Nieomylność papieska
Bp Robert Fidelis McKenna OP
Bp Robert Fidelis McKenna OP
1. Definicja i interpretacja
Jak powszechnie wiadomo dogmat o
nieomylności papieża został zdefiniowany na Soborze Watykańskim w 1870
roku. Ojcowie soborowi uznając Boskie pochodzenie tego dogmatu,
sformułowali go w następujących słowach:
„Gdy Biskup Rzymski przemawia ex cathedra,
to znaczy, gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich
wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały
Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej
obiecanej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, w jaką
Boski Zbawiciel zechciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki
wiary i moralności. Dlatego takie definicje Biskupa Rzymskiego są
niezmienne same z siebie, nie zaś na mocy zgody Kościoła” (Denz. 1839).
Definicja ta jest zazwyczaj rozumiana
jako określenie granic albo zakresu papieskiej nieomylności; tzn. że
papież jest nieomylny tylko wtedy, gdy definiuje jakiś dogmat ex cathedra.
Taka z kolei interpretacja zawęża obszar
nieomylności samego Kościoła – „nieomylności, w jaką Boski Zbawiciel
zechciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i
moralności”. Jeśli bowiem widzialna głowa Kościoła mogłaby się mylić w
sprawach wiary i moralności, kiedy nie przemawia ex cathedra, to Kościół byłby nieuchronnie, każdorazowo, uwikłany w błąd, jaki papież mógłby popełnić.
W powszechnym, aczkolwiek mylnym, przekonaniu katolików, papież może błądzić jeśli nie przemawia ex cathedra.
Chociaż teologiczne podręczniki nie dopuszczają twierdzenia, by Kościół
lub papież mogli błądzić w jakiejkolwiek kwestii bezpośrednio lub
pośrednio związanej z Boskim Objawieniem, to jednak nie posuwają się do
tego by nauczać, iż zarówno papież jak i cały Kościół są po prostu
nieomylni w absolutnym tego słowa znaczeniu. W oparciu o nauczanie
Soboru Watykańskiego Boskie Objawienie jest w nich przedstawiane jako
pierwszorzędny bądź bezpośredni przedmiot nieomylności, natomiast te
prawdy, które wynikają pośrednio z Objawienia traktowane są jako
drugorzędny przedmiot nieomylności.
„Wiarą boską i katolicką (fide divina et catholica)
należy wierzyć w to wszystko, co jest zawarte w słowie Bożym spisanym
lub przekazanym Tradycją i przez Kościół jest podawane do wierzenia jako
przez Boga objawione, czy to w uroczystym orzeczeniu, czy to w
zwyczajnym i powszechnym nauczaniu”. (Denz. 1792).
W rezultacie, ci którzy widzą w tych
słowach definicję samego dogmatu, będą się skłaniali do poglądu, że
tylko wtedy gdy definiuje jakiś dogmat papież wypowiada się ex cathedra oraz nieomylnie.
2. Błąd w interpretacji
Jednakże Sobór nie definiuje tutaj samej
nieomylności jako takiej, lecz przedmiot wiary – „boskiej i
katolickiej”. Gdyby przyjąć, że przedmiotem nieomylności jest tylko i
wyłącznie to, co bezpośrednio lub też pośrednio pochodzi z Boskiego
Objawienia, to mnóstwo kwestii niezwiązanych ściśle z Objawieniem, w tym
także kwestie należące do wiary i moralności rozpatrywane w encyklikach
albo innych papieskich dokumentach, na zawsze pozostałyby przedmiotem
otwartych dyskusji. Soborowa definicja papieskiej nieomylności precyzuje
raczej przedmiot nieomylności, a mianowicie jest nim „nauka wiary i
moralności”. I wcale nie jest tu powiedziane: nauka „przez Boga
objawiona”.
