STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

niedziela, 6 grudnia 2015

Żywot świętego Mikołaja, biskupa

    Święty Mikołaj (żył około roku Pańskiego 300) urodził się w mieście Patarze w Licji. Rodzice jego należeli do jednego z najznakomitszych rodów i słynęli z bogactw i pobożności, ale ponieważ Bóg nie dał im łaski potomstwa, pościli, czynili obfite jałmużny i modlili się ze łzami, ażeby im zesłał tę pociechę, chociaż już byli w dość podeszłym wieku. Wszechmocny wysłuchał ich modłów i dał im syna, który już w chłopięcym wieku zajaśniał pobożnością, umartwieniem i pokorną skromnością. 

Za zgodą rodziców wybrał sobie Mikołaj stan duchowny. Dowody bohaterskiej ofiarności złożył około roku 300, gdy straszna zaraza zabierała całe tysiące ofiar. Serce jego krwawiło się na widok przerażającej klęski, przeto smucił się wraz ze smucącymi, i według możności pomagał, pocieszał i przynosił ulgę nieszczęśliwym. Za wolą Bożą pozbawiła go owa zaraza rodziców. Wielki spadek po nich bez namysłu rozdzielił pomiędzy ubogich, a szczodrobliwość jego zasłynęła zwłaszcza w tym wypadku, gdy szlachecką pewną rodzinę ocalił od wpadnięcia w nędzę cielesną i duchowną. Zubożały ów szlachcic już się był zdecydował kupczyć wdziękami i urodą swoich trzech córek, gdy Mikołaj o tym strasznym zgorszeniu posłyszał. Przybiegłszy niezwłocznie, wręczył każdej z panien wysoką kwotę jako posag, dopomógł im do zamążpójścia i ocalił je od poniżenia. 


Gorąca pobożność i nabożeństwo do Męki Pańskiej skłoniły Mikołaja do przedsięwzięcia pielgrzymki do Jerozolimy. Podczas przeprawy do Palestyny zaskoczyła statek sroga burza, tak że wydawało się, że grozi mu nieuchronna zguba. Marynarze biadali w śmiertelnym przestrachu i błagali Mikołaja, spoglądającego na zachmurzone niebo, aby prosił Boga o ratunek. Nie zawiodło ich położone w nim zaufanie, wzburzone bowiem fale uspokoiły się i okręt ocalał. Odtąd uchodzi Mikołaj za patrona żeglarzy. 

Po odbyciu pielgrzymki zatęskniło serce jego, rozmiłowane w Chrystusie, do samotności i klasztoru, aby tam żyć i umierać w Bogu, ale objawienie Boskie kazało mu wrócić do Miry, gdzie umarł biskup i czyniono przygotowania do wyboru następcy. Duchowieństwo wraz z ludem modliło się o szczęśliwy wybór, a ponieważ wyborcy nie mogli się zgodzić, postanowili zdać sprawę na Opatrzność i tego osadzić na tronie biskupim, kto nazajutrz najrychlej przybędzie do kościoła. Przypadek zdarzył, że wracający podówczas z pielgrzymki Mikołaj, według swego zwyczaju wczas rano pośpieszył do kościoła, aby podziękować Bogu za szczęśliwy powrót. Wszyscy widzieli w tym wydarzeniu palec Boży, i Mikołaj mimo niechęci i oporu musiał osiąść na stolicy biskupiej. "Mikołaju - westchnął w pokorze - godność ta wymaga świątobliwszego żywota niż twój, a słowa twe tylko wtedy głód twej trzody zaspokoją, jeśli jej przyświecać będziesz przykładem wszelkich cnót". 

Odtąd podwoił posty, czuwania nocne, dzieła pokuty i modły, gdy dochody nie starczyły mu na wspieranie żebraków i ubóstwa, sam zbierał dla nich jałmużny. Kazania jego słynęły z wymowy, a święty Chryzostom sławi go jako najpiękniejszy wzór pokory. We wszystkich sprawach duszpasterstwa zasięgał rady ludzi mądrych, nakazywał częste synody i kazał duchownym donosić sobie o wszystkich ważniejszych wypadkach zachodzących w diecezji, chciał bowiem wiedzieć o wszystkim i wszystko mieć na oku. Liczne były cuda, jakie zdziałał w czasie drożyzny, srogich nawałnic, u chorych i opętanych, nawet w jak największym oddaleniu. Eustachiusz, chciwy namiestnik, skazał był na śmierć kilku kupców, jedynie dlatego, aby się wzbogacić ich majątkiem. Już stali na rusztowaniu, już błyszczał miecz nad ich głowami, gdy wtem ukazał się Mikołaj, wydarł mordercze żelazo z rąk oprawcy, zganił Eustachiusza za niesprawiedliwość i ocalił niewinnych. 

Sława Mikołaja rozeszła się po całym świecie chrześcijańskim, a cześć jego była tak powszechną, że w czasie prześladowań za rządów Dioklecjana sędziowie pogańscy nie śmieli go skazać na śmierć za to, że był gorliwym chrześcijaninem, lecz poprzestali na wygnaniu go z miasta. Gdy na tron wstąpił Konstantyn, wrócił Mikołaj, zjednał wielu pogan dla Chrystusa i zamienił ich pogańskie świątynie na kościoły. Na soborze powszechnym w Nicei w roku 325 odznaczył się nauką i taką stanowczością, że mawiano o nim, iż sam Chrystus przez niego upokorzył dumę i zarozumiałość Ariusza. Zachorowawszy śmiertelnie, ujrzał otwarte Niebo i aniołów przy sobie, gotowych ponieść duszę jego do stóp Przedwiecznego. Umarł dnia 6 grudnia pomiędzy rokiem 345 a 352, licząc lat 65. 

