Wasza Ekscelencjo:
Od momentu przejścia kilku kapłanów do Bractwa Św.
Jana zacząłem się poważniej zastanawiać nad pewnymi sprawami, które tak
naprawdę nigdy nie były dla mnie zrozumiałe. Rozmyślałem ostatnio nad kwestiami
władzy i nieomylności oraz ich związkiem z sytuacją Bractwa Św. Piusa X i
Kościoła. Doszedłem do wniosku, że w Bractwie występuje wiele wewnętrznych
błędów i sprzeczności, które postaram się tu wyszczególnić.
Sądzę, że nie mylę się uważając, iż Bractwo utrzymuje,
że Jan Paweł II oraz pozostająca z nim w jedności hierarchia posiadają
autorytet władzy i jurysdykcję. Jeśli tak jest rzeczywiście, to
logicznie stąd wynika, że ich zwyczajne powszechne magisterium oraz
reformy dyscyplinarne są nieomylne. Zmusza to również do konkluzji, że tenże
autorytet władzy musi być jako taki uznawany nie tylko teoretycznie,
lecz także praktycznie.
Albo możemy zbawić nasze dusze przyjmując Vaticanum
II i podążając za wprowadzonymi przez niego zmianami, albo nie możemy.
Jeśli podążając za Vaticanum II możemy zbawić nasze dusze, to jako
katolicy musimy go przyjąć wraz z różnymi reformami, które po nim nastąpiły.
Gdybyśmy mieli do czynienia z taką sytuacją to nie byłoby żadnego powodu by
opierać się tym zmianom, a działalność, którą prowadzi Bractwo Św. Piusa X nie
byłaby konieczna. Jeśli zaś nie możemy zbawić naszych dusz podążając za Vaticanum
II i jego zmianami to jest wykluczone, aby pochodziły one od władzy
Kościoła, która jest nieomylna w swoim zwyczajnym powszechnym magisterium i
powszechnych regułach dyscyplinarnych. Dlatego też, stanowisko Bractwa Św.
Piusa X jest w równej mierze błędne, ponieważ uznaje władzę, od której pochodzą
fałszywe doktryny i zasady dyscyplinarne.
Albo Jan Paweł II jest papieżem albo nim nie jest. Jeśli
jest papieżem, to Msze odprawiane przez kapłanów Bractwa Św. Piusa X
wymieniających jego imię w Kanonie są schizmatyckie, ponieważ odprawiane są
poza, a nawet wbrew jego władzy. W takim przypadku, Bractwo wznosi swoje
ołtarze przeciw ołtarzowi Wikariusza Chrystusa, co jest na pewno
działaniem schizmatyckim. Jeśli zaś nie jest papieżem, to te same Msze są nadal
schizmatyckie, ponieważ odprawiane są poza Kościołem i to w jedności z
fałszywym papieżem.
Występująca w Bractwie praktyka
"przesiewania" albo przebierania i wybierania dotycząca magisterium,
prawa i dyscypliny Kościoła nie znajduje oparcia ani w nauce samego Kościoła
ani jego teologów. Była to raczej praktyka heretyków i schizmatyków, takich jak
gallikanie i janseniści. W takiej sytuacji, przyczyna przylgnięcia do
jakiegokolwiek konkretnego nauczania, prawa lub reguły dyscyplinarnej nie
wynika z tego, że sam rzymski papież tak zarządził, lecz raczej dlatego, że Bractwo
Św. Piusa X "dokonało przesiewu". "Złote sito" Bractwa w
rzeczywistości zastąpiło nieomylne magisterium Kościoła.
"Jaki pożytek płynie z publicznego głoszenia
dogmatu o prymacie św. Piotra i jego następców, i z nieustannego powtarzania
deklaracji wiary i posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej, kiedy czyny zadają
kłam tym wzniosłym słowom? Co więcej, czyż taki bunt nie staje się bardziej
niewybaczalny przez fakt, że posłuszeństwo jest uznawane za obowiązek? Prócz
tego, czyż władza Stolicy Apostolskiej nie obejmuje środków – w postaci sankcji
– jakie zmuszeni byliśmy podjąć, czy też wystarczy być w jedności wiary z tą
Stolicą bez dołączenia uległego posłuszeństwa – postawa jakiej nie można
przyjmować bez uszczerbku dla Wiary katolickiej?...
