STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

sobota, 12 listopada 2016

Żywot świętych Pięciu Braci Polaków, Benedykta, Jana, Izaaka, Mateusza i Krystyna, pierwszych Męczenników Polskich

(Żyli około roku Pańskiego 1000)


Bolesław Chrobry, pierwszy król polski, którego wielkie imię naród nasz we wdzięcznej pamięci przechowuje, sprowadził z Włoch do Polski zakonników reguły świętego Romualda i wystawił im pustelnię wśród niedostępnych lasów, w miejscu, gdzie później stanęło miasto Kazimierz Biskupi. Trzeba było niemałej odwagi i zaparcia samego siebie, aby uroczą i bogatą ziemię włoską zamienić na naszą, wówczas jeszcze na pół dziką i barbarzyńską, pokrytą lasami i bagnami, ale gorąca miłość Zbawiciela, jaką pałały serca tych zakonników, łatwo pokonała wszelkie trudności i niebawem dwóch towarzyszy św. Romualda, imieniem Jan i Benedykt, przybyło około roku 1000 na ziemię polską. Niedługo czekali na obfite plony poświęcenia swego. Lud polski ochoczo garnął się na ich nabożeństwa; ich cnoty, niby zdrowe ziarna rzucone w płodną ziemię, przyjęły się łatwo i rozkwitły wśród narodu polskiego. Wnet też kilku Polaków, mianowicie Izaak, Mateusz i Krystyn zatęskniło do wyższej doskonałości i przyłączyło się do nich.


Tak obfitych plonów wkrótce pozazdrościł im nieprzyjaciel dusz ludzkich. Do szczególniejszych wielbicieli świątobliwych pustelników należał sam król Bolesław; odwiedzał on ich często, aby się zbudować ich świątobliwym życiem, a jednego razu, odjeżdżając, zostawił im bogatą jałmużnę w złocie. Wymawiali się wprawdzie pobożni zakonnicy, że im ślub ubóstwa nie pozwala przyjąć takiej jałmużny, mimo to Bolesław zostawił pieniądze i odjechał. Chcąc się pozbyć złota, wysłali najmłodszego brata Barnabasa, aby przeprosił króla i oddał pieniądze, ale zaledwie posłuszny zakonnik wybrał się w drogę, następnej już nocy napadło na pustelnię kilku ze sług królewskich i zażądali od zakonników, aby wydali złoto. Tłumaczyli się świątobliwi ojcowie, że wszystkie pieniądze na powrót odesłali do króla, ale na próżno; złoczyńcy, zaślepieni żądzą złota, przetrząsali wszystkie kąty, a nie mogąc nasycić swej chciwości, pozabijali wszystkich zakonników. Teraz dopiero przelękli się szaleńcy swej zbrodni, a chcąc się ukryć przynajmniej przed ludzkim sądem, zanieśli ciała zabitych zakonników do celi i podpalili pustelnię. Z dopuszczenia Bożego ogień nie tknął drewnianych i słomą krytych chałupek, a tymczasem król, dowiedziawszy się o zbrodni, kazał pojmać złoczyńców i okuć w kajdany. Zaprowadzono ich potem na grób Męczenników, gdzie mieli zginąć śmiercią głodową, ale zaledwie ich tam przyprowadzono, spadły z nich kajdany. Widocznie dla zasług i modłów św. Męczenników Bóg dał zabójcom szczery żal za grzechy i pozwolił im zachować życie, które poświęcili pokucie trwającej aż do śmierci. 

Pamiątkę Pięciu Braci Polaków obchodzi Kościół 12 listopada.

Nauka moralna

 

Bóg nieskończenie mądry i dobry stworzył nas z niczego, stworzył na obraz i podobieństwo swoje, z nicości wprowadził do bytu potęgą swej dobroci i wszechmocy. Duszę i ciało obdarzył tylu łaskami, dał nam serce, abyśmy Go kochali, dał nam życie doczesne, abyśmy Mu służyli i dał nam duszę nieśmiertelną, abyśmy kiedyś używali z Nim szczęścia wiekuistego w Niebie. Czuwa On ustawicznie nad nami z większą troskliwością, aniżeli matka czuwa nad swym ukochanym dziecięciem. Następnie ocalił nas od piekła, na któreśmy zasłużyli, oddał życie za nas wśród strasznych cierpień na krzyżu, odpuścił wiele grzechów, poświęca łaską swoją, karmi swym ciałem najświętszym, oddaje się nam bez podziału. 

Wszystko, czym jesteśmy, co posiadamy, od Boga otrzymaliśmy; należymy więc do Niego bardziej, aniżeli owoc do drzewa, które go wydało, aniżeli niewolnik do pana, który go wykupił. I dlaczegoż nam Bóg tego wszystkiego udzielił? Dla chwały swojej. "Ku chwale Mojej stworzyłem go, uformowałem go i uczyniłem go", mówi Pan przez usta proroka. 

Czyż więc nie słuszna, abyśmy Mu służyli jako Panu, abyśmy Go czcili i kochali jako Ojca? Czyż rozum i serce nie wzywają nas do tego? 

Jak zaś Pan Bóg za wierność w wypełnianiu obowiązków i zachowaniu ślubów się odwdzięcza, mamy dowód w owych świętych zakonnikach. 

Za trochę wzgardzonego złota dał im wieczne, nigdy niewyczerpane skarby, za to nędzne życie szczęśliwą wieczność. Podobna nagroda i nam jest przygotowana, jeśli wierni będziemy obowiązkom naszym, jeśli się nie będziemy zbytnio przywiązywać do dóbr tego świata, jeśli niedostatki i ubóstwo doczesne, a nawet cierpienia i krzyże codzienne z chrześcijańską cierpliwością i uległością znosić będziemy. 

Modlitwa

 

Wszechmogący Boże, spraw miłościwie, abyśmy za przykładem świętych pięciu Braci Polaków obowiązki nasze ściśle wypełniając, kiedyś wraz z nimi mogli Ciebie chwalić w Niebie. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który króluje w Niebie i na ziemi. Amen. 


Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku, Katowice/Mikołów 1937 r.