STRONA INTERNETOWA POWSTAŁA W CELU PROPAGOWANIA MATERIAŁÓW DOTYCZĄCYCH INTEGRALNEJ WIARY KATOLICKIEJ POD DUCHOWĄ OPIEKĄ św. Ignacego, św. Dominika oraz św. Franciszka

Cytaty na nasze czasy:

"Człowiek jest stworzony, aby Boga, Pana naszego, chwalił, czcił i Jemu służył, a przez to zbawił duszę swoją. Inne zaś rzeczy na obliczu ziemi są stworzone dla człowieka i aby mu pomagały do osiągnięcia celu, dla którego jest on stworzony"

Św. Ignacy Loyola


"Papa materialiter tantum, sed non formaliter" (Papież tylko materialnie, lecz nie formalnie)

J.E. ks. bp Guerard des Lauriers



"Papież posiada asystencję Ducha Świętego przy ogłaszaniu dogmatów i zasad moralnych oraz ustalaniu norm liturgicznych oraz zasad karności duszpasterskiej. Dlatego, że jest nie do pomyślenia, aby Chrystus mógł głosić te błędy lub ustalać takie grzeszne normy dyscyplinarne, to tak samo jest także nie do pomyślenia, by asystencja, jaką przez Ducha Świętego otacza On Kościół mogła zezwolić na dokonywanie podobnych rzeczy. A zatem fakt, iż papieże Vaticanum II dopuścili się takich postępków jest pewnym znakiem, że nie posiadają oni autorytetu władzy Chrystusa. Nauki Vaticanum II, jak też mające w nim źródło reformy, są sprzeczne z Wiarą i zgubne dla naszego zbawienia wiecznego. A ponieważ Kościół jest zarówno wolny od błędu jak i nieomylny, to nie może dawać wiernym doktryn, praw, liturgii i dyscypliny sprzecznych z Wiarą i zgubnych dla naszego wiecznego zbawienia. A zatem musimy dojść do wniosku, że zarówno ten sobór jak i jego reformy nie pochodzą od Kościoła, tj. od Ducha Świętego, ale są wynikiem złowrogiej infiltracji, jaka dotknęła Kościół. Z powyższego wynika, że ci, którzy zwołali ten nieszczęsny sobór i promulgowali te złe reformy nie wprowadzili ich na mocy władzy Kościoła, za którą stoi autorytet władzy Chrystusa. Z tego słusznie wnioskujemy, że ich roszczenia do posiadania tej władzy są bezpodstawne, bez względu na wszelkie stwarzane pozory, a nawet pomimo pozornie ważnego wyboru na urząd papieski."

J.E. ks. bp Donald J. Sanborn

wtorek, 28 czerwca 2016

„Roztropnościowe stanowisko” abpa Lefebvre’a wokół Mszy i pojednania z Watykanem


Abp Lefebvre, „roztropny prorok”?
Czy rzeczywiście nieomylny wódz?
   Kryzys wywołany przez Sobór Watykański II, jego bezpośrednie przygotowania i reformy, które zeń wyniknęły, był ze względu na swój tak powszechny charakter bez wątpienia bezprecedensową sytuacją w historii Kościoła. Nie sposób więc nie zrozumieć wielu, zwłaszcza duchownych, którzy w początkowej fazie całej tej sytuacji, widząc, co się dzieje (quod), nie byli w stanie tego wyjaśnić (quia) i postępowali niejako po omacku, starając się zachować wiarę swoją i wiernych im powierzonych przez Opatrzność. Choć byli też tacy, co prawda, co stąpali mocno po ziemi i całkowicie odcinali się od fałszerzy wiary od samego początku.

Stosunkowo niedawno temu pojawiło się kilka krótkich tekstów i filmów x. Cekady (które można znaleźć na niniejszym blogu w styczniu b.r.), w których amerykański duchowny obnaża kilka błędów tradycjonalistów jako mity pierwszej godziny walki z modernistycznymi reformami soboru. Zasadniczy zrąb tych mitów powstał lub został krzewiony w środowisku Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X, gdzie tak zwane „roztropnościowe stanowisko” arbcybiskupa Lefebvre’a stanowi nieodwołalny punkt oparcia (ową „bliższą zasadę wiary” zamiast Papieża, nad którym stał „roztropny prorok”). Owo Lefebvre dixit w każdej nieomal sprawie dotyczącej wiary, moralności czy dyscypliny kościelnej stało się wręcz niepodważalnym dogmatem wszystkich uznających władze soborowe i stawiających im opór.

