STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 26 marca 2016

Wielkanocna Wigilia Bugniniego z 1951: „Pierwszy krok” ku Novus Ordo - x. Antoni Cekada


Jedyne zdjęcie diakona niosącego trianguł, jakie znalazłem 
     Świeccy, którzy chodzą na Msze odprawiane pod auspicjami motu proprio Benedykta XVI Summorum pontificum lub organizacji, jak Bractwo Św. Piusa X mają wrażenie, że obrzędy, które widzą, jak tam są odprawiane, przedstawiają szczyt przedsoborowej katolickiej tradycji liturgicznej wobec Mszy Pawła VI. W przypadku Wielkiego Tygodnia to wrażenie jest fałszywe, ponieważ te grupy używają mszału z 1962 roku. Mszał ten zawiera wielką liczbę zmian liturgicznych, które zostały wprowadzone w latach pięćdziesiątych i które utorowały drogę dla Novus Ordo. To powiązanie między zmianami w Wielkim Tygodniu z lat pięćdziesiątych a Novus Ordo (dzieło tego samego człowieka, Hanibala Bugniniego) jest szczególnie oczywiste w obrzędach Wigilii Wielkanocnej, która została poddana istotnym eksperymentalnym modyfikacjom w 1951 roku. Te ostatnie zostały utrwalone w Odnowionym Porządku Wielkiego Tygodnia z 1955 roku, który został wcielony w mszał z 1962 roku. Wielka Sobota, podobnie jak Wielki Piątek, był pierwotnie dniem, w którym żadna Msza nie była sprawowana. Zamiast tego, w nocy z Wielkiej Soboty na Niedzielę Wielkanocną, Kościół trwał na długim czuwaniu. Wierni czuwali całą noc w kościele, byli obecni przy uroczystym udzielaniu chrztu dorosłym katechumenom i wyczekiwali uroczystości pierwszej Mszy wielkanocnej, która kończyła wigilię wczesnym porankiem Niedzieli Wielkanocnej.

