Jan Bernardone, syn bogatego kupca, sukiennika Piotra Bernardone,
urodził się w Asyżu (Assisi) w r. 1182, zwany w domu «Francesco» =
francuzik, z powodu zamiłowania do języka francuskiego; przezwisko to
pozostało mu na całe życie, podczas gdy imię chrzestne poszło w
zapomnienie. Początkowo był oddany beztroskiej wesołości współczesnej
młodzieży. Po krótkiej niewoli w Perugii (1202) nastał przełom w jego
życiu i zapatrywaniach. Franciszek ujrzał prawdziwe szczęście i swobodę
człowieka w uniezależnieniu się od świata, naśladowaniu Chrystusa i w
powrocie do ewangelicznego ubóstwa. Rozdał więc wszystko ubogim, a gdy
go ojciec wobec biskupa miejscowego wydziedziczył, wyrzekł się i ojca i
zwrócił mu ubranie, a sam przywdział wór pokutny i żył jako pustelnik
pod Asyżem, gdzie odbudował trzy zniszczone kościoły, pomiędzy nimi
ulubioną swą «porcjunkulę» (cząsteczkę). W r. 1209 poznał z natchnienia
Bożego ostateczne swoje powołanie w ewangelizowaniu świata w ubóstwie i
pokoju, stosownie do słów Zbawiciela u Mat. 10, 7-15. Wysłał więc
pierwszych swych uczniów jako kaznodziejów wędrownych i dał im w r. 1210
pierwszą regułę, zatwierdzoną ustnie przez Innocentego III. Sam odbywał
podróże misyjne do Francji i Hiszpanii (1213 – 1215), do Egiptu (1219),
przyjęty z szacunkiem przez sułtana, choć opowiadanie ewangelii wśród
mahometan okazało się bezskuteczne. Jednocześnie trwała działalność
kaznodziejska we Włoszech. W r. 1220 z powodu choroby i rozpoczynających
się już nieporozumień wśród braci co do rozciągłości reguły złożył
przełożeństwo. W r. 1223 zatwierdził Honoriusz III ostatecznie
rozszerzoną II regułę zakonu «braci mniejszych», jak odtąd zwali się
zakonnicy Franciszka. 14 września r. 1224 otrzymał Franciszek na górze
Alwerni stygmaty Męki Pańskiej, pierwszy znany w dziejach Kościoła fakt
tego zjawiska. Umarł 3 października r. 1226 pod Asyżem. Kanonizowany w
roku 1228. Franciszek, «seraficki święty», jest najpopularniejszą
postacią wśród bohaterów wiary i wzorem zawsze jaśniejącym iście
apostolskiego życia. Nawet innowiercy są pod urokiem tej postaci, tak iż
bez przesady wolno powiedzieć, że cały świat go czci jako wysłannika
Pana. Były w Kościele nieraz tendencje do nawrotu ku ubóstwu
apostolskiemu, często wypaczone i gubiące się w lotnych piaskach
herezji. Franciszek uderzył we właściwą strunę. «Gdy świat począł
stygnąć», frigescente mundo – jak mówi liturgia w święto stygmatów –
umiał ten świat XIII wieku, świat żelaza i krwi, szarpany bratobójczymi
walkami, świat ucisku i chciwości, zwrócić na inną drogę i przyprowadzić
do jedynego Dawcy szczęścia i pokoju. Sam Franciszek nie był i nie
chciał być kapłanem (pozostał diakonem). Jego działalność skierowana
była głównie na odnowienie laikatu przez trzecie zakony dla świeckich.
Potężny duch odrodzenia religijnego, który przeszedł przez świat
chrześcijański w XIII i XIV wieku, jest dziełem reformy
franciszkańskiej". – Biskup Karol Radoński, Święci i Błogosławieni
Kościoła Katolickiego. Encyklopedia Hagiograficzna. Warszawa – Poznań –
Lublin [1947], ss. 131-132.
W Imię Pańskie – Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
Wszystkim chrześcijanom – zakonnikom – duchownym i świeckim, mężczyznom
i niewiastom, wszystkim, którzy mieszkają na całym świecie: brat
Franciszek, sługa ich i poddany, składa hołd i uszanowanie oraz życzy im
prawdziwego pokoju z nieba i szczerej miłości w Panu.
