STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 31 maja 2016

MARYJA – KRÓLOWA WSZYSTKICH ŚWIĘTYCH



 
   Wśród wszystkich świętych Kościoła Maryja, Matka Jezusa, zajmuje szczególne miejsce. Nazywamy Ją wieloma Imionami. Jednym z Jej wspaniałych imion jest „Królowa Wszystkich Świętych.”


Ponieważ Maryja wybrana została na Matkę Boga, Kościół wierzy, że Bóg uświęcił Ją od pierwszych chwil Jej życia. Uchronił Ją od wszelkich grzechów. Wierzymy też, że doświadczyła Ona spełnienia wszystkich obietnic danych ludziom przez Boga: wzięta została do nieba wraz ze swoim ciałem.

Najświętsza Maryja Panna jest Królową Wszystkich Świętych, gdyż była najściślej zjednoczona ze swoim Synem, który jest źródłem wszelkiej świętości, była „pełna łaski”, napełniona Duchem Świętym Uświęcicielem, najwierniej wypełniała wolę Ojca niebieskiego.

Maryja, wolna od grzechu pierworodnego, została również zachowana od wszelkiego innego grzechu, a otrzymana na początku świętość wypełniła całą Jej egzystencję. Maryja jest wzorem świętości, gdyż w pełni oddała swe życie do dyspozycji Najwyższego i przeszła w swoim życiu pierwsza tą drogą, którą później podążać będą wszyscy święci i błogosławieni Kościoła.

Franciszek otwarcie zaprzecza Bóstwu Jezusa Chrystusa

To jeszcze nie koniec. Franciszek uważa, że religie negujące Bóstwo Chrystusa są prawdziwie środkami zbawienia. Publicznie uczestnicząc w ich kulcie, jednocześnie neguje Bóstwo Chrystusa. Sprzeciwia się nauczaniu soborów powszechnych i uroczyście ogłoszonym i do wierzenia podanym katolickim dogmatom odnośnie do Trójcy Świętej. Sprzeciwia się nauczaniu samego Chrystusa o Bogu zapisanym na kartach Pisma Świętego. I by rozwiać jakiekolwiek wątpliwości, w kogo wierzy Franciszek, sam osobiście oświadcza i zaprzecza Bóstwu Jezusa Chrystusa, stwierdzając, że Jezus nie jest istotą duchową, tylko zwykłym człowiekiem. 
 
Franciszek mówi także, że Jezus modli się za nas do Ojca w niebie - tak, jakby nie był Bogiem królującym razem z Ojcem i Duchem Świętym, pełnym potęgi i chwały, a zaledwie jednym ze świętych, którzy modlą się i wstawiają za nami u Boga Ojca. Zobacz video

Każde dziecko wie, że przy odprawianiu litanii w wezwaniach skierowanych do Trójcy św. kierujemy prośbę: zmiłuj się nad nami!, a do NMP i świętych: módl się za nami!
 
Franciszek mówi: Teraz go już nie ma, ale On nadal się modli.
Niektórzy pytają, czy Jezus jest istotą duchową?
Jezus nie jest istotą duchową!
Jezus jest osobą, jest człowiekiem,
który ma ciało takie jak nasze, ale pełne chwały.


Całe tłumaczenie:

On jest pośrednikiem, Tym, który się modli,
i modli się do Boga z nami i przed nami.
Jezus nas zbawił,
On dał nam tę wspaniałą modlitwę, Swoją ofiarę, Swoje życie,
ażeby nas zbawić, ażeby nas usprawiedliwić:
jesteśmy sprawiedliwi dzięki Niemu.
Teraz go już nie ma, ale On nadal się modli.
Niektórzy pytają, czy Jezus jest istotą duchową?
Jezus nie jest istotą duchową!
Jezus jest osobą, jest człowiekiem,
który ma ciało takie jak nasze, ale pełne chwały.
Jezus ma rany na Swoich rękach,
stopach, bokach,
i kiedy On modli się do Ojca,
pokazuje cenę usprawiedliwienia,
modląc się za nas,
jakby chciał powiedzieć:
Ojcze, niech to nie będzie utracone!

***

poniedziałek, 30 maja 2016

Św. Joanna d'Arc, dziewica

 
   Św. Joanna d'Arc, dziewica; – święto 30 maja. Córka wieśniaka z Domremy (Lotaryngia), ur. 6. 1. r. 1412. Mając lat 17 na skutek "głosów" z zaświata, które słyszała, zdołała nakłonić króla Francji, Karola VII, że powierzył jej dowództwo w wojnie przeciw najeźdźcom angielskim. Na czele zbrojnych hufców uwolniła w r. 1429 Orlean (stąd "Dziewica Orleańska"), pobiła na głowę Anglików pod Patay i utorowała królowi drogę do Reims na koronację. Zniechęcona bezczynnością słabego króla i brakiem animuszu wojennego w jego otoczeniu, opuściła dwór, by zagrzać rycerstwo do dalszej walki. Podczas wypadu z oblężonego Compiegne pochwycona przez Burgundów (23 maja r. 1430) i wydana Anglikom, została oskarżona przed sądem inkwizycji, który utworzył zaprzedany Anglikom Cauchon, niecny bp Beauvais. Sąd ten w Rouen skazał Joannę na śmierć jako czarownicę i heretyczkę 24 maja r. 1431 i bezpośrednio po wyroku wskutek wymuszonego przyznania się ułaskawił ją na dożywotnie więzienie. Gdy jednak Joanna po kilku dniach odwołała zeznania jako wymuszone, została spalona 30 maja r. 1431. Rewizja procesu nakazana przez papieża Kaliksta III już w roku 1456 stwierdziła uroczyście niewinność Joanny. Dziewica orleańska stała się bohaterką narodową Francji. W r. 1909 nastąpiła jej beatyfikacja, 30 maja r. 1920 kanonizacja jako św. dziewicy, jednakowoż nie męczennicy. Święto jej we Francji w niedzielę po Wniebowstąpieniu Pańskim". – Biskup Karol Radoński, Święci i Błogosławieni Kościoła Katolickiego. Encyklopedia Hagiograficzna. Warszawa – Poznań – Lublin [1947], s. 232.

sobota, 28 maja 2016

Św. Augustyn z Canterbury

  Zwany powszechnie apostołem Anglii św. Augustyn z Canterbury był opatem benedyktynów w Rzymie. W 596 r. został mianowany przez papieża Grzegorza I Wielkiego biskupem. Sakrę biskupią przyjął od biskupa Galii Wirgiliusza. W tym samym roku wraz z 40 innymi zakonnikami udał się do Kentu w Anglii, aby ewangelizować Anglosasów. Augustyn doprowadził do chrztu miejscowego króla Etelberta, a wraz z monarchą chrzest przyjęło 10 tys. jego poddanych. Król Etelbert wystawił później w pobliskim Canterbury pierwszą na ziemi angielskiej katedrę i opactwo benedyktyńskie. Pierwszym biskupem Canterbury został Augustyn. Sakrę biskupią przyjął od biskupów Galii. 

     Był dobrym organizatorem, a przede wszystkim ojcem duchowym diecezji. W 601 r. przyjął w Anglii kolejnych zakonników, którzy ewangelizowali wyspę. Wtedy też otrzymał od papieża paliusz. Za jego życia powstały biskupstwa w Londynie i Yorku. Pochowany jest w kościele opacko-katedralnym św. Piotra i Pawła w Canterbury obok króla św. Etelberta.