Podkreślam raz jeszcze, że należy zrozumieć wahania i niepewność pierwszej godziny, gdy dramatyczna sytuacja nabierała dopiero kształtów. Jednakże nie można tych wahań brać za nieomylny wskaźnik postępowania, zwłaszcza że, po pierwsze, z perspektywy czasu jasne jest, jak należało wówczas postąpić, a po drugie, widać dziś naocznie, do czego prowadzi cały kierunek obrany przez abpa Lefebvre’a i jego duchowych spadkobierców, czyli z powrotem do Novus Ordo. Jak już pisałem nieraz tu na blogu, znajomość historii oporu wobec reform soborowych i ich autorów jest nie tylko fundamentalna dla pojęcia genezy różnych „stronnictw” tego sporu, ale stanowi niejako drogowskaz na drodze do obrania właściwego kursu w całej tej nawałnicy.

W Boże Ciało 1969 roku światło dzienne ujrzała „Krótka analiza krytyczna Novus Ordo Missae”, która stanowi niejako sztandar katolików przeciwko modernistom, porzucony przez wielu, wiernie niesiony przez nielicznych po dziś dzień. W tym kontekście również polecam bardzo ważne dla wspomnianej znajomości historii dokumenty, które zachowują swą aktualność po dziś dzień, zwłaszcza w obliczu coraz to bliższego upragnionego przez Bractwo i modernistów porozumienia. Autorem większości tych dokumentów jest nie kto inny, jak główny twórca „Krótkiej analizy krytycznej”.

Pelagiusz z Asturii


Jan Paweł II, człowiek, przez którego katolicy wierni Tradycji zostali oszukani
Bractwo Kapłańskie Św. Piusa X: już 30 lat stracone… na próżnych próbach porozumienia.

Niedawno mówiło się o próbie porozumienia między Benedyktem XVI a biskupem Fellay, przełożonym Bractwa Kapłańskiego Św. Piusa X (było to w czerwcu 2008 roku, w temacie zob. komunikat księdza Ricossy na naszej stronie). Nihil novi sub sole… trzydzieści lat temu, co do dnia, abp Lefebvre pisał do Jana Pawła II, aby zaproponować mu, już wtedy, porozumienie (i to nie był pierwszy raz, ale ten wywołał wrzawę). Jego list do Jana Pawła II, pod datą 25 grudnia, 1978 r., był opublikowany w Liście do przyjaciół i dobroczyńców nr 16 z marca 1979; należy więc do domeny publicznej. Czytając go, zauważą Państwo zwłaszcza to, że abp Lefebvre prosił o o wiele mniej niż to, co zostało udzielone przez Benedykta XVI w motu proprio Summorum pontificum.

List ten jest ważny. Wywołał żywe reakcje, zwłaszcza ojca Guérarda des Lauriers, i wyznaczył definitywne zerwanie między nim a abpem Lefebvrem: ojciec Guérard odpowiedział swą słynną publiczną odpowiedzią: „Ekscelencjo, my nie chcemy takiego pokoju” pod datą Wielkiego Czwartku, 12 kwietnia 1979 roku (prawie dziesięć lat, co do dnia, od promulgacji nowej mszy; wybór daty należy również odnieść do Bożego Ciała 1969 roku, symbolicznej daty Krótkiej analizy krytycznej novus ordo missae, której głównym autorem był ojciec Guérard), a następnie innymi listami, opublikowanymi przez pismo „Einsicht”.

Przy okazji tej rocznicy publikujemy tu, w celach dokumentalnych, list abpa Lefebvre’a do Jana Pawła II i różne odpowiedzi ojca Guérarda des Lauriers. Doprawdy, te istotne dokumenty stanowią część historii sprzeciwu wobec Soboru Watykańskiego II i nowej mszy. Ułatwienie dostępu do tych dokumentów i dawanie ich do czytania, zwłaszcza młodej generacji, jest istotnej wagi.

Pożyteczną rzeczą wydaje się nam także przypomnieć w tym miejscu, jakie było stanowisko abpa Lefebvre’a wobec obecności na nowej mszy. Niestety, precyzyjniej byłoby mówić o stanowiskach… następujących po sobie i sprzecznych. W ramce poniżej mogą Państwo przeczytać ich opis sporządzony w przeszłości przez księdza Ricossę („Sodalitium”, nr 55 z listopada 2003, do ściągnięcia na naszej stronie [a tu po włosku – przyp. PA, tłumaczenie na j. polski, dawno temu obiecane, w przygotowaniu]), cytując samego bpa Tissier de Mallerais w jego biografii abpa Lefebvre’a.

