Cesarz Konstantyn był zawikłany w wojnę z rywalem
Maksencjuszem, który rościł prawo do tronu
cesarskiego. Ponieważ wojska jego były słabsze od
nieprzyjacielskich, przeto błagał Boga chrześcijan o
pomoc. Bóg wysłuchał jego modlitwy, albowiem na niebie
ukazał się świetlany krzyż z napisem: "Pod tym
znamieniem zwyciężysz!".
Następnej nocy objawił się Konstantynowi sam Jezus
Chrystus, nakazując, aby przed wojskiem niósł krzyż
jako sztandar. Konstantyn niezwłocznie kazał
przygotować sztandar w kształcie Krzyża świętego,
podobny do tego, który mu się ukazał - sławne
"labarum", a oprócz tego polecił przyprawić
krzyże do wszystkich sztandarów i sam głowę swoją
tym znakiem przyozdobił, co i jego żołnierze uczynili.
Z tym świętym znamieniem na czele odniósł walne
zwycięstwo nad nieprzyjaciółmi, a Maksencjusz,
uchodząc, utonął w Tybrze.
Pełen wdzięczności za to zwycięstwo, ślubował
Konstantyn zbudować kościół na górze Golgocie w
Jerozolimie, na tym samym miejscu, gdzie Chrystus był
ukrzyżowany, i zakazał odtąd w całym państwie
kogokolwiek do krzyża przybijać. Wykonania tego ślubu
podjęła się Helena, matka cesarza, i udała się w tym
celu mimo sędziwej starości do Jerozolimy. Zakrwawiło
się jej serce, gdy na miejscu ukrzyżowania Jezusa
ujrzała posąg bożka Jowisza, a nad jaskinią w skale,
gdzie był grób Jezusa, świątynię Wenery, pogańskiej
bogini miłości. Posągi te postawili Rzymianie po
zburzeniu Jerozolimy, za panowania cesarza Tytusa, chcąc
w ten sposób zniszczyć ślady chrześcijaństwa.
Cesarzowa
Helena, znając zwyczaje żydów, które
się na tym zasadzały, iż wszelkie narzędzia
służące do wykonania kary śmierci chowali zwykle obok
grobu skazanego, nie szczędziła pracy, aby odszukać
krzyż Zbawiciela. Bóg pobłogosławił jej pracy,
albowiem po zburzeniu świątyni Wenery i usunięciu
ziemi znaleziono jaskinię z grobem Jezusa, a w pobliżu
trzy krzyże, trzy gwoździe i tablice z napisami, które
jednak nie były na krzyżach, lecz leżały obok. Co do
prawdziwości krzyżów nie było wątpliwości,
zachodziło tylko pytanie, na którym Pan Jezus był
ukrzyżowany. Znalazł na to radę święty Makary,
biskup jerozolimski, nakazał bowiem publiczne
nabożeństwo, a następnie kazał przynieść
śmiertelnie chorą niewiastę, którą kładziono po
kolei na owych krzyżach. Przy trzecim z nich umierająca
natychmiast powstała całkiem uzdrowiona. Radość z tak
oczywistego cudu i ze znalezienia krzyża, na którym
Chrystus Pan zawisł, trudno byłoby opisać.
Uszczęśliwiona cesarzowa natychmiast wysłała do
Konstantyna poselstwo, które zabrało z sobą trzy
gwoździe i część krzyża świętego. Konstantyn
kazał wszystkim namiestnikom dostarczyć najcenniejszych
materiałów do budowy kościoła nad grobem Pańskim, a
ze swego skarbca ofiarował ogromne sumy, aby świątynia
był jak najwspanialsza.
Po ukończeniu tej okazałej budowli umieszczono tam
większą część krzyża świętego w bogatej oprawie.
Odtąd chrześcijanie całego świata odbywają
pielgrzymki do tego świętego miejsca, a chociaż
często od krzyża świętego odcinano małe kawałki i
dawano je w podarunku pobożnym osobom, mimo to
świętego drzewa nic a nic nie ubywało. Cud ten
porównywał już święty Cyryl z cudem, jaki Pan Jezus
okazał na puszczy, nakarmiwszy pięciu bochenkami chleba
pięć tysięcy ludzi. Trzecią część krzyża
świętego posłała święta Helena do Rzymu i
złożyła ją w kościele, jaki tam wystawiła;
świątynię tę nazywają po dziś dzień kościołem
świętego krzyża jerozolimskiego.
Już w wieku V święcono w Rzymie uroczystość
"Znalezienia krzyża świętego", skąd
rozszerzyła się na cały Kościół zachodni.
