Bez wątpienia bogatą jest
literatura współczesna w dzieła traktujące o Mszy św. Z punktu widzenia dogmatu,
historii, liturgii czy ascezy, tak, iż można by z nich utworzyć pokaźną
bibliotekę. Temat to bowiem obfity, niewyczerpany i nigdy dość nie zgłębiony.
Msza św., ta wieczyście i
nieprzerwanie odnawiająca się od 20 prawie wieków, Ofiara Kalwaryjska – to
źródło życia ludzkości, to kopalnia nieprzebranych skarbów, to geneza mocy i
siły dla poszczególnych dusz, jak i dla społeczeństw, narodów i ludzkości
całej. To przeciwwaga na szali sprawiedliwości Bożej wśród zepsutego i
zbrodniczego świata.
Nigdy więc dość usiłowań z
naszej strony, zmierzających do poznania ukrytych w niej wartości.
Książka ks. Grimaud jest
nieocenionym przyczynkiem do tych rozważań i służyć może za walną pomoc w
zgłębieniu znaczenia Najświętszej Ofiary. Uczy nas wżywać się w istotę Mszy
św., przyswajać ją sobie, jako naszą własność, wnikać w jej głębię i uczynić ją
ośrodkiem życia naszego. Wytwarza ona Bożą atmosferę, którą dusza katolicka żyć
i oddychać powinna.
Przeczytawszy tę książkę,
zapragniemy uczestniczyć w Najświętszej Ofierze, ocenimy szczęście jakim jest
dla nas udział w Chrystusowej męce, nie jako widz ślepy, głuchy i obojętny,
lecz jako członek mistycznego Ciała Kościoła, żywy i czynny, z Głową jego
spoiście złączony.
Zrozumiemy, że przez Mszę
św. życie nasze staje się pełniejsze, obfitsze w zasługi, gdy przeżywamy je w
łączności z Ofiarą Chrystusa, którego czyny mają wartość wieczną, Boską,
nieskończoną.
Prace nasze codzienne,
cierpienia i walki nabiorą szczególnej wagi przez zetknięcie się z bogactwem nieskończonym
zasług Chrystusowych. Wola nasza zjednoczy się ściślej z Wolą Bożą, nabierze
nowego pędu ku szczytom doskonałości, podniesie się wzwyż, wpatrzona w świętość
samego Chrystusa.
Przez współżycie z Ofiarą
bezkrwawą Jezusa, wnikniemy w głąb życia, w owe "Sancta Sanctorum",
które staną się kiedyś naszym udziałem w niebie, a których oglądanie stanowić
będzie treść istotną wiekuistej naszej szczęśliwości.
"O felix culpa!" można by zawołać,
rozpatrując przyczyny, które sprowadziły na świat Najświętszą Ofiarę. Jest ona bowiem
dalszym ciągiem dzieła Wcielenia i Odkupienia, zastosowaniem codziennym i
praktycznym owoców tychże Tajemnic. Jest ich wypływem, dalszym ciągiem,
pamiątką, którą Chrystus zostawił swym wiernym jako przedłużenie swej męki,
opuszczając na zawsze ziemski teren swej ludzkiej działalności.
* * *
Najwyższym dekretem Boga,
druga Osoba Trójcy Przenajświętszej stała się kapłanem, – mówi ks. Grimaud, –
aby jako człowiek, przedstawiciel ludzkości, spełniać istotny akt kapłański,
akt ofiarniczy na cześć Trójcy Świętej. Akt ten miał oddać Bogu cześć
najdoskonalszą, chwałę i dziękczynienie, a ludzkość oczyszczona z win przez
Zbawcę, została zwolniona od długu i wypłaty.
Ten plan Trójcy Świętej wykonuje
się najdoskonalej w Najświętszej Ofierze: Chrystus jako kapłan jest
pośrednikiem, łącznikiem między Bogiem a ludzkością. Kapłaństwo Jego, to most
rzucony między niebem a ziemią. Po łacinie zwie się on pontifex, (od pontem
facio). Chrystus jest najwyższym Architektą, Twórcą tego cudownego pomostu,
który nas grzeszników wiedzie do Ojca miłosierdzia.
Gdyby nie było grzechu,
celem kapłaństwa Chrystusowego byłaby jedynie chwała Boża i dziękczynienie.
Skutkiem zaś grzechu, przybywa do zadania Chrystusowego zmazanie win i
zadośćuczynienie za nie. Ofiara krwawa, przebłagalna stanowi zatem istotę
czynności kapłańskiej Chrystusa. On jedynym kapłanem, w którego mocy jest pełna
ekspiacja za grzech; ofiara Jego ma wartość nieskończoną, zadośćczynną, bez
reszty wynagradzającą.
