STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

środa, 4 maja 2016

Uroczystość Znalezienia Krzyża Świętego

(Zaszło około roku Pańskiego 326)

   Cesarz Konstantyn był zawikłany w wojnę z rywalem Maksencjuszem, który rościł prawo do tronu cesarskiego. Ponieważ wojska jego były słabsze od nieprzyjacielskich, przeto błagał Boga chrześcijan o pomoc. Bóg wysłuchał jego modlitwy, albowiem na niebie ukazał się świetlany krzyż z napisem: "Pod tym znamieniem zwyciężysz!".

Następnej nocy objawił się Konstantynowi sam Jezus Chrystus, nakazując, aby przed wojskiem niósł krzyż jako sztandar. Konstantyn niezwłocznie kazał przygotować sztandar w kształcie Krzyża świętego, podobny do tego, który mu się ukazał - sławne "labarum", a oprócz tego polecił przyprawić krzyże do wszystkich sztandarów i sam głowę swoją tym znakiem przyozdobił, co i jego żołnierze uczynili. Z tym świętym znamieniem na czele odniósł walne zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a Maksencjusz, uchodząc, utonął w Tybrze. 

Pełen wdzięczności za to zwycięstwo, ślubował Konstantyn zbudować kościół na górze Golgocie w Jerozolimie, na tym samym miejscu, gdzie Chrystus był ukrzyżowany, i zakazał odtąd w całym państwie kogokolwiek do krzyża przybijać. Wykonania tego ślubu podjęła się Helena, matka cesarza, i udała się w tym celu mimo sędziwej starości do Jerozolimy. Zakrwawiło się jej serce, gdy na miejscu ukrzyżowania Jezusa ujrzała posąg bożka Jowisza, a nad jaskinią w skale, gdzie był grób Jezusa, świątynię Wenery, pogańskiej bogini miłości. Posągi te postawili Rzymianie po zburzeniu Jerozolimy, za panowania cesarza Tytusa, chcąc w ten sposób zniszczyć ślady chrześcijaństwa. 


Cesarzowa Helena, znając zwyczaje żydów, które się na tym zasadzały, iż wszelkie narzędzia służące do wykonania kary śmierci chowali zwykle obok grobu skazanego, nie szczędziła pracy, aby odszukać krzyż Zbawiciela. Bóg pobłogosławił jej pracy, albowiem po zburzeniu świątyni Wenery i usunięciu ziemi znaleziono jaskinię z grobem Jezusa, a w pobliżu trzy krzyże, trzy gwoździe i tablice z napisami, które jednak nie były na krzyżach, lecz leżały obok. Co do prawdziwości krzyżów nie było wątpliwości, zachodziło tylko pytanie, na którym Pan Jezus był ukrzyżowany. Znalazł na to radę święty Makary, biskup jerozolimski, nakazał bowiem publiczne nabożeństwo, a następnie kazał przynieść śmiertelnie chorą niewiastę, którą kładziono po kolei na owych krzyżach. Przy trzecim z nich umierająca natychmiast powstała całkiem uzdrowiona. Radość z tak oczywistego cudu i ze znalezienia krzyża, na którym Chrystus Pan zawisł, trudno byłoby opisać. 

Uszczęśliwiona cesarzowa natychmiast wysłała do Konstantyna poselstwo, które zabrało z sobą trzy gwoździe i część krzyża świętego. Konstantyn kazał wszystkim namiestnikom dostarczyć najcenniejszych materiałów do budowy kościoła nad grobem Pańskim, a ze swego skarbca ofiarował ogromne sumy, aby świątynia był jak najwspanialsza. 

Po ukończeniu tej okazałej budowli umieszczono tam większą część krzyża świętego w bogatej oprawie. Odtąd chrześcijanie całego świata odbywają pielgrzymki do tego świętego miejsca, a chociaż często od krzyża świętego odcinano małe kawałki i dawano je w podarunku pobożnym osobom, mimo to świętego drzewa nic a nic nie ubywało. Cud ten porównywał już święty Cyryl z cudem, jaki Pan Jezus okazał na puszczy, nakarmiwszy pięciu bochenkami chleba pięć tysięcy ludzi. Trzecią część krzyża świętego posłała święta Helena do Rzymu i złożyła ją w kościele, jaki tam wystawiła; świątynię tę nazywają po dziś dzień kościołem świętego krzyża jerozolimskiego.

Już w wieku V święcono w Rzymie uroczystość "Znalezienia krzyża świętego", skąd rozszerzyła się na cały Kościół zachodni. 

