O życiu świętego Sylwestra skąpe i niepewne podaje
        historia wiadomości, chociaż godzi się przypuścić,
        że był duszą wszystkich wielkich ważnych wydarzeń,
        podnoszących i utwierdzających powagę Kościoła
        katolickiego. Według świadectwa uczonych badaczy
        Sylwester urodził się w Rzymie z rodziców powszechnie
        szanowanych i oddany został na wychowanie pobożnemu
        kapłanowi Cyrynowi. Jego zdolności umysłowe i zalety
        serca były tak wielkie, że Kościół ochoczo przyjął
        go w swą służbę. Święceń kapłańskich udzielił
        mu papież Marcelin, zanim Dioklecjan nakazał dziesiąte,
        najkrwawsze prześladowanie chrześcijan. W tych
        groźnych czasach na włos nie zboczył z drogi
        obowiązku; nie lękając się śmierci, odwiedzał i
        udzielał chrześcijanom będącym w więzieniach
        ostatniej pociechy; nadto według możności wspomagał i
        ratował cierpiących za wiarę i zjednał sobie tak
        powszechną miłość i zaufanie, że po śmierci
        papieża Melchiadesa duchowieństwo wraz z ludem
        jednogłośnie wybrało go papieżem; stało się to w
        roku 314. 
Dwa lata przedtem cesarz Konstantyn wydał słynny
        edykt mediolański, mocą którego pozwolił na swobodne
        wyznawanie religii chrześcijańskiej, mimo to jednak
        papież Sylwester niedługo cieszył się w swych
        rządach spokojem, gdyż wkrótce potem dwie potężne
        herezje wszczęły zacięty bój z Kościołem. Pierwszą
        był tak zwany donatyzm,
        drugą, daleko groźniejszą, bo podważającą podstawy
        wiary, arianizm.
        Twórca tej herezji, Ariusz, kapłan z Aleksandrii,
        głosił, że Syn Boży nie jest prawdziwym Bogiem,
        współistotnym Ojcu, lecz tylko pierwszym,
        najdawniejszym stworzeniem Bożym. Nauka ta została
        potępiona, a dla ostatecznego załatwienia sprawy
        papież i cesarz zwołali sobór wszystkich biskupów
        świata katolickiego. Pierwszy ten sobór odbył się w
        mieście bityńskim Nicei w maju roku 325, a zjechało
        się nań 318 biskupów i wielu znamienitych teologów
        katolickich. Podeszły wiekiem papież nie mógł sam
        zjechać na sobór, lecz wysłał nań dwóch kapłanów,
        którzy wraz z biskupem hiszpańskiej diecezji Kordoby
        przewodniczyli obradom, których owocem w sprawie Drugiej
        Osoby Bożej było ułożenie symbolu wiary w słowach:
        "Wierzymy w jednego Pana naszego Jezusa Chrystusa,
        jednorodzonego Syna Bożego, który jest od wieków
        prawdziwym Bogiem z prawdziwego Boga, niestworzonym i
        współistotnym z Ojcem". Uchwały tego soboru
        zatwierdził św. Sylwester w przytomności 272
        biskupów. 
Przy pomocy cesarza zbudował Sylwester nad grobem
        świętego Piotra wspaniały kościół watykański,
        wsparty na 80 marmurowych kolumnach. Przez 1.100 lat
        zbierały się w tym przybytku Pańskim miliony
        pielgrzymów, aby oddać hołd księciu apostołów, aż
        wreszcie na jego miejscu stanęła teraźniejsza bazylika
        świętego Piotra. 
Święty Sylwester rządził Kościołem dwadzieścia
        dwa lata. Zmarł 31 grudnia roku 335, w tym też dniu
        Kościół katolicki obchodzi jego pamiątkę. 
Nauka moralna
Z ostatnim dniem roku stanęliśmy jakoby pod wieczór roku.
        Prawowierny chrześcijanin, który wie, jaką wartość
        ma każdy dzień życia, zwykł co wieczór zabierać
        się do pobożnej modlitwy
        wieczornej. I dzisiaj w wielu miejscach
        panuje ten piękny zwyczaj, iż w wieczór św. Sylwestra
        zbierają się prawowierni chrześcijanie w domu Bożym,
        ażeby odprawić wspólnie katolickie modły. Jeżeli
        możesz, to nie zaniedbuj tej ostatniej w roku służby
        Bożej, a jeżeli nie możesz, to odpraw w domu ze swoimi
        wspólne nabożeństwo. Dobra wieczorna modlitwa składa
        się z czterech części,
        przez które składamy Bogu czworaką ofiarę wieczorną. 
1) Ofiara dziękczynna. Rok składa
        się z przeszło 31 milionów sekund. Rozważmy, że Bóg
        co najmniej taką samą liczbę wyświadczył nam
        dobrodziejstw w roku, już przez to samo, że utrzymał
        nas od sekundy do sekundy przy życiu. Nie mógł nam
        tego nikt inny uczynić, jak tylko sam Bóg. Policzmy i
        to jeszcze, co nam Bóg wyświadczył dobrego co do duszy
        i ciała, co do darów nadprzyrodzonych i dobrodziejstw,
        a sami będziemy musieli przyznać, że są one
        niepoliczone. Za to winniśmy wedle wszelkiej
        słuszności i prawa być Bogu gorąco wdzięczni.
