STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 31 maja 2016

Franciszek otwarcie zaprzecza Bóstwu Jezusa Chrystusa

To jeszcze nie koniec. Franciszek uważa, że religie negujące Bóstwo Chrystusa są prawdziwie środkami zbawienia. Publicznie uczestnicząc w ich kulcie, jednocześnie neguje Bóstwo Chrystusa. Sprzeciwia się nauczaniu soborów powszechnych i uroczyście ogłoszonym i do wierzenia podanym katolickim dogmatom odnośnie do Trójcy Świętej. Sprzeciwia się nauczaniu samego Chrystusa o Bogu zapisanym na kartach Pisma Świętego. I by rozwiać jakiekolwiek wątpliwości, w kogo wierzy Franciszek, sam osobiście oświadcza i zaprzecza Bóstwu Jezusa Chrystusa, stwierdzając, że Jezus nie jest istotą duchową, tylko zwykłym człowiekiem. 
 
Franciszek mówi także, że Jezus modli się za nas do Ojca w niebie - tak, jakby nie był Bogiem królującym razem z Ojcem i Duchem Świętym, pełnym potęgi i chwały, a zaledwie jednym ze świętych, którzy modlą się i wstawiają za nami u Boga Ojca. Zobacz video

Każde dziecko wie, że przy odprawianiu litanii w wezwaniach skierowanych do Trójcy św. kierujemy prośbę: zmiłuj się nad nami!, a do NMP i świętych: módl się za nami!
 
Franciszek mówi: Teraz go już nie ma, ale On nadal się modli.
Niektórzy pytają, czy Jezus jest istotą duchową?
Jezus nie jest istotą duchową!
Jezus jest osobą, jest człowiekiem,
który ma ciało takie jak nasze, ale pełne chwały.


Całe tłumaczenie:

On jest pośrednikiem, Tym, który się modli,
i modli się do Boga z nami i przed nami.
Jezus nas zbawił,
On dał nam tę wspaniałą modlitwę, Swoją ofiarę, Swoje życie,
ażeby nas zbawić, ażeby nas usprawiedliwić:
jesteśmy sprawiedliwi dzięki Niemu.
Teraz go już nie ma, ale On nadal się modli.
Niektórzy pytają, czy Jezus jest istotą duchową?
Jezus nie jest istotą duchową!
Jezus jest osobą, jest człowiekiem,
który ma ciało takie jak nasze, ale pełne chwały.
Jezus ma rany na Swoich rękach,
stopach, bokach,
i kiedy On modli się do Ojca,
pokazuje cenę usprawiedliwienia,
modląc się za nas,
jakby chciał powiedzieć:
Ojcze, niech to nie będzie utracone!

***


Podsumowanie:

Powyższe przykłady, jak sami mogliśmy się przekonać, jasno zaświadczają o tym, że Franciszek nie jest katolikiem. Neguje on katolickie dogmaty, które każdy katolik ma obowiązek wyznawać i ich bronić. Franciszek sam ogłasza całemu światu, że nie wierzy w katolickiego Boga, nie uznaje jedności natury wszystkich Trzech Osób Boskich i uzurpując sobie najwyższy urząd nauczycielski w Kościele, głosi herezję, że nie trzeba wierzyć w Boga, by osiągnąć zbawienie. Neguje bóstwo Chrystusa Pana i brata się z wyznawcami fałszywych religii, którzy tak samo jak on nie uznają Chrystusa za Boga. Podtrzymuje w mocy: herezję Soboru Watykańskiego II dotyczącą natury Kościoła katolickiego, która stwierdza, że nie tylko w Kościele katolickim, ale także poza Kościołem można osiągnąć zbawienie, a także Kodeks Prawa Kanonicznego, który dopuszcza świętokradztwo. Nie potępia herezji i błędów głoszonych przez swoich poprzedników. O jego wrogości do Kościoła katolickiego świadczą nie tylko jego wypowiedzi oraz czyny, ale także znaki. Znaki te są znane głównie wrogom Kościoła, dlatego nie wszyscy są zdolni je zauważyć i poprawnie odczytać. Franciszek, podobnie jak wszyscy posoborowi "papieże" ośmiesza i poniża Kościół katolicki. Przypisuje mu winy za czyny, których nigdy nie popełnił. Odziera go z dogmatów, jak żołnierze odzierali Jezusa z szat przed ukrzyżowaniem.

Herezji Franciszka można by wymienić o wiele więcej. Te zaś zostały przytoczone, by w sposób niekwestionowany wykazać, że Franciszek nie jest papieżem. Franciszek, tak samo jak wszyscy posoborowi "papieże", jest propagatorem nowej, fałszywej religii, która podstępnie została utworzona na łonie Kościoła katolickiego. Założycielami tej religii są wrogowie tego Kościoła, którzy zastanawiali się przez wieki, w jaki sposób skutecznie zniszczyć katolicyzm. Herezje, którymi atakowali Kościół z zewnątrz, nie powiodły się. Prześladowania i porwania papieży także nie przyniosły wyczekiwanego efektu. Rewolucje, podczas których mordowali duchowieństwo i wierny lud katolicki, również nie zdołały zniszczyć Kościoła katolickiego. Postanowiono więc zniszczyć Kościół katolicki od środka. Zaczęli podstępnie wchodzić w szeregi duchowieństwa, by z tej pozycji atakować i pod pozorem posiadania władzy kościelnej zmienić nauczanie Kościoła. W ten sposób chciano nie tylko zniszczyć świętą wiarę katolicką, Mszę świętą, Sakramenty, które są źródłem łaski, obrzędy liturgiczne, moralność katolicką, ale omamiając fałszywą nauką wszystkich wiernych, wepchnąć ich w bezdenne głębiny piekielne. 

Nie dziwmy się jednak tej sytuacji, której jesteśmy świadkami. Przypomnijmy sobie słowa samego Jezusa - czy tak nie miało się stać? Czy nie ostrzegał nas przed drapieżnymi wilkami w owczej skórze, którzy podstępnie będą atakować i pożerać owce? Czy św. Paweł nie pisał, że przed końcem świata musi wpierw nadejść apostazja - czyli odpadnięcie większości ludzi od wiary? Jezus okazując nam największy wyraz swojej troski, wyraźnie nas o tym uprzedził. On wie, do czego zdolny jest diabeł wraz ze swoimi demonami. Bóg wie, jakich Szatan użyje podstępów i zawczasu nas o tym przestrzegł, byśmy mogli się do tej walki należycie przygotować. Żyjemy w czasach, w których właśnie realizują się te proroctwa. Film

Franciszek, podobnie jak jego posoborowi poprzednicy, jest tylko trybem w wielkiej maszynie mającej na celu zniszczenie Kościoła katolickiego - jedyną ostoję prawdy. Okupując Watykan i stwarzając pozory posiadania najwyższej władzy w Kościele, recytuje katolickie Credo, by zaraz potem atakować i fałszować nauczanie Kościoła. On wie dobrze, że wygłaszane przez niego poglądy są fałszywe, że są antykatolickie i że ludzie przyjmując te poglądy, narażają się na wieczne potępienie. Wie dobrze, że oszukuje ludzi, patrząc im jednocześnie prosto w oczy. Robi to celowo, ponieważ jest na usługach Szatana, a Szatan chce zguby człowieka. 

Franciszek, jak sami mogliśmy się przekonać, odrzuca katolickie dogmaty, niszczy świętą wiarę katolicką, otwarcie bluźni Bogu, a także zwodzi lud, nauczając go nowej, fałszywej nauki opartej na ludzkich wymysłach. Ta nowa nauka o rozmytej doktrynie ma pomóc w utworzeniu jednej, światowej, bezdogmatycznej religii, w której każdy będzie mógł sobie czcić wyobrażenie swojego własnego "boga" w taki sposób, w jaki będzie chciał. Wszyscy będą jedną, wielką rodziną. Każdy będzie miał rację i każdy będzie posiadał prawdę. Pojęcie grzechu przestanie istnieć, ponieważ każdy sam będzie rozstrzygał, co jest dobre, a co złe, ale tak naprawdę, grzech będzie się mnożył, ponieważ zniszczone zostaną wszelkie powstrzymujące go bariery. W rezultacie nastanie jeden wieki chaos, prawo i moralność przestaną istnieć, a ludzie wystąpią jeden przeciwko drugiemu. Wtedy zapanuje zło. To zdaje się być bardzo dobrym gruntem na przyjście Antychrysta, którego tłumy przywitają z wielką radością.

Dlaczego tak ważne jest ogłoszenie całemu światu, a w szczególności światu katolickiemu, że Franciszek nie jest papieżem i nie posiada władzy Namiestnika Chrystusowego na ziemi? Dlatego, że nie może on bez szkody dla powierzonych mu dusz kierować nimi i prowadzić ich do życiowego celu, jakim jest zbawienie.

Jeśli uznamy, że Franciszek rzeczywiście jest papieżem, to musimy także uznać wszystkie jego herezje za prawdę. Musimy przyznać mu rację w tym, że nie ma katolickiego Boga, że nie trzeba wierzyć w Boga, by osiągnąć zbawienie, że można Bogu bluźnić, że Osoby Boskie nie mają jednej, wspólnej natury, że Jezus Chrystus nie jest Bogiem itd. Jest to oczywisty absurd! 