W istocie, Czcigodni Bracia i umiłowani Synowie, idzie
o okazanie lub odmówienie posłuszeństwa wobec Stolicy Apostolskiej, idzie o
uznawanie władzy tej Stolicy, także nad waszymi kościołami, nie tylko w
sprawach dotyczących Wiary, ale również dyscypliny. Ten kto temu zaprzecza,
jest heretykiem; a ten kto to uznaje i uporczywie odmawia posłuszeństwa,
zasługuje tym samym na anatemę".
["Quid enim iuvat catholicum dogma de Primatu B.
Petri eiusque successorum profiteri, catholicae fidei et obedientiae erga
Apostolicam Sedem toties declarationes edidisse, cum reipsa verbis opera eius
aperte refragentur? Nonne immo eo
inexcusabilior fit contumacia, quo magis debitum obedientiae officium
agnoscitur? Num praeterea vel ad ea decernenda quae a Nobis mandata sunt
Apostolicae Sedis auctoritas non protenditur, aut sufficit communionem fidei
habere cum ea sine obedientiae subiectione quae quidem salva catholica fide,
dici non possunt?... Agitur enim, Ven. Fratres ac dilecti filii, agitur de
obedientia Apostolicae Sedis praestanda vel neganda, agitur de agnoscenda
suprema eius potestate in vestris etiam Ecclesiis nedum quoad fidem, verum et
quoad disciplinam: quam qui negaverit, haereticus est; qui vero
agnoverit, eique obedire contumaciter detrectet, anathemate dignus est".]
(Z encykliki papieża Piusa IX Quae in patriarchatu,
z 1 września 1876 r., do duchowieństwa i wiernych obrządku chaldejskiego).
Niespójność
stanowiska Bractwa jest wyraźnie widoczna w jego praktyce liturgicznej. Z
jednej strony, Bractwo głosi, że trzyma się wyłącznie rubryk Jana XXIII i potępia
tych, którzy tego nie czynią. Z drugiej strony, samo Bractwo nie stosuje się do
rubryk Jana XXIII. Zmieszali raczej ze sobą szeroki wachlarz praktyk
liturgicznych, czego by nie zaakceptował żaden papież ani przed ani po Vaticanum
II. Było to bardziej niż oczywiste w Seminarium Św. Tomasza z Akwinu
podczas uroczystości Wielkiego Tygodnia. Taka praktyka przebierania jest typowa
dla niekatolickiej sekty.
Niekonsekwencję
stanowiska Bractwa można również dostrzec w jego stosunku do sedewakantyzmu.
Bractwo uważa go za schizmatycki, jednak powszechnie wiadomo, że wielu jego
kapłanów jest faktycznie sedewakantystami i nie wymieniają imienia Jana Pawła
II w Kanonie Mszy. To nie ma żadnego sensu. Jeżeli Jan Paweł II jest papieżem, to
kapłani ci są schizmatykami i powinni zostać upomniani albo wydaleni.
Dobrze
pamiętam rektora seminarium mówiącego, że: "Któregoś dnia prawdopodobnie
będziemy musieli zostać sedewakantystami". Omawialiśmy ostatnie
teologiczne aberracje Jana Pawła II. Kto ma zadecydować, kiedy mamy zostać
sedewakantystami? Tak naprawdę nie ma żadnej różnicy pomiędzy tym kto
zadecyduje o tym w przyszłości, a tym kto obecnie podejmuje taką decyzję. To Magisterium
Kościoła powinno decydować za nas, a nie "przesiewacz" z Bractwa Św.
Piusa X.
Nielogiczność stanowiska Bractwa można dodatkowo zauważyć
w jego podejściu do kwestii unieważnień małżeństw. Oczywiste jest to, że
anulowanie katolickiego małżeństwa jest zarezerwowane dla Stolicy Apostolskiej.
Otóż Bractwo twierdzi, że Jan Paweł II zajmuje ten urząd. Jednocześnie Bractwo
ustanowiło "komisję kanoniczną" do wydawania decyzji dotyczących
unieważnień. Komisja ta uzurpuje sobie właśnie tę władzę, której istnienie w
Rzymie Bractwo rzekomo uznaje. Orzeczenia o nieważności wydawane przez Bractwo
nie mają mocy prawnej, ponieważ pochodzą od "komisji kanonicznej"
Bractwa nie posiadającej wymaganej jurysdykcji. Chciałbym zwrócić uwagę, że
Bractwo ogłosiło, iż decyzja Pawła VI o rozwiązaniu Bractwa jest nieważna,
ponieważ nie wypełnił on formalności prawnych, ale nie zawahało się działać w
ten sam sposób w kwestii unieważnień małżeństw. Jedyna różnica polega na tym, że
Bractwo jest zobowiązane do przestrzegania formalności prawnych. Dlatego
też te deklaracje są nieważne, ponieważ nie posiadają charakteru prawnego. Równocześnie,
od kapłanów Bractwa oczekuje się uznawania i propagowania tych
"unieważnień", wydawania ich i udzielania sakramentów ludziom, którzy
w rzeczywistości żyją w jawnym grzechu. Jest to trochę podobne do przypadku
króla Henryka VIII, i ja jako kapłan nie chcę mieć z tym nic wspólnego.
