X. Arnold Trauner przedstawia powody, dla których opuszcza FSSPX
Wystąpienie x. Arnolda Traunera składa
się z dwóch części: pewnego rodzaju wstępu i przedstawienia siebie oraz
manifestu, w którym wyraża powody, dla których opuszcza Bractwo
Kapłańskie Św. Piusa X.
Wstęp zaczyna x. Trauner od
przedstawienia siebie. Do Zaitzkofen wstąpił w 1988 roku, gdzie też
został wyświęcony na kapłana w 1994. Apostolat swój wykonywał najpierw w
ojczystej Austrii (1994-96), w Gabonie (1996-99 i 2001-11), w Nowej
Zelandii (1999-2001), Afryce Południowej (2011-12) i w Nigerii (2012).
Ostatni rok był rokiem przerwy w apostolacie, okresem odpoczynku
duchowego i intelektualnego.
Następnie przedstawia w skrócie treść swego manifestu, które całość przetłumaczona na język polski znajduje się poniżej.
X. Trauner wspomina o manipulacjach x.
Schmidbergera, który przed wstąpieniem do Écône udzielał się dla
niemieckiego pisma „Die Einsicht”, które broniło Kościoła świętego
rzymskiego, publikując też teksty sedewakantystów, aby w późniejszych
latach przedstawiać sedewakantyzm jako sprzeczny z Wiarą podczas gdy
jest to nadal kwestia nie osądzona przez Magisterium, o kłamstwach w
sprawie karmelitanek z Brilon-Wald oraz ich kapelana. x. Zaby, o
manipulacjach x. Pflugera. Wspomina dalej o zmianach w liturgii w latach
’50 będących dziełem Bugniniego…
Swe uwagi wstępne kończy zdaniem dotyczącym sedewakantyzmu praktycznego abp Lefebvre’a i zakończeniem, które tłumaczę w całości:
Sedewakantyzm praktyczny
Abp L. bilans pertraktacji z Rzymem:
ostatecznie staje po stronie sedewakantyzmu praktycznego, to znaczy,
zawieszą swój sąd teologiczny w kwestii papieża (a faktem jest, że bp de
Castro Mayer jasno ogłosił wakat Stolicy Apostolskiej najpóźniej w 1988
– przyp. tłum.); wymaga od tych, którzy zewnętrznie okupują stanowiska
hierarchiczne jasnego dowodu ich prawowierności zanim będzie można
myśleć o nowych rozmowach.
Zakończenie:
Niektórzy kapłani – dzisiaj przełożeni FSSPX – nigdy nie zrozumieli właściwej stawki walki abp L.
Z powodu fałszywej teologii, zwłaszcza
jeśli chodzi o doktrynę Kościoła na temat Kościoła (eklezjologia), FSSPX
znajduje się dzisiaj na końcu drogi jednokierunkowej, która
jednocześnie jest ślepym zaułkiem. Złe położenie, jeśli w ogóle jest
jakimkolwiek.
Chciałoby więc [Bractwo], by Rzym – Rzym
modernistyczny – przyszedł jak „Deux ex machina”, aby wydobyć je z tego
złego położenia, aby ze swej strony „Tradycja” mogła udać się do Rzymu,
by nauczyć go ponownie jego własnej tradycji. Najwyraźniej wąż pożera
swój własny ogon!
Wbrew pozorom, deklaracja z 27 czerwca
2013 nie zmienia niczego w faktach. To tylko lekka poprawka
teologicznych aberracji poprzez stwierdzenie prawdy, bez wyparcia się
błędów z 2012.
W 2013 strona internetowa dystryktu
Polski ogłasza nie tylko święcenia w seminariach Bractwa, ale także
święcenia Instytutów już pojednanych z Rzymem.
Księża i wierni muszą poważnie traktować
fakty. Muszą słuchać, egzaminować i wedle potrzeb przyjąć argumenty
tych, którzy denuncjują to samobójcze szaleństwo.
Konsekwencje moją wydawać się ponure. Jak
Kościół Pana Jezusa może jeszcze działać w naszych czasach? Jednakże
wiemy, że znajdujemy się w [trakcie] apokaliptycznej walki przeciwko
“bestii” i jej poplecznikom.
