STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 17 października 2015

Bergoglio: Mieszanie tradsów z błotem to minimum jego programu - x. Antoni Cekada


Bergoglio speaking 
   Ciekawy artykuł x. Antoniego Cekady na temat antypapieża Franciszka sprzed dwóch lat, zwłaszcza z perspektywy czasu, który minął od napisania tego tekstu. Przy okazji polecam wcześniejszy (o kilka dni) artykuł z serii tego samego autora: „11 września dla magisterium: wywiady z Franciszkiem”.
Pelagiusz z Asturii


Bergoglio: Mieszanie tradsów z błotem to minimum jego programu
x. Antoni Cekada

W trakcie ostatnich kilku dni tradsowe fora internetowe są pełne zgiełku z powodu dwóch strzałów, które „Papież Franciszek” (Bergoglio) oddał w stronę tradsów.

Jednym była jego mowa z 28 lipca w Rio skierowana do komitetu koordynacyjnego CELAM, ponadregionalnej konferencji episkopatu Ameryki Południowej i Karaibów, w którym odnosił się do tradsów („restoracjonistów”) jako do „pelagian” (nazwa herezji z IV wieku), którzy chcą rozwiązać problemy w Kościele „poprzez przywrócenie przedawnionych manier i form, które nawet na poziomie kultury nie mają już znaczenia… Pragnie ‘odzyskać’ utraconą przeszłość”.

Drugi strzał padł w formie watykańskiego dekretu dla Franciszkańskich Braci Niepokalanej, oficjalnie zaaprobowanej grupy, która korzystała z Benedykta XVI motu proprio z 2007 roku pozwalającego szerokie zastosowanie pewnej formy tradycyjnej Mszy łacińskiej. Kapłani w tej grupie odprawiali i Novus Ordo i przedsoborową mszę, ale przeważająca większość używała ostatniej. Watykan zadekretował, że odtąd Novus Ordo musi być używane oraz że specjalne pozwolenie będzie wymagane dla używania starego mszału. Dekret wyraźnie mówił, że jego postanowienia zostały osobiście zatwierdzone przez samego „Ojca świętego Franciszka”.

Ale te interwencje, jakkolwiek by nie były dramatyczne, odciągnęły uwagę tradycjonalistów od innych, równie przerażających rzeczy, których dopuszczał się Bergoglio w tym samym czasie.

1. Sakramenty dla rozwodników i ponownie pobranych. W swej konferencji prasowej podczas lotu powrotnego do Rzymu, Franciszek zasugerował możliwość porzucenia katolickiego nauczania i praktyki dotyczących udzielania sakramentów rozwodnikom/ponownie pobranym (i.e. cudzołożnikom):

„Czasy się zmieniły i Kościół stoi w obliczu wielu problemów… Myślę, że nadszedł czas miłosierdzia, jak to przepowiedział Jan Paweł II wprowadzając święto Bożego Miłosierdzia. Rozwodnicy mogą przyjmować komunię, to ci, którzy się rozwiedli i wzięli ślub ponownie, nie mogą. W tym miejscu muszę dodać, że prawosławni stosują teologię ekonomii i pozwalają na powtórne małżeństwa. Gdy komisja ośmiu kardynałów spotka się na początku października, przedyskutujemy, jakie podjąć kroki. Kościół przygląda się z bliska inicjatywom duszpasterskim dotyczącym małżeństwa. Moi poprzednicy w Buenos Aires, kardynał Quarracino zawsze mawiał: ‘Połowę dzisiejszych małżeństw uważam za nieważne, ponieważ ludzie biorą ślub nie rozumiejąc, że znaczy to na zawsze. Robią to z wygody społecznej, etc….’ Należy przyjrzeć się również sprawie nieważności”.

Proszę zwrócić uwagę na ostatni punkt. Jest to wskazówka, że Bergoglio i spółka spróbują sprytnie obejść tradycyjne katolickie nauczanie poprzez spreparowanie ogólnego, nowego powodu ogłaszania małżeństw nieważnymi – „ludzie dziś nie rozumieją, że to na zawsze”.

