Rozprawy i badania religijne
Początek roku kościelnego
"OBRONA PRAWDY"
––––––––
Od Adwentu (przyjścia) zaczyna Kościół swój
rok. Przyjście zaś Chrystusa jest dwojakie; jedno nastąpiło, gdy się
narodził, drugie nastąpi, gdy przyjdzie sądzić, czyli nagradzać i karać.
Pierwsze stało się początkiem królestwa Bożego w czasie, drugie
początkiem będzie onego w wieczności. Czas adwentowy nie tylko
uprzytomnia te obydwa przyjścia Chrystusa dla pamięci, lecz usiłuje, przenikając
całego ducha tymi prawdami, uświętobliwić go i godnym czynić wieczności
szczęśliwej.
O jakżeby było niestosownie zaczynać rok kościelny od
uroczystości Narodzenia Jezusa Chrystusa, nie uwzględniwszy powodów tegoż
narodzenia! Natomiast nie od dnia Narodzenia, lecz od czasu, który poprzedził
to narodzenie, zaczynając swój rok, Kościół przechodzi corocznie całą historię
od stworzenia, aż do skończenia świata.
Czas Adwentu jest ów czas oczekiwania Zbawiciela
od ludzi czujących skutki grzechu pierwszych rodziców. Tą historią rodu
ludzkiego, nigdy dosyć przeniknionym być nie można. – Nie masz dla takiego ani Świątek,
ani Wielkiejnocy, dla którego nie masz Adwentu. Życie prawdziwie
katolickie, w czasie Adwentowym najskuteczniej wskrzesić się może.
Ten czas poucza każdego, że człowiek wyszedł z rąk
Stwórcy dobrym, i świętym – znał Boga i cały do Niego należał – nie było w
człowieku kłamstwa i błędu, nie było choroby i śmierci.
Tę prawdę zniweczyć usiłuje dzisiejsza oświata. Zdaje
się jej, że człowiek takim stworzony, jakim dziś jest. Twierdzi: iż choćby Adam
był nie zgrzeszył, przecież człowiek musiałby pracować, jak pracuje i podlegać
grzechowi i śmierci.
Aby takowe zwodnicze podszepty nie omamiły katolików,
a następnie nie pozbawiły ich wszelkiej religii, zaczyna Kościół swój rok od tej
pierwszej prawdy, że Bóg nie jest sprawcą grzechu, – że człowiek stworzony jest
na obraz i podobieństwo Boga nie tylko co do władz duszy, lecz i co do
świętobliwości, – że miał sobie oznajmioną wolę Bożą nie tylko czystym swym
rozumem, lecz oraz wyraźnym Boskim rozkazem, a to pod zagrożeniem śmierci duszy
i śmierci ciała. W tak szczęśliwym postawiony stanie człowiek, źle użył swej
wolności – nie wysnuwając grzechu z siebie, lecz zewnątrz skuszony upadając.
Ten to upadek pierwszych ludzi jest odpadnięciem od Boga i sprzewrotnieniem całego
porządku moralnego, a skutkiem jego śmierć. Ten to jest grzech pierworodny,
którego winę i karę każdy człowiek rodząc się na ten świat z sobą przynosi.
Druga prawda z tą się łącząca, którą Kościół w czasie
Adwentu pragnie swych wiernych przeniknąć, jest ta, że człowiek własną siłą i
zasługą nie mógł zmazać grzechu, i że tylko miłosierdzie Boskie okazało się
przez danie światu Odkupiciela. Tak Bóg umiłował świat, iż Syna
jednorodzonego dał (Jan. 3, 16).
