STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

niedziela, 11 sierpnia 2013

x. Arnold Trauner opuszcza FSSPX

X. Arnold Trauner przedstawia powody, dla których opuszcza FSSPX

    Wystąpienie x. Arnolda Traunera składa się z dwóch części: pewnego rodzaju wstępu i przedstawienia siebie oraz manifestu, w którym wyraża powody, dla których opuszcza Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X.
Wstęp zaczyna x. Trauner od przedstawienia siebie. Do Zaitzkofen wstąpił w 1988 roku, gdzie też został wyświęcony na kapłana w 1994. Apostolat swój wykonywał najpierw w ojczystej Austrii (1994-96), w Gabonie (1996-99 i 2001-11), w Nowej Zelandii (1999-2001), Afryce Południowej (2011-12) i w Nigerii (2012). Ostatni rok był rokiem przerwy w apostolacie, okresem odpoczynku duchowego i intelektualnego.
Następnie przedstawia w skrócie treść swego manifestu, które całość przetłumaczona na język polski znajduje się poniżej.

X. Trauner wspomina o manipulacjach x. Schmidbergera, który przed wstąpieniem do Écône udzielał się dla niemieckiego pisma „Die Einsicht”, które broniło Kościoła świętego rzymskiego, publikując też teksty sedewakantystów, aby w późniejszych latach przedstawiać sedewakantyzm jako sprzeczny z Wiarą podczas gdy jest to nadal kwestia nie osądzona przez Magisterium, o kłamstwach w sprawie karmelitanek z Brilon-Wald oraz ich kapelana. x. Zaby, o manipulacjach x. Pflugera. Wspomina dalej o zmianach w liturgii w latach ’50 będących dziełem Bugniniego…
Swe uwagi wstępne kończy zdaniem dotyczącym sedewakantyzmu praktycznego abp Lefebvre’a i zakończeniem, które tłumaczę w całości:
Sedewakantyzm praktyczny
Abp L. bilans pertraktacji z Rzymem: ostatecznie staje po stronie sedewakantyzmu praktycznego, to znaczy, zawieszą swój sąd teologiczny w kwestii papieża (a faktem jest, że bp de Castro Mayer jasno ogłosił wakat Stolicy Apostolskiej najpóźniej w 1988 – przyp. tłum.); wymaga od tych, którzy zewnętrznie okupują stanowiska hierarchiczne jasnego dowodu ich prawowierności zanim będzie można myśleć o nowych rozmowach.
Zakończenie:
Niektórzy kapłani – dzisiaj przełożeni FSSPX – nigdy nie zrozumieli właściwej stawki walki abp L.
Z powodu fałszywej teologii, zwłaszcza jeśli chodzi o doktrynę Kościoła na temat Kościoła (eklezjologia), FSSPX znajduje się dzisiaj na końcu drogi jednokierunkowej, która jednocześnie jest ślepym zaułkiem. Złe położenie, jeśli w ogóle jest jakimkolwiek.
Chciałoby więc [Bractwo], by Rzym – Rzym modernistyczny – przyszedł jak „Deux ex machina”, aby wydobyć je z tego złego położenia, aby ze swej strony „Tradycja” mogła udać się do Rzymu, by nauczyć go ponownie jego własnej tradycji. Najwyraźniej wąż pożera swój własny ogon!
Wbrew pozorom, deklaracja z 27 czerwca 2013 nie zmienia niczego w faktach. To tylko lekka poprawka teologicznych aberracji poprzez stwierdzenie prawdy, bez wyparcia się błędów z 2012.
W 2013 strona internetowa dystryktu Polski ogłasza nie tylko święcenia w seminariach Bractwa, ale także święcenia Instytutów już pojednanych z Rzymem.
Księża i wierni muszą poważnie traktować fakty. Muszą słuchać, egzaminować i wedle potrzeb przyjąć argumenty tych, którzy denuncjują to samobójcze szaleństwo.