Gdy w tym roku tragicznie obchodzimy 40. rocznicę nowej mszy, po tych wierszach pozostaje przerażające stwierdzenie, że Bractwo Św. Piusa X uporczywie neguje: serce nawałnicy, która wstrząsa Kościołem od pięćdziesięciu lat tkwi w kwestii autorytetu, tego „autorytetu”, który promulgował Sobór Watykański II, reformę liturgiczną i wszystkie ich następstwa. Staranie się zawarcia porozumienia z nieprawowitą (fr. illégitime) władzą jest drogą mylącą i bez wyjścia. Dla chwały Kościoła katolickiego, dla przetrwania integralnej Wiary, wszystkie siły żywotne Kościoła katolickiego muszą zjednoczyć się dookoła tej wstępnej kwestii, koniecznej dla wszelkiego przedsięwzięcia odbudowy na mocnej i trwałej podstawie Prawdy: świadczenia publicznie, że Benedykt XVI i jego poprzednicy nie zostali obdarzeni papieską władzą, że nie są wikariuszami Pana Naszego Jezusa Chrystusa. Jak to przypominał ksiądz Ricossa podczas swego wykładu o bpie Guérardzie z 25 października 2008 r. w Paryżu, to publiczne świadectwo jest skądinąd jedyną rzeczą, której obawia się Benedykt XVI i jego poplecznicy.

Ksiądz Jocelyn Le Gal, „Sodalitium”

– – –





Stanowiska abpa Lefebvre’a na temat obecności na nowej mszy
(fragment artykułu księdza Ricossy „Odpowiedź na numer specjalny ‘La Tradizione cattolica’ o sedewakantyzmie” z listopada 2003 r. w „Sodalitium” nr 55, do ściągnięcia na naszej stronie tu):

Biograf abpa Lefebvre’a, bp Tissier de Mallerais bardzo dokładnie przedstawia ten przypadek w krótkim rozdziale [biografii abpa Lefebvre’a] zatytułowanym właśnie „Problem uczestnictwa w nowej Mszy”, jak również w rozdziałach następnych.

Należy wiedzieć, że od 1971 r. ojcowie Guérard des Lauriers, Barbara i Vinson (wszyscy „sedewakantyści”) publicznie przyjęli stanowisko przeciwne obecności na nowej mszy (cf. „Sodalitium” nr 50 wersji włoskiej, s. 74; nr 49 wersji francuskiej, s. 77). Bp Tissier ujawnia nam, że nawet bp de Castro Mayer, w liście do abpa Lefebvre’a z 29 stycznia 1969 r., komunikował swemu bratu w biskupstwie swe przekonanie w tej kwestii: „nie można uczestniczyć w nowej Mszy, a nawet trzeba mieć ważny powód, aby być na niej obecnym. Nie można współuczestniczyć w rozpowszechnianiu obrządku, który choć formalnie nie jest heretycki, to jednak wiedzie ku herezji. To zasada, którą przekazuję przyjaciołom” (s. 476). Jeśli chodzi o samego bpa Tisser, popiera on „roztropność” abpa Lefebvre’a (która polega na częstej zmianie stanowiska). W latach 1969-1970 założyciel Bractwa podtrzymuje – roztropnościowo! – że nie tylko można, ale należy uczęszczać na nową mszę oraz że nawet wolno (fr. licite) ją odprawiać (cf. ss. 476-477); seminarzyści abpa Lefebvre’a dają przykład, bowiem podczas jego nieobecności, „wybrali się razem na Mszę do oo. Bernardynów w Maigrauge. Będzie to nowa Msza celebrowana po łacinie przez starego zakonnika” (s. 476). Bp Tissier tak więc określa to stanowisko: „postawą ostrożnego wyczekiwania” (s. 477; z drugiej strony, dopiero w 1971 r. abp Lefebvre ostatecznie decyduje się odrzucić nową mszę: s. 517). W grudniu 1972 r., w swych wykładach dla seminarzystów, potwierdza konieczność ewentualnego uczęszczania na nową mszę, aby spełnić obowiązek niedzielny; bp Tissier komentuje: „Arcybiskup Lefebvre zajął więc stanowisko odległe od księży Coache’a i Barbary, którzy w czasie organizowanych przez siebie ‘marszów na Rzym’ w okresie Zielonych Świątek 1971 roku i 1973 roku nakłaniali pielgrzymów i dzieci do składania ‘przysięgi wierności Mszy św. Piusa V’” (s. 520). Jeszcze w 1973 r. głosi: „szukajcie mszy trydenckiej albo chociaż konsekracji wymawianej po łacinie” (s. ??? – tego urywku nie mogłem znaleźć w polskim wydaniu – przyp. PA).

