"Pod skrzydłami jego nadzieję mieć będziesz".
Ps. XC, 4.
Pod opiekuńczymi skrzydłami
świętego szkaplerza możemy żywić nadzieję wiekuistego zbawienia. Czemu? Bo ta
sukienka Maryi jest godłem i rękojmią wszechwładnej Jej opieki, byle była
szczerym wyrazem naszej do Niej pobożności.
Już od kolebki Kościoła
nabożeństwo do Matki Najświętszej uważane było jako promienna nadzieja, jako
poznaka wybrania i przeznaczenia do szczęśliwości niebiańskiej. Otóż z pośród
wszystkich praktyk czy przejawów nabożeństwa do Bogarodzicy, – śmiem
powiedzieć, że żadne nie daje nam pewniejszej zbawienia rękojmi, jak szkaplerz
święty, a co za tym idzie, żadne nabożeństwo nie powinno nam więcej leżeć na
sercu nad to szkaplerza świętego.
By wam dać pojęcie o
przedziwnej skuteczności tego nabożeństwa, przedłożę kilka uwag: 1-o o jego
początku, 2-o o jego zacności i korzyściach i 3-o o obowiązkach,
jakie na nas wkłada.
Matko pięknej miłości,
pobłogosław. Zdrowaś Maryjo.
I. Początek Szkaplerza św.
W życiu chrześcijańskim
szkaplerz święty, jako szata, barwa Maryi, stanowi znaczną część uzbrojenia
duchowego. Ludzie ubiegają się o odznaki, wyróżniające ich od szarego ogółu. By
je osiągnąć, na jak wielkie nieraz zdobywają się ofiary; czemuż więc nie
mielibyśmy cenić i pożądać odznaki czyli dekoracji nieba i ziemi Królowej? Poczytujmyż
więc sobie za zaszczyt, bądźmy dumnymi nie z orderu np. Złotego Runa, lub Podwiązki
angielskiej, lecz z odznaki, jaką niebios Królowa w szkaplerzu nam ofiaruje.
Ziemskie ordery rzetelnej nie dodają nam wartości. Mimo najwyższych orderów
można być podłym; order zaś Maryi czyli szkaplerz – z gruntu nas odmienia,
innymi, szlachetniejszymi czyni.
Kiedyż Matka Najświętsza
ustanowiła ten jakby order szkaplerza świętego? Wiemy z podania, że wielu
uczniów apostolskich oddanych szczególniejszej czci niepokalanej Bogarodzicy,
zbudowało dla Niej świątynię na górze Karmelu. Pierwsi ci Karmelici niebawem,
jako zakon zostali zatwierdzeni przez Papieży. Przez nich to niebiańska Królowa
przekazała swoim czcicielom niebiański order szkaplerza św.
Początek tego nabożeństwa
sięga XIII wieku. Kiedy Krzyżowcy powracali z trzeciej wyprawy z Palestyny,
kilku zakonników góry Karmelu przyłączyło się do angielskich rycerzy,
powracających do ojczyzny. Niedaleko od miejsca, gdzie zbudowali klasztor, żył
pobożny pustelnik, Szymon Stock, pochodzący ze słynnej, szlachetnej rodziny,
oddany surowym nad wyraz umartwieniom: za mieszkanie służył mu dąb spróchniały,
za pokarm korzenie dzikich roślin. Od lat 20-tu wiódł iście niebiańskie życie,
całe pogrążone w Bogu. Sąsiedztwo zakonników góry Karmelu, rozgłos ich cnót,
osobliwie tkliwa ich do Matki Najświętszej pobożność, zniewoliły go do
opuszczenia swego zacisza i wstąpienia do ich zakonu. Niebawem świątobliwy ten
mąż został generalnym przełożonym. Postawiony na czele Karmelu, błogosławiony
Szymon więcej niż przedtem całą swą nadzieję położył w niepokalanej
Bogarodzicy. Pewnego razu, w wylaniu swej synowskiej ufności, z prostotą cechującą
Świętych, żalił się Matce Najświętszej na prześladowanie, na jakie zakon jego
niegodziwie był wystawiony, a które groziło mu ruiną, – błagał Ją, by mu okazała
widomy znak swej opieki, przywilej wyłączny, któryby odtąd służył za tarczę
całemu zakonowi Karmelitów przeciw wszystkim, którzy się nań targnąć odważą. Przenajświętsza
Dziewica objawiła się mu, otoczona orszakiem niebian, a trzymając w ręku
szkaplerz, te wiekopomne wypowiedziała słowa: "Przyjm, synu mój, ten
szkaplerz zakonu twego jako znamię mojego bractwa; będzie on dla ciebie i
wszystkich synów Karmelu doskonałym przywilejem; kto umrze mając ten szkaplerz
na sobie, nie dozna nigdy ognia wiekuistego, to jest znamię zbawienia, tarcza w
niebezpieczeństwach i zakład przymierza wiecznego". Uczony Papież Benedykt
XIV powiada w swoim piśmie (1), że chętnie wierzy, iż objawienie było prawdziwe i że
każdy w nie wierzyć powinien.
