STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 12 stycznia 2018

O nieomylności Papieskiej i herezji lefebryzmu


       Papież jest nieomylnym nauczycielem całego Kościoła Powszechnego w sprawach wiary i moralności. Jest pierwszą regułą Wiary, czyli głównym wykładającym prawdy objawione oraz te, które z objawionych wynikają. Posłuszeństwo nauczaniu Papieża jest konieczne do zbawienia. Tak stale naucza Kościół.
Twierdzenie, że Papież może się mylić w ww. materii i że w takim wypadku wierni mogą pouczać Papieża oraz być temu nauczaniu nieposłuszni, jest więc nie tylko absurdalne, ale także niezgodne z katolicką wiarą. Określało się je w przeszłości mianem jansenizmu i gallikanizmu, natomiast współcześnie - lefebvryzmu.

Jeżeli zatem osoba uchodząca za Papieża publicznie głosi błędy w zakresie wiary i moralności i narzuca je wiernym jako nauczanie papieskie, to jedynym katolickim wyjaśnieniem jest to, że ta osoba nie jest Papieżem.
Władza papieska służy dobru Kościoła, a tym jest zbawienie dusz. Błąd prowadzi do potępienia. Stąd głoszący błędy nibypapież nie realizuje dobra Kościoła, a więc nie urzeczywistnia władzy papieskiej. Dlaczego? Bo jej nie posiada.
Zadziwiające, jak lefebvryzm, który zawłaszcza dla siebie dzieło Tradycji, robi ludziom wodę z mózgu tylko po to, aby ukryć, że jest sprzeczny z magisterium Kościoła. Ich perfidia posuwa się do tego, że dla relatywizowania doktryny o nieomylności papieskiej sugerują implicite, że Papież Pius IX i ojcowie Soboru Watykańskiego 1870 byli historycznymi ignorantami, nieświadomymi kryzysów, niemoralności i rzekomych herezji w przeszłym nauczaniu Papieży.
Proszę wszystkich lefebvrystów, aby zapamiętali sobie raz na zawsze:

1. nieomylność, czyli wolność od błędu dotyczy publicznego nauczania Papieża w sprawach wiary i moralności, kierowanego do całego Kościoła;

2. nieomylność nie dotyczy sposobu prowadzenia się człowieka będącego Papieżem i jego prywatnych poglądów teologicznych;

3. przypadki nieobyczajności oraz błędów w prywatnych przekonaniach teologicznych Papieży miały miejsce w przeszłości, ale nie oznacza to, że ten czy ów Papież nie był Papieżem; 4. od śmierci Piusa XII do dziś poszczególni zasiadając na papieskim tronie publicznie i uporczywie głoszą herezje i nieobyczajność jako oficjalne magisterium papieskie, co nie ma precedensu  w historii.
W takim wypadku stanowisko sedewakantystyczne, tj. twierdzenie, że ww. publiczni i uporczywi heretycy, usiłujący narzucić Kościołowi swoje błędy, nie byli i nie są Papieżami, jest jedynym katolickim, bo wynikającym z nauczania Kościoła, a nie z prywatnych pomysłów teologicznych.
Michał Koziarz

Źródło: Facebook.com
Tytuł od redakcji TENETE TREDITIONES