STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 5 marca 2016

Książka FSSPX o sedewakantyzmie - Bp Donald J. Sanborn

 
Książka przeciw sedewakantyzmowi

Bractwo Św. Piusa X opublikowało niedawno siedmiusetstronicową książkę przeciw sedewakantyzmowi.

Pojawienie się książki jest dowodem na wzrastającą falę sedewakantyzmu, co przypisuję głównie Bergoglio, choć po trosze również naszym wzmożonym wysiłkom ujawniania prawdy. True Restoration zrobiło wiele dobrego w kwestii uświadamiania bardzo wielu ludzi na temat natury problemu w Kościele.

Ksiądz Cekada nabył książkę i analizuje ją. Na YouTube umieścił już trzy krytyczne filmy. Są bardzo dobrze wykonane, przystępne i bardzo pouczające. Oczywiście ksiądz Cekada dodaje do nich nieco dowcipu i satyry, ale zawsze w granicach szacunku i uczciwości. Są krótkie, każdy ma nieco ponad dwadzieścia minut. Można je znaleźć na stronie www.fathercekada.com.


Chociaż muszę dopiero zamówić książkę, nie spodziewam się w niej żadnych nowych argumentów. W ciągu minionych pięćdziesięciu lat pojawiło się na ten temat wiele rozważań. Nasi przeciwnicy, z reguły, poszukują w historii Kościoła analogicznych sytuacji i usiłują wykazać, że "heretyccy" papieże w przeszłości rzeczywiście pozostawali papieżami.

Nie ma jednak żadnego precedensu odnośnie do tego, co mamy dzisiaj. W żadnym momencie historii Kościoła nie było heretyckiego papieża. O wiele ważniejsze jest to, że w żadnym momencie historii Kościoła żaden papież nie próbował narzucić Kościołowi całkowicie nowej religii, zasadniczego przetworzenia katolicyzmu.

Myślę, że prosedewakantyści i antysedewakantyści powinni ograniczyć dyskusję do tych głównych pytań: Czy religia Vaticanum II to ta sama religia co przedsoborowa? Jeśli nie, czy zatem "papieże" Vaticanum II promulgowali tę nową religię na mocy swej domniemanej władzy? Jeśli tak, dlaczego zatem sprzeciwiamy się Vaticanum II i jego zmianom? Jeśli nie, jak zatem niezawodny Kościół, kierowany przez Ducha Świętego może głosić fałszywą religię?

Jednakże argument, że papież, który przyjmuje herezję na poziomie prywatnym, nie jest prawdziwym papieżem, jest słusznym argumentem. Istnieje bowiem wewnętrzna więź między wiarą rzymskiego papieża i istotą katolickiego Kościoła. Nasz Pan Jezus Chrystus powiedział do św. Piotra: Ale ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja; a ty kiedyś, nawróciwszy się, utwierdzaj braci twoich (Łk. XXII, 32). Ten werset pokazuje, że w Boskim umyśle Naszego Pana, wiara Piotra jest absolutnie niezbędna dla funkcjonowania Kościoła, ponieważ musi on utwierdzać swych braci. Innymi słowy, dla roli Piotra jest niezbędnym, by utwierdzał w wierze cały Kościół. Nieodzownym jest zatem dla jego roli, by miał katolicką wiarę. Jakżeby bowiem mógł Piotr utwierdzać swych braci, gdyby sam nie miał wiary? Jakże martwy człowiek może umacniać kogoś innego, jeśli on sam jest zupełnie pozbawiony sił?

Powód mojego dystansowania się od argumentu "prywatnej herezji" jest jednakże dwojaki: 1) implikuje on, że heretyk był – przynajmniej w pewnym momencie – prawdziwym papieżem, ponieważ wszystkie argumenty dotyczą heretyckiego papieża, tj. kogoś sprawującego już urząd i korzystającego z jurysdykcji; 2) argument jest otwarty na zbyt wiele zarzutów, które choć nieprawdziwe, są niemniej jednak nęcące dla osób świeckich.

Zdrowy rozsądek jest po stronie sedewakantyzmu

Zdrowy rozum podpowiada, że heretyk nie może być katolikiem. Zdrowy rozsądek wskazuje, że ten, kto przez herezję nie jest nawet katolikiem, nie może być papieżem. Zdrowy rozsądek mówi, że ten, kto zamierza głosić nową religię, która zasadniczo przekształca katolicką Wiarę, nie może posiadać władzy Chrystusa do nauczania, rządzenia i uświęcania Kościoła. Zdrowy rozsądek uczy, że wilk w owczej skórze, albo co gorsza, w przebraniu pasterza, nie jest członkiem owczarni i nie jest prawdziwym pasterzem. Przejawem zdrowego rozsądku jest stwierdzenie, że destrukcja dokonana w Kościele od czasu Vaticanum II jest dziełem wrogów, a nie prawdziwych katolickich papieży.

Stanowisko R&R (uznawać i sprzeciwiać się) jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem

Bezsensowne jest mówienie, że ktoś jest papieżem, przy czym można go ignorować i postępować, jak gdyby nie istniał. Nie ma sensu twierdzić, że jesteśmy podporządkowani rzymskiemu papieżowi, a jednocześnie prowadzimy równoległy apostolat przeciwny jego apostolatowi. Bez sensu jest utrzymywać, że Kościół rzymskokatolicki jest nieomylny, wolny od błędu i niezniszczalny (indefectibilis), ale jednocześnie odrzucać wszystko, co wywodzi się z Vaticanum II, ponieważ jest fałszem oraz odstępstwem od prawdziwej wiary. Nie ma sensu mówienie, że papież jest nieomylny z wyjątkiem, gdy jest w błędzie, albo że Kościół jest niezawodny (indefectibilis) z wyjątkiem, kiedy dopuszcza się odstępstwa.

Dowody są po stronie sedewakantyzmu

Dowody na herezję i odstępstwo ze strony "papieży" Vaticanum II są przytłaczające i nie ma potrzeby ich przedstawiania. Największym dowodem jest jednak to, że wszyscy tradycjonaliści, łącznie z FSSPX oraz R&R, stawiają opór Vaticanum II i jego reformom. Jeśli te zmiany nie są fałszywe i złe, czemu je zatem odrzucają?

Bp Donald J. Sanborn

Fragment z: "Most Holy Trinity Seminary Newsletter", January 2016. (2)

Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław Salawa

–––––––––––––––

Przypisy:

(1) Tytuł artykułu od red. Ultra montes.







7) Ks. Andrzej Macko, Znaczenie encykliki o modernizmie.



(Przyp. red. Ultra montes).

Za: http://ultramontes.pl/sanborn_ksiazka_o_sedewakantyzmie.htm