Błędy
doktrynalne omylników z antyinfallibilistycznego "ruchu oporu" i
popieranie cudzołóstwa przez "kardynała" modernistycznego Neokościoła (a)
BP DONALD J. SANBORN
–––––––
Uznawać i
sprzeciwiać się
Niedawno pojawił
się w The Remnant artykuł napisany przez Pana Roberta Siscoe (1), który usiłował bronić postawy "uznawać
i sprzeciwiać się" wobec papiestwa w obecnej sytuacji.
Tym, którzy nie
są zaznajomieni z tym określeniem, wyjaśniam, że stanowisko to (R & R – recognize
and resist – "uznawać i sprzeciwiać się") polega na tym, że
musimy uznawać "papieży" oraz hierarchię Vaticanum II
za prawdziwych papieży i prawdziwą katolicką hierarchię, ale równocześnie sprzeciwiać
się wszystkiemu, co jest fałszywe w ich nauczaniu lub złe w proponowanych
przez nich regułach dyscyplinarnych.
Postawa ta była
pierwotnie forsowana przez arcybiskupa Lefebvre'a, który powiedział, że musimy
przesiewać magisterium Novus Ordo, przyjmując tylko to, co jest zgodne z
tradycją i odrzucać całą resztę. Bractwo Św. Piusa X działa na tej zasadzie od
samego początku, sięgającego lat siedemdziesiątych XX wieku. Wydaje się, że
wkrótce połączą się z modernistami, co jednakże w nieunikniony sposób zmieni
ich stanowisko na "uznawać i akceptować".
Występuje
obecnie opór wobec pragnienia FSSPX połączenia się z modernistami. Opozycja ta
nie jest zbyt liczna. Są niezorganizowani. Trzymają się sztandarowej postawy "R
& R".
Zwolennicy uznawania
i sprzeciwiania się uważają, że katolicki Kościół może zbłądzić, nawet w
dziedzinie Wiary, nawet wtedy, gdy powszechnie głosi doktrynę i promulguje
powszechne reguły karności, w tym te zawarte w Prawie Kanonicznym i świętej
liturgii.
W takim
przypadku zwolennicy postawy "R & R" twierdzą, że osobami
odpowiedzialnymi za niedopuszczenie do odstępstwa Kościoła są wierni, którzy
odrzucają takie fałszywe nauki i złe reguły karności. Innymi słowy – Kościół
pozostaje wierny, nie dzięki papieżowi i hierarchii, ale dzięki tym, którzy się
sprzeciwiają.
Rzecznicy stanowiska
"R & R" wyszukują historyczne precedensy mające uzasadnić
ich postawę. Próbują znaleźć w przeszłości przypadki, kiedy "Kościół
popełnił błąd", ale uratował się dzięki sprzeciwowi "owczarni".
Pan Siscoe
uznał, że znalazł w średniowieczu jeden taki incydent. Dotyczył on tzw.
Przywileju Pawłowego.
Przywilej
Pawłowy jest prawem Kościoła opierającym się na nauczaniu św. Pawła. Mówi on,
że w przypadku małżeństwa dwóch nieochrzczonych osób, jeśli jedna z nich
nawróci się na katolicką wiarę, a druga, nienawrócona, będzie prześladować
katolickiego partnera, to małżeństwo zostaje rozwiązane. Ma to zastosowanie,
nawet jeśli nieochrzczona strona jedynie dopuszczałaby się bluźnierstw
przeciwko Chrystusowi w obecności katolickiego małżonka.
Papież Celestyn
III (1191-1198) wydał decyzję, w której przedstawił swą opinię, iż
Przywilej Pawłowy można również stosować do osób, które zawarły katolickie
małżeństwo, jeśli jedno z małżonków stałoby się heretykiem. Nie ustanowił
jednak żadnego powszechnie obowiązującego prawa dotyczącego tej kwestii.