Błogosławiony Szymon,
powolny Bożemu natchnieniu, rozgłaszał wszędzie tę nową łaskę Bogarodzicy,
ukazując szkaplerz, jaki sama niepokalana niebios Królowa przekazała nie tylko
członkom Karmelu, ale całemu chrześcijaństwu. Niebawem szkaplerz zdobił coraz
to nowych sług Maryi, a rozliczne cuda stwierdzały, jak miłe to nabożeństwo
Matce Najświętszej. Toteż Papieże nadawali liczne i bogate odpusty bractwu Szkaplerza,
co się znacznie przyczyniło do szybkiego rozszerzenia tego nabożeństwa.
W siedemdziesiąt lat później
Matka Najświętsza ponownie objawiła się Papieżowi Janowi XXII. Nakazała mu
zatwierdzić i rozpowszechnić łaski i przywileje, jakich Jej Boski Syn na Jej
prośby udzielił zakonnikom i bractwom Szkaplerza św. dodając, że jako Matka
współczująca, wszystkie soboty nawiedzać będzie czyściec, by z niego uwalniać
dusze swoich czcicieli, którzy zeszli z tego świata odziani szatą szkaplerza.
Oto, co czytamy w Brewiarzu rzymskim: "Najświętsza Maryja Panna wzbogaciła
zakon Karmelitów różnymi przywilejami, lecz według pobożnego mniemania,
ugruntowanego na tym, że moc i miłosierdzie Maryi są wszędzie wielce skuteczne,
pociesza Ona w czyśćcu z miłością iście macierzyńską te z dzieci swoich, które
przyjęły tę świętą sukienkę; wyjednywa im jak najspieszniejsze wejście do
niebiańskiej ojczyzny" (2). Namiestnicy Chrystusowi nie tylko bogatymi odpustami
wyposażali to nabożeństwo i gorąco je wiernym polecali, ale sami zapisywali się
do bractwa Szkaplerza; prócz wielu innych: Klemensi X, XII, XIII, Benedykci
XIII, XIV. W ślad za nimi poszli królowie angielscy, hiszpańscy, francuscy,
polscy i lud wierny wszelkiego stanu, całego niemal chrześcijańskiego świata.
Taki jest początek nabożeństwa
Szkaplerza św. Zobaczmy teraz jak zacne i znamienite jest to nabożeństwo, jakie
łaski i przywileje ono w sobie zawiera.
II. Zacność i korzyści tego nabożeństwa
Nabożeństwo Szkaplerza św.
jest najpierw: 1-o samo w sobie znamienite; dalej 2-o przedziwnymi
wyposażone łaskami i przywilejami.
1-o Znamienite w sobie.