2. Pochwała charyzmatyków. „Wówczas poznałem ich lepiej i zostałem oczarowany. Zobaczyłem to, co robią i odprawiałem dla nich co roku Mszę w Buenos Aires. Myślę, że ruchy są konieczne; są darem Ducha Świętego. Kościół jest wolny; Duch Święty robi, co chce”.

To jest wolna licencja, by te stuknięte kryptoprotestanckie grupy nie tylko się szerzyły i dalej działały, ale by to robiły bez nadzoru hierarchii. Hej, to Duch Święty.

3. Porzucenie tytułu „Papieża”. Bergoglio już porzucił tytuł „papieża” podpisując dokumenty (włącznie z jego pierwszą encykliką), porzucił tradycyjne tytuły papieskie ze strony głównej w rocznikach watykańskich (Annuario Pontificio) i niejednokrotnie odnosił się do siebie publicznie jako „Biskup Rzymu”.

Dlaczego to zrobił? Podczas swej konferencji prasowej w samolocie z Rio powiedział: „Kładzenie nacisku na tytuł numer jeden, to jest, Biskupa Rzymu, sprzyja ekumenizmowi”.

Masz to jak w banku, że sprzyja!

4. Wywalenie na śmietnik papieskiego autorytetu poprzez „synodalność”. Przepowiadam, że jest to rzeczywista działka, którą należy obserwować. Bergoglio już zasugerował, że ma agendę dotyczącą instytucji papieskiej i rządów Kościołem, która jest ni mniej, ni więcej rewolucyjna.

Jego przemowa wobec CELAM zawiera zasady restrukturyzacji kościelnej (przynajmniej w Ameryce Południowej) podług linii teologii wyzwolenia/inicjatywy wspólnot podstawowych z lat sześćdziesiątych. Była ona naładowana lewicowymi frazesami o dobrych pasterzach „dających się prowadzić swym trzodom”, które są prowadzone przez Ducha Świętego, dialogując, etc. etc. Podczas konferencji prasowej na samolocie w drodze powrotnej do Rzymu zapytano Bergoglio o komisję kardynałów, którą wcześniej nominował. „Etos pracy wykonywanej przez komisję ośmiu kardynałów – ważne było, by pochodzili z zewnątrz – jest etosem rozwijania relacji pomiędzy synodalnością a prymatem”.

Po tych dwóch komentarzach wygląda na to, że Franciszek ma zamiar ustanowić radykalną restrukturyzację instytucji kościelnych i całego procesu decyzyjnego w Kościele.

Język „synodalności” powinien być szczególnie przerażający. Myślę, że zwiastuje „synody” biskupów (jeśli nie duchownych i świeckich) na poziomie międzynarodowym i narodowym, którym zostanie nadana rzeczywista władza legislacyjna. Franciszek już chwalił prawosławnych schizmatyków za ten układ i niejednokrotnie zasugerował wagę „synodalności” jako sposobu wdrażania nauczania Soboru Watykańskiego II o kolegialności.

Wtedy naprawdę się zacznie cała zabawa dla modernistów. (Demokratyczne synody są głosem Ducha Świętego! Jesteśmy Kościołem. Głos Ludu Bożego musi być wysłuchany!). Nie udało im się w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, ale wygląda na to, że Bergoglio da im jeszcze jedną szansę.

Pogarda Bergoglio do starej Mszy będzie wyglądać jak tylko zwykła sprawa drugoplanowa, gdy zajmie się tym wszystkim.

Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Quidlibet. Blog x. Cekady. Można dodać, że niestety wszelkiej maści pseudotradycjonaliści i semitradycjonaliści skupiają się prawie wyłącznie na „estetycznych” bardziej aspektach „pontyfikatu” „Jego Świątobliwości” Franciszka, zwykle nie widząc tej prawdziwej doktrynalnej rewolucji podług zasad szatańskiego Soboru Watykańskiego II. Dopiero synod o rodzinie pobudził ich nieco do obrony chociaż prawa naturalnego przed… „Ojcem świętym” i jego „kardynałami”, do przeciwstawiania nauczania „naszego Papieża” nauczaniu „Ojca świętego”. Doprawdy żarty ze świętej religii…