Będąc sługą wszystkich, mam obowiązek służyć wszystkim i udzielać
wonnych słów mojego Pana. Zważywszy zatem, że z powodu choroby i
słabości ciała nie mogę każdego z osobna osobiście odwiedzić,
postanowiłem w tym liście i orędziu przekazać wam słowa Pana naszego
Jezusa Chrystusa, który jest Słowem Ojca, i słowa Ducha Świętego, które
duchem i życiem są (J 6, 64).
To Słowo Ojca tak godne,
tak święte i chwalebne zwiastował Najwyższy Ojciec z nieba przez św.
Gabriela, swego anioła, mające zstąpić do łona świętej i chwalebnej
Dziewicy Maryi (por. Łk 1, 31), z której to łona przyjęło prawdziwe
ciało naszego człowieczeństwa i naszej ułomności. Które, będąc bogate (2
Kor 8, 9) ponad wszystko, zechciało jednak z Najświętszą Dziewicą, swą
Matką, wybrać ubóstwo. Bliski swej Męki święcił [Pan Jezus] paschę ze
swymi uczniami i wziąwszy chleb (por. Mt 26, 26) dzięki czynił (por. Łk
22, 19) i błogosławił, i łamał (por. Mt 26, 26) mówiąc (por. Łk 22, 19):
bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje. A wziąwszy kielich (por. Mt 26,
27) powiedział: To jest Krew moja Nowego Testamentu, która (por. Mt 26,
28) za was (por. Łk 22, 20) i za wielu będzie wylana na odpuszczenie
grzechów (por. Mt 26, 28). Potem modlił się do Ojca mówiąc: Ojcze mój,
jeśli to być może, niech odejdzie ode mnie ten kielich (por. Mt 26, 39).
I stał się pot Jego jak krople krwi, spływającej na ziemię (Łk 22, 44).
Poddał jednak swą wolę woli Ojca mówiąc: Ojcze, niech się dzieje wola
Twoja (por. Mt 26, 42), nie jako Ja chcę, ale jako Ty (Mt 26, 39). Wola
zaś Ojca była taka, aby Syn Jego błogosławiony i chwalebny, którego nam
dał i który narodził się dla nas, ofiarował siebie samego przez własną
krew jako ofiara i żertwa na ołtarzu krzyża nie za siebie, przez którego
stało się wszystko (por. J 1, 3), ale za nasze grzechy, zostawiając nam
przykład, abyśmy wstępowali w Jego ślady (por. 1 P 2, 21). I chce,
abyśmy wszyscy zostali przez Niego zbawieni i przyjmowali Go czystym
sercem i ciałem. Lecz niewielu jest takich, którzy pragną Go przyjmować i
dostąpić przez Niego zbawienia, chociaż jarzmo Jego słodkie jest, a
brzemię Jego lekkie (por. Mt 11, 30).
Przeklęci są ci,
którzy nie chcą skosztować, jak słodki jest Pan (por. Ps 33, 9) i
bardziej miłują ciemności niż światłość (por. J 3, 19), i nie chcą
wypełniać przykazań Bożych. O nich to mówi prorok: Przeklęci, którzy
odstępują od przykazań Twoich (Ps 118, 21). Jakżeż jednak szczęśliwi i
błogosławieni są ci, którzy miłują Pana i czynią tak, jak sam Pan mówi w
Ewangelii: Będziesz miłował Pana Boga twego ze wszystkiego serca swego i
ze wszystkiej duszy swojej i bliźniego swego jako samego siebie (Mt 22,
37. 39).
Miłujmy więc Boga i uwielbiajmy Go czystym
sercem i czystym umysłem, bo On tego przede wszystkim poszukuje, gdy
mówi: Prawdziwi czciciele będą czcili Ojca w duchu i prawdzie (J 4, 23).
Wszyscy bowiem, którzy cześć Mu oddają, trzeba, aby Go czcili w duchu
prawdy (por. J 4, 24). I wychwalajmy Go, i módlmy się w dzień i w nocy
mówiąc: Ojcze nasz, któryś jest w niebie (Mt 6, 9), bo zawsze powinniśmy
się modlić, a nie ustawać (por. Łk 18, 1).