Na to by Chrystus mógł stać
się Kapłanem-Pośrednikiem między Bogiem a ludzkością, musiał: 1° stać się jednym
z nas i w ten sposób być przedstawicielem upadłej ludzkości. Dlatego to
"Słowo stało się Ciałem". W tym zawarty jest sens główny Wcielenia.
Musiał 2° równocześnie być Bogiem, aby pośrednictwo Jego i Ofiara miały
moc zbawczą, nieskończoną. 3° musiał otrzymać od samego Boga misję kapłańską,
być powołanym do tak szczytnego zadania. 4° musiał się zgodzić na ów
wybór, stać się kapłanem dobrowolnie, z całym zezwoleniem: "Oto idę
Boże, abym czynił Wolę Twoją" (Hebr. X, 9).
Chwila Wcielenia się Słowa była
zarazem chwilą wyświęcenia Go na kapłana. To uroczysty moment owej sakry
kapłańskiej. Zjednoczenie się dwóch krańcowo odległych światów, Boskiego i
ludzkiego, dokonało się już w łonie Matki Najświętszej: Zbawiciel stał się
równocześnie "kapłanem na wieki".
Momentem najwyższej Ofiary
była Męka Kalwaryjska. Na krzyżu Chrystus złożył Siebie na żertwę Ojcu
Przedwiecznemu. To wyniszczenie Jego było zarazem uznaniem władzy całkowitej
Boga nad całym stworzeniem.
Wartość i znaczenie Ofiary
Krzyżowej jest tak wielka, że osiąga ona w pełni i bez zastrzeżeń swój cel
najwyższy, tj. uwielbienie Boga przez stworzenie.
Wszakże dla pełności ofiary
pozostaje zastosowanie tego skarbu łask, w czasie i w przestrzeni, do
poszczególnych dusz. To zastosowanie dokonywa się właśnie we Mszy św.
Przez nią każda dusza może
odegrać indywidualną rolę w wielkim dramacie Odkupienia, biorąc czynny i
bezpośredni udział w Chrystusowym akcie ofiarniczym.
Chrystus jest jedynym
prawdziwym Kapłanem, mogącym zadośćuczynić w zupełności Ojcu Swemu. Każdy
kapłan, to przedłużenie, to powtórzenie Chrystusa: "Sacerdos alter
Christus". To Chrystus działający w czasie i w przestrzeni.
Pan Jezus nie chciał, by
Jego Męka była jednorazowym faktem historycznym, który by późniejsze wieki
przysłoniły mgłą zapomnienia. Na to więc, by móc w nieskończoność odnawiać swą
ofiarę i owoce jej zastosowywać do dusz wiernych, naznaczył wybranych Swoich
zastępców Boskim, niezatartym piętnem i udzielił im Swej kapłańskiej mocy,
potrzebnej dla odnawiania Kalwaryjskiej Ofiary.
Tym aktem kapłańskim,
odnawiającym Mękę Boga-Człowieka, dokonanym mocą Chrystusową, jest Msza św.
Istotnym więc ofiarnikiem we Mszy św. jest Sam Chrystus, teraźniejszy,
chwalebny, królujący w niebie, siedzący na prawicy Ojca. Chrystus ten nie jest
sam: jako Głowa Ciała mistycznego żyje On wraz ze swymi członkami, ze
zgromadzeniem wiernych.
Chrystus i członki Jego
mistyczne razem złączone, to jest ów Chrystus totalny, całkowity, pełny,
o którym mówi św. Augustyn. I jako taki właśnie, jest On Ofiarnikiem; a nie
składa swej ofiary samotnie, lecz wspólnie ze swymi członkami, tj. z wiernymi,
żyjącymi w żywej spójni ze swą Głową, w duchu miłości.
Ofiara Chrystusowa jest więc
ofiarą całego Kościoła. Dlatego kapłan w wielu modlitwach mszalnych używa
liczby mnogiej, dla uwydatnienia tej mistycznej łączności: "Offerimus..."
"te rogamus..."
"petimus..." "da nobis...
eius divinitatis esse consortes..." "Oblationem servitutis tuae et
cunctae familiae tuae, quaesumus, ut accipias..." "sic fiat
Sacrificium nostrum", "Orate,
fratres, ut meum ac vestrum Sacrificium
acceptabile fiat..." etc. (1)
Rola członków w
Ofierze nie dorównuje roli Chrystusa-Ofiarnika. Miara udziału każdego członka zależy od osobistej wartości jego, od
siły życia nadprzyrodzonego w nim. Niemniej każdy żywy członek, choć w różnym
stopniu, odprawia wraz z Chrystusem "swoją" Mszę.
