To jeszcze nie
koniec. Franciszek uważa, że religie
negujące Bóstwo Chrystusa są prawdziwie
środkami zbawienia. Publicznie
uczestnicząc w ich kulcie, jednocześnie
neguje Bóstwo Chrystusa. Sprzeciwia się
nauczaniu soborów powszechnych i
uroczyście ogłoszonym i do wierzenia
podanym katolickim dogmatom odnośnie do
Trójcy Świętej. Sprzeciwia się nauczaniu
samego Chrystusa o Bogu zapisanym na
kartach Pisma Świętego. I by rozwiać
jakiekolwiek wątpliwości, w kogo wierzy
Franciszek, sam osobiście oświadcza i
zaprzecza Bóstwu Jezusa Chrystusa,
stwierdzając, że Jezus nie jest istotą
duchową, tylko zwykłym człowiekiem.
Franciszek mówi także, że Jezus modli się za nas do
Ojca w niebie - tak, jakby nie był Bogiem
królującym razem z Ojcem i Duchem
Świętym, pełnym potęgi i chwały,
a zaledwie jednym ze świętych, którzy
modlą się i wstawiają za nami u Boga
Ojca.
Zobacz video
Każde
dziecko wie, że przy odprawianiu litanii
w wezwaniach skierowanych do Trójcy św.
kierujemy prośbę: zmiłuj się nad nami!, a
do NMP i świętych: módl się za nami!
Franciszek mówi: Teraz
go już nie ma,
ale On nadal się modli.
Niektórzy pytają, czy Jezus jest
istotą duchową?
Jezus nie jest istotą duchową!
Jezus jest osobą, jest człowiekiem,
który ma ciało
takie jak nasze, ale pełne
chwały.
Całe tłumaczenie:
On jest
pośrednikiem,
Tym, który się modli,
i modli się do Boga z nami i przed nami.
Jezus
nas zbawił,
On dał
nam tę wspaniałą modlitwę, Swoją ofiarę,
Swoje życie,
ażeby
nas zbawić, ażeby nas usprawiedliwić:
jesteśmy sprawiedliwi dzięki Niemu.
Teraz
go już nie ma,
ale On nadal się modli.
Niektórzy pytają, czy Jezus jest
istotą duchową?
Jezus nie jest istotą duchową!
Jezus jest osobą, jest człowiekiem,
który ma ciało
takie jak nasze, ale pełne
chwały.
Jezus
ma rany na Swoich rękach,
stopach, bokach,
i kiedy On modli
się do Ojca,
pokazuje cenę usprawiedliwienia,
modląc się za nas,
jakby
chciał powiedzieć:
Ojcze,
niech to nie będzie utracone!
***
Podsumowanie:
Powyższe przykłady, jak sami mogliśmy
się przekonać, jasno zaświadczają o tym,
że Franciszek nie jest katolikiem.
Neguje on katolickie dogmaty, które
każdy katolik ma obowiązek wyznawać i
ich bronić. Franciszek sam ogłasza
całemu światu, że nie wierzy w
katolickiego Boga, nie uznaje jedności
natury wszystkich Trzech Osób Boskich i
uzurpując sobie najwyższy urząd
nauczycielski w Kościele, głosi
herezję, że nie trzeba wierzyć w Boga,
by osiągnąć zbawienie. Neguje bóstwo
Chrystusa Pana i brata się z wyznawcami
fałszywych religii, którzy tak samo jak
on nie uznają Chrystusa za Boga.
Podtrzymuje w mocy: herezję Soboru
Watykańskiego II dotyczącą natury
Kościoła katolickiego, która stwierdza,
że nie tylko w Kościele katolickim, ale
także poza Kościołem można osiągnąć
zbawienie, a także Kodeks Prawa
Kanonicznego, który dopuszcza
świętokradztwo. Nie potępia herezji i
błędów głoszonych przez swoich
poprzedników. O jego wrogości do
Kościoła katolickiego świadczą nie tylko
jego wypowiedzi oraz czyny, ale także
znaki. Znaki te są znane głównie wrogom
Kościoła, dlatego nie wszyscy są zdolni
je zauważyć i poprawnie odczytać.
Franciszek, podobnie jak wszyscy
posoborowi "papieże" ośmiesza i poniża
Kościół katolicki. Przypisuje mu winy za
czyny, których nigdy nie popełnił.
Odziera go z dogmatów, jak żołnierze
odzierali Jezusa z szat przed ukrzyżowaniem.
Herezji Franciszka można by wymienić o
wiele więcej. Te zaś zostały
przytoczone, by w sposób
niekwestionowany wykazać, że Franciszek
nie jest papieżem. Franciszek, tak samo jak wszyscy
posoborowi "papieże", jest propagatorem
nowej, fałszywej religii, która
podstępnie została utworzona na łonie
Kościoła katolickiego. Założycielami tej
religii są wrogowie tego
Kościoła, którzy zastanawiali się przez
wieki, w jaki sposób skutecznie zniszczyć
katolicyzm. Herezje, którymi atakowali
Kościół z zewnątrz, nie powiodły się.
