Bóg zawsze wychowywał mistrzów, aby
bronili Świętej Matki Kościoła i dawał jej dzieciom specjalną broń, aby
bronili się w chwilach zagrożenia. Jest jedna broń, zarezerwowana dla
nas w tych ostatnich czasach, czasach strasznego kryzysu i Bóg wskazał
wężowi w ogrodzie Eden jaką formę ta broń przyjmie: wprowadzam
nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę powiedział wężowi i Ona zmiażdży
ci głowę. Ta kobieta, którą znamy jest matką samego Boga i została
wybrana na narzędzie do zmiażdżenia głowy węża. Dał nam Ją sam Chrystus,
kiedy umierał na krzyżu. Oto twoja Matka powiedział. Oto daję wam moją
Matkę, aby była waszą Matką i chroniła was, szczególnie w potrzebie. Ona
ma być naszą bronią.
Tutaj na ziemi grzech herezji najbardziej
obraża Boga i przyczynia się do potępienia największej liczby dusz. W
herezji najczęściej objawia się szatan. Dlatego Bóg powierzył szczególną
rolę Maryi, aby zniszczyła wszystkie herezje. Maryja pomagała przez
całe wieki swoim dzieciom w walce z herezją. Ona jest śmiertelnym
wrogiem heretyka. Została znienawidzona i gdy wydaje się, że bramy
piekielne mogą zwyciężyć, że szatan ma wszystkich ludzi w swoich
szponach, wysłana zostaje kobieta by zmiażdżyć mu głowę.
Już we wczesnych wiekach Kościoła plagi
herezji potępiały tak wiele dusz. Niewiasta miażdżyła więc głowę Ariusza
w IV wieku, a 100 lat później miażdżyła głowę Nestoriusza i za jakiś
czas wąż znów pokazał swoją brzydką głowę i każdą formę herezji, a
Maryja raz po raz znów zwyciężała. W XIII wieku szatan ponownie się
pokazał w południowej Francji w postaci Albigensów. Ta podstępna grupa
była bardzo zepsuta. Wypaczała moralność, a nawet potępiała małżeństwo.
Papież Innocenty III powiedział, że uważa ich za gorszych od Saracenów,
ponieważ ich potępione zasady zagrażają nie tylko Chrześcijaństwu, lecz
także wyginięciem rodzaju ludzkiego. To była na prawdę diaboliczna
choroba i stawała się coraz bardziej zaraźliwa. Gdy ta zaraza nadal
pustoszyła kraj, święty o imieniu Dominik dobrze wiedział, że ludzie
muszą się ponownie zwrócić do Dziewicy Maryi i wiemy, że Dziewica nie
tylko przyszła mu z pomocą, ale także dała mu dar z nieba, specjalną
broń, która była używana także w kolejnych czasach w walce z szatanem, a
jest to Różaniec Święty. Znany z tradycji święty Dominik udał się w
miejsce odosobnienia do lasu w pobliżu Tuluzy, gdzie modlił się przez
trzy dni. Trzeciego dnia objawiła mu się Najświętsza Maryja Panna i
spytała: Dominiku, czy wiesz jakiej broni chce użyć Trójca Święta, aby
odnowić świat? Chcę, żebyście wiedzieli, że w tego rodzaju walce taranem
zawsze był Anielski Psałterz – Różaniec Święty. Kontynuowała: jeśli
chcesz głosić i dotrzeć do zatwardziałych grzeszników i przekonać ich do
Boga, głoś mój Psałterz.
Różaniec
Święty ma być bronią do odnowy świata i nas samych. Święty Dominik
odmawiał Różaniec i nim pokonał Albigensów. Trzy wieki później, całe
chrześcijaństwo trzęsło się ze strachu. Muzułmańscy Turcy stali u bram
Europy, aby ją pozamiatać swoją potężną armią, spustoszyć ludy i miasta.
Wielka turecka flota już wypłynęła, aby doprowadzić do zagłady
katolickiej Europy i po ludzku mówiąc nie można było jej powstrzymać.
Papież Pius V wiedział o tym. Był nie tylko świętym, ale także duchowym
synem świętego Dominika. Dobrze zrozumiał, że wielka broń przekazana
świętemu Dominikowi musi znów zostać wyjęta z pochwy. Był to jedyny
sposób na powstrzymanie wroga, dlatego nakazał publiczne odmawianie
Różańca Świętego, aby zapobiec pladze i zniszczeniu. Turcy zostali
pokonani i ustanowiono święto Różańca świętego, aby uczcić Matkę Boską
za zwycięstwo pod Lepanto.
Obecnie stoimy w obliczu kryzysu w
Kościele, który pod względem ciężaru przewyższa każdy inny kryzys w
historii Kościoła. Kościół zawsze miał wrogów. Stawił im czoła na
różnych obszarach, stawił im czoła w historii. Przetrwał Albigensów.
Polowała na niego masywna flota niewiernych na wodach Lepanto. Miał tak
dużo wrogów na zewnątrz, ale nigdy nie miał wrogów wewnątrz. Nigdy nie
musiał stawić czoła II soborowi watykańskiemu. Nigdy nie musiał stawić
czoła heretykom, którzy twierdzą, że właśnie oni reprezentują Chrystusa
tutaj na ziemi. Kościół nigdy nie doświadczył tak powszechnego
porzucenia nawet prawa naturalnego.