Jego następca,
papież Innocenty III (1198-1216), powiedział, że Celestyn mylił się w tej
sprawie. W każdym razie, w tamtym czasie, trwał spór co do interpretacji
Przywileju Pawłowego i nie został jeszcze rozstrzygnięty. Św. Robert Bellarmin
to potwierdza (2).
Pan Siscoe
twierdzi, że kolejny papież Grzegorz IX ogłosił interpretację Celestyna III
prawem powszechnym, a tym samym promulgował dla całego Kościoła złe prawo,
zezwalające na cudzołóstwo.
Pan Siscoe
uznał, że posiada doskonały argument na korzyść stanowiska R & R, a
przeciwko sedewakantystom. Sedewakantyści twierdzą albowiem, że niemożliwe
jest, aby cała katolicka hierarchia głosiła błąd dotyczący wiary i moralności,
albo że Kościół może zalecać lub nawet pozwolić na jakąś praktykę, która jest
sprzeczna z wiarą i moralnością. Ponieważ jest pewne, iż papieże i biskupi Vaticanum
II właśnie tego się dopuścili, stanowi to niezbity dowód, że nie są
prawdziwymi papieżami ani prawdziwymi katolickimi biskupami.
Szczególnie
niepokojąca jest radość, którą można dostrzec w dokonanym przez pana Siscoe
"odkryciu" – jakby znalazł garniec pełen złota. Wydaje się być
zachwycony tym, że wykazał, iż katolicki Kościół może pozwolić – na mocy
powszechnego prawa – na coś, co jest grzechem śmiertelnym, sprzecznym z prawem
Bożym. Czyni tak, pomimo licznych świadectw papieży i teologów, że coś takiego
nie jest możliwe.
Dlaczego pan Siscoe
czerpie tak wielką radość z potępionej doktryny? Ponieważ traktuje to jak
szpilkę, która przebije sedewakantystyczny teologiczny balon. Albowiem
sedewakantyści – jak już powiedziałem – uznają za niezbity dowód
nieprawowitości "papieży" Vaticanum II to właśnie, że w
postaci powszechnego prawa usankcjonowali praktyki, które są śmiertelnie grzeszne.
Ponieważ taka aberracja jest niemożliwa z powodu asystencji, jakiej Duch Święty
udziela Swemu Kościołowi, to jasne jest, że ci tak zwani papieże nie posiadają
tej opieki i dlatego nie mają uprawnień do nauczania, rządzenia i uświęcania w
Kościele. Nie są prawdziwymi papieżami; a co więcej – nie mogą być
prawdziwymi papieżami, chyba że ktoś jest skłonny twierdzić, iż Duch Święty
nie chroni papieży przed głoszeniem całemu Kościołowi doktrynalnych błędów. Jest
to jednak sprzeczne z wiarą.
Panu Siscoe
wydaje się, że znalazł ten ostateczny "haczyk" na sedewakantystów.
Powierzchowne
dociekania
Pan Siscoe
zaniedbał przeprowadzenie rzetelnego studium dotyczącego tego tematu. Interpretacja
papieża Celestyna nigdy nie stała się powszechnie obowiązującym prawem. Papież
Grzegorz IX wyraźnie nakazał usunięcie osobistego zdania papieża Celestyna w
tej kwestii prawniczej z tego, co miał później opublikować jako Dekretały.
Te informacje są łatwo dostępne w podręcznikach i encyklopediach prawa
kanonicznego. Ks. Cekada ujawnił wadliwość tego studium w dostępnym na YouTube
filmie, zatytułowanym Siscoe, Celestine and Sedevacantism, który
wszystkim polecam. Ks. Cekada omawia temat z właściwym sobie dowcipem i
humorem.
Nauczanie
Kościoła
Kościół jest całkowicie
jednoznaczny w nauczaniu dotyczącym nieomylności jego powszechnych praw i reguł
karności. Grzegorz XVI w encyklice Quo graviora z 4 października 1833
roku powiedział: "Czy to możliwe, aby Kościół, który jest filarem i
utwierdzeniem prawdy i który nieustannie otrzymuje od Ducha Świętego nauczanie
całej prawdy, mógł nakazać, uznać lub dopuścić coś, co by się obróciło na
szkodę zbawienia duszy, obrazę i szwank sakramentu ustanowionego przez
Chrystusa?".
