MODERNIZM A PROTESTANTYZM LIBERALNY
OPRACOWAŁ
KS. [BP] KAZIMIERZ TOMCZAK
PROFESOR SEMINARIUM METROPOLITALNEGO WARSZAWSKIEGO
––––––––
III.
Radykalny środek przeciwko filozofii modernistycznej –
powrót do scholastyki
Cóż zatem mamy począć, w którą stronę się zwrócić, by
dla teologii znaleźć naukową, silną podstawę?
Głos Ojca świętego każe obrać drogę, którą nam
Encyklika wskazuje: od agnostycyzmu zwrócić się do "gnostycyzmu",
czyli intelektualizmu, innymi słowy do
scholastyki.
Ależ – wołają – umysłowość dzisiejsza tak posunęła się
naprzód i rozwinęła, że nie podobna, wtłoczyć jej w ciasne ramy średniowieczne!
Wobec takich pojęć o scholastyce, hasło Encykliki
powrotu do tomizmu domaga się wyjaśnienia. Powrotu do św. Tomasza nie bierzemy
w znaczeniu cofnięcia umysłowości o całe wieki wstecz i postawienia jej na
dawno już przekroczonym punkcie. Nie myślimy również o zapoznawaniu,
ignorowaniu tego wszystkiego, czego od 13-go wieku na polu naukowym dokonano.
Lecz, żeby móc zasady scholastyki należycie wyzyskać i
do rozwiązania poruszanych dziś zagadnień zastosować, trzeba naprzód samą tę
scholastykę zgłębić, poznać jej żywy organizm niejako i wiedzieć, w jakim on
kierunku rozwijać i rozrastać się może. Wieśniak, rozorując ziemię, znajduje
pod skibą kawałek kruszcu i szacuje go według jego miary i wagi. Geolog,
znajdując w ziemnej skorupie skamieniałą roślinę, rekonstruuje z niej całe
bogactwo życia, które w prawieku otaczało tę roślinę. Bada i wysnuwa stąd nawet
prawa, według których, martwa dla oka prostaczka, powłoka ziemska bezustannie
pracuje w ciągu całego szeregu wieków, powodując ani na chwilę nieustającą
cyrkulację życia. Podobnie rzecz się ma z "philosophia perennis".
Nie w jednym momencie historycznym, ale w całym dziejowym rozwoju umysłowości
ludzkiej rozgląda się ona i podwalinę prawdy gruntuje.
Św. Tomasz (1227 – 1274) jest tylko cząstką średniowiecza, choć
stoi na duchowej jego wyżynie. Nie jest on jedynym przedstawicielem rozwoju
nauk; są obok niego i inni. A więc przede wszystkim, na przeciwnym zupełnie
biegunie we wszystkich niemal filozoficznych kwestiach stojący, a jednak tolerowany
przez Kościół, Duns Skotus (1266-ym,
też 1274 – 1308), do tego z ogromnym wpływem na czasy późniejsze. Przed św.
Tomaszem i po nim widzimy cały szereg głębokich myślicieli, kończący się na wielkich
mistykach. Wychodzą oni z nieco innych teoretyczno-poznawczych założeń, niż św.
Tomasz, poruszają kwestie, o których św. Tomasz nie pisał. Św. Albert Wielki (1193 – 1280), którego
bogata spuścizna naukowa nie jest do dzisiaj dokładnie zbadana, jest jedynym
komentatorem całego Arystotelesa. W znajomości Arystotelesa, którą zaczerpnął
ze źródeł arabskich, pośredniczył on św. Tomaszowi.
Przy zwrocie do scholastyki, do dzieł św. Tomasza z
Akwinu, powinniśmy stanąć na tym stopniu ewolucji, do jakiego św. Tomasz
doprowadził główne zasady arystotelizmu, dając im oświetlenie chrześcijańskie;
bez wątpienia, należałoby poznać Arystotelesa w oryginale, wyzyskać jego
genialne idee na korzyść chrześcijańskiej myśli. Każdy bowiem genialny system
filozoficzny, aczkolwiek w swojej pierwotnej formie przeżywa się, a nauka idzie
naprzód, to jednak zasadnicze jego idee przechodzą do ogólnego skarbca
umysłowości ludzkiej; bez nich umysłowość nie mogłaby dalszych robić kroków na
drodze postępu. Zasadę tę w całej rozciągłości zastosować możemy do
Arystotelesa.