Chrystus wraz z Ciałem swoim
mistycznym jest nie tylko Ofiarnikiem, ale i Ofiarą. Słowa św. Pawła: "Wypełniam
to, czego nie dostawa utrapieniom Chrystusowym, w ciele moim" (Kol. I,
24), zrealizują się wówczas, gdy członki Ciała mistycznego cierpieć będą w
zjednoczeniu ze swoją Głową. Tym sposobem Chrystus stanie się Ofiarą zupełną,
skończoną, bo całe Ciało mistyczne weźmie udział w zasługach Jego Męki i
dopełni ją swymi osobistymi cierpieniami.
Kościół jako
"dopełnienie" Chrystusa żyje Jego życiem. Chcąc więc stanowić z Nim
jedno, musi cierpieć wraz z Nim, i przez to współcierpienie przyczyniać się do
dzieła Odkupienia.
Każda dusza wierna, gdy
znosi w tym duchu swe krzyże i umartwienia, przykłada rękę do dzieła Bożego,
dopełnia po kropli ów kielich goryczy, który wychylił Chrystus dla zbawienia
świata, spożywa wspólnie z Nim tę ucztę miłości.
Chrystus uwielbiony
wprawdzie już nie cierpi, ale bierze na siebie nasze cierpienia, jakoby na swój
rachunek. Cierpienia członków Ciała mistycznego są zarazem cierpieniami Jego
Głowy, Chrystus bowiem żyje w Ciele mistycznym. Tym sposobem Męka Pańska
przedłuża się na tej ziemi i trwać będzie do końca wieków, dopóki choć jeden
członek Ciała mistycznego będzie żyć i cierpieć z Chrystusem.
Znając przyszłe członki
Ciała swego mistycznego, Chrystus ofiarował się Ojcu Swemu na krzyżu w
łączności z nimi i za nich. Dziś spełnia się prorocza wizja Golgoty: dusze
wierne realizują w sobie Mękę Chrystusową; przez codzienną ofiarę dopełniają
czego brak cierpieniom Chrystusa. Ofiarowując się z Chrystusem przy Mszy św.
uzupełniają w sobie dzieło Syna Bożego i przyswajają sobie coraz pełniej i
całkowiciej owoce Jego trudów poniesionych około zbawienia świata.
Prawda ta nie była obcą pierwszym
wiekom chrześcijaństwa. Spotykamy wzmianki o niej u Ojców Kościoła.
"Chrystus – powiada św. Augustyn – ofiaruje siebie Trójcy Świętej wraz ze
wszystkimi Świętymi, jako członkami swoimi... a w ten tajemniczy i cudowny
sposób Chrystus jest Ofiarą doskonałą i wiekuistym kapłanem Sam i zarazem w
członkach Swoich" (Państwo Boże, księga X, rozdz. VI).
Tak i zasługi i cierpienia
osobiste dusz mają wartość nie same ze siebie, lecz tylko przez łączność z
Ofiarą Chrystusa. Udział nasz zatem we Mszy św. staje się żywszy i głębszy, w
miarę jak przejmiemy się gruntowniej duchem Chrystusowym, im bardziej
zjednoczymy codzienne nasze cierpienia z Ofiarą Chrystusa; tym samym odprawiamy
jakoby "naszą" Mszę św.
Żyjąc w łączności z Ciałem
mistycznym Chrystusa przez miłość i znosząc z radością wszystkie cierpienia
zesłane nam przez Boga, stajemy się czynnymi uczestnikami dzieła Odkupienia własnego
i braci naszych, i mamy udział w hołdzie czci złożonym Trójcy Świętej przez
Chrystusa Kapłana i Ofiarnika.
To współofiarnictwo nasze z
Chrystusem zależy od rozlicznych warunków: 1° Od siły miłości Bożej danego
członka Ciała mistycznego. 2° Od obecności jego na Mszy świętej, która
umożliwia bezpośredni, czynny i dobrowolny udział w Najświętszej Ofierze. 3° Od
czystości intencji i aktywności duszy obecnej na Mszy św. 4° Od gorącego
pragnienia asystowania przy Mszy św., którym niekiedy może zastąpić rzeczywistą
obecność, uniemożliwioną bez naszej winy.
* * *
Potrójną jest rola kapłana
we Mszy św. Występuje on 1° jako
przedstawiciel Chrystusa, staje się poniekąd drugim Chrystusem.
Uwydatnia się to w słowach konsekracji: "To jest Ciało moje... to jest kielich Krwi mojej". Kapłan identyfikuje się tu z
Chrystusem, przemawia wprost w Jego imieniu. Osobistość jego znika jakoby z
widowni. Staje się on narzędziem tylko, kanałem, przez który spływa na ołtarz
Wszechmoc Boża.