Nauka moralna
Jeżeli wiadomość, podana przez świętego Paulina,
że krzyża świętego nie ubywało, chociaż odcinano z
niego kawałki, nie posiada kościelnego poświadczenia,
- to jest rzeczą pewną, że moc krzyża św. nie
słabnie, chociaż miliony milionów chrześcijan biorą
z niego łaski i pociechy. Od tego krzyża św. nabierali
apostołowie i misjonarze siły do uginania pychy świata
pod wpływ świętej Ewangelii, - od krzyża św.
nabierali Męczennicy odwagi do znoszenia wszelkich
cierpień przy śmierci męczeńskiej, - od krzyża
świętego nabierali i nabierają wyznawcy Chrystusa
mądrości i wierności w swym powołaniu, - od krzyża
świętego nabierały niewiasty i dziewice miłości do
życia czystego i nieskalanego, - od krzyża świętego
nabierali i nabierają pełni skruchy grzesznicy siły do
zwycięstwa nad chuciami ciała, nad pociągiem do ułud
światowych i pokusami duchów piekielnych.
W tym tkwi przyczyna, że wiele osób i całych
społeczeństw usiłowało uzyskać kawałki tego krzyża
świętego i że te relikwie oprawiano w
najkosztowniejsze klejnoty. Prawdziwość takiej cząstki
krzyża świętego tym tylko udowodnić można, że
relikwie te obwiązane są podług przepisów
kościelnych czerwonym jedwabnym sznurkiem, do którego
dodana jest pieczęć kardynalska i dokument ręką
odnośnego kardynała wygotowany.
Relikwiarze do przechowywania cząstek krzyża
świętego mają zwykle kształt małej monstrancji lub
krzyża i używane bywają do udzielania
błogosławieństwa ludowi zebranemu w kościele albo
też dawane bywają do ucałowania umierającym. Liczne
cudowne uzdrowienia, jakie się przy tym zdarzały i
zdarzają, spowodowały, że cześć tych świętych
relikwii jest wśród katolików zawsze żywa, albowiem
każdemu wiernemu wyznawcy pamiętne są słowa, którymi
Pan Bóg odezwał się do cesarza Konstantyna: "W
tym znaku zwyciężysz!".
Relikwii tych używają w Kościele do udzielania
błogosławieństw przy modlitwach publicznych na
uproszenie pogody, i to w czasie od dnia 3 maja (w Polsce 4 maja), jako
uroczystości "Znalezienia krzyża świętego",
aż do dnia 14 września, to jest do "Podwyższenia
krzyża świętego". Przedstawia nam zaś owa
ceremonia kościelna dwie prawdy ewangeliczne:
1) Kiedy Jezus z uczniami swymi płynął łodzią po
jeziorze Genezaret, usnął na chwilę, gdy wtem
powstała gwałtowna burza. Zaniepokojeni uczniowie
obudzili Jezusa, błagając Go: "Panie,
zachowaj nas, giniemy!". Tedy wstawszy,
rozkazał wiatrom i morzu i stało się uciszenie
wielkie (Mat. 8,25. 26). - W lecie
często powstają burze, grzmoty i błyskawice, i
zrządzają niejedno spustoszenie, wobec którego
człowiek jest bezsilny. Dlatego za pomocą tego
obrządku kościelnego, przez owo błogosławienie pogody
relikwiami świętymi budzi Kościół święty w myśli
naszej jakoby owego śpiącego Jezusa, czyli raczej
uśpioną wiarę naszą w Jezusa, ażebyśmy pełni
ufności do Wszechmocnego Ojca zanosili modły o opiekę
nad nami i o miłosierdzie Jego. Jakże spokojnie
patrzyć może prawowierny katolik na grożące burzą
czarne chmury, kiedy ma w sercu Jezusa!
2) W porze letniej człowiek najczęściej potrzebuje
pocieszenia i napomnienia Jezusa: Nikt
nie może dwom panom służyć... Nie troszczcież się
tedy, mówiąc: Cóż będziem jeść, albo co będziem
pić, albo czym będziem się przyodziewać? Bo tego
wszystkiego poganie pilnie szukają; albowiem Ojciec wasz
niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.
Szukajcież tedy naprzód Królestwa Bożego i
sprawiedliwości jego, a to wszystko będzie wam
przydane (Mat. 6,24. 31-33).
Napomnienie to wyraża owa kościelna ceremonia. Chroni
ona człowieka przed niebezpieczeństwem małoduszności
wobec wielkiego nawału pracy, która to małoduszność
skłonićby mogła niejednego do nieuszanowania niedzieli
i świąt.
Miejmy przeto zawsze i wszędzie w pamięci
błogosławieństwo relikwiami krzyża świętego.
Modlitwa
Boże, któryś w chwalebnym znalezieniu zbawiennego
krzyża swego odnowił cud swej męki, spraw
miłościwie, ażebyśmy ceną krwi wylanej na tym
drzewie żywota osiągnęli łaski potrzebne do żywota
wiekuistego. Który żyjesz i królujesz w Niebie i na
ziemi. Amen.
Żywoty Świętych Pańskich
na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.