Gdybyśmy nawet pominęli niebiański jego początek; gdybyśmy w szkaplerzu
upatrywali tylko wynalazek ludzki, szczęśliwą myśl wielbicieli Maryi, którzy,
chcąc okazać swą gorliwość o Jej chwałę, obraliby tę szatę i postanowili ją
nosić jako znak poświęcenia się Jej czci: czyż moglibyśmy wątpić, że podobne
stowarzyszenie nie byłoby nader miłe Królowej niebios, a zarazem potężnym
środkiem do zjednania sobie Jej łaskawości? O! jeżeli na wzór Ojca
niebiańskiego, który nakazuje słońcu doprowadzać do dojrzałości plony
grzesznika zarówno jak i sprawiedliwego, Matka Najświętsza czyni dobrze i tym
nawet, którzy o Niej zapominają, Ją zaniedbują i znieważają: o jakże tkliwiej
zwraca Ona swe litośne oczy na tych, którzy Ją obierają sobie za Matkę i
usiłują uroczyście objawiać Jej swą cześć i miłość! – Taki jest pierwszy cel
bractwa Szkaplerza św. Ma ono przed innymi sposobami czczenia Bogarodzicy dwie
znamienne korzyści: publiczność i ciągłość hołdów oddawanych
Maryi.
Hołdy publiczne. Kiedy się poświęcamy Bogarodzicy i u stóp ołtarzy
przyjmujemy uroczyście znak naszego poświęcania się Jej czci, z zamiarem
noszenia go dozgonnie, wtedy nie zadawalamy się już miłowaniem Maryi w
utajeniu, ale głośno i uroczyście dajemy wyraz naszej ku Niej pobożności.
Wprawdzie istota pobożności na wewnętrznych polega uczuciach, jest ona w sercu;
wszelako niemniej prawdą jest, że mało pobożności przejawiają ci, którzy
ukrywają się z objawianiem swej czci ku Matce Najświętszej. Jeżeli Boski nasz
Zbawiciel zawstydzi się przed Ojcem chrześcijanina, który się Go wstydzi przed
ludźmi: tedy i Bogarodzica niezawodnie czyni różnicę pomiędzy sługą bojaźliwym
obawiającym się okazać Jej czcicielem, a tym, który zaciągając się pod chwalebne
Jej znaki, ujawnia swym postępowaniem, że poczytuje sobie za zaszczyt nosić Jej
szatę, czcić Ją jako Panią i Królową, miłować Ją jawnie jako swą Matkę!
Dalej, nabożeństwo to ma tę
korzyść, że hołdy Jego są ciągłe, nieustanne. Inne nasze praktyki
pobożności do Matki Najświętszej ograniczają się do pewnych czasów, miejsc;
nabożeństwo zaś szkaplerzne ma swój wyraz na każdym miejscu; gdziekolwiek się
znajdujemy, cokolwiek czynimy, Maryja widzi zawsze autentyczny dowód naszego
przywiązania do Jej kultu. Wszędzie i zawsze my Jej cześć oddajemy, do Niej się
modlimy, – nawet sen nasz nie przerywa hołdów Jej okazywanych. Wszędzie i
zawsze nasz szkaplerz poleca nas Jej tkliwości, mówi Jej, że Ją miłujemy, że
sprawy nasze Jej macierzyńskiej powierzamy opiece.
Oto czym jest nabożeństwo Szkaplerza
samo w sobie. Zacność atoli jego niezmiernie podnoszą łaski i przywileje do
niego przywiązane.
2-o Zacność szkaplerza ze
względu na łaski i przywileje do niego przywiązane. Szkaplerz św., to jakby
Sakrament Bogarodzicy. Cóż to sakrament? Znak widzialny łaski niewidzialnej.
Otóż podobnie sukienka szkaplerza jest znakiem niewidzialnych łask, jakie
Bogarodzica na ozdobionych nią sług swoich najhojniej zlewa. Przyjmując nas do
swej rodziny Karmelu, Matka Boża trzy nieocenione obiecuje nam łaski: zapewnia,
1-o, że będzie nas chroniła w niebezpieczeństwach; 2-o, że wyjedna nam zgon
szczęśliwy; 3-o, że przyniesie nam rychłą i skuteczną pomoc po śmierci.