Ten sam Papież
stwierdził w encyklice Mirari vos z 15 sierpnia 1832 roku: "byłoby
niewątpliwie godnym potępienia i całkowicie sprzecznym z szacunkiem, z jakim
prawa Kościoła powinny być przyjmowane, jeśliby pod wpływem nierozumnej
aberracji szukało się błędów w regułach karności, jakie on ustanowił, a które
obejmują szafowanie sakramentaliami, zasady moralności oraz prawa Kościoła i
jego sług albo gdyby przeciwstawiać te zasady dyscypliny pewnym zasadom prawa
naturalnego, albo ukazywać je jako wadliwe, niedoskonałe i podlegające władzy
świeckiej".
Papież Pius VI
(1775-1799) w bulli Auctorem fidei potępił jako "fałszywe,
zuchwałe, skandaliczne, niebezpieczne, przykre dla pobożnych uszu, obraźliwe
dla Kościoła i Ducha Bożego, który jest Jego przewodnikiem; a co najmniej
błędne" – twierdzenie, jakoby – "Kościół, który jest rządzony przez
Ducha Bożego, mógł wprowadzić reguły karności, które są niebezpieczne i
szkodliwe" (3). Święty
Augustyn, odwołując się do tego, "co Kościół czyni na całym świecie",
powiedział: "i dlatego spieranie się, czy powinien to czynić w taki sposób,
zalicza się do najzuchwalszego szaleństwa" (Epist. 169 ad Januar. De
variis consuetudinibus regionum, cap. V).
Wszyscy
teologowie katoliccy twierdzą ponadto, że jest co najmniej teologicznie
pewnym, iż Kościół nie może zbłądzić w swych powszechnie głoszonych
regułach dyscypliny, tzn., nie może nakazać lub nawet pozwalać na coś
grzesznego. Sławny teolog Jan od św. Tomasza nazywa heretyckim pomysł,
że Kościół mógłby coś takiego uczynić (4).
Ponadto
niezawodność (indefectibilitas) Kościoła jest nauką odnoszącą się do wiary.
Z mocy wiary zobowiązani jesteśmy wierzyć, że Kościół jako instytucja przetrwa
aż do końca czasów i pozostanie w tym samym stanie, w jakim założył go
Chrystus. Oznacza to, że w sferze doktryny, moralności lub reguł dyscypliny nie
może doznać żadnej zasadniczej zmiany.
Otóż wszyscy
tradycjonaliści są zgodni, że nauczanie i praktyki, które zostały ogłoszone
przez papieży i biskupów Vaticanum II są sprzeczne z wiarą i
moralnością. W przeciwnym razie, czemu się im sprzeciwiać?
A zatem my,
sedewakantyści, argumentujemy w ten sposób: ponieważ jesteśmy zobowiązani wierzyć,
iż Kościół nigdy nie zbłądzi, a ponieważ jest co najmniej teologicznie pewne,
że Kościół nigdy nie może nakazać lub pozwolić na coś, co jest grzeszne,
dlatego musimy – w przypadku Vaticanum II i jego zmian – gdzie indziej
szukać przyczyny odstępstwa. Oczywiście tym, co może upaść, jest wiara
ludzi mianowanych na przywódców Kościoła. Możemy zatem stwierdzić, że ci,
którzy są rzekomo papieżami i biskupami, nie mogą być nimi naprawdę,
ponieważ promulgowali fałszywe nauki, złe zasady dyscypliny i fałszywe praktyki
liturgiczne. Innymi słowy, zamanifestowali nam, że są fałszywi, ponieważ
zaprzeczyli nauczaniu Kościoła i promulgowali złe zasady karności, czego
prawdziwa katolicka hierarchia – dzięki asystencji Ducha Świętego – nie może
uczynić.
