Prawo świeckie dotyczące rozwodów cywilnych jest prawem ustanowionym przez ludzi. U Boga rozwody cywilne nie mają żadnego znaczenia. Po takim rozwodzie człowiek nadal żyje w grzechu ciężkim, jeżeli pozostaje w związku sakramentalnym z prawowitym małżonkiem, małżonką, żyjąc jednocześnie w grzechu nieczystości z innym partnerem, partnerką. Taki rozwód to tylko papier dla ludzi, który jest tak naprawdę próbą oszukania Boga, siebie i innych. Nie da się unieważnić czegoś co Pan Bóg złączył świętym węzłem małżeńskim. Człowiek jest wolny tylko w jednym przypadku, gdy Sąd Biskupi sumiennie i starannie rozpatrzy konkretny przypadek i stwierdzi, że dane małżeństwo sakramentalne nigdy nie było ważne, z konkretnych powodów, ale to jest już w kompetencji członków Sądu Biskupiego. Oni muszą to starannie zbadać i wziąć za to odpowiedzialność przed Bogiem. Trochę się pogubiliśmy w tym naszym nie-katolickim myśleniu, które często zapomina, że po tym życiu czeka nas życie wieczne, a z grzechem ciężkim nie osiąga się zbawienia. Ten bunt przeciwko Bogu staje się dla nas bardzo niebezpieczny, ponieważ powoduje, że wybieramy grzech, odrzucając w ten sposób Boga.
Jezus został ukrzyżowany za każdego z nas i do nas należy decyzja, czy podejmiemy krzyż razem z Jezusem, odrzucając życie w grzechu, czy wybierzemy grzech, odrzucając zbawienie. Miejmy świadomość tego, że zuchwałe i uporczywe trwanie w grzechu ciężkim, to kpina ze śmierci i zmartwychwstania Jezusa, w którym jedynie jest nasze odkupienie, ratunek. Pan Bóg jest miłosierny, ale i również sprawiedliwy i odda każdemu według jego postępowania. Jest napisane, że Pan Bóg nie chce śmierci grzesznika, ale aby się nawrócił i żył, czyli aby zerwał z grzechem i podjął pokutę i nawrócenie, zaczął żyć w Komunii z Bogiem, wybierając trwanie w łasce uświęcającej, zamiast trwania w grzechu śmiertelnym. Trwając w grzechu nie dostaniemy rozgrzeszenia i nawet nie możemy przyjąć Komunii Św.
Jak zatem chcemy osiągnąć zbawienie?...