2° Kapłan jest oficjalnym przedstawicielem ludu wiernego,
wydelegowanym z jego ramienia. Modlitwa kapłana nie jest tu już tylko prywatną
prośbą, lecz urzędową chwalbą Boga, składaną w imieniu całego Kościoła. Dlatego
formuły mszalne zmuszają ustawicznie kapłana do pamiętania o powszechności przezeń
powtarzanych aktów.
3° Kapłan wreszcie jako indywidualny członek Ciała mistycznego,
wraz z Nim siebie składa w Ofierze. Wzbudzać więc musi w sobie żal za własne
swe grzechy, korzyć się przed Panem i błagać o zmiłowanie nad swoją duszą.
Msza św. to nie symbol, nie
wyobrażenie tylko Ofiary Jezusowej, – to rzeczywistość, to istotne, realne
odtworzenie, w istocie swej i owocach identyczne z Ofiarą Golgoty. Msza i
Kalwaria – to jedno i to samo. Ten sam Ofiarnik, ta sama Ofiara.
Dzięki Zmartwychwstaniu
Pańskiemu, ofiara tu nie ulega zniszczeniu, nie ginie. Będąc chwalebna i
doskonała, jest nieśmiertelna po wszystkie czasy.
Obrazem zaś śmierci
Chrystusowej jest chleb i wino oddzielnie konsekrowane we Mszy św. Ten rozdział
obu substancji Ciała i Krwi Pańskiej i słowa konsekracji wymówione przez
Chrystusa i przez kapłana, oddzielnie nad materią chleba i wina, oznaczają
wyraźnie owo rozdarcie jakie dokonało się w Ciele Chrystusowym w czasie Męki
Jego.
* * *
Msza św. przynosi Bogu chwałę
nieskończoną, bowiem i Ofiarnik i ofiara są nieskończeni. My zaś, jako istoty
ograniczone, nie moglibyśmy nigdy złożyć Bogu hołdu czci odpowiadającego Jego
Majestatowi. Wszakże możemy to uczynić w łączności z Boską Ofiarą Chrystusa. On
bowiem niepojęcie rozszerzył nasze słabe, ludzkie jestestwo, jednocząc je z
Sobą przez Wcielenie i przez Ofiarę Kalwaryjską.
Msza św., jak wszystkim
wiadomo, ma cel czworaki. Ks. Grimaud przedstawia to w sposób głęboki i
wnikliwy:
1° Oddanie Bogu najwyższej czci, tj. uznanie, że On Jeden Święty,
On Jeden wszystkim, On Jeden doskonałością. Aby oddanie komuś czci należnej
było zupełne, czciciel musi być równy temu, komu hołd składa, a równocześnie
niższy od niego, by mógł się przed nim ukorzyć.
Te dwie pozorne sprzeczności
harmonizują się w cudowny sposób w Chrystusie. Przez Boską swą naturę równym
jest Bogu, a przez ludzką – niższy. Jako Syn Boży dorównuje więc Bogu Ojcu, a
jako Syn człowieczy uniża się przed Nim. Życiem i śmiercią swoją Chrystus
składa Bogu Ojcu najdoskonalszy hołd uwielbienia, który powtarza się i
przedłuża we Mszy świętej.
2° Nieodłącznym od
uwielbienia jest dziękczynienie,
wyrażenie wdzięczności. Chrystus, ustanawiając Sakrament Miłości w Wieczerniku,
idąc na Mękę Krzyżową "dzięki czynił". Kapłan uobecnia nam ów moment
codziennie we Mszy św. Przy Konsekracji chleba i wina "składa dzięki"
Ojcu Niebieskiemu. Akt ten uwiecznił się w samej nazwie Eucharystii, która
oznacza dziękczynienie.
To usposobienie dziękczynne
winno nam towarzyszyć przy Najświętszej Ofierze. Ujawnia się ono w Prefacji, w
słowach: "Gratias agamus Domino Deo nostro". – A za co mamy
dziękować? – Przede wszystkim za Boga Samego, za nieogarnioną chwałę Jego:
"Gratias agimus Tibi propter magnam gloriam Tuam!" śpiewamy w
"Gloria". Chwała Boga – źródłem dóbr wszelkich, racją szczęścia
naszego wiekuistego. Dziękujmy Bogu za to, że jest takim jakim jest,
nieskończenie Dobrym, Potężnym, Doskonałym i Świętym: "Tu Solus Sanctus,
Tu Solus Altissimus" (Gloria). Wtenczas wdzięczność nasza dla Boga
nabierze cechy bezinteresowności, wzniesie nas ponad nasze osobiste sprawy,
ponad krąg codziennych małostek, gdy nasze dziękczynienie skoncentruje się w
chwalbie Boga w Trójcy Świętej Jedynego.
3° Człowiek samą nędzą swoją
zniewolony jest do proszenia. Prośba
zwrócona do Dawcy łask jest potrzebą naszą i obowiązkiem. Prosząc, uznajemy
Wszechmoc Bożą nad nami, a tym samym oddajemy Mu cześć najwyższą.