Nie chodzi więc o znoszenie w ciszy, ale o
wyznawanie naszej wiary głośno – całej wiary, jaką Kościół nam
przekazał, dla większej chwały Boga i zbawienia dusz nieśmiertelnych.
Manifest
Wielebni księża współbracia,
Czcigodni zakonnicy,
Drodzy Rodzice,
Umiłowani wierni,
Czcigodni zakonnicy,
Drodzy Rodzice,
Umiłowani wierni,
Pan Jezus nauczył nas, że trzeba być gotowym wszystko porzucić, by pójść za nim.
On jest naszym Zbawicielem, ponieważ przekazuje nam łaskę Bożą i objawia nam pełną prawdę.
Tak więc nie z naszej własnej zasługi,
ale oświeceni i umocnieni Jego łaską, swego czasu mało nas
interesowaliśmy się opinią ludzką, by pozostać wiernymi Kościołowi
założonemu przez Niego, który jedyny otrzymał obietnicę Bożą, że
pozostanie na zawsze niezmienny i niezachwiany.
Dlatego, że wychowałem się pod opieką i
kierownictwem jednego z rzadkich księży, którzy stawili opór fali
modernizmu i posoborowych nowości w Austrii, dane mi było wstąpić do
Zaitzkofen w 1988, wytrwać tam i zostać wyświęconym na kapłana Jezusa
Chrystusa 25 czerwca 1994 dla Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X.
Dzisiaj, 19 lat później, muszę ponownie
opuścić moją ojczyznę duchową. Należy od niej odejść i porzucić ją z
jedynego powodu, [a mianowicie, żeby] przylgnąć do prawdy poznanej i
zachować nienaruszoną otrzymaną łaskę kapłaństwa.
To bowiem, co ongiś było moją ojczyzną,
jest już tylko stosem odpadów. Od ponad dziesięciu lat, częściowo
otwarcie, częściowo skrycie, pracowała [ojczyzna] ku własnej zgubie1; wstydziła się własnego pochodzenia2, wyparła się nawet własnego założyciela3 i pokazała wrogowi otwory, aby wdarł się do bastionu4.
Obowiązkiem każdego rozsądnego człowieka
jest patrzenie na rzeczywistość jaka się mu przedstawia. To, co teraz
rzuca się wszystkim w oczy nie uciekło spostrzeżeniom pewnej liczby
solidnych współbraci i nie może dłużej zostać pominięte milczeniem.
Bowiem ten, który milczy, wydaje się zgadzać (łac. „qui tacet consentire
videtur” – przyp. tłum.). Ale tego nie wolno kapłanowi, który podczas
swych święceń otrzymał nakaz głoszenia i prowadzenia5
wiernych dla ich dobra. Ten, który jest ponad wiernymi poprzez powołanie
Boskie i święcenia nie może myśleć o nieściąganiu na siebie uwagi, o
opuszczaniu głowy i czekaniu, podczas gdy wrogie uderzenia niszczą dusze
wiernych. Oczekiwanie więcej byłoby grzechem.
Nie można spodziewać się polepszenia
sytuacji pod obecnym kierownictwem Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X. Ich
deklaracje są zbyt liczne i zbyt jasne, nawet te z najbliższej
przeszłości6. Niech nie odpowiada się, że Przełożony
Generalny niczego nie podpisał, że wszystko jest tak, jak wcześniej!
Jego propozycja deklaracji doktrynalnej z 15 kwietnia 2012 zawiera
porzucenie albo co najmniej istotne zmiejszenie zarzutów wykonanych
przez abp Lefebvre’a przeciwko doktrynom Soboru Watykańskiego II, nowej
mszy, nowym rytom sakramentów i nowemu prawu kanonicznemu.
Oto dlaczego nierozsądnym byłoby
wyczekiwanie innych wydarzeń czy znaków. Czy Rzym podejmie, tak czy nie,
czy kiedy, nową próbę zajęcia Bractwa pod obecnym kierownictwem tego
ostatniego nie ma żadnego znaczenia. Bractwo jest tak osłabione w swych
zasadach działania i walki, że jego asymilacja z ideami posoborowymi i
postmodernistycznymi jest już tylko kwestią czasu i niuansów. Czy wróg,
gdy tylko wrota zostaną mu otworzone, zadecyduje zrównać z ziemią,
spalić czy zachować bastion dla swych własnych celów, to ma małe
znaczenie. Alea iacta est (łac. „kości zostały rzucone”, Cezar – przyp.
tłum.).