Nasza
argumentacja opiera się na bardzo solidnych fundamentach nauki katolickiej
dotyczącej niezawodności i nieomylności Kościoła. Krótko mówiąc: Jeśli zmiany
wprowadzone przez Vaticanum II są odejściem od wiary katolickiej, to
przez wiarę jesteśmy zobowiązani do wyciągnięcia absolutnie pewnego
wniosku, że tym, którzy je promulgowali, brakowało asystencji Ducha Świętego i
że nie są prawdziwą hierarchią katolickiego Kościoła.
Jakie jest
uzasadnienie "uznawania i sprzeciwiania się"?
Stanowisko osób
wyznających zasadę "R & R" opiera się na potępionych
doktrynach. Wspiera się na zasadach, które na pewno są fałszywe. Mogą
być nawet heretyckie.
Zwolennicy
"R & R" należą do tego samego towarzystwa co gallikanie,
starokatolicy i Hans Küng – czyli heretycy. Wszyscy oni głoszą to samo co
"R & R", a mianowicie, że: cała hierarchia może głosić fałsz lub
może promulgować złe prawa, ale Kościół będzie nieomylny i niezawodny, ponieważ
ludzie to odrzucą.
Uznawanie i
sprzeciwianie się
– oznaczające, że Kościół może nakazywać lub dopuszczać grzeszne czyny w swoim
powszechnie obowiązującym prawie – jest, jak powiedział papież Pius VI fałszywą,
zuchwałą, gorszącą i niebezpieczną doktryną. Niszczy samą
istotę Kościoła, którą jest asystencja Ducha Świętego w stosunku do hierarchii
kościelnej. Infekuje ludzi świeckich niegodziwą postawą, która jest typowo
protestancka, a polega na przesiewaniu wszystkiego, co głosi Rzym, biorąc to, co
się spodoba, a odrzucając to, co się uzna za niewłaściwe. Redukuje ona Kościół
do czysto ludzkiej instytucji, podatnej na słabości i perypetie wynikające z
ludzkiej ułomności i ignorancji.
Chrystus obiecał
wsparcie dla hierarchii Kościoła. Nie obiecywał szczególnej asystencji
tym, którzy od hierarchii uczą się doktryny. Jeśli po stronie hierarchii
występuje odstępstwo od wiary, to wierni mają wyłącznie jedno do zrobienia:
uciekać od nich jako fałszywych pasterzy i demaskować ich jako takich. Święty
Paweł powiedział: "Ale choćbyśmy my, albo anioł z nieba głosił wam wbrew
temu, cośmy wam głosili, niech będzie przeklęty. Jak przedtem mówiliśmy, tak i
teraz znowu mówię: Jeśliby wam kto opowiadał Ewangelię wbrew tej, którąście
otrzymali, niech będzie przeklęty" (List do Galatów I, 8-9). Zwracam
uwagę, że nie ma tu polecenia, aby "przesiewać" albo "uznawać i
sprzeciwiać się".
Jeszcze więcej
odstępstwa od wiary
Rozważając
odstępstwo od wiary Novus Ordo, powinniśmy zbadać ostatnie wieści na temat Amoris
laetitia, adhortacji "radość miłości" Bergoglio lub, jak niektórzy
ją nazwali, "radość cudzołóstwa".
Kardynał Novus
Ordo – Francesco Coccopalmerio jest odpowiedzialny za watykańskie biuro, które
interpretuje przepisy Novus Ordo. Powiedział niedawno, że pary żyjące w
pozamałżeńskich albo cudzołożnych związkach mogą pozostawać ze sobą i współżyć
ze sobą, pod warunkiem, że pragną zmiany swojej sytuacji, ale nie mogą kierować
się pożądaniem, gdyż prowadziłoby to do dodatkowego grzechu.
Podaje przykład
kobiety, która pozostaje w konkubinacie z rozwiedzionym mężczyzną, mieszkając z
nim i jego dziećmi. Według kardynała Novus Ordo kobieta "uratowała
człowieka od stanu głębokiej rozpaczy, prawdopodobnie przed pokusą
samobójstwa". Podkreśla, że pomogła mu w wychowywaniu dzieci i umożliwiła
powiększenie rodziny o nowe dziecko.