We Mszy św. prosimy w imię
zasług Chrystusa ofiarującego się na ołtarzu, jako członki Ciała mistycznego, w
łączności z Chrystusem: "Per Ipsum, et cum Ipso, et in Ipso". Dlatego
tylko modlitwy nasze mogą być godne Samego Boga.
4° Msza św. jest wreszcie
aktem zadośćuczynienia. Chrystus Męką
Swoją wypłacił Ojcu za grzechy świata, przyjął na siebie za nas ciężar długu,
którego sami nie moglibyśmy wyrównać. Msza św. jest ustanowioną dla nas "na
odpuszczenie grzechów". Zawiera ona nieograniczoną siłę przebaczenia, a
równocześnie przywraca Bogu cześć przez grzech naruszoną.
Owoce Najświętszej Ofiary
dla dusz naszych są niezliczone. 1° Wzrost w
łasce poświęcającej, czyli nowy przypływ życia Chrystusowego w nas, tym
silniejszy, im aktywniejszy jest nasz współudział.
2° Przez zawiązanie
ściślejszego węzła między duszą naszą a Chrystusem, budzi się w nas żarliwsze umiłowanie cnoty, pogłębia się łączność
nasza z Nim, pozbywamy się grzechów, a tym samym zwiększa się w nas
"pojemność" na Boga – jak mówi ks. Grimaud. Ponieważ On Nieskończony,
pojemność owa jakoby nie znała granic, i wnosi ona do dusz naszych pomnożenie
dobra i cnót wszelkich.
3° Msza św. ma moc odpuszczania wszystkich grzechów, chociażby najcięższych. Przez
nią dokonywa się adaptacja zasług Jezusowych do dusz grzeszników i wiernych,
łączących się z Kościołem w słowach: "Przyjm, Ojcze Święty, tę Ofiarę,
którą Ci składam za niezliczone grzechy moje...". Msza św. nie zwalnia nas
wszakże od wyznania grzechów w Sakramencie Pokuty, ale ma moc przebłagania
gniewu Bożego i zjednywa łaskę skruchy grzesznikowi.
4° Msza św. zadośćczyni za winy i gładzi je; wszakże winowajca musi ponosić ich następstwa.
Jest ona najdoskonalszym środkiem naprawienia zniewagi wyrządzonej przez grzech
Majestatowi Bożemu. Grzesznik musi jednak sobie przywłaszczyć zasługi
Chrystusa, własnym wysiłkiem i współudziałem we Mszy św. uczynić je swoimi,
czerpać obficie ze skarbca Chrystusowego i oczyszczać się z grzechu.
5° We Mszy św. składamy Bogu
prośby nasze jako członki Ciała mistycznego,
stąd pewność, jaką wynieść możemy, że zostaną one łaskawie przyjęte przez Boga.
W tym tajemnica spełnienia się naszych pragnień i modłów, by "przeszły one
niejako przez usta Chrystusa Pana", "per Christum Dominum
nostrum".
Chcąc, by modlitwy nasze
były wysłuchane, musimy stawiać na pierwszym miejscu sprawy Boże, prosić, by
Chwała Jego i Wola się spełniały, a Królestwo Jego na tej ziemi zapanowało. Tym
modlitwom mamy podporządkować prośby osobiste, zwłaszcza tyczące się spraw
doczesnych. Mamy zapominać o sobie, a wówczas Bóg o nas pamiętać będzie: "Szukajcie
naprzód Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam
przydane" (Mt. VI, 33).
Najobfitsze owoce ofiary
Mszy św. spływają oczywiście na celebrującego kapłana, jest on bowiem
przedstawicielem Ciała mistycznego a zarazem samego Chrystusa, pośrednikiem
między Głową Ciała mistycznego a Jego członkami, jest konsekratorem
przemieniającym wino i chleb w Ciało i Krew Chrystusa, wysłannikiem Kościoła
działającym w Jego imieniu.
Ale i kapłan korzysta z
Najświętszej Ofiary wedle stopnia miłości i łączności swojej z Chrystusem, choć wartość wewnętrzna Mszy św. jest
całkowicie niezależna od godności
ofiarującego kapłana. Jednak kapłan święty i żarliwy ściąga większą moc
łaski tak na wiernych jak i na własną duszę.
Owoce Mszy św. w szczególny
sposób ubogacają w łaskę tych, za których Msza św. się odprawia i których
kapłan w "Memento" wspomina, również i tych, którzy Mszę św. zamawiają; żadne dzieło miłosierdzia,
spełnione względem duszy czy ciała bliźniego nie może z tym się równać: 1°
wskutek wartości nieskończonej Mszy św., 2° wskutek ofiary, którą owo zamówienie
za sobą pociąga w postaci honorarium mszalnego, 3° w miarę miłości, jaka się w
tym akcie mieści.