1-o Zbawienie w
niebezpieczeństwach (salus in periculis). Królowa niebios obowiązuje
się najpierw do bronienia nas w niebezpieczeństwach. Roczniki kościelne
są przepełnione tysiącznymi cudami, zdziałanymi przez szkaplerz św. Nie ma
niebezpieczeństwa, klęski, od których nie ochronił ten jakby Boży talizman
tych, którzy nim byli przyodziani. Ileż to razy sukienka szkaplerza złowrogi
przygasiła pożar, lub sama w nim nie zgorzała! ileż chorób wyleczyła, ileż
ludzi od niechybnej wybawiła śmierci! Pomijam atoli niebezpieczeństwa, zagrażające
doczesnym naszym sprawom, – te bowiem są niczym w porównaniu ze sprawami
wieczności. Szatan, w sojuszu z namiętnościami naszymi i ze światem, ciągłe
stawia nam zasadzki, uderza na nas z całą zaciekłością i siłą; płonne wszelako
są jego pociski, jak długo Niepokalana jest naszym puklerzem, naszą ostoją!
Szkaplerz to jak ten płaszcz cudowny, którym Królowa Korony Polskiej okryła
Jasną Górę, od którego odbijały pociski oblegających Częstochowę Szwedów! O
nie! pod Jej opiekuńczymi skrzydłami my nie mamy się czego obawiać, "Pod
skrzydłami Jego nadzieję mieć będziesz"! O, jeśli miłe nam to
przeświadczenie, że nigdy na próżno Jej się nie wzywa, tedy większą rozkoszą
napełnia serce nasze to samej Matki Najświętszej zapewnienie, że nas ochroni we
wszystkich niebezpieczeństwach, zanim nawet wzywać Jej będziemy! Kiedy dzieje
Opatrzności roztoczą się przed nami, poznamy wszystkie pociski i pokusy piekła,
których gwałtowność Maryja umniejszyła lub odbiła, ze względu na tę rękojmię
naszej ku Niej miłości. Ileż to razy po naszych upadkach Ona uchyliła nas od
zniechęcenia, od rozpaczy, zgubniejszej aniżeli same nasze upadki!
2-o Dalej, szkaplerz jest
znakiem zbawienia (signum salutis). Matka Najświętsza zobowiązuje
się noszących go zbawić: "Ktokolwiek umrze odziany tą szatą, mówi, nie
zazna kar piekielnych". Matka miłosierdzia nie dopuści wiekuistej zguby
prawdziwych sług swoich. Kiedy Bogarodzica bierze na Siebie te zdumiewające zobowiązania
względem nas, które prześcigają wszystkie nasze nadzieje, to jakby do nas
mówiła: "Jak długo będę was widziała odzianych tą szatą, wyróżniającą
umiłowane me dzieci, ten objaw waszej czci i miłości będzie mi miły, on mnie
natchnie czujniejszą i tkliwszą ku wam miłością. Toteż wyjednam dla was posiłki
łask tak obfite, iż one wam ułatwią wykonanie cnót chrześcijańskich. Wszystko,
o co prosi Kościół, kiedy was przyjmuje do mego bractwa za moim wstawiennictwem
będzie wam udzielone: czas dobrego życia; sposobność i środki czynienia
dobrze, stałość do wytrwania w sprawiedliwości. Gdybyście mieli
nieszczęście popaść w niełaskę mego Syna, wtedy nawet, widząc na was znak mego
przymierza, Ja was nie opuszczę. Jako Rozdawczyni łask Syna mego, wydobędę ze
skarbca Bożego łaskę tak potężną, iż ona skruszy wasze serce i wnętrznie was
odmieni, byleście, opieraniem się wszystkim wysiłkom mej tkliwości, nie
zniewolili Mnie do wykluczenia was z mej rodziny i nie pozbawili siebie samych
mej szaty. Dobroć moja ku wam pójdzie tak daleko, iż duszę waszą oczyszczę z
grzechu przez Sakramenty św. lub przez akt doskonałego żalu, byście, umierając
z tą szatą, nie popadli pod ciosy nieubłaganej Sprawiedliwości".
Zrozumiejmy znacznie tej
wspaniałej obietnicy. Czyż to znaczy, że wszyscy, którzy noszą szkaplerz będą
zbawieni, chociażby umarli w stanie grzechu śmiertelnego? O nie! Ale Matka
Najświętsza nie dopuści, by który z noszących Jej szkaplerz umarł w tym
nieszczęsnym stanie. Jakkolwiek opłakanym byłby stan duszy grzesznika przed
jego zgonem, Ona wyjedna dla niego jakąś okoliczność zbawienną, jakieś
tajemnicze natchnienie, światłość niebiańską, która go oświeci, poruszy,
pobudzi do żalu, – a tak wyjedna dla niego przebaczenie i miłosierdzie. W taki
to sposób Matka Najświętsza miliony grzeszników od wiekuistej chroni zguby.