Ale oto w liście prywatnym z 23 listopada 1975 r. (po tym, jak to Paweł VI zadekretował zamknięcie seminarium Bractwa), abp Lefebvre napisał, że nowa msza „nie ma obowiązującego charakteru przy wypełnianiu obowiązku niedzielnego” (s. 521). „W 1975 roku Arcybiskup uznawał jeszcze za dopuszczalne ‘okazjonalne uczestnictwo’ w nowej Mszy w sytuacji, kiedy zachodzi obawa pozostawania przez dłuższy czas bez Komunii św., ale w 1977 roku był już bardzo stanowczy: ‘Dostosowując się do ewolucji, która stopniowo zachodzi w duszach kapłanów, (…) musimy unikać, powiedziałbym, w sposób niemal radykalny wszelkiego uczestnictwa w nowej Mszy” (s. 521). „Od tej pory [w oryginale jest: „wkrótce” – przyp. PA] – pisze dalej bp Tissier – arcybiskup Lefebvre nie tolerował już obecności na Mszy celebrowanej według nowego rytu…” (s. 521). Biograf nie mówi, że to „wkrótce” jest datowane na czerwiec 1981 r., gdy to w Ecône powstał podział wobec tez księdza Cantoniego, wówczas profesora w seminarium (sprzyjającego uczestniczeniu na nowej mszy i popieranego w tym przez samego rektora, księdza Tissier). W 1982 r. każdy kandydat do kapłaństwa w Bractwie musiał przysięgać, że nie będzie radził nikomu uczestnictwa na nowej mszy, a w 1983 r. dystrykt włoski ujawni – jako stanowisko abpa Lefebvre’a – naukę, według której obiektywnie popełnia się grzech ciężki, uczestnicząc w nowej mszy.

W skrócie, dla Bractwa Św. Piusa X: od 1969 do 1975 r. obowiązkowym było uczestniczenie, w pewnych przypadkach, na nowej mszy pod karą grzechu. Od 1975 do 1981 r. wolno (fr. licite) było nie uczestniczyć na nowej mszy, jak i w niej uczestniczyć. Od 1981 r. niewolno (fr. illicite) jest w niej uczestniczyć pod karą grzechu. Widzimy więc, jak „stanowisko roztropnościowe” abpa Lefebvre’a i Bractwa Św. Piusa X w poważnej kwestii moralnej (nieuczestniczenie we mszy jest materią grzechu ciężkiego) i doktrynalnej (używanie nowego mszału stoi w zależności od doktrynalnego osądu, jaki się formułuje odnośnie do reformy liturgicznej) stanowiło ustawiczną ewolucję, gdzie punkt dojścia (na razie) jest diametralnie przeciwny punktowi wyjścia i przyjmuje stanowisko tych, którzy początkowo byli potępieni, jako „nieroztropni”, przez abpa Lefebvre’a (Coache, Barbara, Vinson, Guérard des Lauriers, a nawet bp de Castro Mayer). Za tymi ciągłymi zmianami stanowiska nie ma żadnej motywacji opartej na zasadach, ale tylko branie pod uwagę „ewolucji, która stopniowo zachodzi w duszach kapłanów”: wiara i moralność, wobec tego, idą ślepo za opinią… Czyż nie przychodzi na myśl autorowi pracy to, że przypadek „roztropnościowego stanowiska” dotyczącego uczestnictwa w nowej mszy jest zupełnie analogiczny do przypadku prawowitości (fr. légitimité) Jana Pawła II?

Ksiądz Franciszek Ricossa, „Sodalitium” nr 55 (strony 38-39).

Z języka francuskiego tłumaczył Pelagiusz z Asturii. Źródło: strona Instytutu Matki Dobrej Rady. Wszystkie cytaty z biografii abpa Lefebvre’a pochodzą z wydania polskiego (wyd. Dębogóra, Dębogóra, bez daty wydania) i odnośniki do stron odwołują się do tego wydania (i nie odpowiadają tym, które podaje x. Ricossa w swym artykule, rzecz jasna). Dodam, że kolejnym przykładem tej „roztropnościowej postawy” (czyli z czasem wręcz sprzecznej z punktem wyjścia) jest stanowisko abpa Lefebvre’a do aktu takiej powagi, jak konsekracja biskupa bez mandatu papieża: „Prorocze słowa”. Warto również, przy tej okazji, przypomnieć krótki opis kluczowego dla oporu momentu przytoczony swego czasu na łamach niniejszego bloga: „Abp Lefebvre a jedność katolików wiernych tradycji”.