Pielgrzymka do Kalwarii Zebrzydowskiej A.D. 2016

 
   Informujemy, że katolicka pielgrzymka do Kalwarii Zebrzydowskiej pod duchową opieką ks. Rafała Trytka odbędzie się w sobotę 4 czerwca A.D. 2016.
 
Msza św. zostanie odprawiona w kaplicy pw. Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski w Krakowie o godz. 7.20.
Rozpoczęcie pielgrzymki: Kalwaria Zebrzydowska, godz. 10.00.

Kontakt: x. Rafał Trytek
ul. Sarego 18/2
31-047 Kraków
tel. 889 647 892
e-mail: xtrytek@sedevacante.pl

piątek, 27 maja 2016

Święty Beda Czcigodny, wyznawca i doktor Kościoła


Święty Beda Czcigodny    Beda urodził się w 673 r. w Anglii, w hrabstwie Northumbria. Kiedy miał 7 lat, powierzono jego wychowanie i wykształcenie opactwu benedyktyńskiemu św. Piotra w Weartmouth. Był bowiem wówczas zwyczaj, że rodzice chętnie posyłali swoje dzieci do klasztoru na naukę i na wychowanie w charakterze oblatów, czyli przyszłych kandydatów. Dwa lata później Beda przeniósł się do nowo powstałego opactwa św. Pawła w Jarrow. Z biegiem lat oba opactwa zasłynęły nie tylko w Anglii, ale nawet daleko poza jej granicami jako niezwykle ważne ośrodki życia kulturalnego i religijnego. O założeniu tych dwóch opactw Beda napisał osobną historię, w której przekazał garść wiadomości również o sobie. W Jarrow Beda wstąpił do klasztoru i jako mnich spędził tu ponad 50 lat.

W wieku 30 lat przyjął święcenia kapłańskie (703). Odtąd swoje życie dzielił między modlitwę i studia. Znał język łaciński, grecki i hebrajski, co ułatwiało mu studia nad Pismem świętym i dziełami ojców Kościoła. Słusznie nazwano go najbardziej uczonym wśród świętych i najświętszym wśród uczonych Kościoła w Anglii, co kiedyś powtórzą o św. Tomaszu z Akwinu w skali całego Kościoła. Beda zostawił po sobie wiele pism. Wśród nich na pierwszym miejscu stawia się napisaną przez niego historię Anglii. Zostawił także żywot św. Kutberta (+ 678), św. Feliksa z Noli (+ ok. 260) i św. Atanazego (+ 373). Dziełem wyjątkowej wagi jest Martyrologium Bedy, które posłużyło później do przygotowania wykazów świętych Kościoła.

Franciszek odrzuca kolejny dogmat wiary - wszechmoc Boską

Franciszek: "Kiedy czytamy o stworzeniu w Księdze Rodzaju, ryzykujemy wyobrażeniem, że Bóg był magikiem z magiczną różdżką, zdolnym zrobić wszystko. Ale to nie jest tak."

"Ewolucja w naturze nie jest sprzeczna z pojęciem stwarzania, ponieważ ewolucja wymaga stworzenia istot, które ewoluują."
 

Ze słów Franciszka wypływają dwa heretyckie stwierdzenia, że: 

1. Bóg nie jest wszechmogący, jak wyznajemy to w Credo, gdyż nie mógł stworzyć tego, czego chciał.

2. Bóg musiał się posłużyć ewolucją przy stwarzaniu rzeczy, gdyż nawet On podlega prawom teorii ewolucji.

czwartek, 26 maja 2016

Uroczystość Bożego Ciała

(Czwartek po świętej Trójcy)

(Uroczystość ta ustanowiona została około roku Pańskiego 1264) 


LEKCJA (z pierwszego listu św. Pawła do Kor. (rozdz. 11, wiersz 23-29)

Bracia! Ja otrzymałem od Pana, com wam też i przekazał, że Pan Jezus tej nocy, której został wydany, wziął chleb, a dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: Bierzcie i jedzcie! To jest Ciało Moje, które za was będzie wydane: to czyńcie na Moją pamiątkę. Tak samo i z kielichem po wieczerzy, mówiąc: Ten kielich jest to Nowy Testament we Krwi Mojej. To czyńcie ilekroć pić będziecie, na pamiątkę Moją. Albowiem ilekroć ten chleb jecie i kielich pijecie, śmierć Pana opowiadacie, aż przyjdzie. Ktokolwiek więc je ten chleb albo pije kielich Pański niegodnie, będzie winien Ciała i Krwi Pańskiej. Niech tedy każdy doświadcza samego siebie, a tak niech je z tego chleba i pije z kielicha. Albowiem, który je i pije niegodnie, sąd sobie je i pije, nie biorąc pod rozwagę Ciała Pańskiego. 

EWANGELIA (Jan rozdz. 6, wiersz 55-59)

Onego czasu rzekł Jezus do żydów: Ciało Moje prawdziwie jest pokarmem, a Krew Moja prawdziwie jest napojem. Kto pożywa Ciało Moje i pije Moją Krew, we Mnie mieszka, a Ja w nim. Jak posłał Mnie żyjący Ojciec, tak Ja żyję przez Ojca: a kto pożywa Mnie, ten też żyć będzie przeze Mnie. To jest chleb, który z Nieba zstąpił. Nie jak ojcowie wasi jedli mannę i pomarli. Kto pożywa tego Chleba, żyć będzie na wieki.

Ks. Rafał Trytek - kazanie na Święto Bożego Ciała wygłoszone dn. 26 maja AD 2016

środa, 25 maja 2016

Żywot świętego Grzegorza VII, papieża

   Święty Grzegorz (żył około roku Pańskiego 1086), siódmy papież tego imienia, pochodził z ubogiej rodziny, a ponieważ okazywał niezwykłe zdolności, oddany został na naukę do kanoników na Lateranie. Jako dorastający młodzieniec, czując powołanie do życia zakonnego, udał się do Francji i wstąpił do klasztoru benedyktynów w Kluniaku, w którym spędził dłuższy czas. 

Na widowni dziejowej wystąpił po raz pierwszy pod imieniem Hildebranda jako kapelan papieża Grzegorza VI, a gdy ten umarł, powrócił do Kluniaku. Później powołał go na swój dwór papież Leon IX, wyświęcił go na subdiakona i powierzył mu nadzór nad posiadłościami papiestwa. W roku 1051 powołał go papież na opata klasztoru św. Pawła w Rzymie, a w dwa lata później posłał go w charakterze legata do Francji dla stłumienia herezji Berengariusza. Przybywszy do miasta Tours, otrzymał Hildebrand wiadomość, że Leon IX umarł, wskutek czego wrócił do Rzymu. Duchowieństwo i lud rzymski chcieli go obrać następcą Leona, on jednak odmówił przyjęcia tej godności. Ostatecznie wybrano papieżem Gebharda z Eichstädtu, jednego z najpotężniejszych biskupów niemieckich. Stało się to wbrew woli nie tylko cesarza, ale i samego Gebharda, wskutek zabiegów Hildebranda. Zostawszy papieżem, wysłał Gebhard - teraz już Wiktor II - Hildebranda do Francji dla zwalczania tam świętokupstwa, to znaczy nabywania urzędów duchownych za pieniądze. Hildebrand zwołał w tym celu sobór do Lionu, na którym pomimo wielkich trudności, jakie w tym napotkał, złożył z urzędu biskupów przekonanych o to przestępstwo. Równie gorliwie i niezmordowanie działał Hildebrand i za trzech następnych papieży, to jest Stefana IX, Mikołaja II i Aleksandra II, po którego śmierci w roku 1073 sam jednogłośnie został wyniesiony na Stolicę Apostolską. Przybrał teraz imię Grzegorza, na cześć swego poprzednika i nauczyciela Grzegorza VI. 

wtorek, 24 maja 2016

Franciszek: największe zło dzisiejszych czasów to bezrobocie młodych i samotność starych

Franciszek: "Największe zło, które w dzisiejszych czasach dotyka świat to bezrobocie wśród młodych i samotność starych." wywiad [En]

 

Czyż największym złem dotykającym ludzkość od samego początku nie jest GRZECH?!


