Św. Jan Damasceński napisał
jakże ważne słowa: Krzyż Pana naszego Jezusa Chrystusa, a nie cokolwiek
innego, zwyciężył śmierć, zgładził grzech praojca, pokonał piekło,
darował nam zmartwychwstanie, udzielił siły do wzniesienia się ponad
doczesność i ponad samą śmierć, zgotował powrót do dawnej szczęśliwości,
otworzył bramy raju, umieścił naturę naszą po prawicy Boga, uczynił nas
Jego dziećmi i dziedzicami. Oto historia odnalezienia „narzędzia zbawienia”, na którym umarł Chrystus Pan.
Gdy Jezus skonał, zdjęto Go z Krzyża, zawinięto w płótna i złożono w grobie. Jego Krzyż, a także krzyże dwóch łotrów zostały wrzucone do zapadliny skalnej na wzgórzu Golgoty, a następnie przysypane ziemią i gruzem, aby chrześcijanie nie mieli do niego dostępu. Przez długi czas odnalezienie Drzewca Świętego, na którym ukrzyżowano Syna Bożego, nie było możliwe.
W 132 roku, po powstaniu Bar Kochby, cesarz Hadrian ukarał Żydów i zamienił Jerozolimę w miasto pogańskie. Na miejscu męki Jezusa wybudował świątynię poświęconą pogańskim bóstwom: Jowiszowi i Wenus. Dopiero po blisko dwustu latach od tego wydarzenia, już po ogłoszeniu tzw. edyktu mediolańskiego, zadania odszukania cennej relikwii podjęła się w sędziwym wieku cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego.
Gdy Jezus skonał, zdjęto Go z Krzyża, zawinięto w płótna i złożono w grobie. Jego Krzyż, a także krzyże dwóch łotrów zostały wrzucone do zapadliny skalnej na wzgórzu Golgoty, a następnie przysypane ziemią i gruzem, aby chrześcijanie nie mieli do niego dostępu. Przez długi czas odnalezienie Drzewca Świętego, na którym ukrzyżowano Syna Bożego, nie było możliwe.
W 132 roku, po powstaniu Bar Kochby, cesarz Hadrian ukarał Żydów i zamienił Jerozolimę w miasto pogańskie. Na miejscu męki Jezusa wybudował świątynię poświęconą pogańskim bóstwom: Jowiszowi i Wenus. Dopiero po blisko dwustu latach od tego wydarzenia, już po ogłoszeniu tzw. edyktu mediolańskiego, zadania odszukania cennej relikwii podjęła się w sędziwym wieku cesarzowa Helena, matka Konstantyna Wielkiego.
POD TYM ZNAKIEM ZWYCIĘŻYSZ!
W 312 roku cesarz Konstantyn Wielki, który nie był chrześcijańskim
władcą, w czasie bitwy z Maksencjuszem o tron cesarstwa rzymskiego
prosił Boga o pomoc w pokonaniu przeciwnika. Według tradycji cesarz miał
ujrzeć na niebie świetlisty krzyż, otoczony napisem: „Pod tym znakiem
zwyciężysz”. Konstantyn umieścił więc krzyż na sztandarze i faktycznie
odniósł zwycięstwo nad Maksencjuszem. Krzyże pojawiły się później na
tarczach i sztandarach jego żołnierzy.
Rok później władca rzymski, pragnąc umocnić chrześcijańskie wsparcie we
wszystkich prowincjach cesarstwa, wydał edykt kończący długi okres
prześladowań chrześcijan. Niebawem chrzest przyjęła cesarzowa Helena. W
roku 326, będąc już w sędziwym wieku, Helena – miała bowiem około 80 lat
– wyruszyła na pielgrzymkę do Jerozolimy. Zobowiązała się odnaleźć Grób
Święty i zniszczyć pogańskie budynki, które bezcześciły miejsce Męki
Pańskiej. Cesarzowa miała widzenie, że to właśnie jej będzie dane
odnalezienie grobu i Krzyża naszego Pana…
ŻYD O IMIENIU JUDASZ WSKAZAŁ MIEJSCE, GDZIE NALEŻAŁO KOPAĆ
Cesarzowa wiedziała, że Żydzi ukryli krzyż w zapadlinie skalnej, a
ponadto zasypali go ziemią i kamieniami. Miejsce, w którym miał się on
znajdować, znała garstka wybrańców spośród Żydów. Jednym z nich miał być
człowiek o imieniu Judasz (czczony w Kościele jako Kyriakos). Tchnięty Bożą Łaską, wskazał miejsce, gdzie należało kopać.
Stały tam pogańskie świątynie Jowisza i Wenus, wzniesione za cesarza
Hadriana. Helena nakazała zburzyć budowle. Podczas kopania znaleziono
trzy krzyże, a ponieważ tabliczka z informacją o winie Jezusa odczepiła
się, pojawił się problem identyfikacji relikwii.