Należałoby wyrugować z
naszego polskiego słownictwa wyrażenie: "zakupić Mszę św.". Sumka
bowiem, którą się składa, bynajmniej nie jest opłatą, lecz jałmużną. Nie może
bowiem być tu mowy o zestawieniu dwóch równych ani podobnych sobie wartości.
Honorarium mszalne jest zarazem jakoby umową, zawartą między osobą proszącą o
Mszę św. a kapłanem, obowiązującą go do odprawienia Najświętszej Ofiary w intencji
proszącego. W ten sposób wierni mają pewność, że ich prośbie stanie się zadość.
Szczególne też owoce Mszy
św. stają się udziałem tych wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób uczestniczą
w jej odprawianiu, a więc ministranci, służba kościelna, ci którzy wyrabiają
lub dostarczają opłatków, wina, świec, również osoby, które haftują ornaty lub
szyją bieliznę kościelną, byleby tym czynnościom towarzyszyła czysta intencja.
Z zasług Męki Chrystusowej,
a więc i ze Mszy św. w dużej mierze czerpać mogą i dusze czyśćcowe. Należą one
również do Ciała mistycznego, ciągną więc soki żywotne z jednego wspólnego pnia
wraz z żyjącymi.
Dla dusz tych Msza św. ma
moc wyzwalającą, zdejmuje bowiem z nich
ciężar długów, które pozostają do spłacenia, po darowaniu im winy, gdy
natomiast dla dusz przebywających na ziemi ma ona moc zasługującą: posuwa duszę w miłości, zacieśnia węzeł łączący ją
z Chrystusem. Przez nią możemy czerpać z przeobfitych zdrojów Zbawicielowych.
Wolno wszakże przypuszczać,
że Msza św. odprawiana za duszę czyśćcową przyniesie jej ulgę w cierpieniu w
miarę, jak ona za życia korzystała z owoców Najświętszej Ofiary. Dlatego to "moja"
Msza św. na tej ziemi jest rękojmią uwolnienia od czyśćca po śmierci. Ona
zabezpiecza przed pożerającym nas tam płomieniem, zjednywa nam prawo do
szczęścia wiecznego i do odpuszczenia należnej nam kary.
* * *
Aby móc w pełni korzystać z
przebogatych owoców Mszy św., trzeba do niej przystąpić z należytym
przygotowaniem.
Ma ono być trojakie:
dogmatyczne, liturgiczne i ascetyczne tj. duchowe.
1° Przygotowanie dogmatyczne
polega na usilnym poznawaniu wartości i znaczenia Mszy św., roli jaką ona
odgrywa w życiu Kościoła; należy zgłębiać tajemnice, które zawiera, jak Trójcy
Świętej, Wcielenia, Odkupienia, łaski i zbawienia.
Drogą do tego poznania:
czytanie Pisma św., Ojców Kościoła, wybitnych teologów i pisarzy katolickich.
Szersze koła wiernych kształcić się mogą słuchając słowa Bożego. "Wiara
tedy ze słuchania" (Rzym. X, 17). Chodzi tylko o to, by współczesne
kaznodziejstwo zawróciło do tradycji pierwotnego Kościoła, i podawało wiernym
życiodajną naukę o łasce i o ciele mistycznym Chrystusa, z której dusze mogą
czerpać obfity pokarm dla życia wewnętrznego. Gdy poznają bowiem te głębokie i
podnoszące prawdy zawarte w nauce Kościoła, tym samym znienawidzą grzech,
rozumiejąc, że on właśnie zrywa naszą łączność z Ciałem mistycznym, odcinając
nas od pnia żywotnego, od Chrystusa.
2° Przygotowanie liturgiczne
do Mszy św. zapoznaje nas z obrzędami kościelnymi i uczy nas pojmować ich sens,
symbolikę i pochodzenie. Liturgia jest uzewnętrznieniem, zrealizowaniem,
uwidocznieniem zasad wiary. Człowiek potrzebuje widzieć – taką już jest jego
budowa psychiczna. Kościół św. ułatwia nam zrozumienie prawd wiary, czyniąc je
dostępnymi przez liturgię.
Poznając obrzędy Mszy św.,
ich dzieje, ich rozwój poprzez wieki, ukryte w nich znaczenie, pojmujemy treść,
kryjącą się za powłoką formy zewnętrznej. Praca to niekiedy żmudna, wymagająca
wysiłku. Pomocą nam być mogą liczne w dobie dzisiejszej dzieła i czasopisma
liturgiczne traktujące o tym przedmiocie i udostępniające szerokiej
publiczności skarby Kościoła św. Kaznodziejstwo ma i tu materiał obszerny do
omawiania.