*****

Najświętsza Maryja Panna Wspomożycielka Wiernych


Turyński wizerunek Maryi Wspomożycielki Wiernych    Nabożeństwo do Matki Bożej Wspomożycielki sięga początków chrześcijaństwa. Gdy tylko zaczął rozwijać się wśród wiernych kult Matki Zbawiciela, równocześnie ufność w Jej przemożną przyczynę u Syna nakazywała uciekać się do Niej we wszystkich potrzebach. Tytuł Wspomożycielki Wiernych zawiera w sobie wszystkie wezwania, w których Kościół wyrażał Najświętszej Maryi Pannie potrzeby i troski swoich dzieci.

Pierwszym, który w historii Kościoła użył słowa "Wspomożycielka", jest św. Efrem, diakon i największy poeta syryjski, doktor Kościoła (+ 373). Pisze on wprost, że "Maryja jest orędowniczką i wspomożycielką dla grzeszników i nieszczęśliwych". W tym samym czasie Wspomożycielką rodzaju ludzkiego nazywa Maryję św. Grzegorz z Nazjanzu, patriarcha Konstantynopola, doktor Kościoła (+ ok. 390), kiedy pisze, że jest Ona "nieustanną i potężną Wspomożycielką". Z treści pism doktorów Kościoła wynika, że przez słowo "Wspomożycielka" rozumieli oni wszelkie formy pomocy, jakich Matka Boża nam udziela i udzielić może.

Miejscem najżywiej rozwiniętego kiedyś kultu Wspomożycielki była Bawaria. Pierwszy kościół pod wezwaniem Wspomożycielki w Bawarii stanął w Pasawie w roku 1624. Zasłynęła w nim rychło figura Matki Bożej, kopia obrazu Cranacha - pątnicy witają Ją okrzykiem: Maria hilf! (Maryjo, wspomagaj).

poniedziałek, 23 maja 2016

Franciszek naucza, że każdy ma prawo przyjąć chrzest, nawet Marsjanie...

...jednak nie zająknął się ani słowem o  
konieczności wyznania wcześniej świętej wiary katolickiej - on sam przecież jej nie wyznaje.

Francis: “If tomorrow, for example, an expedition of Martians arrives, and some of them came to us, here... Martians, right? Green, with the long noses and big ears, just like children paint them... and one says, 'But I want to be baptized!'. What would happen?" 

The answer, he said, was that the Church should not “close the doors” to anyone and the Martians should be embraced as equals. 

 
(Franciszek: "Na przykład, jeśli jutro przybędzie ekspedycja Marsjan i niektórzy z nich przyjdą do nas tutaj... Marsjanie, prawda? Zieloni, z długimi nosami i dużymi uszami, tak jak dzieci ich malują... i jeden z nich powie: 'Ale ja chcę być ochrzczony!'. Co się stanie?"

Powiedział, że Kościół nie powinien "zamykać drzwi" przed nikim, a Marsjanie powinni być przyjęci jako równi.)



*****

niedziela, 22 maja 2016

Uroczystość Trójcy Przenajświętszej

(Pierwsza niedziela po Zesłaniu Ducha świętego)

(Uroczystość ta ustanowiona została około roku Pańskiego 1320) 


LEKCJA (z listu do Rzymian rozdział 11, wiersz 33-36)

Z głębokości bogactw, mądrości i wiedzy Bożej! jak nieogarnione są sądy Jego, i niedościgłe drogi Jego! Bo któż poznał umysł Pański? Albo kto pierwszy Mu dał, żeby (to, co otrzyma) było Mu oddaniem? Albowiem z Niego i przezeń i w Nim jest wszystko. Jemu chwała na wieki. Amen. 

EWANGELIA (Mat. rozdz. 28, wiersz 18-20) 

Onego czasu rzekł Jezus do swych uczniów: Dana Mi jest wszystka władza na Niebie i na ziemi. Idąc tedy, nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w Imię Ojca i Syna i Ducha świętego, ucząc je chować wszystko, comkolwiek wam przykazał. A oto Ja jestem z wami po wszystkie dni aż do skończenia świata.

Ks. Rafał Trytek - kazanie na Niedzielę Trójcy Świętej wygłoszone dn. 22 maja AD 2016

sobota, 21 maja 2016

Franciszek: nawracanie na wiarę katolicką to poważny nonsens

Widzimy wyraźnie, że Franciszek nie wydaje dobrych owoców, podobnych do owoców Chrystusa. Nie spełnia także ani woli Ojca, ani Jezusa. Sprzeciwia się nawet ostatniemu rozkazowi Chrystusa, w którym Pan nakazał:  

Wtedy Jezus podszedł do nich i przemówił tymi słowami: «Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata». (Mt 28, 18-20)
 
A co sądzi Franciszek o nawracaniu i realizowaniu Chrystusowego rozkazu?

On znowu się uśmiechnął i odpowiedział: "Prozelityzm (nawracanie innowierców na katolicyzm) jest poważnym nonsensem. On nie ma sensu. Musimy się poznać, słuchać jedni drugich i powiększać naszą wiedzę o otaczającym nas świecie." wywiad [En]
 
Czy takiego samego zdania był jego imiennik, współbrat i współzałożyciel zakonu Jezuitów św. Franciszek Ksawery, który nawracanie pogan i ciężką pracę misyjną uczynił celem swojego życia?

 


Franciszek Ksawery nawracający pogan na świętą wiarę katolicką.



To kolejny dowód na to, że Franciszek jest bluźniercą i zawziętym wrogiem Kościoła. Jest to oszust, który z premedytacją okłamuje ludzi, podszywając się pod zastępcę Chrystusa na ziemi. Jego nauka nie jest nauką Chrystusa. Jego nauka jest sprzeczna z nauczaniem Chrystusa.

piątek, 20 maja 2016

Żywot świętego Bernardyna z Sieny

   Kiedy około roku 1380 w sercach ludzi, zamieszkujących górne Włochy, zaczynała się zacierać pamięć o Zbawicielu Jezusie Chrystusie i ludzie ci nie tylko z sobą wzajemnie w ciągłych byli zatargach, ale do tego jeszcze i zgorszenie obyczajów przybierało coraz większe rozmiary, - wtedy Bóg zesłał świętego Bernardyna, który bogobojnym życiem i przykładem pobożności wpłynął na zupełną zmianę obyczajów i utrwalił tam znów Królestwo Boże. 

Jakim sposobem ów mąż świątobliwy tego dokazał, opowiemy poniżej. 

W święto Narodzenia Matki Boskiej roku 1380 urodził się w mieście Massa pod Sieną we Włoszech w znakomitym domu chłopczyk, któremu na chrzcie św. dano imię Bernardyn. Był on jedyną pociechą rodziców, wszakże niedługo tego szczęścia zażywali, albowiem po siedmiu latach pomarli, a Bernardyn został sierotą. Wychowywał się odtąd u swej ciotki Diany, niewiasty nabożnej, która mu dała święte wychowanie i zaszczepiła w jego sercu wielką miłość ku Panu Bogu i Matce Boskiej. 