Bractwo prowadzi działalność na całym świecie nie
czyniąc najmniejszego wysiłku, aby zwrócić się do tych, którzy, jak
twierdzi posiadają władzę. Oczywiście Bractwo nie posiada jurysdykcji
zwyczajnej, a więc jego apostolat musi być legitymizowany w jakiś inny sposób. Tym
"czymś" może być tylko zasada epikei, czyli przychylna i właściwa
interpretacja zamysłu ustawodawcy. Lecz na epikeę nie można się powoływać,
jeśli bez trudu można się zwrócić do władzy. Widzimy tutaj kolejną niespójność
Bractwa, gdyż usprawiedliwia swój apostolat zasadą epikei, mimo tego, że bez
trudu można się zwrócić do władzy. Co więcej, "władza" ta potępia
Bractwo jako schizmatyckie, buntownicze i nieposłuszne. Władza Kościoła to
władza Chrystusa. Jeśli działalność Bractwa ma na celu dobro dusz, to władza
Chrystusa by jej nie potępiła. Jeśli władza Chrystusa potępiła dzieło Bractwa,
to nie może być ono dla dobra dusz. Prawdziwy problem polega na tym, że oni
(Jan Paweł II i hierarchia pozostająca z nim w jedności) porzucili prawdziwe
magisterium i reguły dyscypliny Kościoła, a wymusili na wiernych szkodliwe,
przez co utracili autorytet władzy. Zob. Denzinger 1450.
Bractwo twierdzi, że jego zniesienie oraz ekskomunika
jego biskupów są nieważne. Rzymski papież nie jest związany formalnościami
prawa, nawet prawa kanonicznego. Wnoszone przez Bractwo odwołanie jest
wymierzone dokładnie przeciw tejże władzy, którą jak głosi uznaje w
posoborowych "papieżach". Taka kontestacja władzy jest typowa dla
sekty.
"... jako że Kościół katolicki zawsze uważał za
schizmatyków tych wszystkich, którzy z uporem sprzeciwiają się władzy jego
prawowitych duchownych a zwłaszcza jego Najwyższego Pasterza, oraz każdego, kto
odmawia wypełniania ich nakazów a nawet uznania ich władzy. Członków armeńskiej
frakcji Konstantynopola, którzy podążyli tą linią postępowania, nikt, pod
jakimkolwiek pretekstem, nie może uznać za wolnych od grzechu schizmy nawet,
jeśli nie zostali jeszcze potępieni jako schizmatycy przez władzę apostolską.
W rzeczywistości, jak uczą Ojcowie święci, Kościołem «są
ludzie zjednoczeni z kapłanem i owczarnia trzymająca się swego pasterza»; stąd wynika,
że biskup jest w Kościele i że Kościół jest w biskupie; i jeśli człowiek nie
jest w jedności ze swoim biskupem, to nie jest on już w Kościele".
["Qui enim legitimis Ecclesiae Praelatis,
praesertim vero Summo omnium Pastori contumaciter resistunt, eorumque mandata
exequi detrectant, ipsa etiam eorum abnegata dignitate, eos uti schismaticos
catholica Ecclesia semper habuit. Quae
cum ab Armenia Constantinopolitana factione acta fuerint, nemo profecto immunes
a reatu schismatis eos censere posset, etsi Apostolica Auctoritate uti tales
condemnati nondum fuissent. Ecclesia enim, uti Patres docuerunt (S. Cyprianus,
ep. 69, ad Florentium Puppianum, n. 8), «est plebs sacerdoti adunata, et
pastori suo grex adhaerens»; proinde Episcopus in Ecclesia est, et Ecclesia in
Episcopo; et si quis cum Episcopo non sit, in Ecclesia non est".]
(Z encykliki papieża Piusa IX Quartus supra, z 6
stycznia 1873, do Ormian).
Bractwo prowadziło już w przeszłości
"negocjacje" z Rzymem. Co się tyczy władzy Rzymu to tylko jedna rzecz
wchodzi tu w rachubę i jest nią pokorne poddanie się jego decyzjom. Taka
przez całe wieki była niezmienna praktyka prawdziwych katolików. Tylko
schizmatycy "negocjują" z Rzymem.