Jeśli Magisterium, czyli nauczająca
władza Kościoła, nie byłoby jako takie (absolutnie) nieomylne, musiałoby
to oznaczać, że istnieje lub też może się w nim pojawić nauka przez
Kościół głoszona, co do której nie byłoby pewności dopóty, dopóki nie
zostałaby ona zdefiniowana „de fide”. Lecz jakże mogłoby to być
możliwe jeżeli wiemy, że zawsze kiedy Kościół przemawia, to przemawia w
imieniu Chrystusa – który jest samą Prawdą? „Kto was słucha, Mnie
słucha”. (Łk. 10, 16).
3. Właściwa interpretacja
To co wynika z dogmatu Soboru Watykańskiego o nieomylności papieża przemawiającego ex cathedra w żadnym wypadku nie oznacza, iż w sytuacji, gdy nie mówi on ex cathedra jest omylny (a jedynie, że wtedy nie jest nieomylny ex cathedra).
Innymi słowy nie oznacza to, że wtedy nie jest nieomylny w znaczeniu absolutnym (simpliciter), tylko że nie jest nieomylny w tym sensie (secundum quid), a mianowicie w rozumieniu wypowiedzi ex cathedra.
Sobór nie tyle uznaje czy definiuje
granice papieskiej nieomylności, co broni jej przed tymi, którzy
chcieliby uzależnić ją od innych czynników – zgody biskupów, czy nawet
od orzeczeń bądź kanonów soboru powszechnego.
„Dlatego takie definicje Biskupa
Rzymskiego są niezmienne same z siebie, nie zaś na mocy zgody Kościoła”.
W tym ostatnim zdaniu soborowej definicji zawarty jest klucz do jej
poprawnej interpretacji. Ignorowanie tego zdania leży u podstaw
ewidentnie niekatolickiego wyobrażenia o papieżu mogącym popaść w błąd,
gdy nie definiuje ex cathedra jakiejś nauki wiary, chociaż przemawia ex officio (z urzędu). Pozostaje oczywiście poza dyskusją, że może on błądzić, kiedy nie przemawia qua
(jako) papież, tylko jako „prywatny teolog”. Zdanie kończące soborową
definicję określa jej właściwy przedmiot i cel; stwierdza mianowicie
nieomylność Rzymskiego Papieża nawet wtedy, gdy wypowiada się wyłącznie na mocy swego własnego autorytetu.
Nie chodzi tu o papieską nieomylność jako taką, lecz o osobistą nieomylność papieża. Sobór orzeka, że kiedy papież przemawia ex cathedra,
to jest on nieomylny na mocy właściwego mu papieskiego prawa, a nie
tylko dlatego iż wypowiada się jako przedstawiciel Kościoła. Krótko
mówiąc, gdy tylko papież przemawia ex officio (z urzędu) – nawet jeśli nie jest to wypowiedź ex cathedra– to jest on zawsze nieomylny.
Nie ma podziału w Magisterium Kościoła.
Soborowe rozróżnienie na „uroczyste” oraz „zwyczajne i powszechne”
Magisterium nie jest wyodrębnieniem dwóch rodzajów Magisterium, ani
podziału na Magisterium omylne i nieomylne. Przedstawia jedynie sposób,
lub tryb, w jaki właśnie to jedno i nieomylne Magisterium jest
realizowane. Kiedy papież definiuje ex cathedra dogmat wiary, co
wynika z pełni jego Władzy Apostolskiej, to definicja ta zalicza się
zawsze do Magisterium Nadzwyczajnego i jest wykonywana w sposób – można
by powiedzieć – „eks-katedralny”. Gdy Papież nie naucza ex cathedra, to jednak wciąż naucza na mocy swych uprawnień płynących z urzędu, mówimy wtedy, że nie jest on nieomylny w ten sposób(ex cathedra),
tylko z powodu głoszenia nauki przynależnej do Uroczystego bądź
Zwyczajnego Magisterium. Innymi słowy, nieomylność Magisterium zawiera w
sobie nieomylność Papieża, za każdym razem kiedy przemawia ex officio, a niekoniecznie tylko wtedy kiedy przemawia ex cathedra.