Bernardyn (żył około roku Pańskiego 1400) odpłacał jej za to wielkimi postępami w naukach. Niezwykle pięknego ciała, był też najcnotliwszym pomiędzy uczniami zakładu, w którym pobierał nauki. Szczególniejsze upodobanie miał w udzielaniu ubogim jałmużny. Gdy pewnego razu ciotka odprawiła żebraka, nic mu nie dawszy, Bernardyn, bardzo tym zasmucony, tak się odezwał: "Daj mu tę część chleba, która na mnie dziś przypada. Wolę sam nic nie jeść przez dzień cały, byle ten ubogi odszedł nasycony". Pobożna ciotka szczerze go za to uściskała i rzekła: "Mój chłopcze, sprawisz Matce Boskiej wielką radość, jeżeli co sobotę będziesz pościł na Jej cześć, a to, co oszczędzisz, oddasz ubogim". Bernardyn usłuchał tej rady i pościł odtąd w soboty przez całe życie. 

Franciszek sam wyznaje, że nie wierzy w katolickiego Boga, ponieważ takiego Boga wcale nie ma (wg niego)

Przytoczone powyżej [wcześniej - przyp. red. K-GKT] dowody jasno wykazują, że Bergoglio nie wierzy w katolickiego Boga. Ale, żeby nie było wątpliwości, on sam to uroczyście oświadcza. Zobacz artykuł [EN]


W wywiadzie przeprowadzonym przez apostatę Eugenio Scalfari'ego... 


Franciszek mówi: Wierzę w Boga, nie w katolickiego Boga. Nie ma katolickiego Boga... całość wywiadu [EN].

 


 

czwartek, 19 maja 2016

ŻYWOT ŚW. PIOTRA CELESTYNA, PAPIEŻA


Celestinus_quintus 

   Piotr z Abruku Apulji (żył około roku Pańskiego 1270), ziemi włoskiej, rodziców miał ubogich, tylko cnotą a bogobojnością zacnych. Ojciec jego Augeslerus, matka Marja, jako Jakób patrjarcha mając synów dwunastu, bojaźni ich Bożej nauczali, a tego Piotra osobliwie miłując i o nim sobie z młodości wiele dobrego tusząc, do szkoły go na naukę dali, innych braci do robót obracając. Matka, rychło owdowiałą będąc, wielką w nim pociechę miała, pomnąc, gdy się urodził, jakoby go w nabożnym zakonnym ubiorze widziała. 

 

Skoro miał sześć lat, już mówił matce: Pani matko, chcę ja być dobrym sługą Bożym. Czart go chciał ze szkoły wyrwać i od nauki odwieść przez jednego czarnoksiężnika i wieszczka, mówiąc: Innego syna daj do szkoły, a na tego pieniędzy nie trać, bo ten oto umrze. Ale ona widząc we śnie męża swego, który jej za to, iż go w szkole miała, dziękował, wyjąć go żadną miarą z nauki nie chciała. Pacholęciem młodem będąc, miewał wielkie od Pana Boga i anielskie już pociechy, gdy psałterz mówił, a na modlitwie bywał, którzy go i przez sen, gdy sobie co dziecinnego począł, karali. Był młodzieniec on bardzo cichy, prosty, czysty, matka go do służby Bożej i nadziei w Bogu przyprawowała, i z nim wiele rzeczy u Pana Boga upraszała.

 

Pragnął Piotr święty z młodości ze światem się pożegnać, żeby na pustem miejscu mógł się uchronić zabaw życia pospolitego, a wolne myśli swe w Pana Boga swego obrócić i wlepić, ale przyjść ku temu nie mógł, aż gdy miał lat dwadzieścia. I namówił z sobą jednego rówieśnika swego, mówiąc: Wynijdźmy z ojczyzny,  opuśćmy rodziców i świeckie nadzieje i zabawy, nago za nagim Chrystusem pójdźmy a szukajmy sobie wolnego na puszczy miejsca, wszakże pierwej Rzym nawiedźmy a poradźmy się o życiu naszem. Namówił tak jednego, ale ledwie dzień drogi z nim uszedłszy, opuścił go on towarzysz, wracając się nazad. A Piotr, jako opoka mocna, rzekł: Ty mnie opuszczasz, a Bóg mnie nie opuści. Będąc w drodze tej a wiele nędzy na niej cierpiąc, dowiedział się na jednej górze o pustelniku i kwapił się do niego. Ale gdy miał już wnijść do chałupki jego, Duch Boży go zatrzymał i oznajmił mu, iż on był obłudny sługa Boży, i wnijść do niego a zwierzyć się mu z myśli swoich nie chciał. A na innej górze ukazał mu Pan Bóg jeden wielki kamień, pod którym sobie jamkę małą uczynił, i tam w niej na chwale Bożej ustawicznej a modlitwie, jako młody żołnierz Chrystusów, trzy lata przeżył, i djabelskich pokus i złości w zupełnem zawżdy zwycięstwie w Chrystusie, Bogu swym, doznał. Potem do Rzymu szedł, i jako był w nauce niepośledni, za radą innych, pierwej klerykiem i potem po stopniach kapłanem został. Z Rzymu wyszedłszy a pustyni jeszcze pragnąc, w górze Moronis skałę jedną wydrążoną znalazł, którą sobie na mieszkanie obrał. Z niej wielki wąż wylazłszy, miejsca mu ustąpił i gościa uczcił. 

 

Bractwo Najświętszych Serc Jezusa i Maryi

   Bractwo Modlitewne Czcicieli Najświętszych Serc Jezusa i Maryi (w skrócie: Bractwo Najświętszych Serc Jezusa i Maryi) pod opieką św. Józefa i św. Michała Archanioła powstało w 2016 roku z inicjatywy x. Rafała Trytka w Krakowie. 7 marca AD 2016, w święto św. Tomasza z Akwinu, decyzją duszpasterza dotychczasowego Bractwa Modlitewnego Czcicieli św. Michała Archanioła, wielebnego xiędza Rafała Trytka, Bractwo przyjęło nazwę Bractwa Modlitewnego Czcicieli Najświętszych Serc Jezusa i Maryi.

W ten sposób pragnęliśmy godnie i pobożnie uczcić:
  1. 1050. rocznicę Chrztu Polski 14 kwietnia 966 roku.
  2. 360. rocznicę Ślubów Lwowskich króla Jana II Kazimierza w Katedrze Lwowskiej 1 kwietnia 1656 roku.
  3. 95. rocznicę Intronizacji Serca Jezusowego przez prymasa Polski, kardynała Edmunda Dalbora w Krakowie na Małym Rynku 3 czerwca 1921 roku.
  4. 70. rocznicę poświęcenia Narodu Polskiego Niepokalanemu Sercu Maryi przez prymasa kardynała Augusta Hlonda na Jasnej Górze 8 września 1946 roku.
  5. 65. rocznicę Intronizacji Serca Jezusowego przez prymasa abp. Stefana Wyszyńskiego 28 października 1951 roku.

środa, 18 maja 2016

Św. Wenancjusz z Camerino, Męczennik


 
   Wenancjusz został zamordowany w Camerino koło Ancony jako piętnastoletni młodzieniec przez ścięcie razem z 10 towarzyszami. Jest bohaterem legendarnej pasji, którą zredagowano ściśle według utworu o św. Agapicie z Palestriny. Był więc młodziutkim chrześcijaninem, który męczeństwa dostąpił w Camerino i to za sprawą króla Antiocha. Nastąpił bujny rozkwit kultu tego męczennika - m.in. dziesiątki kościołów i miejscowości nazwano jego imieniem. Do Camerino ów kult dotarł prawdopodobnie przez Rzym. Wspomnienie obchodzono w Camerino w dniu 18 maja. Jest patronem Camerino. Wspomniany w Martyrologium Rzymskim z 1938 roku.