Jest niemożliwością, aby ktoś mógł być
jednocześnie prawdziwym papieżem i głosić błędy za pomocą zwyczajnego
powszechnego magisterium. Tak samo jest niemożliwe, aby prawdziwy katolicki
papież promulgował dla Kościoła powszechnego złe ceremonie, obrzędy lub reguły
dyscyplinarne. Jednakże to właśnie robił Jan Paweł II. Jest to oczywiste
poprzez zatwierdzenie przez niego Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 roku, który
zezwala na przyjmowanie Eucharystii przez niekatolików. Jest to ewidentne przez
fakt uznania przez niego "apostolskiej misji" schizmatyckich i
luterańskich biskupów. Wszystko to niszczy jedność Wiary. Dlatego jest
niemożliwe, aby Jan Paweł II był prawdziwym papieżem; w przeciwnym wypadku
musielibyśmy dojść do wniosku, że zwyczajne powszechne magisterium i zasady
karności Kościoła nie są nieomylne. Lecz jest to sprzeczne z Wiarą. Zob.
Denzinger 1683 i 1792 jak również CIC 1323.
Zwyczajne powszechne magisterium jest
nieomylne. Kościół Chrystusowy nie może zaniedbać prawdy, a tym bardziej
prześladować tych, którzy ją wyznają. Zob. Denzinger 1450.
To niemożliwe, aby ktoś, kto sam się
postawił poza Kościołem rzymskokatolickim na skutek publicznego głoszenia
herezji był jednocześnie głową Kościoła. Lecz to właśnie Jan Paweł II postawił
się poza Kościołem przez głoszenie publicznej herezji. Dlatego jest
niemożliwe, aby był głową Kościoła rzymskokatolickiego. To oczywiste, że nikt
nie może być głową czegoś, czego nie jest nawet członkiem. Jan Paweł II głosił
heretyckie nauki, takie jak na przykład:
• Wszyscy ludzie są zbawieni. ("L'Osservatore
Romano", 6 maja 1980)
• Mistyczne Ciało Chrystusa nie jest utożsamiane
wyłącznie z Kościołem rzymskokatolickim. ("L'Osservatore Romano", 8
lipca 1980)
• Kościół katolicki nie jest zdolny dać wiarygodnego
świadectwa Ewangelii, do czasu, aż nastąpi "ponowne zjednoczenie
chrześcijan". ("L'Osservatore Romano", 20 maja 1980)
• Właściwie kierowanym społeczeństwem jest takie,
które pozostawia wyznawcom wszystkich religii swobodę w wyznawaniu,
praktykowaniu i propagowaniu swoich przekonań. (Vaticanum II, Dignitatis humanae).
Jan Paweł II stwierdza, że ten dokument ma "szczególną moc
obowiązującą".
• Religie niekatolickie są środkami zbawienia (dekret Vaticanum
II o ekumenizmie). Jest to herezją, ponieważ bezpośrednio przeczy nauce Extra
Ecclesiam nulla salus (poza Kościołem nie ma zbawienia), którą Papież Pius
IX nazwał notissimum catholicum dogma (jak najbardziej znanym dogmatem katolickim).
Lecz Jan Paweł II propaguje Vaticanum II, dlatego lgnie do herezji,
publicznie ją głosi i co gorsza, próbuje narzucić Kościołowi.
To nie są wypowiedzi katolika, zwłaszcza
takiego, który przed swoimi święceniami złożył przysięgę antymodernistyczną. Niemożliwe
jest, aby Jan Paweł II był prawowitym następcą św. Piotra. Ubi Petrus, ibi
Ecclesia. Jeśli Jan Paweł II jest nieomylną głową Kościoła, to wszystkie
jego działania jako papieża są czynami Kościoła. Jest prawdą, że w przeszłości
papieże błądzili w pewnych kwestiach teologicznych i popełniali pomyłki, ale
były to odosobnione przypadki, które nie miały wpływu na cały Kościół.
Przypadek Jana Pawła II jest całkowicie odmienny. Jeśli utrzymuje się,
że jest papieżem, to trzeba wtedy z pewnością przyznać, że zbłądził w swej formalnej
funkcji Wikariusza Chrystusa przez narzucanie Kościołowi całkowicie nowej
religii, obcej względem religii katolickiej. Nie ulega wątpliwości, że wprowadził
doktryny i reguły dyscyplinarne sprzeczne z dotychczasowymi. Stoi to w
sprzeczności z obietnicą naszego Pana daną nam w Ewangelii św. Mateusza.
