W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen!
Drodzy umiłowani w Chrystusie, ta dzisiejsza Ewangelia zawsze nas
intrygowała, i żyjemy w takich czasach, w których można bardziej niż
kiedykolwiek dopatrywać się wypełnienia tego, co zapowiedział nasz Pan
Jezus Chrystus. Nie wiemy czy koniec świata nastąpi teraz czy za sto
lat, ale wiemy, że pewne elementy tego już się zaczęły. Święty Hieronim,
Ojciec Kościoła, w komentarzu do dzisiejszej Ewangelii, który jest
zawarty w pacierzach kapłańskich, jako jedne z możliwych tłumaczeń tej
Ewangelii, podaje takie, że "brzydota spustoszenia" oznacza perwersje
Dogmatów - zniszczenie, sfałszowanie prawdziwej Wiary. I pod tym akurat
względem, Ewangelia Pana Jezusa, to co On zapowiedział w Ewangelii,
można powiedzieć że doskonale się wypełnia, to że perwersja Dogmatów,
sfałszowanie ich, dokonuje się w sposób nieomal doskonały i to na każdym
kroku. Również te słowa o pseudo prorokach i pseudo chrystusach,
dzisiaj można powiedzieć, że jest to na naszych oczach. Wcześniej, jeśli
spojrzymy na dzieje herezji, to herezje, heretycy głosili różne
nieprawdy, herezja była np. natury Chrystusa, nie potrafili pogodzić
obydwu natur - Boskiej i ludzkiej w Chrystusie, nie wiedzieli czy
Chrystus jest Bogiem itd. Wszystko to jednak było, bądź co bądź na
podstawie pewnej wiary w Jezusa Chrystusa. Dzisiaj natomiast mamy tak
daleko posunietą subiektywizację tzw. wiary, że ludzie pod pojęciem
"chrystusa" wstawiają dowolną treść, coś co nie ma zupełnie nic
wspólnego z jakąkolwiek historyczną postacią Jezusa Chrystusa. Widzimy
to chociażby na przykładzie protestantyzmu. Niedawno jeszcze, jeszcze
nie wystygły obchody 500'lecia herezji protestanckiej, luterańskiej,
kiedy to Luter i reszta jemu podobnych, fałszowali naukę o Kościele, ale
generalnie rzecz biorąc, Chrystusa można by rzec, mniej więcej
zostawili w spokoju. Aczkolwiek już u tych herezjarchów widać poważne
błędy chrystologiczne. Dzisiaj natomiast, współczesny protestantyzm w
ogóle abstrahuje od Chrystusa, od Ewangelii, od Pisma Świętego, głosi
pseudo ewangelie która sprzeciwia się temu, co mówił nasz Pan Jezus
Chrystus. Pseudo dekalog, który zastępuje prawdziwy Dekalog, itd.
To samo dzieje się wśród modernistów, którzy postępują coraz bardziej w
swojej apostazji. Widzimy coraz więcej ludzi którzy mówią że wierzą w
Boga, wierzą w Chrystusa, ale absolutnie nie czują się zobowiązani do
jakichkolwiek przykazań, do wierzenia w jakiekolwiek Prawdy Wiary. Ten
subiektywizm jest znamieniony przez modernizm, który jest zbrodnią
przeciwko cnocie Wiary, ponieważ subiektywizuje Wiarę. Wiara zamiast być
wiarą - aktem woli - w to co jest nam obiektywnie przedstawione przez
Kościół, podane do wiary przez Kościół, staje się jakimś miazmatem
poglądów, przeżyć religijnych. I to jest herezja i apostazja modernizmu.
Dlatego modernizm został nazwany przez wielkiego Świętego Piusa X,
Papieża "ściekiem wszystkich herezji", bo jeśli się zrelatywuzuje
pojęcie wiary, jeśli wiara wynika z przeżyć, z tego co we wnętrzu
człowieka, i nie ma jakiegokolwiek związku, czy ma luźny związek z tym
co na zewnątrz, to wtedy można wierzyć we wszystko. I dlatego świat jest
pełen pseudo proroków, którzy głoszą ewangelie bez Chrystusa, nawet
jeśli głoszą pod imieniem Chrystusa, to tym gorzej, bo głoszą zbawienie
które nie jest od Jezusa Chrystusa, które zawsze jest takie samo.
Zbawienie które jest od Jezusa Chrystusa jest zbawieniem na Krzyżu, w
Męce Pańskiej, i Kościół który Chrystus założył jest owocem Krzyża
Świętego, jest niejako sakramentem w którym można zjednoczyć się z
Jezusem Chrystusem. Nie jest jednym z siedmiu Sakramentów, w sensie
ścisłym, ale można go tak nazywać. I jeśli jest zafałszowane pojęcie
Wiary, to jest zafałszowane pojęcie Chrystusa, pojęcie Kościoła, pojęcie
Sakramentów, pojęcie miłosierdzia, pojęcie grzechu, pojęcie wiary,
pojęcie absolutnie wszystkiego.
