STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

czwartek, 30 marca 2023

Z listów, pism i notatek o. Maksymiliana Kolbe

79. lat temu odbył się apel, podczas którego o. Kolbe ofiarował życie za  współwięźnia | eKAI 

20.11.1914

“Gdyby Lucyfer mógł wezwać na swój ratunek N[ajświętszą] Pannę jednym słowem “Maryja”, od razu by się dostał do nieba. Tym bardziej człowiek, choćby w najcięższych i najmizerniejszych chwilach życia.”

11.12.1917

“Świat i jego honory, bogactwa, przyjemności – wszystko to się skończy.”

28.12.1917

“Ale my Go chcemy, aby panował nad nami. Panuj we mnie, o Boże mój i racz dozwolić, abym Twe Królestwo przez Niepokalaną we wszystkich rozszerzył”

02.06.1918

“Świętość potrzebna do odprawiania Mszy św. (M) Wszystko mogę w Tym, który mnie umacnia [Flp 4,13] przez rączątka Niepokalanej… nawet zostać świętym; odwagi więc i naprzód w cierpliwości i miłosnej wierze”

21.07.1918

“Cokolwiek, chociażby ze złej woli innych, ci się przydarzy, to wszystko P. Bóg dla twego większego dobra dopuszcza. – Przyjmuj więc w pokoju i z miłością, i o nic się nie troszcz”

19.10.1918

“Miłość własna jest źródłem wszystkich grzechów”

29.10.1919

“Chcieć być jak największym świętym i jak najwięcej dusz uświęcić, ufając jedynie w Bogu przez Niepokalaną – nie jest pychą”

08.11.1918

“Święci w niebie są naszymi przyjaciółmi i pragną nam dopomagać. Bardzo jest użytecznym do nich się uciekać, naśladować, święta obchodzić”

22.11.1918

“O tyle warte są czynności, o ile się wykonują według Woli Bożej i z miłości ku P. Bogu”

02.01.1919

“Nie polegaj wiele na pociechach duchownych; raczej gardź pokusami i walcz ze złymi skłonnościami.”

25.02.1919

“Przez pacierze (Oficjum) dobrze odmówione chwałę oddajesz P. Bogu, bardzo wiele łask otrzymujesz dla Kościoła św., innych, dla twego apostolstwa i dla ciebie; – ile nawróceń! Jaka odpowiedzialność za niedbalstwa!”

20.03.1919

“Cierpliwość ma swoje granice; sprawiedliwość i dobro publiczne”

26.03.1919

“Bronią Kościoła św. jest cierpliwość, miłość i modlitwa”

29.11.1919

“Odpowiadanie łaskom Bożym najlepszą jest wdzięcznością za łaski otrzymane”

17.12.1919

“Pomimo cierpień, oschłości, prześladowań, naprzód. Prześladowania są dobrym znakiem.”

1925

“Mówią, że dzisiaj świętych nie ma albo że gdzieś do Francji albo do Włoch trzeba się wybrać, aby spotkać się z ludźmi, których jeszcze za życia świętymi i nie bez przyczyny zowią. Nieprawda – dość bacznie rozglądnąć się dookoła siebie i zbliżyć się do ludzi, a przyznać wypadnie, że i na naszej polskiej ziemicy żyją dusze, noszące na sobie żywy obraz Boga.”

1926

“My Kościoła nie zwyciężymy rozumowaniem, ale psuciem obyczajów” uchwalili na zjeździe masoni. I poczęli siać niemoralność przez teatry, kina, książki, czasopisma, obrazy, rzeźby itd. i przez coraz to bardziej – za przeproszeniem – świńskie mody. Ileż dusz przez to ginie!!!”

“Pragniemy żyć, ale bez cierpień, w szczęściu i to nie byle jakim, ale wolelibyśmy, żeby ono było raczej większe niż mniejsze, a nawet sama świadomość jakiejkolwiek nieprzekraczalnej granicy w tym szczęściu byłaby dla nas już zamąceniem szczęścia; pragniemy szczęścia, ale bez granic. Nie tylko, ale chcemy, żeby to szczęście trwało długo, jak najdłużej – bez końca. Takiego szczęścia bez granic oczywiście nie znajdziemy na skończonym świecie; tym [szczęściem] może być tylko nieskończony, wieczny Bóg – niebo.”