Prawdziwy papież nie może niszczyć Kościoła wypełniając swą oficjalną
funkcję. "...a cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane i w niebiesiech;
a cokolwiek rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane i w niebiesiech"
(Mt. 16, 19).
"Władza Papieża jest wielka, lecz ona nie
niszczy a wzmacnia; nie znosi, lecz wspiera...". (Z przemówienia
Papieża Piusa IX na Soborze Watykańskim, 18 lipca 1870).
Magisterium Kościoła jest nieomylne zarówno
w formie zwyczajnej jak i nadzwyczajnej. Tymczasem, nauczanie Vaticanum II
oraz posoborowych "papieży" jest pełne błędów. To niemożliwe, aby ten
błąd pochodził od nieomylnego Magisterium Kościoła, czy to zwyczajnego czy też
nadzwyczajnego. Gdyby Vaticanum II był katolickim soborem, należałby
przynajmniej do kategorii zwyczajnego powszechnego Magisterium Kościoła. To nie
było nieformalne spotkanie. Było to zgromadzenie "papieża" i
biskupów, które oczywiście wydało nauczanie odnoszące się do wiary i moralności.
Tymczasem Vaticanum II, zamiast jasno nauczać, że Kościół Chrystusowy
jest utożsamiany wyłącznie z Kościołem katolickim, ogłosił, że Kościół
Chrystusowy jedynie trwa w (subsistit in) Kościele katolickim. Jest to
wyraźnie sprzeczne z Satis cognitum Leona XIII, Mortalium animos
Piusa XI i Mystici Corporis Piusa XII. Komu mamy wierzyć? Ponieważ
zwyczajne powszechne Magisterium jest nieomylne, stają przed nami tylko dwie
możliwości. Albo Vaticanum II był fałszywym soborem, albo Kościół
zbłądził w nauczaniu. Nie może istnieć żadne pośrednie rozwiązanie. Zob.
Denzinger 1683, 1792, 1449, a także CIC 1323.
Jeśli Jan Paweł II jest najwyższą władzą
Kościoła, to wszyscy katolicy muszą podporządkować się jego autorytetowi władzy.
Odmowa skutkowałaby schizmą, z powodu samej definicji rozłamu. Tymczasem
Bractwo Św. Piusa X w praktyce odmawia podporządkowania się władzy Jana
Pawła II. Kapłani Bractwa odprawiają Mszę i słuchają spowiedzi wbrew biskupom,
którzy zostali wyznaczeni przez Jana Pawła II. Jeśli ci biskupi rzeczywiście
posiadają władzę nad różnymi diecezjami, jak można tę władzę uznawać i
jednocześnie nie być jej posłusznym? Jeśli Jan Paweł II i hierarchia
pozostająca z nim w jedności dzierży władzę i jurysdykcję, to Bractwo Św. Piusa
X wznosi swoje ołtarze przeciw ołtarzowi Wikariusza Chrystusa.
"...wszyscy, którzy chlubią się mianem katolika
muszą nie tylko być zjednoczeni z nim w sprawach wiary i dogmatycznej prawdy,
lecz także być mu posłuszni w kwestiach liturgii i dyscypliny". (Z Listu apostolskiego
Papieża Piusa IX Non sine gravissimo, z 24 lutego 1870 roku,
skierowanego do delegata apostolskiego w Konstantynopolu).
Chciałbym również odpowiedzieć na kilka
zarzutów, które mogłyby się pojawić w związku z moim odejściem.
Tym, którzy będą twierdzić, że nie jestem wierny memu
przyrzeczeniu: Odpowiadam, że miejsce mojej posługi kapłańskiej jest
środkiem do służenia Bogu Wszechmocnemu i Jego Kościołowi. Gdy staje się
oczywistym, że nie mogę służyć Bogu i Jego Kościołowi pozostając w Bractwie Św.
Piusa X, podjęte przeze mnie zobowiązanie oczywiście przestaje mieć dla mnie
jakąkolwiek moc wiążącą. Bractwo jest pełne sprzeczności, które nie są nigdy
miłymi Bogu. W takiej sytuacji, jestem zobowiązany odejść.
Tym, którzy nazwą mnie zdrajcą z powodu wspierania
"dziewiątki": Odpowiadam,
że moja decyzja opuszczenia Bractwa Św. Piusa X nie ma nic wspólnego z
wydarzeniami, do których doszło na północnym-wschodzie w 1983 roku. Wiąże się
ona wyłącznie z wiernością nauce Kościoła dotyczącej jego własnej nieomylności
i niezniszczalności. Byłbym tak samo zmuszony w sumieniu podjąć taką samą
decyzję nawet gdyby nie pojawiła się sprawa "dziewiątki" (tj.
dziewięciu księży, którzy wystąpili z FSSPX w 1983 r. – przyp. red. Um).