SUCHE DNI LETNIE





   Suche dni (łac. „quattuor tempora”), występujące cztery razy w roku, należą do dni pokutnych, podczas których wszystkich katolików od 21 do 60 roku życia (wyłącznie) obowiązuje post ścisły.

Pochodzą z czasów apostolskich i mają każde (zimowe, wiosenne, letnie i jesienne) swoje własne znaczenie, liturgię, intencje modlitewne, ponadto są tradycyjnymi dniami udzielania święceń (zwyczaj udzielania święceń kapłańskich w święto apostołów Piotra i Pawła jest „nowoczesny”). Jutro, w piątek oraz w sobotę [czyli 18, 19 i 21 maja - przyp. red. "K-GKT"] wypadają suche dni letnie (środa, piątek i sobota w oktawie Zesłania Ducha Świętego). Podobnie jak w ubiegłą sobotę, wigilię tejże uroczystości, obowiązuje post ścisły. Poniżej zamieszczam wszystkie zasady postu obowiązujące katolików.

Pelagiusz z Asturii

Żywot świętego Feliksa z Kantalicio

   Święty Feliks z Kantalicio, tak nazwany od miejsca urodzenia, położonego w państwie kościelnym we Włoszech, przyszedł na świat roku Pańskiego 1515. 

Wskutek ubóstwa rodziców musiał pasać bydło, a później pójść w służbę za parobka. Nigdy nie zaznał co to szkoła, ale za to Pan Bóg sam był mu nauczycielem, udzieliwszy mu wielkiej gorliwości do modlitwy. 

Z początku modlił się tak, jak go rodzice nauczyli, a więc "Ojcze nasz", "Zdrowaś Maryja" i "Wierzę w Boga Ojca", z największą gorliwością odmawiając te modlitwy przed rozpoczęciem każdej roboty i po jej ukończeniu, w dzień i w nocy. Później Duch święty nauczył go modlitwy innej, budząc w nim pragnienie lepszego poznania Boga i coraz większej czci i uwielbienia Stwórcy, okazującego się wszelkiemu stworzeniu. Podziwiał więc całą przyrodę, piękność kwiatów, różnorodność owoców, zręczność pszczół, pilność mrówek, żwawość ptaków, a wszystko to było dlań księgą otwartą, w której codziennie poznawał wszelkie przymioty i doskonałości Stwórcy samego. 

Niemniej zagłębiał się w życiu i cierpieniach Jezusa, o których słyszał na kazaniach w kościele, a których wyobrażenie dawały mu obrazy znajdujące się po kościołach. Takie nieustanne obcowanie z Bogiem uczyniło go łagodnym, cierpliwym, usłużnym i pokornym. Nie był zdolny pogniewać się na kogokolwiek, a jeśli go kto nazywał świętoszkiem, temu odpowiadał: "Niechaj Bóg miłosierny zrobi ciebie Świętym!".

wtorek, 17 maja 2016

I co teraz? Jak być prawdziwym katolikiem, kiedy zaćmiony jest Kościół - „Novus Ordo Watch”


eclipse.jpg 
   Tak więc czytacie na naszym portalu, modlicie się i myślicie, i jesteście skłonni wierzyć, że prawdopodobnie mamy rację w naszej ocenie sytuacji w odniesieniu do sekty Novus Ordo i Kościoła Katolickiego, uzurpacji modernistów, zmian w doktrynie, kulcie i dyscyplinie, i papieskich pretendentów. Oczywiście teraz w głowie macie palące pytanie: „I co teraz? Dokąd idziemy? Co dalej? Jak dzisiaj mogę być katolikiem i gdzie jest Kościół? Jak to zostanie rozwiązane?”.

To są bardzo dobre pytania. Na niektóre z nich da się łatwiej odpowiedzieć niż na inne. Najpierw podsumujmy to, co wiemy, a potem idźmy dalej.

Żywot świętego Paschalisa Baylona, franciszkanina

    Święty Paschalis przyszedł na świat w roku 1540, w hiszpańskiej prowincji Aragonn. Mając bardzo pobożnych, lecz ubogich rodziców, musiał od dzieciństwa pasać owce. Do szkoły nie chodził, mimo to jednak nauczył się czytać i pisać, biorąc na pastwisko katechizm i prosząc przechodniów, aby go nauczyli rozpoznawania liter. Potem zabrał się do czytania innych książek pobożnych, z których dużo korzystał i utrwalił w sobie miłość ku Bogu, skromność, pokorę i zaparcie się samego siebie, zwalczając w sobie wszelkie słabości i pokusy, na jakie był narażony. 

Podrósłszy, zgodził się na owczarka do pewnego bogatego pana, który go bardzo polubił za sumienność i pilność w służbie. Był tak skrupulatny, że gdy owca wpadła na obce pole, on płacił szkodę ze swoich nędznych zarobków. Pewnego razu owczarz, który był jego zwierzchnikiem, kazał mu iść do obcej winnicy i urwać tam kilka winogron, grożąc mu biciem, jeśli tego nie uczyni. Paschalis odpowiedział ze spokojem: "Prędzej się dam zabić niż bym miał zgrzeszyć przeciwko siódmemu przykazaniu!".

poniedziałek, 16 maja 2016

Powrót relikwii św. Andrzeja Boboli - 1938 r.

Żywot świętego Andrzeja Boboli, Męczennika

   Ze sławnej i ojczyźnie swojej niepospolicie zasłużonej rodziny Bobolów pochodził ten sługa Boży. Przyszedł na świat roku Pańskiego 1591. Przez pobożnych rodziców w naukach i świętych obyczajach wyćwiczony, wstąpił za młodu jeszcze do zakonu Jezuitów, aby w nim zdrowie i życie dla Chrystusa położyć. Zostawszy kapłanem, oddał się całym sercem pracy około zbawienia bliźnich swoich. Bóg hojnie błogosławił wytrwałej, a gorliwej pracy misjonarza swego, darząc go szczególniejszym darem wymowy, słodyczą w obcowaniu z bliźnimi i przedziwną gorliwością o rozszerzanie chwały Bożej, której żadne cierpienia ani wysiłki apostolskiej pracy zwyciężyć nie zdołały. Takimi darami wzbogacony święty Jędrzej (żył około roku Pańskiego 1650) przebiegał wszerz i wzdłuż całe Podlasie, nauczał i przekonywał tak prosty lud, który całym sercem lgnął do niego, jak też i wykształconych i możnych tego świata, prowadząc wszystkich do jedności wiary i do Chrystusa. 

Atoli im więcej dusz święty wyrywał z mocy piekielnej, im bardziej lud wierny za jego pracą i nauką do pokuty się garnął, im gorliwiej oczyszczał tę winnicę Chrystusową, którą mu Bóg powierzył, z kąkolu, jaki na niej siał nieprzyjaciel, tym cięższe - jak to zwykle bywa - prześladowania znosić musiał od służalców piekła. Nie obeszło się bez fałszywych oszczerstw, najzelżywszych obelg, ale gdy święty mąż na wszystko słodyczą tylko i cierpliwością odpowiadał, nieprzyjaciele prawdziwej wiary postanowili umęczyć tego Wyznawcę Chrystusa. Dawno on już oddał Bogu swe życie w ofierze, dawno pragnął wylaniem krwi swojej stwierdzić i wiarę, i miłość, jaka gorzała w sercu jego ku Zbawicielowi, toteż bynajmniej nie przeraził się na wiadomość, że nieprzyjaciele czyhają na życie jego, a kiedy go wreszcie pewnego dnia dopadli, gdy odbywał zwykłą wędrówkę apostolską, ukląkł i wołając do Nieba: "Stań się wola Twoja", oddał się ponownie Bogu, jako ofiara całopalenia.

niedziela, 15 maja 2016

Ks. Rafał Trytek - kazanie na Uroczystość Zesłania Ducha św. wygłoszone dn. 15 maja A.D. 2016

Działanie Ducha Świętego w Kościele - Ks. Kazimierz Naskręcki

 
"A Ja prosić będę Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby mieszkał z wami na wieki".