Pragnienie, a zatem i oczekiwanie tego Odkupiciela
dwojakiego było gatunku. Wybrał Bóg szczególne naprzód familie jako to Noego, i
Abrahama, a potem cały naród Izraelski, któremu posyłał proroków ku oznajmianiu
swej woli i zwiastowaniu przyjścia Mesjasza. W tym narodzie było oczekiwanie
Zbawcy prawdziwe i rzetelne, a miało być oraz usposobieniem do przyjęcia Go,
gdy miał przyjść. Aleć i reszta świata im bardziej gubiła znajomość Boga
prawdziwego, i oddawała się życiu zwierzęcemu, czyli zmysłowemu, tym mocniej
czuła potrzebę Zbawcy. Błąd albowiem i niecnota mają to do siebie, że czynią
człowieka nieszczęśliwym, a każdy nieszczęśliwy ogląda się za ratunkiem i
pomocą. – Im bardziej zaś człowiek odpadnie od Boga, a zanurzy się w
występkach, tym nieszczęśliwszym się staje i szukać zaczyna tego Boga, od
którego się oddalił.
Religijni katolicy na wzór dobrych Izraelitów przepędzają
czas Adwentu jak czas Starego Zakonu, w którym nadzieja była życiem zakonu.
Ci, co z wiarą stracili niewinność życia – ci żyjący w
pogaństwie podobnym do wieków przedchrystusowych, uczuć powinni w czasie
Adwentu tęskność do lepszego bytu, zapragnąć światła w ciemnocie ich życia, a
ratunku w nieszczęściu.
Czas, który upłynął przed przyjściem Chrystusa, ów czas
czterotysięczny, pojawia się corocznie w owych czterech niedzielach Adwentu. W tym
to czasie przypomnieć by sobie trzeba dzieje Izraelitów – ich prawa Starego Zakonu
i ich proroctwa.
Nie innym celem rozczytuje Kościół w czasie Adwentu
księgę proroctw Izajasza, na czele ksiąg prorockich w Biblii położonego, jak tylko,
aby przypominając jego proroctwa o Chrystusie, zachęcił wiernych do
uprzytomnienia sobie, jeżelić nie wszystkich, to przynajmniej znakomitszych
proroctw.
Któryż z chrześcijan jest należycie z nimi obeznany?
Znajomość przecież religii żydowskiej bardziej potrzebna chrześcijaninowi niż
to na pierwszy rzut oka zdawać się może. Czas zaś Adwentu najstosowniejszy jest
do nabycia tej znajomości i do rozczytywania ksiąg prorockich, które Ojcom Kościoła
tak były ulubione, a dziś są tyle zaniedbane.
Za czasów tych to proroków stanęła religia żydowska na
najwyższej swej szczytności, – a pisma tychże proroków, na które się sam
Zbawiciel powoływał, nie przestaną być księgą religijną wielce ważną dla Kościoła
Chrystusowego.
Zasadą religii żydowskiej było poznanie stanu
nieszczęsnego rodzaju ludzkiego, czyli wpatrzenie się w grzech, samowiedza
grzechu. Cały zakon stawiał grzech przed oczy. Badanie zakonu było widzeniem
swego własnego stanu grzesznego. Zakon wołał ustawicznie, co czynić należało dla
spełnienia woli Boskiej, a życie ludu pokazywało ustawiczne przestępstwa tejże
woli. Zakon tedy wywoływał żal i smutek nad popełnionym grzechem, a pragnienie
oraz pozbycia się grzechu. Ofiary starozakonne wskazywały potrzebę
oczyszczenia. Znakami tylko były oczyszczenia, lecz go nie dawały. Nadzieja
tylko w przyjść mającego Chrystusa zbawiała wówczas, podobnie jak dziś wiara w
Niego zbawia. – Prawodawstwo żydowskie wywoływało z siebie kapłaństwo
i jedno z drugim ściśle było połączone; kapłaństwo zaś żydowskie znamieniem
tylko było tego, co w każdym w szczególności wewnętrznie człowieku ku jego
uświętobliwieniu dziać się miało. Całe kapłaństwo i wszystkie ofiary wskazywały
tylko na Chrystusa jako prawego jednacza i Zbawcę. Tego to Zbawcę wskazywały
też proroctwa.
Nie dla samych żydów należą proroctwa, rozciągają się
one i na czasy Chrześcijaństwa.