Chciałbym, żebyś się przez chwilę nad
czymś zastanowił. Powiedziałem zastanowił, ponieważ przykład, o którym
wspomnę jest ci dobrze znany. Słyszałeś o tym wiele razy, ale chcę,
żebyś o tym pomyślał w odniesieniu do wszystkich poprzednich kryzysów w
Kościele. Bergoglio, znany również jako Franciszek, ten sam człowiek,
który podaje się za Wikariusza Chrystusa na ziemi, został zapytany w
sprawie wysokiego rangą watykańskiego urzędnika. Został zapytany,
ponieważ ten wysoki rangą urzędnik, także duchowny, jest publicznie
znany jako aktywny sodomita. Chcieli wiedzieć, jakie jest jego
stanowisko w tej sprawie i co zamierza z tym zrobić. Odpowiedział: kim
jestem, by osądzać. To jest jego reakcja na grzech, który woła o pomstę
do nieba, a co gorsza za grzech człowieka, który jest rzekomo poświęcony
Bogu. Żaden święty w historii nie mógł sobie kiedykolwiek wyobrazić, że
świat lub Kościół upadnie do obecnego stanu deprawacji. Ten sam
człowiek, którego rolą jest ochrona wiary i moralności, domniemany
przedstawiciel Chrystusa, nie tylko porzucił swój obowiązek, ale podaje
trzodzie truciznę, najbardziej szkodliwą truciznę, przyzwolenie, aby
wypaczać prawo naturalne.
Jeśli kiedykolwiek był czas, kiedy
Różaniec był najbardziej potrzebny, ma on miejsce teraz. Teraz bardziej
niż kiedykolwiek konieczne jest uklęknięcie na kolana z Różańcem w ręku,
aby błagać Boga o miłosierdzie i pomoc. Teraz bardziej niż kiedykolwiek
potrzebujemy Maryi, naszej Matki, aby nas chroniła, ale abyśmy poważnie
podchodzili do Różańca i dobrze go odmawiali, musimy być przekonani o
jego mocy. Nigdy nie wolno nam lekceważyć mocy modlitwy. Pamiętaj, że
Bóg porusza ludzi poprzez łaskę. Jest to prosty Boży akt, ale normalnym
stanem, w którym udzielana jest łaska, jest modlitwa, której jest za
mało. Dlaczego tak wiele zła trapi Kościół w społeczeństwie? Ponieważ
ludzie się nie modlą, nie modlą się wystarczająco. Ludzie nie uniżyli
się przed Bogiem, aby uznać swoją zależność od Niego. Nie można tego
powiedzieć o nas ponieważ otrzymaliśmy dar wiary. Jeśli mamy wiarę, mamy
wielki, potężny dar i musimy go używać. Dzięki modlitwie mamy u Boga
wielką moc i musimy wynagradzać za tych, co nie otrzymali takiej
nagrody, którzy nie potrafią się modlić. Pamiętaj, że jedna, dobrze
modląca się dusza jest najpotężniejsza przed Bogiem. Zbadaj życie
świętych. Popatrz, jak wiele dobrego uczyniła jedna gorliwa dusza:
święty Dominik, na przykład pokorna zakonnica ukryta w swoim klasztorze.
Ci
święci mieli tak dużą Bożą moc, ponieważ nie polegali na sobie, ale na
sile modlitwy, a która modlitwa może być tak doskonała, jak ta dana nam
przez samą Matkę Boską? Ona sama powiedziała nam: odmawiajcie Różaniec.
To jest broń, która odnowi świat. Powiedziała dzieciom z Fatimy: jeśli
będziecie codziennie odmawiać Różaniec, nie pójdziecie do piekła. Z tego
powodu święty Alfons, który miał zwyczaj odmawiania kilku Różańców w
ciągu dnia, spytany przez świeckiego brata, dlaczego odmawia kolejny
Różaniec, skoro już ich tyle odmówił, odpowiedział: bracie, czy wiesz,
że od tego nabożeństwa zależy moje wieczne zbawienie?
Skorzystajmy więc z tego nabożeństwa
zwłaszcza w miesiącu październiku, zarówno dla siebie, jak i dla Świętej
Matki Kościoła. Jeśli nie możemy przezwyciężyć pewnych swoich wad,
odmawiajmy Różaniec. Jeśli nie kochamy wystarczająco Boga, odmawiajmy
Różaniec. Jeśli jesteśmy uzależnieni od przyjemności, odmawiajmy
Różaniec. Jeśli jesteśmy pełni pychy, odmawiajmy Różaniec. Jeśli mamy
problemy w naszych rodzinach, odmawiajmy Różaniec i jeśli chcemy
uratować nasze dusze, odmawiajmy Różaniec.
W imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. Amen.
Kazanie wygłoszone przez Fr. Joseph Selway, obecnie Bp. J. Selway
Tłumaczył: Dariusz Kot
Tekst za: Biuletyn czcicieli św. Marii Goretti nr. 6/2020.