"Ale
oczywiście" – mówi Coccopalmerio – "ona nie może [porzucić
mężczyzny]. Gdyby faktycznie opuściła związek, to mężczyzna powróciłby do
poprzedniej sytuacji, dzieci pozostałyby bez matki".
Według kardynała
porzucenie dzieci byłoby "nowym grzechem".
Czy kardynał
zdaje sobie sprawę, że ona w ogóle nie jest matką, nie jest nawet macochą, a
jedynie nałożnicą?
Podobnie jak
Bergoglio, kardynał rości sobie absurdalną pretensję do przestrzegania
tradycyjnej nauki Kościoła, nazywając ją "ideałem". Mówi: "w
żadnym wypadku Kościół nie wyrzeknie się przedstawiania pełnego ideału
małżeństwa, Boskiego planu w całej jego wspaniałości [...] Każda forma
relatywizmu lub przesadnego szacunku w momencie jego prezentowania byłaby
brakiem wierności Ewangelii, a także brakiem miłości Kościoła".
Tak więc
modernistyczne termity, które zaczęły działać już przed Vaticanum II,
przeniknęły teraz do moralnego nauczania Kościoła katolickiego, negując świętą
naukę o nierozerwalności małżeństwa przez dopuszczenie cudzołóstwa i nierządu.
Choć takie
postępowanie zasługuje na ubolewanie, to jednak wcale nie jest zaskakujące. Czy
może dziwić, że termity ostatecznie wszystko zjedzą?
Bardziej
zasługującą na ubolewanie i naprawdę zaskakującą jest postawa konserwatystów
Novus Ordo, którzy będą tego jakoś bronić jako zgodnego z tradycją, natomiast
będą potępiać jako "ekstremistów" i "zwiedzionych" tych,
którzy wskazują na zerwanie z tradycją i nieuchronne, logiczne konsekwencje
powyżej opisane. Ich zapewnienie, że "nic się nie zmieniło", jest
czystą fikcją i nie przetrwa próby czasu.
Bp Donald J.
Sanborn
Artykuł z: "Most
Holy Trinity Seminary Newsletter", March 2017. (b)
Tłumaczył z języka angielskiego Mirosław
Salawa
–––––––––––––––
Przypisy:
(1) Pan Robert Siscoe jest współautorem
800-stronicowej antysedewakantystycznej książki.
(2) "Odpowiadam, że ani Celestyn,
ani Innocenty nie wydali żadnego rozstrzygającego zarządzenia w tej kwestii,
lecz oboje wypowiedzieli się w sposób, jaki każdemu z nich zdawał się być
bardziej prawdopodobny. Wynika to wyraźnie ze słów Innocentego, który mówiąc,
że jego poprzednik [Celestyn] uważał inaczej, wskazuje, że cała sprawa była
wciąż kwestią opinii" (Controversies of the Christian Faith on the
Roman Pontiff, księga IV, rozdział 14).
(3) Denz. 1578.
(4) Jan od św. Tomasza rozumuje w ten
sposób: "W tym, co odnosi się do substancji i moralności prawa, które
papież podaje do powszechnej wiadomości jako zasady moralności, których należy
przestrzegać, herezją byłoby twierdzić, że Kościół mógłby zbłądzić, w taki
sposób, że mógłby albo zezwolić, albo nakazać coś destruktywnego lub
przeciwnego dobrym obyczajom, lub prawu naturalnemu, albo prawu Bożemu".
Podobnie św. Tomasz z Akwinu wykazuje, że to, co dokonuje się w celebracji
Eucharystii, to rzeczy odpowiednie. Jako rozwiązanie proponuje on: "zwyczaj
Kościoła, który nie może się mylić, ponieważ jest prowadzony przez Ducha Świętego"
(IIIa. q. 83, art. 5). Sobór Trydencki, sesja XXII, kan. 7 deklaruje:
"Jeśli ktoś twierdzi, że obrzędy, szaty i zewnętrzne znaki, jakich używa
Kościół katolicki przy odprawianiu Mszy św., są raczej podnietą do bezbożności
niż objawem pobożności – niech będzie wyklęty".
