STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 29 grudnia 2015

Żywot świętego Tomasza Becketa, arcybiskupa

  (Żył około roku Pańskiego 1170) 

   Święty Tomasz, syn Gilberta Beketa, przyszedł na świat roku Pańskiego 1117 w dzień św. Tomasza apostoła, jego też imię otrzymał na chrzcie św. Nauki teologiczne pobierał w Londynie, Oksfordzie i Paryżu, a prawo studiował w Bolonii we Włoszech. Arcybiskup kantuaryjski Teobald, poznawszy jego wszechstronne wykształcenie i cnotliwe serce, powołał go do swej rady i mianował archidiakonem, a wkrótce potem król Henryk II wyniósł go do godności kanclerza państwa, tusząc sobie, że przy jego pomocy przeprowadzi zamierzone reformy państwowe i znajdzie w nim pomocnika w walce z Kościołem. Tomasz istotnie spełniał obowiązki kanclerza z największą wiernością, nigdy jednak nie naruszył zasadniczych praw Kościoła. Mimo to król po śmierci arcybiskupa Teobalda w roku 1162 postanowił wynieść na osieroconą katedrę Tomasza i wymógł jego wybór na kapitule. Sam Tomasz, gdy mu się Henryk zwierzył ze swych zamiarów względem niego, rzekł otwarcie: "Nie czyń tego, najjaśniejszy panie! Jeśli mnie zrobisz biskupem, pierwszym moim obowiązkiem będzie bronić praw Kościoła!" - ale król nie zważał na to. 

Przyjąwszy święcenia, Tomasz natychmiast zmienił swój sposób życia. Przede wszystkim złożył kanclerstwo, żeby się móc poświęcić wyłącznie obowiązkom pasterskim, a nadto wyrzekł się wszelkiej wystawności, zaczął wieść życie umartwione, pokutne i bogomyślne, zajął się nauką Pisma świętego i najtroskliwszym zarządem powierzonej mu owczarni, przy czym nie tylko w duchownych potrzebach niósł wiernym ratunek, ale i w doczesnych, bo swoje ogromne dochody obracał na miłosierne uczynki i dobro Kościoła. 


Tymczasem król, chcąc przywieść do skutku swoje zamiary względem duchowieństwa, wezwał wszystkich biskupów swojego państwa na walną naradę, pod pozorem, że jest ona konieczna dla polepszenia zarządu Kościoła w Anglii. Tomasz, nie posądzając króla o złe zamiary względem religii, przyrzekł mu, że chętnie go poprze, ale gdy król zażądał podpisania aktu naruszającego swobody Kościoła, stanął na czele biskupów, którzy się temu stanowczo oparli i oświadczył, że nawet za cenę życia nie uczyni zadość żądaniom króla. 

Obrażony tym król nie tylko odjął mu swoje łaski, lecz zaczął go prześladować, oskarżył go bowiem o zdradę i różne nadużycia jeszcze z czasów jego kanclerstwa, a gdy Tomasz uciekł na dwór przebywającego wówczas we Francji papieża, skonfiskował mu dobra arcybiskupie i wypędził z kraju jego stronników. 

Pobyt Tomasza we Francji trwał lat sześć. Król Henryk chciał wymóc na Stolicy Apostolskiej złożenie prymasa z urzędu, ale bezskutecznie, a potem dzięki pośrednictwu papieża zgodził się na powrót prymasa do kraju. Stanowczość, z jaką Tomasz zaraz po powrocie do kraju wystąpił przeciw biskupom lekceważącym swe obowiązki i posłusznym woli króla ze szkodą praw kościelnych, jako też przeciw łupieżcom dóbr kościelnych, ściągnęła nań ich nienawiść i dała im pozór do nowych skarg na niego. Donieśli oni Henrykowi, który przebywał podówczas w Normandii, że Tomasz zbyt władczo w kraju występuje i naraża na szwank jego powagę. Rozdrażniony król zawołał w gniewie: "Czyż nie znajdzie się wśród moich dworzan nikt, kto by mnie uwolnił od tego kłótliwego kapłana?". Podchwycili ten nieszczęśliwy okrzyk czterej panowie z otoczenia króla: Reginald Fitz-Urse, Wilhelm de Trący, Hugo Morville i Ryszard Brito, i sądząc, że trafią w myśl monarchy, pośpieszyli do Kanterbury i zamordowali arcybiskupa w czasie nieszporów przy ołtarzu w katedrze, dnia 29 grudnia roku 1170.