3° Najważniejsze wszelako
jest przygotowanie duchowe do Mszy św. Polega ono na łączności
wewnętrznej członków Ciała mistycznego z Chrystusem, na współudziale ich w
Najświętszej Ofierze.
Chrześcijanin, dla którego
celem życia jest chwała Boża, wie, że najlepiej i najskuteczniej Bogu cześć
oddać może, przez złożenie Mu w ofierze Syna Jego najmilszego, Chrystusa
mistycznego i przez zjednoczenie się z Nim w tym najwyższym hołdzie. Dążyć więc
będzie do udoskonalenia siebie w tym właśnie celu, by przez miłość ściślej
złączyć się z Chrystusem.
Całe życie nasze ma być
przygotowaniem do "naszej" Mszy św.; ma ono być całopalną ofiarą w
połączeniu z Chrystusem. Dusza wierna ma być przekonana, że im ściślej
zjednoczy się ze swym Panem, z Nim razem stanie się ofiarą, a tym więcej będzie
z Nim równocześnie Ofiarnikiem.
Mamy więc dlatego znosić
cierpienia, które Bóg nam zsyła, nie unikać ich, lecz miłować je; one nam
bowiem wysługują łaskę współofiarowania się ze Zbawcą we Mszy św.
Katolik obecny na Mszy św.
nie ma być biernym świadkiem rozgrywającego się dramatu, lecz ma brać w nim
czynny udział, ma składać ofiarę wraz z kapłanem, w łączności z Ciałem
mistycznym Kościoła, jako członek żywy i współdziałający. Ma być istotnie współofiarnikiem.
Pomocnym ku temu środkiem są
mu teksty mszalne i obrzędy towarzyszące ofierze. Formularze liturgiczne
wyrażają bowiem uczucia, którymi ma być przejęty kapłan ofiarujący i wierni
uczestniczący w ofierze. Zewnętrzne zaś obrzędy są dokładnym odbiciem i
uzewnętrznieniem przetaczających się na ołtarzu tajemnic. Dziś, przy znacznej
ilości mszałów i mszalików tak rozpowszechnionych, zapoznanie się z obrzędami i
tekstami Mszy św. jest ogromnie ułatwione i udostępnione.
Ustępy z Pisma św. zawarte w
częściach zmiennych Mszy św. kształcą wiernych i zapoznają ich z utworami
natchnionymi przez Ducha Świętego, a zarazem zbliżają do najwyższych Tajemnic
wiary, uroczyście obchodzonych w ciągu roku kościelnego.
Z drugiej zaś strony
modlitwy rozmieszczone w mszale na różne święta cyklu, wprowadzają w ducha
danej uroczystości i przenikają duszę atmosferą właściwą każdemu świętu. W najściślejszym
związku z Ofiarą Mszy św. jest Komunia, łączy się z nią bowiem nierozerwalnie,
stanowi jej część integralną. Komunia dokonywa się w samej ofierze i przez nią,
w niej odbywa się przyjęcie przez wiernych dobrodziejstw i łask spływających z
Golgoty. To najwyższa tajemnica miłości Jezusowej.
Nie można więc zasadniczo
oddzielać Komunii od Mszy św., jest ona bowiem udziałem najistotniejszym w
ofierze Chrystusa. Spożywanie Ciała Pańskiego jednoczy dusze nasze z duszą
Jezusową, ciała nasze z Jego Ciałem. Przez nią też łączymy się ze Zbawcą w
aktach uwielbienia i czci dla Ojca Niebieskiego i przyjmujemy, asymilujemy
sobie obfitość łask płynących z krzyża.
Łączność zachodzącą między
Mszą św. a Komunią wyraża sama liturgia, obecność bowiem sakramentalna pod
postaciami chleba i wina dokonywuje się w Ofierze Mszy św. Same słowa
Zbawiciela: "Bierzcie i jedzcie, to jest Ciało moje", wyraźnie na tę
łączność wskazują.
Ofiara Mszy św. bez Komunii
nie jest zupełną. Kapłan musi przyjąć Komunię by dokonać całkowitej ofiary, a
wierni chcący spełnić obowiązek wysłuchania Mszy św. niedzielnej muszą być
obecni na Komunii kapłana.
Komunia jest zewnętrznym i
widzialnym aktem zjednoczenia członków Ciała mistycznego z Jego Głową,
Chrystusem. Stąd wynika, że – jak pragnie Sobór Trydencki – wszyscy wierni,
obecni na Mszy św. winni wraz z kapłanem zjednoczyć się z ofiarą przez Komunię,
ile razy słuchają Mszy św. Wówczas udział ich w Ofierze będzie pełny, wyciągną
dla siebie należyte z niej korzyści, Bogu przyniosą chwałę, a duszom czyśćcowym
ulgę.
