ODDANIE MODLITWIE
Zainspirowani ojcami pustynnymi, Patryk i inni irlandzcy przywódcy, poszukiwali odosobnionych miejsc, gdzie mogliby się oddać modlitwie, czytaniu Pisma Świętego oraz praktykowaniu postu, a wszystko dla jednego celu - by zbliżyć się do Boga. Wkrótce dali się poznać z głębokiej duchowości, która wyrosła z ducha ich czasów i przeobraziła życie wielu ludzi. Ich modlitwom towarzyszyły często wizje i inne bardzo mocne przeżycia zaświadczające o obecności Boga. W czasach kiedy Irlandia była w szponach celtyckich druidów i szczepowej przemocy, mnisi nieśli światło, nadzieje, pokój i wiedzę.W czasie życia Patryka 20% Irlandii zostało schrystianizowane, rozwinął się ruch monastyczny oraz zwiększyły się powołania kapłańskie.
Ludzi odnaleźli wiarę, i idee usytuowane w sercu chrześcijańskiej wiary szybko odegrały wpływ na całe społeczeństwo. Irlandia stała się bardziej spokojnym krajem, walki plemienne niemal ustały, a porywanie ludzi do niewoli stało się rzadkością.
ODDANIE KULTUROWEJ ODNOWIE
Klasztorne scyptoria dały ludzkości dostęp do słowa pisanego i do wiedzy, na 1000 lat przed wynalezieniem prasy drukarskiej. Jedynym sposobem na powiększanie stosunkowo małych bibliotek było przepisywanie książek w wielu egzemplarzach. Było to rzemiosło wymagające olbrzymiej cierpliwości: odpisanie jednej księgi mogło zająć niejednokrotnie kilkaset godzin.
W czasach kiedy stare księgi były nagminnie niszczone, a ludzie uczeni uciekali jak najdalej od niebezpieczeństwa zabierając ze sobą księgi i zwoje, Irlandzcy mnisi ratowali co się da, i replikowali w wielu egzemplarzach. Barbarzyńcy pastwią się nad dogorywającym Rzymem, wilki mieszkają w Colloseum, a mnisi ratują resztki dawnej cywilizacji. Bez ich pracy mało dziś wiedzielibyśmy o erze rzymskiego imperium, czy o łacińskich pracach wczesnych ojców Kościoła. Z pewnością nie przegapiliby “imperium Wielkiej Lechii”, gdyby takie kiedyś istniało, bowiem można nie znaleźć igły w stogu siana, ale siana nie można nie zauważyć.
WKŁAD W CYWILIZACJĘ NIE DO OCENIENIA
U siebie w Irlandii czy też w Szkocji, Anglii czy Galii, mnisi oddawali się zawsze tym samym zajęciem, codziennemu mozołowi: modlili się, służyli Kościołowi i lokalnym społecznościom, oraz oddawali się długim godzinom potrzebnym dla kreatywnej kulturowej odnowy.
Piękny świadectwo wiary dał mnich Columbanus, zainspirowany słowami Chrystusa, pozostawił dom i rodzinę by pójść za Bogiem, Na kontynencie założył wspólnoty zakonne we Francji, Belgii, Szwajcarii, Austrii, Niemczech i Włoszech. Po drodze nauczył się tuzina języków i ustanowił znaczący ruch chrześcijański.
To mnisi zaszczepili w nas coś pięknego pokazując ludziom, że słowa Jezusa Chrystusa to naprawdę dobra wiadomość. Powinny te działania być źródłem inspiracji w czasach wielkiego zamętu, braku prawdziwych pasterzy, i nawrotu nowego pogaństwa.
Za: facebook.com