Jeśli wiara katolicka jest Boską, to musi posiadać prawdę. Jeżeli zaś posiada prawdę, to wszystko, co jej się sprzeciwia, musi być błędem.
A ponieważ błąd jest ze swej natury wrogiem prawdy, szczególnie, gdy
ta obraża najdroższe jego interesa, przeto rozumie się, że szkoły
filozofów i sekciarzy muszą sobie podać ręce, zawrzeć z sobą sojusz dla
wypowiedzenia krwawej walki katolicyzmowi. Ta walka staje się zaś tem
zaciętsza, im silniej katolicyzm zaczepia i zwalcza wszelkie namiętności
ducha i serca.
Bo i cóż nam wykazuje historja, a szczególnie historja naszych
czasów? Filozofja niekatolicka jest względem wszystkich sekt bardzo
wyrozumiałą, owszem obsypuje je nieraz pochwałami, używa ich nieraz jako
pożytecznych sprzymierzeńców w nieustannej, pełnej gwałtów wojnie
ustnej i pisemnej, jaką prowadzi z katolicyzmem. Filozofja ta wie
dobrze, że, gdyby jej się udało obalić katolicyzm, to z sektami
religijnemi da sobie tem łatwiej radę; że je toczy rak nieomylności
każdego poszczególnego rozumu, błędnie mu przypisywanej.
Sekty są mniej więcej wyrozumiałe dla tej filozofji bez Boga, bo ta
jest prawą córą ich wspólnej zasady; w bardzo wielu ważnych punktach
zwalczają się wprawdzie; są jednak zupełnie zgodne w ślepej nienawiści
przeciw katolicyzmowi, a tak jedne, jak i druga prowadzą wspólnie przeciw
niemu walkę na śmierć i na życie. Widzę to wszystko i jeszcze więcej,
mianowicie, że bezbożna filozofja i religijne sekty używają w tej walce z katolicyzmem jak najpodlejszego oręża: szyderstwa, kłamstwa, oszczerstwa, według recepty swego apostoła Woltera:
„Kłamcie, kłamcie, zawsze w coś wam uwierzą… Trzeba kłamać jak szatan,
tylko nie nieśmiale i przez jakiś czas, lecz bezczelnie i ciągle”.
Jest to broń podła i haniebna, lecz godna każdej złej sprawy. Z
drugiej strony katolicyzm, silny i spokojny jak prawda, którą posiada,
odpowiada na obrazę i oszczerstwa modlitwą, na kłamstwa i oczerniania
odkrywaniem ich podłości, na ich krętactwa odpowiada odzywaniem się do
sumienia i do sądu rozumnych, a zacnych ludzi. Który człowiek uczciwy
nie pozna, po której stronie jest prawda Boża, a po której działanie
ludzkiej złości?
Katolicyzm i rozum zgadzają się, ks. kanonik E. Barthe, wydawnictwa OO. Franciszkanów 1929, str. 165-166.
Za: https://lagloriadelasantisimavirgen.wordpress.com/2015/07/07/wspolne-napady-bledow-na-katolicyzm/