Należy tu zwrócić uwagę – wbrew temu, co
dla wielu osób wydają się sugerować wyżej przytoczone wypowiedzi Soboru –
że nieomylność samego Zwyczajnego Magisterium nie ogranicza się jedynie
do tego, co wywodzi się z Boskiego Objawienia. Wprost przeciwnie.
Jeżeli w tych słowach dostrzega się nie samą nieomylność, lecz
zarysowany nimi przedmiot wiary, to słowa te faktycznie determinują
właśnie nieomylność Zwyczajnego Magisterium, co analogicznie tyczy się
nieomylności Uroczystego Magisterium.
4. Potwierdzenie
Ta analiza definicji papieskiej
nieomylności, oparta na starannym przestudiowaniu sformułowań użytych w
deklaracji Soboru Watykańskiego, pozostaje w zgodności z nauczaniem
Papieża Piusa XII w jego encyklice Humani Generis (§ 20;
Denz. 2313). „Nie należy też sądzić”, mówi Papież, „iż pouczenia w
encyklikach zawarte nie wymagają same przez się uznania dlatego tylko,
że Papieże nie ogłaszają ich na mocy swej najwyższej władzy
apostolskiej. Albowiem również do tego wszystkiego co jest przedmiotem
nauczania Magisterium zwyczajnego odnoszą się słowa: «Kto was słucha,
mnie słucha» (Łk. 10, 16), a zazwyczaj to, co w encyklikach wykłada się i
z naciskiem podkreśla, to najczęściej już skądinąd do nauki katolickiej
należy”.
Papież następnie kontynuuje – i mamy tutaj nawiązanie do papieży przemawiających ex cathedra
– „Jeżeli zaś najwyżsi Pasterze w dokumentach swoich dają
rozstrzygające wyjaśnienie w pewnej, dotychczas niejednoznacznej
materii, dla wszystkich staje się jasnym, że według myśli i woli papieży
nie wolno już uważać tej kwestii za rzecz podlegającą swobodnej
dyskusji teologów”.
W ten sam sposób Sobór Watykański
definiując, że papież (a nie sam Kościół) posiada prymat jurysdykcji
uznaje również jego nieomylność (gdy przemawia ex cathedra) za niezależną od zgody Kościoła. Będąc dalecy od uznania nieomylności papieża „tylko” wtedy, gdy przemawia ex cathedra, stwierdzamy, że jest on nieomylny nawet wtedy, kiedy wypowiada się w ten właśnie sposób. Oto wielka różnica!
Potwierdzenie naszej analizy odnajdujemy w
orzeczeniu Soboru Watykańskiego poprzedzającym definicję nieomylnego
Magisterium papieskiego: „Na Stolicy Apostolskiej katolicka religia
zawsze była zachowywana czystą i nieskażoną”. I znów: „Stolica Piotrowa
jest zawsze wolna od wszelkiego błędu, zgodnie z Boską obietnicą
uczynioną przez Naszego Pana i Zbawcę (…)” (Denz. 1836).
5. Fałszywa interpretacja warunków wypowiedzi ex cathedra
Jakimi by nie były tak zwane cztery „warunki” niezbędne by wypowiedź miała rangę ex cathedra,
to jednak nigdy nie warunkują one nieomylności papieskiej wypowiedzi.
„Warunki” te to po prostu elementy albo czynniki, jakie łączą się z tego
typu wypowiedzią. Definiują one niejako, co należy pod tym pojęciem
rozumieć. Wszystkim oczywiście wiadomo, że papież nie przemawia ex cathedra, gdy nie mówi ex officio (z urzędu) tj. „sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych” (warunek 1).