Dlatego świat podąża i pogrąża się w tak straszliwych błędach, i w
zasadzie nie widać końca tego pogrążania się, nie widać dna, nie widać
granicy absurdu. Nie widać takiej herezji, jakiej by nie wygłoszono w
obrębie Neokościoła, i nie widać takiej głupoty, takiego bluźnierstwa,
którego by nie wypowiedziały osoby uważane za katolickich hierarchów, i
wszystko to uchodzi im dosyć łatwo, bez większych problemów. Od czasu do
czasu pojawia się niewielki opór, niewielki sprzeciw, i to zazwyczaj
nie konsekwentny, raczej tylko w niektórych sprawach. Jak już ktoś
krytykuje modernizm, to wyłącznie za część z błędów i herezji
modernistycznych, nigdy za całość. Jeżeli widzimy, w Polsce szczególnie,
pewnych konserwatystów, którzy oburzają się na modernizm, to oni raczej
oburzają się na jego radykalne w skutkach konsekwencje, a nie na to co u
źródła modernizmu się znajduje, nie na tzw. Sobór Watykański II, nie na
nowe sakramenty, na nową koncepcję papiestwa. To jest to nasienie
zatrute u samych źródeł. Św. Pius X potępiając modernizm jako "ściek
wszystkich herezji" mówi do nas, swoją Encykliką "Pascendi Dominici
Gregis", swoimi dokumentami, żebyśmy się strzegli. Nie jest tak, że głos
pasterzy zamilkł współcześnie, mamy Papieży którzy nas ostrzegli przed
błędami, przed apostazją, którzy nas ostrzegli przed tym w jakich
czasach będziemy żyć, jak wielkie będzie zamieszanie, jak wielkie będzie
tchórzostwo tych, którzy wiedzą jaka jest Prawda, ale boją się stracić
stanowisko, boją się stracić dochody.
Żyjemy w takich czasach, w których wyznawanie Wiary katolickiej, w
naszym niegdyś katolickim Kraju, jest czymś heroicznym. I to jest też
coś pozytywnego, ponieważ nie mamy teraz wyboru, nie możemy schować się
za czyimiś plecami, nie możemy być miałkimi, miękkimi katolikami, bo
pójdziemy na pewno na potępienie, jeśli nie opowiemy się po stronie
Kościoła katolickiego, po stronie doktryny, jeśli nie będziemy wierni
również Sakramentom, tym prawdziwym, jeśli nie będziemy wierni
konsekwencjom teologicznym które wynikają z tej apostazji, a
konsekwencje teologiczne są takie, że musimy oddzielić się od
Neokościoła, nie możemy spółkować z ludźmi którzy służą diabłu, którzy
wykorzystują nasze wspaniałe, niegdyś katolickie świątynie do szerzenia
fałszu, którzy pozory katolicyzmu wykorzystują aby uwiarygadniać swoją
apostazję, dlatego nie możemy chodzić na nową "Mszę", ale także na te
tradycyjne Msze, które są w jedności z heretykami, w jedności z
winowajcami całej tej sytuacji, którzy są po stronie, są agentami wroga
Kościoła, którzy są po to ustanowieni, żeby rozwalać te resztki
katolicyzmu, by niszczyć Wiarę w duszach wiernych, którzy jeszcze tę
Wiarę mają, jeszcze troche ją ma.
I to wyznawanie Wiary winno być dla nas źródłem wielkiej radości,
pociechy, nadziei. Dzisiaj jednak jest łatwiej, niż kiedykolwiek, być
dobrym katolikiem, gdyż samo wyznawanie Wiary katolickiej, tej
nieumniejszonej, jest źródłem wielkich zasług. Ze względu na ten fakt,
że jesteśmy wyklęci przez świat, że jesteśmy pogardzani i wyśmiewani,
przez tych którzy w imię rzekomej roztropności ugadują się z heretykami,
to jest źródłem wielkich na pewno zasług i wielkich łask które są
naszym udziałem, ale oczywiście pod warunkiem, że żyjemy tak jak należy,
że oddzielamy się od ducha tego świata, że zwalczamy nie tylko herezje,
ale także nieobyczajność, że nie dopuszczamy by z naszych ust
wychodziły rzeczy plugawe, nieczyste, bluźniercze, wszystko to co jest
niegodne prawego chrześcijanina i Katolika. Zawsze musimy drżeć o łaskę,
i musimy bać się aby nie utracić łaski Wiary i łaski uświęcającej.
Musimy bać się, by natchnienia Boże nie przeszły obok nas, dlatego
pokorne zwracanie się do Najświętszej Maryi Panny, Matki Wiary, jest
konieczne. Koniec listopada, początek grudnia, to jest czas na
kontemplowanie Jej wspaniałości, tego Jej wielkiego triumfu jakim jest
Niepokalane Poczęcie. Tego Jej wielkiego przywileju który czyni Ją
absolutnie odporną, nieprzemakalną, na żaden grzech. Ona powinna być dla
nas źródłem Wiary, nadziei, powinna być też naszą tarczą przeciwko
wszelkim pokusom. Zbrójmy się w zbroję Wiary, jak mówi Pismo Święte, a
płaszcz Niepokalanej jest najlepszą rzeczą jaką możemy założyć przeciwko
pokusom tego świata, bo Maryja jest w absolutnej wrogości i
przeciwieństwie do wszelkich błędów i herezji, do wszelkich grzechów.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen!
Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!
Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami!