Umiłowani w Chrystusie!
Dziś drugi dzień Świąt Zmartwychwstania Pańskiego. Zmartwychwstanie
Pańskie ma 3 dni - są 3 dni świąteczne: Wielkanoc, Poniedziałek i Wtorek
Wielkanocny. Wszystkie te dni są świętami I klasy, dopiero pozostałe
dni Oktawy są już dużo niższe. I w drugi dzień Świąt widzimy Pana
Jezusa, który dołącza się do uczniów, idących do Emaus, ażeby wyjaśnić
im pisma. Pan Jezus wyjaśnia pisma w sposób taki, jak należy. Cały Stary
Testament wskazywał na Niego, tylko wielu żydów w owym czasie źle
interpretowało pisma, i co może zaskakiwać, nie czynili tego tylko
faryzeusze czy też saduceusze - kapłani, ale również ci żydzi którzy
byli po właściwej stronie, którzy mieli dobrą wolę, ale nie wszystko
rozumieli. Było tak z kilku powodów. Po pierwsze - tuż przed przyjściem
Chrystusa, w środowiskach żydowskich było wiele nieprawdy, wiele
fałszywych interpretacji, również wiele fałszywych sekt, i ludzie byli
mocno pogubieni, ale również dlatego, że nie wszystkie pisma Starego
Testamentu były tak jasne, że można je było zrozumieć same w sobie.
Wymagały one nauczyciela - rabbiego, który miał je wyjaśniać. A że
rabbimi w tym czasie, wszyscy nieomal, poszli w złą stronę, to też
zwodzili lud żydowski. Widzimy jak wielkim nieszczęściem jest, gdy
przywódcy, nie tylko polityczni, ale przede wszystkim też religijni,
błądzą, i sami są ślepi, i prowadzą lud który został im powierzony, w
złą stronę. Niemniej jednak same w sobie, te pisma Starego Testamentu,
wskazywały na Chrystusa. Pan Jezus zatem wyjaśniał uczniom jak mają
rozumieć Stary Testament, i to że Stary Testament jest wyłącznie
preludium do Nowego Testamentu, jest wstępem, przygotowaniem, jest
zapowiedzią Nowego Testamentu.
Tym momentem, w którym uczniowie zobaczyli, rozpoznali Chrystusa,
było łamanie chleba, ten czyn, który Pan Jezus uczynił na Ostatniej
Wieczerzy, w Wielki Czwartek, ten czyn, który kapłan powtarza w każdej
Mszy świętej, na pamiątkę tego, co uczynił Nasz Pan Jezus Chrystus, owo
łamanie chleba, będące już nie tylko, tak jak wtedy w Emaus, pewnym
przypomnieniem Wielkiego Czwartku, ale realną akcją liturgiczną,
powtarzaniem tego co Pan Jezus uczynił, naśladowaniem Go, i odnawianiem w
ten sposób Ofiary Mszy świętej. Na samym końcu widzimy Apostołów i
uczniów którzy wspominają o tym, że niewiastom objawił się Pan Jezus,
jak również św. Piotrowi. O ile innym osobom objawia się Pan Jezus gdy
było ich więcej niż jedna, o tyle w dzisiejszej Ewangelii czytamy o tym,
że św. Piotrowi niejako objawił się z osobna. Dzisiejsza Msza św. (msza
stacyjna) jest Mszą u św. Piotra w Rzymie. Jako że św. Piotr jest tym,
który miał, jak i jego następcy oczywiście, tę rolę jaką miał Jezus
Chrystus - nauczyciela. Bycie nauczycielem, bycie tym który objaśnia
pisma, nie tylko Starego, ale przede wszystkim Nowego Testamentu,
objaśnia całą Tradycję Apostolską, a więc tę część Objawienia, która nie
jest spisana w Piśmie Świętym, a jest przekazana w inny sposób,
chociażby poprzez liturgię, poprzez zgodne świadectwo Ojców Kościoła,
również poprzez sztukę chrześcijańską, starożytną. Św. Piotr jest tym,
który został nam dany, i jego następcy, po to byśmy mieli Pismo
wykładane tak jak należy. Sami z siebie nie jesteśmy w stanie tego
uczynić. Protestanci próbowali - pogubili się w tychże interpretacjach,
popadli w wiele absurdów, czy zresztą nawet wykreślili duże części Pisma
Św., od Marcina Lutra począwszy, który uznał, że istnieje coś takiego
jak "veritas hebraica" - dobierając księgi Starego Testamentu kierował
się tym, co żydzi w jego czasach uznawali za kanon Starego Testamentu. W
czasach Chrystusa ten kanon jeszcze nie istniał. Kanon żydowski, żydów
po-chrystusowych, którzy odrzucili Chrystusa, a więc apostatów, był tak
skonstruowany, żeby pominąć te fragmenty, które świadczyły o Jezusie
Chrystusie. Wiele ksiąg, czy też fragmentów ksiąg, wypadło, bo uznano że
nie są one autentyczne. I to samo dokładnie zrobili w wieku XIX, a
zwłaszcza w wieku XX moderniści katoliccy, którzy również odrzucali całe
partie Starego, ale i Nowego Testamentu, uznając, wg. własnego
widzimisię, wg. własnego, niedoskonałego aparatu naukowego, a właściwie
własnego niedowiarstwa, które części Pisma Św. są przekazane i są
prawdziwe, pochodzące od Boga, a które nie.