Wyrażenie: „określa naukę w sprawach
wiary i moralności” (warunek 2) wyznacza przedmiot albo materię takiej
wypowiedzi, a mianowicie przedmiot wiary. Wbrew temu, co się również
powszechnie uważa, nie musi to być koniecznie uroczysta definicja.
Przymiotnik „uroczysty” nie figuruje w formule soborowego dekretu.
Wydaje się to wynikać ze sformułowania, że papież „definiuje” doktrynę
„zobowiązującą cały Kościół” (warunek 3).
Jednakże „zdefiniowanie” czegoś, nie musi
koniecznie być rozumiane, że zostało to publicznie lub uroczyście
ogłoszone. Dosłowne albo etymologiczne znaczenie terminu „definiować”
oznacza „ustalić” albo stwierdzić wyraźnie – niekoniecznie uroczyście.
Co do wyrażenia „zobowiązującą cały
Kościół”, to należy ono do samej natury materii doktrynalnej. Nie można
czegoś określić jako doktrynalne, jeśli odnosiłoby się to tylko do
pewnej części Kościoła. Nie istnieje zatem żadna potrzeba, aby papież
mówiący ex cathedra musiał wyraźnie ogłaszać swój zamiar zobowiązania wszystkich wiernych. Przywołując ponownie cytat z Humani Generis:
„Jeżeli zaś najwyżsi Pasterze w dokumentach swoich dają rozstrzygające
wyjaśnienie (nie „uroczyste”) w pewnej, dotychczas niejednoznacznej
materii, dla wszystkich staje się jasnym, że według myśli i woli
papieży, nie wolno już uważać tej kwestii za rzecz podlegającą swobodnej
dyskusji”.
Magisterium ex cathedra nie
sprowadza się zatem wyłącznie do uroczystego Magisterium. Nie ulega
wątpliwości, że dogmaty o Niepokalanym Poczęciu i Wniebowzięciu
Najświętszej Maryi Panny zostały uroczyście zdefiniowane. Stwierdzić
jednak należy, iż istnieje pewna gradacja w stopniach solenności.
Dogmaty o Niepokalanym Poczęciu czy Wniebowzięciu Najświętszej Maryi
Panny zostały ogłoszone z największą solennością, gdyż oba należą do
Boskiego Objawienia, a decyzja o ich uroczystym ogłoszeniu była
rezultatem nie tylko wyraźnych życzeń zgłaszanych przez wiernych, ale
również konsultacji przeprowadzanych z biskupami całego świata, co jak
wiemy nie jest konieczne by wypowiedź była ex cathedra.
Ogłoszenie tych dwóch dogmatów, pierwszego przez Piusa IX w 1854 roku,
drugiego przez Piusa XII w 1950 roku należy raczej do uroczystego
Magisterium – nauczania przekazywanego w specjalny, wzniosły sposób. W
przeciwieństwie jednak do powszechnych opinii, nie są to typowe
przykłady definicji ex cathedra.
Lepszym przykładem takich definicji ex cathedra
może być rozstrzygnięcie dokonane przez Leona XIII na temat nieważności
święceń anglikańskich oraz określenie przez Piusa XII materii i formy
sakramentu święceń kapłańskich i konsekracji biskupich. W obu
przypadkach papież wydał w rzeczonej kwestii decyzję bez uciekania się
do konsultacji z biskupami i tym samym wypełniona została definicja
wypowiedzi ex cathedra. Papieże użyli swojej „Najwyższej
Apostolskiej Władzy” (warunek 4 wymieniony powyżej) do „określenia
zobowiązującej cały Kościół nauki w sprawach wiary i moralności”.
Widzimy zatem, znów wbrew panującemu
powszechnie mniemaniu, że takich przykładów w historii Kościoła było
całkiem sporo. Potępienie liberalizmu przez Papieża Piusa IX w Syllabusie Błędów oraz modernizmu przez św. Piusa X w Lamentabili to kolejne znakomite przykłady definicji ex cathedra.