Według niektórych źródeł, sam Bóg miał natchnąć biskupa Jerozolimy, św.
Makarego, który nakazał, by wszystkie trzy krzyże przynieść po kolei do
łoża konającej kobiety, chorej na trąd. Biskup spodziewał się cudownego
uzdrowienia. Pierwsze dwa krzyże nie miały wpływu na stan chorej, jednak dotyk
trzeciego krzyża miał spowodować jej powrót do zdrowia. Na podstawie
tego cudu stwierdzono, że musiał to być Krzyż naszego Zbawiciela.
Z listu św. Paulina Severusa, znalezionego w Brewiarzu Paryskim wynika,
że św. Helena nakazała złożyć na „świętym miejscu” niedawno zmarłego
mężczyznę, który został wskrzeszony mocą Bożą przez zetknięcie z
prawdziwym Krzyżem Zbawiciela. Z kolei św. Ambroży twierdzi, że
„narzędzie zbawienia” rozpoznano po tabliczce, która cały czas była
przymocowana do Krzyża.
Na miejscu odnalezienia Krzyża Zbawiciela wzniesiono bazylikę Ad Crucem
(Męki Pańskiej). W rocznicę jej poświęcenia corocznie obchodzone jest
święto Podwyższenia Krzyża Św.
TRIUMFALNY POWRÓT HELENY DO RZYMU
Cesarzowa Helena wracając do Rzymu, fundowała kościoły, ofiarowywała im
wyposażenie, pomagała biednym i strapionym. Ogłosiła amnestię dla
więźniów. Według św. Euzebiusza udzielała pomocy nie tylko poszczególnym
osobom, ale także całym wspólnotom. Gdy wjeżdżała do Rzymu, jej syn
przyjął ją z wielkimi honorami. Przy tej okazji cesarzowa ofiarowała mu
niewielki fragment Krzyża Chrystusowego. Inna część relikwii znalazła
się później w bazylice Santa Croce, wzniesionej zgodnie z sugestią św.
Heleny w Wiecznym Mieście…
Liczne źródła wskazują, że kiedy Helena przepływała Adriatyk, przeżyła
silny sztorm. W owym czasie potężne burze często się zdarzały na Morzu
Adriatyckim. Cesarzowa poruszona opowieściami o licznych utonięciach,
miała wrzucić w otchłań morską dwa gwoździe, którymi przybito do Krzyża
ciało Chrystusa. Podobno od tego czasu – jak relacjonuje św. Grzegorz z
Tours – Morze Adriatyckie straciło swoją żywiołowość.
Powrót z Ziemi Świętej był ostatnią podróżą cesarzowej. Zmarła w Rzymie w
330 r. w otoczeniu syna i wnuków. Ostatnie słowa przekazane
Konstantynowi nakazywały, by troszczył się o Kościół i był prawym
człowiekiem. Udzieliła mu błogosławieństwa. Jej ciało uroczyście
pochowano w Konstantynopolu.
Helena obdarzona niezwykłą urodą – na którą zwrócił uwagę przyszły
cesarz Konstancjusz Chlorus, który ją poślubił – miała wywrzeć ogromny
wpływ na nawrócenie swojego syna. Jak sugeruje wielu historyków,
bynajmniej nie był on osobą świątobliwą. Większość życia spędził na polu
walki. Długo zwlekał z przyjęciem chrztu. Uczynił to dopiero na łożu
śmierci.
DALSZE LOSY KRZYŻA
Relikwia, na której skonał nasz Pan, została w 614 roku skradziona przez
Persów, którzy najechali Ziemię Świętą.Po zwycięstwie cesarza
Herakliusza grabieżcy zwrócili świętość. Podobno gdy sam cesarz chciał
na powrót wnieść Krzyż na swych ramionach na Golgotę, musiał zdjąć
królewskie szaty, gdyż czcigodna relikwia była dla niego zbyt ciężka.
Według jeszcze innej tradycji, Persowie najprawdopodobniej ukradli
jedynie część Krzyża naszego Pana, gdyż w IV wieku dokonano jego
podziału i fragmenty relikwii rozesłano do najważniejszych miejsc kultu
chrześcijańskiego.
Największa część Krzyża znajduje się obecnie w katedrze św. Michała i
św. Guduli w Brukseli. Bazylika św. Piotra w Rzymie przechowuje fragment
relikwii noszonych na piersi przez cesarzy bizantyjskich podczas
uroczystości. W Polsce duża część relikwii znajdowała się w bazylice
Dominikanów w Lublinie do czasu, gdy w 1991 roku została zrabowana.
Część Świętego Drzewca, na którym skonał nasz Pan, przechowywana jest
jeszcze w sanktuarium Świętego Krzyża na Łysej Górze w Górach
Świętokrzyskich, które stąd właśnie biorą swą nazwę.
Za: http://www.piotrskarga.pl/tobie-daje-klucze---,10432,11377,p.html