Tylko ważne przyczyny mogą
wytłumaczyć i uprawnić przyjmowanie Ciała Pańskiego poza Mszą św., dlatego też
Kościół toleruje udzielanie jej oddzielnie, dla umożliwienia duszom pobożnym
przystąpienia do Komunii św., gdy przyczyny zdrowia, obowiązku, czy innych
okoliczności nie pozwalają im na komunikowanie w czasie Mszy św.
* * *
Będąc
"wszczepieni" w Chrystusa, jesteśmy przeznaczeni do uczestnictwa w
życiu Jego chwalebnym. Otóż gdy Pan nasz zmartwychwstał, i my ufamy, że wraz z
Nim zmartwychwstaniemy. Komunia św. – to spojenie się ścisłe naszego ciała
grzesznego z chwalebnym Ciałem Chrystusa – udziela nam stopniowo Jego
właściwości, jest nam rękojmią i zadatkiem przyszłego zmartwychwstania i
wiecznej szczęśliwości.
S. M. L.
Niepokalanka
"Szkoła
Chrystusowa". Czasopismo poświęcone zagadnieniom życia wewnętrznego, Rok IX.
– Tom XVII. Lwów 1938. DRUKIEM I NAKŁADEM
WYDAWNICTWA OO. DOMINIKANÓW, ss. 184-199. (Za pozwoleniem Władzy Duchownej).
(a)
(Pisownię
nieznacznie uwspółcześniono).
Przypisy:
(1) Ordo
Missae: Offertorium, Canon.
(a)
Por. 1) Ks. Dr Mikołaj Gihr, Ofiara Mszy
świętej. Wykład dogmatyczny, liturgiczny i ascetyczny dla duchowieństwa i
świeckich.
2) Ks. Antoni Nojszewski, Profesor liturgii w Seminarium
lubelskim, Liturgia rzymska.
3) Abp Stanisław Karnkowski, Prymas Polski, Kazania o Chwalebnej
Eucharystii.
4) Abp Romuald Jałbrzykowski, U źródeł sakramentalnych łaski i
miłości Bożej.
5) Ks. Włodzimierz Piątkiewicz SI, Mistyczne Ciało Chrystusa a charaktery
sakramentalne. Studium dogmatyczne.
6) Abp Szymon Kozłowski, Wykład nauki chrześcijańskiej
rzymskokatolickiego Kościoła. a) O
Wierze. b) O łasce.
c) O ofierze Mszy świętej.
7) Ks. Jan Kurczewski, Wykład
Przenajświętszej Ofiary Mszy świętej w 30 naukach niedzielnych.
8) Ks. Józef Krośniński, Piękność obrzędów Kościoła katolickiego.
9) Ks. Piotr Skarga SI, a) Nauki o Przenajświętszym
Sakramencie. b) Nauki o Sakramentach Chrztu, Bierzmowania,
Pokuty, Ostatniego Pomazania, Kapłaństwa i Małżeństwa. c) O
rozumieniu początku Ewangelii św. Jana, którą się na końcu Mszy czyta. d) Kazanie na dzień Trójcy Świętej. e) Kazanie na XXIV niedzielę po Świątkach. (O
końcu świata i o Antychryście).
f) O kąkolu heretyckim i diabelskiej wolności
religijnej. g) O jedności Kościoła Bożego pod jednym pasterzem
i o greckim i ruskim od tej jedności odstąpieniu, oraz Synod Brzeski i Obrona
Synodu Brzeskiego. h) Pierwsze
354 lata historii Kościoła świętego wyjęte z "Rocznych dziejów
kościelnych" kardynała Cezarego Baroniusza. i) Żywoty Świętych Starego i Nowego Zakonu na
każdy dzień przez cały rok.
10) Św. Alfons Maria Liguori, Biskup i Doktor Kościoła, O wielkim środku modlitwy do dostąpienia
zbawienia i otrzymania od Boga wszystkich łask, jakich pragniemy (De magno orationis medio ad
aeternam salutem et quamlibet a Deo gratiam consequendam).
11) Św. Pius V, Papież, Katechizm
Rzymski według uchwały świętego Soboru Trydenckiego (Catechismus Romanus ex decreto Concilii
Tridentini).
12) Św. Robert Bellarmin SI, a) Katechizm mniejszy czyli Nauka Chrześcijańska
krótko zebrana (Compendium Doctrinae
Christianae). b) Wykład
nauki chrześcijańskiej (katechizm większy) (Catechismus, seu: Explicatio doctrinae
christianae)
13) Ks. Józef Deharbe SI, Katechizm
rzymsko-katolicki.
14) Piotr kardynał Gasparri, Katechizm katolicki (Catechismus Catholicus).