(Jan 14, 16).



Jedynym celem, dla którego Syn Boży stał się człowiekiem, było zbawienie świata; ku temu też celowi piastował On trojaki urząd: Nauczyciela, Kapłana i Króla. Był Jezus Nauczycielem, bo opowiedział tajemnice Królestwa Bożego i wskazywał drogę do nieba; był Kapłanem, bo spełnił Ofiarę, którą świat odkupił, i uświęcał ludzi odpuszczeniem grzechów i rozdawaniem łask Boskich; był Królem, nie z tego wprawdzie świata, ale na tym świecie, bo stanowił prawa i kazał nimi obowiązywać wszelkie narody. Ale Zbawiciel miał odejść do nieba, a świat potrzebował zawsze nauczania o prawdzie i kapłaństwa, i rządów duchownych; dlatego Chrystus Pan ustanowił Kościół i jemu dał uczestnictwo w Swym trojakim urzędzie; Apostołom bowiem i ich następcom polecił Zbawiciel prawdę Bożą po całym świecie głosić (Mk 16, 15), ofiarę, raz na Krzyżu spełnioną, co dzień ponawiać i ludzi szafowaniem łaski w Sakramentach świętych uświęcać i wreszcie rządzić ludzkością w rzeczach zbawienia dotyczących. I żeby Kościół mógł to boskie posłannictwo spełnić, musiał on mieć w sobie prócz ludzkiego, jeszcze boski pierwiastek! I w rzeczy samej: Chrystus Pan obiecał stałą obecność Ducha Świętego w Kościele: A Ja prosić będę Ojca, a innego Pocieszyciela da wam, aby mieszkał z wami na wieki (Jan 14, 16). Duch Święty zatem to nie tylko ozdoba Kościoła, dodająca jego powadze odpowiedniego blasku i świetności, ale to coś istotnego w Kościele. "Czym dusza dla ciała, tym jest Duch Święty dla Kościoła", mówi św. Augustyn, a za nim św. Tomasz z Akwinu. Taki tylko Kościół, ożywiony przez Ducha Świętego jest dziełem godnym swego Założyciela; jak Chrystus jest Bogiem-Człowiekiem, tak Kościół jest bosko-ludzkim społeczeństwem.



Przypatrzmy się dziś bliżej działaniu Ducha Świętego w Kościele.

sobota, 14 maja 2016

Żywot świętego Bonifacego, Męczennika

   Kościół święty, wpatrzony w nieprzebrane miłosierdzie Boże wobec grzeszników, uczy nas następującej modlitwy: 

"Wzbudź potęgę Twoją, Panie, a wielką siłą Twoją przybądź nam na pomoc, aby się przez to przybliżyło zbawienie nasze, jakie my grzechami naszymi od siebie oddaliliśmy". 

Wzruszający dowód tego nieprzebranego miłosierdzia Boskiego dają nam Agla i jej oblubieniec, Bonifacy, których nawrócenie około roku 290 napełniło radością wszystkich współczesnych chrześcijan. 

Agla, znakomita i bardzo bogata Rzymianka, która do nadzoru i zarządu swoich posiadłości potrzebowała 73 dozorców, jakkolwiek była chrześcijanką, żyła rozpustnie i utrzymywała grzeszny stosunek miłosny z dowódcą swych strażników, Bonifacym (żył około roku Pańskiego 290). Człowiek ten ulegał nałogowi pijaństwa i innym grzechom, a jedną tylko miał cnotę, że był bardzo miłosierny dla ubogich i podróżnych, których zawsze chętnym sercem w domu swoim gościł i przyodziewał. 

Gdy cesarz Dioklecjan rozpoczął w stolicy swej Nikomedii prześladowanie chrześcijan, przerażające wieści o katuszach, na jakie byli narażeni chrześcijanie, głęboko wzruszyły Aglę i przywiodły ją do wyrzeczenia się występnego żywota. 

Ksiądz Eryk Jacqmin odchodzi z FSSPX



   Niedawno dowiedzieliśmy się, że Kościół katolicki otrzymał kolejnego kapłana. Na pozycje integralnie katolickie (sedewakantystyczne) przeszedł belgijski ksiądz Eryk Jacqmin, który był dotychczas w strukturach Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X (sprawował posługę również w Polsce), a następnie wspomagał tzw. katolicki ruch oporu związany z bpem Wiliamsonem. Kto szuka i dąży do Prawdy, ten zbyt długo nie ostanie się przy organizacjach stosujących niekatolicką "teologię" uznawania za papieża osoby zasiadającej aktualnie w Watykanie (Bergoglio) i jednocześnie stawiania mu oporu. Ksiądz Eryk Jacqmin decyzję podjął zapewne po spotkaniu w Paryżu z amerykańskim biskupem, JE x. Bpem Donaldem Sanbornem, rektorem Seminarium Przenajświętszej Trójcy na Florydzie.

piątek, 13 maja 2016

Św. Robert Bellarmin (Robertus), Biskup, Wyznawca, Doktor Kościoła

 
   Syn Wincentego Bellarmino i Cyntii z Cervinich, siostry papieża Marcelego II, przyszedł na świat w r. 1542 w Montepulciano (Toskania). Rodzina ta szlachecka nie posiadała większego majątku, przy tym obarczona była dwanaściorgiem dzieci. Robert odznaczał się niezwykłymi zdolnościami, toteż chlubnie ukończył studia w kolegium jezuickim rodzinnego miasta i w r. 1560 wstąpił w Rzymie do nowicjatu tegoż zakonu. Teologii słuchał w Padwie i Lowanium, gdzie otrzymał święcenia kapłańskie w r. 1570, po czym został kaznodzieją i profesorem uniwersytetu lowańskiego. W r. 1576 objął katedrę «kontrowersyj» w kolegium rzymskim, i tu przez 11 następnych lat wykładał wobec przedstawicieli różnych narodów obronę prawd wiary, zaczepianych przez protestantów. Jako przyboczny teolog, towarzyszył kardynałowi Gaetano w r. 1589-90 do Paryża. Powróciwszy, był ojcem duchownym kolegium rzymskiego i w tym czasie kierownikiem duchownym św. Alojzego [Gonzagi], którego też przygotował na drogę wieczności. Przez 3 lata zarządzał neapolitańską prowincją zakonną; odwołany z woli papieża, powrócił, by pracować w kongregacjach rzymskich. W r. 1599 otrzymał kapelusz kardynalski, w r. 1602 stolicę arcybiskupią w Kapui. Po śmierci Klemensa VIII i Leona XI o mało nie został obrany papieżem. Z woli Pawła V zrezygnował z arcybiskupstwa, by cały czas poświęcić pracy w kongregacjach. Umarł 17 września r. 1621. Proces beatyfikacyjny ciągnął się głównie z powodu trudności natury politycznej przez blisko 300 lat, tak że beatyfikacja nastąpiła dopiero w r. 1923, kanonizacja w r. 1930, a w r. 1931 Bellarmin ogłoszony został Doktorem Kościoła. Zwłoki spoczywają w kościele Al Gesu w Rzymie. Święto jego obchodzi się 13 maja (rocznica beatyfikacji).