(a) Tytuł artykułu od red. Ultra
montes.
(b) Por. 1) Bp Donald J. Sanborn, a) Przebłyski rozsądku w modernistycznym
Neokościele, czy gra pozorów? Wątpliwości czterech "kardynałów" co do
"nauczania" Bergoglio.
b) Czterej kardynałowie Novus Ordo i
cztery herezje Bergoglio.
c) Podsumowanie
modernistycznego "Synodu o rodzinie" (2015). d) Ohyda spustoszenia! Bergoglio
wspiera przestępców, komunistów i zboczeńców.
e) Kolejne herezje Bergoglio
potwierdzają niekatolicki charakter modernistycznego Neokościoła. f) "Sobór Watykański II" – największa
katastrofa w historii świata. g)
Ekumenizm – przygotowanie drogi dla
Antychrysta. h) Asyż III – obrzydliwość spustoszenia w miejscu
świętym. i) Bergoglio o (nie)istnieniu Boga. j) Amoralny synod modernistycznych biskupów (2014) –
produkt doktrynalnego liberalizmu Vaticanum II.
k) Pierwszy krok Bergoglio do
wprowadzenia "kapłaństwa kobiet" w modernistycznym Neokościele.
l) Bergoglio reklamuje apostazję. m) Heretycki uzurpator Bergoglio
niszczy katolickie małżeństwo.
n) Sedewakantyzm: w obronie autorytetu
Kościoła katolickiego i papiestwa.
2) Ks.
Noël Barbara, a) Papieska nieomylność a dzisiejszy kryzys w
Kościele. b) Ecône – koniec, kropka. c) List otwarty do
członków Bractwa Św. Piusa X (FSSPX). d) Uderzające
podobieństwo reform Pawła VI do reformy anglikańskiej 1549 roku. e) Katolicka Msza święta
a Novus Ordo Missae. Czy NOM jest ważną mszą? f) Czy Jan Paweł II
jest modernistą? g) Zdemaskowanie braku autorytetu władzy
Neokościoła.
3) "Tygodnik
Soborowy", a) Nieomylność
papieska i niemiecka teologia.
b) Biskupi wobec Soboru i Papieża. c) Zamiary masonerii co do Soboru.
Matriarchinie Soboru.
4) Józef
kard. Hergenröther, Rzekome
błędy i sprzeczności Papieży.
5) Ks. Walenty
Gadowski, Nauka Kościoła. Wybór orzeczeń
dogmatycznych Kościoła katolickiego i jego praw kanonicznych.
6) O. Artur
Vermeersch SI, Katechizm
małżeństwa chrześcijańskiego według encykliki "Casti connubii".
7) Praca
zbiorowa Profesorów Uniwersytetu Lubelskiego, Małżeństwo
w świetle nauki katolickiej.
8) Ks.
Zygmunt Baranowski, Reformy małżeńskie Lutra.
10) Ks. dr
Maciej Sieniatycki, a) Apologetyka
czyli dogmatyka fundamentalna. b) Zarys dogmatyki katolickiej.
c) System modernistów. d) Modernistyczny
Neokościół. e) Problem istnienia Boga. f) Dogmatyka katolicka. Podręcznik
szkolny. g) Główne zasady etyki Kanta a etyka
chrześcijańska.
11) "Przegląd
Lwowski", a) Kongres omylników w
Monachium. b) Rozmowy kanclerza Bismarcka. c) Döllingeryzm
w Krakowie. d) Wobec wypadków krakowskich.
12) Sac.
Matthias Hiptmair, Antiinffallibilistae
seu Neohaeretici.
13) O. Mikołaj
Łęczycki SI, Pobudki do unikania grzechu
śmiertelnego i kilka innych rozważań pobożnych.
(Przypisy literowe od red. Ultra
montes).
(PDF)