Oprócz proroctw, a mianowicie Izajasza, którego Kościół
w Adwencie czyta, dlatego, iż tak wyraźnie opisał przyjście Zbawcy, zasługują
na uwagę Msze św. zwane dlatego Rorate, iż się zaczynają od wyrazów Rorate
caeli desuper: spuśćcie rosę niebiosa na
ziemię, a przez czas Adwentowy w Polsce co dzień się uroczyście (1) odprawiają, i
to zwykle przed wschodem słońca. Lud wiejski do rannego wstawania przywykły,
pospiesza chętnie w dni święte na te Msze adwentowe. Wśród ciemnoty nocnej idąc
do kościoła – w nim widzi światłość i więcej jak zwykle świec na ołtarzu. W tej
w środku ołtarza gorejącej świecy wyobraża sobie Najświętszą Maryję
Bogarodzicę, jako jutrzenkę poprzedzającą to światło świata, którym jest Chrystus.
W dawniejszych czasach śpiewał lud w czasie Mszy św. Roratę, ową
starożytną pieśń, której zwrotki zaczynają się od wyrazów 1. Zdrowaś bądź
2. Maryja 3. łaski 4. pełna itd. – a która za dni naszych tak
rzadko w kościołach słyszeć się daje! (2)
– Cóż dopiero mówić, gdy stosowne słysząc kazanie, napełni się lud wierny
uczuciami żalu za grzechy i miłości ku Chrystusowi temu jedynemu Zbawcy, prócz
którego inny już oczekiwanym być nie może, a który udowodnił swe Synostwo Boże
tymi czynami, na które się powołał wobec uczni Jana Chrzciciela, który jako
największy z Proroków stał się głosem wołającym: gotujcie drogę Panu.
Na uwagę i ta zasługuje okoliczność, że w czasie
Adwentu przypada uroczystość [Niepokalanego] Poczęcia Najświętszej Maryi Panny.
– Ta przypominając grzech pierworodny, wskazuje także potrzebę Zbawiciela
["Najświętsza Dziewica Maryja w pierwszej chwili swego Poczęcia za
szczególniejszą łaską i przywilejem Boga Wszechmogącego, przez wzgląd na
przyszłe zasługi Jezusa Chrystusa Zbawiciela rodzaju ludzkiego zachowana była
wolną od wszelkiej zmazy pierworodnej winy" (Papież Pius IX, Bulla Ineffabilis
Deus). – red. U. m.], – a gdy ogłasza początek Ewangelii św.
Mateusza, tym samym głosi rzetelność Boskich obietnic spełnionych w Jezusie
Chrystusie jako Synie Dawida i Abrahama.
Dawniej pościli chrześcijanie przez czas Adwentu,
który to zwyczaj niektóre zakony dotąd zachowują. Pius VI Papież w roku 1775
post ten rozciągnął tylko na środy i piątki Adwentowe. – Jak wszelki post, tak i
Adwentowy do smutku i żalu za grzechy pobudzać ma, a przeto usposabiać do
godnego obchodzenia Narodzenia Pańskiego.
Dla każdego, kto należycie i w duchu Kościoła przepędzi
czas Adwentowy, staje się święto narodzenia Jezusa Chrystusa pociechą duchowną i
środkiem narodzenia się dla Nieba. Wolno w ten dzień święty każdemu księdzu
mieć trzy Msze św. – a kogo słabość zdrowia od tego wymawia, ten jedną i to
trzecią odprawia. Św. Franciszek z Asyżu, który z takim zapałem śpiewywał w ten
dzień św. Ewangelię jako Diakon, chcąc zmysłowo uprzytomnić narodzenie Pańskie,
wprowadził u swych zakonników używanie tak zwanych jasełek, gdzie wystawiają
dzieciątko i Maryję z Józefem jak je znaleźli pasterze, którzy na głos Anioła
udali się do Betlejem.
Na szczególną uwagę zasługuje śpiew Anielski chwała
Bogu na wysokości jako właściwy tej uroczystości i będący jej ogłoszeniem.
