STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

środa, 5 września 2018

Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga? cz. 3


Znalezione obrazy dla zapytania Czy racjonalnie jest wierzyć w Boga?


      3 Teza. Błędny jest pogląd, że Bóg nie żyje. W 1966 roku The Times opublikowało okładkę z pytaniem: “Czy Bóg umarł?”. Okładka odzwierciedla fakt, że wiele osób zaakceptowało kulturową narrację, że Bóg jest przestarzały – że w miarę postępu nauki nie ma potrzeby, aby Bóg wyjaśnił wszechświat. Okazuje się jednak, że pogłoski o śmierci Boga były przedwczesne. Być może najlepsze argumenty za jego istnieniem pochodzą – ze wszystkich miejsc – z samej nauki.


Dowód. Pomimo tak spektakularnie marnych szans naukowcy w latach 60. mieli nadzieję, że poszukiwanie pozaziemskiej inteligencji, znanej z inicjałów SETI, z pewnością da jakieś rezultaty. Dzięki rozległej sieci radioteleskopowej naukowcy słuchali sygnałów przypominających zakodowaną inteligencję. Ale wraz z upływem lat cisza z wszechświata była ogłuszająca.


2 Dowód. Co się stało? W miarę, jak wzrastała nasza wiedza o wszechświecie, stało się jasne, że w rzeczywistości było znacznie więcej czynników niezbędnych do życia – nie mówiąc już o inteligentnym życiu – niż przypuszczano wcześniej. Obecnie istnieje ponad 200 znanych parametrów niezbędnych planetom do podtrzymywania życia – każdy z nich musi być doskonale spełniony, albo wszystko się rozpadnie. Na przykład, bez masywnej, bogatej w grawitację planety, jak Jowisz w pobliżu, by odciągnąć asteroidy, Ziemia byłaby bardziej jak międzygwiezdna tarcza, niż ta zielona kula, którą jest obecnie. Mówiąc wprost, szanse na życie we wszechświecie są zadziwiająco małe. 

3 Dowód. Ale poczekaj, jest coś więcej. Dokładne dostrojenie niezbędne do życia na planecie jest niczym w porównaniu z precyzyjnym dostrojeniem wymaganym, aby wszechświat w ogóle istniał. Na przykład, astrofizycy wiedzą teraz, że wartości czterech podstawowych sił – grawitacji, siły elektromagnetycznej i silnych oraz słabych sił jądrowych – zostały określone mniej niż jedną milionową sekundy po Wielkim Wybuchu. Zmień dowolną z tych czterech wartości minimalnie, a wszechświat, jaki znamy, nie może istnieć. Na przykład, jeśli stosunek między silną siłą jądrową a siłą elektromagnetyczną zostałby zmniejszony o najmniejszy ułamek najmniejszej, niepojętej frakcji, wtedy żadne gwiazdy nie mogłyby powstać w ogóle. Pomnóż ten pojedynczy parametr przez wszystkie inne niezbędne warunki, a szanse przeciwko istniejącemu wszechświatowi są tak zatrważająco astronomiczne, że pojęcie, że wszystko to właśnie się wydarzyło, jest sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem. Byłoby to jak rzucanie monetą i wypadanie orła 10 kwintylionów razy z rzędu. Nie sądzę.


Podsumowanie. Szanse na życie we wszechświecie są bliskie zeru. W którym momencie można przyznać, że to sama nauka sugeruje, że nie możemy być wynikiem losowych sił? Zakładając, iż inteligencja stworzyła te doskonałe warunki, faktycznie wymaga znacznie mniej wiary niż wiara w to, że podtrzymująca życie Ziemia po prostu pokonała niewyobrażalne szanse losowe.


Opracowano na podstawie: Prager University 
Albert Polak