Jeśli natomiast dostrzeżemy oczywisty fakt, że Franciszek nie jest papieżem, ponieważ nie jest nawet katolikiem, to nie tylko nie jesteśmy mu zobowiązani do jakiegokolwiek duchowego posłuszeństwa, ale powinniśmy stanowczo wymówić mu swoją podległość, gdyż nie ma i nie może mieć nad nami jakiejkolwiek władzy. Jest on uzurpatorem władzy papieskiej i okupantem Watykanu i żadna dyrektywa wydana przez niego nie ma najmniejszego znaczenia zarówno dla całego Kościoła, jak i dla pojedynczego katolika. Każdy z osobna i wszyscy razem powinni zdemaskować go jako fałszywego proroka i odciąć się od jakichkolwiek wpływów i związków z tym człowiekiem. 

Niezwykle istotnym dla zachowania wiary katolickiej i ocalenia naszej duszy jest odcięcie się także od hierarchii kościelnej, która uznaje Franciszka za swojego zwierzchnika i pasterza, a która wraz z nim sączy tę jego fałszywą naukę z ambon naszych katolickich kościołów. Ponieważ ignorancja i nieznajomość doktryny katolickiej jest ogromna, dlatego nawet niektórzy duchowni, szczególnie ci niższego stopnia i ważności, mogą być nieświadomi tego, że uczestniczą w wielkim planie zniszczenia Kościoła. 

Ci duchowni oraz wierni, którzy w jakikolwiek sposób świadomie pozostają w duchowej jedności z Franciszkiem i uznają go za swojego zwierzchnika i pasterza, przyjmują jego herezje za swoje własne i tak samo jak on wykluczają się z Kościoła katolickiego. Dlatego uczestnictwo w jakimkolwiek nabożeństwie, akcji kościelnej, mszy św. itd., która jest odprawiana w łączności z Franciszkiem, a także podległym mu biskupem jest grzeszna i nie może podobać się Bogu. Nie można czcić Boga w łączności z kimś, kto Mu publicznie bluźni i głosi herezje - największe przestępstwo, jakiego może dopuścić się człowiek w swoim życiu.
 
Rozwiązanie:

Co zatem należy robić w aktualnej sytuacji? Należy przede wszystkim dokładnie poznać doktrynę wiary katolickiej, by móc odróżnić, co jest prawdą i należy do depozytu wiary, a co jest fałszywą nauką wpychaną nam przez naszych wrogów. Następnie trzeba szczerze i w całości wyznawać świętą wiarę katolicką, gdyż wiara jest niezbędna do zbawienia. Trzeba także znaleźć kapłana, który zapewni nam dostęp do Sakramentów świętych, a który odcina się od łączności z Franciszkiem i całą posoborową hierarchią. Jest wielu kapłanów oraz biskupów na całym świecie, którzy zachowując całą i nienaruszoną katolicką wiarę, Sakramenty oraz obrzędy - nie szczędzi trudów i wysiłków, by dalej paść Bożą owczarnię Słowem Bożym i Sakramentami. W przypadku, gdy słuchanie Mszy św. nie jest możliwe, warto słuchać jej na żywo on-line. Ponadto należy prowadzić pobożne życie według standardów wiary i moralności katolickiej, nieustannie pogłębiać wiedzę na temat Kościoła i praktykować uczynki miłosierdzia. Ofiarowywać cierpienia i trudy życia w intencji odrestaurowania Kościoła katolickiego na ziemi. Należy także ochoczo podejmować ofiary, by wynagrodzić Bogu oziębłość i zniewagi, jakimi cały rodzaj ludzki Boga obrażał i obraża. Trzeba codziennie modlić się o siłę i wytrwałość w wierze, i o nawrócenie się całego świata na świętą wiarę katolicką. Trzeba niestrudzenie głosić prawdę, demaskując tych fałszywych proroków zajmujących nasze katolickie kościoły, katedry, kurie, szkoły i klasztory, by przywrócić tym miejscom dawną świetność i by mogły znów służyć nam jako miejsca czci i kultu jedynego prawdziwego Boga, Stwórcę i Pana całego świata. 

Ponad wszystko trzeba gorąco prosić Boga, by dał nam prawdziwego, świętego papieża, który z pomocą łaski Boskiej przeprowadzi Kościół katolicki przez ten trudny okres i doprowadzi do jego powtórnego rozkwitu, jakiego przedtem nie było na ziemi. By wszyscy ludzie zwrócili się do swego Stwórcy, który jest jedynym, najwspanialszym i niewyczerpalnym źródłem miłości i dobroci. By wszyscy z radością przestrzegali prawa naturalnego, boskiego i kościelnego jako wyrazu naszej miłości do Boga i nieomylnego znaku prowadzącego nas do wiecznego zbawienia. By chwała Boża głoszona była po całym świecie - od wschodu do zachodu, od północy do południa.

Na tę wspaniałą walkę o przywrócenie królowania Boga w sercach wszystkich ludzi i wywyższenie Jego świętego Imienia pośród wszelkich narodów ziemi, niech dobry Bóg nam wszystkim błogosławi! Amen.


Wszelkie materiały przydatne do pogłębiania wiedzy i wiary katolickiej, takie jak: katechizmy, nauki, kazania itp., dostępne są na pierwszej stronie.