Zatem Urząd Nauczycielski Kościoła, będący kontynuacją misji Pana
Jezusa, jest koniecznie potrzebny, abyśmy się nie zagubili, w
interpretacjach Objawienia Bożego. I Papieże XX wieków, od św. Piotra
począwszy, a na Piusie XII kończąc, autentycznie, zgodnie z duchem
Chrystusowym, z Duchem Świętym, który chronił Papieży od błędu, nauczali
tego co Chrystus nauczał, i chronili Kościół od błędu. Interpretowali
tak Pismo św., wyjaśniali je, i cały depozyt Wiary, całą Tradycję
Apostolską, że zostały one zachowane w sposób nienaruszony, aż do tej
pory, i mamy te skarby w tej chwili, dzięki nim, dostępne. Dzięki Panu
Bogu, którego Opatrzność tak zarządziła, by Kościół katolicki miał
hierarchię, która chroni Kościół, wiernych, od błędu. Stąd też konieczny
jest wniosek teologiczny, od którego nie da się uciec, nie popadając w
błędy teologiczne, że w ciągu ostatnich 60 lat, osoby które uważają się,
lub są uważane za Papieży, były uważane za takie, nie są Papieżami,
ponieważ one nie nauczają tego co Jezus Chrystus, a zajmują się
fałszowaniem nauki Chrystusowej, nauczaniem niezgodnym z Tradycją
Apostolską, z tradycyjnym Magisterium, niezgodnym z tym co Papieże, do
Piusa XII, głosili. Dlatego trzeba koniecznie odrzucić tych
pseudo-papieży, i zaufać Pana Bogu, że On doprowadzi Kościół Święty do
jego zwycięstwa, nie popadając przy w tym w żadne, bardzo popularne
dzisiaj błędy, po naszej, że tak powiem, stronie, "tradycyjnej", to są
głównie błędy gallikańskie, febroniańskie, józefinistyczne, w których
rola Papieża jest ograniczona, w których Prymat Papieski i Nieomylność
Papieską się ogranicza. Czasami, rzadko kiedy, wręcz odrzuca, ale z
reguły umniejsza się go, o istotne rzeczy. I nie jest to już Wiara
katolicka, nie jest to zgodne z tym co Kościół Święty nauczał, z tym co
katolicy wyznawali przez wszystkie wieki.
Musimy pamiętać, że nie wystarczy sobie być, w jakimś tam zakresie i
mierze, tradycyjnym tzw. katolikiem. Trzeba przyjmować wszystko, co
Kościół Święty naucza, a Kościół naucza właśnie tego, że jest on
nieomylny. Tak zdefiniował Sobór Watykański, że Papież jest Nieomylny, i
idąc za nim, na pewno się zbawimy. Konieczny wniosek jest też taki, że
musimy koniecznie oddzielić się od tych modernistów, którzy opanowali
struktury Kościoła, którzy robią wszystko aby te struktury wykorzystać, w
służbie zła. To co wyprawia Bergoglio obecnie, to jest jakby szczyt
góry lodowej, to jest esencja i apogeum tego, co zaczęło się w latach
60'tych, na soborze watykańskim drugim. Przylgnijmy zatem do Świętej
Wiary katolickiej, nie dajmy się zwieść, uczmy się z katechizmów
prawdziwych, przedsoborowych, jak mamy wierzyć, w co mamy wierzyć,
oddzielmy się od tych którzy sieją błąd, i sieją zgorszenie, i sieją
niewiarę, próbując w ten sposób doprowadzić nasze dusze do zagłady.
W Imię Ojca, i Syna, i Ducha Świętego! Amen!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Królowo Apostołów - módl się za nami!