Cesarz Julian, bratanek Konstantyna Wielkiego,
przyjął chrzest św., ale w sercu pozostał poganinem i
sprzeniewierzył się tak dalece wierze Chrystusowej, że
ołtarze święte oddał poganom. Z początku nie tępił
chrześcijaństwa ogniem i mieczem, lecz podkopywał je
chytrze, wzniecał niesnaski i zatargi, zakazywał
chrześcijanom piastować urzędy nauczycielskie,
odbierał kościołom dochody, zakazywał po szkołach
uczyć religii, obsadzał najwyższe urzędy cywilne i
wojskowe poganami, a usuwał chrześcijan.
Żył w Rzymie niejaki Flawian, który chrześcijan
brał pod swą opiekę i zachęcał do wytrwałości.
Apromian, starosta nowo mianowany przez Juliana,
powołał go przed swój sąd i zażądał, aby złożył
ofiarę bogom. Flawian odpowiedział, że jest
chrześcijaninem i chce żyć i umierać jako
chrześcijanin. Apromian odebrał mu za to szlachectwo i
kazał mu wypalić na czole znak niewolnika, lecz dzielny
wyznawca dziękował Bogu za to poniżenie. Rozjuszony
starosta kazał mu wypalić oczy i zabrać dobra, po czym
skazał go na wygnanie, gdzie Męczennik zmarł wkrótce
z głodu. Pamięć jego obchodzi Kościół dnia 22
grudnia. Nienawiść Apromiana zwróciła się teraz
przeciw Afrozie, przezacnej małżonce Flawiana. Gdy
oświadczyła, że nigdy bogom kłaniać się nie
będzie, spotkał ją ten sam los, co męża, tj.
wygnanie, a wkrótce potem ścięcie. Pamięć jej
śmierci obchodzi Kościół 4 stycznia.
Święta niewiasta zostawiła dwie młodziutkie,
niezwykle urodziwe córeczki, Demetrię i Bibiannę.
Apromian zaczął je łagodnie namawiać, aby były
posłuszne prawom krajowym i starały się o łaskę
cesarza, obiecując im przy tym zwrot majątku i
zapewniając, że zastąpi im ojca i wyda je za
najgodniejszych mężów. Demetria i Bibianna
odpowiedziały: "Bogom twoim kłaniać się nie
będziemy. Już dawno obrałyśmy sobie Pana Jezusa za
Oblubieńca, a zaprzysiężonej Mu wiary i miłości
nigdy nie złamiemy". Apromian kazał je za to wrzucić
do brudnej ciemnicy, gdzie przesiedziały pięć
miesięcy, znosząc głód i pragnienie, wilgoć i
zaduch, urągowiska i poniewierkę od pogan, po czym
znowu zaprowadzono je do sądu. Młodsza z sióstr,
Demetria, wycieńczona długim więzieniem, padła
zemdlona na ziemię i wyzionęła ducha, wymawiając
słodkie imię Jezus. Pamiątkę jej obchodzi Kościół
dnia 21 grudnia. Bibianna została teraz sama,
stęskniona do swoich. Ze złością i chytrością
istnego szatana próbował ją starosta pozbawić
niewinności, a widząc się bezsilnym wobec jej
niezłomnej stałości, kazał ją przywiązać do słupa
i zatłuc na śmierć kijami, a ciało rzucić psom. Bóg
ustrzegł święte zwłoki od takiego znieważenia, gdyż
w drugą noc po męczeńskiej śmierci Bibianny przybył
Jan, kapłan i pochował ją w jej własnym domu. W
jakiś czas później zbudowano na jej cześć kościół
nad jej grobem.
Nauka moralna
Nie rozłączajmy się z tą świętą rodziną,
której żywot powyżej opisaliśmy, dopóki nie
zbudujemy się nauką, jaką nam dała swym życiem.
Jakaż jest owa nauka?
1) Nie godzi się zbytnio miłować świata,
gdyż świat jest wierutnym kłamcą; łudzi nas
obietnicą rozkoszy, przyjemności, zabaw, pochwał,
zaszczytów, wziętości u ludzi, zaspokojenia żądz
zmysłowych. Spojrzyj tylko w oczy i w serce tych,
którzy go miłują. Jedni nadęci są pychą i dumą,
która ich czyni porywczymi i nieczułymi, inni
żółkną z nienawiści, zazdrości i gniewu, że drugim
lepiej się powodzi. Są i tacy, którzy w wygodach i
bezczynności do tego stopnia zniewieścieli, że
ustawicznie skarżą się na śmiertelne nudy. Inni są
opętani nieszczęsnym duchem lubieżności i spieszą od
rozkoszy do rozkoszy, póki nadużycie nie podkopie ich
zdrowia i nie przyprawi ich o śmierć. Takimi to
obietnicami wabi nas świat, byle byśmy się wyrzekli
wiary katolickiej, jako też nadziei w spadek
Chrystusowy, i byle byśmy bili pokłony przed jego
bożyszczami. Świat nęci nas dobrami doczesnymi,
abyśmy się wyrzekli wiekuistych; wskazuje nam
przemijające rozkosze, abyśmy je odpokutowali w miejscu
męczarni wiekuistej. Odwróćmy oczy od świata.
2) Nie lękajmy się świata. Cóż
nam może wziąć, w czym nam może zaszkodzić? Tylko w
tym chyba, do czego mu dał moc Ojciec nasz niebieski,
drogi nasz przybity na krzyżu Zbawiciel. Ale wolno
światu tylko tyle nam uczynić, ani o włos więcej, ile
jest potrzebne dla dobra naszego, ile jest korzystne i
pożyteczne dla zbawienia naszego. Mądrość Ojca
niebieskiego dopuścić może, że świat nas nienawidzi,
że nami gardzi, że nas znieważa i szkodzi nam na
sławie, pozbawia nas majątku, wtrąca do więzienia,
jak tego doświadczyła rodzina Flawiana; ale dobroć i
wszechmoc Boga stokrotnie nam to wynagrodzi, pokrzepi
duszę, doda sił woli naszej i ostatecznie sprawi, że w
tym kielichu, zaprawionym według zdania świata
goryczą, znajdziemy nadprzyrodzoną słodycz i osadzeni
w ciemnym więzieniu nucić będziemy hymny opiewające
chwałę Bożą. Nie lękajmy się świata; weźmie on
nam tylko to, co nam i tak śmierć zabierze. Jeśli Bóg
nas rychlej od tych cierpień nie oswobadza, czyni to
dlatego, że cierpienia te służą na dobro i korzyść
naszą.
Modlitwa
Boże i Panie mój, Dawco wszelkiego dobra, któryś w
służebnicy Twojej Bibiannie z kwiatem świętego
dziewictwa połączył palmę męczeńską; spraw
łaskawie, abyśmy za jej pośrednictwem,
przezwyciężając wszelkie do zbawienia przeszkody,
nagrody wiekuistej dostąpili. Przez Pana naszego, Jezusa
Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.