Św. Grzegorz opowiada, że
kiedy pewnego razu misjonarz słuchał spowiedzi ujrzał młodzieńca, który stał
obok konfesjonału, wahając się czy się ma doń zbliżyć. Dostrzegłszy to misjonarz
zapytał czy ma zamiar odprawić spowiedź? Tak, odparł młodzieniec, ale wyznanie
win moich się przedłuży, wolałbym odbyć spowiedź w zakrystii. Tu rozpoczął
spowiedź od wyrażenia wątpliwości, azali Bóg mu jeszcze odpuści straszne
przewinienia, jakich się dopuszczał z wyraźną Boga pogardą. Wyznał, że
dopuściwszy się okropnych grzechów i świętokradztw, zrozpaczył o swym zbawieniu
i rozpasał się na wszystkie niegodziwości, nie tyle dla zadowolenia swych
namiętności, jak z nienawiści ku Bogu. Atoli przed chwilą przechodząc
przypadkiem obok tego kościoła, czuł, że jakaś siła pcha go do jego wnętrza.
Przekroczywszy próg świątyni, uczuł najżywsze zgryzoty sumienia i chęć
wyspowiadania się, a jednak takie zamieszanie i niepokój go ogarnął, że byłby
wyszedł niezwłocznie, gdyby go nie przykuwała nieznana jakaś siła, "w tej
to właśnie chwili ty, Ojcze, mnie przywołałeś i teraz jestem u twych stóp, sam
nie wiedząc, w jaki sposób zostałem tu przywiedziony". Misjonarz zapytał
go, czy w życiu swoim nie wykonywał jakiej praktyki pobożnej ku czci Matki Najświętszej.
"Żadnej, odpowiedział, chyba tę jedną", a wtedy, kładąc rękę na
piersiach, ukazał szkaplerz: "Ach, mój przyjacielu, uradowany zawołał
kapłan, czyż nie widzisz, że temu szkaplerzowi i opiece Matki Bożej
karmelitańskiej tak nadzwyczajną zawdzięczasz łaskę: znajdujesz się właśnie w
kościele Jej poświęconym". Na te słowa młodzieniec się rozrzewnił i
skruszony serdecznym żalem wyspowiadał się z całego życia, z niewysłowioną
radością otrzymał rozgrzeszenie.
Tak Matka Najświętsza
usiłuje przywieść do Boga i zbawić od wiekuistego potępienia tych, co noszą Jej
szkaplerz. Atoli kiedy grzesznik, zatwardzając swe serce, odrzuca wszelkie
łaski, nie chce zmienić życia i upiera się umrzeć w grzechu, umrze z nim, ale
zapewne nie ze szkaplerzem: on sam pozbawi się tego znaku zbawienia. Stanie się
z nim to, co się wydarzyło owemu nieszczęśliwemu samobójcy, który kilka razy
usiłował się utopić, a zawsze wypływał na powierzchnię wody; nareszcie
spostrzegłszy, że miał na sobie szkaplerz, z wściekłością rozerwał go i
odrzucił, a rzucając się ponownie w toń rzeki, zatonął. Umarł w grzechu, –
umarł grzesząc, ale umarł dopiero po zrzuceniu z siebie tego znaku zbawienia,
który zapewne byłby go ochronił od wiekuistej zguby.