Tym, którzy powiedzą, że w sposób oszukańczy przyjąłem
od Bractwa moje święcenia: Odpowiem po pierwsze, że przyjąłem święcenia od Boga i
od Kościoła. Po drugie, nigdy na poważnie nie rozważałem tych problemów
i konieczności odejścia zanim ostatnie odejście dwóch kapłanów i potępienie ich
przez Bractwo nie rozjaśniło mi pewnych eklezjologicznych zasad, które z kolei wykazały
mi niespójność stanowiska Bractwa.
Tym, którzy będą mówić, że reguły dyscypliny Kościoła
nie są nieomylne: Odpowiadam, że istnieje ścisły związek między nimi (regułami
dyscypliny) a doktryną. Samo słowo dyscyplina wywodzi się od discere,
oznaczającego uczyć się. Kościół skutecznie uczy przez swoją dyscyplinę,
tak samo jak my – jeśli podążamy za swoim sumieniem – musimy działać według
naszych przekonań. Lex orandi, lex credendi (reguła modlitwy – reguła
wiary, prawo modlitwy prawem wiary). Kościół naucza wiernych szczególnie
poprzez świętą liturgię. Jeśliby Kościół miał rzeczywiście narzucać
liturgię szkodliwą dla dusz, to z pewnością, w rzeczy samej, nauczałby błędu.
"Ecclesia est infallibilis in rebus fidei et
morum: atqui per leges disciplinares Ecclesia, licet non doctrinaliter vel
theoretice, tamen practice et effective circa res fidei et morum iudicat easque
edocet; lex enim disciplinaris iudicium doctrinale involvit. Error ergo in legibus disciplinaribus errorem
circa res fidei et morum importaret ac fideles a doctrina Christi averteret... Ecclesia
per leges disciplinares, licet indirecte tantum et modo practico doceat, tamen efficacissime
docet: per praxim enim vel observationem legum doctrina quae in lege involuta
est, mentibus hominum efficacissime quasi infigitur...".
["Kościół jest nieomylny w rzeczach wiary i
obyczajów: w każdym razie przez prawa dyscyplinarne Kościół, chociaż nie w
sposób doktrynalny i teoretycznie, to jednak praktycznie i rzeczywiście
sprawuje władzę sądzenia i nauczania w sprawach dotyczących wiary i obyczajów;
albowiem prawo dyscyplinarne jest złączone z osądem doktrynalnym. Zatem błąd w
prawach dyscyplinarnych spowodowałby błąd co do spraw wiary i obyczajów i
odwiódłby wiernych od nauki Chrystusowej... Jakkolwiek przez prawa
dyscyplinarne Kościół ma możność sprawować urząd nauczycielski tylko pośrednio
i w sposób praktyczny, to jednak w takim wypadku naucza w sposób jak najbardziej
rzeczywisty: przez zastosowanie bowiem albo zachowywanie praw nauka, która
złączona jest z danym prawem, w umysły ludzkie w sposób jak najbardziej
rzeczywisty jest niejako wtłaczana".]
(P. Reginald Maria Schultes OP, De Ecclesia
catholica. Praelectiones apologeticae. Parisis: Lethielleux, 1925, ss.
319-320).
Dlatego też z Wiary pochodzi, że Kościół
nie może przez liturgię Mszy nakłaniać wiernych do bezbożności.
"Si quis dixerit, caeremonias, vestes et
externa signa, quibus in Missarum celebratione Ecclesia catholica utitur,
irritabula impietatis esse magis quam officia pietatis: anathema sit".
["Jeśli ktoś twierdzi, że obrzędy, szaty i
zewnętrzne znaki, jakich używa Kościół katolicki przy odprawianiu Mszy św., są
raczej podnietą do bezbożności niż objawem pobożności – niech będzie wyklęty".]
(Sobór Trydencki, Sesja XXII, Kanon 7). Denzinger 954.
"Byłoby ponad wszelką wątpliwość naganne i
całkowicie sprzeczne z szacunkiem, z jakim prawa Kościoła powinny być traktowane,
by z powodu bezsensownej aberracji doszukiwać się wad w regulacjach dotyczących
moralności oraz w prawach Kościoła i jego sług; albo uznawać tę dyscyplinę za
sprzeczną z pewnymi zasadami prawa naturalnego lub przedstawiać ją jako wadliwą,
niedoskonałą i podlegającą władzy świeckiej" (Papież Grzegorz XVI, Mirari
vos).