Konsekwencje moją wydawać się ponure. Jak Kościół Pana Jezusa może jeszcze działać w naszych czasach? Jednakże wiemy, że znajdujemy się w [trakcie] apokaliptycznej walki przeciwko “bestii” i jej poplecznikom.
Nie chodzi więc o znoszenie w ciszy, ale o wyznawanie naszej wiary głośno – całej wiary, jaką Kościół nam przekazał, dla większej chwały Boga i zbawienia dusz nieśmiertelnych.
Manifest
Wielebni księża współbracia,
Czcigodni zakonnicy,
Drodzy Rodzice,
Umiłowani wierni,
Pan Jezus nauczył nas, że trzeba być gotowym wszystko porzucić, by pójść za nim.
On jest naszym Zbawicielem, ponieważ przekazuje nam łaskę Bożą i objawia nam pełną prawdę.
Tak więc nie z naszej własnej zasługi, ale oświeceni i umocnieni Jego łaską, swego czasu mało nas interesowaliśmy się opinią ludzką, by pozostać wiernymi Kościołowi założonemu przez Niego, który jedyny otrzymał obietnicę Bożą, że pozostanie na zawsze niezmienny i niezachwiany.
Dlatego, że wychowałem się pod opieką i kierownictwem jednego z rzadkich księży, którzy stawili opór fali modernizmu i posoborowych nowości w Austrii, dane mi było wstąpić do Zaitzkofen w 1988, wytrwać tam i zostać wyświęconym na kapłana Jezusa Chrystusa 25 czerwca 1994 dla Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X.
Dzisiaj, 19 lat później, muszę ponownie opuścić moją ojczyznę duchową. Należy od niej odejść i porzucić ją z jedynego powodu, [a mianowicie, żeby] przylgnąć do prawdy poznanej i zachować nienaruszoną otrzymaną łaskę kapłaństwa.
To bowiem, co ongiś było moją ojczyzną, jest już tylko stosem odpadów. Od ponad dziesięciu lat, częściowo otwarcie, częściowo skrycie, pracowała [ojczyzna] ku własnej zgubie1; wstydziła się własnego pochodzenia2, wyparła się nawet własnego założyciela3 i pokazała wrogowi otwory, aby wdarł się do bastionu4.
Obowiązkiem każdego rozsądnego człowieka jest patrzenie na rzeczywistość jaka się mu przedstawia. To, co teraz rzuca się wszystkim w oczy nie uciekło spostrzeżeniom pewnej liczby solidnych współbraci i nie może dłużej zostać pominięte milczeniem. Bowiem ten, który milczy, wydaje się zgadzać (łac. „qui tacet consentire videtur” – przyp. tłum.). Ale tego nie wolno kapłanowi, który podczas swych święceń otrzymał nakaz głoszenia i prowadzenia5 wiernych dla ich dobra. Ten, który jest ponad wiernymi poprzez powołanie Boskie i święcenia nie może myśleć o nieściąganiu na siebie uwagi, o opuszczaniu głowy i czekaniu, podczas gdy wrogie uderzenia niszczą dusze wiernych. Oczekiwanie więcej byłoby grzechem.
Nie można spodziewać się polepszenia sytuacji pod obecnym kierownictwem Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Ich deklaracje są zbyt liczne i zbyt jasne, nawet te z najbliższej przeszłości6. Niech nie odpowiada się, że Przełożony Generalny niczego nie podpisał, że wszystko jest tak, jak wcześniej! Jego propozycja deklaracji doktrynalnej z 15 kwietnia 2012 zawiera porzucenie albo co najmniej istotne zmiejszenie zarzutów wykonanych przez abp Lefebvre’a przeciwko doktrynom Soboru Watykańskiego II, nowej mszy, nowym rytom sakramentów i nowemu prawu kanonicznemu.