Nauka moralna

 

Jeżeli wiadomość, podana przez świętego Paulina, że krzyża świętego nie ubywało, chociaż odcinano z niego kawałki, nie posiada kościelnego poświadczenia, - to jest rzeczą pewną, że moc krzyża św. nie słabnie, chociaż miliony milionów chrześcijan biorą z niego łaski i pociechy. Od tego krzyża św. nabierali apostołowie i misjonarze siły do uginania pychy świata pod wpływ świętej Ewangelii, - od krzyża św. nabierali Męczennicy odwagi do znoszenia wszelkich cierpień przy śmierci męczeńskiej, - od krzyża świętego nabierali i nabierają wyznawcy Chrystusa mądrości i wierności w swym powołaniu, - od krzyża świętego nabierały niewiasty i dziewice miłości do życia czystego i nieskalanego, - od krzyża świętego nabierali i nabierają pełni skruchy grzesznicy siły do zwycięstwa nad chuciami ciała, nad pociągiem do ułud światowych i pokusami duchów piekielnych. 

W tym tkwi przyczyna, że wiele osób i całych społeczeństw usiłowało uzyskać kawałki tego krzyża świętego i że te relikwie oprawiano w najkosztowniejsze klejnoty. Prawdziwość takiej cząstki krzyża świętego tym tylko udowodnić można, że relikwie te obwiązane są podług przepisów kościelnych czerwonym jedwabnym sznurkiem, do którego dodana jest pieczęć kardynalska i dokument ręką odnośnego kardynała wygotowany. 

Relikwiarze do przechowywania cząstek krzyża świętego mają zwykle kształt małej monstrancji lub krzyża i używane bywają do udzielania błogosławieństwa ludowi zebranemu w kościele albo też dawane bywają do ucałowania umierającym. Liczne cudowne uzdrowienia, jakie się przy tym zdarzały i zdarzają, spowodowały, że cześć tych świętych relikwii jest wśród katolików zawsze żywa, albowiem każdemu wiernemu wyznawcy pamiętne są słowa, którymi Pan Bóg odezwał się do cesarza Konstantyna: "W tym znaku zwyciężysz!".

Relikwii tych używają w Kościele do udzielania błogosławieństw przy modlitwach publicznych na uproszenie pogody i to w czasie od dnia 3 maja (na świecie, w Polsce od 4 maja), jako uroczystości "Znalezienia krzyża świętego", aż do dnia 14 września, to jest do "Podwyższenia krzyża świętego". Przedstawia nam zaś owa ceremonia kościelna dwie prawdy ewangeliczne: 

1) Kiedy Jezus z uczniami swymi płynął łodzią po jeziorze Genezaret, usnął na chwilę, gdy wtem powstała gwałtowna burza. Zaniepokojeni uczniowie obudzili Jezusa, błagając Go: "Panie, zachowaj nas, giniemy!" Tedy wstawszy, rozkazał wiatrom i morzu i stało się uciszenie wielkie (Mat. 8,25. 26). - W lecie często powstają burze, grzmoty i błyskawice, i zrządzają niejedno spustoszenie, wobec którego człowiek jest bezsilny. Dlatego za pomocą tego obrządku kościelnego, przez owo błogosławienie pogody relikwiami świętymi budzi Kościół święty w myśli naszej jakoby owego śpiącego Jezusa, czyli raczej uśpioną wiarę naszą w Jezusa, ażebyśmy pełni ufności do Wszechmocnego Ojca zanosili modły o opiekę nad nami i o miłosierdzie Jego. Jakże spokojnie patrzyć może prawowierny katolik na grożące burzą czarne chmury, kiedy ma w sercu Jezusa! 

2) W porze letniej człowiek najczęściej potrzebuje pocieszenia i napomnienia Jezusa: Nikt nie może dwom panom służyć... Nie troszczcież się tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziem pić, albo czym będziem się przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie pilnie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Szukajcież tedy naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam przydane (Mat. 6,24. 31-33). Napomnienie to wyraża owa kościelna ceremonia. Chroni ona człowieka przed niebezpieczeństwem małoduszności wobec wielkiego nawału pracy, która to małoduszność skłonić by mogła niejednego do nieuszanowania niedzieli i świąt. 

Miejmy przeto zawsze i wszędzie w pamięci błogosławieństwo relikwiami krzyża świętego. 

Modlitwa

 

Boże, któryś w chwalebnym znalezieniu zbawiennego krzyża swego odnowił cud swej męki, spraw miłościwie, ażebyśmy ceną krwi wylanej na tym drzewie żywota osiągnęli łaski potrzebne do żywota wiekuistego. Który żyjesz i królujesz w Niebie i na ziemi. Amen.

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.