[Z czasem], jak chrześcijaństwo zatryumfowało na całym świecie, coraz mniej było dorosłych konwertytów do ochrzczenia, więc zainteresowanie obecnością na wielkiej wigilii osłabło. To, razem z różnymi rozluźnieniami w prawie dotyczącym poszczenia, doprowadziło w jedenastym wieku do stopniowego antycypowania ceremonii wigilii w sobotę, aż wkońcu zaczęła być sprawowana w Wielką Sobotę rano.
W latach trzydziestych i czterdziestych różni „progresywni” biskupi w Europie wielokrotnie prosili Stolicę Apostolską o pozwolenie na odprawianie Wigilii Wielkanocnej nocą Wielkiej Soboty. „Powody duszpasterskie” były podawane na zmianę w czasie (niewielu uczęszczało na ceremonie wielkosobotniego poranka), podobnie jak „autentyczność” (modlitwy mówią o „tej nocy”) – znowu, wielokrotnie przedstawiane uzasadnienia soborowych reform.
Witraż kościoła w Kesgrave (Anglia). Podczas Wigilii Paschalnej subdiakon niesie krzyż w złożonym ornacie, a diakon niesie trianguł, który w 1955 roku miał zniknąć na zawsze...W lutym 1951 roku Stolica Apostolska wydała dekret pozwalający, eksperymentalnie i na okres jednego roku, na odprawianie Wigilii Wielkanocnej wielkosobotnią nocą. Raz jeszcze, samo pozwolenie na zmianę czasu nie byłoby szczególnie niedopuszczalne.
Ale Bugnini i spółka, którzy od 1948 roku kontrolowali watykańską komisję reformy liturgicznej, skorzystali z okazji, aby wprowadzić zmiany w samych obrzędach. Praca tej komisji nad tym projektem była tak tajemna, że Bugnini powiedział „że publikacja Odnowionego Porządku Wielkiej Soboty na początku marca 1951 roku zaskoczyła nawet urzędników Kongregacji Rytów” (Hanibal Bugnini, La Riforma Liturgica: 1948–1975, CLV, Rzym 1983, s. 25).
Wigilia Wielkanocna z 1951 roku była pierwszą próbą zniszczenia liturgii i oni wykorzystali ją jak najlepiej.
Wydaje się, że zaskoczenie (teoretycznych) przełożonych Bugniniego przejawia się w treści dekretu, którym Kongregacja promulgowała Odnowiony Porządek, poświęcony jest on głównie omówieniu zmiany czasu i wspomina, prawie jakby dygresję, „rubryki, które następują” (zob. dekret Św. Kongregacji Rytów Dominicae Resurrectionis Vigiliam, 9 lutego 1951, AAS 43 [1951], s. 128-9).
Jednakże te zmiany w obrzędach wigilii były w rzeczywistości dość obszerne. Na stałe zostały wcielone w Odnowionym Porządku Wielkiego Tygodnia promulgowanym w 1955 roku i potem w mszale Jana XXIII z 1962 roku. Oto lista zasadniczych zmian:
(1) Modlitwy poświęcenia ognia wielkanocnego zostały zredukowane z trzech do jednej.
(2) Wprowadzona została nowa ceremonia naznaczania i poświęcenia Paschału.
(3) „Drążek” czyli potrójna świeczka* (bogato symbolizująca Trójcę i Wcielenie) używana do przyniesienia ognia wielkanocnego do kościoła została zniesiona.
(4) Duchowni i ludzie mają nieść świeczki.
(5) Wspaniałe proroctwa starotestamentalne opowiadające całą historię Odkupienia zostały zmniejszone w liczbie z dwunastu do czterech (tyle po przywracaniu Pisma świętego ludziom…).
(6) Celebrans siedzi i słucha czytań. Rubryki zakładają, że można je wygłosić w języku narodowym.
(7) Celebrans śpiewa kolekty od sedilii, zamiast od ołtarza (raz jeszcze, proszę pomyśleć o krześle przewodniczącego w stylu Novus Ordo).
(8) Wprowadzona jest chwila przerwy po Flectamus genua (Przyklęknijmy) w oracjach.
(9) Woda chrzcielna poświęcona jest w prezbiterium twarzą do ludzi (zamiast w baptysterium) i niesiona do baptysterium w misce.
(10) Litania do Wszystkich Świętych jest podzielona na dwa i skrócona.
(11) Wszyscy obecni recytują „Odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych” w języku narodowym – pierwszy raz, gdy język narodowy wyraźnie jest dozwolony jako integralna część obrzędu liturgicznego.
(12) Modlitwy u stopni ołtarza są w całości usunięte z Mszy, jak też Ostatnia Ewangelia.
Bugnini i spółka przedstawili to wszystko jako przywrócenie starożytności, dokładnie jak to zrobią z Novus Ordo. Ale ich twierdzenie w 1951 roku było równie fałszywe.
Na przykład, w dawnych czasach chrześcijanie spędzali całą noc w kościele. Zatem liczba czytań w „odnowie” z 1951 powinna być pomnożona przez trzy, do, powiedzmy, trzydziestu sześciu proroctw, zamiast zredukowana do tylko czterech, które Bugnini zostawił.
A świeccy trzymający zapalone świeczki? W dawnych czasach wosk był drogocennym towarem i świeccy wspomagali kościół przekazując świece. We wczesnym Kościele rozdawanie świeckim świeczek do zapalenia byłoby porównywalne do mnie rozdającego banknoty dwudziestodolarowe moim podmiejskim parafianom i każącego im je palić podczas nabożeństwa. To się raczej nie stanie.
W rzeczywistości jednak, w Wigilii Wielkanocnej z 1955 roku, widzimy pewne zasady i praktyki, które osiemnaście lat później zostaną powszechnie narzucone w Novus Ordo Missae Pawła VI:
(1) Skrócenie obrzędów (trzy modlitwy poświęcenia do jednej; dwanaście proroctw do trzech).
(2) Wymyślanie nowych obrzędów (naznaczanie świecy, ludzie niosiący świeczki, odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych).
(3) Twarzą do ludu podczas ceremonii (na poświęcenie wody chrzcielnej).
(4) Zmniejszenie w liczbie czynów kapłana (siedzi i słucha).
(5) Obrzynanie części Porządku Mszy (Modlitwy u stopni ołtarza, Ostatnia Ewangelia).
(6) Recytowanie modlitw liturgicznych w języku narodowym (lekcje z Wigilii i przyrzeczenia chrzcielne).
Łatwo więc zrozumieć, dlaczego Bugnini oznajmił w 1955 roku, że Wigilia Wielkanocna z 1951 jest „pierwszym krokiem do ogólnej odnowy liturgicznej” (H. Bugnini and C. Braga, Ordo Hebdomadae Sanctae Instauratus Commentarium, Edizioni Liturgiche, Rzym, 1956, s. 5.).
Za każdym więc razem, gdy jest się na Wigilii Wielkanocnej w Wielką Sobotę, przeprowadzonej według rytu Bugniniego z ‘51/55/62, jest się naocznym świadkiem pierwszego kroku ku Novus Ordo.
Oby Bóg pewnego dnia dał, by tradycyjne obrzędy Kościoła na Wielki Tydzień były wszędzie przywrócone!
Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Quidlibet. Blog x. Cekady. Przypis tłumacza:

* X. Cekada używa terminu „reed”, czyli dosłownie „trzcina”. Chodzi o „trójświecznik”, czyli „trianguł”, potrójną świeczkę osadzoną na drążku czy trzcinie, która w liturgii łacińskiej jest odpowiednikiem „trikirionu” Greków. Łacińskie słowo „arundo” (trzcina) tłumaczone jest jako „drążek” w odniesieniu do owej świeczki (cf. x. Jachimowski,
Liturgika czyli wykład ceremonii i obrzędów Kościoła katolickiego).

Za:  https://pelagiusasturiensis.wordpress.com/2014/04/19/wielkanocna-wigilia-bugniniego/