Samo noszenie szkaplerza nie
wystarcza do zbawienia, z drugiej zaś strony to rzecz pewna, że każdy co choć w
małej mierze pragnie zbawienia, otrzyma je od Maryi. Często w Piśmie św. jeden
podaje się warunek, aby zyskać żywot wieczny, – choć sam przez się nie
wystarcza (3): tak też, powiada Benedykt XIV, nie dlatego jedynie,
że ktoś nosił szkaplerz ujdzie tym samym ognia piekielnego, lecz krom tego
znajdują się w nim i inne dobre uczynki. Nie myślę tu przesądzać, ale nie mogę
pominąć uwagi, która mi się nasuwa: Jeżeli noszenie szkaplerza jest oznaką
zbawienia, czyż nie powinniśmy się obawiać, by porzucenie go nie było
złowieszczym znakiem odrzucenia? O, wy, którzy macie szczęście zdobić pierś
waszą tą świętą sukienką, nie rozstawajcie się z nią nigdy, noście ją wiernie
po wszystkie dni, zabierajcie ją do grobu, jako godło pokoju i rękojmię
wiekuistego przymierza zawartego z Bogarodzicą!
3-o Nareszcie Matka
Najświętsza zobowiązuje się nieść nam pomoc w czyśćcu i skrócić jego trwanie.
Wedle swej obietnicy, Ona nawiedzi członków bractwa Szkaplerza św. w tej
smętnej krainie, gdzie oni wypłacają dług win swoich. Czyż możliwa
przypuszczać, by te odwiedziny nie przyniosły im ulgi, ochłody, światła i
pokoju? Sama Matka Najświętsza to oznajmia: "Kiedy opuszczą to życie i
wejdą do czyśćca, Ja, ich Matka, zstąpię tu, dla ich pociechy, w sobotę po ich
zgonie. Oswobodzę ich z czyśćca i poprowadzę do nieba". Są to słowa Matki
Najświętszej w bulli Jana XXII, znanej pod nazwą Sobotniej, potwierdzonej
przez wielu następnych Papieży (4).
Oto przywileje i korzyści
przywiązane do nabożeństwa Szkaplerza św.
Cóż z naszej strony trzeba
czynić, by w nich bogaty wziąć udział? O tym słów kilka na zakończenie.
III. Praktyka nabożeństwa Szkaplerza
Nabożeństwo Szkaplerza św.
jest nader łatwe, przystępne pod względem zewnętrznej jego strony. Atoli kult
zewnętrzny nie wystarcza, trzeba wejść w jego ducha i przyswoić go sobie; zatem
nie tylko wypełniać z dokładnością to, co jest przepisane, by stać się
członkiem bractwa i brać udział w łaskach do niego przywiązanych, to jest, w
łasce dobrej śmierci, w odpustach, nosić szkaplerz i mieć go na sobie w godzinę
śmierci, – ale przede wszystkim, trzeba być powolnym naukom i radom, jakie nam
daje ta święta szata.
Czym jest szkaplerz św.?
Jest to szata Dziewicy niepokalanej, zatem głosi nam czystość, niepokalaność,
unikanie grzechu. Jest to oznaka przymierza zawartego z Matką Najświętszą;
przymierze atoli obopólne nakłada powinności. Jest to znamię osobliwsze tych,
którzy Ją obrali sobie za Matkę, – zatem nawołuje do dostrojenia naszych
obyczajów do obyczajów Maryi: do czuwania nad naszymi czynnościami, do
oczyszczania naszych intencji, do nie pomijania niczego, co może się przyczynić
do naszego uświęcenia i do zbudowania bliźniego; po tym bowiem Matka
Najświętsza uzna swą dziatwę, swe sługi. Szkaplerz, to znak wybrania i
zbawienia; przyjmując go, winniśmy się odziać w szatę cnót ewangelicznych:
miłości bliźniego, miłosierdzia, słodyczy, pogardy sobą, skromności,
sprawiedliwości – słowem w to, co wyrabia Świętych i Wybranych Bożych.
Co do warunków, wystarcza
przyjąć szkaplerz z rąk kapłana, który ma władzę wkładania go; nosić go
pobożnie.
Noszenie tej św. sukienki,
to warunek konieczny: nosić go trzeba – jedną jego część na plecach, jako
symbol Krzyża, który codziennie dźwigać winniśmy; drugą część na piersiach,
jako pancerz parujący pociski szatana. Jedna część jest poza nami, by nas
nauczyć, że nie mamy patrzeć na błędy bliźniego, – druga przed nami, by nam
przypominać nasze uchybienia.