        "Jest słuszne, sprawiedliwe i zbawienne, że Ci
        składamy wszędzie i zawsze dzięki" - mówi
        Kościół święty podczas Prefacji. A więc złóż
        Bogu w słowach z całego serca podziękowanie! 
2) Ofiara wynagradzająca. Czy śmiemy
        powiedzieć, żeśmy nie obrazili Boga w roku zeszłym
        choć jednym grzechem powszednim? Czy nasza modlitwa,
        nasza miłość bliźniego, słowa nasze, myśli,
        skłonności, uczynki i wszystkie zamiary były tak bez
        nagany, że oko Boże nie dostrzega w nich żadnego
        grzechu? Chociażbyśmy tylko raz dziennie dopuścili
        się grzechu powszedniego, byłoby 365 grzechów. A może
        słusznie boimy się, że liczba ich jest większa, a
        między nimi i ciężkie się znajdują! A cóż jest
        grzechem? Lepiej by było dla nas, iżbyśmy byli umarli,
        jak żebyśmy mieli Boga obrazić choć raz na dzień
        grzechem powszednim. Czyż to jest wdzięczność za tę
        całą miłość, jaką nam Bóg przez rok cały
        okazywał? Jakże by to było, gdybyśmy w tej jeszcze
        nocy mieli umrzeć? "Straszliwie jest wpaść w ręce
        Boga żywego". - Ale zważmy, chociażbyśmy przed
        Bogiem i największymi byli grzesznikami, możemy to
        jednak sprawić, że dziś jeszcze wieczór zostaniemy
        uwolnieni od winy, że Bóg nam wszystko odpuści i że
        pojednani z Nim przejdziemy w rok nowy. Zróbmy tylko
        szczery akt doskonałego żalu z postanowieniem
        wyspowiadania się z naszych grzechów jak najwcześniej
        - a w tej samej chwili jesteśmy z Bogiem pojednani,
        zmazane są nasze winy. Bóg patrzy znów z góry na nas
        z upodobaniem. Ofiara Bogu
        duch strapiony, serca skruszonego i uniżonego, Boże:
        nie wzgardzisz (Ps. 50,19). 
5) Ofiara poświęcająca. Bóg
        zamierza darować nam znów jeden rok życia. Cóż z nim
        poczniemy? Bóg daje nam go na to, ażebyśmy Mu
        służyli w wiernym przestrzeganiu jego przykazań;
        wynagradza nam sowicie każdą naszą dobrą mysi, każde
        dobre słowo i uczynek. Możemy więc zgromadzić sobie
        wielki skarb w nowym roku, ale możemy wbrew woli Bożej
        spędzić rok ten w służbie grzechu i zgromadzić winy i
        kary na czas całej wieczności! O jakże byśmy
        pragnęli w godzinę śmierci i na Sądzie Bożym
        spędzić inaczej ten nowy rok! Poweźmijmy więc dziś w
        obliczu Boga postanowienie, że spędzimy go tak,
        żebyśmy się Bogu podobali, żeby ten nowy rok
        przyniósł nam obfite błogosławieństwo jego i
        poświęćmy siebie, życie i czyny nasze całkiem
        służcie Boga. Nie
        chciałeś ofiary i obiaty, całopalenia, i za grzech nie
        upodobały Ci się; tedym rzekł: oto idę, abym czynił,
        Boże, wolę Twoją (Żyd. 10,5. 6. 7). 
4) Ofiara błagalna. Jesteśmy
        zupełnie skazani na pomoc Boga. Jesteśmy w
        niebezpieczeństwie wpadnięcia dziś jeszcze w grzechy,
        w których możemy umrzeć; o własnych siłach nie
        zdołamy uniknąć grzechu w roku nowym. Nadto grożą
        duszom naszym i życiu naszemu, jako też otrzymanym
        darom, ze wszech stron niebezpieczeństwa. Potrzebujemy
        sami wszechmocy Bożej, ażeby ona przy życiu nas
        utrzymała. On jest naszym Ojcem, a my Jego dziećmi.
        Dlatego poweźmijmy ufność do Jego miłości, do Jego
        mocy i mądrości i przedłóżmy Mu po dziecięcemu
        nasze prośby; błagajmy Go o
        błogosławieństwo wieczorne przy końcu
        dnia i roku. 
Modlitwa
Spraw łaskawie, prosimy, Wszechmogący Boże, aby
        czcigodna uroczystość św. Sylwestra, Wyznawcy Twojego
        i Najwyższego Pasterza, przydała nam wzrostu w
        pobożności i zbawienie raczyła wyjednać. Przez Pana
        naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na
        ziemi. Amen.
Św. Sylwester, papież
Urodzony dla nieba 31.12.335 roku
Wspomnienie 31 grudnia
Żywoty Świętych Pańskich
        na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.