Męczeńska śmierć arcybiskupa Tomasza Beketa wywołała ogromne oburzenie w całym chrześcijaństwie. Lękając się klątwy, król Henryk pośpieszył się usprawiedliwić przed legatami papieskimi, że stało się to bez jego wiedzy i cofnął zarządzenia wymierzone przeciw Kościołowi, a gdy Tomasz w roku 1173 został ogłoszony Świętym, odbył pielgrzymkę pokutną do słynącego już cudami jego grobu. 

Nauka moralna

 

Świat katolicki czci św. Tomasza za to, że był troskliwym pasterzem swych owieczek i nieustraszonym obrońcą wiary, sławi go wskutek obelg, jakie miotali na niego wrogowie Kościoła, a miłuje go z powodu nienawiści, jakiej doznawał od tych, którzy płaszczyli się przed majestatem możnowładztwa świeckiego i nie mogli pojąć, dlaczego Tomasz nie ugnie się przed jego przemocą. Wyraz "swoboda Kościoła" niemile brzmi w uszach niejednego, który widzi w tym sprzysiężenie władzy duchownej i próbę buntu. Mimo to każdy katolik przyzna słuszność św. Tomaszowi, że stanął w obronie praw duchowieństwa. Jeden z poprzedników św. Tomasza na stolicy kantuaryjskiej, św. Anzelm, mawiał, iż "nic nie jest milsze Bogu, jak swoboda Jego Kościoła św.", a papież Pius VIII wypowiedział dnia 30 czerwca 1830 r., co następuje: "Z woli i rozporządzenia Boskiego Kościół jest narzeczoną niewinnego Baranka Jezusa Chrystusa i dlatego jest wolny i nie ulega władzy świeckiej".

Rozważmy: 

1) W czym służy Kościołowi Chrystusowemu prawo domagania się niezależności od władzy świeckiej?
 
a) W głoszeniu Ewangelii świętej i nauki zbawienia. Pan Jezus bowiem zlecił Kościołowi, aby ją krzewił pomiędzy wszystkimi narodami bez względu na wiek, płeć, narodowość i zawisłość od tego lub owego rządu. 

b) W administracji sakramentów św., których szafarstwo jest niezbędne dla wszystkich w celu ich usprawiedliwienia i uświęcenia, a szafarzami mogą być tylko prawnie ustanowieni i przez władzę duchowną do tego upoważnieni kapłani; 

c) W urządzaniu nabożeństwa i karności chrześcijańskiej. Pan Jezus powiedział: Nauczcie wiernych zachowywać wszystko, co wam powiedziałem. Do tego należy wykonywanie rad ewangelicznych w murach klasztornych i poza obrębem klasztorów. 

d) W wyborze i wyznaczaniu duchowieństwa różnych godności i stopni, utrzymywaniu zakładów i instytucji duchownych, zarządzie dóbr i własności ofiarowanej im w darze od wiernych. 

2) Jak Kościół broni swych swobód? Nie przemocą, ani za pomocą broni. Nie knuje spisków, nie wdaje się w sprzysiężenia, nie chwyta się intryg. Do tych, którzy go chcą ujarzmiać, przemawia słowami Tertuliana: "Poznaj mnie, patrz, kim jestem. Ani cię chcę przestraszyć, anim tchórzem podszyty. Daleki jestem od grozy, gdyż wszelka niegodziwość jest mi wstrętna; bojaźni nie znam, gdyż oswojony jestem z myślą śmierci". "Ubodzy, wdowy i sieroty - mówi św. Ambroży - są obrońcami, przyboczną strażą i siłą zbrojną biskupów". Sławny biskup Bossuet powiada: "Kościół nie może uczynić kroku naprzód bez wylania krwi swych dzieci; aby zapewnić swe prawa, musi ponieść ofiarę krwi swojej. Sam Chrystus okupił go swą Krwią Przenajświętszą i wolą Jego jest, aby i Kościół tą drogą okupił łaski, jakich od Niego doznaje. Jak wiara, tak i swoboda Kościoła winna mieć swych Męczenników. Walczmy więc za Kościół bronią modlitwy". 

Modlitwa

 

Boże, za którego Kościół święty Tomasz, biskup, od miecza bezbożników poległ, spraw łaskawie, prosimy, aby wszyscy wzywający jego pośrednictwa, otrzymali próśb swoich pożądany skutek. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen.

Św. Tomasz, arcybiskup
Urodzony dla świata 1117 roku
Urodzony dla nieba 29.12.1170 roku
Kanonizowany 1173 roku
Wspomnienie 29 grudnia


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.