Powinniśmy
spowiadać się przed kapłanem ze wszystkich grzechów naszych i przyjmować
od niego Ciało i Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa. Kto nie spożywa
Jego Ciała i nie pije Jego Krwi (por. J 6, 55. 57), nie może wejść do
Królestwa Bożego (J 3, 5). Niech jednak spożywa i pije godnie, kto
bowiem niegodnie przyjmuje nie zważając na Ciało Pańskie, tzn. nie
odróżniając go od innych pokarmów, sąd sobie je i pije (1 Kor 11, 29).
Wydawajmy również owoce godne pokuty (Łk 3, 8). I kochajmy bliźnich jak
siebie samych. A jeśli ktoś nie chce ich tak kochać jak siebie, niech
im przynajmniej nie wyrządza złego, lecz niech czyni im dobrze.
Ci zaś, którzy otrzymali władzę sędziowską, niech sądzą z miłosierdziem
tak, jak sami pragną otrzymać miłosierdzie od Pana. Sąd bowiem bez
miłosierdzia będzie temu, co miłosierdzia nie czyni (por. Jk 2, 13).
Miejmy więc miłość i pokorę i rozdawajmy jałmużny, bo one oczyszczają
duszę z brudu grzechów (por. Tb 4, 11; 12, 9). Ludzie bowiem tracą
wszystko, co zostawiają na tym świecie, zabierają jednak z sobą
wynagrodzenie za miłość i jałmużny, jakich udzielali; otrzymują za nie
od Pana godną zapłatę i nagrodę.
Powinniśmy również
pościć i powstrzymywać się od nałogów i grzechów (por. Syr 3, 32), i od
nadużywania pokarmu i napoju, i być katolikami. Powinniśmy również
nawiedzać często kościoły i szanować duchownych, nie tyle dla nich
samych, bo mogą być grzesznikami, ile dla ich stanowiska i posługi
Najświętszego Ciała i Krwi Pana naszego Jezusa Chrystusa, które oni
konsekrują na ołtarzu, sami przyjmują i innym udzielają. I bądźmy
wszyscy mocno przekonani, że nikt nie może inaczej się zbawić, jak tylko
przez Krew Pana naszego Jezusa Chrystusa i przez święte słowa Pańskie.
Duchowni te słowa wymawiają i głoszą, i udzielają Sakramentu. I tylko
oni mogą tę czynność wykonywać, nikt inny. Szczególnie zaś zakonnicy,
którzy wyrzekli się świata, mają obowiązek czynić większe i lepsze
rzeczy, ale i tamtych nie powinni zaniedbywać (por. Łk 11, 42).
Powinniśmy mieć w nienawiści ciała nasze z występkami i grzechami, bo
Pan mówi w Ewangelii: wszystkie występki i grzechy z serca pochodzą
(por. Mt 15, 18. 19; Mk 7, 23). Powinniśmy miłować nieprzyjaciół naszych
i dobrze czynić tym, którzy nas nienawidzą (por. Łk 6, 27). Powinniśmy
zachowywać przykazania i rady Pana naszego Jezusa Chrystusa. Powinniśmy
również wyrzec się siebie samych i poddać ciała nasze pod jarzmo służby i
świętego posłuszeństwa, jak to każdy przyrzekł Panu. I nikt na mocy
posłuszeństwa nie jest obowiązany słuchać w takiej rzeczy, która jest
grzechem lub przestępstwem.
Ten zaś, który ma czuwać nad
posłuszeństwem i który uchodzi za większego, niech będzie jako mniejszy
(Łk 22, 26) i jak sługa innych braci i niech okazuje każdemu bratu
takie miłosierdzie, jakiego by sobie życzył w podobnym wypadku. I niech
się nie gniewa na brata z powodu jego występku, lecz niech go upomina
łagodnie i znosi z wielką cierpliwością i pokorą.
Nie
powinniśmy być roztropnymi i mądrymi według ciała (por. 1 Kor 1, 26),
lecz raczej bądźmy prostymi, pokornymi i czystymi. I miejmy w pogardzie i
poniżeniu nasze ciała, bo wszyscy z własnej winy jesteśmy nędzni i
zepsuci, cuchnący i robaki, jak mówi Pan przez proroka: Jam jest robak,
nie człowiek, pośmiewisko ludzkie i wzgarda pospólstwa (Ps 21, 7). Nie
pragnijmy nigdy górować nad innymi, bądźmy raczej sługami i poddanymi
wszelkiemu ludzkiemu stworzeniu dla Boga (1 P 2, 13). A na wszystkich,
którzy będą to czynić i wytrwają aż do końca, spocznie Duch Pański (por.
Iz 11, 2) i uczyni w nich mieszkanie i miejsce pobytu (por. J 14, 23), i
będą synami Ojca niebieskiego (por. Mt 5, 45), którego dzieła czynią. I
są oblubieńcami, braćmi i matkami Pana naszego Jezusa Chrystusa (por.
Mt 12, 50). Jesteśmy oblubieńcami, gdy dusza wierna łączy się przez
Ducha Świętego z Jezusem Chrystusem. Jesteśmy Jego braćmi, gdy spełniamy
wolę Jego Ojca, który jest w niebie (por. Mt 12, 50). Jesteśmy Jego
matkami, gdy Go nosimy w sercu i w ciele naszym przez miłość oraz czyste
i szczere sumienie i rodzimy Go przez święte uczynki, które powinny
przyświecać innym jako wzór (por. Mt 5, 16).
O, jak
chwalebna i święta, i wielka to rzecz: mieć w niebie Ojca! O, jak świętą
jest rzeczą mieć pocieszyciela, tak pięknego i podziwu godnego
oblubieńca! O, jak świętą i jak cenną jest rzeczą mieć tak miłego,
pokornego, darzącego pokojem, słodkiego i godnego miłości, i ponad
wszystko upragnionego brata i syna, który duszę swoją położył za owce
swoje (por. J 10, 15) i modlił się za nas do Ojca mówiąc: Ojcze Święty,
zachowaj ich w Imię Twoje, których Mi dałeś (J 17, 11). Ojcze, wszyscy,
których Mi dałeś na świecie, Twoimi byli, i Mnie ich dałeś (por. J 17,
6). I słowa, które Mi dałeś, dałem im; a oni przyjęli i poznali
prawdziwie, że od Ciebie wyszedłem i uwierzyli, żeś Ty Mnie posłał (J
17, 8). Proszę za nimi, nie za światem (por. J 17, 9); błogosław i
uświęć ich (por. J 17, 17). A za nich Ja poświęcam samego siebie, aby
byli uświęceni (por. J 17, 19) w jedności, jak i My (por. J 17, 11. 22).
I chcę, Ojcze, aby tam, gdzie Ja jestem, i oni byli ze Mną, żeby
oglądali chwałę Moją (por. J 17, 24) w królestwie Twoim (Mt 20, 21).
A ponieważ tyle wycierpiał za nas i wyświadczył nam tyle dobrego, i
jeszcze wyświadczy, wszelkie stworzenie, które jest w niebie i na ziemi,
i w morzu, i w przepaściach, niech oddaje Bogu sławę, chwałę i cześć, i
błogosławieństwo (por. Ap 5, 13), bo On jest naszą mocą i siłą, On sam
jeden dobry (por. Łk 18, 19), jeden najwyższy, jeden wszechmogący i
godny podziwu, jeden przesławny i święty, chwalebny i błogosławiony
przez nieskończone wieki wieków. Amen.
Ci wszyscy zaś,
którzy nie trwają w pokucie i nie przyjmują Ciała i Krwi Pana naszego
Jezusa Chrystusa, i dopuszczają się występków i grzechów, i ulegają złej
pożądliwości i złym pragnieniom, i nie zachowują tego, co przyrzekli, i
służą cieleśnie światu cielesnymi pragnieniami, troskami i zabiegami
tego świata, i troskami tego życia, oszukani przez szatana, którego są
synami i jego uczynki pełnią (por. J 8, 41), są ślepi, ponieważ nie
widzą prawdziwego Światła, Pana naszego Jezusa Chrystusa. Ci nie mają
mądrości duchowej, bo nie mają w sobie Syna Bożego, który jest prawdziwą
Mądrością Ojca. O nich jest powiedziane: mądrość ich została
pochłonięta (por. Ps 106, 27). Widzą, poznają, wiedzą i postępują źle, i
świadomie gubią dusze swoje. Patrzcie, ślepcy, zwiedzeni przez waszych
nieprzyjaciół, to jest: przez ciało, świat i szatana, bo ciału słodko
jest grzeszyć, a gorzko służyć Bogu, ponieważ wszelkie zło, występki i
grzechy z serca ludzkiego wychodzą i pochodzą (por. Mt 15, 19; Mk 7, 21.
