do świętego apostoła: "Sługo Najwyższego,
pomóż mi, bo niesłychanie cierpię". Jakub z
sercem przejętym litością odpowiedział: "W Imię
ukrzyżowanego Pana mojego, Jezusa Chrystusa, dla
którego prowadzą mnie na śmierć, powstań uzdrowiony
i chwal Zbawiciela swego". W tej samej chwili
sparaliżowany odzyskał zdrowie.
Na widok tego cudu faryzeusza Jozjasza, który był
jednym z głównych sprawców pojmania Jakuba, ogarnął
serdeczny żal za popełnioną niegodziwość, padł tedy
przed apostołem na kolana i prosił go: "Sługo
Boga rzeczywistego, wybacz mi ohydny mój występek i za
pokutę pozwól mi z sobą podzielić śmierć
męczeńską". Spytał go Jakub: "Czy wierzysz,
że Jezus, którego żydzi ukrzyżowali, jest prawdziwym
Synem Bożym?" Jozjasz odrzekł: "Tak jest,
wierzę i wyznaję szczerze, że Jezus ukrzyżowany jest
rzeczywistym Synem Bożym". Gdy te słowa doszły
uszu jego przyjaciela Abiatara, zgorszyły go mocno,
zaklął go przeto, aby odstąpił Jakuba i złorzeczył
wierze Chrystusowej, jeśli nie chce się wystawić na
wzgardę i zemstę. Jozjasz odpowiedział mu silnym
głosem: "Klątwa ciąży na mnie i na Izraelu,
prześladowcy Syna Bożego, ale ja znajdę zbawienie w
Chrystusie, którego ukrzyżowaliście". Na te
słowa pospólstwo zaczęło bić chwalcę Bóstwa
Chrystusowego, a przywódcy postarali się skwapliwie u
króla o pozwolenie ścięcia Jozjasza wraz z Jakubem.
Gdy stanęli na Kalwarii, Jakub poprosił kata o trochę
wody, po czym rzekł do Jozjasza: "Czy pragniesz,
abym cię ochrzcił w Imię Chrystusa, Syna
Bożego?" Gdy Jozjasz odrzekł, że pragnie tego,
Jakub ochrzcił go i ucałował, mówiąc "Pokój z
tobą!" Potem obaj uklękli i z radością
położyli głowy pod miecz katowski.
Święte ciało apostoła pochowano najprzód w
Jerozolimie; później przeniesiono je do Kompostelli w
Hiszpanii, gdzie wybudowano wspaniały kościół pod
jego wezwaniem. Do dziś dnia zwiedzają grób świętego
apostoła niezliczone tłumy wiernych. Strapieni, chorzy
i uciśnieni doznawali zawsze pomocy świętego
Męczennika, a grób jego zasłynął cudami. W bitwie
pod Clavigo w roku 844 pojawił się święty Jakub na
białym koniu z rozwiniętym sztandarem i przechylił
szalę zwycięstwa nad Saracenami na stronę Hiszpanów.
Odtąd w bitwach wojska hiszpańskiego często odzywało
się jako hasło imię "San Jago" (święty
Jakub). W roku 1170 utworzono pod jego nazwą zakon
rycerski, mający na celu opiekę nad pątnikami i walkę
z niewiernymi.
Nauka moralna
Większej radości zaiste doznał święty Jakub,
niosąc życie w ofierze za swego Mistrza i Pana,
aniżeli gdyby go Chrystus był posunął do wysokich
godności i dostojeństw ziemskich. Było to niezawodnie
skutkiem jego gorącej i żywej wiary. Stąd wynika nauka
abyśmy:
1) Niewzruszoną wiarę mieli w to, co Bóg ludzkości
objawił na jej dobro i zbawienie. Nie wierzmy przeto ani
własnym przekonaniom i urojeniom, ani cudzej powadze,
ale poddajmy rozum pod powagę samego Boga, gdyż jedynie
On sam jest prawdą. Człowiek mimo najlepszej chęci i
najgorliwszego dochodzenia prawdy może się mylić, jak
nas uczy codzienne doświadczenie. Cała ludzkość
również mylić się może, a tylko jeden Bóg jest
nieomylnym. Wierząc Bogu, mamy największą rękojmię
prawdy tego, w co wierzymy, a poddając z potulnością
dziecięcia wolę i rozum swój Jego powadze, przynosimy
Mu najmilszą ofiarę.
2) Treść wiary, jaką nam podaje (Kościół
katolicki, pochodzi od Boga i jest Jego objawieniem. Jest
to prawdą niewątpliwą, nie potrzebującą dowodów.
Tylko Bóg mógł dać 12 biednym rybakom siłę do
wykorzenienia pogaństwa i osadzenia wszędzie krzyża,
jako oznaki nowej wiary. Bóg tylko mógł natchnąć
tysiące Męczenników taką siłą i stałością, że
dumni cesarze rychlej znużyli się okrucieństwem,
aniżeli Męczennicy zachwiali się w wierze; Bóg tylko
mógł uszlachetnić naturę ludzką i zapalić ją do
ubiegania się o cnoty, jakie podziwiamy u
świątobliwych katolików wszelkich powołań, obojga
płci i każdego wieku; Bóg tylko mógł obalić
świątynie pogańskie, i zniszczyć ohydną niewolę, a
na ich gruzach stawiać szpitale, przytułki dla sierot i
szkoły. Kościół katolicki to wszystko zdziałał i
dotychczas działa, na co są niezliczone świadectwa i
dowody. On jeden jest narzędziem i głosem Boga; kto
weń wierzy, wierzy w Boga samego.
Modlitwa
Racz Panie lud Twój łaskawie strzec i uświęcać,
aby wsparty pośrednictwem apostoła Twojego Jakuba,
postępkami swoimi Tobie się podobał i w swobodzie
ducha Ci służył. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa,
który króluje w Niebie i na ziemi, po wszystkie wieki
wieków. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.