Prześladowania i porwania papieży także
nie przyniosły wyczekiwanego efektu.
Rewolucje, podczas których mordowali
duchowieństwo i wierny lud katolicki,
również nie zdołały zniszczyć Kościoła
katolickiego. Postanowiono więc
zniszczyć Kościół katolicki od środka.
Zaczęli podstępnie
wchodzić w szeregi duchowieństwa, by z
tej pozycji atakować i pod pozorem
posiadania władzy kościelnej zmienić
nauczanie Kościoła. W ten sposób chciano
nie tylko zniszczyć świętą wiarę
katolicką, Mszę świętą, Sakramenty, które są źródłem łaski,
obrzędy liturgiczne, moralność
katolicką, ale omamiając fałszywą nauką
wszystkich wiernych,
wepchnąć ich w bezdenne głębiny piekielne.
Nie
dziwmy się jednak tej sytuacji, której
jesteśmy świadkami. Przypomnijmy sobie
słowa samego Jezusa - czy tak nie miało
się stać? Czy nie ostrzegał nas przed
drapieżnymi wilkami w owczej skórze,
którzy podstępnie będą atakować i
pożerać owce? Czy św. Paweł nie pisał,
że przed końcem świata musi wpierw
nadejść apostazja - czyli odpadnięcie
większości ludzi od wiary? Jezus
okazując nam największy wyraz swojej
troski, wyraźnie nas o tym uprzedził. On
wie, do czego zdolny jest diabeł wraz ze
swoimi demonami. Bóg wie, jakich Szatan
użyje podstępów i zawczasu nas o tym
przestrzegł, byśmy mogli się do tej
walki należycie przygotować. Żyjemy w
czasach, w których właśnie realizują się
te proroctwa.
Film
Franciszek, podobnie jak jego posoborowi
poprzednicy, jest tylko trybem w
wielkiej maszynie mającej na celu
zniszczenie Kościoła katolickiego -
jedyną ostoję prawdy. Okupując Watykan i
stwarzając pozory posiadania najwyższej
władzy w Kościele, recytuje katolickie
Credo, by zaraz potem atakować i
fałszować nauczanie Kościoła. On wie
dobrze, że wygłaszane przez niego
poglądy są fałszywe, że są
antykatolickie i że ludzie przyjmując te
poglądy, narażają się na wieczne
potępienie. Wie dobrze, że oszukuje
ludzi, patrząc im jednocześnie prosto w
oczy. Robi to celowo, ponieważ jest na
usługach Szatana, a Szatan chce zguby
człowieka.
Franciszek, jak sami mogliśmy się
przekonać, odrzuca katolickie dogmaty,
niszczy świętą wiarę katolicką, otwarcie
bluźni Bogu, a także zwodzi lud,
nauczając go nowej, fałszywej nauki
opartej na ludzkich wymysłach. Ta nowa
nauka o rozmytej doktrynie ma pomóc w
utworzeniu jednej, światowej,
bezdogmatycznej religii, w której każdy
będzie mógł sobie czcić wyobrażenie
swojego własnego "boga" w taki sposób, w
jaki będzie chciał. Wszyscy będą jedną,
wielką rodziną. Każdy będzie miał rację
i każdy będzie posiadał prawdę. Pojęcie
grzechu przestanie istnieć, ponieważ
każdy sam będzie rozstrzygał, co jest dobre, a co złe,
ale tak naprawdę, grzech będzie się
mnożył, ponieważ zniszczone zostaną
wszelkie powstrzymujące go bariery. W
rezultacie nastanie jeden wieki chaos,
prawo i moralność przestaną istnieć, a
ludzie wystąpią jeden przeciwko
drugiemu. Wtedy zapanuje zło. To zdaje
się być bardzo dobrym gruntem na
przyjście Antychrysta, którego tłumy
przywitają z wielką radością.
Dlaczego tak ważne jest ogłoszenie
całemu światu, a w szczególności światu
katolickiemu, że Franciszek nie jest
papieżem i nie posiada władzy
Namiestnika Chrystusowego na ziemi?
Dlatego, że nie może on bez szkody dla
powierzonych mu dusz kierować nimi i
prowadzić ich do życiowego celu, jakim jest
zbawienie.
Jeśli uznamy, że Franciszek rzeczywiście
jest papieżem, to musimy także uznać
wszystkie jego herezje za prawdę. Musimy
przyznać mu rację w tym, że nie ma
katolickiego Boga, że nie trzeba wierzyć
w Boga, by osiągnąć zbawienie, że można
Bogu bluźnić, że Osoby Boskie nie mają
jednej, wspólnej natury, że Jezus
Chrystus nie jest Bogiem itd. Jest to
oczywisty absurd!
Jeśli natomiast dostrzeżemy oczywisty
fakt, że Franciszek nie jest papieżem,
ponieważ nie jest nawet katolikiem, to
nie tylko nie jesteśmy mu zobowiązani do
jakiegokolwiek duchowego posłuszeństwa,
ale powinniśmy stanowczo wymówić mu
swoją podległość, gdyż nie ma i nie może
mieć nad nami jakiejkolwiek władzy. Jest
on uzurpatorem władzy papieskiej i
okupantem Watykanu i żadna dyrektywa
wydana przez niego nie ma najmniejszego
znaczenia zarówno dla całego Kościoła, jak i dla
pojedynczego katolika. Każdy z osobna i
wszyscy razem powinni zdemaskować go
jako fałszywego proroka i odciąć się od
jakichkolwiek wpływów i związków z tym
człowiekiem.