Spisek arcykapłanów żydowskich i faryzeuszów przeciw Chrystusowi - Bp Donald J. Sanborn

 

Drodzy katolicy,

Niedziela Palmowa i Wielki Piątek powinny być dla ludzkości lekcją, że wydarzenia tego świata są kształtowane przez niewielką, lecz potężną grupę inicjatorów. Wszystkie ludzkie zdarzenia podlegają kontroli i przyzwoleniu Opatrzności, ale jeśli przypatrzymy się drugoplanowym, ludzkim przyczynom doniosłych ludzkich zdarzeń, to prawie zawsze są one wynikiem działań garstki dobrych albo garstki złych ludzi, ale jednak ludzi, którzy, na dobre albo na złe, są całkowicie oddani i pochłonięci osiągnięciem swego celu. Reszta ludzkości, na dobre bądź na złe, postępuje za nimi jak owce idą za swymi pasterzami. Ten fakt nie jest zbyt pochlebny dla rodzaju ludzkiego i świadczy o tym, że Bóg karze naród, posyłając mu złych władców.

Zmiana nastawienia do Chrystusa w ciągu tych sześciu pamiętnych dni między Niedzielą Palmową a Wielkim Piątkiem jest także przypomnieniem o niestałości człowieka, skutku ignorancji, która jest z kolei skutkiem grzechu pierworodnego. W Niedzielę Palmową Jerozolima rozbrzmiewa okrzykami hosanny; w Wielki Piątek grzmi "Ukrzyżuj Go". Do zmiany doszło skutkiem intrygi najwyższych kapłanów i faryzeuszy, którzy zmanipulowali tłumy Jerozolimy na własną korzyść. Potrzebowali presji pospólstwa, by przekonać Piłata o konieczności ukrzyżowania Chrystusa. Z pewnością nie wszyscy w Jerozolimie domagali się śmierci Chrystusa. Była tam znaczna liczba pobożnych Żydów. Jednakże gawiedź w ogólności była powierzchowna w swoim aplauzie dla Jezusa w Niedzielę Palmową. Żydowskiej hierarchii, która chciała zachować władzę uzależnioną od upodobania Rzymian, udało się łatwo odwrócić nastroje ludności.

czwartek, 12 maja 2016

Żywot świętego Pankracego, Męczennika

   Jak w przyrodzie najpiękniejszą porą jest wiosna, tak w życiu ludzkim najpiękniejszy jest pełen cnoty wiek młodzieńczy, w tym bowiem czasie pokusy są najpotężniejsze i najsilniejsze, upadki najliczniejsze, a zwycięstwa nad grzechem i pokusą najszczytniejsze. Takimi zwycięstwami poszczycić się może święty Pankracy (żył około roku Pańskiego 286). 

Był on jedynym synem znakomitych i majętnych rodziców w Symnadzie we Frygii. Ojciec jego przez długie lata cieszył się wielkim znaczeniem u cesarza Dioklecjana, który go otaczał szacunkiem i okazywał mu przyjaźń za zdolności i męstwo we wojnie, mimo to jednak poniósł śmierć męczeńską za to, że został chrześcijaninem. Idąc na śmierć, powierzył opiekę nad Pankracym, który wówczas był jeszcze niemowlęciem, swemu bratu Dionizemu. Dionizy był poganinem, ale słowa danego umierającemu bratu święcie dotrzymał i opiekował się Pankracym jak własnym dzieckiem, a wdzięczny wychowanek płacił mu za to równie serdeczną i gorącą miłością. 

Po kilku latach zabrał Dionizy bratanka do Rzymu, aby mu zapewnić jak najlepsze wykształcenie. Było to w czasie, kiedy zaczynały chodzić wieści, że cesarz Dioklecjan nosi się z myślą zupełnego wytępienia coraz więcej się szerzącego chrześcijaństwa. W pobliżu domu, w którym mieszkali Dionizy i Pankracy, ukrywał się u pewnego chrześcijanina papież Marcelin. Chrześcijanin ów, imieniem Euzebiusz, był odźwiernym pałacu cesarskiego i dlatego był pewny, że u niego nikogo szukać nie będą. Widziano tam, szczególnie wieczorami, potajemnie schodzących mężczyzn i niewiasty okryte zasłonami. Po długim badaniu przekonał się Dionizy, że byli to chrześcijanie, odwiedzający biskupa, który odprawiał nabożeństwo. Dionizy, a tym bardziej Pankracy, syn Męczennika, tyle już słyszeli dobrego o chrześcijanach, jak również o wysokich cnotach papieża Marcelina, że ogarnęła ich chęć poznania tego pobożnego męża. Pewnego razu udali się obydwaj do domu Euzebiusza i zapytali go: "Czy nie znasz ojca chrześcijan i nie wiesz, gdzie on mieszka?". Euzebiusz odpowiedział: "Czemu o niego pytacie?". Dionizy rzekł: "Nie obawiaj się, nie jesteśmy szpiegami, lecz chcielibyśmy poznać naukę chrześcijańską, a jeśli się przekonamy, że jest głęboka i prawdziwa, to i my zostaniemy chrześcijanami". Odźwierny, spostrzegłszy w ich twarzach szczerość, otworzył im bramę i rzekł: "Wstąpcie tu zatem w Imię Pańskie. Da Bóg, że znajdziecie to, czym tylu innych gardzi". 

Sprzeczności doktrynalne biskupa Fellay i rocznica śmierci arcybiskupa Lefebvre - Bp Donald J. Sanborn

 
Wywiad z biskupem Fellay



Nie tak dawno temu biskup Fellay zgodził się udzielić wywiadu w programie Conflict Zone. Przeprowadzającym wywiad był Tim Sebastian. Przebieg rozmowy transmitowano do wielu krajów.



Pan Sebastian przytoczył słowa biskupa Fellay z 2012 roku: "Żydzi byli wśród tych, którzy byli wrogami Kościoła".



To stwierdzenie biskupa Fellay jest absolutnie poprawne. To historyczny fakt, że Żydzi byli wrogami Kościoła, tak jak Rzymianie, muzułmanie, arianie, protestanci i moderniści byli i w wielu przypadkach nadal są wrogami Kościoła. Odpowiedź biskupa była jednak taka: "Miałem na myśli to, że Żydzi mogą widzieć w Kościele wroga. To nie była prezentacja poglądów drugiej strony. Być może nie wyraziłem się poprawnie".



Co powinien odpowiedzieć biskup Fellay: Wrogość Żydów wobec katolickiego Kościoła wynika z ich religii, a nie z rasy. Kościół katolicki nie żywi żadnej wrogości do Żydów jako rasy, ponieważ są tej samej narodowości, co Nasz Pan Jezus Chrystus. Istnieje jednak między Żydami a Kościołem katolickim sprzeczność dotycząca religii. Przyczyna jest bardzo prosta: Kościół katolicki przylgnął do Chrystusa jako do prawdziwego Mesjasza i Syna Bożego, natomiast Żydzi odrzucają Chrystusa jako prawdziwego Mesjasza i Syna Bożego. Jak mogłoby nie być przeciwieństwa między tymi dwoma religiami? Pozostają w sprzeczności w najbardziej fundamentalnej kwestii religijnej.