Tak, klasyczna teologia scholastyczna, ma przed sobą
ogromne widoki i pole rozwoju, jeżeli tylko hasło powrotu do tomizmu pojmiemy
szeroko i wszechstronnie, jeżeli wydobędziemy i naukowo opracujemy bogate
skarby scholastyki w pełnej ciągłości jej historycznego rozwoju, oraz poznamy
korzenie, z których ciągnęła swe soki. Już Döllinger wykazał, że w 19 wieku
wszystkie gałęzie wiedzy dziwnie pogłębiły się przez połączenie ich i kontakt z
ich własną historią. Podobnie i naukowa historia scholastyki odda philosophiae
perenni nieoszacowane usługi, uzdolni ją do podejmowania wielkich
problematów nowożytnego życia i samodzielnego a skutecznego rozwiązywania ich
na podstawie starych założeń. Jakie znaczenie może mieć historyczne oświetlenie
scholastyki, możemy się o tym przekonać z dzieł Deniflego, Ehrlego, a w części
i Grabmanna (1). Oświetlenie historyczne wiekowych szlaków teologii
klasycznej to zadanie wielu pokoleń, mogące przygnieść samym swym ogromem wszelkie
małe duchy; otwiera za to przed nami szerokie i swobodne pole do badań.
Nie jest myślą Kościoła, kiedy poleca św. Tomasza,
odmawiać wartości dziełom innych chrześcijańskich myślicieli. Byłaby to pewnego
rodzaju contradictio in adiecto. Aczkolwiek bowiem św. Tomasz najlepiej
zogniskowuje w sobie siły umysłowe minionych wieków, genialnym swym systemem
daje najlepszą broń Kościołowi do zwalczania antyteistycznych systemów
filozoficznych, – przyznają to jednak powszechnie, – iż genialność jego także
na tym polegała, że umiał łagodzić i wyrównywać przeciwieństwa, że umiał
trafiać zawsze we właściwy środek. Trudno zatem przypuścić, że on potępiłby w
czambuł cały potężny ruch umysłowy, jaki dzisiaj panuje, gdyby żył. Ruch tomistyczny
przyszłości, jeżeli ma się w pełni rozwinąć, nie pominie złotej normy, jaką mu
bulla Benedykta XIV (1740 – 1758) wskazuje. Głosi ona, że pomiędzy wszystkimi
tytułami do sławy św. Tomasza jaśnieje i ten, iż Doktor Anielski żadnego z
przeciwników nie lekceważył, ani też czczą dialektyką nie zbywał. Nie mniejszej
pochwały godzien jest za to, że w humanitarny sposób traktował przeciwników wiary,
jak i za uzasadnienie katolickiej prawdy. "W skromności, umiarkowaniu,
łagodności i miłości, z jaką zbija przeciwnika (słowa Bulli), Anielski Doktor
jest przede wszystkim wzorem. Od tej jego zasady nikt odstąpić nie powinien, chociaż
wolno mu od jego poglądów odstępować. Powinni to sobie zanotować zarówno ci,
którzy się szczycą, że go za mistrza i nauczyciela swego mają, jako i ci,
którzy od jego szkoły i jego doktryny odstępują. Gorliwość i entuzjazm dla
starych doktorów Kościoła nie może nigdy usprawiedliwić nienawiści i braku
miłości" (Bulla Sollicita ac provida). Katoliccy uczeni,
wnioskujemy z Kieflem (2) powinni to hasło dobrze sobie uprzytomnić; zabierając
się do naukowej pracy powinni nadto jasno zdać sobie sprawę z następujących
czynników:
a) uznać, że z współczesnej umysłowej pracy
chrześcijańska filozofia niezmiernie wiele skorzystać może; zbierając,
mianowicie, rozsiane w niej ziarnka prawdy zasilać nimi starą apologetykę;
b) że praca chrześcijańskiej filozofii i badań nie
jest jeszcze skończona, lecz leżą przed nami niezmierne, a często zupełnie
nieuprawione pola;
c) że wreszcie istotne opanowanie dzisiejszej kultury
jest pracą duchową olbrzymów. Kościół jednak ma za sobą wyrobioną już tradycję
i potrafi mocą swą duchową przerobić, uszlachetnić to, co jest dobrego w
dzisiejszej kulturze i własną dzielnością odnowić świat według hasła Piusa X
"instaurare omnia in Christo"!