Oto dlaczego nierozsądnym byłoby wyczekiwanie innych wydarzeń czy znaków. Czy Rzym podejmie, tak czy nie, czy kiedy, nową próbę zajęcia Bractwa pod obecnym kierownictwem tego ostatniego nie ma żadnego znaczenia. Bractwo jest tak osłabione w swych zasadach działania i walki, że jego asymilacja z ideami posoborowymi i postmodernistycznymi jest już tylko kwestią czasu i niuansów. Czy wróg, gdy tylko wrota zostaną mu otworzone, zadecyduje zrównać z ziemią, spalić czy zachować bastion dla swych własnych celów, to ma małe znaczenie. Alea iacta est (łac. „kości zostały rzucone”, Cezar – przyp. tłum.).
Niech wiekuisty i nieśmiertelny Bóg, Ojciec Pana Naszego Jezusa Chrystusa, przyjmie, pobłogosławi i utwierdzi moją decyzję przez matczyne wstawiennictwo Tej, która błogosławiona jest przez wszystkie pokolenia z powodu swej niezachwianej wiary.
Ksiądz Arnold Trauner
25 czerwca 2013
w dziewiętnastą rocznicę moich święceń kapłańskich
Przypisy autora:
1) „Nowa sytuacja otwarła się podczas ostatnich dziesięciu lat.” (Wykład x. Pflugera, 1 maja 2012, dla Actio Spes Unica [Hattersheim, Allemagne])
2) Cf. dla Niemczech, uporczywy sposób zmieniania nazwy w dziedzinie opinii publicznej: „Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X” stało się „Bractwem Pobożnym” (Piusbruderschaft) (co po niemiecku oznacza też Bractwo Piusa – przyp. tłum.). Tak więc atrybuty „kapłańskie”, „świętego” i odnośnik do dziesiątego Piusa, wielkiego papieża antymodernistycznego zostały zapomniane.
3) W marcu 2012 posoborowy Rzym okupowany przez modernistów rzucił haczyk przełożonym Bractwa w formie groźby ekskomuniki z powodu schizmy, zaopatrzony miesięcznym ultimatum. Zamiast stanowczo odepchnąć tę rzymską próbę, Przełożony Generalny opracował kompromisowy tekst (deklarację doktrynalną z 15 kwietnia 2012), odnosząc się do podobnego tekstu abp M. Lefebvre’a z maja 1988. Uczynił to ukrywając fakt, że Arcybiskup porzucił swój kompromisowy tekst wycofując swój podpis z „protokołu” nazajutrz po 5 maja 1988.
4) GREC (Grupa Refleksji między Katolikami), inicjatywa ambasadora Pérola, od 1996/97 ustaliła plan „koniecznego pojednania” tradycji katolickiej z kościołem posoborowym. Ten plan posiadał zatwierdzenie przełożonych obu stron i został wykonany według planu. Cf. książkę o. Michała Lelonga, która wyjawiła w 2012 ten plan utrzymywany do tamtej pory w tajemnicy. Cf. również stępione i nieskuteczne warunki ewentualnego ponowienia kontaktów z Rzymem kapituły generalnej FSSPX z 2012.
5) „oportet … praedicare, praeesse…“ (Pont. Rom.)
6) W wywiadzie z okazji 25. rocznicy sakr biskupich (7 czerwca 2013 na sspx.org) Przełożony Generalny mówi, że nie widzi żadnego związku między wizją abp Lefebvre’a, by uratować kapłaństwo i sakrami z 30 czerwca 1988. Mówi tam także, że sakry były konieczne dla Bractwa, ale nie istotne dla dzieła – bardzo dziwny sposób pojmowania rzeczy.
Jego pierwszy asystent mówił w kazaniu w Wiedniu (Austria) 16 czerwca 2013, że nikt nie może powiedzieć, jak abp Lefebvre działałby dzisiaj. – Niech mówi za siebie. Ale jeśli się przyjmie, że prawda katolicka nie zmienia się i że abp Lefebvre był niezłomnym obrońcą tej prawdy, pewnym jest i poza wszelką wątpliwością, że odparłby wszelkie porozumienie zepsute czy mające na celu założenie kagańca na tradycję katolicką. Nawet by o tym nie pomyślał, przyjąwszy jego doświadczenie w 1987/88.
Z języka francuskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis. Źródło: La Sapinière.

Za:  http://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2013/08/10/x-arnold-trauner-opuszcza-fsspx/#more-2797