Dla pozyskania sobotniego
przywileju, potrzeba, według bulli Pawła V, oprócz noszenia szkaplerza:
zachować czystość według stanu swego i odmawiać codziennie officium o
Najświętszej Pannie, lub kto czytać nie umie, winien powstrzymać się od mięsa w
środę i w sobotę. Od tych warunków może zwolnić kapłan do tego upoważniony,
kiedy nie zachodzi żadna ważna przeszkoda do odmawiania tego officium; kiedy
zaś ta w rzeczy samej zachodzi, każdy spowiednik może od tego zwolnić. Nie
umiejący czytać, winni powstrzymać się od mięsnych potraw w środy i soboty, od
czego, jak w powyższym wypadku, uwolnić może spowiednik.
Pamiętajmy o tym, że jak
kwiat zerwany i zasuszony traci swą woń i barwę: tak ten szkaplerz na wysuszonym
sercu staje się wreszcie tylko płatkiem sukna, bez uroku miłości, bez
błogosławieństwa i nadziei. Jest on na piersiach naszych, ale kiedy w tych
piersiach wre walka zwycięskich namiętności, kiedy serce nasze stygnie w
miłości do Maryi, my nie odczuwamy Jej opieki. Maryja atoli zawsze dla nas łaskawa;
Ona czeka na nas; w Jej sercu siedem mieczów boleści, w Jej oku łzy żalu i
smutku, w Jej ustach słowa pociechy i nadziei, a w Jej ręku szkaplerz, godło
ostatecznego ratunku.
Szkaplerz, to sztandar, jaki
nam powierzyła Maryja, – bo życie bojem, walką każdodzienną; żołnierz nie
porzuca swej chorągwi, my nie porzucajmy szkaplerza. Przy zgonie zapytają nas o
ten sztandar; szczęśliwi jeśli okażemy się godnymi chorążymi Maryi!
Podziękujmy Matce
Najświętszej, która w swej macierzyńskiej dobroci i troskliwości podaje nam tak
łatwy środek, zapewniający nasze wybranie. Jak nie ma nabożeństwa nad to
łatwiejszego, tak nie ma bogatszego w łaski i przywileje. Umiejmy korzystać z
tak potężnej pomocy, a tak wysłużymy sobie oswobodzenie od wszelkiego
niebezpieczeństwa w życiu, śmierć świętą, wybawienie nie tylko od ognia
piekielnego, ale nadto od płomieni czyśćcowych i wcześniejsze wejście do
przybytków wiekuistego szczęścia.
O Dziewico Przenajświętsza,
jakże my czujemy się zawstydzonymi na myśl o Twej dobroci i o naszej względem
Ciebie niewdzięczności!!. O! ileż wyrzutów czyni nam ten cenny dar szkaplerza św.!
ileż to razy my życiem niegodnym go zbezcześcili!... Atoli, jakkolwiek my
niegodni zwać się dziećmi Twoimi, Ty, o Najmiłosierniejsza, nie przestawaj w
łaskawości swojej okazywać się naszą Matką! Spraw, by ta święta szata była
zawsze naszą ozdobą, naszą ochroną i naszą ostoją. Spraw, byśmy nie byli wyzuci
z niej w chwili zgonu; by w życiu była dla nas szatą sprawiedliwości; a kiedyś
przedzierzgnęła się w szatę chwały i szczęśliwej nieśmiertelności. Amen.
Ks. Józef Stanisław Adamski SI
–––––––––––
Kazania na uroczystości i święta Niepokalanej Dziewicy Bogarodzicy, napisał Ks. Józef Stanisław Adamski T. J., Tom I. Warszawa. Wydawnictwo Księgarni Nakładowej M. Szczepkowskiego, Nowogrodzka 23. 1908, ss. 279-287. (a)
(Pisownię
i słownictwo nieznacznie uwspółcześniono).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pozwolenie
Władzy Duchownej:
Cum
opus, cui titulus: Kazania na uroczystości i święta Niepokalanej Dziewicy
Bogarodzicy, a P. Josepho Stanislao Adamski nostrae Societatis sacerdote
compositum aliqui eiusdem Societatis revisores, quibus id commissum fuit,
recognoverint et in lucem edi posse probaverint; facultatem concedimus, ut
typis mandetur, si ita iis, ad quos pertinet, videbitur.
