STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

piątek, 8 stycznia 2016

Bergogliański filmik - promocja niskokalorycznej apostazji

 
Bergogliański filmik promocyjny niskokalorycznej apostazji

Otóż, gdy już myślałem, że na kilka dni mogę dać spokój kwestii papieża, Bergoglio wyszedł z wymuskanym, przyjemnym filmikiem-promocją „niskokalorycznej apostazji”. (Film jest dostępny do obejrzenia pod poniższym linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=Nq7us5Lf5IU - przyp. red. "K-GKT".)

Po fragmencie z buddystką wyrażającą ufność w Buddę, żydem wyrażającym wiarę w Jahwe, księdzem w Jezusa Chrystusa i muzułmaninem w „Boga-Allaha”, Bergoglio mówi, że „wielu myśli różnie, czuje różnie”. Wtedy, gdy pokazywany jest uśmiechnięty Bergoglio przyjmujący bożka Buddę, całujący brodatego schizmatyka i grupowo przytulający rabinów przy Ścianie Płaczu, oni, mówi, „szukają Boga lub spotykają Boga na różny sposób”.

Buddyści, żydzi i muzułmanie rzeczywiście „spotykający Boga” w swych fałszywych religiach?

Ponadto Bergoglio mówi: „W tym tłumie, w tym zestawie religij, jest tylko jeden pewnik, który mamy dla wszystkich”.

Że Kościół katolicki jest jedyną prawdziwą religią? Że został założony przez Syna Bożego, który powiedział: „ten, kto uwierzy, nie będzie potępiony”?

Nie. Jedynym pewnikiem, jaki „Wikariusz Chrystusa” ma dla wszystkich, to to, że: „Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi”.

Jeden tak samo dobry, jak każdy innny! I to nie różaniec!

Po zabawie „Wierzę-w-miłość” wszystkich ze wszystkimi dla buddystki, żyda, księdza i muzułmanina, gdzie każdy pokazany jest z symbolem swej religii w dłoniach (bożek Budda, menora żydowska, Dzieciątko Jezus i muzułmańskie paciorki do modlitwy), następuje ostatnie ujęcie wszystkich czterech trzymających swe symbole razem.

Nie da się znaleźć bardziej doskonałego symbolu błędów potępionych przez Mortalium animos Piusa XI (tekst polski encykliki, którą każdy katolik winien przeczytać – przyp. PA), a razem z tym dowodu na to, że Bergoglio i spółka „porzucili religię objawioną przez Boga”.

Nie „zwyczajna” herezja, innymi słowy, ale apostazja.

Apologeci R&R („uznający i stawiający opór” – przyp. PA), jak Jan Salza i Robert Siscoe bez wątpienia zaczną trzęść swymi grzechotkami i śpiewać swe najlepsze zaklęcia nie-omylny/zły-tato, by utwierdzić w dawnych plemiennych mitach: póki koleżka ortodoksji nie udzieli Bergoglio „trzech ostrzeżeń kanonicznych” i jury kardynałów (Maradiaga, Kasper, Dolan, Tagle i Gracias?) nie wyda „publicznego wyroku” na błędy Bergoglio, wszyscy musimy nadal wierzyć, że jest Wikariuszem Chrystusa.

Ale każdy mający oczy katolik powinien teraz ujrzeć rzeczywistość, którą mity starają się zakryć: Bergoglio jest apostatą i nie może być papieżem.

Z języka angielskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: Quidlibet. Blog x. Cekady. Przy okazji polecam komentarz strony Novus Ordo Watch do bergogliańskiej promocji apostazji i jednej światowej religii: „Budda, Szekina, Jezus, Allah: Franciszek odważnie promuje jedną światową religię w nowym „Filmiku Papieża”.