Ewangelie pierwszych dwóch Mszy św. opowiadają
historycznie narodzenie Pańskie, a Ewangelia trzeciej Mszy św. wznosząc się do współistotności
Syna z Ojcem pełna jest najwznioślejszych prawd i nauk. Z tych chociażby ta
jedna: w Nim był żywot, a żywot był światłością ludzi zdolną jest
wzbudzić w każdym nią się przejmującym nowe, a to boskie życie. Boć Syn Boży
dlatego stał się człowiekiem, aby człowieka wzniósł do uczestnictwa swej
Boskości.
Mógłże stosowniej zaczynać Kościół swój rok jak od Adwentu
i Narodzenia Chrystusowego i uprzytomnienia owych wieków przedchrześcijańskich?
Mógłże stosowniejszy do tego obrać czas jak dni coraz malejących dla wskazania,
że tylko Chrystus jest światłością?
Tę światłość wydrzeć nam usiłuje dzisiejsza oświata,
pragnąc nas zostawić bez Chrystusa i Jego jedynego świętego apostolskiego i
powszechnego Kościoła.
Jeżeli więc kiedy, to dziś wywołuje ta oświata czasu,
potrzebę przejęcia się duchem Kościoła św., jakim jest ożywiony rok kościelny.
Wychodząc z tej zasady, że: nic bez przyczyny, badajmy
powody i przyczyny, jakimi pobudzana starożytność te lub owe ustanowiła obrzędy
religijne. Znalazłszy bowiem powody, znajdziemy i znaczenie tych zewnętrznych
obrzędów, które inaczej zużytymi i martwymi zdawając się, mniej by nas
obchodziły, jak też rzeczywiście nie zajmują tych, którzy przeciw nim powstają –
bo ich nie znają.
–––––––––––
"Obrona
prawdy". Pismo miesięczne religii i literaturze poświęcone. Zeszyt VI. 1845.
W Poznaniu, ss. 1-7. (a)
(Pisownię
i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono.)
Przypisy:
(1)
Uroczyście się odprawia Msza św. Wotywą zwana, gdy się używa Gloria in
excelsis i Credo, – a to oboje używa się w czasie Mszy św. Rorate
w Adwencie.
(2)
W śpiewniku ks. Mioduszewskiego wydanym w
Krakowie 1838 jest ta pieśń adwentowa wraz z melodią na str. 20 i 21.
(a)
Por. 1) "Obrona prawdy", a) Zaćmienie ducha. b) Wypis z Okólnika
wydanego do Archidiecezji Kolońskiej.
2) Johann
Peter Silbert, Żywot
Pana naszego Jezusa Chrystusa Syna Bożego.
3) Biblia Łacińsko-Polska, czyli Pismo Święte
Starego i Nowego Testamentu, podług tekstu łacińskiego Wulgaty i przekładu
polskiego ks. Jakuba Wujka SI z komentarzem Menochiusza SI przełożonym na język
polski.
4) Ks. Marian Morawski SI, Dogmat łaski. 19 wykładów o
porządku nadprzyrodzonym.
5) Ks. Maciej Józef Scheeben, O. Euzebiusz Nieremberg
SI, Uwielbienia łaski Bożej.
6) Ks. Jakub Wujek SI, Bp Władysław Krynicki, Krótkie
nauki homiletyczne na niedziele i uroczystości całego roku.
7) Św. Robert kard. Bellarmin SI, a) Katechizm mniejszy czyli Nauka
Chrześcijańska krótko zebrana. b) Wykład
nauki chrześcijańskiej (katechizm większy).
8) Ks. Kazimierz Naskręcki, a) Credo. Krótkie nauki o prawdach wiary katolickiej.
b) Dekalog. Krótkie nauki o przykazaniach.
c) Życie nadprzyrodzone.
Krótkie nauki o Sakramentach świętych i modlitwie. d) Liturgika, czyli wykład obrzędów kościelnych
w krótkim zarysie.
9) Ks. Franciszek Bączkowicz CM, Posty obowiązujące.
(Przyp. od red Ultra montes).