Niech wiekuisty i nieśmiertelny Bóg,
Ojciec Pana Naszego Jezusa Chrystusa, przyjmie, pobłogosławi i utwierdzi
moją decyzję przez matczyne wstawiennictwo Tej, która błogosławiona
jest przez wszystkie pokolenia z powodu swej niezachwianej wiary.
Ksiądz Arnold Trauner
25 czerwca 2013
w dziewiętnastą rocznicę moich święceń kapłańskich
Przypisy autora:
1) „Nowa sytuacja otwarła się podczas
ostatnich dziesięciu lat.” (Wykład x. Pflugera, 1 maja 2012, dla Actio
Spes Unica [Hattersheim, Allemagne])
2) Cf. dla Niemczech, uporczywy sposób
zmieniania nazwy w dziedzinie opinii publicznej: „Bractwo Kapłańskie Św.
Piusa X” stało się „Bractwem Pobożnym” (Piusbruderschaft) (co po
niemiecku oznacza też Bractwo Piusa – przyp. tłum.). Tak więc atrybuty
„kapłańskie”, „świętego” i odnośnik do dziesiątego Piusa, wielkiego
papieża antymodernistycznego zostały zapomniane.
3) W marcu 2012 posoborowy Rzym okupowany
przez modernistów rzucił haczyk przełożonym Bractwa w formie groźby
ekskomuniki z powodu schizmy, zaopatrzony miesięcznym ultimatum. Zamiast
stanowczo odepchnąć tę rzymską próbę, Przełożony Generalny opracował
kompromisowy tekst (deklarację doktrynalną z 15 kwietnia 2012), odnosząc
się do podobnego tekstu abp M. Lefebvre’a z maja 1988. Uczynił to
ukrywając fakt, że Arcybiskup porzucił swój kompromisowy tekst wycofując
swój podpis z „protokołu” nazajutrz po 5 maja 1988.
4) GREC (Grupa Refleksji między
Katolikami), inicjatywa ambasadora Pérola, od 1996/97 ustaliła plan
„koniecznego pojednania” tradycji katolickiej z kościołem posoborowym.
Ten plan posiadał zatwierdzenie przełożonych obu stron i został wykonany
według planu. Cf. książkę o. Michała Lelonga, która wyjawiła w 2012 ten
plan utrzymywany do tamtej pory w tajemnicy. Cf. również stępione i
nieskuteczne warunki ewentualnego ponowienia kontaktów z Rzymem kapituły
generalnej FSSPX z 2012.
5) „oportet … praedicare, praeesse…“ (Pont. Rom.)
6) W wywiadzie z okazji 25. rocznicy sakr
biskupich (7 czerwca 2013 na sspx.org) Przełożony Generalny mówi, że
nie widzi żadnego związku między wizją abp Lefebvre’a, by uratować
kapłaństwo i sakrami z 30 czerwca 1988. Mówi tam także, że sakry były
konieczne dla Bractwa, ale nie istotne dla dzieła – bardzo dziwny sposób
pojmowania rzeczy.
Jego pierwszy asystent mówił w kazaniu w
Wiedniu (Austria) 16 czerwca 2013, że nikt nie może powiedzieć, jak abp
Lefebvre działałby dzisiaj. – Niech mówi za siebie. Ale jeśli się
przyjmie, że prawda katolicka nie zmienia się i że abp Lefebvre był
niezłomnym obrońcą tej prawdy, pewnym jest i poza wszelką wątpliwością,
że odparłby wszelkie porozumienie zepsute czy mające na celu założenie
kagańca na tradycję katolicką. Nawet by o tym nie pomyślał, przyjąwszy
jego doświadczenie w 1987/88.
Z języka francuskiego tłumaczył Pelagius Asturiensis. Źródło: La Sapinière.
Za: http://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2013/08/10/x-arnold-trauner-opuszcza-fsspx/#more-2797