To właśnie w „warunku” (4) znajdujemy samo sedno definicji ex cathedra
– Papieża wykonującego „swą Najwyższą Apostolską Władzę”. W praktyce,
jak się przekonaliśmy, sprowadza się to do wykorzystania „dzięki opiece
Bożej obiecanej mu w osobie św. Piotra Apostoła” autorytetu władzy do
rozstrzygnięcia doktrynalnego sporu, czyniąc go, według słów Piusa XII
„rzeczą niepodlegającą już swobodnej dyskusji”.
6. Następstwa błędu
Błędne rozumienie definicji papieskiej
nieomylności sformułowanej na Soborze Watykańskim stanowi główną
przeszkodę do osiągnięcia jedności tradycjonalistów przeciwnych
„Vaticanum II”. Na ogólnym przeświadczeniu, żepapież jest nieomylny
tylko pod pewnymi warunkami opiera się, w mniemaniu większości z nich,
pogląd sprowadzający się do tego, by „jednocześnie zjeść ciastko i mieć
je dalej” – tzn. uznawać Papieża, kiedy jest on zgodny z katolicką
Tradycją a nie uznawać go, kiedy się jej sprzeciwia.
Lecz czymże to jest, jak nie
przysłowiowym stawianiem wozu przed koniem – Tradycji przed Papieżem i
żywym Magisterium? Skąd Tradycja czerpie swój autorytet jak nie z powagi
nauczającego Magisterium? W sytuacji braku prawdziwego, prawowitego
Najwyższego Pasterza, katolicy rzeczywiście muszą uciekać się do
„świętej tradycji, interpretatora i strażnika katolickiej prawdy” – o
czym mówi Katechizm Soboru Trydenckiego! Kiedy arcybiskup Marcel
Lefebvre, uznając w Montinim autorytet papieskiej władzy, błędnie
spróbował odwołać się od papieża do „świętej Tradycji”, spotkał się z
odpowiedzią: „Ja jestem Tradycją”.
W rezultacie błędna interpretacja
soborowej definicji okazała się, co najmniej okazją dla fałszywego
Vaticanum II z jego rzekomymi papieżami, opłakującymi domniemane błędy
Kościoła w przeszłości, które tak „obraziły naszych odłączonych braci”.
Przecież, jeżeli sam papież nie jest nieomylny, to wtedy Kościół, którym
on rządzi także nie jest nieomylny, jak to już wcześniej wykazaliśmy.
Drzwi do herezji indyferentyzmu (ekumenizmu) stoją szeroko otwarte.
„Po owocach ich poznacie” (Mt. 7, 20).
Masowy exodus kapłanów, zakonników i zakonnic, jaki wystąpił po
„Vaticanum II” wraz z odpadnięciem połowy wiernych ówczesnego pokolenia,
a to dzięki nieustannemu „aggiornamento” Jana XXIII i „Nowej Mszy”
Pawła VI – wszystko to dla każdego, kto ma oczy jest dobitnym
świadectwem, że król jest nagi; że Vaticanum II był w rzeczywistości, co
najmniej protestancką reformacją. Jednakże tym razem atak na Kościół
przypuszczono nie z zewnątrz, lecz z samego wnętrza Kościoła.
Ale jeśli rzeczywiście, jak wykazaliśmy, papież jest ex officio
(publicznie sprawując swój urząd) nieomylny, tak jak nieomylny jest sam
Kościół, to cóż innego może z tego wynikać oprócz tego, że papieże
Vaticanum II nie są prawdziwymi papieżami? Prawdziwy papież nie może
zaprzeczyć żadnemu swojemu poprzednikowi nawet w pojedynczej kwestii
dotyczącej wiary i moralności. Uderzono w pasterza i owce się
rozproszyły (Mt. 26, 31).
Niedziela różańcowa, 3 października 1999.
Bp Robert Fidelis McKenna OP