1934

“Prawdziwa miłość czuje szczęście w cierpieniu dla osoby umiłowanej. Stąd nic dziwnego, że święci znajdowali swój raj tu na ziemi nie w rozkoszach, honorach i bogactwach, ale w ubóstwie, poniżeniach i cierpieniu dla miłości Bożej.”

“Szkoła, biblioteki, książki, dzienniki, radio – wszystko to podaje nam rzeczy do wierzenia. I najbardziej zapalony racjonalista od rana do wieczora składa niezliczone akty wiary w to, o czym od innych się dowiaduje.”

1935

“Niektórzy tłumaczą wiarę jako zaufanie, inni jako pewne uczucie religijne, albo też inne podają tłumaczenie. Ale krótko mówiąc: wiara – to uznanie prawdy z zewnątrz posłyszanej, albo w inny sposób poznanej. Na przykład, gdy ktoś mówi o tajfunie w dalekim kraju, albo gdy się czyta o tym lub w jakiś inny sposób o tym tajfunie dowiaduje i ja to jako rzeczywisty fakt przyjmuję, mówi się wtedy, że ja mówiącemu lub piszącemu uwierzyłem.

Tak więc w akcie wiary dwa są elementy: uznanie znajomości rzeczy świadczącego o niej i uznanie jego prawdomówności. Znajomość oznacza tu zgodność umysłu świadczącego człowieka z rzeczywistością; prawdomówność zaś oznacza zgodność świadectwa mówionego lub pisanego z umysłem, czyli świadomością świadczącego.Jest to prawdziwe i odnosi się do wszelkiego aktu wiary nawet w dziedzinie przyrodzonej, nie mającej żadnego związku z wiarą religijną.

Wiara religijna tak samo ma swą podstawę i opiera się na znajomości i prawdziwości mianowicie odwiecznej Mądrości, która zna wszystko absolutnie – i jej absolutnie doskonałej prawdomówności, która nawet raz jeden nie może sprzeciwić się prawdzie. W następstwie tego, jeśli coś drogą rozumowania pozna się jako objawienie Boże, autorytet tego objawienia wypływa z nieograniczenie doskonałej Bożej mądrości i prawdomówności – i my uznajemy to jako prawdę na tej podstawie. I to jest wspaniały akt wiary. Aby zaś ten akt uznania się dokonał, konieczna jest specjalna pomoc Boża, pomoc przewyższająca naturalne siły człowieka. Tę specjalną pomoc nazywamy łaską Bożą.

Tak więc definicja religijnej wiary byłaby następująca: “wiara jest to akt rozumu, który na rozkaz woli poruszonej łaską Bożą, uznaje prawdę objawioną”.

“Kościół wierzy, że Bóg postanowił zlitować się nad upadłą ludzkością i aby zadośćuczynić wymaganiom sprawiedliwości Bożej wobec grzechów ludzi, posłał na świat swego Jedynego Syna. (…) Jezus Chrystus stając się człowiekiem obrał życie ubogie i na koniec umierając na krzyżu, zadośćuczynił obficie Bożej sprawiedliwości. Potem zmartwychwstał spośród umarłych, ogłosił zadośćuczynienie za grzech i rozkazał uczniom swoim chrzcić w Imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Kościół wierzy, że przez chrzest, ustanowiony przez Chrystusa, zadośćuczynienie Jego udziela się każdej duszy; Krew Chrystusa wylana na krzyżu obmywa duszę z grzechu, przywraca duszy godność dziecka Bożego”

05.09.1937

“Mojemu imiennikowi, życzę, by rzeczywiście co dzień bardziej stawał się własnością Niepokalanej. – Jej własność spokojnie żyje i spokojnie umiera”

22.09.1937

“Nie stawiaj granic w miłości ku Niepokalanej, bo nigdy nie ukochasz Jej tak, jak Boski nasz wzór Jezus Chrystus”

31.10.1937

” Kto kocha Niepokalaną, ten się zbawi, uświęci i innym do uświęcenia dopomoże”

1937

“Jeżeli Pan Bóg czegoś od nas żąda, to na pewno nie poskąpi siły do wykonania Jego Woli, bylebyśmy tylko ze swej strony nie zaniedbali tego, co od nas zawisło. Trzeba łaski Bożej, by czynić dobrze, ale dusza z całą pewnością może tę łaskę zdobyć sobie modlitwą. Mamy taki łatwy i pewny sposób, by mieć wszystko. Mamy Pośredniczkę łask wszelkich. Trzeba tylko, byśmy i my naprawdę chcieli i dlatego coraz mniej od Niej stronili, coraz serdeczniej Ją kochali w pokusach, trudnościach, przeciwnościach, uznając Jej potęgę, Jej Wszechpośrednictwo u Boga, z całym zaufaniem do Niej się uciekali. Wtedy i my będziemy móc wszystko, ale w Tym, który nas umacnia przez Niepokalaną”