–––––––––––
Modernizm a protestantyzm
liberalny. Opracował Ks. Kazimierz Tomczak, profesor Seminarium Metr.
Warsz. Przedmowę dodał Ks. Cz. Sokołowski, M. Ś. T. Warszawa 1911, ss. 54-60.
Przypisy:
(1) U nas o doniosłości scholastyki
pisali X. M. Morawski, Filozofia i jej zadanie. 1 wyd. Lwów 1877, 3 wyd.
Kraków 1890, str. 232-321. Po słynnej encyklice Leona XIII o studiach
filozoficzno-teologicznych Aeterni Patris d. 4 sierpnia 1879 r., o
odrodzeniu scholastyki, komentując to pismo papieskie, pisali: X. A. Langer, Św.
Tomasz z Akwinu i dzisiejsza filozofia, w "Przeglądzie
Powszechnym" (1884 r.), Kraków, t. II, str. 161-179, 329-344; t. III, str.
98-112; X. Dr I. Radziszewski, Odrodzenie filozofii scholastycznej, w
"Przeglądzie Filozoficznym" (1901 r.), Warszawa, t. IV, str. 441-505;
tenże, Encyklika o studiach filozoficznych (z 4 sierp. 1879 r.), w
dziele Leon XIII. Żywot i prace, Warszawa 1902, str. 165-222
(Wydawnictwo "Biblioteki dzieł chrześcijańskich"). – Neoscholastycyzmowi
poświęcił art. D. Mercier pt. Neoscholastycyzm. Warunki jego żywotności
(po polsku), w "Przeglądzie Powszechnym" (1904 r.), t. LXXXI, str.
1*-16* i w osobnej odbitce; X. F. Klimke, Reforma filozofii katolickiej,
tamże (1907 r.), t. XCIII, str. 158-172. Wreszcie zestawienie filozofii
scholastycznej z filozofią modernistyczną dał znakomicie X. J. Rostworowski T.
J., w art. Dwie filozofie, druk. w "Przeglądzie Powszechnym"
(1908 r.), t. XCVII, str. 321-343. – Dodajemy, że z całokształtem filozofii
scholastycznej czytelnik polski może się zapoznać z dzieł D. Merciera,
tłumaczonych pod. tyt. Biblioteka neo-scholastyczna, Warszawa, (nakładem
"Przeglądu filozoficznego"), Historia Psychologii Nowożytnej,
1900; Logika, 1900; Kryteriologia, czyli traktat o pewności,
1901; Metafizyka ogólna, 1902; Psychologia, 1901. Nadto
neotomistyczny kierunek przebija w X. Dr. F. Gabryla, System filozofii.
I. Logika formalna, Kraków 1899; Noetyka, tamże, 1900; Metafizyka
ogólna, czyli nauka o bycie, tamże, 1903; Psychologia, tamże, 1900; Filozofia
przyrody, Kraków-Warszawa 1910. – W tym też duchu napisał X. Dr K. Wais, Psychologię,
Warszawa 1902-1903, t. I-IV (wydanie "Biblioteki dzieł
chrześcijańskich") i w tymże wydawnictwie Kosmologię, czyli filozofię
przyrody, cz. I, 1907 r.
(2) Art. Die
Enzyklika "Pascendi" im Lichte der modern-philosophischen Entwicklung,
w "Hochland", 1908, Januar.