In quorum fidem has litteras manu nostra
subscriptas et sigillo Societatis nostrae munitas dedimus.
Neo-Sandeciae 26 aprilis, 1907.
Adalbertus Maria Baudiss S. J.
Praep. Prov.
L. S.
N. 6379.
APPROBATUR
Varsoviae die 18 Decembris 1907 anni
Officialis – Generalis – Episcopus Suffraganeus
Varsaviensis
† C. Ruszkiewicz,
Secretarius Al. Sękowski.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Przypisy:
(1) De Domini nostri Jesu Christi Matrisque ejus festis, II, n.
70.
(2)
16 lipca.
(3)
Rzym. III, 28. VIII, 24. Tob. XII, 9.
(4) Klemens VII, Paweł III, św. Pius V, Grzegorz XIII, Klemens
X, Innocenty XI i inni. Zob. O. Arndt. T. J., Odpusty, str. 554.
(a)
Por. 1) Ks. Józef Stanisław Adamski SI, a) Niepokalane
zwierciadło skalanej ludzkości. (Kazanie na uroczystość Niepokalanego Poczęcia). b) Królowanie Maryi nad światem i nad mocami
ciemności. (Kazanie na uroczystość Wniebowzięcia Matki najświętszej). c) Jak się tworzy rodzina, jakie jej powinności.
Kazanie na święto Przenajświętszej Rodziny.
d) Zasługa wiary i jej przejawy. Kazanie
na uroczystość Matki Boskiej Gromnicznej.
e) Potrójny sojusz Słowa wcielonego z
ludzkością. Kazanie na uroczystość Zwiastowania Najświętszej Panny Maryi. f) Opieka Matki Najświętszej nad wiernymi.
Kazanie na święto Najświętszej Panny Maryi, Wspomożenia wiernych. g) Usposobienie duszy do nawiedzin Bożych.
Kazanie na święto Nawiedzenia Matki Najświętszej.
h) Łaska Boża czyli podniesienie człowieka
do porządku nadprzyrodzonego. i)
Tajemnice w Religii. j) Stanowisko
papieży w Kościele Chrystusowym.
k) Kilka uwag o sumieniu i wykład
psalmu "Miserere".
2) Ojciec Prokop, Kapucyn, Żywot
Matki Bożej.
3) Bp Karol Ludwik Gay, Sufragan Diecezji
Poitiers, Wykład
tajemnic Różańca świętego.
4) Ks. Jakub Górka, Cześć Maryi.
O pobudkach i środkach nabożeństwa do Najświętszej Maryi Panny.
5) Ks. Augustyn Arndt SI, Odpusty.
Podręcznik dla duchowieństwa i wiernych.
6) Officium parvum
Beatae Mariae Virginis. Małe oficjum ku czci Najświętszej Maryi Panny
(pacierze). Według brewiarza
rzymskiego w tekstach łacińskim i polskim. Wstęp i objaśnienia napisał Br. D.
K. III Zakonu św. O. Dominika. Oficjum
z zmarłych. Officium defunctorum.
Dodatek: Msza święta, litanie i różne
nabożeństwa.
7) Św. Alfons Liguori, Biskup i Doktor Kościoła, a) Uwielbienia Maryi (De Mariae gloriis). b) Nauka o Różańcu świętym. c) O wielkim środku modlitwy do dostąpienia
zbawienia i otrzymania od Boga wszystkich łask, jakich pragniemy.
8) Ks. Kazimierz Naskręcki, a) Credo.
Krótkie nauki o prawdach wiary katolickiej.
b) Dekalog. Krótkie Nauki o Przykazaniach. c) Życie nadprzyrodzone. Krótkie nauki o
Sakramentach świętych i modlitwie.
d) Istotny cel małżeństwa. e) Małżeństwa mieszane. f) Rozwody. g) Grzechy przeciwko wierze.
9) Ks. Józef Stagraczyński, Nauki katechizmowe o prawdach Wiary
i obyczajów katolickiego Kościoła.