1938

“In ordine physico prawo przemiany fizycznej zwycięża. In ordine supernaturali prawo przemiany nadprzyrodzonej zwycięża”

10.1938

“Bieżące lata, zupełnie bez przesady, również można nazwać czasami niespokojnymi. A przyczyna tego też nie jest inna. Najgłośniej może krzyczy bezbożnictwo komunistyczne i stara się rozsiewać swoje zacofane przesądy, gdzie tylko się uda. U jego źródła możemy spokojnie postawić występną mafię, której na imię masoneria. Ręką zaś, która tym wszystkim manewruje do jasno określonego, swojego samolubnego celu, to – jak coraz wyraźniej wykazują dociekania – wszechświatowe żydostwo.

Nie znaczy to, żeby wpośród Żydów nie można było znaleźć ludzi uczciwych, ani żeby wpośród zapisanych na listę bezbożników nie było ludzi otumanionych tylko, a nawet, żeby pośród apostołów nierozumnego podnoszenia pięści ku bliźnim czy ku Stwórcy nie było karierowiczów, którzy w głębi duszy czują wyraźnie protesty. Przypomina mi się tu fakt, który wydarzył się przed kilkoma laty. Pewien agitator opowiadał mi o swoich bezbożniczych występach na wiecach, a na końcu dodał: “Ale ja tak nie myślałem”. W ogóle ludzi złych, o przewrotnej woli, którzy z całą świadomością grzeszą, jest stosunkowo niewielu.  (…)

Światło więc, dużo nadprzyrodzonego światła, wiele siły nadnaturalnej potrzebują ci biedni ludzie – nieszczęśliwi, niespokojni, bo uważający za cel ostateczny to, co jest środkiem tylko i dlatego po osiągnięciu wymarzonego przez siebie szczęścia zastają nie to, czego szukali. I z sercem zawiedzionym szukają, i szukają z goryczą w duszy. I jakżeż nie podać im ręki? Nie dopomóc do uspokojenia serca, wzniesienia umysłu ponad wszystko co przemija, do jedynego celu ostatecznego – Boga”

10.05.1939

“Co zaś do masonerii amerykańskiej, nie jest ona znowu tak niewinną, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Cel jej bowiem jest zawsze ten sam co i innych masonerii po świecie, tj. zniszczenie Kościoła katolickiego, tylko formy działania są inne, bardziej filantropijne.”

1940

“Spełnienie obowiązków, spełnienie woli Bożej, w każdej chwili życia i to spełnienie doskonałe i w uczynkach, i w słowach, i w myślach, wymaga wiele wyrzeczenia się tego, co by nam przyjemniejsze w danej chwili się zdawało; i oto najobfitsze źródło pokuty”

“Prawda jest tylko jedna. (…) Gdyby ktoś chciał zaprzeczyć i powiedział, że ani ja nie pisałem, ani Tyś nie czytał, to nie prawda się zmieni, ale przeczący się potknie, pomyli się. I chociażby takich przeczących było więcej, nic na tym nie ucierpi siła prawdy. Chociażby nawet wszyscy ludzie na całym świecie twierdzili, drukowali, filmowali i przysięgali i to przez wieki całe, że ani ja tych linii nie pisałem, ani Tyś ich nie czytał, to i to wszystko razem nie potrafi ani troszkę ukruszyć z granitu prawdy, że jam pisał, Tyś czytał. I nawet Pan Bóg żadnym cudem nie przekreśli i przekreślić nie może prawdy, bo On – właśnie jest Prawdą Istotną (…)

Żadnej prawdy więc nie może nikt zmienić, ale może tylko prawdy poszukiwać, znaleźć i uznać, i do niej życie swe dostosować, pójść drogą prawdy we wszystkich sprawach, a zwłaszcza dotyczących ostatecznego celu życia, stosunku do Boga, czyli w sprawach religii.