Skoro tylko zgasł, zaczęto mu oddawać cześć należną Świętym Pańskim. Papież święty Grzegorz Wielki, wyznaczając w Rzymie kościoły stacyjne, zaliczył do nich także kościół św. Mikołaja in carcere (w więzieniu), w którym się jeszcze dzisiaj odbywa nabożeństwo w niedzielę pasyjną.

W roku 1087 przeniesiono zwłoki świętego Mikołaja do Bari we Włoszech dolnych, dokąd i teraz liczne odbywają się pielgrzymki. Jeszcze dzisiaj sączy się ze świętych kości balsamiczny olej i dzieją się tam rozliczne cuda. 

Nauka moralna

 

Święty Mikołaj już w wieku chłopięcym wstrzymywał się w środy i piątki aż do zachodu słońca od pokarmu (Kościół wschodni nakazywał posty co środę i co piątek, zachodni co piątek i sobotę). Wnoszono stąd słusznie, że Bóg sobie szczególnie upodobał to dziecię i że je przeznaczył do wielkich rzeczy. Doświadczenie potwierdziło te domysły, Mikołaj był bowiem wielkim wobec Boga i wobec ludzi. Posty maluczkiego Mikołaja były oznaką szczególnego umiłowania Boga. Nie ma się też czemu dziwić, że matka nasza, Kościół święty, posty tak gorąco poleca i nakazuje. 

1) Posty są Bogu miłe. Wszakże ukochany Syn Jego, Pan Jezus, pościł przez 40 dni i nocy i dał nam tym samym przykład, jak mamy wielbić Boga i starać się Mu przypodobać. U Tobiasza św. czytamy słowa: Modlić się, pościć, dawać jałmużny, jest lepiej, niż gromadzić złoto i srebro. U świętego Mateusza czytamy, że posty nadają nam moc nad najgorszymi szatanami. Tego rodzaju diabłów nie można się inaczej pozbyć, jak postem i modłami. Pobożna wdowa Judyta pościła trzy dni, a Pan Bóg dał jej świetne zwycięstwo nad Holofernesem i nieśmiertelną sławę u ludu izraelskiego. Historia Estery uczy nas, że Bogu podoba się post dlatego, że uświęca ciało. Bóg nałożył pewien rodzaj postu już na pierwszych naszych rodziców w raju, zakazując im kosztować owocu z pewnego drzewa, a uczynił to dlatego, aby uświęcili swoją wolę posłuszeństwem, a ciało powstrzymywaniem się od skosztowania zakazanego jabłka. Przez post upokarzamy się wobec Boga, naśladujemy Chrystusa i oddajemy cześć Jego Męce. 

2) Posty są zbawienne. Prawdę tę głosi sam Kościół Boży w Prefacji Mszy świętej w czasie czterdziestodniowego postu i to w następujących słowach: Słuszna i sprawiedliwa jest abyśmy Ci zawsze i wszędzie, wszechmocny i wiekuisty Boże, dzięki czynili, ponieważ postem ciała gładzisz grzechy, podnosisz ducha, rozdzielasz cnoty i nagrody w Imię Chrystusa Pana naszego. Jest to powszechnym prawem, mającym wartość na ziemi i w Niebie. Płać, coś komu winien; dopuściłeś się krzywdy, wynagrodź ją; jeśli zgrzeszyłeś, odpokutuj grzech. Jeśli obrazę wyrządzoną Bogu sam na sobie karzesz, jeśli postem i umartwieniem odpokutujesz ją na własnym ciele, w takim razie przyrzekł ci Pan Bóg, że nie wzgardzi twym skruszonym i upokorzonym sercem i że ci dla twego żalu i pokuty wybaczy winę. Jeśli tę pokutę dobrowolnie podejmiesz, jeżeli wyprzedzisz sprawiedliwość Bożą dobrowolnym nałożeniem na siebie kary, Ojciec niebieski ulituje się nad tobą i zadowoli się daleko mniejszym zadośćuczynieniem, aniżeli go wymaga wielkość twego grzechu. Mieszkańcy grzesznej Niniwy pokutowali czterdzieści dni, a Bóg ocalił ich i zwolnił od zagrożonej zagłady. Wszakże i Pan Jezus pościł przez czterdzieści dni, aby swemu powołaniu należycie odpowiedzieć, aby przeciw szatanowi skutecznie walczyć, aby mężnie znosić cierpienia i męki krzyżowe. Wszyscy Święci naśladowali ten przykład dany przez Zbawiciela z jak najzbawienniejszym dla siebie skutkiem; potępieńcy tylko nie poszli za tym przykładem z wielką szkodą duszy swojej. 

Krzepmy się przeto wszyscy postem już to nakazanym, już też dobrowolnym do walki przeciw odwiecznemu wrogowi duszy naszej. 

Modlitwa

 

Boże, któryś świętego Mikołaja, biskupa, niezliczonymi cudami uświetnił, spraw łaskawie, prosimy, abyśmy za jego zasługami i wstawieniem się od płomieni piekielnych uwolnieni byli. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. Amen. 

Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku - Katowice/Mikołów 1937 r.