"Co więcej, czyż nie próbują oni uczynić
Kościoła czymś ludzkim; czyż otwarcie nie umniejszają jego nieomylnej władzy i
mocy Bożej, która nim kieruje, utrzymując, że jego obecna dyscyplina podlega
rozkładowi, słabościom i innym niedostatkom tej samej natury i wyobrażając
sobie, że zawiera wiele elementów, które są nie tylko bezużyteczne ale nawet
szkodliwe dla pomyślności katolickiej religii?" (Papież Grzegorz XVI, Quo
graviora).
Tym, którzy będą mówić, że nie mamy prawa osądzać
Papieża: Odpowiadam czyniąc
rozróżnienie: nie możemy osądzać go na mocy autorytetu sądowniczego –
potwierdzam; nie możemy osądzać jego czynów i postanowień porównując je z nauczaniem
i dyscypliną Kościoła – zaprzeczam. Bractwo Św. Piusa X codziennie dokonuje
tych osądów, gdy przesiewa magisterium, prawa i reguły dyscyplinarne pochodzące
z Watykanu i gdy wbrew Janowi Pawłowi II kontynuuje swój ogólnoświatowy
apostolat. Tym, czego Bractwo zaniedbuje jest wyciągnięcie logicznych wniosków
z niezgodności między magisterium Vaticanum II i jego praktyką z jednej
strony a katolickim magisterium i jego praktyką z drugiej.
Mając to wszystko na uwadze, muszę
zgodnie z sumieniem wystąpić z Bractwa Św. Piusa X. Wyrażam chęć i gotowość
odprawienia dwu Mszy w Redford i jednej w Mancelona w niedzielę, 21 grudnia,
ale proszę pamiętać, że zamierzam dogłębnie wytłumaczyć wiernym, dlaczego
opuściłem Bractwo Św. Piusa X.
Bractwo potępiło kapłanów, którzy
ostatnio odeszli w celu oddania się pod zwierzchnictwo władzy, którą rzekomo
FSSPX uznaje. Potępi również mnie za odmowę uczynienia jego licznych
sprzeczności i niezgodności podstawą mojego kapłańskiego apostolatu. Co by nie
było, Bóg prawdy jest moim sędzią. (1)
Z poważaniem, pamiętając o zbliżających się świętach
Bożego Narodzenia,
Ks. Robert L. Neville
St. Joseph’s Church
28049 School Section Road
Richmond, Michigan 48062
17 grudnia 1997
www.traditionalmass.org
Tłumaczył
z języka angielskiego Mirosław Salawa
–––––––––––––––
Przypisy:
Tytuł od red. Ultra montes.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Nota o Autorze
JE bp Robert L. Neville
Robert L. Neville urodził się w 1972 roku w
Southampton, stan Nowy Jork. W 1990 roku, po ukończeniu szkoły średniej wstąpił
do Seminarium pw. Św. Tomasza z Akwinu w Winonie, stan Minnesota (prowadzonym
przez Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X, założone przez arcybiskupa Marcela
Lefebvre'a), gdzie spędził kolejne sześć lat studiów przygotowując się do
kapłaństwa. Po ukończeniu studiów został wyświęcony na kapłana przez JE bp.
Richarda N. Williamsona 22 czerwca 1996.
W sierpniu 1996 roku, ks. Neville otrzymał swój
pierwszy i jedyny przydział w Bractwie Kapłańskim Św. Piusa X do kościoła św.
Józefa w Richmond, w stanie Michigan. W ciągu tygodnia uczył religii w
parafialnej szkole podstawowej i jeździł do chorych po całym obszarze Metropolii
Detroit udzielając im Komunii świętej. W weekendy udawał się do miejscowości
Mancelona, Grand Rapids i Redford, w stanie Michigan odprawiając niedzielne
Msze święte. W ciągu całego pierwszego roku kapłańskiej posługi poważnie
rozważał kwestie kościelnego autorytetu i wykonywania swego kapłańskiego
apostolatu bez zatwierdzenia ze strony hierarchii pozostającej w jedności z Janem Pawłem II.
Jesienią 1997 roku ks. Neville stwierdził, że nie może
już dłużej w sumieniu wypełniać swej posługi kapłańskiej pod patronatem Bractwa
Kapłańskiego Św. Piusa X.
Doszedł do wniosku, że stanowisko eklezjologiczne i
postawa Bractwa jest schizmatycka, gdyż jego działania (chociaż zewnętrznie
dobre), zadają kłam nieszczerym deklaracjom lojalności i posłuszeństwa wobec
człowieka uznawanego rzekomo przez Bractwo za rzymskiego papieża.