Nie ma człowieka pod słońcem, co by nie poszukiwał szczęścia; owszem, w każdym czynie naszym szczęście przyświeca nam w tej czy innej formie jako cel, do którego naturalnie zdążamy. – Szczęście jednak, zbudowane nie na prawdzie, nie może być – jak sama zresztą nieprawda – trwałe. Jedynie prawda może być i jest niezłomnym fundamentem szczęścia tak poszczególnych ludzi, jak i całej ludzkości”

“Pan Bóg co prawda niczego nie dopuści, czego by na dobro obrócić nie potrafił, ale pozostawił duszom wielkie pole do działania w tym, że mogą one używać Jego wszechmocy w zacieśnianiu swobody złej woli tych, co Boga nie kochają. Oto obszerne pole modlitwy. Bóg chce, by dusze pokorne kochające Go i stąd modlące się, dobrocią i potęgą Bożą rządziły światem, zbawiały i uświęcały dusze i królestwo miłości Bożej w nich rozpalały.”

08.1940

“O Niepokalana, nieba i ziemi Królowo, wiem, że niegodzien jestem zbliżyć się do Ciebie, upaść przed Tobą na kolana z czołem przy ziemi, ale ponieważ kocham Cię bardzo, przeto ośmielam się prosić Cię, być była tak dobra i powiedziała mi, Kim jesteś? Pragnę bowiem poznać Cię coraz więcej i więcej bez granic, i miłować coraz goręcej i goręcej bez żadnych ograniczeń. I pragnę opowiedzieć też i innym duszom, kim Ty jesteś, by coraz więcej i więcej dusz Cię coraz doskonalej poznało i coraz goręcej umiłowało. Owszem, byś się stała Królową wszystkich serc, co biją na ziemi i co bić kiedykolwiek będą i to jak najprędzej i jak najprędzej.

Jedni nie znają jeszcze wcale Twego Imienia, inni ugrzęźli w moralnym błocie, nie śmią oczu wznieść do Ciebie, jeszcze innym wydaje się, że Cię nie potrzebują do osiągnięcia celu życia, a są i tacy, którym szatan, co sam nie chciał uznać Cię za swą Królową i stąd z anioła w szatana się przemienił, nie dozwala przed Tobą ugiąć kolana. – Wielu kocha, miłuje, ale jakże mało jest takich, co gotowi dla Twej miłości na wszystko, prace, cierpienia i nawet ofiarę z życia”

“Gdy spoglądam na kwiatek, na zwyczajny polny kwiat, nie mogę pojąć, jak można bezmyślnie wątpić o Tym, który jest Autorem tego kwiatka, który jego plan nakreślił i wszystkie jego części celowo ułożył, by osiągnął owoc, który też rzeczywiście osiąga. Gdybyśmy gdzieś na księżycu znaleźli jeden tylko zegarek pośród ogólnego bezładu i zamieszania, to by wystarczyło, byśmy z całą pewnością twierdzili, że istnieje jakiś zegarmistrz, który ten zegarek zbudował”

“Dusza oddana Niepokalanej powinna swobodnie iść za natchnieniem serca i o wiele śmielej zbliżać się i do Tabernakulum, i do Krzyża, i do Trójcy Przenajświętszej, bo to już nie ona sama się zbliża, ale z Matką Niebieską, Niepokalaną. Swobodnie tedy modlić się i aktami strzelistymi i innymi modlitwami jak skrzydła miłości unoszą, kędy Duch Święty tchnie, zrywając wszelkie granice. Lucyfer nie chciał oddać hołdu Bogu-Człowiekowi, ale bardziej jeszcze zbuntował się przeciw oddaniu hołdu człowiekowi tylko, choć najczystszemu – Niepokalanej. Echem tego są heretycy, którzy Niepokalanej czci odmawiają i wolnomyśliciele, którzy w pysze swej jadem na Nią bryzgają.”

09.01.1941

“Gdyby na tym świecie nie było krzyżów, to i nie byłoby za co pójść do nieba. Krzyże i wewnętrzne i zewnętrzne są potrzebne. Istotą miłości wzajemnej jest nie to, żeby nam nikt przykrości nie wyrządził – bo to pomiędzy ludźmi niemożliwe – ale żebyśmy nauczyli się coraz doskonalej natychmiast i całkowicie sobie nawzajem przebaczać. Wtedy z dużą ufnością odmawiać będziemy w “Ojcze nasz” prośbę “i odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom” [Mt 6,12]. Byłby rzeczywisty kłopot, gdybyśmy nie mieli nikomu nic do odpuszczenia, albo byłoby tego niewiele. Więc spuśćmy się na Opatrzność Bożą, na Wolę Niepokalanej i bądźmy pewni, że Pan Bóg wszystko na większe dobro dopuszcza.”