Św. Nereusza, Achillesa i Dymicylli, Męczenników

Święci Nereusz i Achilles   Według św. Damazego, papieża, Nereusz i Achilles byli żołnierzami rzymskimi, przydzielonymi namiestnikowi do wykonywania egzekucji wyznawców Chrystusa. Na widok wszakże ich odwagi sami się nawrócili i z katów stali się męczennikami. Porzucili służbę wojskową. Zostali umęczeni około 100 roku za wiarę i pochowani na cmentarzu przy Via Ardeatina. Uszkodzona płaskorzeźba przedstawiająca Achillesa jest najstarszym znanym wizerunkiem męczeństwa. Inne podanie dotyczące tych męczenników mówi, że należeli do dworzan Flawii Domicylli, wnuczki cesarza Wespazjana.

   Flawia Domicylla była córką św. Plautylli i siostrzenicą św. Flawiusza Klemensa. Była też siostrzenicą Flawii Domicylli, która była blisko spokrewniona ze swoim mężem Flawiuszem Klemensem. Z powodu wyznawanej wiary chrześcijańskiej została wygnana na wyspę Ponza (na wyspę Pandaterię została wygnana małżonka Flawiusza Klemensa). W końcu przeniesiono ją do Terracyny, gdzie słowem i cudami nawróciła wielu do wiary chrześcijańskiej. Z tego powodu kazał sędzia pogański podpalić jej dom. Zginęła w pożarze domu, w którym przebywała wraz z swymi siostrami Eufrozyną i Teodorą. Dokumenty z wieku VII i VIII potwierdzają, że pielgrzymi, nawiedzający Rzym, bardzo licznie odwiedzali także grób świętych Nereusza i Achillesa. Istniejąca do dziś bazylika pod ich wezwaniem pochodzi z wieku XIII i XIV. Na zachowanym tam tronie można przeczytać tekst kazania, jakie ku czci tych męczenników wygłosił papież św. Grzegorz I Wielki (+ 604). Święta Domicela to jedyna święta widniejąca w wykazach hagiograficznych pod tym imieniem, pojawia się w opowieści o św. Nereuszu i Achillesie. Papież Klemens VIII (1592-1605) ustalił jej wspomnienie na 12 maja, ponieważ jej szczątki przeniesiono razem ze szczątkami męczenników św. Nereusza i Achillesa, których również wspomina się w tym dniu. Relikwie całej trójki męczenników przechowuje się dziś w kościele św. Nereusza i Achillesa w Rzymie. Nereusz i Achilles są wspomniani w Martyrologium Rzymskim z 1938 roku w dniu 12 maja.

środa, 11 maja 2016

Bluźniercze praktyki: wszyscy "wierzymy" i modlimy się do "boga" o pokój

W 1986 roku Jan Paweł II zorganizował w Asyżu Światowy Dzień Modlitw o Pokój. Do wspólnej modlitwy zaprosił przedstawicieli większości fałszywych religii. Byli tam oczywiście muzułmanie i żydzi, ale także hinduiści, buddyści, prawosławni, przedstawiciele heretyckich wspólnot protestanckich oraz czciciele ognia, węży i innych pogańskich religii. Światowy Dzień Modlitw o Pokój był w następnych latach powtarzany przez JP2 oraz Benedykta XVI. 

Jan Paweł II modlący się razem z przedstawicielami fałszywych religii.

wtorek, 10 maja 2016

Święty Antonin, arcybiskup Florencji

Święty Antonin z Florencji    Jako jedyny syn bogobojnych małżonków Mikołaja i Tomassiny Pierozzi urodził się św. Antonin (dla swej małej postaci tak zwany zamiast św. Antoni) we Florencji r. 1389. Od młodości rozmiłowany w nabożeństwach, unikał wszelkich zabaw z rówieśnikami i wszelkich rozproszeń; najulubieńszym miejscem pobytu były dlań świątynie Pańskie. Obdarzony bystrością umysłu wielkie robił postępy w naukach.

   Pod wpływem kazania, usłyszanego z ust zakonnika Dominci rozbudziło się w nim pragnienie życia klasztornego. Dla słabego zdrowia i niepozornej postaci Dominikanie nie chcieli go początkowo przyjąć do swego grona; aby sprawę przeciągnąć, oświadczyli, że ma się ponownie zgłosić, skoro nauczy się na pamięć wszystkich przepisów kanonicznych, zestawionych w tzw. Decretum Gratiani. Św. Antonin po roku prośbę przyjęcia ponowił, wykazał, że dziwnego warunku dopełnił; jako szesnastoletni młodzieniec został Dominikaninem.

   Jako nowicyusz jaśniał pokorą, posłuszeństwem, umartwieniem, jako kapłan niezwykłą gorliwością. Pierwszy przychodził, ostatni wychodził z chóru zakonnego. Po modlitwach nocnych nie układał się do snu; czas aż do rana zużywał na studya i rozmyślania; za dnia zajęty był czynnościami kapłańskiemi, przede wszystkiem kaznodziejstwa. Sypiał na gołej ziemi lub na twardych deskach; nie używał nigdy mięsa, wyjąwszy czas choroby. Był zupełnym panem wszelkich poruszeń zmysłowych.

Fałszywa nauka: chrześcijanie, muzułmanie i żydzi wierzą w tego samego Boga

Franciszek uważa, tak samo jak jego poprzednicy - Jan Paweł II, Benedykt XVI - że katolicy, muzułmanie i żydzi wierzą w tego samego Boga - zobacz video. Takie stwierdzenie padało publicznie z ich ust wiele razy. I  na potwierdzenie tej heretyckiej nauki, którą głoszą, możemy zobaczyć ich modlących się razem z muzułmanami i żydami do wspólnego "boga".

Franciszek modli się z muzułmanami w meczecie.

poniedziałek, 9 maja 2016

Żywot świętego Grzegorza z Nazjanzu

    Jednym z najwspanialszych świateł, opromieniających po dziś dzień uczonością swoją Kościół święty, jako też wzorem prawdziwej pokory chrześcijańskiej i wiernej przyjaźni, był Święty, którego żywot teraz mamy rozpamiętywać. 

Grzegorz (żył około roku Pańskiego 360) był potomkiem znakomitego rodu z Nazjanzu w Kapadocji; ojciec jego, również Grzegorz, i matka Nonna, oraz rodzeństwo Gorgonia i Cezariusz również czczeni są jako Święci. Będąc jeszcze małym chłopczykiem, nabrał upodobania w modlitwie, a w czystości młodzieńczej utwierdził go sen, który później w następujący sposób opisał: 

"Objawiły mi się dwie dziewice w białych, szatach z rozpuszczonymi włosami, dziwnej piękności i wdzięku; twarze ich były zasłonięte delikatną zasłoną, wzrok spuszczony ku ziemi, na policzkach jaśniały rumieńce, a ich postawa była szlachetna i skromna. Pieściły się ze mną, jak matka z dziecięciem, a na me pytanie, kim są i skąd przybyły, odpowiedziały: "Jesteśmy niewinnością, otaczamy tron Jezusa Chrystusa i radujemy się bardzo, gdy dusze dziewicze przed tron ten przybywają. Przyłącz się do nas, otoczymy cię wielkim blaskiem i podniesiemy cię do jasności, tam, gdzie króluje Trójca Przenajświętsza", po czym niejako popłynęły ku Niebu, a ja pełen zachwytu spoglądałem za nimi. Miałem wielkie pragnienie udać się do nich i żyć odtąd w niewinności. Od tego czasu nie miałem najmniejszego pociągu do biesiady, do pięknego ubioru, do żartów, do koni, do polowania, w ogóle do uciech światowych; natomiast polubiłem książki nabożne, chętnie przebywałem w towarzystwie nabożnych ludzi, a pragnąłem tylko nauk i zbawienia".