23), jak mówi Ewangelia. I niczego dobrego nie macie w tym świecie ani w
przyszłym. Uważacie, że długo będziecie posiadać marności tego świata,
lecz łudzicie się, bo przyjdzie dzień i godzina, o których nie myślicie i
nie wiecie, i nie znacie.
Ciało choruje, śmierć się
zbliża, przychodzą krewni i przyjaciele mówiąc: "Rozrządź tym, co
twoje". A żona i dzieci jego, krewni i przyjaciele udają, że płaczą. I
patrząc na nich, i widząc, jak płaczą, ulega złemu wzruszeniu,
zastanawia się i mówi: Oto duszę i ciało moje, i wszystko, co mam,
składam w ręce wasze. Przeklęty jest naprawdę ten człowiek, który
powierza i oddaje w takie ręce swoją duszę i ciało, i cały swój majątek.
Dlatego Pan mówi przez proroka: Przeklęty człowiek, który ufa w
człowieku (Jer 17, 5). I sprowadzają zaraz kapłana, a kapłan mówi do
niego: "Czy chcesz pokutować za wszystkie swoje grzechy?". Odpowiada:
"Chcę". "Czy chcesz zadośćuczynić za popełnione grzechy i według
możności ze swego majątku naprawić krzywdy, jakie wyrządziłeś ludziom?".
Odpowiada: "Nie". A kapłan pyta: "Dlaczego nie?". "Bo oddałem wszystko w
ręce krewnych i przyjaciół". I zaczyna tracić mowę, i tak umiera ten
nieszczęśliwy.
Lecz niech wiedzą wszyscy, że
gdziekolwiek i w jakikolwiek sposób umarłby człowiek w grzechu
śmiertelnym bez zadośćuczynienia, a może zadośćuczynić, a nie
zadośćuczynił, szatan porywa jego duszę z jego ciała z takim uciskiem i
męką, o jakich nikt wiedzieć nie może, o ile tego nie doznaje. I
wszystkie bogactwa i władza oraz wiedza (por. 2 Kron 1, 12), o których
sądził, że je posiada, zostają mu odjęte (por. Mk 4, 25; Łk 8, 18). I
pozostawia krewnym i przyjaciołom, a ci zabiorą i podzielą jego
majętność, a następnie powiedzą: "Niech będzie przeklęta jego dusza, bo
mógł więcej nam dać i zgromadzić niż zgromadził". Ciało jedzą robaki; i
tak gubi ciało i duszę w tym krótkim życiu i pójdzie do piekła, gdzie
będzie cierpiał męki bez końca.
W imię Ojca i Syna, i
Ducha Świętego. Amen. Ja, brat Franciszek, sługa wasz najmniejszy,
proszę was i zaklinam przez miłość, którą jest Bóg (por. 1 J 4, 16), i z
chęcią ucałowania waszych stóp, abyście te oraz inne słowa Pana naszego
Jezusa Chrystusa przyjęli z pokorą i miłością i spełniali je, i
zachowywali. A ci, którzy nie umieją czytać, niech starają się, aby im
często czytano i niech przechowują u siebie, wprowadzając święcie w czyn
aż do końca, bo duchem i życiem są (J 6, 64). Ci zaś, którzy tego nie
uczynią, zdadzą rachunek w dzień sądu (por. Mt 12, 36) przed trybunałem
Chrystusa (por. Rz 14, 10). A tych wszystkich i te wszystkie, którzy ten
list życzliwie przyjmą i zrozumieją, i jego kopię poślą innym, jeśli
wytrwają w tym aż do końca (por. Mt 10, 22; 24, 13), niech błogosławi
Ojciec i Syn, i Duch Święty. Amen.