W grudniu 1997 roku, ks. Neville spotkał się z
przełożonym generalnym Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, JE bp. Bernardem
Fellayem, aby osobiście powiadomić go o odejściu z Bractwa.
Przez
następne siedem lat, ks. Neville pracował u boku
braci kapłanów sedewakantystów. W ciągu tygodnia uczył
religii i łaciny w Akademii Maryi Wspomożenia Wiernych w Warren,
następnie zostając jej dyrektorem.
Wypełniał też różne duszpasterskie obowiązki przy kościele Maryi Królowej Męczenników, najpierw w miejscowości Warren a później Fraser w
stanie Michigan, w tym tygodniowe nabożeństwa, spowiedzi, nauki dla
konwertytów, dla par przygotowujących się do małżeństwa oraz udzielanie Komunii
św. na całym obszarze metropolitalnym Detroit. Był też spowiednikiem i kierownikiem
duchowym dominikańskich Sióstr Niepokalanego Serca Maryi działających w
miejscowości Warren. W weekendy podróżował do miejscowości Columbus w Ohio i
Milwaukee w Wisconsin aby odprawiać tam niedzielne Msze w tradycjonalistycznych
kaplicach.
W czerwcu 2004 roku, JE biskup Robert F. McKenna OP zaproponował
ks. Neville'owi przyjęcie święceń biskupich. W lipcu 2004, ks. Neville założył
kaplicę pw. Świętego Dominika w Highland, stan Michigan. W grudniu 2004 roku po
wielu modlitwach i wahaniach ks. Neville zgodził się na przyjęcie sakry
biskupiej. 28 kwietnia 2005 został konsekrowany na biskupa przez JE bp. Roberta
F. McKennę OP w kaplicy Św. Dominika w Highland, w stanie Michigan. Obecnie,
biskup Neville sprawuje posługę dla wiernych z kaplicy Świętego Dominika w
Highland, gdzie też jest spowiednikiem i kierownikiem duchownym sióstr dominikanek.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
(1)
Por. 1) Bp Donald J. Sanborn, a) Ideologia Vaticanum II zaprzeczeniem
doktryny katolickiej. Ciąg dalszy negocjacji FSSPX z modernistami. b) Impas
w procesie pojednania FSSPX z modernistami. c) Oczekiwane porozumienie
FSSPX z modernistami. d) Sprzeczności w łonie Bractwa Św. Piusa X.
Analiza listów biskupów FSSPX. e) Rozkład
religii Novus Ordo. f) Sprzeczność Vaticanum II z nauczaniem Kościoła
katolickiego. g) Sprzeciw
wobec zmian soborowych a niezniszczalność Kościoła. h) Asyż III – obrzydliwość spustoszenia w miejscu świętym. i) Góry Gelboe. Jeden z pierwszych seminarzystów abp. Lefebvre'a opłakuje
upadek jego Bractwa. j) Rozmowy doktrynalne Bractwa Św. Piusa X z
modernistami i "beatyfikacja" Jana Pawła II. k) Zgubne skutki
kompromisów z prekursorami Antychrysta. l)
Komentarz do wydarzeń w Bractwie Św. Piusa X. m) Analiza krytyczna
oświadczeń biskupa Williamsona, Ratzingera i biskupa Fellaya. n) Pozbądźcie
się złudnych nadziei co do Ratzingera. Pytania i odpowiedzi. o) Vaticanum II, papież i FSSPX. p) "Sobór Watykański II" – największa
katastrofa w historii świata.
3) Ks. Giuseppe Murro, Nieomylność Kościoła.
4) Św. Pius X, Papież, a) Encyklika "Pascendi
dominici gregis", o zasadach modernistów. b) Przysięga
antymodernistyczna.
5) Papież Pius XI, Encyklika "Mortalium
animos". O popieraniu prawdziwej jedności religii.
6) Papież Pius XII, Encyklika
"Mystici Corporis Christi". O Mistycznym Ciele Chrystusa.
8) O. Maurycy Meschler SI, Dar Zielonych Świąt.
Rozmyślania o Duchu Świętym. Urząd nauczycielski w Kościele.
9) Kodeks Prawa Kanonicznego, Wyznanie Wiary
katolickiej.
10) Akta i dekrety świętego powszechnego Soboru
Watykańskiego (1870), Pierwszy projekt Konstytucji dogmatycznej o Kościele
Chrystusowym przedłożony Ojcom do rozpatrzenia.
Za: www.ultramontes.pl