Niezwykle istotnym dla zachowania wiary
katolickiej i ocalenia naszej duszy jest
odcięcie się także od hierarchii kościelnej,
która uznaje Franciszka za swojego
zwierzchnika i pasterza, a która wraz z
nim sączy tę jego fałszywą naukę z ambon
naszych katolickich kościołów. Ponieważ
ignorancja i nieznajomość doktryny
katolickiej jest ogromna, dlatego nawet niektórzy
duchowni, szczególnie ci niższego
stopnia i ważności, mogą być nieświadomi tego, że uczestniczą w
wielkim planie zniszczenia Kościoła.
Ci
duchowni oraz wierni, którzy w
jakikolwiek sposób świadomie pozostają w
duchowej jedności z Franciszkiem i
uznają go za swojego zwierzchnika i
pasterza, przyjmują jego herezje za swoje
własne i tak samo jak on wykluczają się
z Kościoła katolickiego. Dlatego
uczestnictwo w jakimkolwiek
nabożeństwie, akcji kościelnej, mszy św.
itd., która jest odprawiana w łączności
z Franciszkiem, a także podległym mu
biskupem jest grzeszna i nie może
podobać się Bogu. Nie można czcić Boga
w łączności z kimś, kto Mu publicznie
bluźni i głosi herezje - największe
przestępstwo, jakiego może dopuścić się
człowiek w swoim życiu.
Rozwiązanie:
Co
zatem należy robić w aktualnej sytuacji?
Należy przede wszystkim dokładnie poznać
doktrynę wiary katolickiej, by móc
odróżnić, co jest prawdą i należy do
depozytu wiary, a co jest fałszywą nauką
wpychaną nam przez naszych wrogów.
Następnie trzeba szczerze i w całości
wyznawać świętą wiarę katolicką, gdyż
wiara jest niezbędna do zbawienia.
Trzeba także znaleźć kapłana, który
zapewni nam dostęp do Sakramentów
świętych, a który odcina się od
łączności z Franciszkiem i całą
posoborową hierarchią. Jest wielu
kapłanów oraz biskupów na całym świecie,
którzy zachowując całą i nienaruszoną
katolicką wiarę, Sakramenty oraz obrzędy
- nie szczędzi
trudów i wysiłków, by dalej paść Bożą
owczarnię Słowem Bożym i Sakramentami. W
przypadku, gdy słuchanie Mszy św. nie
jest możliwe, warto słuchać jej na żywo
on-line. Ponadto należy prowadzić pobożne
życie według standardów wiary i
moralności katolickiej, nieustannie
pogłębiać wiedzę na temat Kościoła i
praktykować uczynki miłosierdzia.
Ofiarowywać cierpienia i trudy życia w
intencji odrestaurowania Kościoła
katolickiego na ziemi. Należy także
ochoczo podejmować ofiary, by
wynagrodzić Bogu oziębłość i zniewagi,
jakimi cały rodzaj ludzki Boga obrażał i
obraża. Trzeba codziennie modlić się o
siłę i wytrwałość w wierze, i o
nawrócenie się całego świata na świętą
wiarę katolicką. Trzeba niestrudzenie
głosić prawdę, demaskując tych fałszywych
proroków zajmujących nasze katolickie
kościoły, katedry, kurie, szkoły i
klasztory, by przywrócić tym miejscom dawną
świetność i by mogły znów służyć nam
jako miejsca czci i kultu jedynego
prawdziwego Boga, Stwórcę i Pana całego
świata.
Ponad wszystko trzeba gorąco prosić
Boga, by dał nam prawdziwego, świętego
papieża, który z pomocą łaski Boskiej
przeprowadzi Kościół katolicki przez ten
trudny okres i doprowadzi do jego
powtórnego rozkwitu, jakiego przedtem nie
było na ziemi. By wszyscy ludzie
zwrócili się do swego Stwórcy, który
jest jedynym, najwspanialszym i
niewyczerpalnym źródłem miłości i
dobroci. By wszyscy z radością
przestrzegali prawa naturalnego,
boskiego i kościelnego jako wyrazu
naszej miłości do Boga i nieomylnego
znaku prowadzącego nas do wiecznego
zbawienia. By chwała Boża głoszona była
po całym świecie - od wschodu do
zachodu, od północy do południa.
Na
tę wspaniałą walkę o przywrócenie
królowania Boga w sercach wszystkich
ludzi i wywyższenie Jego świętego
Imienia pośród wszelkich narodów ziemi,
niech dobry Bóg nam wszystkim
błogosławi! Amen.
Wszelkie materiały przydatne do
pogłębiania wiedzy i wiary katolickiej,
takie jak: katechizmy, nauki, kazania
itp., dostępne są na
pierwszej stronie.